>Utozsamia Pani pomoc spoleczna panstwa i prawa socjalne z
>chrzescijanska pomoca blizniemu. Jedno z drugim nie dosc, ze
>nie ma nic wspolnego, to na dodatek jedno drugiemu przeczy.
>Chrzescijanin pomaga innym dobrowolnie i korzysta z wlasnych
>srodkow.

Jakto jedno z drugim nie ma nic wspolnego?  W jednym sie pomaga ludziom i w
drugim sie pomaga ludziom.  Ja nie widze zadnego problemu.  Takze nie
jestem pewna tego, ze kiedy/jezeli zniesiemy pomoc socjalna, to ludzie beda
tak sobie od razu pomagac.  Ja wole aby zad zabral od mojej placy 18%, 20%,
33%, 50% aby pomoc blizniemu. Bo ja nie mam czasu na to aby gotowac i
wykarmic wszystkich biednych, aby kupic im ciuchy, aby zaopiekowac sie ich
dziecmi.  I patrze tez na te panstwa gdzie system socjalny jest mocny, i
podatki sa wysokie.  W krajach tak jak Kanada, Szwecja (monarchia tylko
symboliczna), Holandia, Dunia, Szwajcaria dobrze sie ludziom zyje.  Sa
roznice pomiedzy biednymi a bogatymi, ale nie sa to tak duze roznice jak w
Jordanie, czy tez Bhutanie czy tez Saudi Arabii czy tez w Anglii za czasu
Henry VIII.  Ludzie wiedza ze jak upadna, ktos ich zlapie.  Ktos im pomoze
dopoki beda mogli znow stac na stwoich nogach.  To, dla mnie, jest bardzo
wazne.

>Socjalizm polega na zmuszaniu do pomagania przy uzyciu przemocy.
>Politycy gloszacy koniecznosc pomagania nie robia tego z
>wlasnych srodkow, ale ze srodkow publicznych. Jest to
>niemoralne.

Jakie niemoralne? Kogo morale?  Jezeli naprawde Pan nie jest zadowolony z
rzadu, to moze przeciez Pan sie przeprowadzic do Jordanu, do Bhutanu, do
Saudi Arabii, do   Burmy.

>W wolnym panstwie nie tylko to jest mozliwe, ale tez komunista
>moze zrealizowac swe idealy: kupuje teren i zaklada komune
>gdzie wszystko jest wspolne. Niestety w demokracjach
>socjalistycznych nie jest to mozliwe - nawet drzewa nie mozna
>posadzic na wlasnej posesji. Rozwoj praw socjalnych jeszcze
>dodatkowo poglebia ta niewole.

Nie musi Pan kupowac ziemi w US, czy tez Kanadzie.  W poludniowym pacifiku
jest sporo malutkich, wolnych wysep ktore mozna kupic za pare milionow.
Jak ma Pan wyspe, to nie ma problemu.  Moze sobie Pan robic jak Pan chce.
"Krolestwo Swiderskiego" :)  Moze Pan drukowac "Swiderszczaki i Swidery"
jako monete, moze Pan eksportowac to co Pan moze i importowac to co Panu
jest potrzebne.  Wydaje mi sie ze jest to o wiele latwiejszym rozwiazaniem
niz zmienianie calego Panstwa dla Pana i zwolenniknow Panskiego myslenia.

Mnie chodzi o to...monarchia ma jeden wielki i ogromny blad...bez walki,
bez krwi nie mozna Krola/Krolowej sciagnac z tego tronu.  Bo tron jest
miekki, wysoki, wygodny.  Wiec jak juz ktos tam wlezie, to nie mozna go
sciagnac.  W kraju demokratycznym, jezeli nie podoba mi sie jak Minster,
Premier, Prezydent cos robi, to co cztery lata moge isc i glosowac i ich z
tego "tronu" wywalic.  Jezeli inni ludzie zgadzaja sie z moja opinia, to
on/ona wylatuje z rzadu.  W monarchi, tego nie ma.  Siedzi as do smierci, a
potem jego dzieci mi beda mowili co ja mam robic, ile podatku placic, do
jakiego kosciola chodzic, itp.

Moje dwa yeny...
:)
Pozdrawiam serdecznie,
Kinga

~~~
Absurdity, n.:
A statement or belief manifestly inconsistent with one's own opinion.
- Ambrose Bierce, "The Devil's Dictionary"
~~~

Odpowiedź listem elektroniczym