Co do mnie, bardzo sie ciesze, ze sa te rekolekcje na necie - moje
parafialne przechorowalam. Co do anonsu, to wiem z wlasnego
doswiadczenia, ze czasem chce napisac cos lekko, a wypada jakos
surowo, albo odwrotnie.
 Ks Katolo jest na liscie katolicy2,  i to, co pisze, jest madre i
jednoczesnie serdeczne, widac tez, ze ma gleboka wiare, duza wiedze i
serce, a czego wiecej rekolekcjoniscie trzeba?

Rekolekcje sa potrzebne kazdemu, mysle, ze nawet osobom niewierzacym.
Kazdy potrzebuje okresu wyciszenia i przesortowania priorytetow.
Kiedy zyje sie tak w biegu, jak wiekszosc z nas, latwo sie gubi skale
spraw - te najmniej wazne wpychaja sie bezczelnie na sam przod, a te
najwazniejsze pomalu zaczynaja znikac gdzies w oodali z tylu.
Oczywiscie najlepsze sa rekolekcje zamkniete..ale dla wiekszosci z
nas to luksus.

Pamietam takie wspaniale rekolekcje u siostr Urszulanek na Wislnej w
Warszawie - prowadzil je akurat wtedy  ks Jan Sikorski.. Potem
rekolekcje w Laskach.., na Piwnej, u Jezuitow, u sw Anny w
Duszpasterstwie Akademickim, w siedemdziesiatych latach te w moim
parafialnym kosciele Marii Magdaleny na Wawrzyszewie, w latach 81-84
uroczyste, patriotyczne u Stanislawa Kostki.. Kazde byly inne, kazde
dla  innej grupy zawodowej, czy wiekowej  przygotowywane, przez kogo
innego gloszone, ale kazde zostawily jakies dobre wspomnienie,
zrodzily jakas dobra mysl, cos wyjasnily, cos ugruntowaly, wydaly
mizerny bo mizerny ( jaka ziemia, takie zniwo..) ale plon.
Ktos moze, znajac mnie osobiscie, powiedziec - na wiele jej sie to
nie przydalo..Ale o ile bylabym gorsza, gdyby nie te lata
rekolekcji..

Jezeli jestescie w Polsce, cencie sobie te polskie wspaniale
koscioly, te niezwykla rozmaitosc i bogactwo roznych typow
duszpasterstwa jakie macie nieomal w zasiegu reki.

  Marysia

Odpowiedź listem elektroniczym