Jest pewien zenski katolixcki klasztor w Brazylii, gdzie zakonnice
zbieraja na ulicach male dziewczynki zajmujace sie prostytucja
(ot takie w wieku 10-15 lat), myja je, karmia oraz ucza podstaw
kosmetyki i higieny "zeby mogly lepiej zarobic, jak beda ladniej wygladac".
Zaopatruja je takze w prezerwatywy.

Ich zasada jest czynienie dobra, a to jest jedyne dobro jakie
moga wyswiadczyc tym nieszczesnym dzieciom - przynajmniej
nie zgina z glodu albo AIDS. Przed prostytucja nic nie jest w stanie
je powstrzymac, bowiem wyznacza ja skrajna nedza.

Widzialem reportaz o tym zakonie (bodaj w Sao Paulo) przed kilku laty.

Nic dziwnego, ze Watykan nie jest w najlepszych stosunkach
z Kosciolem brazylijskim.

Jacek A.

Odpowiedź listem elektroniczym