At 01:51 AM 4/13/99 +0200, p. Pawel Kowalewski wrote:

>Z okazji swiat wymordowali (Serbowie - przyp. I.K.)
>wiec kolejna porcje Albanczykow (dzis podano szacunek lacznej liczby
>ofiar smiertelnych wsrod kosowskich Albanczykow na 250 tysiecy).
(...)

Skad ma Pan takie fantastycznie pewne wiadomosci?????

Obserwojac dyskusja na temat napasci NATO na Yugoslawie, trudno oprzec sie
wrazeniu, ze niektorym dyskutantom zapal bojowy calkowicie zabil zbawcza
dawke sceptycyzmu w odbiorze tego czym traktuja nas dzisiejsze media - nie
tylko Tanjug, czy TASS, ale rowniez CNN, ktore jest bardzo zaprzyjaznione z
lewicowa administracja Clintona, czy socjalistycznego pieszczoszka BBC -
Tony Blair. Przyklad: kompromitacja bodajze BBC, ktore jako pierwsze podaly
wiadomosc o tym, ze zastrzelony zostal przywodca Kosowskich Albanczykow, w
chwile pozniej pokazany w rozmowie z Milosevicem. Dzisiaj na tapecie sa
setki tysiecy zamordowanych Kosowian, na co jedynym dotad "dowodem" sa
relacje Kosowian (przy calym moim dla nich wspolczuciu, trudno mi wierzyc
im na slowo) oraz ostatnio jakies tajemnicze zdjecia satelitarne obszaru ze
wzruszona ziemia, majaca byc jakims masowym grobem. Przyklad BBC kaze mi
czekac na ewentualna exhumacje, zanim dam sie poszczuc na Serbow. W
d***kracji kluczowe jest robienie ludziom wody z mozgu, w celu uzyskania
wysokiego "approval rate", stad dawkuje sie tego typu tajemnicze zdjecia
satelitarne, ktore w gruncie rzeczy nie swiadcza o niczym. Wszystkim
bezkompromisowym zwolennikom swietej wojny przeciwko Serbom polecam
szklanke zimnej wody i ciekawy material Prof. Jerzego Przystawy.

=================================================
Prof. Jerzy Przystawa

ZA WOLNOSC NASZA LUB WASZA

Truth is the first casualty of this war - Pierwsza ofiara tej wojny jest
prawda - takim stwierdzeniem rozpoczal w sobote, 27 marca, poranne
wiadomosci komentator CNN. Istotnie, kiedy sie slucha dziennikarzy,
komentatorow wydarzen w Jugoslawii, odnosi sie nieodparte wrazenie, ze
prawda o najnowszej tragedii balkanskiej zostala zabita wraz z
pierwszym nalotem na ten nieszczesny kraj i ze nad trupem tej prawdy
bezustannie pastwia sie rzesze zawodowych i amatorskich interpetatorow i
wszelkiej masci specow od wojny psychologicznej.

Wczoraj, tj, w poniedzialek 29 marca, na antenie Programu III Polskiego
Radia Monika Olejnik przepytywala ministra Obrony Narodowej, Janusz
Onyszkiewicza. Wypowiedz tego meza stanu, na moj gust, przewyzszyla
fachowcow od wojen, co dowodzi, ze minister Onyszkiewicz jest niezwykle
cennym natowskim nabytkiem i ze mozna go uzyc do kazdej roboty, gdyz wykona
wszystko, co sie mu poleci, bez zmruzenia oka. Ewentualnie uwazac tylko
trzeba, zeby nie przedobrzyl w gorliwosci, bo moze to przynies skutki
przeciwne do zamierzonych. Zapytany przez dziennikarke czy Polska byla
konsultowana i czy jest
informowana na bierzaco w sprawie Jugoslawii, Minister wrecz sie oburzyl i
zapewnil
radiosluchaczy, ze nie ma mowy o zadnych “konsultacjach”: my uczestniczymy
w podejmowaniu decyzji, bo to jest NASZA WOJNA! Jest to wojna za wolnosc
nasza i wasza, a jesli nawet nie za wolnosc, to w kazdym razie za wasze i
nasze bezpieczenstwo. Polska jest gotowa do wyslania zolnierzy do
Jugoslawii i z duma wykonamy nasze natowskie obowiazki. Mamy tam bowiem do
czynienia z agresja, z agresja poniekad specyficzna, w ktorej napastnikiem
wcale nie jest ten, jakby sie komus moglo zdawac, kto napadl na Jugoslawie
lecz wlasnie tej napasci ofiara. Serbowie, podobnie jak poprzednio w
Chorwacji i Bosni, przeprowadzaja w Kosowie “czystki etniczne” i codziennie
tysiace
Albanczykow ginie zamordowanych strzalem w tyl glowy. Itp, itd. Oczywsicie,
polski maz stanu troche tylko przewyzszyl w tych informacjach gorliwosc
mediow amerykanskich. Tamci bowiem, owszem, mowia o mordowaniu Albanczykow
i “czystkach etnicznych”, ale o tych “tysiacah zabijanych strzalem w tyl
glowy” to juz tylko (it razwietka) Ministra Onyszkiewicza ale, kto wie,
moze Amerykanie to kupia? Beda sie mogli na niego powolywac, jako na
wiarygodne zrodlo, bo czy Slowianin i w dodatku Polak, moglby klamac albo
zmyslac?

Powiedzmy kilka slow na temat czystek etnicznych, bo sa one leitmotivem
propagandy uzasadniajacej ta nieslychana awanture, a Serbowie ze swoim
prezydentem sa przedstawiani jako zbrodniarze wojenni, nad ktorymi Trybunal
w Hadze juz intensywnie pracuje. Jednakze kazdy, kto tylko spojrzy uwaznie
na dzisiejsza mape b. Jugoslawii i posiada elementarne wiadomosci o tym
kraju, zauwazy niechybnie, ze ofiara czystek etnicznych sa rowniez, a moze
nawet przede wszystkim ...Serbowie! Przeciez to Serbow wyparto, wygoniono,
wysiedlono z terytorium Chorwacji oraz Bosni i Hercegowiny! To setki
tysiecy Serbow musialy opuscic swoje wsie i miasta, w ktorych byliu od
wiekow i szukali schronienia i azylu na terytorium obecnej Jugoslawii!
Podczas konferencji prasowej w brukselskiej siedzibie NATO jakas
dziennikarka zapytala rzecznika prasowego czy nie ma on slow potepienia dla
wypedzenia przeszlo 200 tysiecy Serbow z terytorium obecnej Chorwacji i
dlaczego NATO wtedy nie ingerowalo? Czy nie byly to czystki etniczne
zgodnie z jego definicja? Rzecznik, Jamie Shea, odpowiedzial wymijajaco:
wtedy kiedy to sie dzialo - on nie byl rzecznikiem i nie moze odpowiadac za
sprawy, ktore sie dzialy zanim objal swoj urzad. Z drugiej strony zadne
takie wypadki, godne ubolewania, on przyznaje, nie moga usprawiedliwiac
tego co sie dzieje teraz i nie zmniejszaja w zaden sposob winy Serbow.

Wszelkie media, krajowe i zagraniczne pokazuja tragedie ludzi, ktorzy
masowo uciekaja z Kosowa. Odpowiedzialnosc za ta tragedie ponosi, rzecz
jasna, prezydent Jugoslawii: juz dawno przewyzszyl on krwawego kata
Jugoslawii, jakim w czasach mego dziecinstwa byl niejaki Tito, paradujacy z
ociekajacym krwia toporem katowskim na szyji. Dzisiaj oprawca Jugoslawii
jest okrutny dyktator Slobodan Milosevic i on jest wszystkiemu winien.
Dziennikarze amerykanskiej telewizji przepytuja uciekinierow z Kosowa: nie,
oczywiscie, ze nie bombardowania im nie przeszkadzaja, setki nalotow, dzien
po dniu i noc po nocy, tysiace bomb spadajacych na ta nieszczesna ziemie,
najnowoczesniejszych, o poteznej sile razenia, rakiet. To wszystko nie ma
znaczenia i nie powoduje paniki i ludzie nie chronili sie przed
dobroczynnymi bombami. Minister Onyszkiewicz, sladem swoich swietych
natowskich kolegow, zapewnia, ze bomby nie padaja na niewinnych ludzi i
cywilow, one niszcza wylacznie cele militarne. Rzecznik prasowy NATO,
zapytany o zabitych pracownikow fabryk, zakladow przemyslowych, elektrowni
etc. odpowiada, ze naloty odbywaja sie glownie w nocy, a czy kto widzial,
zeby w nocy kto pracowal? Byc moze, ze przez przypadek, jakiemus strozowi
nocnemu spadla na glowe cegla z bombardowanej strozowki, ale nie moze byc
inaczej, jesli sie zapobiega “katastrofie humanitarnej”! W Kosowie, i w
calej Jugoslawii, gina ludzie, oprocz zmasowanych atakow lotniczych trwa
bezlitosna woja domowa. Podobno walcza tam oddzialy Wyzwolenia Armii
Kosowa? Czy kto slyszal, zeby zostali jacys albanscy partyzanci z bronia w
reku, ktorzy nie strzelaja przeciez z procy? Nie, gina wylacznie niewinni
cywile, kobiety i dzieci, i wylacznie w wynku etnicznych czystek. Na pare
dni przed dniem, w ktorym Milosevic napadl na NATO mialem
okazje rozmowy z pewnym wybitnym polskim uczonym. Dziwil sie niepomiernie,
ze najwieksze
wydarzenie w naszej polwiecznej historii, wejscie Polski do NATO, nie
wzbudzilo zadnej
emocjonalnej reakcji spoleczenstwa polskiego, zadnego entuzjazmu, zadnej
radosci! Co sie z nami stalo? - Lamal sobie glowe Profesor. Rzeczywiscie, w
powodzi cudow jaka zalewa nasz kraj od 10 lat, jakos nawet cud wejscia do
NATO nie zwala z nog. Jest jednak duzo gorzej: oto wczoraj media doniosly,
ze pootwierane w Warszawie, Wroclawiu i innych metropoliach punkty zbiorki
darow dla nieszczesnego Kosowa swieca pustakami bo nie zglosil sie ani
jeden ofiarodawca! Pokazano w TV zdziwione buzie pracownikow tych punktow
zbiorki, ktorzy nie potrafia wyjasnic takiego braku ogolnoludzkiej
zyczliwosci ze strony tak zawsze ofiarnych Polakow! Podejrzewam, ze
wyjasnienie tej zdumiewajacej sytuacji nie jest takie trudne. Polacy po
prostu nie podzielaja euforii elit poltycznych i radosci, az tak wielkiej,
ze uradowany Lech Walesa uznal za stosowne podac Kwasniewskiemu reke
zamiast nogi! Sladem owego Czecha, ktory wygwizdal Waclawa Havela w czasie
podpisywania historycznego dokumentu, gwizdzac na takie NATO i na taka
wojne (za nasza i wasza wolnosc), w ktorej polskie wojsko zmuszone jest do
udzialu w napasci na
suwerenny kraj, w dodatku zawsze nam przyjazny, zawsze zyczliwy, w ktorym
Polske i Polakow zawsze darzono szacunkiem i sympatia. Wiem o tym z
osobistego doswiadzcenia, bo
prawie caly rok 1980 spedzilem w Jugoslawii. Pamietam entuzjazm i
zyczliwosc z jaka
przyjmowano i komentowano tam powstanie “Solidarnosci”, Strajki Sierpniowe,
jak sie
cieszyli z wspanialych sukcesow polskich robotnikow. Pierwsza ksiazke, jaka
zobaczylem w rekach jakiegos zaka, w pociagu do Zagrzebia, bylo tlumaczenie
na serbsko-chorwacki “Krzyzakow” Henryka Sienkiewicza!

Kiedy kraj, panstwo, moze byc uznane za wolne i suwerenne? Mysle, ze wtedy,
gdy ci, ktorzy nim rzadza, jego elita polityczna, dziala w imie interesow
tego narodu i tego spoleczenstwa. W imie jakich polskich interesow ma
polskie wojsko walczyc w Jugoslawii?
Przez swiat przewala sie fala protestow przeciwko temu niesamowitemu aktowi
barbarzynstwa, jakiego dopuscily sie Sily Sprzymierzone przeciw Jugoslawii.
Wedlug
opiblikowanych w internecie przez CNN badan opinii publicznej w USA,
Ameryka jest
podzielona: polowa Amerykanow jest przeciwna wojennej awanturze Clintona.
Demonstracje antynatowskie maja codziennie miejsce w roznych krajach
Europy, Ameryki, Azji i Australii, nie slyszalem tylko o Afryce. Od napasci
na Jugoslawie odciela sie Grecja, wysoce krytycznie wypowiadaja sie
politycy Anglii, w Portugalii i w innych krajach. Niezwykle wstrzemiezliwie
i niechetnie wobec tej awantury zachowuja sie Czesi i Wegrzy. Na czolo
pronatowskiej orkiestry wysunela sie Polska, tak jak zawsze “najwierniejszy
sojusznik Ameryki i Anglii”. Obawiam sie, ze wyjdzie na tej “wiernosci”
dokladnie tak jak to bylo w przeszlosci. To chyba Stanislaw Cat-Mackiewicz
uzalal sie nad dziwna asymetria stosunkow polsko-amerykanskich: Amerykanow
nigdzie nie lubia, mozna nawet
powiedziec, ze wszedzie gdzie sie wpakuja tam ich nienawidza. Przykladow
jest bez liku: Azja Poludniowo-Wschodnia, Ameryka Poludniowa, etc. Jest
tylko jeden narod na swiecie,
ktory darzy Ameryke wielka i calkowicie i nigdy nie odwzajemniona miloscia:
to Polska.
Polska zawsze zdradzana i oszukiwana, tak jak opisal Artur Bliss-Lane,
pierwszy ambasador USA w Polsce po wojnie: I saw Poland betrayed -
Widzialem Polske zdradzona.
Jesli ten niezrozumialy fakt, ze nie zglosil sie ani jeden ofiarny Polak z
humanitarna pomoca dla Kosowa, o czyms swiadczy, to brutalna napasc Ameryki
i NATO na suwerenna Jugoslawie, moze Ameryke kosztowac conajmniej tyle:
utrate sympatii i cieplych uczuc moze jedynego narodu na swiecie, ktory,
calkiem bezinteresownie, kochal i uwielbial Ameryke.

Prof. Jerzy Przystawa
Wroclaw, 30 marca 1999
==============================================

przeforwardowal

Irek Karaskiewicz

Odpowiedź listem elektroniczym