Moi zloci,

Dyskutowalismy juz kiedys o tym zjawisku "za Gierka bylo lepiej".
Tu chyba graja role 3 czynniki wlasciwie psychologiczne.

1. Najlepiej za Gierka byl cwierc wieku temu i wtedy ci,
   co sie dzisiaj skarza byli mlodzi. A nie kazdy potrafi odfiltrowac
   poczucia tego, ze sie pogarsza wlasnych zmian biologicznych.
   Dziewczyny wtedy sie bardziej podobaly, a i czlowiek mial wiecej
   pieniedzy, bo pracowal, a teraz ma emeryture. Natomiast
   ci, co wtedy musieli zyc z owczesnej emerytury juz dawno nie
   zyja i nie moga zaswiadczyc w jakiej nedzy zylo sie starym.

2. Kupienie pary butow, lodowki albo karpi na Swieta bylo wowczas
   sukcesem. Czlowiek to zdobywal i wracal do domu z poczuciem
   osiagnietego sukcesu. A dzisiaj? Za para butow mozna odwiedzic
   pare sklepow, wkoncu sposrod zmierzonych 10 par kupuje sie
   jakas i tuz za rogiem od domu znajduje w jeszcze innym sklepie
   te wymarzona i do tego tansza! Powrot do domu w poczuciu
   poniesionej wlasciwie kleski.

3. Jak sie wyjechalo na saksy do Chicago to po roku mozna
   bylo zarobic na maly domek. A teraz? Balcerowicz zniszczyl
   wartosc dolara w naszym kraju!!!

No i co, nie bylo lepiej za Gierka? I do tego czlowiek sie
tak znowu strasznie nie potrzebowal narobic.

Jacek A.

Odpowiedź listem elektroniczym