Listy Panow Niewiadomskiego i w szczegolnosci Pana Strzemeckiego sa dla mnie
osobiscie wiele warte - chcialbym czytac wiecej podobnych.

Pozwole sobie na pewne wtracenia (ide na skroty).

Powtorze otoz, ze moim zdaniem decyzja sadu w Opolu byla czysto polityczna.
Tak samo jak i ksiazka Dr. Ratajczaka miala charakter polityczny a nie
naukowy. Ksiazka Ratajczaka - to przede wszystkim silnie antykomunistyczny
pamflet. Ja sie nawet nie dziwie, ze zaciagnieto autora do sadu - bo
przeciez Polska nadal co najmniej rozowa, podobnie jak Dr. Szymoszek z
Wroclawia. Nie wierze, ze motywem bylo tzw "klamstwo oswiecimskie". Czytalem
tekst (i moge kopie chetnym wyslac). Tzw "klamstwo" bylo moim zdaniem tylko
pretekstem. Co tym gorzej swiadczy zarowno o pracownikach tzw. naukowych w
Opolu jak i niestety w Warszawie tez.

Mowicie Panowie o moralnosci i etyce w nauce. Coz jest etycznego w
prowadzeniu badan zwiazanych z produkcja coraz lepszych bomb albo komputerow
odpornych na niszczace dzialanie promieniowania elektromagnetycznego?

Naukowcy sa czescia spoleczenstwa i nalezy sie im na rowni prawo decydowania
o tym, w jaki sposob wydawane sa pieniadze wspolne. Czasy "studenci do
ksiazek" juz minely, oby. Nie naukowcy jednak decyduja wylacznie. Glownie
decyduje panstwo o tym, na co sa przeznaczane srodki badawcze.

Nie widze nic bardzo zlego w tym, ze Senat UW wydal oswiadczenie i to takie
a nie inne. Powinien miec prawo do tego - choc ja uwazam raczej, ze nie
powinien byl korzystac z tego prawa. Problem bowiem w tym, ze owo
oswiadczenie, tak jak ksiazka Ratajczaka - maja czysto polityczne znaczenie.
To nie jest rola uniwersytetu aby uczestniczyc w politycznych
przepychankach.

Zas wyrzucenia Ratajczaka z uniwersytetu w Opolu nadal nie trawie. Wydal
facet wlasna ksiazke, w sumie jakies 300 egzemplarzy - od dawna juz nie do
zdobycia w formie drukowanej, a tyle halasu wokol. Toz to jest smiechu
warte. I politowania dla pracownikow uniwersytetu w Opolu. Niestety, nauka w
Polsce na tzw. prowincji byla zawsze na dennym poziomie i to sie nie
zmienilo, wiec nie oczekiwalbym odpornosci na rzadania dyspozycyjnosci z
Warszawy od pracownikow uniwersytetu w Opolu.

zb.

Odpowiedź listem elektroniczym