Wyjasniajac swoje poprzednie listy Pan Niewiadomski pisze:

- Nie, zle pan zrozumial. Oczywiscie, przypadki szerzenia klamstw
- zawsze powinny byc tlumione. Ale, jak wiele razy opisalem, rowniez
- prawdziwe fakty mozna zestawic w calosc o falszywej wymowie, i
- chodzilo mi bardziej o intencje i skutki a nie wylacznie zgodnosc z
- prawda. Poza tym, choc tego nie napisalem nigdy wyraznie, ja
- dyskutowalem o nauce. Ta dyskusja rzeczywiscie zaczela sie od opinii
- o "dziele" Ratajczaka, ale sama tworczosc tego ostatniego, nie
- miesci sie (moim zdaniem) w definicji badan naukowych, i ta dyskusja
- raczej jego nie dotyczyla.

Chcialbym zwrocic uwage, ze powyzszej wypowiedzi odnosi sie Pan (
posrednio lub bezposrednio ) do intencji piszacych. To nie powinno
miec miejsca albowiem po pierwsze tego nikt nie moze prawidlowo
ocenic, a po drugie dlatego, ze to nie intencje piszacego sie licza
ale fakty, ktore on podaje. Poza tym chcialbym zauwazyc, dodatkowo, ze
nie mozna zakladac, ze cos jest tworczoscia naukowa lub nia nie jest i
na tej podstawie decydowac (kto?) jaka powinna byc reakcja na
publikacje z jakielkolwiek strony. To co Pan proponuje to jest nic
innego tylko forma cenzury.

Na moje pytanie, dlaczego milczal w czasie dyskusji o ksiazce
Cornwella, Pan Niewiadomski odpowiada:

- O ile dobrze pamietam pan tez wtedy milczal. Jesli sie nie myle, to
- zadam to samo pytanie: dlaczego?

Prosze Pana, odpowiadanie pytaniami nie powinno byc stosowane bo to sa
zwykle uniki. Ja jednakze Panu odpowiem, zobaczymy czy Pan mi wreszcie
tez. Otoz ja rzeczywiscie milczalem. Milczalem dlatego, ze aby
odeprzec tezy Cornwella i zarzuty tych, ktorzy dzisiaj pochwalaja
sankcje przeciwko Ratajczakowi (zbieg okolicznosci?), wystarczyla w
zupelnosci praca, ktora wlozyla Pani Zajac ( byc moze obie siostry,
juz nie pamietam ).  I chociaz moglem dodac wiecej od siebie, to ze
wzgledu na to co i jak pisala Pani Zajac nie uwazalem tego za
konieczne. Pozwole sobie przypomniec tylko, ze w wyniku podjetej
dyskusji Cornwell okazal sie naukowa prostytutka, ktoremu w wyniku
praktycznie globalnej dyskusji udowodniono, ze klamie.  W wyniku
podjetej dyskusji ucierpial wiec nie Pius XII a sam Cornwell, a Pius
XII na tym wrecz skorzystal, albowiem coraz wiecej ludzi teraz wie co
naprawde Pius XII zrobil i jaka jest ta prawdziwa prawda. I notabene
to co nastapilo w przypadku Cornwella jest zgodne z zalozeniami
wolnosci akademickiej, ktorej zalozenia przedstawilem na liscie w
jednym z listow opisujac jak powinna w jej swietle wygladac reakcja na
nawet klamliwe publikacje. I to jest dokladnie to co mialo miejsce w
przypadku publikacji Cornwella, to znaczy powinna byc podjeta rzetelna
merytoryczna dyskusja, bez zadnych sankcji. Dlaczego tak samo nie
postepuje sie w sprawach Zydowskich?  Przeciez tez w wyniku takiej
dyskusji ta prawda, czy nieznane jej elementy moglaby wyplynac czy byc
uzupelniona i wskutek tego moglyby byc rozwiane, przynajmniej w jakims
stopniu, watpliwosci. A z tego tak jak sprawy sie maja na dzisiaj to
trudno sie oprzec wrazeniu, ze wyglada na to, ze chodzi nie o to aby
cos wyjasnic ale o to aby cos ukryc.

- Alez ja niczyjego prawa do klamstw nie kwestionowalem. Uznawalem
- jedynie prawo pracodawcow do usuwania z pracy nieetycznych
- pracownikow. Zareczam panu, ze gdyby ow Conwell (jesli to tak sie
- pisze) pracowal w mojej firmie, i jej kierownictwo zapytalo mnie o
- ocene jego moralnosci, moja ocena bylaby jednoznacznie negatywna.

W przypadku Ratajczaka nie wiadomo czy byl nieetyczny bo nie zostalo
to wyjasnione co napisal. Jest po prostu prawda, ktorej z jakiegos
(nieznanego) powodu nie nalezy podwazac, i tyle. Chyba, ze czynia to
Zydzi bo tylko oni moga dokonywac zmian w tej prawdzie. Ja zgadzam
sie, ze jezeli Ratajczak napisal nieprawde, czego ja na przyklad nie
wiem, to jest nieetyczny. Ale to jest jego sprawa tylko i wylacznie.
Pracodawca nie powinien podejmowac zadnej administracyjnej decyzji w
stosunku do takiego pracownika. Poza tym jeszcze Pan nie odpowiedzial
dlaczego na przyklad nie wolno napisac klamstwa celowo.  Czemu to niby
ma byc zabronione w tej jednej dziedzinie kiedy w innych dziedzinach
robic to mozna i nie jest to uwazane za nieetyczne a nawet nagradzane.
A tak jest w przypadku Cornwella na przyklad, bo fakty o Piusie XII sa
znane nie od dzisiaj. Cornwell wiec klamal celowo. Poza tym nie
zapominajmy, ze my z jakiegos powodu w dyskusji ograniczamy sie do
Ratajczaka, ale sa tacy ( Davies ), ktorzy na pewno nie klamali w tym
co pisza, a tez wyciaga sie konsekwencje wzgledem nich juz zupelnie
nie wiadomo dlaczego.

O reakcji na ksiazke Cornwella i ewentualnej akcji w tej sprawie Pan
Niewiadomski pisze:

- Czy byla jakas taka akcja? jakie sankcje byly proponowane? przez
- kogo?  Gdzie ten facet pracuje, ze nasza opinia moglaby wplynac na
- jego wyrzucenie z pracy? Nic o tym na Poland-L nie bylo. Jesli akcja
- rzeczywiscie jest organizowana to prosze przedstawic szczegoly a
- moze sie przylacze.  Oczywiscie jesli bede mial zaufanie do jej
- organizatorow. bo np ostatniego "listu otwartego" z Australii
- napewno nie podpisze.

Z tego co wiem takiej akcji nie bylo, nie ma i nigdy nie bedzie. To co
zrobil Cornwell jest modne, pochwalane i nagradzane.  Czy Pan naprawde
nie rozumie albo nie wie, ze tylko w sprawach Zydowskich dzieja sie
takie wolty jak z Ratajczakiem, a w kazdej innej dziedzinie nauki jest
tak jak w przypadku Cornwella, czy tylko Pan udaje, ze tego nie wie?




Tadeusz Strzemecki

Reply via email to