Jakie sa bolaczki amerykanskiej szkoly?

1999-04-28 Wątek Magdalena Nawrocka

On Tue, 27 Apr 1999 15:45:54 +, A. M. Sikorski wrote:

W mojej skromnej opinii wszyscy pomijamy najwazniejszy punkt.
Tu nie chodzi o bron.
Tu nie chodzi o Hitlera.
Tu nie chodzi o kulture gotycka.
Tu nie chodzi o wzorce.
Tu nie chodzi o okreslenie ktore dzieci narazone sa na takie
zachowania.

Tu chodzi o nasz upadek jako rodzicow.
Tu chodzi o nasz upadek jako spoleczenstwo.


Wprawdzie mowimy tu o szkole amerykanskiej w zwiazku z ta
wstrzasajaca tragedia, specjalnie jednak wysylam moj stary posting
dotyczacy polskiej szkoly, gdyz problem pozostaje ten sam.
Co uzdrowiac: rodzine czy szkole? Z rodzina amerykanska dzieje sie
chyba naprawde nieciekawie. W wiekszosci wypadkow przestala
spelniac swa podstawowa wychowawcza role. Boryka sie z
trudnosciami finansowymi, z rozwodami, romansami ktoregos rodzicow
na boku, z praca zawodowa samotnych matek na maksa, z wypruwaniem
sobie zyl przez ojca - karierowicza. Pogon za dolarem, z tego, co
slysze, to w Ameryce jakby wciaz funkcjonujaca "goraczka zlota",
to dewiza na zycie przeslaniajaca wszystko inne. Wiecej,
efektywniej, intensywniej, bo inaczej nie utrzymasz sie na wysoko
postawionym poziomie. Efekt: dziecko wraca do domu, by cos zjesc,
by sie przespac, by wyludzic potrzebne mu kieszonkowe. Poza tym
jest pozostawione samemu sobie.

Ile godzin pozostaje uczen na terenie szkoly? Zapewne wiekszosc
dnia. Czy w szkole amerykanskiej, podobnie do francuskiej szkoly,
jest regulamin podpisywany na poczatku roku przez ucznia i
rodzicow, czy rodzice sa powiadamiani listownie o kazdym
spoznieniu dziecka na zajecia, czy musza pisemnie usprawiedliwic
kazda, nawet jednogodzinna nieobecnosc dziecka w szkole? Czy
szkola informuje rodzicow, zadajac potwierdzenia o przyjeciu do
wiadomosci o kazdym zawieszeniu zajec, z takich czy innych
powodow? Jak wyglada wspolpraca szkoly z domem? Czy sa
przewidziane spotkania nauczycieli z rodzicami? Czy dziala na
terenie szkoly stowarzyszenie rodzicow i tzw. komitet uczniowski?
Czy sa opiekunowie spoleczni majacy za zadanie drenowac w razie
potrzeby pozaszkolne srodowisko ucznia? Czy jest w publicznej
szkole zatrudniony psycholog, interweniujacy w tzw. trudnych
przypadkach? Czy przy wejsciu i wyjsciu ze szkoly czuwaja
dyzurujacy - pilnujacy, by nikt spoza szkoly nie wszedl na jej
teren, by przeszkodzic przepychankom czy bojkom, by miec oko na
to, co wnosi uczen na teren szkolnego obiektu? Postawilam tu same
znaki zapytania, bo nie mam pojecia, jakie sa realia amerykanskiej
szkoly. Jesli chodzi o Francje, na te wszystkie pytania odpowiadam
pozytywnie. Jak jest w Ameryce? Jesli tego wszystkiego nie ma, a
jest to wedlug mnie niezbedne minimum, nie tylko w rodzinie, ale i
na terenie szkoly dziecko jest pozostawione samemu sobie.

Nikt nie lubi byc sam, ciagnie do innych. Z poczucia psychicznej
stabilnosci, z potrzeby przynaleznosci do grupy, dla zapewnienia
sobie chocby pozornego poczucia bezpieczenstwa, dzieciak szuka
chocby nieformalnych struktur jakos tam zorganizowanych,
narzucajacych kryteria postepowania, opartych na jakims tam
sposobie zycia, stawiajacym oczekiwania i zadania do spelnienia, a
wiec to wszystko, czego nie znalazl ni w szkole, ni w domu. I tak
powstaja mlodziezowe gangi. A z gangu do przestepstwa droga
krotka. W omawianej tu tragedii wzielo udzial zaledwie dwoch
chlopcow. ale to niczego nie zmienia: przyczynowosc, motywacja,
mechanizm dzialania pozostaja ten same.

Oczywiscie nie chce tu zupelnie slepo idealizowac francuskiej
szkoly. I tu oczywiscie bywaja grozne sytuacje: tzw. bezplatna
przemoc, narkomania mlodocianych, przejawy rasizmu, pobicie
nauczyciela, itp. Policja bywa na terenie szkoly dosc czestym
gosciem. Kilka lat temu doszlo tez do okrutnej zbrodni -
czternastolatka motywowana prawdopodobnie zazdroscia powiesila
kolezanke z klasy przy uzyciu dzieciecej skakanki, nie gdzie
indziej, a wlasnie w szkolnej ubikacji. Ale takie dramaty moga
zdarzyc sie wszedzie. Co innego mlodziezowy gang lub jak w tym
przypadku ci dwaj chlopcy realizujacy bez najmniejszych przeszkod
od dawna planowana i szczegolowo opracowana akcje. Jak to mozliwe,
ze nikt ni z rodziny tych dzieci, ni w szkole niczego nie widzial,
niczego nie podejrzewal lub nie wzial na powaznie omawianej
podobno "rozruby"? Odpowiedz juz znacie - te dzieciaki byly
pozostawione samym sobie.


Magda N



Re: Muzeum Polskie w Rapperswilu

1999-04-28 Wątek Katarzyna Zajac

Piotr Mojski poleca Muzeum Polskie w Rapperswilu :

 Dla tych, ktorzy jeszcze nie odwiedzili - polecam
   http://www.muzeum-polskie.org

 reg.
 Piotr

Odwiedzilam na razie wirtualnie. Brawa dla obu panow: Piotra
i Jacka.;-) Pod koniec czerwca jade na 3 miesiace do Szwajcarii.
Na pewno bedzie okazja zajrzec tam osobiscie.;-)


Katarzyna



Re: Zboze? bylo: Goral-samosiejka

1999-04-28 Wątek Anna Niewiadomska

At 10:06 AM 4/28/99 +0200, you wrote:
(...)
Prosze nie krytykowac wspanialej kapusty ! bez niej nie ma bigosu ... ni i
innych wspanialych salatek. Nie mowiac o golabkach !!!

reg.
Piotr


A i znalezc mozna w niej czasem to i owo.

Michal



Re: Zboze? bylo: Goral-samosiejka

1999-04-28 Wątek Piotr Mojski

 (...)
 Prosze nie krytykowac wspanialej kapusty ! bez niej nie ma
 bigosu ... ni i
 innych wspanialych salatek. Nie mowiac o golabkach !!!
 
 reg.
 Piotr
 

 A i znalezc mozna w niej czasem to i owo.

 Michal

... no i o to wlasnie chdzi 
nawet sobie nie wyobrazacie jak bigos Szwajcarom smakuje ( ze zmrozonym
kielonkiem - oczywiscie )

reg.
Piotr



Re: Muzeum Polskie w Rapperswilu

1999-04-28 Wątek Piotr Mojski

Jesli mozna zypytac Kasiu,

Co sciaga Cie do krainy Helwetow ?

daj znac jak sie tu pojawisz ...

reg.
Piotr

 -Original Message-
 From: Katarzyna Zajac [mailto:[EMAIL PROTECTED]]
 Sent: Wednesday, April 28, 1999 1:01 PM
 To: [EMAIL PROTECTED]
 Subject: Re: Muzeum Polskie w Rapperswilu


 Piotr Mojski poleca Muzeum Polskie w Rapperswilu :

  Dla tych, ktorzy jeszcze nie odwiedzili - polecam
http://www.muzeum-polskie.org
 
  reg.
  Piotr

 Odwiedzilam na razie wirtualnie. Brawa dla obu panow: Piotra
 i Jacka.;-) Pod koniec czerwca jade na 3 miesiace do Szwajcarii.
 Na pewno bedzie okazja zajrzec tam osobiscie.;-)


 Katarzyna




Re: Zboze? bylo: Goral-samosiejka

1999-04-28 Wątek Andrzej Szymoszek

  Z pszenicy sa buleczki, z zyta "Zytnioweczka" - w koncu kultura
  jakas.

   Dowcip mi sie przypomnial. Sa zawody, startuja Francuz, Niemiec
  i Polak. Daja Francuzowi do sprobowania wina. Ten okresla rocznik,
  region gdzie wino roslo, kat padania promieni Slonca itd. Niemcowi
  daja piwo- i znowu rocznik, browar, gatunek drzewa z ktorego
  zrobiono beczke...A Polak dostaje szklaneczke samogonu.
  Wyrok brzmi: zytnia. Konsternacja. Sedzia: niestety,
  pomylil sie pan i dziekujemy. Polak uscisla: ULICA Zytnia 6
  mieszkania 3.

  Magda N
 

  Andrzej S.



Re: Zboze? bylo: Goral-samosiejka

1999-04-28 Wątek Irek Zablocki

Piotr Mojski:

  (...)
  Prosze nie krytykowac wspanialej kapusty ! bez niej nie ma
  bigosu ... ni i
  innych wspanialych salatek. Nie mowiac o golabkach !!!
  
  reg.
  Piotr
  
 
  A i znalezc mozna w niej czasem to i owo.
 
  Michal
 
 ... no i o to wlasnie chdzi 
 nawet sobie nie wyobrazacie jak bigos Szwajcarom smakuje ( ze zmrozonym
 kielonkiem - oczywiscie )

 reg.
 Piotr


Ale chyba tylko dlatego, ze na przywozonej z Polski kapuscie. Tego
swinstwa, ktore w Niemczech sprzedaja to ja do ust nie biore.

UWAGA!!! SMAKOSZY O WRAZLIWSZYCH ZOLADKACH PROSZE O
ZANIECHANIE DALSZESZEGO CZYTANIA BO IM SIE NIEDOBRZE
ZROBIC MOZE!!!
NAPRAWDE!!!


A wiec jest jest kapusta kiszona z ananasem, Brrryyy...
z rodzynkami, L..., z winem musujacym(Sekt), Uhhh...
z curry ja juz nie moge

W niczym to to nie przypomina tej zlocistej i chrupiacej kapustki,
jaka sie u nas robi. My tu sobie nawzajem, z jedna Krakowianka,
kapusta z Kraju szmuglujemy. Calymi sloikami.
Tez wszystkim smakuje i nie dziwota.

Irek



Re: Zboze? bylo: Goral-samosiejka

1999-04-28 Wątek Piotr Mojski

   A i znalezc mozna w niej czasem to i owo.
  
   Michal
  
  ... no i o to wlasnie chdzi 
  nawet sobie nie wyobrazacie jak bigos Szwajcarom smakuje (
 ze zmrozonym
  kielonkiem - oczywiscie )
 
  reg.
  Piotr
 

 Ale chyba tylko dlatego, ze na przywozonej z Polski kapuscie. Tego
 swinstwa, ktore w Niemczech sprzedaja to ja do ust nie biore.

 UWAGA!!! SMAKOSZY O WRAZLIWSZYCH ZOLADKACH PROSZE O
 ZANIECHANIE DALSZESZEGO CZYTANIA BO IM SIE NIEDOBRZE
 ZROBIC MOZE!!!
 NAPRAWDE!!!


 A wiec jest jest kapusta kiszona z ananasem, Brrryyy...
 z rodzynkami, L..., z winem musujacym(Sekt), Uhhh...
 z curry ja juz nie moge

 W niczym to to nie przypomina tej zlocistej i chrupiacej kapustki,
 jaka sie u nas robi. My tu sobie nawzajem, z jedna Krakowianka,
 kapusta z Kraju szmuglujemy. Calymi sloikami.
 Tez wszystkim smakuje i nie dziwota.

 Irek


Kapusta jest rodem ze Szwajcarii makuje doekonale - wlasnie jest taka
chrupiaca  i zlocista. generalnie dostepne sa 2 warianty "czysta" i z
kawalkami boczku - bigos z obydwu jak ta lala. Problem moze polega na tym ze
Szwajcarzy mimo t ze ja doskonale produkuja nie wiedzo co z niej da sie
zrobic ...

reg.
Piotr



Re: Columbine HS

1999-04-28 Wątek Piotr Mojski

Niasamowicie prygnebiajace, ale bardzo prawdziwe 
tak wlasnie jest. W naszej rodzinie staramy sie na to wplynac ale nie jest
latwo: odpowiedz corki: "przeciez wszysca tak robia, dlaczego ja mam byc
inna" Monika chce byc "IN" i nie ma w tym nic dziwnego - in polega jednak na
tym co robi sie w piwnicy (komputer, telewizja, muzyka ...)

znalezienie zlotego srodka jest bardzo trudne, ale jakm na razie wakacje
spedzamy razem ...

reg.
Piotr

 -Original Message-
 From: Anna Niewiadomska [mailto:[EMAIL PROTECTED]]
 Sent: Wednesday, April 28, 1999 3:41 PM
 To: [EMAIL PROTECTED]
 Subject: Columbine HS


 Niemniej jednak, uwazam, ze poza rodzicami, spoleczenstwo at
 large ponosi
 odpowiedzialnosc za nasze zle traktowanie jednostki
 rodzinnej, za nasze
 lenistwo i brak zainteresowania dziecmi podczas gdy
 koncentrujemy sie na
 tym, zeby tylko nam samym bylo dobrze. Co dzieciom jest
 potrzebne to matka
 i ojciec a nie porozbijane rodziny i dzieci wozone z jednego
 miejsca na
 drugie.
 I nie sa potrzebne gry video ale czas spedzony z rodzina.
 
 --- dorota


 No wlasnie, ja mysle ze ludzie za malo z dziecmi rozmawiaja i
 nie wiedza
 potem co te dzieci mysla. Mowiac w uproszczeniu, jednym z
 najgorszych chyba
 "wynalazkow" w Ameryce Pn. byl tzw. basement. Tam wlasnie spedzaja
 amerykanskie  dzieci tzw. middle class,  najwazniejsze  lata
 swego zycia
 czyli wczesne teenagers years.
 Nie musza uczyc sie manier, rozmawiac z doroslymi, zyja we
 wlasnych domach
 jak na odludziu z tym ze teraz do tego odludzia wtargnal
 internet i gry
 komputerowe. Muzyka mlodziezowa tez jest odeslana do
 basementu, dlatego
 rodzice pojecia nie maja czego te dzieci sluchaja.
 Rozwiazanie mialo byc
 wygodne, a przynosi fatalne skutki. Rodziny zyja na dwoch poziomnach w
 przenosnio i doslownie. I coraz mniej maja sobie do powiedzenia.

 I jeszcze jedno, szkola przestala byc przyjaznym badz
 neutralnym miejscem
 gdzie czlowiek pobiera nauki, to jest  pole  brutalnej walki.
 Tak brutalnej
 ze niektorzy odpadaja a inni strzelaja.

 Pozdrowienia Anna Niewiadomska




No Subject

1999-04-28 Wątek Alex Matejko

 Mnostwo przedsiebiorstw zyje i dorabia
sie z tego, ze posyca nasza proznosc,
dogadza nam bez granic, wychodzi na
przeciw naszym roznym zachciankom,
podnieca nasza wyobraznie, naklania
nas aby uzywali zycia jak najwiecej,
uspokaja nasze sumienia ze wszystko
jest w porzadku mimo ze my mozemy i
powinnismy byc odwrotnego mniemania.

 Wlasciwie niemal wszystko zorientowane
jest na to abysmy zabrneli w odwrotnosc
cnotliwego i skromnego zycia nawet
kosztem karygodnego zadluzenia, dobrobytu
 naszych najblizszych i nawet naszego
zdrowia.Mamy litowac sie przede wszystkim
nad samymi soba, sobie dogadac, byc
 w kazdorazowej modzie, ubiec innych
w przystosowaniu sie do zachodzacych
ub wylacznie dniem dzisiejszym.

Zwlaszcza telewizja pochlania nasz czas,
przykuwa nas do ekranu i maci nasze
sumienie.My zas jestesmy sklonni spedzic
wiele godzin przed ekranem.Wiadomo ze
 najwiecej ogladaja telewizje dzieci
i ludzie starzy.. Nasi telewizyjni
wodzireje za nas mysla, przygotowuja dla
nas nieustajaca uczte w trakcie ktorej
dzieje sie dostatecznie wiele abysmy
 sami nie musielli myslec,Za nas bowiem
mysli i wybiera caly sztab specjalistow
od reklamy i podniety sa tak dawkowane,
abysmy postepowali zgodnie z zyczeniem
wielkich manipulatorow.

   Ludzie tak wlasnie uksztaltowani  zdaja
 sie na bodzce i przymusy zewnetrzne
znacznie bardziej anizeli na wlasne sumienie,
 swiadomosc dobra i zla, winy i kary,
uczciwosci i nieuczciwosci.Dobre i sluszne
jest to zostalo tak okreslone przez
instytucje nie tyle obdarzone przez
nas zaufaniem ile czyniace nas dostatecznie
 zaleznymi od siebie.Wystarfczy po prostu
 zaufac rozkazom,przepisom, procedurom,receptom
a czy one sa rzeczywiscie sluszne moralnie
to juz nie nasza sprawa.

 Badanie zachowan sie ludzi w sytuacjach
 laboratoryjnych eksperymentow wykazalo,
ze wiekszosc ludzi faktycznie nie liczy
 sie z ludzkim cierpieniem jesli tylko
 nakazac im scisle postepowac wedlug
ustalonej procedury. Jest w tym zatem
wielkie niebezpieczenstwo dla calej
ludzkosci gdy ludzie kieruja sie nie
 sumieniem a zewnetrznym nakazem,poczuciem,
ze nie odpowiadaja sami za to co im
zostalo nakazane wykonac.

Z latwoscia i przyjemnoscia wyrzekamy
sie wlasnego sadu i sumienia jesli
mozemy to zdac na  instytucje. Sam
mialem w zyciu przypadki kiedy surowo
ukarano mnie za cos czego w rzeczywistosci
 nie zbroilem a przeciwnie: postepowalem
zgodnie z regulami mojego fachu. Bezdusznie
rozumiana procedura okazala sie wygodna
ucieczka w nieodpowiedzialnosc gdy
moich kontrargumentow wogole nawet
nie chciano sluchac.

  Systemy totalitarne sa w tym wzgledzie
 szczegolnie okrutne, gdyz nie tylko w
 nich skazuje sie ludzi w trybie przyspieszonym
i na powszechna skale,ale jeszcze
 w dodatku wymusza sie przyznanie sie
 oskarzonych do win nieraz niepopelnionych.

Z drugiej strony jednak takze i w demokracjach
popelnia sie razace bledy,na przyklad w wychowaniu
mlodziezy (vide ostatni mord szkolny w Colorado).
Wiele jest nieprzemyslanych decyzji bo nikt nie jest dostatecznie gotowy
glowic sie nad sensem
 postepowania. Tak na przyklad w miare wzrostu
przestepczosci wiezienia przepelniaja sie bez
miary i z ogromnym kosztem podatnikow, a
jednoczesnie powszechnie wiadomo, ze pobyt
w wiezieniu raczej ludzi deprawuje niz
przywraca ich spoleczenstwu.

W masowym ksztalceniu ilosc przewaza nad
jakoscia mimo ze przeciez absolwenci
 nieraz okazuja sie niepotrzebni na
rynku pracy. Rodzice schlebiaja swym
dzieciom, a dziadkowie wnukom, mimo
ze zdysplinowanie i samokontrola sa
 wprost niezbedne dla przyszlosci.

   Uczciwosc mimo wszystkp poplaca, gdyz
 zachowujac ja  jestesmy wierni tej
lepszej czesci, ktora  w nas tkwi i
ktora warto  systematycznie wzmacniac
co zreszta lezy w  naszym dlugofalowym
interesie. Mnostwo fatalnych w skutkach
 postepkow nastepuje po prostu z tego,
 ze  ludzie dzialaja tak jak inni
tlumaczac sie potem naiwnie,ze przeciez
 bezwolnie i bezwiednie dostosowywali
sie do otoczenia.

AJM

































































 ubiec innych w przystosowaniu sie do zachodzacych zmian, nie przejmowac
sie przyszloscia, zyc przede wszystkim lub wy€
   y È-  / Â[  Î-È-¿   ï  óÜ[› ï `=ï ò[‰Eï
E0
  \ø[è\²  \ \ø[Î-  Ï-è  \³ _  \² / _ î   È È Î`Ï-w-, -h,   €   Ò   n W
  n w   n ¥   ÿÿ§   ÿÿˆ   a ÿÿŒ   ÿÿŽ   ÿÿ   ÿÿ'   ÿÿ"   ÿÿ-   ÿÿ˜
ÿÿš   ÿÿœ   ÿÿ_
  -   h
  -   h  œ   ž   ÿÿÿÿ¢   ÿÿ¤   ÿÿ¦   ÿÿ¨   ÿÿª   ÿÿ   ÿÿ®   ÿÿ°
ÿÿ²   ÿÿ´   ÿÿ   ÿÿ¸   ÿÿº   ÿÿ¼   ÿÿ¾   ÿÿÀ   ÿÿÂ   ÿÿÄ   ÿÿ h  Ä   Æ
ÿÿÈ   ÿÿÊ   ÿÿÌ   ÿÿÎ   ÿÿÐ   ÿÿÒ   ÿÿÔ   ÿÿÖ   ÿÿØ   ÿÿÚ   ÿÿÜ   ÿÿÞ   ÿÿà
  ÿÿâ   ÿÿä   ÿÿæ   ÿÿè   ÿÿê   ÿÿì   ÿÿ h  ì   î   ÿÿð   ÿÿò   ÿÿô   ÿÿö
ÿÿø   ÿÿú   ÿÿü   ÿÿþ   ÿÿÿÿÿÿÿÿÿÿÿÿ
   ÿÿ
ÿÿæ   ÿÿè   ÿÿê   ÿÿì   ÿÿ h
 5
" |   rzne znacznie bardziej anizeli na wlasne sumienie,
swiadimiosc dobra i zla, winy i kary, uczciwosci Arial   ci.Dobre i
sluszne jest to zostalo tak okreslone przez instytucje nie tyle obdarzone
przez nas zaufaniem 

Re: Kapusta bylo: Zboze?

1999-04-28 Wątek Uta Zablocki-Berlin

A. M. Sikorski:

[..]
 A kapusta Brukselka skad jest?  A chinska kapusta?
 Fenicjanie wynalezli pieniadz, ale kto wprowadzil nazwe "Kapusta" (cabbage)
 na banknoty?  W polsce przyjela sie raczej nazwa "salata".

 AS


Nie znam pochodzenia tych wyrazow, ale wiem, skad pochodzi nazwa
'KRAUTS' na Niemcow. Ale po tej dyskusji o golabkach, bigosach i
salatkach, dziwie sie, ze 'Angole'/'Tommies' (Achtung: Dowcip! - nie
strzelac!) nie mowia to na Polakow:-)

Pozdrowienia
Uta



Pojedynek Legutko - Pilch

1999-04-28 Wątek Katarzyna Zajac

Historyk idei, autor licznych prac z filozofii politycznej, wykladowca
Uniwersytetu Jagiellonskiego prof. Ryszard Legutko wdal sie w polemike
z felietonista "Polityki" i "Hustlera", a wczesniej "Tygodnika Powsze-
chnego", Jerzym Pilchem.

Zaczal Legutko tak ["Zycie", nr 80] :

W ciagu ostatnich kilku lat zanudzano nas rozmaitymi gwiazdami:
raz bylo to pismo "BruLion", innym razem Marcin Swietlicki,
jeszcze innym Jerzy Pilch. Nie mozna bylo otworzyc gazety,
by nie przeczytac kolejnych dysertacji o przelomowej roli
"BruLionu", o poezji Swietlickiego, czy o prozie Pilcha.
[...]

Byc moze kultura nasza ma sie znacznie lepiej, niz wynika to
z relacji w mediach. Problem w tym, ze coraz mniej jest ludzi,
ktorzy potrafiliby dostrzec w niej rzeczy prawdziwie cenne,
a dostrzeglszy - interesujaco i przenikliwie je opisac.
Zwykle niestety tak jest - i nasze czasy nie stanowia tu
wyjatku - iz to, co nie zostalo nazwane i opisane, chocby
bylo najwartosciowsze, nie istnieje.

Pilch nie zdzierzyl i odpowiedzial dluzszym wywodem w swoim felietonie
pt. "Zmierzch mysliciela" [Polityka,nr16]:

Ryszard Legutko slusznie ubolewa nad stadnoscia polskiego
zycia kulturalnego. Otoz istotnie, ile razy w ciagu osta-
tnich tygodni, a nawet miesiecy otwieram "Zycie", tylekroc
trafiam tam na tekst Ryszarda Legutki, w ktorym autor ten
z maniakalnym uporem zajmuje sie moja osoba.

Natarczywosc Legutki mierzi mnie i stawia w klopotliwej
sytuacji, ja bowiem Legutke cenie. Cenie Ryszarda Legutke,
choc zarazem sprzyja mi jego niechec. Na wszelki wypadek
objasniam ten nieskomplikowany paradoks: cenie Ryszarda
Legutke za jego zalety i rownoczesnie zdaje sobie sprawe,
ze ma on wady, ktore udaremniaja mu nie tylko akceptacje,
ale jak sadze, nawet zrozumienie niektorych prostych wypo-
wiedzi literackich. [...]

Przy ogolnej, rzec chyba nawet mozna, wirtuozerii intelektu-
alnej Legutko kiepsko jednak slyszy literature, po z natury
rzeczy chaotycznych obszarach wszelakiej tworczosci porusza
sie na oslep, mocny i wyrazisty w dawaniu generalnych dia-
gnoz, wobec konkretow nie pasujacych do diagnozy unosi sie
doktrynalnym gniewem. Drzemiacy w nim posepny ideolog (by
nie rzec politruk) budzi sie zbyt czesto. Ostatnio w dodatku
Ryszard Legutko w swej publicystyce wyraznie obnizyl loty,
jal zdradzac sklonnosc do plotkarstwa oraz do ekscytacji
wasko rozumiana seksualnoscia natury ludzkiej.

Glowna teza tekstu Legutki jest sluszna, tyle ze niedopraco-
wana myslowo. Otoz Legutko twierdzi, iz dzisiejszy obraz kul-
tury polskiej w prasie, radiu i telewizji jest falszywy i
powierzchowny, stadnosc odruchow, kolektywistyczne myslenie
oraz inwazja ostentacyjnie bezrefleksyjnej mlodziezy do
srodkow przekazu sprawiaja, iz powstaja osobliwe hierarchie,
marni tworcy zbieraja laury, prawdziwe zas wartosci sa pomi-
jane i przez to likwidowane.

Otoz prawdopodobienstwo, iz w naszych czasach (cechujacych
sie takze nieustannym polowaniem na nowych geniuszy) jakies
prawdziwie doniosle dziela zostana niezauwazone i pominiete,
jest nikle. [...]

Bez wielkiego ryzyka twierdzic dzis mozna, iz dziela prawdzi-
wie istotne raczej nie zostana dzis pominiete. Na odwrot:
dzielom tym grozi zadeptanie przez pochlebcow, moga zostac
zdewaluowane przez bezmyslnych chwalcow, moga zostac unices-
twione przez nadmierna klake, moga zostac zagluszone przez
przesadna owacje. Prostej ewentualnosci, iz glupio chwalic
mozna i rzeczy dobre, Ryszard Legutko w ogole nie rozwaza.

Niewatpliwie mechaniczna adoracja niektorych miernych i rze-
komo kultowych tworcow jest objawem tandetnosci zycia kultu-
ralnego. Ale gloszona przez Legutke teza, iz rozglos jest
znakiem marnosci, wzmaga karykaturalnosc tego zycia. [...]
Zmysl dowcipu, czy po prostu poczucie humoru nie jest - deli-
katnie mowiac - mocna strona Ryszarda Legutki.

W dzisiejszym "Zyciu" [nr 99] Ryszard Legutko w "Wyznaniach posepnego
ideologa odpowiada Pilchowi tak:

Pan Jerzy Pilch po kilku lechcacych moja proznosc komplementach
- za ktore dziekuje - przystapil do zadawania ciosow. Napisal
wiec, iz "maniakalnie" zajmuje sie jego osoba, ze unosze sie
"doktrynalnym gniewem", ze slabo slysze literature, ze zbyt
czesto wychodzi ze mnie posepny ideolog (by nie rzec politruk),
ze obnizylem ostatnio loty i mam sklonnosc do "plotkarstwa
oraz do ekscytacji wasko rozumiana seksualnoscia natury ludzkiej",
ze marnuje czas czytajac godzinami gazety i ogladajac bezwolnie
telewizje, ze nie mam poczucia humoru i z tego powodu moja mysl
nie osiagnie "znamion prawdziwej wielkosci", ze wbrew niegdy-
siejszym oczekiwaniom Pilcha i innych nie stane sie nigdy
"istotnym autorytetem" ani "Wielkim Rozwiazujacym mysli wspol-
czesnej". Bog zaplac za to mile, jakkolwiek - 

Jugoslawia

1999-04-28 Wątek Wojtek Jeglinski

Aleksander Matejko:
 /.../  Uczciwosc mimo wszystkp poplaca, gdyz
 zachowujac ja  jestesmy wierni tej
lepszej czesci, ktora  w nas tkwi i
ktora warto  systematycznie wzmacniac
co zreszta lezy w  naszym dlugofalowym
interesie. Mnostwo fatalnych w skutkach
 postepkow nastepuje po prostu z tego,
 ze  ludzie dzialaja tak jak inni
tlumaczac sie potem naiwnie,ze przeciez
 bezwolnie i bezwiednie dostosowywali
sie do otoczenia.

AJM



Roman Sliwonik z tomu 'Tylko wzruszenie', Warszawa 1997:

Jugoslawia

Wspolczesny Hiob Chrzescijanin lub muzulmanin
nagi Glodny We krwi
caluje czyjes buty Sa to buty blizniego
w innych momentach W innych fragmentach zycia
zwanego czlowiekiem

I patrzy jak mezczyzni z twarzami ociekajacymi slepota
gwalca jego kobiete
inne zwierze fotografuje scene
i przekazuje ja do ogladania
nam
widzialem podobne sceny i uczynki
w roku 1939 Przezylem
otwieram Ksiege Hioba
z duszy Hioba
wieje zgroza slow

moglbym
napisac rzecz o scenie z zoldakami
kazda z ofiar mialaby swoja kwestie
kobieta moglaby mowic szarymi wargami tylko o bolu
i moglaby
prosic o litosc Jakim slowem Pytam
kogo I po co Pozostalo jej tylko
czekanie az sprawiajacy bol odejda
Mezczyznie pochylonemu Calujacemu buty dalbym szanse
smieszna ale ratujaca moja godnosc
mowilby
o zemscie Mscilby sie
w identyczny sposob
A co mowiliby oprawcy
oprawcy Wiadomo
to w wiekszosci my
ktorzy ogladamy fotografie
i przyzwalamy na gwalt
rownoczesnie sluchajac przemowienia
jakiegos zdziecinnialego prezydenta
aktualnie pokazywanego w telewizji

i nic
nic sie nie odmieni
i nic nie bedzie przywrocone
nawet
czesc ludzka Wszystkim
uczestnikom
i ogladajacym

do opisania sceny nie trzeba geniusza
ona mowi sama Jakby zyje soba Pochlania siebie
zreszta geniusze zawsze Pieknie
i olsniewajaco melli lagodzaco pojecia i powietrze
wiatraki wyniesione przez nas
na wzgorza ze swiatla

Roman Sliwonik, 'Tylko wzruszenie', Biblioteka Magazynu Literackiego,
Warszawa 1997



Re: Muzeum Polskie w Rapperswilu

1999-04-28 Wątek Katarzyna Zajac

Ciekawski Piotr Mojski :

 Jesli mozna zypytac Kasiu,

Hmmm. Mozna...

 Co sciaga Cie do krainy Helwetow ?

Interesy. ;-)

Nie, nie. Oczywiscie praktyki studenckie. Jade do CERN-u na Summer
Student Programme. Przy okazji zamierzam conieco pozwiedzac...

 daj znac jak sie tu pojawisz ...

A po co ? Przeciez :

 Mapy w tym czasie beda na goscinnej wystawie w Krakowie . :-)

Hi, hi. Co za zbieg okolicznosci. Powaznie?


Katarzyna



Re: Uchodzcy z Kosowa w Kanadzie

1999-04-28 Wątek dorota rygiel

At 12:48 AM -0700 4/28/99, W.Glowacki wrote:
Dzisiejsza telewizja(CTV,BCTV,VTV) kilka razy pokazala pierwsza grupe
uchodzcow- ograniczajac sie do pokazania jednej rodziny z Kosowa, ktorzy
przyjechali do Kanady. Przebywali oni przez miesiac w obozie, w warunkach
(cyt)"gorzej niz oplakanych".

Wedlug pani minister od emigracji, pierszenstwo jak narazie maja ci,
ktorych rodziny sa osiedlone w Kanadzie, mogace sponsorowac tych z Kosowa.

W trakcie ogladnia programu musze sie przyznac, ze mialem dosyc mieszane
uczucia. Po pierwsze; biorac nawet pod uwage, ze nowoprzybyli otrzymywali
przedtem paczki z Kanady, to wygladali oni raczej na b. dobrze
wygladajacych np. turystow przejazdem, raczej niz wystawionych na
cierpienia w Kosowie. Bardzo czysto, dobrze, modnie i drogo ubrani, zadnych
sladow wycienczenia, ogoleni, jednym slowem jak turysci, dobrze wypoczeci
choc po dlugim locie.


Ludzie z Kosowa nie uciekaja ze wzgledu na warunki ekonomiczne. Jak im bylo
tak im bylo ale glodowki tam nie bylo i nie ma po co oczekiwac ubostwa.
Do pokazania sie w TV w nowym kraju ubrali sie pewnie w to co maja
najlepszego (albo moze w to co im podarowano w Kanadzie juz). I pewnie po
to sie ogolili.
W koncu telewizja to telewizja.

Nie interesuje mnie w co ci ludzie sa ubrani. Jak moja babcia byla wysiedlana
na Zamojszczyznie, to zabieralo sie tobolek a w tobolku byly rzeczy
najlepsze jakie sie mialo, sucha zywnosc  plus jakies sentymentalia. I
znajac moja babcie, to jakby ja mieli w TV pokazywac, to pewnie skads by i
sznurek perel na szyje
znalazla na ta okazje. A ze to moze w sumie by jej politycznie zaszkodzilo
to who cares. Kazdy chce sie czuc jak czlowiek, w czystym ubraniu i ogolony.
Wydaje mi sie, ze po okropnosciach jakie slyszymy ze dzieja sie w bylej
Jugoslawii, uchodzcy znajduja sobie jakas filozofie z ktora musza podchodzic
do noweg zycia w nowym kraju. Moze wlasnie bardzo, bardzo zalezy im na tym,
zeby wygladac "normalnie" i czysto i przyzwoicie. Nie bylam nigdy uchodzcem
wiec nie mam pojecia jak bardzo mocne moze byc takie dazenie do normalnosci.

A wiec, dla mnie niech sie ubieraja jak chca. No problem.

d.



na pytanie

1999-04-28 Wątek A. M. Sikorski

Panie Aleksandrze.

Kilka dni temu zamiescil Pan taka tresc:

"Tak  konkretnie natomiast opryskliwosc w stosunku do
 osob zaleznych, chec uswietnienia samego siebie
za wszelka cene, szukanie byle zdzbla zlego u
sasiada, wyzywanie sie na osobach podleglych,
 dawanie bobu wszelkim takim osobom"

I konczy Pan pytaniem:

"Ciekawe czy i jak dalece powyzsze jest w jakims stopniu aktualne
 takze i dzis.
 Alexander J.Matejko"

Oj jest, jest.  Dobry przyklad podala Pani Kasia: pojedynek intelektualistow.
Ryszard Legutko z Jerzym Pilchem. Nie mozna juz chyba odpowiedziec bez
proby ponizenia czy tylko przyszycia latki rozmowcy.

Byc moze osoby mieszkajace w kraju nie widza, nie slysza i nie czuja tej
miejskiej pogardy dla innego czlowieka.  Jakby wszyscy z miasta byli.:-)
Pewnie sie przyzwyczaili jak sie przyzwyczaic mozna do wlasnego zapachu.
A co bardzo wazne, to ze wiekszosc nawet nie zdaje sobie z tego sprawy.  To
chyba to o czym Pan Antoszewski wspominal:  "bezinteresowna nienawisc".
Ja bym jeszcze dopisal "bezinteresowna zawisc i nieswiadome chamstwo".

Tyle co spotykam obcesowosci, prostactwa, czy zwyklej nieuprzejmosci w
czasie krotkich pobytow w Polsce, to przez lata pobytu w USA bym nie
uzbieral.  Wydaje mi sie ze Polak w kraju mysli ze jest lepszy wyzszoscia nad
innym.  Czasem stawalo sie juz uciazliwe sluchanie wszystkowiedzacych
rozmowcow...
Jesli nawet takich osob jest mniejszosc, to zdecydowanie dominuja one i sa
latwiej spostrzegane.  Na ich tle gina ci naprawde goscinni, uprzejmi i
serdeczni.

Nie wiem czy jestesmy gorsi czy lepsi od innych spoleczenstw.  Bariera
jezykowa umiemozliwia mi takie porownanie wprost, a ponadto w kazdym
innym kraju jestem zawsze cudzoziemcem.

Mimo takich krytycznych uwag mam wielkie serce dla wszystkich z ktorymi
mam kontakty bedac swiadomym, ze to w glownej mierze warunki ksztaltuja
charaktery.

AS



Marzenia o przyszlosci

1999-04-28 Wątek Marcin Mankowski

Przywodcy Wspolnoty Miedzynarodowej maja plany
a przynajmniej jakies idee.
Europa rejonow, ktore po cichu sa wprowadzane w roznych
krajach (ostatnio w Wielkiej Brytanii) ulatwi pelne zniesienie
granic narodowych i eliminacje szowinizmu i narodowego
partykularyzmu.

Ale co z Balkanami? Na szczescie zechciano uchylic rabka
tajemnicy na uzytek niewtajemniczonych, tak wiec i my mozemy
sie nacieszyc przyszlymi perspektywami wolnosci, dobrobytu
i demokracji.

Pare cytatow z doniesienia UPI, 25 kwietnia 1999:

"  Secretary of State Madeleine Albright told Congress this week the
Clinton administration envisions a plan to reconstruct Kosovo, create a
common Balkan currency and forge new trade relationships. She told
Congress, which expressed concerns about the cost of such a program,
that the Europeans were prepared to pay for most of it.
   "We must strengthen our efforts to support economic development and
deepen democracy, ethnic and religious tolerance and regional
integration of southeast Europe," Clinton remarked before opening
NATO's meeting with the seven front-line states. "We will work to the
day when all people - including the Serbs - enjoy freedom and live
together."
[...]
And the president called on NATO finance ministers, who will meet
in Washington next week with the World Bank and International Monetary
Fund, to "explore aggressive ways for us to help."

[Wlaczenie MFW jest jak najbardziej sluszne, w koncu MFW podjal
inicjatywe w demaskacji korupcji i slabosci jugoslowianskiego
modelu na przelomie lat 80-tych i 90-tych. Rekonstrukcja Balkan
bedzie wymagala ogromnego zadluzenia i w ten sposob nieudolne
balkanskie kraiki dostana sie pod inteligentny zarzad miedzynarodowych
finansistow. Obecny chaos zamienie sie w produktywnosc i
zrodlo dochodow, a ewentualne koszty moga byc pokryte przez
zgnusnialych i zamoznych europejskich podatnikow]

"  Finalizing and implementing such a plan is a long way off, U.S. and
European officials say, and they predict the devastation of the Balkans
will get a lot worse before the NATO military operation ends.
[...]
   Despite the devastating economic toll of the airstrikes, NATO
spokesman Jamie Shea said all seven front-line states wanted NATO to
press on with its military campaign until it won. Furthermore, he said
those nations vowed during the meeting with NATO leaders this morning to
stay the course of building Western-style democracies out of the ashes
of the Balkans and rejected Milosevic's "vision of sectarian, mono-
ethnic Balkans."

Tak wiec postawienie radykalnych zadan wobec Jugoslawii
w Rambouillet mialo donosny sens. Jesli by byly zaakceptowane
otwarly by brame do reorganizacji resztek Jugoslawii - glownego
osrodka oporu wobec postepu. (Propozycje te, jak zapewne jest
wiadome wiekszosci czytelnikow, wlaczaly nieograniczony
dostep dla NATO do calego obszaru federacji, na nieograniczony
czas, z prawem zajmowania budynkow, zatrzymywania dowolnych
osob i immunitetu wobec prawa.) Wobec odrzucenia pokoju krnabrni
Serbowie stali sie odstraszajacym przykladem dla roznej masci
bigotow i reakcjonistow, zas tymczasowe wyniszczenie ich panstwa
(siegajace juz prawdopodobnie dziesiatkow miliardow dolarow) i wynikle
zalamanie sie gospodarki sasiadow bedzie zbawczym bodzcem do
przyszlej reorganizacji.

Marcin Mankowski



Farma w centrum stolicy; bylo: Zboze?

1999-04-28 Wątek Czeslaw Piasta

Czytam o tym kawalku pola w centrum Warszawy i zamierzam cosik napisac
o naszej farmie w centrum stolicy Ottawy, ale nie mam czasu. Myslalem, ze moze
Pani Ania (no ta, ktora chyba blisko tej farmy) cos napisze, albo inny 
Ottawianin-Andrzej,
ale nic nie bylo, to ja krotko. Wiecej pewnie mozna znalezc przez przeszukiwaczki
internetowe pod haslami:
Central Experimental Farm, Ottawa

My to mamy dopiero farme - ponad 400ha ziemii.

Mamy tam rozne rodzaje zboz, jarzyn, owocow, drzewa, budynki farmiarskie,
zwierzeta hodowlane, gdzie miejskie dzieciaki moga zobaczyc wszystkie rodzaje
typowych zwierzat hodowlanych, itp.

Strona  The Farm in the  CIty:
http://www.agr.ca/cef-fec/consultation/english/eornamental.htm

i tam mozecie sobie pochodzic po tej farmie.

Udanego zwiedzania!

troche pod   http://aceis.agr.ca/cb/news/n80204ae.html  gdzie pisza, ze
CENTRAL EXPERIMENTAL FARM DESIGNATED NATIONAL HISTORIC
SITE, czyli ze nazwali zabytkiem historycznym i chyba pozostanie na dluzej.

Strona o Arboretum na farmie:
  http://www.agr.ca/cef-fec/consultation/english/earboretum.htm

Strona Ornamental Attractions:
http://www.agr.ca/cef-fec/consultation/english/eornamental.htm


CzP



Re: czy cos sie dzieje ( radioaktywnego) na Slowacji? Wazne

1999-04-28 Wątek Maria Kozakiewicz

Zadzwonila do mnie kuzynka -pielegniarka pracujaca w szpitalu dla
dzieci. Mowi spanikowana, ze dotarly do niej wiesci, ze na Slowacji
podaja dzieciom masowo plyn Lugola. W Polsce podaja go tym, ktorzy
wiedza i sie upomna. Ponoc "cos wywalilo", ale gdzie nie wiadomo.
Mam wielka nadzieje, ze to tylko plotka-panika.
Jezeli ktos z Panstwa jest w Polsce lub wie cos wiecej na ten temat -
prosze puscic wiadomosc na liste.
Marysia



Re: na pytanie

1999-04-28 Wątek Alex Matejko

At 04:16 PM 4/28/99 +, you wrote:
Panie Aleksandrze.

Kilka dni temu zamiescil Pan taka tresc:

"Tak  konkretnie natomiast opryskliwosc w stosunku do
 osob zaleznych, chec uswietnienia samego siebie
za wszelka cene, szukanie byle zdzbla zlego u
sasiada, wyzywanie sie na osobach podleglych,
 dawanie bobu wszelkim takim osobom"

I konczy Pan pytaniem:

"Ciekawe czy i jak dalece powyzsze jest w jakims stopniu aktualne
 takze i dzis.
 Alexander J.Matejko"

Oj jest, jest.  Dobry przyklad podala Pani Kasia: pojedynek intelektualistow.
Ryszard Legutko z Jerzym Pilchem. Nie mozna juz chyba odpowiedziec bez
proby ponizenia czy tylko przyszycia latki rozmowcy.

Byc moze osoby mieszkajace w kraju nie widza, nie slysza i nie czuja tej
miejskiej pogardy dla innego czlowieka.  Jakby wszyscy z miasta byli.:-)
Pewnie sie przyzwyczaili jak sie przyzwyczaic mozna do wlasnego zapachu.
A co bardzo wazne, to ze wiekszosc nawet nie zdaje sobie z tego sprawy.  To
chyba to o czym Pan Antoszewski wspominal:  "bezinteresowna nienawisc".
Ja bym jeszcze dopisal "bezinteresowna zawisc i nieswiadome chamstwo".

Tyle co spotykam obcesowosci, prostactwa, czy zwyklej nieuprzejmosci w
czasie krotkich pobytow w Polsce, to przez lata pobytu w USA bym nie
uzbieral.  Wydaje mi sie ze Polak w kraju mysli ze jest lepszy wyzszoscia nad
innym.  Czasem stawalo sie juz uciazliwe sluchanie wszystkowiedzacych
rozmowcow...
Jesli nawet takich osob jest mniejszosc, to zdecydowanie dominuja one i sa
latwiej spostrzegane.  Na ich tle gina ci naprawde goscinni, uprzejmi i
serdeczni.

Nie wiem czy jestesmy gorsi czy lepsi od innych spoleczenstw.  Bariera
jezykowa umiemozliwia mi takie porownanie wprost, a ponadto w kazdym
innym kraju jestem zawsze cudzoziemcem.

Mimo takich krytycznych uwag mam wielkie serce dla wszystkich z ktorymi
mam kontakty bedac swiadomym, ze to w glownej mierze warunki ksztaltuja
charaktery.

AS

Warto byloby przytaczac konkretne przyklady brzydkiego postepowania.Ja na
przyklad bylem w kraju jako ochotnik
i miejscowe przestawicielstwo niespodziewanie wystawilo
(zupelnie nie porozumiewajac sie ze mna co do jakichs
zarzutow) taka opinie tajna,ze skreslono mnie z listy
ochotnikow.Nigdy nie udalo mi sie ustalic o co faktycznie
chodzilo.Chyba tylko o to abym nie przyjezdzal wiecej.Do dzis dnia mnie to
boli.

AJM

 Alexander J.Matejko
University of Alberta
 fax (403)4927196



Re: Kapusta bylo: Zboze?

1999-04-28 Wątek Piotr Mojski

  Kapusta jest rodem ze Szwajcarii makuje doekonale - wlasnie
 jest taka
  chrupiaca  i zlocista. generalnie dostepne sa 2 warianty
 "czysta" i z
  kawalkami boczku - bigos z obydwu jak ta lala. Problem moze
 polega na tym ze
  Szwajcarzy mimo t ze ja doskonale produkuja nie wiedzo co z
 niej da sie
  zrobic ...
 
  reg.
  Piotr

 A kapusta Brukselka skad jest?  A chinska kapusta?
 Fenicjanie wynalezli pieniadz, ale kto wprowadzil nazwe
 "Kapusta" (cabbage)
 na banknoty?  W polsce przyjela sie raczej nazwa "salata".

 AS


Nie... Nie tu musze wyjasnic: wyrazilem sie nieprecyzyjnie. Rodem ze
Szwajcarii jest ta kapuyta, ktora kupuje w Szwajcarii. Nie wiem skad wziela
sie kapusta jako taka. Polska kapusta na pewno rodem ze Szwajcerii nie jest
.

reg.
Piotr



Re: plotka ([FWD]-Bill 602P/komentarz)

1999-04-28 Wątek Piotr Mojski

Witku,

Cza moglbys wylaczyc to bzdurne potwierdzanie kazdego listu...

reg.
Piotr

 -Original Message-
 From: Witold Owoc [mailto:[EMAIL PROTECTED]]
 Sent: Wednesday, April 28, 1999 8:19 PM
 To: [EMAIL PROTECTED]
 Subject: plotka ([FWD]-Bill 602P/komentarz)


 Fakty sa pod
  http://www.canadapost.ca/CPC2/corpc/newsrel/rumour.html
 lub
  http://www.parl.gc.ca/cgi-bin/36/pb_gob.pl?e

 Zreszta, ze dowcip to widac od reki, bo numeracja zaczyna
 sie od "C" (Commons) lub "S" (Senate).

 Poczta planuje podac dowcipnisia (znaleziono kto to byl) do sadu.

 Witold Owoc




Re: Muzeum Polskie w Rapperswilu

1999-04-28 Wątek Piotr Mojski

 Ciekawski Piotr Mojski :

  Jesli mozna zypytac Kasiu,

 Hmmm. Mozna...

  Co sciaga Cie do krainy Helwetow ?

 Interesy. ;-)

 Nie, nie. Oczywiscie praktyki studenckie. Jade do CERN-u na Summer
 Student Programme. Przy okazji zamierzam conieco pozwiedzac...

... jest co u nas ogladac, nie da sie ukryc; np: niedzwuadki w Bernie,
sklepiki z zegarkami i czekolada itd... Oczywiscie najciekawsze w Szwajcarii
jest Muzeum Polskie w Rapperswilu !!. W lecie bedziemy mieli wspaniala
wastawe pt.: kon w malarstwie polskim...


  daj znac jak sie tu pojawisz ...

 A po co ? Przeciez :

Przepraszam ua natretnosc ...


  Mapy w tym czasie beda na goscinnej wystawie w Krakowie . :-)

 Hi, hi. Co za zbieg okolicznosci. Powaznie?

tak wlasnie prowadze pertraktacje z dyrekcja Muzeum Czartoryskich i
Profesorem Waltosiem z Collegium Maius ...
Mapy sa od roku w Polsce...

W Muzeum rapperswilski jednak jest masa innch rzeczy do ogladania, no i sam
Rapperswil - przepiekne miasteczko u podnuza Alp nad jeziorem ...



 Katarzyna


reg.
Piotr