Re: Teatr kukielek czyli wszyscy Kwiatkowscy prezydenta
> 3. Jak sie wyjechalo na saksy do Chicago to po roku mozna >bylo zarobic na maly domek. A teraz? Balcerowicz zniszczyl >wartosc dolara w naszym kraju!!! > > No i co, nie bylo lepiej za Gierka? I do tego czlowiek sie > tak znowu strasznie nie potrzebowal narobic. > > Jacek A. Oj bylo, bylo. Jeszcze w koncu lat 80 pracujac na czarno w Szwecji zarabialo sie miesieczna pensje w instytucie w ciagu JEDNEGO DNIA. Lza sie w oku kreci. Wlodek Kaplan *-* Wlodek Kaplan, Ph.D. ACREO AB (former IMC) Electrum 236, SE-164 40 Kista, Sweden phone: +46 8 6327789, fax: +46 8 7505430 e-mail: [EMAIL PROTECTED] http://www.acreo.se/ *-*
film Hotel Polonia - prosba (fwd)
czy ktos moze pomoc? -- Maciej Jakubowski [EMAIL PROTECTED] http://krakwom.bci.krakow.pl/ ICQ UIN Petroniusz: 969959; Chata Petroniusza: 25151739 -- Forwarded message -- Date: Tue, 5 Oct 1999 23:49:22 +0100 From: Henryk Gajewski <[EMAIL PROTECTED]> Reply-To: Polskie PODWORKO <[EMAIL PROTECTED]> To: [EMAIL PROTECTED] Subject: [PODWORKO] film Hotel Polonia - prosba CourierCzy Zimna Wojna zaczela sie w Hotelu Polonia w Warszawie? Erik Willems (filmowiec z Amsterdamu) poszukuje wszelkich informacji, adresów i sugestii, które doprowadzilyby do odnalezienia KOGOKOLWIEK pracujacego w Hotelu Polonia w Warszawie w latach 1945-48. Wim Willems, ojciec Erika, organizowal repatriacje Holendrów w latach 1945-48 i biuro tej misji znajdowalo sie wlasnie w Hotelu Polonia, który byl scena wielu interesujacych spotkan. Tam bywali dyplomaci, ambasadorowie i dziennikarze. Tam przeplywaly czarne pieniadze. Tam dzialal wywiad szpiegowski. Erik Willems pragnie stworzyc film o tamtych czasach. Z wdziecznoscia przyjmiemy kazda pomocna informacje w jezyku polskim przeslana do: Henryk Gajewski <<[EMAIL PROTECTED]> (research assistant) lub angielskim do: Erik Willems (film director) JoB Films Production Sumatrastraat 59, Amsterdam 1094 LP, Holandia Jesli mozesz przekaz te prosbe dalej
Re: Teatr kukielek czyli wszyscy Kwiatkowscy prezydenta
Pan Michal Niewiadomski o listach pana Andrzeja Szymoszka : > [...] podobnie jak w przypadku uwagi p. Stysia o Balcerowiczu, mysle > ze nie chodzi tu o zla wole lecz nieuwazne czytanie przedmowcy. > Andrzej nigdy nie pisal ze uwaza ze za Gierka bylo lepiej (niz teraz). > To bylaby ewidentna bzdura, w ktora zreszta wierzy wiekszosc polskiego > spoleczenstwa. Andrzej po prostu relacjonowal wyniki sondazy spo- > lecznych. Jak zwykle ;-) nie bardzo moge sie zgodzic z panem Michalem... Ja tam nie wiem w co wierzy pan Szymoszek, ktorego nawet lubie. Ale kiedy czytam jego relacje o obecnej polskiej rzeczywistosci to zaskakuje mnie niegodne luminarza nauki polskiej, slizganie sie po powierzchni zjawisk, bez zapoznania sie z materialem zrodlowym ich dotyczacym. Przyznaje, ze owo slizganie bywa sugestywne i kwieciste ;-) Jednym z ostatnich przykladow jest jego relacja po obejrzeniu ostatniego odcinka telewizyjnego programu "Tygodnik polityczny jedynki". Pan Szymoszek najpierw wyrazil (w tonie dosc zdecydowanym) swoja opinie, ze telewizja Kwiatkowskiego jest OK, a po obejrzeniu programu stwierdzil, ze jednak nie tak calkiem. Przy okazji przyznal, ze nie ogladal poprzednich produkcji pana Kwiatkowskiego. Zareczam, ze gdyby je widzial w calosci, okazaloby sie, ze jego poczatkowa opinia byla zupelnie ksiezycowa. Tak wygladaja niektore relacje pana Andrzeja oparte przewaznie na jakiejs pojedynczej publikacji, ktora akurat wczoraj wpadla mu w rece. Relacje zawierajace zawsze uogolnienia. Oczywiscie kazdy ma prawo pisac co chce, przytaczac wyniki najrozma- itszych sondazy. Dobrze jest jednak zapytac, kto te sondaze robil i jak byly sformulowane pytania. Dobrze jest tez przegladnac od czasu do czasu cale spektrum tytulow prasowych, skonfrontowac rozne opinie, a nie ograniczac sie np. do pojedynczego numeru "Polityki". Jest chyba na Uniwersytecie Wroclawskim jakas biblioteka. ;-) A jesli chodzi o tego Gierka, to polecam obu panom artykul profesora Jerzego Eislera wydrukowany w czasie wakacji (o ile pamietam w "Zyciu") o polskiej pamieci historycznej. Malgorzata
Re: anty etc
On Tue, 5 Oct 1999, Andrew Kobos wrote: > On Tue, 5 Oct 1999, Andrzej Szymoszek wrote: > > > Pan Sulej zauwazyl, ze wszystko jest normalnie, a tu kupil modem > > i dowiedzial sie, ze istnieje polski antysemityzm. Oczywiscie > > mozna sie o tym przy pomocy internetu przekonac, ale nie zawsze > > tak, jak to Pan mysli. Co zrobic na przyklad z: > > > > http://www.man.poznan.pl/~konik/humor/Zydzi.html > > > > No wlasnie, co mozna zrobic. Chetnie bym cos zrobil, ale nie > > bardzo wiem, co. Ale pewnie na liscie sa ludzie doswiadczeni > > w tego typu akcjach, to mi powiedza i popra. > > > >Andrzej Szymoszek > > Zajrzalem tam i zupelnie oniemialem. > > First things first: > > Kto to jest www.man.poznan.pl ?? > > amk Hmmm. Tez zajrzalem... Ale moje odczucia byly jednak zupelnie inne. To po prostu tylko strona z glupimi kawalami, dajacymi sie zaliczyc do grupy kawalow o blondynkach i milicjantach. I niczego wiecej w nich nie ma, a na pewno nie ma antysemityzmu. Roznie dobrze zamiast slowa "Zyd" mozna by wpisac tam np "Chinczyk", "cyklista", czy jakakolwiek inna nacje. Jakakolwiek inna ich (teraz) interpretacja - jest moim zdaniem glupota. I niczym wiecej... -- Maciej Jakubowski [EMAIL PROTECTED] http://krakwom.bci.krakow.pl/ ICQ UIN Petroniusz: 969959; Chata Petroniusza: 25151739
Re: anty etc
Maciej Jakubowski: > > Hmmm. Tez zajrzalem... > Ale moje odczucia byly jednak zupelnie inne. > To po prostu tylko strona z glupimi kawalami, dajacymi sie zaliczyc do > grupy kawalow o blondynkach i milicjantach. I niczego wiecej w nich nie > ma, a na pewno nie ma antysemityzmu. Roznie dobrze zamiast slowa "Zyd" > mozna by wpisac tam np "Chinczyk", "cyklista", czy jakakolwiek inna nacje. > > Jakakolwiek inna ich (teraz) interpretacja - jest moim zdaniem glupota. Dla mnie jest tylko jedna interpretacja, jesli czytam cos takiego: "- Co pan ma przeciwko Zydom? - Cyklon B." I interpretacja to jako antisemityzm jest glupota? Lekcewazenie tego jest moze glupota.. Nie chodzi o stereotypach, jak moze w innych dowcipach, ale o wysmiewania i obnizania historii. Ale oburzenie moze bylo by wieksze, jesli robil by Howard Stern taki dowcip o Polakach.. W Niemczech takie dowcipy mozna przed sadem interpretowac. Mysle, ze jest to w Polsce podobnie. Pozdrowienia Uta > I niczym wiecej... > > > -- > Maciej Jakubowski > [EMAIL PROTECTED] http://krakwom.bci.krakow.pl/ > ICQ UIN Petroniusz: 969959; Chata Petroniusza: 25151739
Re: anty etc
>> > >> >Andrzej Szymoszek >> >> Zajrzalem tam i zupelnie oniemialem. >> >> First things first: >> >> Kto to jest www.man.poznan.pl ?? >> >> amk > >Hmmm. Tez zajrzalem... >Ale moje odczucia byly jednak zupelnie inne. >To po prostu tylko strona z glupimi kawalami, dajacymi sie zaliczyc do >grupy kawalow o blondynkach i milicjantach. >I niczego wiecej w nich nie ma, a na pewno nie ma antysemityzmu. >Roznie dobrze zamiast slowa "Zyd" mozna by wpisac tam np "Chinczyk", >"cyklista", czy jakakolwiek inna nacje. > >Jakakolwiek inna ich (teraz) interpretacja - jest moim zdaniem glupota. > >I niczym wiecej... > > >-- >Maciej Jakubowski >[EMAIL PROTECTED] http://krakwom.bci.krakow.pl/ >ICQ UIN Petroniusz: 969959; Chata Petroniusza: 25151739 > Ja tez zajrzalam i jednak nie, o ile kawaly typu Arab Zyd i Francuz( tu wstawic inna dowolna nacje) moze nie sa w najlepszym guscie ale do przyjecia to jednak kawaly typu Zydzi i gaz sa po prostu ponizej godnosci czlowieka piszacego i czytajacego. Pozdrowienia Anna Niewiadomska
Re: anty etc
[...] >Zajrzalem tam i zupelnie oniemialem. > >First things first: > >Kto to jest www.man.poznan.pl ?? > > >amk Prosze Pana Kobosa; Zanim zlozy Pan triumfalny donos po odkryciu nastepnego gniazda antysemityzmu poza Poland-L, to moze warto bedzie Panu zobaczyc i zastanowic sie nad zawartoscia calej tej witryny. Autor wyszukal, zebral i opracowal w formie html setki dowcipow, nie tylko o Zydach. Jest na tej witrynie zebrane wystarczajaco duzo materialow aby zaciekawic naukowo kazdego psychologa, psychiatre, socjologa i historyka. (Historia jest najciekawsza - kiedy te dowcipy byly pisane, dlaczego, co w nich bawilo) Wyrzucenie autora witryny ze studiow, zamkniecie jego witryny, zamkniecie calego servera (domyslam sie, ze o cos takiego Panu chodzi) wcale nie spowoduje, ze te dowcipy znikna jak kamfora. Wrecz przeciwnie. Doswiadczenie uczy, ze bedzie ich wiecej. Jezeli chce Pan koniecznie zrobic cos pozytywnego dla porozumienia polsko-zydowskiego to proponuje zaczac od skladania donosow na kazda biblioteke lub ksiegarnie, w ktorej Pan znajdzie zalecana lekture, komiks "Mouse" na polkach. Zig Rybak
Re: Teatr kukielek czyli wszyscy Kwiatkowscy prezydenta
On Wed, 6 Oct 1999, Malgorzata Zajac wrote: > Jerzego Eislera wydrukowany w czasie wakacji (o ile pamietam w "Zyciu") > o polskiej pamieci historycznej. Poniewaz moi poglebieni studenci dali noge z moich splyconych wykladow mam troche czasu, zeby sie oddac nie przystajacemu polskiemu uczonemu zajeciu slizgania sie po powierzchni. Slizgal sie bede z bardziej godnym uczonego p[ogodnym usmiechem spowodowanym pewnoscia i powago z jaka pewne mlode panienki wypowiadaja sie na tak ciezkawe tematy jak 'pamiec historyczna'. Jak sie ma pamiec historyczna w tak mlodym wieku, to co sie ma na stare lata? Historyczna skleroze? Tak to chyba jest. Sluszne jest zatem i zbawienne, ze pamietac to, co sie dzialo lat temu trzydziesci powinny osoby majace obecnie lat 20. To sie pewnie nazywa pamiec geneteyczna! Wszak zabieram sie do slizgania. Otoz, po pierwsze historia nie jest nauka scisla. Znam takich i skalniam sie ku ich pogladaowi, ze nie jest ona nauka w ogole; w najlepszym razie, jak to powiada jeden moj kumpel, jest nauka anegdotyczna lub , jak chce taki jeden publicysta amerykanski - nauka ironiczna. To tyle, gdy chodzi o epitety. Jednym z powodow, dla ktorych historie trudno nazwac dyscyplina naukowa jest to, iz produkuje ona wiedze totalnie nieobiektywna. W szcegolnosci sama kreuje przedmiot swoich badan. Po drugie jest to dziedzina sluzebna w stosunku do roznych panow. I wcale nie musi chodzic o mnaipulacje czynione w zlej wierze lub pod naciskiem z zewnatrz. Na przyklad uczniowie polskich szkol w wiekszosci maja totalnie wypatrzony obraz dziejow Polski w czasach rozbiorowych. Na ogol postrzegany ten okres jest jako nieustajacy ciag zrywow powstanczych, konspiracji i martyrologii (komunisci dorzucili jeszcze rewolucje). Tymczasem owe zrywy zebrane do kupy dadza moze 5 lat ze 150-letniego okresu. Ktos , kto usilowalby poslugiwac sie logika i rozumem za diabla nie pojmie ktoz w owym okresie budowal domy, pracowal w urzedach, rodzil dzieci i uprwaial najstarszy zawod swiata. Taki osobnik rowniez nie zrozumie, ajk to sie dzialo, ze w kadrze dowodczej polskiego wojska, marynarki i policji II RP tyle bylo oficerow i genaralow mowiacych dziwnym obcym akcentem. Przeciez nie nabrali go chyba w czasie nieustajacych potyczek partyzanckich z oddzialami nienawistnej carskiej armii. Jezel zatem jestesmy przy temacie 'pamieci historycznej', to warto pamietac o tym przykladzie dobitnie pokazujacym, ze spaczone moze byc jak najbardziej rowniez 'pamiec' kreowana przez profesjonalistow i powszechnie akceptowana. Co z tego, ze kreowana w dobrej wierze dla podniesienia ducha narodowego. Inny przyklad, ktory tak bolesnie odbierany jest przez Polakow za Oceanem, a zupelnie do niedawna nie byl uswiadamiany przez Polakow w kraju - chodzi o producentow historii pewnego bardzo drazliwego narodu rozsianych po trzeciorzednych uniwersytetach amerykanskich. Z prawie kompletna wykladnia tego produktu mieli Poalcy nad Wisla mieli sie okazje z niejakim oslupieniem zapoznac niedawno przy okazji slawetnego pozwu. Wszyscy zas uzyskali wreszcie odpowiedz na dreczace ich dotad pytanie: po co sie taka historie wytwarza. Ano miedzy innymi po to wlasnie! Przeslizguj sie wszak po powierzchni w kierunku Gierka i jego ery. Rowniez w tym wypadku obraz tamtych czasow zalezy w duzej mierze od tego, kto i wjakim celu produkuje 'pamiec historyczna'. Zwykli ludzie, ktorzy posluguja sie zwykla pamiecia, sa tu najmniej podatni na manipulacje. W ich przypadku co najwyzej mozemy mowic, iz odbieraja przeszlosc przez flirt swoich uczuc. Slusznie na przyklad zauwazyl Jacek Arkuszewski, ze czasy kiedy sie bylo mlodym i pieknym zawsze beda postrzegane lepiej niezaleznie od obiektywnie czest okropnej rzeczywistoci wokol. To wlasnie Jacek chyba wspominal rzewnie dawne lata, kiedys z Polanskim i ferajna 'rzadzili' w stolycy. Mimo, iz zdaje sie rzadzil (juz bez cudzyslowu) wtedy tak naprawde stalinizm. Pamiec ludzka jest tez rzecza wzgledna. Wyobrazenia o jakims okresie historycznym sa postrzegane w zwiazku i na tle innych okresow. Wracajac do Gierka - z dzisiejszej perspektywy jego era moze sie wydawc malo zachecajaca. Dzisiaj jak mam ochote na dunskie piwo, to moge pojsc do najblizszego sklepiku lub sprawdzic rozklad jazdy pociagow do Kopenhagi i udac sie na dworzec, [po drodze wskakujac do jakiegos kantoru po korony. W porownaniu z ta swoboda gierkowska swoboda podrozowania po demoludach lub prawie-swoboda podrozowania na Zachod moze sie wydac czyms bardzo bladym. Inaczej bedzie to jednak wygldalo z punktu widzenia kogos, kto w pamieci przechowuje obraz czasow gomulkowskich lub jeszcze wczesniejszych. Znamienne, ze jakos nikt nie powiada, ze za Gomulki bylo lepiej, mimo iz wszystkie wymienione w dyskusji mechanizmy ksztaltujace postrzeganie historii zdaja sie do tamtego okresu rownie dobrze jak do gierkowszczyzny. Inna sprawa, kiedy sie produkuje 'pamiec historyczna' dla celow mniej lub bardziej doraznych. Tutaj zmanipulownie moze siegac zenitu, obiektwizm moze sie o
Re: anty etc
Nie wiem, czy podciagnalbym je pod range najbardziej razacego polskiego przejawu antysemityzmu tym niemniej jednak istnienie takiej strony nie godzi sie ranga wyzszej uczelni. Jest to nic innego jak granda w bialy dzien i mysle, ze final powinna znalesc na wokandzie sadowej. O ile wiem, Zydzi nie byli jedyna mniejszoscia narodowa, to jednak malo kto slyszal kawaly o Lemkach, Tatarach, Niemcach czy Cyganach - co wskazuje jednoznacznie na cel owych kawalow, wysmiewanie i ponizanie przedstawicieli tego narodu. Pisze to z cala swiadomoscia tego jak, moga odczuwac tresci owych kawalow ludzie, bedacy poniekad ich podmiotami. Postawmy sie w sytuacji Polakow w Ameryce Pln, ktorych dzieci uczeszczajac do szkoly publicznej tez sluchaja podobnych kawalow o Polakach - zawsze w negatywnych barwach. Maciej, sugerujacy zastapienie slowa Zyd przez blondynki lub milicjantow chyba jest nie spelna rozumu( typowy przejaw filozofii Kalego z krowami ). A moze tak zastapic je polakami lub murzynami? I opublikowac po angielsku w Los Angeles albo w Philadelphi? Bylaby to dobra okazja do bezpaltnej podrozy do tego miasta na rozprawe. Radze jeszcze raz zastanowic sie nad swoja postawa w owej sprawie. Jacek Kupinski Maciej Jakubowski wrote: > On Tue, 5 Oct 1999, Andrew Kobos wrote: > > > On Tue, 5 Oct 1999, Andrzej Szymoszek wrote: > > > > > Pan Sulej zauwazyl, ze wszystko jest normalnie, a tu kupil modem > > > i dowiedzial sie, ze istnieje polski antysemityzm. Oczywiscie > > > mozna sie o tym przy pomocy internetu przekonac, ale nie zawsze > > > tak, jak to Pan mysli. Co zrobic na przyklad z: > > > > > > http://www.man.poznan.pl/~konik/humor/Zydzi.html > > > > > > No wlasnie, co mozna zrobic. Chetnie bym cos zrobil, ale nie > > > bardzo wiem, co. Ale pewnie na liscie sa ludzie doswiadczeni > > > w tego typu akcjach, to mi powiedza i popra. > > > > > >Andrzej Szymoszek > > > > Zajrzalem tam i zupelnie oniemialem. > > > > First things first: > > > > Kto to jest www.man.poznan.pl ?? > > > > amk > > Hmmm. Tez zajrzalem... > Ale moje odczucia byly jednak zupelnie inne. > To po prostu tylko strona z glupimi kawalami, dajacymi sie zaliczyc do > grupy kawalow o blondynkach i milicjantach. > I niczego wiecej w nich nie ma, a na pewno nie ma antysemityzmu. > Roznie dobrze zamiast slowa "Zyd" mozna by wpisac tam np "Chinczyk", > "cyklista", czy jakakolwiek inna nacje. > > Jakakolwiek inna ich (teraz) interpretacja - jest moim zdaniem glupota. > > I niczym wiecej... > > -- > Maciej Jakubowski > [EMAIL PROTECTED] http://krakwom.bci.krakow.pl/ > ICQ UIN Petroniusz: 969959; Chata Petroniusza: 25151739
Re: Teatr kukielek czyli wszyscy Kwiatkowscy prezydenta
Waldemar Glaz: > On Wed, 6 Oct 1999, Malgorzata Zajac wrote: > > > Jerzego Eislera wydrukowany w czasie wakacji (o ile pamietam w "Zyciu") > > o polskiej pamieci historycznej. > > Poniewaz moi poglebieni studenci dali noge z moich splyconych wykladow mam > troche czasu, zeby sie oddac nie przystajacemu polskiemu uczonemu zajeciu > slizgania sie po powierzchni. /../ > > Wszak zabieram sie do slizgania. Otoz, po pierwsze historia nie jest nauka > scisla. Znam takich i skalniam sie ku ich pogladaowi, ze nie jest ona > nauka w ogole; w najlepszym razie, jak to powiada jeden moj kumpel, jest > nauka anegdotyczna lub , jak chce taki jeden publicysta amerykanski - > nauka ironiczna. /../ Aahh, juz wiem! Wykladaz historie:-)) Uta PS: A tak 'by the way': Zagadzam sie calkowicie.
a to historia
On Wed, 6 Oct 1999, Uta Zablocki-Berlin wrote: > > Aahh, juz wiem! Wykladaz historie:-)) To by sie nawet zgadzalo. Wyklad, nad ktory studenci przedlozyli zaglebianie sie w zawartosc kufli w jakims pubie, mial dotyczyc historii metod numerycznych. Wlasnie zdecydowalem, ze kiedy za tydzien przyleza jednak, ja pojde im na zlosc obejrzec sobie Matrix w multikinie. > > Uta > > PS: > A tak 'by the way': Zagadzam sie calkowicie. > W. Glaz
Pamiec historyczna postkomuny
Nawiazujac do wykladu (dziekuje ;-)) pana Waldka przekazuje co nastepuje: Postkomunistyczny "Przeglad Tygodniowy" podjal byl ostatnio w ramach krzewienia SLD-owskiej swiadomosci historycznej temat wrednych nau- kowcow i inteligentow, ktorzy "zarazaja sie wszechobecnym absurdem". W czasach PRL-u, kiedy klasa robotnicza ciezko pracowala, kraj zapewne doszedlby do czegos, gdyby nie ci oszusci-naukowcy. Jako ilustracje swojej tezy dziennikarka przywoluje filmy Stanislawa Barei. Pisze tak : Na przyklad w filmie "Poszukiwany-poszukiwana" profesor zajmuje sie badaniem zawartosci cukru w cukrze. Dzis wydaje sie to niedorzeczne, ale w czasach PRL naduzycia w sferze naukowej byly bardzo czeste. Bareja parodiuje oszustwa naukowe, karykaturalnie przedstawia hochsztaplerow-naukowcow. O cholerka ! Ze swiadomoscia - tfu, chcialam powiedziec - pamiecia historyczna pani redaktor nie jest chyba najlepiej. O ile ja sobie przypominam, a film widzia- lam okolo pol roku temu, to we wspomnianej komedii pojawil sie zawodowy bimbrownik, grany zreszta przez Mieczyslawa Czechowicza. Nie byl to zaden inteligent-naukowiec, ale najzwyczajniejszy bimbrownik-hurtownik. Owszem, udawal profesora. Ale trudno jego dzialalnosc podciagac pod jakies oszustwa naukowe. W zadnym wypadku nie byl hochsztaplerem. Przeciwnie - byl bez watpienia uznanym profesjonalista w swoim fachu. Badaniami "zawartosci cukru w cukrze" uzasadnial, dlaczego gosposia miala kupowac codziennie po piec kilo cukru w kazdym sklepie z osobna. Mam podstawy przypuszczac, ze po prostu nie zyczyl sobie wizyty milicji ludowej w swoim domu. I jak tu mowic o pamieci historycznej "Przegladu Tygodniowego" ? ;-) Malgorzata
herbatka z cukrem
On Wed, 6 Oct 1999, Malgorzata Zajac wrote: > Nawiazujac do wykladu (dziekuje ;-)) pana Waldka przekazuje co nastepuje: Nie ma za co - lepszy jeden student w garsci niz caly rok. > profesor zajmuje sie badaniem zawartosci cukru > w cukrze. Dzis wydaje sie to niedorzeczne, ale No nie calkiem. Wlasnie przeczytalem, ze w Toronto odbyla sie konferencja majaca ustalic normy zawartosci hrbaty w herbacie. No ale Kanada to wiadomo - kryptokomuna. > > > Malgorzata > W. Glaz [EMAIL PROTECTED] fax(bus) 48 (61) 825-7758 tel. (home) 48 (61) 877-9177
Re: Teatr kukielek czyli wszyscy Kwiatkowscy prezydenta
On 6 Oct 99 at 12:31, Malgorzata Zajac wrote: > Pan Michal Niewiadomski o listach pana Andrzeja Szymoszka : > > > [...] podobnie jak w przypadku uwagi p. Stysia o Balcerowiczu, mysle > > ze nie chodzi tu o zla wole lecz nieuwazne czytanie przedmowcy. > > Andrzej nigdy nie pisal ze uwaza ze za Gierka bylo lepiej (niz teraz). > > To bylaby ewidentna bzdura, w ktora zreszta wierzy wiekszosc polskiego > > spoleczenstwa. Andrzej po prostu relacjonowal wyniki sondazy spo- > > lecznych. No wlasnie, nieuwazne. Teraz wychodze na takiego, co to pisal, ze za Gierka bylo najlepiej. A ja nawet nie relacjonowalem wynikow sondazy spolecznych, tylko skonstatowalem, ze jesli ktos uwaza, iz bylo mu lepiej, no to widocznie bylo mu lepiej. Sliwka zreszta odwaznie przyznala, ze jakies podstawy ku temu sa. I bardzo ladnie ujela: kazdy chce "nieduzej" pracy, duzej placy i po tym ocenia. Nie ma sie co czarowac. > Jak zwykle ;-) nie bardzo moge sie zgodzic z panem Michalem... > > Ja tam nie wiem w co wierzy pan Szymoszek, ktorego nawet lubie. > Ale kiedy czytam jego relacje o obecnej polskiej rzeczywistosci > to zaskakuje mnie niegodne luminarza nauki polskiej, slizganie sie > po powierzchni zjawisk, bez zapoznania sie z materialem zrodlowym > ich dotyczacym. Przyznaje, ze owo slizganie bywa sugestywne > i kwieciste ;-) Jest byc moze godne polskich studentek uprawianie propagandy i zyczeniowe traktowanie rzeczywistosci. > Jednym z ostatnich przykladow jest jego relacja po obejrzeniu ostatniego > odcinka telewizyjnego programu "Tygodnik polityczny jedynki". > Pan Szymoszek najpierw wyrazil (w tonie dosc zdecydowanym) swoja > opinie, ze telewizja Kwiatkowskiego jest OK, a po obejrzeniu programu > stwierdzil, ze jednak nie tak calkiem. A jakos sobie nie przypominam? Moze cytacik? To znaczy co do tego "OK". I pojawia sie problem manipulacji: o KTORYM Kwiatkowskim mowimy? Bo po programie mam zastrzezenia do Andrzeja. Roberta wypadaloby oceniac za caloksztalt. Ocena oczywiscie jest negatywna chocby z tego powodu, ze w sobotnim Kinie Nocnym z tradycjami pokazuja jakies chaly juz nawet nie klasy B a C, no i nie bedzie bezposredniej transmisji meczu Szwecja- Polska. Jeszcze kilka powodow by sie znalazlo. > Przy okazji przyznal, ze nie ogladal poprzednich produkcji pana > Kwiatkowskiego. Zareczam, ze gdyby je widzial w calosci, okazaloby sie, > ze jego poczatkowa opinia byla zupelnie ksiezycowa. Jaka opinia? > Tak wygladaja niektore relacje pana Andrzeja oparte przewaznie > na jakiejs pojedynczej publikacji, ktora akurat wczoraj wpadla mu w rece. > Relacje zawierajace zawsze uogolnienia. To jest takie rozumowanie, nazywa sie "od szczegolu do ogolu". Powiem moze nieskromnie, ze jeden ktos, poznany na sieci, skomplementowal mnie kiedys za "umiejetnosc syntezy". > Oczywiscie kazdy ma prawo pisac co chce, przytaczac wyniki najrozma- > itszych sondazy. Dobrze jest jednak zapytac, kto te sondaze robil i jak > byly sformulowane pytania. Jezu, alez to jest jezyk "Trybuny Ludu". I nade wszystko, zapytac: komu to sluzy. > Dobrze jest tez przegladnac od czasu do > czasu cale spektrum tytulow prasowych, skonfrontowac rozne opinie, > a nie ograniczac sie np. do pojedynczego numeru "Polityki". Jest chyba > na Uniwersytecie Wroclawskim jakas biblioteka. ;-) Z braku czasu trzeba siegac po rzeczy najwartosciowsze. A, "Polityka". Mamy jak raz dzisiaj wstrzasajacy raport: "100 najbiedniejszych Polakow". Jest to przyklad wrednej antyrzadowej propagandy: jakoby w RP AD 1999 istniala skrajna nedza i problemem bylo zapewnienie raz dziennie posilku dla dziecka. Bez wskazania na oczywiste przyczyny tego faktu, tkwiace w zaniedbaniu reform w latach 1993-97 przez poprzednia koalicje. > A jesli chodzi o tego Gierka, to polecam obu panom artykul profesora > Jerzego Eislera wydrukowany w czasie wakacji (o ile pamietam w "Zyciu") > o polskiej pamieci historycznej. O Gierka nie chodzi. Jasne? Ja w ogole niczego nie porownywalem, a juz zwlaszcza Edwarda II (bo byl Ochab) z Jerzym I. Jak ja moglbym porownywac okres dziecinstwa z zyciem doroslym, kiedy sam mam dzieci. Wiadomo, ze wtedy wszystko bylo inaczej. > > Malgorzata Andrzej
Re: Teatr kukielek czyli wszyscy Kwiatkowscy prezydenta
On 5 Oct 99 at 20:04, Katarzyna Zajac wrote: > Andrzej Szymoszek pisze : > > >Jesli ludziom dobrze zylo sie za Gierka, to znaczy ze za Gierka > >zylo im sie dobrze. Ja mam nawet taki typ dla SLD: jak Walesa > >rekomendowal w 1989 roku kandydatow OKP, tak teraz powinni sobie > >lewicowcy robic zdjecia z Gierkiem, poki zyje. Ze zrobia ludziom > >tak dobrze, jak za Gierka. > > Nie kpij sobie. Dlaczego. Bez kpienia sobie nie bylbym taki kwiecisty. > Nie przyszlo Ci do glowy zastanowic sie, dlaczego u licha Miller > i Kwasniewski tego nie robia ? Maja przeciez najwazniejsze media > w reku. Tak, to juz chyba gdzies slyszalem... > >Nawet jesli rzeczywiscie tak jest, to pytam uparcie, dlaczego > >ludzie od czasu do czasu wybieraja tych spryciarzy. Reformy sie > >robi przeciez po to, zeby bylo _lepiej_. Czyli z wdziecznosci > >dla obecnej koalicji za przeprowadzone reformy powinno sie ich > >wybrac znowu, na zasadzie: jest twardo- ale do przodu. Tak > >jak w Angli wybierano przez lata konserwatystow, a w Niemczech > >chadekow. > > Demagogia. Nie. Rzeczywistosc. I nie ma to tamto. Nie ma "potem", "w okresie dlugoterminowym". Bodaj Keynes zauwazyl, ze w okresie dlugoterminowym to my wszyscy bedziemy martwi. > Nie trzeba pytac uparcie. Trzeba po prostu glowkowac i skonstatowac, > ze sytuacja postkomunistycznej Polski z garbem, to nie sytuacja Niemiec > (oczywiscie zachodnich) czy Wielkiej Brytanii w latach 60.-80. > (z przerwami na Brandta i Wilsona, o ile dobrze pamietam ze szkoly) Nikt tez nie mowi, ze to taka sytuacja jest. Jaka przerwa na Brandta? Jesli juz, to na Brandta i Schmidta? Ale dobra, niewazne. > To sa problemy zupelnie innego rodzaju. Z komunizmu jeszcze nikt nie > wychodzil (z calym szacunkiem dla pani Thacher). Ale tez tak naprawde jeszcze nikt w nim nie byl? Wielki mi to komunizm, z pietruszka na straganach, trzecia druzyna pilkarska swiata, czolowa swiatowa kinematografia. Cos po tym zostalo i jak mamy to cos, to trzeba dalej robic tak, zeby bylo dobrze, a nie zeby bylo zle, a dobrze tylko nielicznym. Proste? I jasne reguly: jak jestem chory, ide do lekarza, nie obchodzi mnie jakis NIP, jakis PESEL. Jak nie jestem w stanie pracowac, dostaje zwolnienie. Jak jestem emerytem, przynosza mi co miesiac emeryture i w ogole nie musze wiedziec, kto to Alot i co akurat ma do powiedzenia. Dobra, niech nie bedzie od razu dobrze, ale niech przynajmniej proste, uczciwe reguly zaczna obowiazywac. > Niemcy wychodzily > wczesniej z wojny, ale przeciez korzystaly z planu Marschalla. A my to co, nie korzystamy z roznych tam planow, programow, pomocy? To chyba nie jest jedyna przyczyna sukcesu niemieckiego? Oni po prostu zrobili to lepiej, trafili na madrzejszych decydentow. > Owszem, reformy sa po to zeby bylo lepiej. Ale rzadko kiedy od razu > jest to mozliwe. Cudow nie ma. Po "pierwszym Balcerowiczu" uplynely > 2 lata zanim zaczely dzialac. > > Roznica zasadnicza jest w podejsciu mediow. Dzis najwazniejsze media > podgrzewaja atmosfere. Kazdy idiotyczny formularz jakiegos urzedu, > to dla nich okazja do trabienia, ze panstwo sie chwieje, a za wszystko > odpowiada rzad. Zycie niestety sklada sie z wypelniania "idiotycznych formularzy" i jesli tylko jest on bardzo idiotyczny, to rzeczywiscie rzad powinien spytac sie sam siebie, o co tu chodzi. A, wtrace jeszcze to, co chcialem napisac o jednym z czlonkow rzadu. O Palubickim. Niestety jest tak, ze jak sie za bardzo przyjmie jedna strone, to potem trzeba dokonywac konsekwentnych wyborow. I mielismy ze strony krakowskich siostr wyrazy poparcia dla Palubickiego, zwlaszcza jak sie okazalo, ze komisja sejmowa przyjela jego wyjasnienia. Tymczasem z charakterystyka czlowieka pospieszyl z Poznania Pan Borowiak i potwierdzil pewne nazwijmy to obawy, ktore sie rodza, jak sie na takiego Palubickiego w telewizji patrzy, czy tez go slucha, choc on rzadko sie odzywa, jak gdyby sie bal, ze wtedy sie wszystko wyda. Obawy sa takie, to znaczy nie chce byc zle zrozumianym, nikt tak do konca o sobie samym nie moze powiedziec, ze jest absolutnie normalny, no ale ten Palubicki cos tam pod tym sufitem nie tego. I jesli komisja sejmowa zachowala sie tak jak sie zachowala, to ja tu widze zastosowanie rady: "lekarz kazal przytakiwac". Takich macie bohaterow. > Telewizja Kwiatkowskiego powrocila do wzorow leninowskich, Za Lenina jeszcze telewizji nie bylo... > a media komercyjne po prostu szukaja sensacji. > > Oczywiscie sa tez media, ktorze staraja sie pracowac rzetelnie. > Kanal cyfrowy Polsatu "INFO dokument" emituje na przyklad kroniki > filmowe z okresu PRL. Znakomity material pokazujacy kolejno czasy > Bieruta, Gomulki, Gierka i Jaruzelskiego. Te kroniki byly podobno > wyswietlane przed seansami filmowymi w kinach. Takim entuzjastom > okresu Gierka trzeba by zaaplikowac kilka kronik z tamtego okresu. Njak kto sam pamie
Re: anty etc
On 6 Oct 99 at 19:26, Anna Niewiadomska wrote: > >Jakakolwiek inna ich (teraz) interpretacja - jest moim zdaniem glupota. > > > >I niczym wiecej... > > > > > >-- > >Maciej Jakubowski > > Ja tez zajrzalam i jednak nie, o ile kawaly typu Arab Zyd i Francuz( tu > wstawic inna dowolna nacje) moze nie sa w najlepszym guscie ale do > przyjecia to jednak kawaly typu Zydzi i gaz sa po prostu ponizej godnosci > czlowieka piszacego i czytajacego. > > Pozdrowienia Anna Niewiadomska Oj, nie wiem, bo Pan Maciej chyba nieuwaznie czytal. To naprawde nie sa takie zwykle kawaly, co to by trzeba interpretowac, itp, itd. Ja sie w ogole zastanawiam nad czlowieczenstwem kogos, kto to wymysla, spisuje, opowiada, upublicznia. Z tych kregow musza brac sie ci, ktorzy morduja przy pomocy kijow baseballowych. Ten sam totalny nihilizm i agresja. Inna sprawa, ze jak ktos jedzie uczcic pamiec ofiar podobnych zbrodni, i sie przy tej okazji schlewa, to tez tak znowu daleko od tych kregow kulturowych nie jest. Andrzej
Re: Teatr kukielek czyli wszyscy Kwiatkowscy prezydenta
On 5 Oct 99 at 18:52, Krystyna Pedzialek wrote: > Tak wiec nie sadze aby Andrzej sobie kpil. Mysle ze on mysli tak jak = > pisze i jezeli pisze ze za Gierka ludziom zylo sie lepiej to znaczy ze w = > jego odczuciu kombatanta tamtego okresu tak wlasnie bylo. No wiec nie pisalem, ze za Gierka zylo sie lepiej, mam nadzieje, ze to juz dostatecznie jasne jest...A nawet pamietam, co mnie strasznie wkurzalo "za Gierka". Mianowicie program telewizyjny telewizji Macieja Szczepanskiego ulegal radykalnym zmianom w te wieczory, gdy tow. Gierkowi wypadlo jakies przemowienie. To jest zreszta przyklad na to, ze intensywna telewizyjna propaganda i kontrola nad mediami moga czasem dzialac przeciwnie do zamierzonego efektu, jak bowiem nietrudno sie domyslac, transmisje przemowien Gierka czynily ze mnie totalnego antykomuniste. Ja nie mialem tak dobrze jak dzisiejsze dzieciaki, zadnego tam wlasnego telewizora w pokoju, nielatwa sprawa bylo obejrzec film po dzienniku i gdy Gierek wcinal sie ze swa niekonczaca sie mowa, juz wiedzialem, ze z filmu, np. Kojaka, nici, bo zaraz mnie pogonia spac. Napisalem: "po dzienniku"? A wlasnie. Nie wiem czy Panstwo zauwazyli, ale ze zmiana, he he, panstwa zmienily sie dwie nazwy: "milicja" na "policje" i "Dziennik TV" na "Wiadomosci TV". Tymczasem prosci ludzie, jakby nieswiadomi tego co sie dokonalo, nadal uparcie mowia, ze "nie przyjechala milicja" (no, trzeba przyznac, dzisiaj to ona czesciej nie przyjezdza niz kiedys), albo cos tam "pokazali w dzienniku". Przy czym im wiecej jest tych roznych "Panoram", "Faktow", "7-miu minut" itp, tym bardziej dawne swiete wydarzenie z godziny 19:30 wraca do swojej specjalnej funkcji i ludzie czesciej mowia na to "Dziennik". Jako ze chyba wyczerpuje mi sie limit dzienny, chcialbym jeszcze wiadomosc sportowa przekazac: Szkocja wygrala z Bosnia i Hercegowina 1:0 (jak zaczyna sie szkocki podrecznik futbolu? "-pozycz od sasiada pilke") i zapewnila sobie drugie miejsce (pierwsi Czesi) w dziewiatej grupie eliminacyjnej mistrzostw Europy. Jesli wiec wystapimy w barazach, to wlasnie na nich mozemy trafic, do tej pory barazowe miejsce zaklepala sobie tylko Slowenia, reszta wyjasni sie w sobote i w niedziele. Andrzej
[Fwd: Lukomscy]
Nie mam teraz pojecia, czy moje postingi docieraja na P-L, Wiec powtarzam: Dzisiejszy Teleexpress o 17:00 CET podal, ze rodzina Lukomskich przybyla wlasnie do Starogardu Gdanskiego. W krotkiej migawce pokazano Irenke i podkreslono jej wysilki zmierzajace do repatriacji rodziny. Bardzo mnie to cieszy! Jacek A.
[Fwd: Lukomscy] -Reply
Jacku, Twoje postingi docieraja do Poland-l i ta wiadomosc o rodzinie Lukomskich tez byla. Ania .. >>> Jacek Arkuszewski <[EMAIL PROTECTED]> 10/06/99 01:03pm >>> Nie mam teraz pojecia, czy moje postingi docieraja na P-L, Wiec powtarzam: Dzisiejszy Teleexpress o 17:00 CET podal, ze rodzina Lukomskich przybyla wlasnie do Starogardu Gdanskiego. W krotkiej migawce pokazano Irenke i podkreslono jej wysilki zmierzajace do repatriacji rodziny. Bardzo mnie to cieszy! Jacek A. >
Znikajacy pet w ustach X-27
"Gazeta Polska" od czasu do czasu rozklada na czynniki pierwsze rozne artykuly z pism i pisemek podajacych sie za "narodowe". Ostatnio wysledzila manipulacje "Najjasniejszej Rzeczypospolitej" polegajaca na wyretuszowaniu pewnego zdjecia i dorysowaniu pewnych elementow, tak aby uzyskac pozadany efekt. Ale co ja bede opisywac. Oddam glos reporterom "Gazety Polskiej" : Zdjecie ze spotkania w Sejmie, na ktorym rabin Joskowicz wystawia wskazujacy palec w strone Ojca Swietego obieglo wszystkie gazety deklarujace sie jako "narodowe". Jednak nikt nie wykorzystal go tak tworczo jak pisemko Najjas- niejsza Rzeczpospolita". Samo zdjecie, wobec marnej po- ligrafii, wyszlo w nim dosc slabo, albo tez redakcja nie dowierza zanadto inteligencji swych czytelnikow - na wszel- ki wypadek zamiescila takze opis tego, co fotka pokazuje. Oto ten zdumiewajacy opis w "Najjasniejszej Rzeczpospolitej" : Na przedstawionej fotografii, ktorej Episkopat podobno zabronil publikowac wydawnictwom kato- lickim, Zyd Pinkus grozi palcem Papiezowi, ktory zaszokowany slucha, jak sie Go zniewaza w maja- cym pretensje do polskosci sejmie. Obok stoi ze spuszczona glowa zawstydzony nun- cjusz ks.Arcybiskup Kowalczyk, a ze dwa metry w glebi, z petem zwisajacym z prawego kacika ust, z typowo bliskowschodnim zarostem i w czar- nych okularach, jakis przypatrujacy sie scenie "ekumenista". Czyzby to byl X-27, ozdoba pewne- go bliskowschodniego wywiadu ? A oto dalszy ciag komentarza "Gazety Polskiej" : Dla rozwiazania zagadki siegnelismy po inne reprodukcje tego samego zdjecia. Otoz w glebi widac na nich ksiedza biskupa Jana Chrapka, istotnie w przyciemnionych okularach. Ale tylko w "Najjasniejszej Rzeczypospolitej" biskup zdaje sie miec do- malowany zarost i peta w ustach. Hi, hi. Biedny biskup Chrapek. Tak dobrze zorganizowal pielgrzymke papieska, ze w nagrode zostal zwerbowany przez "narodowcow" na cynicznego agenta Mossadu :-) Katarzyna
Re: anty etc
Uta Zablocki-Berlin wrote: > > Dla mnie jest tylko jedna interpretacja, jesli czytam cos takiego: > > "- Co pan ma przeciwko Zydom? > - Cyklon B." > > I interpretacja to jako antisemityzm jest glupota? > Lekcewazenie tego jest moze glupota.. > Nie chodzi o stereotypach, jak moze w innych dowcipach, ale o > wysmiewania i obnizania historii. > Ale oburzenie moze bylo by wieksze, jesli robil by Howard Stern > taki dowcip o Polakach.. > Pani Uto, uwazam, ze porownanie tego przyglupa z Howardem Sternem jest calkowicie nie na miejscu. Ten przyglup nie dysponuje tak jak Stern programem telewizyjnym i to w czasie najwiekszej ogladalnosci w USA. Nie trzeba tez duzej logiki aby domyslec sie jaki poziom ten czlowieczek reprezentuje. No i jak juz tu zauwazono, takich przypadkow na Internecie mamy sporo i to nie z Polski. > > W Niemczech takie dowcipy mozna przed sadem interpretowac. > Mysle, ze jest to w Polsce podobnie. > > Pozdrowienia > Uta Juz nie raz podawala Pani swoj kraj, Niemcy, jako wzorcowy dla Polakow, jezeli chodzi o walke z antysemityzmem. Jakos ten wzorzec nie trafia mi do przekonania, szczegolnie gdy przedwczoraj uslyszalem w dzienniku na CNN wiadomosc o zakrojonej na szeroka skale dewastacji grobow (pomnikow) zydowskich w Berlinie. Czy moze Pani zna jakies szczegoly? Pozdrawiam, Miet Gutowski.
Re: film Hotel Polonia - prosba (fwd)
Troche informacji o Hotelu Polonia (jedynym, praktycznie niezniszczonym budynku w samym cetrum Warszawy), a nawet kilka zdjec, jest w ksiazce Arthura Bliss Lane (ambasadora USA w Warszawie po wojnie), pt. "I saw Poland Betrayed." Pewnie jest polskie wydanie tego. Ja mam amerykanskie z roku bodajze 1948. amk
Min. Janusz Palubicki
Powtorze zdumiewajaco plotkarska opinie Andrzeja Szymoszka : > A, wtrace jeszcze to, co chcialem napisac o jednym z czlonkow > rzadu. O Palubickim. Niestety jest tak, ze jak sie za bardzo > przyjmie jedna strone, to potem trzeba dokonywac konsekwentnych > wyborow. I mielismy ze strony krakowskich siostr wyrazy > poparcia dla Palubickiego, zwlaszcza jak sie okazalo, ze komisja > sejmowa przyjela jego wyjasnienia. Tymczasem z charakterystyka > czlowieka pospieszyl z Poznania Pan Borowiak i potwierdzil > pewne nazwijmy to obawy, ktore sie rodza, jak sie na takiego > Palubickiego w telewizji patrzy, czy tez go slucha, choc on > rzadko sie odzywa, jak gdyby sie bal, ze wtedy sie wszystko > wyda. Obawy sa takie, to znaczy nie chce byc zle zrozumianym, > nikt tak do konca o sobie samym nie moze powiedziec, ze jest > absolutnie normalny, no ale ten Palubicki cos tam pod tym > sufitem nie tego. I jesli komisja sejmowa zachowala sie tak > jak sie zachowala, to ja tu widze zastosowanie rady: > "lekarz kazal przytakiwac". Takich macie bohaterow. Podana przez pana Borowiaka informacja o tym ze minister jest ateista nie ma oczywiscie zadnego znaczenia dla oceny jego dzialan. Nie slyszalam, zeby dyskryminowal kogos z powodow religijnych, ani jako minister, ani wczesniej. Jego zycie ro- dzinne moglo byc przedmiotem analizy wyborcow przed wyborami. Pewnie bylo. I mimo wszystko Palubicki te wybory wygral. Ci, ktorzy go znaja z wieloletniej dzialalnosci w "Solidarnosci" sa o nim dobrego zdania. Natomiast opinia Andrzeja jest nie tylko plotkarska, ale kom- pletnie pozbawiona realnych podstaw. Przepraszam, ale to sa przypuszczenia typu "jedna pani drugiej pani...". Fakty sa takie. Palubicki jest przedmiotem nagonki "Trybuny", "Przegladu Tygodniowego", "Gazety Wyborczej" i ostatnio "Wprost". Poniewaz niczego nie mozna mu zarzucic, to w ostatnich dniach robi sie z niego wariata. Pomyslodawca byl krakowski senator Krzysztof Kozlowski, byly minister spraw wewnetrznych. Palubicki zwolnil jego pupila - generala Petelickiego - bylego dlugoletniego funkcjonariusza peerelowskich sluzb specjalnych, ktorego Krzysztof Kozlowski przed laty przyjal do pracy w MSW. Kozlowski mial tez drugi powod do ataku na ministra. Jego drugi pupil - Wojciech Brochwicz stracil stanowisko wiceministra za udzielanie wywiadow prasie radiu i telewizji podczas urlopu. To rzecz dosc nieslychana, kiedy wiceminister wypowiada sie publicznie na biezace tematy, ktorych nie moze znac - bo przebywa na urlopie. Co ciekawe, zadna z wymienionych wyzej gazet nie podala tego powodu zwolnienia Brochwicza. Pawel Wronski w "Gazecie Wyborczej" ocenzurowal wypowiedz premiera, ktory wyraznie powiedzial, co bylo przyczyna. Slyszalam to na zywo w radiu. Tekst Wronskiego byl zenujaca manipulacja. Jego wywiad z Brochwiczem tez nie poruszal drazliwego tematu. Osobna analize wypadaloby poswiecic senatorowi Kozlowskiemu. Jego list-felieton ujawniajacy fragmant poufnej rozmowy z urzedujacym ministrem wraz z ujawnieniem nazwiska Brochwicza to prawdziwy skandal. Tym bardziej, ze okazuje sie, ze Palubicki mial powody do przeprowadzenia rozmow z bylymi ministrami MSW (miedzy innymi z Kozlowskim). Kto nie wierzy, to radze zajrzec do archiwow prasowych i prze- czytac, co w tamtych latach mowil sam Krzysztof Kozlowski. "Czas Krakowski" z 12 pazdziernika 1990 roku : Redakcja: Czy nie obawia sie Pan, ze czesc dokumentow, ktore zniknely nie zostala zniszczona, a wy- wieziona i dobrze ukryta ? Kozlowski: Nie ulega dla mnie watpliwosci, ze czesc wyzszych oficerow tego resortu "zainteresowala sie" czescia dokumentacji. W niektorych przypadkach stwierdzilem z cala pewnoscia, ze materialy opuscily ministertwo. Redakcja : Wie Pan kto wynosil ? Kozlowski: W niektorych przypadkach - tak. Robi to wrazenie zabezpieczania sie, checi obrony wlasnych interesow. I tu nie moge zagwarantowac, ze ci ludzie nigdy tych dokumentow nie uzyja. "Angora" z 17 sierpnia 1997 : Redakcja : Spekuluje sie, ze prywatne zasoby archiwalne bylych pracownikow MSW moga byc bardziej kompletne od ofi- cjalnych dokumentow umieszczonych w archiwach MSW i UOP. Kozlowski: Za moich czasow wielu funkcjonariuszy MSW przeszlo z etapu palenia dokumentow do etapu ich wynoszenia. Dokumenty te wynoszono nie z malo waznej skladnicy, lecz z wlasnych biurek i sejfow. Kazdy z tysiaca pokojow na Rakowieckiej zapchany byl materialami, nad ktorymi nikt nie mial zadnej kontroli. W 1990 roku wielu odchodzacych z pracy funkcjonariuszy z najwyzszego kierownictwa resortu, z ministrem wlacznie, wynioslo czesc akt. Niestety nie mieli dobrego nosa, gdyz byly to materialy dotyczace ludzi, ktorzy wowczas wydawali im sie wazni, a po lata
Re: Teatr kukielek
"W temacie" kukielek polecam Panstwu rozmowe z socjologiem Pawlem Spiewakiem o wyborze miedzy dzuma a cholera w dzisiejszej (6 pazdiernika) "Rzeczpospolitej." Jedna z polskich kukielek ma dzume, druga cholere. Ktora wybiora wyborcy w Polsce? amk
Role models? (bylo Re: anty etc
Miet Gutowski pisze: > > W Niemczech takie dowcipy mozna przed sadem interpretowac. > > Mysle, ze jest to w Polsce podobnie. > > > > Pozdrowienia > > Uta > > Juz nie raz podawala Pani swoj kraj, Niemcy, jako wzorcowy dla Polakow, jezeli > chodzi o walke z antysemityzmem. > Jakos ten wzorzec nie trafia mi do przekonania, szczegolnie gdy przedwczoraj > uslyszalem w dzienniku na CNN wiadomosc o zakrojonej na szeroka skale dewastacji > grobow (pomnikow) zydowskich w Berlinie. > Czy moze Pani zna jakies szczegoly? > > Pozdrawiam, > Miet Gutowski. Ano wlasnie. Mialo to miejsce w nocy z niedzieli na poniedziałek w berlińskiej dzielnicy Weissensee. WIecej wiadomosci pod http://dziennik.pap.com.pl/dziennik-archiwum/99/10/5/Zes/zes.html. To tyle o wzorcach walki z antysemityzmem jakie mozemy czerpac od Niemcow. Andrzej
Re: anty etc
Miet Gutowski: > Uta Zablocki-Berlin wrote: > > > > > Dla mnie jest tylko jedna interpretacja, jesli czytam cos takiego: > > > > "- Co pan ma przeciwko Zydom? > > - Cyklon B." > > > > I interpretacja to jako antisemityzm jest glupota? > > Lekcewazenie tego jest moze glupota.. > > Nie chodzi o stereotypach, jak moze w innych dowcipach, ale o > > wysmiewania i obnizania historii. > > Ale oburzenie moze bylo by wieksze, jesli robil by Howard Stern > > taki dowcip o Polakach.. > > > > Pani Uto, > uwazam, ze porownanie tego przyglupa z Howardem Sternem jest calkowicie nie na > miejscu. > Ten przyglup nie dysponuje tak jak Stern programem telewizyjnym i to w czasie > najwiekszej ogladalnosci w USA. > Nie trzeba tez duzej logiki aby domyslec sie jaki poziom ten czlowieczek > reprezentuje. > No i jak juz tu zauwazono, takich przypadkow na Internecie mamy sporo i to nie z > Polski. > > > > > > W Niemczech takie dowcipy mozna przed sadem interpretowac. > > Mysle, ze jest to w Polsce podobnie. > > > > Pozdrowienia > > Uta > > Juz nie raz podawala Pani swoj kraj, Niemcy, jako wzorcowy dla Polakow, jezeli > chodzi o walke z antysemityzmem. > Jakos ten wzorzec nie trafia mi do przekonania, szczegolnie gdy przedwczoraj > uslyszalem w dzienniku na CNN wiadomosc o zakrojonej na szeroka skale dewastacji > grobow (pomnikow) zydowskich w Berlinie. > Czy moze Pani zna jakies szczegoly? > > Pozdrawiam, > Miet Gutowski. Niech Pan sie cieszy, ze jestem Niemka, bo nie musial Pan pisac o tym, co jest na tym serwerze poznanskim, lecz tylko o tym, ze Niemka nie powinna nauczac...itp;) Pozdrowienia Uta
Re: film Hotel Polonia - prosba (fwd)
Andrew Kobos wrote: > > Troche informacji o Hotelu Polonia (jedynym, praktycznie niezniszczonym > budynku w samym cetrum Warszawy), a nawet kilka zdjec, jest w ksiazce > Arthura Bliss Lane (ambasadora USA w Warszawie po wojnie), pt. "I saw > Poland Betrayed." > > Pewnie jest polskie wydanie tego. Ja mam amerykanskie z roku bodajze 1948. > > amk Wprawdzie bylem wtedy maly gnoj, ale pamietam, ze owczesna Polonia (zreszta bodaj jedyny hotel w Warszawie) to byl przede wszystkim k... dolek. Moze i przy okazji po goracych spotkaniach ochladzano wojne. Jacek A.
Odp: anty etc
> Pan Sulej zauwazyl, ze wszystko jest normalnie, a tu kupil modem > i dowiedzial sie, ze istnieje polski antysemityzm. Oczywiscie > mozna sie o tym przy pomocy internetu przekonac, ale nie zawsze > tak, jak to Pan mysli. Co zrobic na przyklad z: > > http://www.man.poznan.pl/~konik/humor/Zydzi.html I nadal tak uwazam, moze dlatego, ze nie interesuja mnie takie strony. ;-) Oczywiscie o antysemityzmie wiedzialem juz wczesniej, zanim kupilem sobie ten modem, tyle tylko, ze rozmiary takowego wydaja mi sie grubo przesadzone. A z Internetem, to jest taki klopot, ze kazdy kretyn moze sobie zalozyc strone i wypisywac dowolne bzdury, ale to jeszcze nie powod, zeby robic z tego problem narodowy i stosowac odpowiedzialnosc zbiorowa, a to niestety zdarza sie nader czesto. > No wlasnie, co mozna zrobic. Chetnie bym cos zrobil, ale nie > bardzo wiem, co. Ale pewnie na liscie sa ludzie doswiadczeni > w tego typu akcjach, to mi powiedza i popra. > >Andrzej Szymoszek Oj, sa tacy, sa... ;-) Wystarczy powiadomic administratora man.poznan.pl i strona powinna natychmiast zniknac z serwera. Pozdrawiam Michal Sulej tel. (48) 0 501 937 307 [EMAIL PROTECTED] http://www.ariadna.pl/psychologia
Odp: Teatr kukielek czyli wszyscy Kwiatkowscy prezydenta
> 3. Jak sie wyjechalo na saksy do Chicago to po roku mozna >bylo zarobic na maly domek. A teraz? Balcerowicz zniszczyl >wartosc dolara w naszym kraju!!! (...) To dobrze czy nie? Powaznie pytam, bo wydaje mi sie, ze w Polsce jednak najwazniejsza powinna byc wartosc zlotowki, a nie dolara. Zreszta to chyba nie jest zjawisko pozytywne, kiedy mlodzi, ambitni, wyksztalceni ludzie szukaja pierwszej lepszej okazji, zeby czmychnac na zarobek za ocean. Inna sprawa, ze po roku pracy w Polsce o malym domku mozna tylko pomarzyc. Przy okazji tej wartosci dolarow, choc zupelnie z innej beczki. Kumpel troche byl podrozowal po swiecie i zostalo mu kilkadziesiat dolarow, marek i innej waluty w bilonie. Niedawno chcial je wymienic na zlotowki. Biegal z tymi pieniazkami po calym miescie i okazalo sie, ze doslownie nigdzie w Warszawie, nikt, ani kantory ani banki, nie kupuje waluty w bilonie, tylko w banknotach, a przeciez pieniadz to pieniadz. :-) Jak to jest z wymiana waluty w bilonie w innych krajach, tez obowiazuja takie dziwaczne zwyczaje? > Jacek A. Michal Sulej tel. (48) 0 501 937 307 [EMAIL PROTECTED] http://www.ariadna.pl/psychologia
Re: anty etc
On Wed, 6 Oct 1999, Uta Zablocki-Berlin wrote: [] > Ale oburzenie moze bylo by wieksze, jesli robil by Howard Stern > taki dowcip o Polakach.. O ile nie podoba mi sie umieszczanie kawalow "etnicznych" na Internecie i uwazam, ze powinnismy takie zjawiska potepiac, o tyle protestuje przeciwko wykorzystywania w/w zjawisk do ponizania innych narodowosci (w tym przypadku Polakow) protestujacych przeciwko podwojnym standartom w srodkach masowego przekazu. Pani Uto: Osmielam sie zauwazyc, ze Howard Stern robil dowcipy o Polakach w prgramach telewizyjnych publikowanych przez glowne kanaly telewizji USA, Kanady i (zapewne) wielu innych krajow (vielleicht eben Ihre geliebte Deutchland?). Takie programy sa zatwierdzane przez dyrekcje w/w "kanalow" i ogladane przez miliony widzow. Prywatne strony internetowe sa chronione zasadami "wolnosci slowa" i w zwiazku z tym znacznie trudniejsze do kontrolowania. Pani porownanie jest zlosliwe i nielogiczne, nasz Niemiecki gosciu na polskiej liscie. ASM
Re: Pamiec historyczna postkomuny
On Wed, 6 Oct 1999, Malgorzata Zajac wrote: [...] > > Na przyklad w filmie "Poszukiwany-poszukiwana" > profesor zajmuje sie badaniem zawartosci cukru > w cukrze. Dzis wydaje sie to niedorzeczne, ale > w czasach PRL naduzycia w sferze naukowej byly > bardzo czeste. Bareja parodiuje oszustwa naukowe, > karykaturalnie przedstawia hochsztaplerow-naukowcow. > > O cholerka ! Ach! Ta dzisiejsza mlodzierz! > > Ze swiadomoscia - tfu, O! Dlaczego zaraz na ekran pluc? (starszych panow gorszyc) > Owszem, udawal profesora. Ale trudno jego dzialalnosc podciagac pod > jakies oszustwa naukowe. W zadnym wypadku nie byl hochsztaplerem. > Przeciwnie - byl bez watpienia uznanym profesjonalista w swoim fachu. > Badaniami "zawartosci cukru w cukrze" uzasadnial, dlaczego gosposia > miala kupowac codziennie po piec kilo cukru w kazdym sklepie z osobna. > Mam podstawy przypuszczac, ze po prostu nie zyczyl sobie wizyty milicji > ludowej w swoim domu. [...] Gdyby by prawdziwym (lub nawet aspirujacym) naukowcem powiedzialby, ze bada (na przyklad): "statystyczne rozbieznosci w zawartosci sacharyny w produkcie "Krysztal Bialy"" Jak zwykle niezwykle naukowy, ASM
Re: Odp: Teatr kukielek czyli wszyscy Kwiatkowscy prezydenta
> 3. Jak sie wyjechalo na saksy do Chicago to po roku mozna >bylo zarobic na maly domek. A teraz? Balcerowicz zniszczyl >wartosc dolara w naszym kraju!!! (...) I wlasnie takich polakow Amerykanie pamietaja: brudne to, wodzia smierdzi i prace zabiera porzadnym amerykanom pracujac za pol ceny. Kongratulacje... wazny maly domek, a jak nas widza to wnosie Pogodnie Seweryn
Re: Odp: Teatr kukielek czyli wszyscy Kwiatkowscy prezydenta
Michal Sulej schrieb: > Przy okazji tej wartosci dolarow, choc zupelnie z innej beczki. Kumpel > troche byl podrozowal po swiecie i zostalo mu kilkadziesiat dolarow, marek i > innej waluty w bilonie. Niedawno chcial je wymienic na zlotowki. Biegal > z tymi pieniazkami po calym miescie i okazalo sie, ze doslownie > nigdzie w Warszawie, nikt, ani kantory ani banki, nie kupuje waluty w > bilonie, tylko w banknotach, a przeciez pieniadz to pieniadz. :-) > Jak to jest z wymiana waluty w bilonie w innych krajach, tez obowiazuja > takie dziwaczne zwyczaje? W Szwajcarii nie mozna w banku wymienic zadnego bilonu. Jak jestesmy za granica to wydajemy wszystkie drobne do spodu. Alicja Zielinska > > >
Re: anty etc
Jacek Kupinski wrote: > > Nie wiem, czy podciagnalbym je pod range najbardziej razacego polskiego > przejawu antysemityzmu tym niemniej jednak istnienie takiej strony nie > godzi sie ranga wyzszej uczelni. Jest to nic innego jak granda w bialy dzien Eh, panie, nie sadze, ze to uczelnia. Jakis normalny, przecietny dostawca internetu zapewne. > i mysle, ze final powinna znalesc na wokandzie sadowej. Absolutnie nie podzielam tej opinii. Durni nie nalezy stawiac przed sadem. Tym bardziej, gdy ograniczaja sie po poslugiwania sie slowem. A nawet i nie-durni nie stawialbym przed sadem za same slowa. Czy to za antysemityzm czy antypolonizm (ewentualnie, dla bardziej elokwentnych, za antylechityzm). Takim nalezy tlumaczyc, iz zle robia. Tylko tyle. Za wolnosc trzeba placic. Zamiast sie oburzac (ja sie oburzam, ale tylko troche - bardziej mi zal glupoty tych, ktorzy w prymitywny sposob potrafia sie bawic), lepiej napisac do adminow serwera, aby zdjeli te zalosne strony. zb.
Co robic z bilonem?
Moze sprobowac w strefach bezclowych na terenie lotnisk. Na lotnisku w Singapurze przyjmowali rowniez bilon australijski. Moze na innych lotniskach przyjma jego bilon. Banki w zadnym kraju, a bylem w "kilku" nie przyjmuja bilonu. Calkowicie popieram rade p. A. Zielinskiej. Wydac caly lokalny bilon zanim wyjedzie sie z tego kraju :-) Rysiek > Michal Sulej schrieb: > > Przy okazji tej wartosci dolarow, choc zupelnie z innej beczki. Kumpel > > troche byl podrozowal po swiecie i zostalo mu kilkadziesiat dolarow, marek i > > innej waluty w bilonie. Niedawno chcial je wymienic na zlotowki. Biegal > > z tymi pieniazkami po calym miescie i okazalo sie, ze doslownie > > nigdzie w Warszawie, nikt, ani kantory ani banki, nie kupuje waluty w > > bilonie, tylko w banknotach, a przeciez pieniadz to pieniadz. :-) > > Jak to jest z wymiana waluty w bilonie w innych krajach, tez obowiazuja > > takie dziwaczne zwyczaje? > > W Szwajcarii nie mozna w banku wymienic zadnego bilonu. Jak jestesmy za granica > to wydajemy wszystkie drobne do spodu. > > Alicja Zielinska
Re: Role models? (bylo Re: anty etc
> [...] To tyle o wzorcach walki z antysemityzmem jakie > mozemy czerpac od Niemcow. Nie zeby mi szczegolnie zalezalo na wysluchiwaniu co nasi listowi szpece od Semitow znow mieliby do powiedzenia nt temat, ale chcialbym zaznaczyc ze dyskutowanie oo bjawach polskiego antysemityzmu metoda "a u was niegrow bijut!", jest co najmniej bagatelizowaniem sprawy; swiadczy o braku kontrargumentow; a z bliska smierdzi wrecz proba (czy poboznym zyczeniem) n e g a c j i problematyki jako takiej. Oczywiscie kazdemu z nas wolno zyc we wlasnej Krainie Bajek, ale czy nie wstyd doroslym jakby nie bylo ludziom tak sie na gwalt afiszowac swym mitomaniactwem pyt. retoryczne. __L ps. aha, zeby nie bylo watpliwosci teraz czy w przyszlosci: w dupie mam pozdrowienia Grzegorza Swiderskiego!
Re: anty etc
Wiadomość oryginalna - Od: Uta Zablocki-Berlin <[EMAIL PROTECTED]> Do: <[EMAIL PROTECTED]> Wysłano: 6 października 1999 13:32 Temat: Re: anty etc > Maciej Jakubowski: > > Hmmm. Tez zajrzalem... > > Ale moje odczucia byly jednak zupelnie inne. > > To po prostu tylko strona z glupimi kawalami, dajacymi sie zaliczyc do > > grupy kawalow o blondynkach i milicjantach. I niczego wiecej w nich nie > > ma, a na pewno nie ma antysemityzmu. Roznie dobrze zamiast slowa "Zyd" > > mozna by wpisac tam np "Chinczyk", "cyklista", czy jakakolwiek inna nacje. > > > > Jakakolwiek inna ich (teraz) interpretacja - jest moim zdaniem glupota. > > Dla mnie jest tylko jedna interpretacja, jesli czytam cos takiego: > > "- Co pan ma przeciwko Zydom? > - Cyklon B." > > I interpretacja to jako antisemityzm jest glupota? > Lekcewazenie tego jest moze glupota.. Nie w tym rzecz. Takie teksty w ustach np Howarda Sterna, czy innego dziennikarza, polityka, czy chocby czlowieka doroslego nalezy traktowac powaznie. Bo wtedy to nie sa zarty, albo nie do konca zarty. Ale jesli taki kawal opowiada typ spod budki z piwem, ktory nigdy nie byl w obozie Auschwitz, nigdy nie widzial krematorium ani nie wie do czego mogly sluzyc "prysznice" - to nie jest to przejaw anty-costam, tylko przejaw glupoty - zachowania - wlasnie - spod budki z piwem. Dlatego gwalowna reakcja na takie teksty - to wlasnie przejaw glupoty. ile sie nie myle - to czesc kawalow z tamtej strony nie jest zartowaniem z holocaustu - ale z uznawanej za zydowska mentalnosci. Jest mozliwe, ze czesc z nich powstala wlasnie w srodowisku zydowskim - oni tez potrafa sie smiac sami z siebie. Nie mam terz pod reka, ale widzialem kilka znakomitych zbiorow zydowskich kawalow - moglyby znalezc sie i nna tej stronie. Tutaj - te kawaly laczylo tylko jedno - wszystkie byly o Zydach. (aha - by nie bylo watpliwosci - te z serii np o tym cyklonie tez budza we mnie niesmak) > Nie chodzi o stereotypach, jak moze w innych dowcipach, ale o > wysmiewania i obnizania historii. > Ale oburzenie moze bylo by wieksze, jesli robil by Howard Stern > taki dowcip o Polakach.. > > W Niemczech takie dowcipy mozna przed sadem interpretowac. > Mysle, ze jest to w Polsce podobnie. Nie. Przed sadem nie.Polskie prawo poki co jest w tej sprawie znacznie liberalniejsze. Teraz. Ale byl czas, ze za opowiadanie politycznych dowcipow mozna bylo niezle oberwac, wlacznie z, jak to mowiono, wycieczka na biale niedzwiedzie... > Pozdrowienia > Uta > > > I niczym wiecej... wiekszosc dowcipow to teraz tyko dowcipy i nie mozna interpretowac ich inaczej. Zaznaczam, ze nie dotyczy to kazdego i kazdej sytuacji. -- Maciej Jakubowski ICQ UIN 969959 Petroniusz 25151739 Chata Petroniusza http://www.krakwom.bci.pl/ SMS [EMAIL PROTECTED]