Re: Polska specyfika / Re: liczba smiertelnych ofiar stalinizmu wPRL

2000-07-22 Wątek JA

Wlodku, dodaje jednego do twoich stu - przypadek nie ujety
zadna statystyka.

Moj starszy kuzyn, Marian Zdziarski, rocznik 1920, zolnierz Kedywu,
ostatni raz widziany na Lubelszczyznie w sierpniu 1944
gdy usilowal przedrzec sie do Warszawy. Prawdopodobnie
zamordowany przez NKWD wraz z dziesiatkami jesli nie setkami
innych AKowcow na lubelskim zamku. Jak dotad nie slyszalem
o historycznym opracowaniu tej zbrodni, ba - nawet nikt
nie wie, gdzie ofiary pochowano.

Jacek A.



Re: liczba smiertelnych ofiar stalinizmu w PRL

2000-07-22 Wątek Kazik Stys

Kazik Stys <[EMAIL PROTECTED]> wrote:

>Radze zapoznac sie publikacjami pp Marii Turlejskiej
>"Te pokolenia zalobami czarne ..." oraz Malgorzaty Szejnert
>"S'ro'd zywych duchow". W tych publikacjach
>podane sa nazwiska osob zamordowanych (w tym wiele sadownie)
>i jest to liczba duzo wieksza niz 200..
>   Kazik Stys
>
>--
> [EMAIL PROTECTED] (Sztuka Myslenia wh) wrote:
>
>> W Polsce, osob, ktore w okresie *stalinowskim* nie zginely
>> z bronia w reku, lecz byly osadzone w wiezieniu i zamordowane,
>> czy tez po cichu sprzatnietych cywili, bylo na pewno
>> ponizej dwustu, chyba grubo ponizej stu. Slyszaloby sie dzis
>> o specyficznych przypadkach. Chyba wiecej zginelo za poznego
>> Gomulki i potem, w stoczniach, w kopalniach.

>Moze dla naszej edukacji podalby Pan liczby z cytowanych
>przez Pana zrodel.
>Wlodzimierz Holsztynski
---
Dane z pracy M. Turlejskiej za rok 1946.
Wydanych wyrokow smierci: 604
Wykonanych wyrokow smierci: 484
Dla roku 1945 podaje 14 wyrokow smierci, zalaczajac liste skazanych. Ale to
oczywiscie tylko niewielka czesc skazanych na kare smierci. Takze nigdy nie
dowiemy sie ilu czlonkow PSL zostalo zamordowanych przed wyborami.
Pragne zwrocic uwage, ze powyzsze dane dotycza tylko wyrokow sadowych. Co sie
dzialo w terenie to zupelnie inna sprawa i Turlejska stwierdza, ze jest
niemozliwe ocenic ile osob zginelo. Przytacza jako przyklad Wa,wolnice, ktora
najechala bezpieka i spalila. Zginelo przy tym kilka osob.
Turlejska o latach 1944 i 1945 wypowiada sie bardzo ostroznie. Stwierdza, ze
dane sa tak zafalszowane, ze niemozliwe jest dotarcie do faktow. Nawet raporty
sprawozdawcze  Ministerstwa Bezpieczenstwa Publicznego podaje rozne liczby dla
tych samych lat.
 Nalezy tu takze przypomniec proces oficerow Wojska Polskiego 1952 r. w
ktorym zapadlo i wykonano 19 wyrokow smierci. Brak jest danych za lata 1947-54.
A wiadomo, ze bezpieka, Informacja Wojskowa i sady w tych lat takze nie
proznowaly. Takze nie dowiemy sie juz chyba nigdy ilu ludzi bez sadu zostalo
zamordowanych na Zamku Lubelskim, czy tez na Pojezierzu Mazurskim i ile osob
zamordowanych przez sady we Wroclawiu spoczywa na cmentarzu Osobowickim. A
takich cmentarzy jest w Polsce znacznie wiecej.
M. Szejnert poswiecila swoja ksiazke mordom sadowym popelnianym w Warszawie w
wiezieniu mokotowskim. Wiele z tych ofiar jest pochowanym na Sluzewcu. Fakt ten
byl dlugo trzymany w tajemnicy przez wladze PRL. W latach  1945-55 stracono w
wiezieniu mokotowskim 295 osob.
Centralny Zarzad Zakladow Karnych Ministerstwa Sprawiedliwosci opracowal liste
osob skazanych na kare smierci w latach 1945-56 na ktorych wykonano wyroki
smierci. Lista zawiera 2810 nazwisk. Lista ta zawiera  nazwiska skazanych takze
za zwykle morderstwa i afery korupcyjne.
A wiec niezbicie stwierdzonych samych mordow sadowych mamy znacznie wiecej niz
200 - liczbe ktora p. Holsztynski uwaza juz za zawyzona.
Kazik Stys



Re: Polska specyfika / Re: liczba smiertelnych ofiar stalinizmu w PRL

2000-07-22 Wątek Anna Niewiadomska

At 06:22 PM 7/22/00 -0400, you wrote:
>
>>Napisales Wlodku:
>>
 W Polsce, osob, ktore w okresie *stalinowskim* nie zginely
 z bronia w reku, lecz byly osadzone w wiezieniu i zamordowane,
 czy tez po cichu sprzatnietych cywili, bylo na pewno
 ponizej dwustu, chyba grubo ponizej stu. Slyszaloby sie dzis
 o specyficznych przypadkach. Chyba wiecej zginelo za poznego
>>
(...)


>>Jest to dla mnie wierutna bzdura. Nie potrafie podac
>>tu listy 201 nazwisk. Mysle ze bardzo grzebiac w pamieci
>>moze umialbym wymienic conajwyzej 10 czy
>>15 osob. Ale jestem przekonany ze samych posmiertnych
>>rehabilitacji po 1956 bylo wiecej niz kilkadziesiat.
>>A nie wszystkich przeciez rehabilitowano.
>
>Wiecej rehabilitowanych Polakow bylo zabitych lub wiezionych
>W Sojuzie niz w Polsce.  Chocby cala gora KPP.  Wielu
>rehabilitowanych, skrzywdzonych w Polsce, prawie wszyscy, to
>byli ludzie wiezieni, wielu bylo nawet torturowanych, ale
>bardzo niewielu zabitych. I chwala Polsce za to.
>

Bardzo watpie.  Rehabilitacja byla przciez formalnym procesem sadowym. Nie
wyobrazam sobie by sady PRL mogly sobie w 1956 czy 1957 pozwolic na
kwestionowanie aktow popelnionych w ZSRR. Nie mialy zreszta jurysdykcji na
tamtym terenie. Zas na terenie ZSRR zadnych masowych rehabilitycji sadowych
nie przeprowadzano chyba w tym czasie? Nie slyszalem by w ZSRR formalnie
przeprowadzono np rehabilitacje skazanych w moskiewskim Procesie 16. A
jezeli, to nie w 1956.

Rzeczywiscie, czesc rehabilitowanych bylo chyba komunistami. Ale komunistow
sady PRL nie skazywaly raczej na smierc. Ja nie przypominam sobie zadnego
nazwiska. Tu masz racje, pod tym wzgledem bylo w Polsce lepiej niz gdzie
indziej.

Wiekszosc rehabilitowanych w 1956/57 to byli zolnierze AK oraz PSZ na
Zachodzie ktorzy wybrali po wojnie powrot do ojczyzny. Rehabilitacje
obejmowaly tylko osoby w oczywisty sposob 'niewinne' i nie dotyczyly nikogo
rzeczywiscie zaangazowanego po 'wyzwoleniu' dzialalnosc antykomunistyczna
lub tzw 'band reakcyjnego podziemia'. Masz racje ze wielu a  moze nawet
wiekszosc, nawet juz skazanych na smierc, zdolalo dozyc Odwilzy w 1956. Np
bohater AK Kazimierz Moczarski, przesiedzial miesiace w celi smierci z
katem warszawskieg getta Stroopem ale w koncu z niej wyszedl i mogl po
latach opublikowac swoje "Rozmowy z Katem". Dalej twierdze jednak,
wylacznie na podstawie wlasnej pamieci przeszlych lektur, ze posmiertnych
rehabilitacji osob ktorych wyroki wykonano bylo conajmniej kilkadziesiat.

>>Podobnie chyba conajmniej kilkudziesieciu dzialaczy PSL zostalo
>>zamordowanych przed wyborami (w 1947?)
>>
(...)
>Szczerze mowiac, to najpierw nalezy przytoczyc
>zrodla na to, ze cos sie stalo, a nie ze sie nie stalo.
>

Zgoda, ale pewne fakty wydaja sie juz dobrze ustalone.  Nie oczekujesz
chyba ze na kazda enuncjacje calkowicie sprzeczna z powszechnie przyjeta
wiedza nalezy odpowiadac udokumentowanya rozprawa historyczna.

(...)
>>W sensie doslownym masz nawet moze racje choc raczej watpie.
>>Osoby wsadzone do wiezienia a potem skazane na smierc
>>prawomocnym, i tylko posmiertnie uniewaznionym wyrokiem
>>Rzeczypospolitej Polski (a po 1952 PRL) nie mieszcza
>>sie widocznie w  Twojej kategorii "zamordowanych".
>
>Tu po raz drugi od mojego powrotu postepujesz wzgledem
>mnie ze zla wola/.  Oczywiscie, ze osoby "legalnie" skazane
>za polityczna postawe/ byly wg. mnie po prostu "legalnie"
>**zamordowane**.
>
Przepraszam. Ale w takim razie Twoje liczby wydaja sie jeszcze bardziej
absurdalne.

>>Byc moze zakatowanych
>>czy zastrzelonych w wiezieniach bez wyroku rzeczywiscie bylo tylko
>>kilkudziesieciu. Choc mysle ze na samym Zamku Lubelskim musialo ich byc
>>wiecej.   Nie wiem ile ofiar pochowano potajemnie na cmentarzu na Sluzewie
>>w Warszawie. Moze tez ponizej kilkudziesiecciu. Ilu Niemcow zginelo w
>>obozie w Lambinowicach? Ilu osobiscie zamordowal S Morel? Ilu zamordowano
>>wzietych do niewoli zolniezy UPA, a ilu cywilnych Ukraincow? Nie mowiac juz
>>o zolnierzach NSZ czy WiN. Ty zapewne uwazasz ze im sie nalezalo. Byc moze.
>>Ale i tak podpadaja pod twoja kategorie osob ktore "nie zginely z bronia w
>>reku lecz byly osadzone w wiezieniu i zamordowane" w Polsce w okresie
>>stalinowskim.  Naprawde nie znam tych liczb. Ale rozum mowi mi ze
>>wszystkich razem nie moglo byc mniej niz 200.
>>
>>To tyle na razie,
>>
>>Michal Niewiadomski
>
>Troche dyskusje rozwadniasz, nie Ty jeden, co zauwazyla Uta.
>Czesc ofiar, to nie ofiary specyficznie stalinizmu, lecz
>ogolnie strasznie niskiej kultury ludzkiej, w ktorej
>zycie sie nie liczy. Tym bardziej zaraz po wojnie, zwlaszcza
>gdy akcje wojskowe dostarczaja ekstra pretekstu,
>powtarzam: pretekstu, nie powodu -- powod nigdy
>nie istnieje. Okrucienstwo Morela (widze, ze po
>prostu nie znasz zakresu jego winy) tez nie bylo wynikiem
>stalinizmu per se, tylko jego osobistego zdegenerowania.
>Owszem, dzialo sie to w PRLu, ale japonscy
>Amerykannie byli przesladowaniu po wybuchu 2 Wojny Swiatowej
>w USA bez stalinizmu, a pojedyn

Re: Polska specyfika / Re: liczba smiertelnych ofiar stalinizmu w PRL

2000-07-22 Wątek Wlodzimierz Holsztynski

On Sat, 22 Jul 2000 23:13:27 +0800, Anna Niewiadomska
<[EMAIL PROTECTED]> wrote:

>At 10:52 PM 7/21/00 -0400, you wrote:
>>Pozdrawiam,
>>
>>Wlodek
>>
>>PS. Uwazam mglisty argument Michala za nie na poziomie.
>>Wybacz Michale, ale od dziesieciolecia mamy wolna Polske,
>>a calkiem swobodnie o takich sprawach mozna bylo
>>mowic i tak czy inaczej nawet pisac od jeszcze dluzszego
>>czasu. Nie ma sensu racjonalizowac, i to tak nieprzekonywujaco.
>>
>
>No dobrze, to porozmawiajmy serio.
>
>Zgoda ze od dziesieciolecia mamy w Polsce wolnosc, i jestem przekonany ze
>te sprawy sa teraz dosc dobrze zbadane i udokumentowane. Wojtek Jeglinski,
>mieszkajacy w Polsce, podal niedawno liczby, ktore rozumiem nie za bardzo
>Cie przekonaly.

Wypowiedz Pana Jeglinskiego w tym watku rzeczywiscie mnie
do niczego nie przekonywuje. Nie widze w niej tez wplywu
pobytu akurat w Polsce. Moglby rownie dobrze mieszkac
na Marsie.

>Napisales Wlodku:
>
>>> W Polsce, osob, ktore w okresie *stalinowskim* nie zginely
>>> z bronia w reku, lecz byly osadzone w wiezieniu i zamordowane,
>>> czy tez po cichu sprzatnietych cywili, bylo na pewno
>>> ponizej dwustu, chyba grubo ponizej stu. Slyszaloby sie dzis
>>> o specyficznych przypadkach. Chyba wiecej zginelo za poznego
>
>Jest to dla mnie wierutna bzdura. Nie potrafie podac
>tu listy 201 nazwisk. Mysle ze bardzo grzebiac w pamieci
>moze umialbym wymienic conajwyzej 10 czy
>15 osob. Ale jestem przekonany ze samych posmiertnych
>rehabilitacji po 1956 bylo wiecej niz kilkadziesiat.
>A nie wszystkich przeciez rehabilitowano.

Wiecej rehabilitowanych Polakow bylo zabitych lub wiezionych
W Sojuzie niz w Polsce.  Chocby cala gora KPP.  Wielu
rehabilitowanych, skrzywdzonych w Polsce, prawie wszyscy, to
byli ludzie wiezieni, wielu bylo nawet torturowanych, ale
bardzo niewielu zabitych. I chwala Polsce za to.

>Podobnie chyba conajmniej kilkudziesieciu dzialaczy PSL zostalo
>zamordowanych przed wyborami (w 1947?)
>
>Ale nie mam zrodel i nawet powyzszego nie moge
>stwierdzic z cala pewnoscia. A jakie zrodla Ty
>masz Wlodku? Patre dni temu pytales sie czy wogole
>istnieja jakies statystyki na ten temat.
>Czego nowego dowiedziales sie od tego czasu?

Szczerze mowiac, to najpierw nalezy przytoczyc
zrodla na to, ze cos sie stalo, a nie ze sie nie stalo.

Jednak owszem, zgadzam sie, nie mam zaciecia historycznego,
polegam na tych, ktorzy je autentycznie maja lub przynajmniej
maja swoje historyczne folwarki, ze tak powiem. Zly
pieniadz wypiera dobry i Poland-L juz nie jest silne od
strony historii. Ostal sie Tomek Kazmierski, ale za szybko
zadawala sie materialami i interpretacjami, ktore popieraja
jego poglad. I tak dzis jest bodajze jedynym na P-L z pewnym
zacieciem historycznym. (Zamierzam w ciagu kilku miesiecy,
jezeli wszystko bedzie mi sie znosnie ukladalo, zajac sie
troche historia, ale na razie nie moge wiele pomoc).


>W sensie doslownym masz nawet moze racje choc raczej watpie.
>Osoby wsadzone do wiezienia a potem skazane na smierc
>prawomocnym, i tylko posmiertnie uniewaznionym wyrokiem
>Rzeczypospolitej Polski (a po 1952 PRL) nie mieszcza
>sie widocznie w  Twojej kategorii "zamordowanych".

Tu po raz drugi od mojego powrotu postepujesz wzgledem
mnie ze zla wola/.  Oczywiscie, ze osoby "legalnie" skazane
za polityczna postawe/ byly wg. mnie po prostu "legalnie"
**zamordowane**.

>Byc moze zakatowanych
>czy zastrzelonych w wiezieniach bez wyroku rzeczywiscie bylo tylko
>kilkudziesieciu. Choc mysle ze na samym Zamku Lubelskim musialo ich byc
>wiecej.   Nie wiem ile ofiar pochowano potajemnie na cmentarzu na Sluzewie
>w Warszawie. Moze tez ponizej kilkudziesiecciu. Ilu Niemcow zginelo w
>obozie w Lambinowicach? Ilu osobiscie zamordowal S Morel? Ilu zamordowano
>wzietych do niewoli zolniezy UPA, a ilu cywilnych Ukraincow? Nie mowiac juz
>o zolnierzach NSZ czy WiN. Ty zapewne uwazasz ze im sie nalezalo. Byc moze.
>Ale i tak podpadaja pod twoja kategorie osob ktore "nie zginely z bronia w
>reku lecz byly osadzone w wiezieniu i zamordowane" w Polsce w okresie
>stalinowskim.  Naprawde nie znam tych liczb. Ale rozum mowi mi ze
>wszystkich razem nie moglo byc mniej niz 200.
>
>To tyle na razie,
>
>Michal Niewiadomski

Troche dyskusje rozwadniasz, nie Ty jeden, co zauwazyla Uta.
Czesc ofiar, to nie ofiary specyficznie stalinizmu, lecz
ogolnie strasznie niskiej kultury ludzkiej, w ktorej
zycie sie nie liczy. Tym bardziej zaraz po wojnie, zwlaszcza
gdy akcje wojskowe dostarczaja ekstra pretekstu,
powtarzam: pretekstu, nie powodu -- powod nigdy
nie istnieje. Okrucienstwo Morela (widze, ze po
prostu nie znasz zakresu jego winy) tez nie bylo wynikiem
stalinizmu per se, tylko jego osobistego zdegenerowania.
Owszem, dzialo sie to w PRLu, ale japonscy
Amerykannie byli przesladowaniu po wybuchu 2 Wojny Swiatowej
w USA bez stalinizmu, a pojedynczy zolnierze amerykanscy
dopuscili sie nieludzkich aktow tu i owdzie. Owszem, stalinizm
sprzyjal, ale albo chcemy miec jasny obraz albo rozmyty.

A co do oporu zbrojnego po za

Re: [Polak-Polakiem]

2000-07-22 Wątek seweryn pec

Zawszejezdzilem do polski na paszporcie amerykanskim.
We wrzesniu pojade okrezna droga przez Moskwe i Lwow na paszporcie rosyjskim
tak jak zawsze robie jadac do ukrainy.
Jezeli Szanowne panstwo uwazaja ze jezda do polski sprawia klopoty, prosze
zobaczyc co Ukraincy wymagaja hahahaha
http://plaza.powersurfr.com/ukrainetravel/tips.htm
Pogodnie
Seweryn

Adam Tomaszewski <[EMAIL PROTECTED]> wrote:
> Ustawa o obywatelstwie
> 
> Polak w Polsce Polakiem
> 
> 
> Mozna miec wiecej niz jedno obywatelstwo, ale na terenie Polski jest sie
dla
> wladz tylko Polakiem.
> Taka poprawke wniĆ³sl wczoraj Senat do ustawy o obywatelstwie polskim.
> 
> 
> No to jak, beda lapanki na Okeciu  czy nie???
> Jest ktos kto odwazy sie  zinterpretowania  tej poprawki??
> a moze interpretacje zostawimy oficerowi publicznemu na lotnisku?
>  Panowie w senacie  ustalili cos na co nie mieli zadnego wplywu,
> to ze obywatele polscy maja inne obywatelstwa jest faktem,  Senatowi RP
> zabralo dwa dni potwierdzenie tego faktu.
> 
> Adam Tomaszewski



Get your own FREE, personal Netscape WebMail account today at 
http://webmail.netscape.com.



Re: Polska specyfika / Re: liczba smiertelnych ofiar stalinizmu w PRL

2000-07-22 Wątek Anna Niewiadomska

At 10:52 PM 7/21/00 -0400, you wrote:
>Pozdrawiam,
>
>Wlodek
>
>PS. Uwazam mglisty argument Michala za nie na poziomie.
>Wybacz Michale, ale od dziesieciolecia mamy wolna Polske,
>a calkiem swobodnie o takich sprawach mozna bylo
>mowic i tak czy inaczej nawet pisac od jeszcze dluzszego
>czasu. Nie ma sensu racjonalizowac, i to tak nieprzekonywujaco.
>

No dobrze, to porozmawiajmy serio.

Zgoda ze od dziesieciolecia mamy w Polsce wolnosc, i jestem przekonany ze
te sprawy sa teraz dosc dobrze zbadane i udokumentowane. Wojtek Jeglinski,
mieszkajacy w Polsce, podal niedawno liczby, ktore rozumiem nie za bardzo
Cie przekonaly. My dwaj natomiast  znacznie dluzej niz te dziesiec lat
zyjemy na emigracji. I zaden z nas nie jest profesjonalista w tym zakresie
- rozumiem ze obaj opieramy sie wylacznie na wlasnych lekturach (czy raczej
tym co z nich pamietamy), wlasnych przemysleniach i wlasnych
doswiadczeniach zyciowych.

Napisales Wlodku:

>> W Polsce, osob, ktore w okresie *stalinowskim* nie zginely
>> z bronia w reku, lecz byly osadzone w wiezieniu i zamordowane,
>> czy tez po cichu sprzatnietych cywili, bylo na pewno
>> ponizej dwustu, chyba grubo ponizej stu. Slyszaloby sie dzis
>> o specyficznych przypadkach. Chyba wiecej zginelo za poznego

Jest to dla mnie wierutna bzdura. Nie potrafie podac tu listy 201 nazwisk.
Mysle ze bardzo grzebiac w pamieci moze umialbym wymienic conajwyzej 10 czy
15 osob. Ale jestem przekonany ze samych posmiertnych rehabilitacji po 1956
bylo wiecej niz kilkadziesiat. A nie wszystkich przeciez rehabilitowano.
Podobnie chyba conajmniej kilkudziesieciu dzialaczy PSL zostalo
zamordowanych przed wyborami (w 1947?)

Ale nie mam zrodel i nawet powyzszego nie moge stwierdzic z cala pewnoscia.
 A jakie zrodla Ty masz Wlodku? Patre dni temu pytales sie czy wogole
istnieja jakies statystyki na ten temat. Czego nowego dowiedziales sie od
tego czasu?

W sensie doslownym masz nawet moze racje choc raczej watpie. Osoby wsadzone
do wiezienia a potem skazane na smierc prawomocnym, i tylko posmiertnie
uniewaznionym wyrokiem Rzeczypospolitej Polski (a po 1952 PRL) nie mieszcza
sie widocznie w  Twojej kategorii "zamordowanych". Byc moze zakatowanych
czy zastrzelonych w wiezieniach bez wyroku rzeczywiscie bylo tylko
kilkudziesieciu. Choc mysle ze na samym Zamku Lubelskim musialo ich byc
wiecej.   Nie wiem ile ofiar pochowano potajemnie na cmentarzu na Sluzewie
w Warszawie. Moze tez ponizej kilkudziesiecciu. Ilu Niemcow zginelo w
obozie w Lambinowicach? Ilu osobiscie zamordowal S Morel? Ilu zamordowano
wzietych do niewoli zolniezy UPA, a ilu cywilnych Ukraincow? Nie mowiac juz
o zolnierzach NSZ czy WiN. Ty zapewne uwazasz ze im sie nalezalo. Byc moze.
Ale i tak podpadaja pod twoja kategorie osob ktore "nie zginely z bronia w
reku lecz byly osadzone w wiezieniu i zamordowane" w Polsce w okresie
stalinowskim.  Naprawde nie znam tych liczb. Ale rozum mowi mi ze
wszystkich razem nie moglo byc mniej niz 200.

To tyle na razie,

Michal Niewiadomski



Millennium, ale czego?

2000-07-22 Wątek Tomasz J Kazmierski

Arcyciekawy, jak zwykle, Davies w sobotnio-niedzielnym
dodatku "Plus Minus" dziennika Rzeczpospolita:

http://www.rzeczpospolita.pl/Pl-asc/dodatki/plus_minus_000722/plus_minus_a_3
.html

lub z ogonkami:
http://www.rzeczpospolita.pl/Pl-iso/dodatki/plus_minus_000722/plus_minus_a_3
.html

tjk



Re: ODP: ODP: liczba smiertelnych ofiar stalinizmu w PRL

2000-07-22 Wątek Uta Zablocki-Berlin

Wojtek Jeglinski:
/../
> Jaka jest wiec rzeczywista liczba ofiar komunizmu? Komu wierzyc? Historykom
> sowieckim? Jaka jest nie budzaca niesmaku liczba ofiar? 20 milionow w te,
> czy 40 w tamta? Czy liczbe te raz na zawsze ustalono? Komu zalezy by byla
> jak najmniejsza, komu zalezy na minimalizowaniu nieludzkosci komunizmu?
> Jak to ustalisz, od razu bedziesz mogl przejsc do odpowiadania na podobne
> pytania dotyczace drugiego z totalitaryzmow. Czy wsrod ofiar faszyzmu nie
> liczy sie aby zolnierzy? Nie za duzo Ukraincow? Polakow? A moze Zydzi
> przesadzaja?

Ktory system juz jest ludzki? Owszem, napewno duzo, niewyobrazalna ilosc ludzi
umieralo w systemie komunistycznym i faszystowskim. Ale kto policzy tych innych
ofiar? Ilu ludzi chorowalo umieralo w wojnie opiumskim w Chinach? Ilu ludzi
dzisaj umiera z glodu? Ilu ofiarow mial wiekli kryzys w latach trzydziestych?
Ilu zginelo w Verdun? Zasadnicza ceche systemow totalitarnych jest, ze mamy
centralna wladze, partie zjednoczona lub jakiegokolwiek despota. Pedantycznie i
birokratycznie zapisuja swoich ofiarow i sie tym moze nawet chwala.
Ale jesli ktos ginie, bo ceny zbozy padaja na rynku swiatowym, to trudno kogos
uwinic. Ale rowniez umiera niepotrzebnie. Uwinic systemow jest tak samo
abstrakcyjnie, jak podanie wielkich liczb. Za kazdy czyn stoi jakis czlowiek. A
wszystko jedno, czy wymordowal w imieniu Stalina, Hitlera, pieniadz lub jakies
religii. I w imieniu tych samych nazwisk ktos inny uratowal zycie. O tym, mysle,
trzeba zawsze pamietac.
Kazde zlo trzeba rospatrywac na tle historycznych i spolecznych wydarzen. Nic
nie jest gorzej niz czarno-bialy swiat, bo wlasnie w
tym rodzily sie systemy totalitarne.

Pozdrowienia
Uta