A propos kary smierci
Czy Anglicy pocwiartowali juz zywcem tego ministra, co publicznie konsumowal angielska wolowine? Czy tez po rostrzelaniu przerobiono go na pasze dla kolejnych becwalow w angielskim rzadzie? Czasem mam wrazenie, ze wspomniany minister po przerobce trafil nie tylko na stoly niektorych europejskich ministrow ale tez wybranych lokalnych politykow. Po tym, co ja czytam, widze i slysze przechodzi mi ochota na cos konkretnego na zab. Wprawdzie zapewniaja mnie, ze Bundesrepublik jest frei od tej zarazy, a jak co bylo chore, to z angielskiego importu, ale mimo wszystko, czy czegokolwiek mozna byc pewnym? Np. jak juz mialem ochote na baranine, to kupowalem zamrozona od Kiwich, liczac na to, ze to z zielonych, nowozelandzkich lak. Jaka jednak gwarancje mam, ze nie podkarmiano tych owieczek i baranow angielska maczka z wscieklych krow? Czort tez wie, czy nie tuczono w ten sposob moich ulubionych indykow albo lososi. Pozostaje zostac wegetarianinem, co mnie osobiscie przeraza, bo raz, ze lubie miesko, a dwa, czy glos tez mi sie potem zmieni i przestanie rosnac broda? A jesli juz cos zszamalem, co bylo zarazone? Pozostaje liczyc na to, ze choroba moze rozwijac sie i czterdziesci lat, co dodane do moich lat, da i tak wiecej niz srednia wieku Zablockich. Irek
Gen. Jozef L. Sowinski
Oczywiscie chodzi tego generala od Reduty Ordona. Szukam pilnie szczegolow dot. jego zyciorysu (poza tymi jakie znajduje sie w kazdej encyklopedii). Wskazanie zrodel nie bardzo mi pomoze, poniewaz dostep do tych zrodel moze byc utrudniony ze wzgledu na miejsce zamieszkania. Bylbym wdzieczny za przeslanie informacji przez e-mail. Swego czasu czytalem ciekawy artykul o oblezeniu Warszawy przez Paskiewicza, gdzie takze opisana byla bardzo szczegolowo walka o redute Ordona. Otoz wedle autora tego artykulu reduta rzeczywiscie zostala wysadzona, ale dowodca obrony reduty, gen. Sowinski, przezyl. Niestety nie pamietam autora, ani tez tytulu, tego artykulu. Czy ktos moze takze go czytal i lepiej pamieta? Kazik Stys
Re: Cytat z Jana Karskiego
At 12:46 AM 23/11/2000 +0100, you wrote: >Izabela Joanna Bozek wrote: >> >> Wazny i bolesny cytat ze sp. Jana Karskiego: > >> "Z bolem stwierdzam: w III Rzeczypospolitejpnuje klimat toelrancji i >> przyzwolenia dla antysemityzmu. Kto, majac wladze w Polsce, powiada, ze >> pisanie na murach: 'Jude raus' > >[ciecie] > >No, to jest z pewnoscia po polsku. Taki klasyczny przyklad polskiego >antysemityzmu w narodowym jezyku Polakow. Prosimy o dalsze cytaty w tym >temacie i w tym jezyku. > >[ciecie] > >> Izabela J. Bozek > >Pozdrawiam pania, rozbawiony. Gdyby pani nie istniala musielibysmy pania >wymyslec i doprawdy nie wiem, czy nasza wyobraznia sprostalaby temu >zadaniu. >-- Mysle, ze pan nie zasluguje na jakakolwiek odpowiedz. Pozostawiam pana w jego rozbawieniu. Izabela J. Bozek - "Common sense is my sense; other people's sense, when it is different from mine, is little better than nonsense." Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"
Re: Po drugie
> Uczestnicy ktorych zachowanie naraza Poland-L lub State University > of New York at Buffalo na klopoty, sa usuwani z listy na 3 lata. > >Witold Owoc Czy w zwiazku z powyzszym zostal juz usuniety pan Borowiak, ktory od dwoch lat naraza Poland-L na klopoty, obraza innych uczestnikow listy i uzywa wulgarnego slownictwa? Czy administrator listy zechcialby stosowac te same standardy wobec wszystkich uczestnikow listy i usunac z listy, tych, ktorzy swoim zachowaniem spowodowali odejscie wielu porzadnych i godnych ludzi, ktorzy tu kiedys byli? Czy Poland- doprawdy nie jest juz niczym wiecej jak tylko wersja sciepy? Czy administrator uwaza za sluszne, kulturalne i dopuszczalne ciagle obrazanie tych, ktorzy spelniwszy uprzednio role kozla ofiarnego nie maja mozliwosci sie bronic? Czy administrator rowniez uwaza za stosowne to, ze na tej liscie dochodzi do aktow brutalnego antysemityzmu, atakow na konkretne osoby oraz niewybrednych obelg? Czy administratorowi listy doprawdy nie przeszkadza fakt, ze wiekszosc tych, ktory liste czytaja boja sie odezwac, by nie byc oplutymi przez tzw. prawdziwych Polakow -katolikow? Czy to zalew brunatniactwa na tej liscie ma ja czynic miejscem szczegolnym i zaslugujacym na miano listy o polskiej kulturze? Watpie, czy doczekam sie odpowiedzi od administratora, ktory jak pokazuje doswiadczenie, od lat patrzy przez palce na wybryki prymitywnych przedstawicieli tej znikomej czesci spoleczenstwa polskiego, ktora przynosi wstyd reszcie. Izabela J. Bozek - "Common sense is my sense; other people's sense, when it is different from mine, is little better than nonsense." Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"
Re: Dobro i zlo miedzy innymi
> Pomijajac juz kwestje antysemityzmu "konstruktywnego" ktory wydaje mi > sie niebywale "dizwacznym dziwologiem, Dlaczego? Oczywiscie wiem, ze nie ma zadnego antysemityzmu "konstruktywnego", ale uzylem takiego sformulowania, poniewaz czesto sluszna nawet krytyka niektorych wypowiedzi albo nie zgadzanie sie ze stanowiskiem Zydow w jakiejs sprawie rowniez "automatycznie", zostaje uznana za antysemityzm i rasistowskie poglady. A uwazam, ze kazdy ma prawo do wyrazania swojej opinii. > Popelnia pan, moim zdaniem, blad logiczny ktory prowadzi > do uprzedzen narodowych/religijnych/rasowych i oczywiscie antysemityzmu. > Mianowicie uogolnia pan. Kropka. > Na przyklad mowiac o Zydach dodaja pan: "i ich polityki". Czy Zydzi > maja polityke? Oczywiscie ze tak. Kazdy narod i panstwo ma swoja polityke. > Przeciez to wielomilionowy narod podzielony na kilka > odmian judaizmu a jesli ktos wierzy, ze ateizm to religia to bedzie > jeszcze kilka odmian ateizmu plus swiecko-agnostyczne sekty :-) > Politycznie, to juz (panie tego) szkoda mowic jak sa podzieleni. > Pewien Zyd powiedzial mi, ze maja takie przyslowie: gdzie sie > trzech Zydow spotka i o polityce rozprawia tam beda co najmniej > cztery odmienne opinie (skad my to znamy? :-). > Czy nie smialby sie pan gdyby ktos rozprawial o polityce Polakow? Chodzi mi raczej o polityke zewnetrzna, a nie wewnetrzne spory polityczne w Izraelu czy wsrod diaspory. Polacy tez sa narodem o roznych, czesto przeciwstawnych pogladach, ale historia nie raz wykazala, ze jezeli mamy wspolnego wroga, potrafimy sie zjednoczyc. Dla Zydow zagrozeniem jest antysemityzm i wobec tego zjawiska tez sa raczej jednomyslni. > Pozdrawiam jak zwykle niezwykle serdecznie, > > ASM Michal Sulej tel. (48) 0 501 937 307 [EMAIL PROTECTED] http://www.ariadna.pl/psychologia
Re: Po drugie
Napisalem "jest swietnym przykladem jak mozna (szybko) wyleciec z listy" ^ Powinienem byl doprecyzowac, ze o ile - slanie samych cudzych tekstow - przesylanie tego samego kilkakrotnie - udawanie iz napisalo sie tekst samemu sa naganne to nie podpadaja bezposrednio pod reguly ponizej. Natomiast poniewaz (wielokrotnie) uczestnicy stwierdzali iz uzywanie obrazliwego slownictwa na liscie powoduje wypisywanie sie z Poland-L, interpretuje uzywanie obrazliwego slownictwa jako sprawianie klopotow liscie (bo uczestnicy sie wypisuja). W tej chwili pan Irek Karaskiewicz <[EMAIL PROTECTED]> jest uczestnikiem listy. Chcialbym tylko przypomniec iz zamieszczanie wulgaryzmow i obelg jako cytatow z wypowiedzi cudzych nie zmienia podstawowego faktu iz nasz list je zawiera. W ten sposob stajemy sie odpowiedzialni za pojawienie sie ,,slownictwa'' na liscie. Zamiast cytowac, w wielu przypadkach wystarczy podac dokladny odnosnik (najlepiej URI) i wtedy kazdy zainteresowany bedzie mogl sie z tekstem zapoznac. Grzegorz Swiderski <[EMAIL PROTECTED]> zapytal: } Czy te powyzsze zasady sa tam wymienione wprost, } czy wynikaja z innych zasad? Otoz z zasad ponizej rowniez wynika przestrzeganie porzadku prawnego: Kanady (bo administruje serwerem z konta znajdujacego sie w Kanadzie), Polski (bo lista dotyczy polskiej kultury, a ja jestem obywatelem RP) i USA (bo serwer jest w USA i wlasciciele serwera nie moga sobie pozwolic na lamanie lokalnego porzadku prawnego). Reguly gry: Poland-L jest lista poswiecona polskiej kulturze. Korespondencja na liste moze byc wysylana tylko przez jej uczestnikow. Nowi uczestnicy przez pierwszych 3-7 dni uczestnicza tylko biernie. Kazdy musi potwierdzic swoja wypowiedz. Uczestnicy ktorych zachowanie naraza Poland-L lub State University of New York at Buffalo na klopoty, sa usuwani z listy na 3 lata. Witold Owoc P.S. Zmienilem limity na 4 listy dziennie na osobe, w sumie 60 listow.
Re: Cytat z Jana Karskiego
Izabela Joanna Bozek wrote: > > Wazny i bolesny cytat ze sp. Jana Karskiego: > "Z bolem stwierdzam: w III Rzeczypospolitejpnuje klimat toelrancji i > przyzwolenia dla antysemityzmu. Kto, majac wladze w Polsce, powiada, ze > pisanie na murach: 'Jude raus' [ciecie] No, to jest z pewnoscia po polsku. Taki klasyczny przyklad polskiego antysemityzmu w narodowym jezyku Polakow. Prosimy o dalsze cytaty w tym temacie i w tym jezyku. [ciecie] > Izabela J. Bozek Pozdrawiam pania, rozbawiony. Gdyby pani nie istniala musielibysmy pania wymyslec i doprawdy nie wiem, czy nasza wyobraznia sprostalaby temu zadaniu. -- Krzysztof Sokolowski mailto:[EMAIL PROTECTED] - The two most common elements in the Universe are hydrogen... and stupidity. Harlan Ellison -
Polski antysemityzm
Tomasz J Kazmierski wrote: > On Mon, 20 Nov 2000 11:53:03 +0100, Krzysztof Sokolowski > <[EMAIL PROTECTED]> wrote: > > (...) Mniej wiecej w tym > >samym czasie, wowczas kiedy regularne francuskie formacje wojskowe > >wydawaly zydow niemieckim silom okupacyjnym z entuzjazmem, ktory budzil > >obrzydzenie samych Niemcow (patrz: Vercors), w Polsce AK karalo > >szmalcownikow smiercia a pewna pani ideolog Narodowej Demokracji, > >autorka jakze polskich tekstow antysemickich... z narazeniem zycia > >organizowala "Zegote" (ciekaw jestem swoja droga, kto tu o tym wie i kto > >moze mi podac jej nazwisko). > Chodzi Panu z cala pewnoscia o Zofie Kossak-Szczucka. Mam wrazenie, > ze ogol subskrybentow Poland-L dobrze zna to nazwisko i zwiazane > z nim wydarzenia. Z cala pewnoscia o Zofie Kossak-Szczucka mi chodzi. Gdyby ogol subskrybentow Poland-L znal to nazwisko i zwiazane z nim wydarzenia, pewnie mniej byloby tekstow o polskim antysemityzmie, ale to pewnie tylko moja swinska podejrzliwa doswiadczonajaca przez lata rozczarowan natura sie odzywa a pan ma racje, czego nam wszyskim zycze. W moim postingu padlo (a propos subjectu) jeszcze jedno nazwisko (a wlasciwie pseudonim): francuskiego _lewicowego_ intelektualisty, wspanialego artysty - plastyka i wielkiego pisarza. Czy ktos z tych regionow kulturowych moze mi wytlumaczyc, co oznacza okreslenie "francuski antysemityzm". > tjk Pozdrawiam serdecznie -- Krzysztof Sokolowski mailto:[EMAIL PROTECTED] - The two most common elements in the Universe are hydrogen... and stupidity. Harlan Ellison -
Re: Kara smirci (bylo: Glupia sprawa)
Jacek Arkuszewski wrote: [ciecie] > Popierajac kare smierci trzeba zwrocic uwage na dwa okolicznosci.: > > - Kazdy, kto jest za kara smierci musi byc gotow by sam >ja wykonac. Spychanie tego obowiazku na innych jest nielogiczne i >nie moralne. A kazdy, kto jest zwolennikiem koszykowki, musi byc gotow zagrac przeciw Iversonowi. Inaczej zwolennictwo koszykowki jest nielogiczne i niemoralne. Zwolennicy psow musza zapewne byc gotowi sikac pod drzewem podnoszac noge i lizac sie po... zeby nie przegrac z logika i moralnosci. > - Z tym zezwoleniem Kosciola na kare smierci sprawa nie jest zupelnie >jasna: po pierwsze ze wzgledu na punkt przytoczony powyzej, >a po drugie kto odpowiada za grzech usmiercenia czlowieka: kat? >Czy moze sedzia wydajacy wyrok? Albo prawodawca uchwalajacy >kare smierci? Grzech usmiercenia czlowieka nawet winnego pozostaje >faktem bezspornym. Sprawa jest zupelnie jasna. Istnieja okolicznosci, w ktorych usmiercenie czlowieka _nie jest_ grzechem. Nie powinny istniec, lepiej by sie zylo wszystkim, gdyby nie istnialy, ale niestety istnieja. Juz widze jak popelniam grzech ciezki rozsmarowujac po scianie przy pomocy paly bandyte, ktory radosnie zabiera sie do zgwalcenia mi zony. Pan pewnie uwaza, ze powinienem wyglosic mu wyklad o szkodliwosci seksu dominacyjnego, prawda? > > Jacek A. -- Krzysztof Sokolowski mailto:[EMAIL PROTECTED] - The two most common elements in the Universe are hydrogen... and stupidity. Harlan Ellison -
Re: po trzecie
Andrew Basinski <[EMAIL PROTECTED]> on 23/11/2000 08:16:45 wrote: >W.Glowacki wrote: >> Tak sie przypadkowo sklada, ze posiadam kilka z b.roznych >>egzemplarzy panskiej gazety z down-under. > >Bardzo MI (redakcji) i NAM (wydawcom) milo. Ale - przepraszam > - co to ma do rzeczy??? Mysle, ze byla to dyskretna ironia ze strony Pana Glowackiego. >> Tak sie tez sklada, ze akurat p.Karaskiewicz by large >> wygral pewna sprawe sprawe, o ktorej pisala nawet prasa >> swiatowa(podajac jego nazwisko) i PAP(bez wymienienia >> jego nazwiska). > >Moze i wygral (?), ale nie w imieniu Polonii, ktora go >do niczego nie upowaznila. Dzialal na wlasne reke podpisujac >sie BEZ upowaznienia jako przedstawiciel tejze... A to >podobno Pana drazni... I slusznie. Prawda lezy jak zwykle gdzies posrodku. P. Karaskiewicz BYL upowazniony przez Prezydium Rady Naczelnej Polskich Organizacji w Australii ktora z mocy Statutu, reprezentowala Polonie w Australii w 1997/8 roku. P. Karaskiewicz otrzymal pieniadze na zaplacenie kosztow zwiazanych z praca w Komisji Prezydium Rady Naczelnej. Otrzymal na przyklad okolo $150 jako zwrot kosztow dla p. Stysa z Kanady. Wygrana sprawa, byla efektem pracy ZESPOLU w sklad ktorego wchodzil p. Karaskiewicz. Najwieksza i decydujaca role odegrala corka bylego uczestnika Poland-L p. Marka Samocia. Wraz z kolezanka, wymyslily przeprowadzenie badania opinii publicznej w szkolach i uczelniach. Wlasnie to przewazylo, bo wytracilo z reki argument o znikomej szkodliwosci uzywania terminu P.C.C. Obfita porcje materialow przekazal inny czlonek tej samej Komisji Prezydium, p. Stanislaw z Queensland w Australii. Koncowy resultat byl wiec efektem pracy GRUPY a nie pojedynczej osoby. P. Karaskiewicz, o ile mi wiadomo, po czercu 1998 nie piastowal zadnej funkcji w Radzie Naczelnej i bezpodstawnie nazywal sie dalej Koordynatorem i nikogo poza soba samym nie reprezentowal. Pisze to gwoli wyjasnienia z racji mej pracy w Prezydium Rady Naczelnej Polskich Organizacji w Australii w okresie 1995-1998, w sumie cztery lata. Poltora roku jako V-ce Prezes i 2.5 roku jako Prezes tePrezydium. [...] >Nikt nikomu noza w placy nie wbija, jedynie informuje >zebranych pod tym parasolem o faktach, ktore sa do >sprawdzenia, gdyby ktos chcial. Jesli p. Basinski podejmuje sie informowania, dobrze by bylo gdyby zaczal robic to dokladniej. [...] >Ja - Andrzej Ryszard Majchrzak
Re: Dobro i zlo miedzy innymi
On Wed, 22 Nov 2000, Michal Sulej wrote: [...] > powtarzaja jakies banaly. Antysemityzm "konstruktywny" natomiast wlasciwie > wcale nie jest przejawem antysemityzmu ani rasizmu, tylko konstruktywnej > krytyki, wyrazanej przez ludzi obeznanych we wspolczesnej sytuacji > geopolitycznej, ktorzy duzo rozmawiaja, czytaja i obserwuja, a takze jak > najbardziej zdaja sobie sprawe z kompleksowosci zjawiska antysemityzmu oraz > wielu innych zjawisk wspolczesnego swiata. Tacy ludzie po prostu maja swoje > zdanie miedzy innymi na temat Zydow i ich polityki, a poniewaz pojecie > antysemityzmu jest pojeciem bardzo restrykcyjnym w swej ocenie, wiec czesto > zostaja oskarzeni o antysemityzm, choc ich poglady sa po prostu uczciwa > krytyka, do ktorej kazdy obywatel demokratycznego panstwa ma prawo. A ze > sami Zydzi, tak jak przedstawiciele innych narodow, nie sa doskonali i sa > powody zeby krytykowac ich wypowiedzi czy polityke nawet bez antysemickich > uprzedzen, to chyba oczywiste. [...] Pomijajac juz kwestje antysemityzmu "konstruktywnego" ktory wydaje mi sie niebywale "dizwacznym dziwologiem, chcialbym zwrocic uwage na drastyczny a nawet powiedzialbym karygodny / na manowce prowadzacy "feller" w panskim rozumowaniu. Popelnia pan, moim zdaniem, blad logiczny ktory prowadzi do uprzedzen narodowych/religijnych/rasowych i oczywiscie antysemityzmu. Mianowicie uogolnia pan. Kropka. Na przyklad mowiac o Zydach dodaja pan: "i ich polityki". Czy Zydzi maja polityke? Przeciez to wielomilionowy narod podzielony na kilka odmian judaizmu a jesli ktos wierzy, ze ateizm to religia to bedzie jeszcze kilka odmian ateizmu plus swiecko-agnostyczne sekty :-) Politycznie, to juz (panie tego) szkoda mowic jak sa podzieleni. Pewien Zyd powiedzial mi, ze maja takie przyslowie: gdzie sie trzech Zydow spotka i o polityce rozprawia tam beda co najmniej cztery odmienne opinie (skad my to znamy? :-). Czy nie smialby sie pan gdyby ktos rozprawial o polityce Polakow? Przeciez mamy tyle ugrupowan politycznych (choc katolicyzm nie dzili sie na ortodoksyjny, konserwatywny, zreformowany i... i jakis tam jeszcze [nie pomne]). Prawda? Jesli juz chce pan "konstruktywnie" anty-kowac to raczej wlasnie jakies zorganizowane grupy, osrodki opiniodawcze czy nawet poszczegolne osoby (np. Izhak Szamir, autor polskich dzieci ssajacych nienawisc z mlekiem matki). Pozdrawiam jak zwykle niezwykle serdecznie, ASM
Re: Swieto Niepodleglosci
On Tue, 21 Nov 2000 17:20:45 MET, Andrzej Szymoszek <[EMAIL PROTECTED]> wrote: > (...) I na miejscu "prawdziwkow", > o ktorych wieksza i wieksza aktywnosc upomina sie > pan Kazmierski, nie robilbym z Daniela Olbrychskiego > takiego "swojaka- bohatera", (...) Po raz kolejny wyraza sie Pan o ludziach wierzacych w sposob niezwykle obrazliwy. Zechce Pan zauwazyc, ze nie upominalem sie o ich "wieksza aktywnosc", ale o rowne ich traktowanie. tjk
Re: po trzecie
W.Glowacki wrote: >Tak sie przypadkowo sklada, ze posiadam kilka z b.roznych egzemplarzy >panskiej gazety z down-under. Bardzo MI (redakcji) i NAM (wydawcom) milo. Ale - przepraszam - co to ma do rzeczy??? >Tak sie tez sklada, ze akurat p.Karaskiewicz by large wygral pewna sprawe >sprawe, o ktorej pisala nawet prasa swiatowa(podajac jego nazwisko) i >PAP(bez wymienienia jego nazwiska). Moze i wygral (?), ale nie w imieniu Polonii, ktora go do niczego nie upowaznila. Dzialal na wlasne reke podpisujac sie BEZ upowaznienia jako przedstawiciel tejze... A to podobno Pana drazni... I slusznie. >W stanach Kalifornia, Washington i kanadyjskiej BC, jest znane od XIX wieku >takie powiedzenie(zapisane w zrodlach); "wychodzac unikaj chinskiego >usmiechu za plecami, a ocalisz zycie". Mniej wiecej, mowi ono o >niespodziewanym wbijaniu noza w plecy[zakladajc ze p.Irek zostal >"wyeliminowany" z listy]. Nikt nikomu noza w placy nie wbija, jedynie informuje zebranych pod tym parasolem o faktach, ktore sa do sprawdzenia, gdyby ktos chcial. >I juz moja uwaga koncowa; od dluzszego czasu dostaje wysypki na wypowiedzi >z rodzaju "Ja" w liczbie mnogiej i w imieniu wszystkich.-;) Pozdrowienia niemniej serdeczne - Ja - Andrzej
Re: Dobro i zlo miedzy innymi
> Zaden z wymienionych przez pana anty-izmow nie mial tak dramatycznego > wplywu na historie ludzkosci, zaden z nich nie spowodowal takiego > okrucienstwa. Jak to nie?!!! A eksterminacja Indian Poludniowoamerykanskich przez konkwistadorow z Hiszpanii, Portugalii i innych panstw owczesnej Europy? Przeciez praktycznie zniszczono bogata, wysoko rozwinieta cywilizacje Inkow czy Aztekow. To nie mialo dramatycznego wplywu na historie ludzkosci? A wymordowanie wiekszosci Indian Ameryki Polnocnej przez kolonizatorow i kawalerie Stanow Zjednoczonych? A traktowanie murzynow z zalozenia jako niewolnikow i ludzi drugiej kategorii, zwlaszcza w poludniowych stanach USA? A planowe przesiedlenia i eksterminacja ludnosci Polskiej na kresach wschodnich przez bolszewikow? A apartheid i segregacja rasowa utrzymujaca sie do niedawna w RPA? Czy wreszcie obecna sytuacja Kurdow, ktorymi wlasciwie nikt sie nie interesuje? > Ludzie, ktorzy minimalizuja znaczenie antysemityzmu, nie zdaja sobie > najczesciej sprawy z calej kompleksowosci zjawiska, maja malo wiedzy i > zazwyczaj sami maja sklonnosci do antysemityzmu. Nosza tez najczesciej w > sobie nieuswiadomione poczucie winy. Co to znaczy sklonnosc do antysemityzmu? Czy to jakas cecha genetyczna czy moze alergia? Prosze Pani, "slawny" juz poglad, ze Polacy "wysysaja antysemityzm z mlekiem matki" to jedna z najwiekszych bzdur i niesprawiedliwosci jakie slyszalem. Nie ma czegos takiego jak sklonnosc do antysemityzmu. Podzielilbym natomiast to zjawisko na antysemityzm "banalny" i "konstruktywny". Ten pierwszy rzeczywiscie wynika bardziej z glupoty, ktos tam uslyszy, ze Zydzi chca "wykupic Polske" i powtarza to nawet sie nad tym nie zastanawiajac. Przyznaje, mozna spotkac wielu Polakow, ktorzy wykazuja niechec wobec Zydow, ale nie potrafia nawet odpowiedziec dlaczego albo powtarzaja jakies banaly. Antysemityzm "konstruktywny" natomiast wlasciwie wcale nie jest przejawem antysemityzmu ani rasizmu, tylko konstruktywnej krytyki, wyrazanej przez ludzi obeznanych we wspolczesnej sytuacji geopolitycznej, ktorzy duzo rozmawiaja, czytaja i obserwuja, a takze jak najbardziej zdaja sobie sprawe z kompleksowosci zjawiska antysemityzmu oraz wielu innych zjawisk wspolczesnego swiata. Tacy ludzie po prostu maja swoje zdanie miedzy innymi na temat Zydow i ich polityki, a poniewaz pojecie antysemityzmu jest pojeciem bardzo restrykcyjnym w swej ocenie, wiec czesto zostaja oskarzeni o antysemityzm, choc ich poglady sa po prostu uczciwa krytyka, do ktorej kazdy obywatel demokratycznego panstwa ma prawo. A ze sami Zydzi, tak jak przedstawiciele innych narodow, nie sa doskonali i sa powody zeby krytykowac ich wypowiedzi czy polityke nawet bez antysemickich uprzedzen, to chyba oczywiste. > Pomniejszanie okropienstw, ktore spowodowal antysemityzm jest niezgodne z > jakakolwiek ideologia poza faszyzmem. A juz na pewno nie licuje z nauka > Kosciola. W tym sporze nie chodzi o pomniejszanie krzywd doznanych przez Zydow, ale o nadmierne wykorzystywanie i rozdmuchiwanie zjawiska antysemityzmu. Owszem, Zydzi maja bolesna i trudna historie, ale obecnie maja tez wlasne panstwo, silna armie, szerokie wplywy zwlaszcza w USA, zaplecze polityczne i finansowe, sa wiec wreszcie po wielu latach narodem takim, jak kazdy inny i nie potrzebuja "parasola ochronnego" i uprzywilejowanego "statusu uchodzcy", a wiec sam antysemityzm nie powinien tez byc uwazany za zjawisko wyjatkowe i wydzielone ze "zwyklego" rasizmu. Tymczasem wyglada na to, ze Zydom wolno krytykowac przedstawicieli wszystkich innych narodow, natomiast nikomu nie wolno krytykowac Zydow, co uwazam za niesprawiedliwe, a wrecz niebezpieczne, poniewaz moze byc cynicznie wykorzystywane do osiagniecia korzysci z wykorzystaniem uprzywilejowanej pozycji spolecznej. Po prostu uwazam, ze kazdy narod ma TAKIE SAMO prawo do wolnosci, rozwoju i obrony swoich interesow, tak samo Zydzi, jak i Polacy, Wegrzy, Amerykanie, etc. W tak rozumianej rownosci nie ma miejsca ani na uprzedzenia ani na specjalne przywileje. > Pan zdaje sie tez nalezy do tych, ktorzy kochaja Papieza kiedy > przyjezdza z wizyta, ale tak na co dzien to w ogole pana nie obchodzi, co > tez tam te encykliki papieskie mowia. A co Pani moze o mnie wiedziec? > Nie ma pan zadnych podstaw, zeby zarzucac mi rasizm, a taka zwoalowana > sugestia w panskiej pisaninie istnieje. Niech wiec pan zwolni troche. Nie zarzucam Pani rasizmu, ale to dobrze, ze reaguje Pani w ten sposob i zwraca na to uwage, poniewaz uwazam, ze powaznym zagrozenieniem dla "pogromcow" antysemitow jest wlasnie niebezpieczenstwo, ze ze swoimi pogladami znajda sie blizej rasizmu, niz sprawiedliwosci i tolerancji. Nietolerancja jest bronia obosieczna i malo kto jest na nia naprawde uodporniony. > Nikogo nie pouczam, wyrazam moja wlasna opinie, do czego mam prawo. Ja dokladnie tak samo! > Wylawianie antysemickich brudow w dyskusjach na Polandelu uwazam za dawanie > przykladu. Zwlaszcza tym maluczkim, ktorzy ogarnieci nierozumna nienawiscia >
Re: po trzecie
Tak sie przypadkowo sklada, ze posiadam kilka z b.roznych egzemplarzy panskiej gazety z down-under. Tak sie tez sklada, ze akurat p.Karaskiewicz by large wygral pewna sprawe sprawe, o ktorej pisala nawet prasa swiatowa(podajac jego nazwisko) i PAP(bez wymienienia jego nazwiska). Tak sie tez sklada, ze jeden z Aborygenow z paskiego terenu, byl raczyl powiedziec(podczas jakis tam negocjacji) stosunkowo niedawno "white's trash snouts". W stanach Kalifornia, Washington i kanadyjskiej BC, jest znane od XIX wieku takie powiedzenie(zapisane w zrodlach); "wychodzac unikaj chinskiego usmiechu za plecami, a ocalisz zycie". Mniej wiecej, mowi ono o niespodziewanym wbijaniu noza w plecy[zakladajc ze p.Irek zostal "wyeliminowany" z listy]. I juz moja uwaga koncowa; od dluzszego czasu dostaje wysypki na wypowiedzi z rodzaju "Ja" w liczbie mnogiej i w imieniu wszystkich.-;) Tyle slow z nieco wyzej niz down under. W.Glowacki At 09:49 PM 11/22/2000 +0800, you wrote: > >O ile pamietam, pan Karaskiewicz jest, lub byl, przewodniczacym jakiegos > >australijskiego komitetu majacego na celu obrone dobrego imienia Polski i > >Polakow. Nic wiec dziwnego ze dziekuje Switoniowi ze zaprzestal swojej > >akcji, ktora wyrzadzila tyle zlego obrazowi naszego kraju i narodu na > >swiecie. > > >Michal Niewiadomski > >Wyjasnienie z Down Under: >pan Irek Karaskiewicz samozwanczo zajmowal sie - jak Pan to nazwal? - >"obrona dobrego imienia Polakow i Polski..." Tu w Australii do dzis >wstydzimy sie jego wystapien. Zwial do kraju i dlugo sie ukrywal. I jak >zwykle zablysnal: np. "Balcerowicz dostal w ryja" - koniec cytatu. >Pozdrowienia >Andrzej
Re: po pierwsze
>Oczywiscie. To jest podstawa i nie trzeba tego w zadnych >zasadach listy przypominac. Ale np. kwestia przesylania cudzych >slow jest juz sprawa umowna - mozna sie umowic, ze na liste nie >wolno wysylac cudzych slow w calosci, a mozna sie umowic, ze >wolno. Jaka jest umowa na tej liscie? Ja nie sledze caly czas >wszystkich listow, wiec moglo mi to umknac. Ze sie jeszcze wtrace... Z zawodowego punktu widzenia - a jestem zurnalista niestety - fakt przytoczenia czyjejs wypowiedzi nie zwalnia osoby przytaczajacej z odpowiedzialnosci za tresc. Czyli dla przykladu: ide do radia i czytam fragmenty artykulu np. "Tygodnika Solidarnosc", ktory obraza dobre imie, powiedzmy pani Prezydentowej. W tym wypadku staje sie winny obrazy pani prezydentowej. Po tej stronie swiata to sie nazywa : aggravated damages. I slusznie. W przeciwnym razie kazdy obrazajacy zaslanialby sie cytowaniem kogos innego... Uklony Andrzej
Re: po pierwsze
W srode, 22 listopada 2000 4:58 PM Pan Andrew Basinski napisal: > Nic mi do wyrzucania osob z tej listy - choc dotychczas jestem > zadowolony z poczynan moderatora Poland-L, powiem wiecej: > czasem okazuje On zbyt wiele wyrozumialosci... - ale mysle, > ze odpowiedzia na Pana pytanie, moze byc to: > > chodzi nam o KULTURALNA wymiane zdan. Oczywiscie. To jest podstawa i nie trzeba tego w zadnych zasadach listy przypominac. Ale np. kwestia przesylania cudzych slow jest juz sprawa umowna - mozna sie umowic, ze na liste nie wolno wysylac cudzych slow w calosci, a mozna sie umowic, ze wolno. Jaka jest umowa na tej liscie? Ja nie sledze caly czas wszystkich listow, wiec moglo mi to umknac. > A to oznacza na przyklad to: czy powiedzielibysmy, powiedzmy, > Leszkowi Balcerowiczowi prosto w twarz : dostal pan w RYJA? > Przypuszczam, ze chyba nie. Dlaczego zatem za palecami kto > inny posyla na Poland-L takie teksty Moze sie myle > (...) Zgadzam sie z tym, ze uzycie sformulowania "dostac w ryja" jest niekulturalne. A czy kulturalne jest uzycie sformulowania "w dupie mam pazdrowienia" albo "pelza zyd-potworek"? Pozdrawiam, Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/ Warszawa, sroda, 22 listopada 2000
Re: po pierwsze
>Ja jestem praworzadny i bardzo nie chcialbym lamac jakichs zasad >tu obowiazujacych, dodatkowo nie lubie wylatywac z list >dyskusyjnych (na razie usunieto mnie z dwoch: "Narod" i >"Ciemnogrod") - dlatego bardzo prosilbym o wskazanie miejsca >gdzie moglbym przeczytac scisle zasady, ktore tu obowiazuja i >za lamanie ktorych mozna stad wyleciec. Czy te powyzsze zasady >sa tam wymienione wprost, czy wynikaja z innych zasad? >Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/ >Warszawa, sroda, 22 listopada 2000 Nic mi do wyrzucania osob z tej listy - choc dotychczas jestem zadowolony z poczynan moderatora Poland-L, powiem wiecej: czasem okazuje On zbyt wiele wyrozumialosci... - ale mysle, ze odpowiedzia na Pana pytanie, moze byc to: chodzi nam o KULTURALNA wymiane zdan. A to oznacza na przyklad to: czy powiedzielibysmy, powiedzmy, Leszkowi Balcerowiczowi prosto w twarz : dostal pan w RYJA - ? Przypuszczam, ze chyba nie. Dlaczego zatem za palecami kto inny posyla na Poland-L takie teksty Moze sie myle (Na ogol na tej liscie jedynie podczytuje postingi od NIEKTORYCH adresatow, reszte omijam. Musze przyznacm ze ta "reszta" stanowi coraz czesciej niestety wiekszosc) Pozdrawiam Andrzej
Re: (Fwd) Szwajcarskie banki i Ciekawy artykul w ...) (fwd)
> > Ostatecznei byly to tereny nalezace przed wjkna do Zydow i zostaly one > > bezprawnie zagrabione przez komune. Nie mam zadnych sentymentow do praw > > wlasnosci ustalanych przez Bieruta, Gomulke czy innych tego typu palantow. > > Mysle ze nie byloby zle utworzyc Polsko-Zydowska grupe ekspertow i wspolnie > > ustalich co bylo i jest w Warszawie wlasnoscia Zydow i zastanowic sie jak im > > te wlasnosc zwrocic. Sprawa jest jasna ze nikt nie bedzie burzyl domow > > mieszkalnych, ale interesy jakies tam spoldzielni mieszkaniowej nie so > > istotne - korzystala ona i korzysta z praw wlasnosci PRL i nie powinny byc > > one brane pod uwage. Oj, Piotrze...To zupelnie, ale to zupelnie nie tak. "Prawa wlasnosci PRL" jak najbardziej obowiazuja. Jest szalenie niebezpiecznym postulatem sformulowanie o "niebraniu ich pod uwage". > > reg. > > Piotr > Piotrze, nie tylko chodzi o wlasnosc zydowska. Bez kompletnej pod wzgledem > prawnym reprywatyzacji sprawy zalatwic sie nie da. No i oczywiscie nie > nalezy zapominac o konstytucyjnej zasadzie rownosci wszystkich wobec prawa. > Dotyczy to tez Zydow. > > Jacek A. Mozna zalatwic i bez reprywatyzacji: niech Zyd idzie do polskiego sadu. Zobaczymy, ile uda mu sie wskorac. Andrzej
Re: (Fwd) Szwajcarskie banki i Ciekawy artykul w ...) (fwd)
Piotr Mojski wrote: > > On 20 Nov 00, at 10:37, Piotr Mojski wrote: > > > > > Wrzuca Pan do jednego garnka rozne niewiele majace ze soba > > wspolnego tematy. > > > > > > Ja wcale nie "wrzucam wszystkiego do jednego worka" > > > ja umieszczam po prostu te sprawe realnym kontekscie, odwracajac > > > zarzut mozna stwierdzic, ze tacy jak Pan nie widza (lub nie chca > > > widziec) lasu poza drzewami. > > > > ... OK takie odbijanie pileczki nie ma sensu ... > > To nie jest odbijanie pileczki (przynajmniej z mojej strony). Niech Pan > nie > bedzie wykretny. > > ... no niech bedzie: czy Pan uwaza za realny kontekst zadania Zadow w > stosznku do Polakow a placenie pieniedzy ? przeciez Pan wie ze to bzdura ! > > > > > [...] > > WLADZE PANSTWOWE I MIEJSKIE PRZYCHYLAJA SIE DO > POSTULATOW > ZYDOWSKICH. ORGANIZACJE ZYDOWSKIE OTRZYMALY JUZ OD > WLADZ > DAROWIZNY PRZY UL. ZAMENHOFA I TWARDEJ. " > > Ostatecznei byly to tereny nalezace przed wjkna do Zydow i zostaly one > bezprawnie zagrabione przez komune. Nie mam zadnych sentymentow do praw > wlasnosci ustalanych przez Bieruta, Gomulke czy innych tego typu palantow. > Mysle ze nie byloby zle utworzyc Polsko-Zydowska grupe ekspertow i wspolnie > ustalich co bylo i jest w Warszawie wlasnoscia Zydow i zastanowic sie jak im > te wlasnosc zwrocic. Sprawa jest jasna ze nikt nie bedzie burzyl domow > mieszkalnych, ale interesy jakies tam spoldzielni mieszkaniowej nie so > istotne - korzystala ona i korzysta z praw wlasnosci PRL i nie powinny byc > one brane pod uwage. Natomiast na pewno musza byc brane pod uwage interesy > mieszkancow domow wybudowanych na terenie bylych gruntow Zydowskich ... Oni > chca tam mieszkac i przesiedlanie tych ludzi jest wykluczone - chyba zeby > sami chcieli jednym slowem sprawa skomplikowana ale przy odrobinie > dobrej woli - do zalatwienie - dobrej woli z obu stron !!! > > reg. > Piotr Piotrze, nie tylko chodzi o wlasnosc zydowska. Bez kompletnej pod wzgledem prawnym reprywatyzacji sprawy zalatwic sie nie da. No i oczywiscie nie nalezy zapominac o konstytucyjnej zasadzie rownosci wszystkich wobec prawa. Dotyczy to tez Zydow. Jacek A.
Re: po pierwsze
W srode, 22 listopada 2000 7:13 AM Pan Witold Owoc napisal: > (...) > Po drugie: to co nam we wtorek zaprezentowal pan Karaskiewicz > jest swietnym przykladem jak mozna (szybko) wyleciec z listy: > - przeslac same cudze teksty, > - przeslac te same teksty dwa razy, > - uzyc obrazliwego slownictwa, > - udac, ze tekst napisalo sie samemu (w liscie "Zegota" okazuje >sie iz oryginalnym tworca tekstu jest jakis J.W.). > (...) Ja jestem praworzadny i bardzo nie chcialbym lamac jakichs zasad tu obowiazujacych, dodatkowo nie lubie wylatywac z list dyskusyjnych (na razie usunieto mnie z dwoch: "Narod" i "Ciemnogrod") - dlatego bardzo prosilbym o wskazanie miejsca gdzie moglbym przeczytac scisle zasady, ktore tu obowiazuja i za lamanie ktorych mozna stad wyleciec. Czy te powyzsze zasady sa tam wymienione wprost, czy wynikaja z innych zasad? Pozdrawiam, Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/ Warszawa, sroda, 22 listopada 2000
Re: po trzecie
>O ile pamietam, pan Karaskiewicz jest, lub byl, przewodniczacym jakiegos >australijskiego komitetu majacego na celu obrone dobrego imienia Polski i >Polakow. Nic wiec dziwnego ze dziekuje Switoniowi ze zaprzestal swojej >akcji, ktora wyrzadzila tyle zlego obrazowi naszego kraju i narodu na >swiecie. >Michal Niewiadomski Wyjasnienie z Down Under: pan Irek Karaskiewicz samozwanczo zajmowal sie - jak Pan to nazwal? - "obrona dobrego imienia Polakow i Polski..." Tu w Australii do dzis wstydzimy sie jego wystapien. Zwial do kraju i dlugo sie ukrywal. I jak zwykle zablysnal: np. "Balcerowicz dostal w ryja" - koniec cytatu. Pozdrowienia Andrzej
wirus
Prosze wszystkich o nieotwieranie maili z zalacznikiem navidad.exe, tylko kasowanie. Dzisiaj dostalem ich ponad 200sztuk i ciagle nadchodza nowe z roznych adresow i zzupelnie roznymi tekstami w mailu. Pozdrowienia Tomek Jackowski
Re: (Fwd) Szwajcarskie banki i Ciekawy artykul w ...) (fwd)
On 20 Nov 00, at 10:37, Piotr Mojski wrote: > > > Wrzuca Pan do jednego garnka rozne niewiele majace ze soba > wspolnego tematy. > > > > Ja wcale nie "wrzucam wszystkiego do jednego worka" > > ja umieszczam po prostu te sprawe realnym kontekscie, odwracajac > > zarzut mozna stwierdzic, ze tacy jak Pan nie widza (lub nie chca > > widziec) lasu poza drzewami. > > ... OK takie odbijanie pileczki nie ma sensu ... To nie jest odbijanie pileczki (przynajmniej z mojej strony). Niech Pan nie bedzie wykretny. ... no niech bedzie: czy Pan uwaza za realny kontekst zadania Zadow w stosznku do Polakow a placenie pieniedzy ? przeciez Pan wie ze to bzdura ! > > [...] WLADZE PANSTWOWE I MIEJSKIE PRZYCHYLAJA SIE DO POSTULATOW ZYDOWSKICH. ORGANIZACJE ZYDOWSKIE OTRZYMALY JUZ OD WLADZ DAROWIZNY PRZY UL. ZAMENHOFA I TWARDEJ. " Ostatecznei byly to tereny nalezace przed wjkna do Zydow i zostaly one bezprawnie zagrabione przez komune. Nie mam zadnych sentymentow do praw wlasnosci ustalanych przez Bieruta, Gomulke czy innych tego typu palantow. Mysle ze nie byloby zle utworzyc Polsko-Zydowska grupe ekspertow i wspolnie ustalich co bylo i jest w Warszawie wlasnoscia Zydow i zastanowic sie jak im te wlasnosc zwrocic. Sprawa jest jasna ze nikt nie bedzie burzyl domow mieszkalnych, ale interesy jakies tam spoldzielni mieszkaniowej nie so istotne - korzystala ona i korzysta z praw wlasnosci PRL i nie powinny byc one brane pod uwage. Natomiast na pewno musza byc brane pod uwage interesy mieszkancow domow wybudowanych na terenie bylych gruntow Zydowskich ... Oni chca tam mieszkac i przesiedlanie tych ludzi jest wykluczone - chyba zeby sami chcieli jednym slowem sprawa skomplikowana ale przy odrobinie dobrej woli - do zalatwienie - dobrej woli z obu stron !!! reg. Piotr
po trzecie
At 16:54 22/11/2000 +0800, you wrote: (...) > >Po trzecie >Zastanawia mnie kto dziekuje Kazimierzowi Switoniowi. >Nie Episkopat, ktory jego dzialania potepil. >Nie Radio Maryja, ktore jego dzialania potepilo. >Nie katolicy, bo tam nabozenstwa odprawial kaplan nie bedacy ksiedzem >katolickim (jezeli kogos zmylily reportaze ,,Wiadomosci'' TVP, >to nic dziwnego - wygladalo, ze relacje celowo byly tak robione). >Nie Rzad RP, ktory go stamtad usunal > >Witold Owoc > Kto dziekuje jest jasne - to pan I Karaskiewicz wybral tytul tamtego postingu. A z pierwszego zdania zamieszczonego tam komunikatu wynika tez za co sa te podziekowania, cytuje: "Kazimierz Switon definitywnie rozstal sie w sobote z oswiecimskim Zwirowiskiem." O ile pamietam, pan Karaskiewicz jest, lub byl, przewodniczacym jakiegos australijskiego komitetu majacego na celu obrone dobrego imienia Polski i Polakow. Nic wiec dziwnego ze dziekuje Switoniowi ze zaprzestal swojej akcji, ktora wyrzadzila tyle zlego obrazowi naszego kraju i narodu na swiecie. To chyba pierwszy raz kiedy z postingiem p. I.K w pelni sie zgadzam, a do jego podziekowan Switoniowi ze na razie przynajmniej przestal nam szkodzic w pelni sie przylaczam. Michal Niewiadomski
Brawo Rzeczpospolita!
Polecam uwadze Panstwa artykul Jerzego Przystawy "Przede wszystkim odpowiedzialnosc" nt. ordynacji wyborczej w dzisiejszej Rzplitej: http://www.rzeczpospolita.pl/Pl-iso/gazeta/wydanie_001122/publicystyka/publi cystyka_a_5.html Choc Rzplita udzielila kilkakrotnie swych lamow rzecznikom "JOW" publikujac artykuly A. Kaminskiego (27 pazdz., krytyke Klausa Bachmanna artykulu Kaminskiego 10 listopada i replike Kaminskiego 14 listopada), moj artykul (20 lipca 2000) oraz J. Sanockiego (22 pazdz. 99), to jednak fakt pojawienia sie na lamach najpowazniejszego polskiego dziennika wypowiedzi prof. Przystawy, tworcy i od 9 lat lidera ruchu JOW nalezy uznac za najbardziej znaczacy. Dzieki dziennikowi mamy w Polsce prawdziwa publiczna debate nad najwieksz/a wad/a ustrojow/a III Rzplitej - partyjn/a ordynacj/a wyborcz/a, pozbawiajac/a obywateli prawdziwej reprezentacji. Dzisiejsze wydanie utwierdza mnie w wierze, ze dobry Pan Bog nie przestaje laskawym okiem spogladac na nasz umeczony Kraj i sprawy w Polsce wkrotce beda mialy sie ku lepszemu. Tomasz J Kazmierski