Sliwka Prunka napisala

> To nie byla ani obelga ani komplement.  Mowiac salonowym jezykiem rozmawiamy
> jak slepy o kolorach. Ja pisze moje wlasne, osobiste zdanie twierdzace a pan
> do tego namietnie dopisuje 'co autor mial na mysli'. Ta rozmowa niczego nie
> wniosla.

Ma Pani racje. Ta rozmowa doszla do kresu. To jest troche podobnie jak z
ks. Wroblem. Z jednej strony argumenty z drugiej wciaz ta sama odpowiedz:
"Panu brak szacunku dla Spolecznej Nauki Kosciola; Pan nie rozumie
Spoleczenej Nauki Kosciola; liberalizm jest niemoralny".

W Pani przypadku mantra jest inna: "Ubezpieczenia powinny byc obowiazkowe,
bo powinny byc obowiazkowe, bo ja uwazam, ze powiny byc obowiazkowe, bo
tak sadze..."

Dlaczego? Co Pania sklania do takich pogladow? Tego sie nie dowiemy.

Moze zbyt wiele oczekiwalem proszac Pania o uzasadnienie?

W kazdym razie dziekuje za czas poswiecony na odpowiedzi na moje e-maile.
Wprawdzie nie posunelismy sie dalej poza wielokrotne powtorzenie, iz Pani
zdaniem "ubezpieczenia powinny byc obowiazkowe", ale dobre i to, gdyz
pokazuje, ze pewne utarte schematy myslowe nawet wsrod ludzi
wyksztalconych i inteligentnych nie podlegaja dyskusji.

Na koniec napisala Pani:

> Dla mnie pieniadz jest elementem wymiany towarowo - pienieznej a nie tematem
> do rozwazan moralnych.

Chcialoby sie tu zapytac: skoro tak to dlaczego w imie dziwnie pojmowanej
"moralnosci" chce Pani odbierac te pieniadze innym? Ale slowo sie rzeklo:
dyskusje czas konczyc... (tym bardziej iz wiele nowych ciekawych tematow
pojawilo sie na Poland-l)


Pozdrawiam serdecznie,

Bartek Rajwa


--
[EMAIL PROTECTED]

Purdue University Cytometry Laboratories
1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette
IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757

Odpowiedź listem elektroniczym