> Sliwka Prunka wrote:
>
> > Nie nie mam. Co wydawalo mi sie klarownie opisalam w calym liscie. Dla
> > wprawy proponuje panu sporzadzic kalendarz wszystkich waznych rocznic i to
> > niekoniecznie zaczynajac od Bitwy pod Grunwaldem choc i ta tuz tuz.
>
> [ciach, bo szkoda cytowac]
>
> Widze, ze pelna tradycji narodowej i olbrzymiej wiezi z kultura swego (?)
> narodu dolacza Pani do obecnych rowniez na tej liscie przesmiewcow tego,
> co drogie sercu kazdego Polaka. Zwlaszcza Polaka rzuconego przez los na
> obczyzne.
Pan jak zwykle z grubej rury...

Sliwka napisala:
> > Czy wieczne wspominanie wydarzen drugiej wojny swiatowej, Oswiecimia nie
> > jest celebracja okrucienstw, morderstw, wynaturzenia? To ze na koncu sie
> > mowi ze bylismy tylko podmiotem to nie jest wazne. Wazne jest to ze zajmuje
> > ta pamiec tak duza czesc naszego ograniczonego umyslu, ze nie mamy miejsca
> > na nowy spokojny swiat. Ciagle musimy wyrownywac rachunki. Ja nie widze
> > sensu. Jezeli pan widzi, prosze bardzo  ale tak jak powiedzialam juz beze
> > mnie. Jeden mniej w tej calej masie zadajacych sprawiedliwosci nie robi
> > zadnej roznicy
> >
> > SLiwka

Na co Andrzej odrzekl:
> Narod bez historii to narod ulomny.
>
> Ludzie nie znajacy swojej przeszlosci nie sa w stanie wyjsc poza sposob zycia
> polegajacy na zadowoleniu z chwili obecnej.
Czy Sliwka nawoluje do tego, zeby nie uczyc sie (i nie znac) historii
swojego kraju/narodu? Chodzi raczej o to, ze z kazdym nowym pokoleniem
wydarzenia z przeszlosci staja sie po prostu historia w ksiazkowym znaczeniu,
bo to pokolenie traci osobiste/rodzinne wiezi z tym okresem.
Rownie dobrze mozna tu wszystkim wypominac, ze nie wspominaja i dyskutuja
tak szeroko klesk naszych powstan narodowych, czy innych wydarzen z jeszcze
dalszej przeszlosci. Przeciez to tez historia naszego narodu.
To co powyzej napisalam (prosilabym zauwazyc!!) nie oznacza, ze jak pojawia
sie jakies przeklamanie w mediach, to nalezy spokojnie temu przyklasnac.
O ile pamietam podobne zdanie wyrazila Sliwka.

>
> Nie mam nic wiecej Pani do powiedzenia...
>
> Krzysztof Borowiak

Ewa

Reply via email to