Ja tak sobie mysle, ze wtedy stan swiadomosci zbiorowej byl
 zupelnie inny. Czy zreszta istnialo cos takiego jak swiadomosc
 zbiorowa bez telewizji? Ale nawet wezmy Kosciol: podejrzewam,
 ze gdyby dzisiejszy czlowiek posluchal homilii sprzed II
 wojny swiatowej, rozczarowalby sie prezentowanym tam sposobem
 myslenia. My zyjemy w czasach, kiedy papiez przychodzi do
 synagogi, a wtedy cos takiego bylo zupelnie nie do pomyslenia.
 Zyd to byl ktos obcy, wrogi, ktos kto zabil Pana Jezusa.
 Komunista znowu to raz ze czesto tez Zyd, a dwa- czerwony
 bezboznik. Faszysci natomiast triumfowali w krajach z punktu
 widzenia koscielnego "porzadnych"- przeciez w otaczajacych
 Stolice Apostolska Wloszech czy najwiekszym kraju zachodnio-
 chrzescijanskiego  kregu kulturowego- w Niemczech. A Hiszpania
 to co, w Polsce tez byly silne wplywy sposobu myslenia
 opartego jakbysmy to dzisiaj powiedzieli na nietolerancji
 i szowinizmie. Tylko wtedy nie byli ludzie tak wyczuleni
 na te sprawy i np. tzw. "getto lawkowe" to bylo cos
 normalnego.

    Mysle, ze dostojnicy koscielni we Wloszech czy Niemczech w tamtym
 czasie przyjeli postawe wyczekujaca- wierzyli, ze to co sie dzieje
 obroci sie ku czemus dobremu, a ze czasem sie troche wrogom
 chrzescijanstwa kregoslupy poprzetraca, to widocznie tak musi byc.
 Potem zas kompletnie zglupieli, kompletnie nie wiedzieli jak
 reagowac, zaszyli sie w swoich celach. Spozniona nieco reakcja
 na to co sie stalo, a czego nigdy w historii na tak wielka skale
 nie bylo, okazal sie Sobor Watykanski II i zwiazane z nim prady
 odnowy w Kosciele.

Andrzej Szymoszek

 PS te okropnosci zafundowaly swiatu kraje nominalnie
_chrzescijanskie_ i o tym tez musimy pamietac.

Odpowiedź listem elektroniczym