On Wed, 5 Apr 2000, owladniety mlody podlotek, Malgorzata Zajac wrote:

>
> Nalezaloby zapytac pana Stomme, kto jest autorem owego dziela i kto
> je rozpowszechnia. Ja czytam sporo, ale jakos nie natknelam sie na to
> dzielo. Skoro juz szanowny p."zgrywus" sam zdecydowal sie przylozyc do
> owego rozpowszechniania reke (naklad "Polityki" jest prawdopodobnie
> kilkukrotnie wyzszy niz wszystkie pisemka uwazane przez Stomme za
> antysemickie, to powinien o tym czytelnikowi napisac. Jezeli tego nie
> zrobil, to moim zdaniem cytowanie podobnych dziel bardzo zle o nim
> swiadczy.
>
E tam, dla mnie o wiele gorzej swiadczy o nim to, ze kopci jak lokomotywa,
jezdzi autem jak polski kierowca i opowiada cuda o Basience nie odkrywajac
nawet rabka jej urody przed czytelnikami. Zamiast tego prezentuje swoje
oblicze, o ktorym najlepsze , co sie da powiedziec to to, ze jest
profesorskie!

>
> Przed tygodniem ogladalam w sieci telewizyjnej Hallmark propagandowy film
> Edwina Sherina pt. "Lena - My One Hundred Children". W filmie ogladamy
i........>
> Czy mamy wyciagac wnioski, ze robienie takich filmow to standard? Czy
> to przejaw jakiegos stalego nurtu ekstremizmu z drugiej strony?

Starozytna zasada prawnicza powiada, ze 'chcacemu nie dzieje sie
krzywda'. Po co zaglebiac sie w kazdy kanal sciekowy jaki plynie
kablem?!


Chyba nie.
> Jakis rozsadek trzeba zachowac i przestac bic piane, jak to robia niektorzy
> owladnieci obsesjami starsi panowie.
>

Tylko nie starsi, tylko nie starsi!
A rozsadek to mozna zachowywac, i piany nie bic nie tylko w starszym
wieku; chociaz wiem, ze w innym to trudno przychodzi.

P.S. Wiosna prosze panstwa; przelotni ptacy powracaja na stare smieci, to
i nam przyszlo przycupnac na kalenicy przybytku, ktory zwa P-L. Widzimy,
ze wszyscy, co przetrwali podmuchy zimy sa, chwalic Pana, w dobrym zdrowiu
i nieodmiennie tym samym nastroju. Tematyka tez dobrze zniosla mrozy. No
ale w jej przypadku to nie dziwota - ona najwyrazniej jest niesmiertelna!
Czego wszystkim obecnym zycze i odlatuje ku innym wiosennym obsesjom,
ktore niby nie przystoja starszym panom.

Waldemar

P.P.S. Niniejszy thread wywolany zostal doniesieniem p. Szymoszkowym na
prof. Stomme (aka zgrywus), ze ten mianowice wstapil do partii o
mlodzienczej nazwie UP (czyt. jupi). Pragne w tym miejscu przypomniec, ze
przed wiekami wskazywalem na tych lamach na UP jako jedyny twor w zyciu
politycznym III RP, ktory na miano partii w ogole zasluguje. Co do
pozostalych tworow, to najbardzje lakoniczny komentarz, co do ich
charakteru zdarzylo mi sie widziec na jednym z poznanskich murow.
Wlasciwie jestem zdeklarownaym przeciwnikiem, uprawianej przez mlodszych
wandali, 'sztuki' grafitti, ktorym sugerowalbym przywracac zdrowy rozsadek
przy pomocy chlosty w miejscu publicznym, w tym jednak wypadku wnosilbym
o lagodny wymiar kary: moze co znich jeszcze wyrosnie (np. starsi
panowie). A oto najkrotsza mozliwa charakterystyka polskiej sceny
politycznej:


               A W $ L D.

Az dziw, ze nie uzupelniono tego nieodparcie nasuwajacym sie U:

               A U W $ L D.

Moze autor byl jednym z tych rozsadnych starszych Koni spotkanych
przez Guliwera i uznal, ze U i tak jest w W.


> Malgorzata
>


W. Glaz
[EMAIL PROTECTED]
fax(bus) 48 (61) 825-7758
tel. (home) 48 (61) 877-9177

Odpowiedź listem elektroniczym