Moim zdaniem, opowiadanie sie przeciwko karze smierci grozi
popadnieciem w skrajnosc- w kazdej sytuacji sprzeciwiam sie
karze smierci, a wiec nie dopuszczam mysli, by moglo tak
sie zdarzyc, ze kara smierci bylaby wlasciwym rozwiazaniem.
Im bardziej kto na KS zasluguje, tym bardziej bedzie
przez panstwo chroniony. Chyba nie mozna az tak ideologicznie
sie zarzekac. Prawo powinno przewidywac sytuacje, zgoda ze
bardzo szczegolne, w ktorych mozna dac "w czape", pomimo
ze na co dzien tego sie nie robi. Gdyby mnie zapytac, czy
jestes przeciwnikiem kary smierci, odpowiem: tak- w przewazajacej
wiekszosci wypadkow. Ale sa takie, w ktorych bylbym za.
Andrzej