Przeprosiny (bylo:Re: (Fwd) Poland-L !)
Pana Waldemara Glaza przepraszam za aluzje i finezja nie na miejscu, przez ktore godnosc i czesc PanieWaldku doznala uszczerbku. Zapewniam, ze jest mi bardzo przykro z powodu mojego nieumiarkowania. Jednoczesnie mam nadzieje, iz Pan Waldemar, nie zwoluje blzszego i dalszego kuzynostwa, w celu dokonania zajazdu na dobra Zablockich, aby szabla satysfakcji dochodzic. Raz jeszcze, za nieporozumienie najmocniej przepraszam. Irek Zablocki
Re: Przeprosiny (bylo:Re: (Fwd) Poland-L !)
On Fri, 27 Aug 1999, Irek Zablocki wrote: Pana Waldemara Glaza przepraszam za aluzje i finezja nie na miejscu, przez ktore godnosc i czesc PanieWaldku doznala uszczerbku. Zapewniam, ze jest mi bardzo przykro z powodu mojego nieumiarkowania. Jednoczesnie mam nadzieje, iz Pan Waldemar, nie zwoluje blzszego i dalszego kuzynostwa, w celu dokonania zajazdu na dobra Zablockich, aby szabla satysfakcji dochodzic. Raz jeszcze, za nieporozumienie najmocniej przepraszam. Irek Zablocki No coz, Panie Irku, chyba sie damy z rodzinka przebalgac, bo glazy - wbrew powszechnym opiniom - nie maja serca z kamienia i sa niewiarygodnej wrecz lagodnosci, wrecz do rany przyloz (najlepiej najgorszemu wrogowi). Jednak co pan nabroil, to nabroil i jakas pokuta sie panu nalezy. Nakazujemy zatem: a) cztery razy Ojcze Nasz, b) kleczenie na grochu twarza do sciany w czasie transmisji meczu ulubionej druzyny , oraz c) zadnego kisielu na kolacje od dzis do nastepnego piatku. Pania Ute prosimy niniejszym o dopilnowanie tego ostatniego (radzimy lodowke z kisielem zamykac na noc na klodke). W. Glaz [EMAIL PROTECTED] fax(bus) 48 (61) 825-7758 tel. (home) 48 (61) 877-9177
Re: Brawo Rumunia
On 26 Aug 99 at 10:08, Konrad M Lepecki wrote: Pan Andrzej Szymoszek napisal: Polska nie moze? A moze tak jest rozsadniej? Bez przesady w koncu z ta reprywatyzacja. Bez jakiej przesady panie Andrzeju? Czy nie szanuje Pan praw wlasnosci? To co Pan proponuje jest niemoralne i niesprawiedliwe. Nasze spoleczenstwo jest oparte na prawie wlasnosci gdy jest ono naruszone powstaje chaos i anarchia. Czy tego Pan tak bardzo pragnie, czy raczej teoria Marxa sa bliskie panskiemu sercu? No, legalisci czesto uwazaja, ze jak wladza co zrobi- swiete. Jesli zatem wladza komunistyczna przejela cos na wlasnosc i te wlasnosc zapisala sobie, to jest to po latach legalnie panstwowe. Prawem kaduka, ale takie niesprawiedliwosci zdarzaly sie w historii. Niesprawiedliwy byl napad Niemiec na Polske, w wyniku ktorego Niemcow potem wyrzucono, pozbawiajac ich oczywiscie wlasnosci. I co, teraz maja spadkobiercy tu przyjsc po "swoje" i to bedzie "moralne" i "sprawiedliwe"? Wojna, potem komunizm, ludzie zyjacy tu nie mieli szans na zgromadzenie prywatnej wlasnosci, na konkurowanie z tymi, co wzbogacili sie przed wojna, gdy byly mozliwosci. Czy jest to wina bylych posiadaczy ziemskich czy tez wladzy komunistycznej? Sprawiedliwosc nakazuje karac tych ktorzy sa winni jakiegos przestepstwa. Co zlego zrobili byli wlasciciele aby zostac ukaranym? Dlaczego panstwo prawa ma podtrzymywac zbrodnicze ustawy? Nie ma podtrzymywac, powinno byc zorientowane na to, ze w przyszlosci czegos takiego nie zrobi. A w przeszlosci trudno, stalo sie. Panstwo prawa nie przywroci np. zycia tym, ktorzy zostali bezprawnie zamordowani przez komunistow. Jak jest wielkie wydarzenie historyczne, na przyklad upadek komunizmu, trzeba chwycic byka za rogi i powiedziec: budujemy nowe, nie odwracamy stanu sprzed reformy rolnej, nie robimy reprywatyzacji. Niesprawiedliwosc? No to trudno. Do majatku tez nie zawsze sprawiedliwie sie dochodzilo. To ze ktos kradnie nie znaczy ze kradziez jest OK. Oczywiscie nie. Nie jest tez OK, gdy mamy z jednej strony posiadaczy ogromnych majatkow, a z drugiej uzalezniona od nich biedote. Ha ha ha, ma Pan jednak poczucie humoru. Kraj ktory upada ekonomicznie nazywa Pan dobrobytem. To Pan ma poczucie humoru i to jest takie charakterystyczne dla Panskich srodowisk myslenie zyczeniowe: jak cos nie spelnia naszych aksjomatow, bedziemy mowic, ze to jest w ogole fatalne i wnet sie rozleci. Jakos nie widac tego upadku, nawet w przypadku takiej Szwecji. Kraje te sa juz po prostu na innym poziomie rozwoju, nie pasuja do schematu rodem z XIX wieku. Panstwo ma obowiazek szanowac prawo wlasnosci. Jezeli teraz tego nie zrobi to nie ma zadnej gwarancji ze bedzie to prawo wlasnosci chronic w przyszlosci. Oczywiscie ze nie ma zadnej gwarancji- i nie bedzie zadnej gwarancji, jesli panstwo nie zadba na serio o dobro wspolne. W przeciwnym wypadku mozliwa jest, tak jak to znamy z historii, rewolucja. No, u nas wlasciwie nie bylo nigdy takiej na serio rewolucji burzuazyjnej, przeskoczylismy praktycznie z feudalizmu do komunizmu, teraz nie bardzo wiemy, jak sie w tym wszystkim znalezc. Jezeli teraz nie uszanuje sie praw prawowitych wlascicieli, to obecni wlasciciele tez nie maja zadnych gwarancji ze za kilka lat znowu nie wybuchnia jakas wojna lub rewolucja a jego mienie przepadnie. Przeciez nie moze byc takiej gwarancji. Jeszcze raz powtarzam: jedyne co to dazyc w polityce panstwa do pewnych standardow sprawdzonych w krajach, ktorym sie powiodlo, a najblizej nas jest tzw. Unia Europejska. Kto tam bedzie patrzyl, czy Polska cos odda wlascicielom sprzed 1945 roku. Inwestorzy popatrza, czy mamy gwarancje militarne, ze nas ze wschodu nie zaatakuja (mamy- NATO), czy jestesmy zaczepieni w strukturze miedzynarodowej typu UE, a to oznacza, ze nie spotkaja ich tu jakies nieprzyjemne niespodzianki, wreszcie skupia sie tacy potencjalni wlasciciele na ocenie, czy ludziom tu sie dobrze zyje, czy sa zadowoleni, czy doceniaja wartosc poziomu swego dobrobytu w porownaniu z innymi. W takim wypadku malo kto bedzie chcial cokolwiek posiadac w takim kraju. Dlatego tez smietanka w Rosji, rowniez i ta Polska, wykupuje prawa wlasnosci w innych panstwach ktore szanuja prawa wlasnosci. A na tym traca wszyscy, tzn. cale spoleczenstwo. pozdrawiam, Konrad Lepecki Andrzej Szymoszek
Re: Nr 1 na liscie najwazniejszych koncow swiata/ sakramenc
On 26 Aug 99 at 15:31, Waldemar Glaz wrote: Ech ten Pan Szymoszek, jakby redakcja Polityki czytala jego produkcje na P-L, to zaraz o prae punktow skoczylby poziom bezrobocia wsrod dziennikarzy, pocztowcow i w telekomunikacji. Po prostu pan Sz. sam w pojedynke napisalby im wszsytkie te wyniki ankiet i po ptakach. Trafienia bylyby tylko na 72,3 %, ale to niewielka cana w porownaniu z korzysciami. Obyloby sie bez zawracania glowy tysiacom ludzi, bulenia za znaczki, koslawienia kregoslupow armii listonoszy. Czy pamietaja panstwo te scene z filmu o Piszczyku (nie pamietam ktorego), jak to Partia postanowila zalozyc biuro badania opinii mas pracujacych miast i wsi? No wiec w tym wypadku mogloby byc podobnie. Az rozowieje z zachwytu, ze mnie w koncu doceniono. No ale ja nie o tym. Zanim wszak przejde do meritum, mam jeszcze pytanie w kwestii WTI. Skad pan wiedzial, panie Szy, ze pare dni temu, w celu ukojenia pewnej bardzo obolalej aktualnie duszyczki, zastanawialem sie nad poslaniem na P-L tekstu 'Let it be...'? Jednak najpierw pine mi sie wsciekl, potem sie rozmyslilem...Pan zalatwil to za mnie. No ale skad pan wiedzial? Przeciez WTI, co nie? Jak tak przyjrzec sie po latach tworczosci spolki JL/PMcC, pozostaje glownie Let It Be. No a teraz do adrema. Pan Szymoszek w zasadzie dosc wyczerpujaco skomentowal wyniki ankiety na najlepszych szansonistow stulecia (co tam - Tysiaclecia; czy przed XX w. byla w ogole muzyka pop?). Nie wspomnial chyba jednak o jednej dosc chrakterystycznej ich cesze, ktora rzucila sie w oczy nie tylk piszacemu te slowa, ale zostala rowniez dostrzezona przez komentujacych plebiscyt publicystow tygodnika. Otoz przewazajaca czasc typow, i to z gornych rejonow tabeli, dotyczyla artystow, ktorzy najlepsze swoje lata i dokonania mieli na przelomie lat 60. (ach nie odmowie sobie tej dziwacznej kropeczki) i 70. (to chyba tu powinny byc dwie kropeczki?). No co? Liczebniki porzadkowe, co nie? Cecha rzucila sie komentatorom z pewnym jednakze zastrzezeniem jesli chodzi o muzyke polska: czasy tzw. gierkowskie nie znalazly uznania i wygrywaja oprocz lat szescdziesiatych takze osiemdziesiate, no bo przeciez Perfect, Maanam, Kult, Lady Pank...Boom rockowy. Ktos moglby powiedziec, ze to nic nadzwyczjnego, ze prawdopodbnie proba byla niereprezentatywna: Polityke cztaja bowiem glownie starcy, tacy ja ja i preferuja idoli swej - jakze pieknej - mlodosci. Alisci okazuje sie, iz prawie polowa respondentow to ludzie miedzy 15 a 29 rokiem zycia! Przeciez dla tak mlodych ludzi tamte lata to okres porownywalny z czasami 3. Wojny Peloponeskiej! A tutaj masz - zamiast glosowac na rozne sztuczne twory doby obecnej, rozne Bartosiewicze, Gorniaki Co., ci wskazli na jakis dziadkow, albo nawet truposzy! Zgoda jesli chodzi o obecna dobe: tak naprawde publika uwaza za wartosciowe dokonania z tej dekady kontynuatorow lat 80-tych, jak Kult, T.Love, Budka Suflera (gdyby nie "Tango", nie byliby chyba tak wysoko z powodu samych tylko wczesniejszych zaslug), nawet Perfect czy Maanam. Otoz, jak tak sie nad tym zaczalem zastanawiac, to naszly mnie refleksje tzw. szerszej natury i wcale nierozrywkowe. Na ich podstawie pozwole sobie najpierw sformulowac taka oto teze, iz od polowy lat 70. w muzyce pop tak naprawde wlsciwie nie wydarzylo sie nic naprawde nowego. Ja wiem, w tym momencie rzuca sie na mnie fani najrozniejszych grup, nurtow, kierunkow i poczna przy pomocy grubego slowa udowadniac mi, jak bardzo sie myle. Ale ja sie zapre - wiem, ze co rusz cos tam sie pojawia, mam nawet pelen zawisci podziw dla na przyklad kumpli mojego syna z pewnego aferalnego radia, ze oni wszystkie te nazwy potrafia spamietac, jednak gdy ja pisze o 'nowym', to chodzi mi o cos, co mialoby charakter przelomu, tak jak w tamte lata, kiedy wszstko bylo naprawde 'nowe', nie istniejace przedtem w zadnej formie. Prawda jest, ze te nowe nurty sa jakies takie nie do sluchania. Albo mamy wtorny mdly pop, albo "ambitne" rzeczy, tak zachwalane przez krytyka "Gazety Wyborczej", ktoremu na liscie brakuje kilku jego zdaniem waznych, nowatorskich wykonawcow lat 90-tych, wymienia przy tym jakies dziwne nazwy. Zostawmy wszak spory z fanami pop kultury, gdyz sprawa wydaje sie byc powazniejsza. Gdybyz tylko chodzilo o te dziedzine, to w zasadzie nie byloby o czym mowic - mody przychodza, odchodza, pewnie teraz mamy okres posuchy, ale przyjda jeszcze lata tluste... Tyle tylko, ze jak sie tak rozejrzec troche szerzej, to zauwazymy, ze moja powyzsza hipoteza moze byc z powodzeniem zastosowana do paru innych dziedzin i to zupelnie nierozrywkowych. Spojrzmy po sasiedzku na powazna odmiane muzyki - czy od lat dwudziestych, tak powiedzmy od impresjonistow, Strawinskiego i paru innych, cos naprawde znaczacego sie pojwilo? No wlasnie. To samo: albo jakas wtornosc, albo rzeczy tak wysublimowane, ze nie dla przecietnego czlowieka. W te strone to poszlo.
Re: Brawo Rumunia
On 26 Aug 99 at 10:46, Stev Pec krzyknal duzymi literami: Wojna, potem komunizm, ludzie zyjacy tu nie mieli szans na zgromadzenie prywatnej wlasnosci, na konkurowanie z tymi, co wzbogacili sie przed wojna, gdy byly mozliwosci. NIKT SIE PRZEDWOJNA NIE WSBOGACIL, ZIEMIA NAD ODRA NALEZALA OD DZIADKA PRADZIADKA DO NAS. SA PAPIERY NIEMIECKIE I JAKIES TAM POLSKIE. Aha, czyli wplata Pan tu osobisty watek. Wie Pan, moj dziadek jak zyl tez wspominal cos o jakims kawalku piaskow gdzies na Lubelszczyznie, ze moze przyjda czasy i mozna bedzie sie o to upomniec. A my z mama juz machamy na to reka. Panu tak sie w zyciu ulozylo, jest Pan daleko, zapewne nie najgorzej sie Panu powodzi (a jesli nie, to po tylu latach nie moze Pan uznac, ze to wina braku tego kawalka ziemi znad Odry). Przy okazji, z ciekawosci: w ktorym miejscu to jest nad Odra? Jakies miasto, wioska? Obiecuje: jak tam bede, wysle Panu widokowke. COS TO WYGLADA NA PRZEMOWIENIA PIERWSZO MAJOWE. TOWARZYSZE ZDOBEDZIEMY, PRZEGONIMY, ZROBIMY... To ze uzywa sie liczby mnogiej, nie oznacza ze musi chodzic o 1 maja. Mamy tez np. modlmy sie, Ojcze nasz, poki my zyjemy... Do majatku tez nie zawsze sprawiedliwie sie dochodzilo. CZY PAN ANDRZEJ POSADZA MOICH DZIADKOW O JAKIES MACHLOJKI? POTWIERDZENIE NASZEGO MAJATKU MAMY NAWET OD GENERALA SOVIECKIEGO KTORY W MARSZU NA BERLIN ZABRAL NAM NASZ SAMOCHOD JAKO ZE WLADZA RADZIECKA NIEMOGLA WKROCZYC DO BERLINA NA CHLOPSKIM WOZIE, POTRZEBNA BYLA MASZYNA... Bardzo ciekawe Pan rzeczy pisze i moglby Pan o tym opowiedziec cos wiecej. Alez nie posadzam Pana Dziadkow o machlojki, ciekawi mnie tylko jedna sprawa: przed wojna Odra byla w calosci w Niemczech. To Pan pochodzi z Polakow zamieszkalych w Niemczech? To byli obywatele niemieccy? Otoz z winy niejakiego Hitlera troche sie sprawy wlasnosciowe nad Odra pokomplikowaly. Ale czasem dla dobra wspolnego trzeba postawic sprawe jasno. W pokonanych po II wojnie Niemczech Erhard zrobil reforme walutowa, w wyniku ktorej wielu bylo poszkodowanych, potracili oszczednosci. A jednak dzieki tej reformie Niemcy, stosujac reguly spolecznej gospodarki rynkowej, szybko stanely na nogi BZDURY Dlaczego? i nawet dzisiaj, po zjednoczeniu z pokomunistyczna NRD, mowi sie tam, ze zbyt duzy wzrost gospodarczy nie jest konieczny, bo juz mieliby tyle tego produktu brutto, ze w ogole nie wiedzieliby, co z tym robic. To sie nazywa bogaty kraj. KRAJ BOGATY BO NIEMIEC WIE JAK ZETELNIE PRACOWAC Zgadzam sie. I potrafi zobaczyc nie tylko czubek swojego wlasnego nosa. My jestesmy kraj 10 razy biedniejszy, 1/10 moze funkcjonuje na poziomie europejskim, reszta klepie biede, a sa i takie enklawy, gdzie ludzie zyja z tzw. gospodarki naturalnej, co sobie uzbiera w lesie, zlowi, upoluje, czy wyhoduje to jego, ewentualnie sprzeda jakiemus zagubionemu Niemcowi. Szara strefa, przemyt- z tego ludzie zyja. A POLAK SZUKA LATWIZNY. JAK PAN ANDRZEJ SAM PISZE PRZEMY IM W GLOWIE ZAMIAST RZETELNA PRACA No widzi Pan, jak sie zgadzamy, a Pan tu mnie posadza o bzdury. Tyle ze problem jest powazny: skoro nie da sie z rzetelnej pracy wyzyc? Taki rolnik: namacha sie, naobsiewa, nazbiera czegos, za co mu potem chca zaplacic tyle, ze nawet na swoje nie wyjdzie. To szuka sie wtedy innych szans i mozliwosci... Czy zatem to panstwo, pograzone w balaganie roznych reform, mialoby jeszcze rekompensowac w gotowce utracone przed wojna mienie jakims facetom, co przyjada z Ameryki? FACECI Z AMERYKI MAJA PRAWO PO SWOJEJ STRONIE. JAK POLSKA NIE ZECHCE TO SAD AMERYKANSKI ZALATWI. TYLKO NIEWIEM GDZIE SZUKAC ODSZKODOWANIA ZA SAMOCHOD? Tak Pan uwaza? To mnie bardzo niepokoi, ze jakis sad niechby i amerykanski bedzie pakowal sie w sprawy odleglego, niepodleglego kraju. Byla kiedys tzw. doktryna Brezniewa o ograniczonej suwerennosci Krajow Demokracji Ludowej, czyzby Amerykanie tez stosowali cos takiego w swojej strefie wplywow? Niekoniecznie Zydom, choc to sa najglosniejsze przypadki. Bardzo fajnie cos zrobic, nie baczac na tzw. spoleczne konsekwencje. WLASNIE SPOLECZNE KONSEKWENCJE, POLACY MUSZ MIEC JAKAS PEWNOSC ZE ICH WLASNOSC JEST NAPRAWDE ICH A NIE JAK WIATR ZAWIEJE... Pisalem do Pana Lepeckiego. Co sie stalo ponad 50 lat temu, trudno juz teraz odkrecac. Wazne aby w przyszlosci bylo lepiej. Andrzej Szymoszek POGODNIE SEWERYN Andrzej
Re: Przeprosiny (bylo:Re: (Fwd) Poland-L !)
On 27 Aug 99 at 12:18, Waldemar Glaz wrote: Nie chce sie wtracac, ale: Jednak co pan nabroil, to nabroil i jakas pokuta sie panu nalezy. Nakazujemy zatem: Czyzby to znow wrocily Zielone, czy pluraris majestatis? a) cztery razy Ojcze Nasz, Ha! WTI buzuje az huczy. Zob. moja odpowiedz Panu Pecowi napisana przed przeczytaniem tego tekstu... b) kleczenie na grochu twarza do sciany w czasie transmisji meczu ulubionej druzyny , Pudlo. Zablocki nie ma ulubionej druzyny, nie oglada meczow, tepi moja pisanine sportowa na niniejsza liste. oraz c) zadnego kisielu na kolacje od dzis do nastepnego piatku. To moze byc trafione. Zablocki jest znanym kuchmistrzem i smakoszem. A czy zakaz dotyczy takze Dziennikow Kisiela? W. Glaz [EMAIL PROTECTED] fax(bus) 48 (61) 825-7758 tel. (home) 48 (61) 877-9177 3 grosze nieproszony wtracil Szy
Re: Nr 1 na liscie najwazniejszych koncow swiata/ sakramenc
On Fri, 27 Aug 1999, Andrzej Szymoszek wrote: No skoro Pan Szymoszek zadal sobie az taki trud, zeby te moje wakacyjne leniuchowanie skomentowac, to i ja sobie zadam i sie ustosunkuje do pewnych punktow. Az rozowieje z zachwytu, ze mnie w koncu doceniono. Oj rozowieje Pan od jakiegos czasu, rozowieje. Wystarczy poczytac pana polemiki w sprawach spoleczno-gospodarczo- politycznych. No co? Liczebniki porzadkowe, co nie? No. No wlasnie. To samo: albo jakas wtornosc, albo rzeczy tak wysublimowane, ze nie dla przecietnego czlowieka. W te strone to poszlo. Kto slucha Pendereckiego. Bo ja wiem, moze wierny owczarek alzacki slucha his master's voice. Uwaza pan, ze Hawkingiem "kreca" ci, co kreuja mode na kogos takiego? Och niekoniecznie, choc na pewno sa i tacy. Przelomu typu Newton, Einstein to on faktycznie nie dokonal, ale tacy popularyzatorzy jak on tez sa potrzebni, Ja bym tego nie zawezal do popularyzacji, nie neguje w najmniejszym stopniu jego osiagniec, i tym bardziej nie podobaja mi sie 'silowe' metody kreowania jakiegos supergeniusza. Jest wtym jakis falsz. To jest oczywiscie moje odczucie i jak sie komus chce odczuwac inaczje, to niech odczuwa. bo w koncu kogo maja ludzie sluchac: astrologow? Kultu! I tu wlasnie wpisuja sie te moje zachwyty nad Urbasiem: on nie wyglada na wyprodukowanego przemyslowo gladiatora, tylko na jakis fizyczno- psychiczny fenomen. On wlasciwie nie powinien sie w tym zamknietym swiatku zdarzyc, a jednak zdarzyl sie, i ciekawe, jak sobie z nim poradza. Poradza sobie, poradza. Ale pan wie, ze nie zawsze po 1,2,3,4 musi nastapic 5. Da sie pomyslec wiele sensownych ciagow, w ktorych piatym wyrazem bedzie Oczywiscie. Przeciez pisalem o krzywej logistycznej. Jej eksponencjalnaa czesc, to powiedzmy - ciag geometryczny. No i wktoryms momencie nastepuje ten 'inny' wyraz. Tam gdzie sie zgina. Tzn. krzywa sie zgina, a nie... cos zupelnie innego. Jesli wiec bylo tak do tej pory, to nie znaczy, ze tak musi byc nadal. Poza tym: czy wczesny Einstein juz wtedy wiedzial, ze stworzyl cos naprawde przelomowego? Einstein nie wiedzial?!! On juz znim stworzyl, to wiedzial! Nawet sie tym stworzeniem nie chcial dzielic z samym Panem Bogiem. Moze zatem cos waznego juz sie dokonalo, tylko czas musi to zweryfikowac i dopiero jak go troche minie, Troche juz minelo. Ludzie maja jeszcze troche do zrobienia ze soba. No tak, cos tam pewnie jeszcze zrobia, ale kogo to bedzie wtedy obchodzilo? futurysty Fukuyamy z niejakim J. Keane (przedruk z The Independent). No i prosze zgadnac, o czym panowie zazarcie dyskutuja? Niech no zgadne. O plebiscycie "Polityki"? To tez, ale o czym jeszcze? No, dajemy panu jeszcze jedna szanse. Mozecie sie naradzac z rodzinka. Juz ustawiamy sie w kolejce do ksiegarni. Oby tylko potem nie mowiono o "niesmacznym spektaklu" wokol pewnego uczonego z Poznania. To co pan zamierza robic w tej kolejce, na mily Bog? Poznan to przyzwoite miasto! Hm, czy ja tu przypadkiem nie pisalem czegos o roku 2013? Wiedzialem... A widzi pan? Istnieje cos takiego jak dar proroczy! A. Szymoszek W. Glaz [EMAIL PROTECTED] fax(bus) 48 (61) 825-7758 tel. (home) 48 (61) 877-9177
Re: Przeprosiny (bylo:Re: (Fwd) Poland-L !)
On Fri, 27 Aug 1999, Andrzej Szymoszek wrote: Czyzby to znow wrocily Zielone, czy pluraris majestatis? Pan Zablocki prosil o wybaczenie rodzinke. Rodzinka to jest liczba mnoga. a) cztery razy Ojcze Nasz, Ha! WTI buzuje az huczy. Zob. moja odpowiedz Panu Pecowi napisana przed przeczytaniem tego tekstu... Oj huczy i buzuje. Tak, a propos, czy ogaldal pan wczoraj Homo Faber (Voyager)? No pewnie nie - o tej porze, o ktorej TV1 nadaje cos do ogladania porzadni ojcowie spia snem sprawiedliwego z glowa rodziny zlozona na puchowych piernatach. b) kleczenie na grochu twarza do sciany w czasie transmisji meczu ulubionej druzyny , Pudlo. Zablocki nie ma ulubionej druzyny, nie oglada meczow, tepi moja pisanine sportowa na niniejsza liste. Aha. W takim razie Zablocki ma kleczec z glowa zwrocona w kierunku telewizora podczas meczu ulubionej druzyny pana Szymoszka. A poniewaz jezt to drastyczne zaostrzenie kary, w nastepnym punkcie ograniczmy liczbe dini bez kisielu do trzech. 3 grosze nieproszony wtracil Jak by pan tak za kazdym razem wtracal trzy grosze, to by sie troche juz uzbieralo. Szy W. Glaz [EMAIL PROTECTED] fax(bus) 48 (61) 825-7758 tel. (home) 48 (61) 877-9177
brawo Kanada
W zwiazku z troche beznadziejna dyskusja na temat reprywatyzacji (bezndziejna nie ze wzgledu na poziom, tylko ze wzgledu na brak nadziei na dojscie do jakiejs produktywnej konkluzji) przypomnial mi sie pewna autentuczna anegdotka. Otoz od jakiegos czasu przez Knade przewalaja sie sprawy sadowe, w ktorych tzw. First Nations (nonPC: Indianie) domagaja sie zwrotu terytoriow, ktre kiedys im bezprawnie zagarnieto, albo przejeto na mocy oszukanczych umow. Miedzy innymi pare lat temu FN zglosili pretensje cos chyba do 90% pieknej prowincji British Coulumbia. Gdyby uznac ich rzadania, to Kandzie zostaloby sie pare ulic w Vancouver i terny narciarskie wokol miasta. W czasie rozprawy prawnik Indian argumentowal, ze 'ziemie te im sie naleza, poniewaz historia przyznala je ich dziadom'. Sedzia wniozsek odrzucil w czlosci, zas w uzasadnieniu wyroku stwierdzil: 'Moze i moj szlachetny kolega ma racje, twierdzac, ze ziemie te zostaly przyznane dziadom jego klientow przez Historie. Pragne jednak zwrocic uwage, ze ta sama Historia odebrale je ich ojcom.' Rozne rozglosnie kanadyjskie w newsach z duzym upodobaniem odtwarzaly pozniej ten fragment mowy sedziowskiej. Any comments? W. Glaz [EMAIL PROTECTED] fax(bus) 48 (61) 825-7758 tel. (home) 48 (61) 877-9177
Re: Przeprosiny (bylo:Re: (Fwd) Poland-L !)
Andrzej Szymoszek: On 27 Aug 99 at 12:18, Waldemar Glaz wrote: Nie chce sie wtracac, ale: Jednak co pan nabroil, to nabroil i jakas pokuta sie panu nalezy. Nakazujemy zatem: Czyzby to znow wrocily Zielone, czy pluraris majestatis? A jak to wlasciwie bylo? Z tymi powrotami i zniknieciami. Jest juz jakas teoria? a) cztery razy Ojcze Nasz, Ha! WTI buzuje az huczy. Zob. moja odpowiedz Panu Pecowi napisana przed przeczytaniem tego tekstu... Bede musial sobie przypomniec... ale jako stary ministrant... w razie czego, Ty Jedrus pomozesz? b) kleczenie na grochu twarza do sciany w czasie transmisji meczu ulubionej druzyny , Pudlo. Zablocki nie ma ulubionej druzyny, nie oglada meczow, tepi moja pisanine sportowa na niniejsza liste. Co z tym fantem zrobic? Czym moglbym sie ukarac? O filmy i seriale s-f lubie. Szczegolnie o spotkaniach trzeciego stopnia, choc to ponoc anachronizm, czy cos takiego. oraz c) zadnego kisielu na kolacje od dzis do nastepnego piatku. To moze byc trafione. Zablocki jest znanym kuchmistrzem i smakoszem. A czy zakaz dotyczy takze Dziennikow Kisiela? W rzeczy samej trafione. Uwielbiam kisiel, szczegolnie z borowek czerwonych, chociaz nie gardze wisniowym lub zurawinowym. PanieWaldku chce mnie wyglodzic, zeby potem miec ze mna latwiejsza rozprawe - znam to z ksiazek i filmow. Bardzooo nierycerskie. W. Glaz 3 grosze nieproszony wtracil Szy Irek
Bez serca (bylo: Przeprosiny)
Waldemar Glaz: [...] b) kleczenie na grochu twarza do sciany w czasie transmisji meczu ulubionej druzyny , Pudlo. Zablocki nie ma ulubionej druzyny, nie oglada meczow, tepi moja pisanine sportowa na niniejsza liste. Aha. W takim razie Zablocki ma kleczec z glowa zwrocona w kierunku telewizora podczas meczu ulubionej druzyny pana Szymoszka. A poniewaz jezt to drastyczne zaostrzenie kary, w nastepnym punkcie ograniczmy liczbe dini bez kisielu do trzech. PanieWaldku, to ja juz bym wolal ten groch w stanie suchym konsumowac i wroclawska woda z kranu popijac, nawet woda z Odry. Blagam, tylko nie sportowe transmisje!!! Ja mam alergie na sport. Ja glupieje do reszty widzac, jak dorosli mezczyzni gapia sie w szkrzynke, w ktorej inni dorosli uganiaja sie za nadmuchana skora, tylko po to by ja w jakas siatke dokopac. Jak mi ostatnio piwo chcieli sprzedac i chcieli do tego koszulke dodadac i dwie flaszki za darmo, to mimo to zrezygnowalem bo na Tekoszulce byla reklama zespolu pilki recznej. A ja to piwo nawet lubie... lubilem, bo teraz juz nie. (PanieWaldku, a moze ja jakis przepisik podesle na kolacje we dwoje... hmm?) Szy W. Glaz Irek
Re: FW: Brawo Rumunia
Witam! Pan Andrzej Sikorski napisal: Z punktu widzenia panstwa moze byc obojetne kto jest wlascicielem, byle placil podatki. Wiele majatkow w Polsce jest w posiadaniu firm i organizacji jeszcze panstwowych zwolnionych od placenia podatkow. Wiec w interesie panstwa powinno byc znalezienie wlasciciela lub oddanie panstwowych dobr na prywatna wlasnosc dla uzyskania podatku. Owszem, jest to drugi z powodow, poza uszanowaniem wlasnosci, aby zwrocic majatek prawowiteym wlascicielom. Pani woli, aby zydzi i 'byli' komunisci rozgrabili Polske do ostatniego grosze i wywiezli wszystko za granice, tak jak teraz to robia, lokujac swoje pieniadze w zachodnich bankach lub kupujac posiadlosci za granicami RP? A gdyby jakich katolik z zagranicy sie upomnial, dostal odszkodowanie i ulokowal je we wlasnym kraju; czy to byloby bardziej sprawiedliwe? Naprawde nie widzi Pan roznicy pomiedzy wywozeniem lupu z kradziezy a wywozeniem uczciwie zdobydych pieniedzy? Nie chodzi mi tutaj o kwestie ekonomiczne. Czy dla Pana sa to kwestie rownowazne moralnie? Tu mam watpliwosci czy rozumiem o co chodzi i jaki to ma zwiazek z oddaniem ziemi np. upadlego gospodarstwa PGR wlascicielom terenow, lub jej sprzedazy z lokowaniem gotowki z banku do ktorego finansiata ma wieksze zaufanie. A to pewnie dlatego ze uzywa Pan blednej definicji panstwa. Dla Pana panstwo jest bogate gdy ma duzo zlota w swoich magazynach. Dla mnie panstwo jest bogate gdy obywatele w nim mieszkajacy sa bogaci, co przeksztalca sie w bogactwo calego kraju. Na wszystkie swietosci! Walenrodzie! Tyle Pan poczynil blednych zalozen, ze nie wiem ktore zaczac prostowac: po pierwsze nic Pan nie wie co ja przyjelem za definicje prawa. Prosze o troszeczke subtelnosci w ocenie blednosci. Ot, za duzo z chlopstwem sie Pan zadaje, Panie hrabio.:-) W dobrych czasach wspolnej wlasnosci zwyklem popierac komunistyczny slogan o doplatach "panstwa". Do wszystkiego doplaca panstwo , panstwo Kowalscy, Wisniewscy itp. czyli tylko ci z panstwa ktorzy posiadaja kieszenie. Inne Panskie zalozenia sa mniej istotne, bo nie dotycza mnie personalnie. Dobra rada dla prawnika: niech Pan szanuje swych rozmowcow. Tak sie tylko spytam, czy zgodnie z Panska definicja milioner (na polskie) - ot wzmy Golota - zubaza Polske zyjac w USA? A jak by sie mial np. mieszkajacy w Polsce wlasciciel powiedzmy Florydy. A gdyby bogaci nie trzymali pieniedzy w zagranicznym banku, tylko zakopali w ogrodku, w Polsce, to kraj bylby bogatszy jedynie przez lokacje samego nisnika wartosci jakim jest pieniadz, a moze powinni zamienic nosnik wartosci na jej uprzedmiotowienie by kraj wzbogacic? A czy Ameryka jest przez to uboga, ze jej obywatele (procz malego procenta z listy Forbes) nie maja co trzymac w bankach (nie tylko zagranicznych) ale nadto sa gleboko zadluzeni chocby na hipoteki i karty kredytowe, a bogatym liczy sie nie ten, co ma opszczednosci w banku, a ten ktory moze zaciagnac najwiekszy kredyt. A czy kraj bylby ubogi gdyby wszyscy jego obywatele byli bogaci jedynie trzymajac pieniadze za granica? Czy wszystko takie proste? Nie, nie pytam po odpowiedz, a pod przemyslenie. Pan to jest dopiero prawnikiem. Trzeba umiec tyle napisac a nie odpowiedziec na pytanie jak to Pan mierzy czy panstwo jest bogate czy biedny. A wiec jak to jest, panie Andrzeju? Chociaz nie jest to wazne, przeciez rozmawiamy o reprywatyzacji a nie o bogactwie narodow. :) Panie Andrzeje, to tyle ma wspolnego z oddawaniem wlasnosci prawowitym wlascicielom, ze jezeli rzad sprzedal ziemie, fabryke, dom itd. Przez kilkadziesiat lat komunizmu wbijano mi do glowy, ze to "nasza wspolna wlasnosc jest" i ze placa (jako wynagrodzenie za prace, a nie cena sily roboczej jak w kapitalizmie) nie jest ekwiwalentna, bo nie mozna placic wlascicielom. Wiec co teraz, sprzedano moje? A co sie stalo z funduszami na budownictwo mieszkaniowe, na ktore szly pieniadze wypracowane przez zalogi zakladow pracy? Moze ktos wie Pojechaly sobie, juz Pan wie gdzie, za granice...no ale co tam, prawda? Polska od tego nie zbiednieje. Przeczy to takze Panskiemu wczesniejszemu stwierdzeniu: Wybaczy Pan, ale nie pojmuje gdzie!?! Wybaczam i wyjasniam: to wlasnie to co bylo i wtedy i teraz ponizej: Jezeli teraz nie uszanuje sie praw prawowitych wlascicieli, to obecni wlasciciele tez nie maja zadnych gwarancji ze za kilka lat znowu nie wybuchnia jakas wojna lub rewolucja a jego mienie przepadnie. W takim wypadku malo kto bedzie chcial cokolwiek posiadac w takim kraju. Tym powyzszym stwierdzeniem sankcjonuje Pan stan faktyczny z ktorym stara sie Pan walczyc. Prosze jednak nie wracac. Chyba rozumiem Panski punkt widzenia. A nic Pan nie ma watpliwosci? Kto zacz ten prawowity wlasciciel, czy tylko ten co ma "papiery niemieckie i troche polskich"? Ten ktory moze udowodnic ze dana posiadlosc byla jego, ktorej nie
Re: Brawo Rumunia
Witam! Pani Uta napisala: Konrad M Lepecki: [..] Bez przesady, jezeli inne panstwa ktore przeprowadzily reprywatyzacje nie zbankrutowaly, a byly od nas o wiele biedniejsze, to dlaczego Polska mialaby byc wyjatkiem i mialaby zbankrutowac? Prosze o przyklad, w ktorym kraju dokonano pelna reprywatyzacje. W Niemczech n.p. nie. We wszystkim postkomunistycznych panstwach przeprowadzono reprywatyzacje. Pelna, nie pelna, ale przeprowadzili. W Polsce nie zrobiono w tej zprawie nic. Taki to mamy praworzadny kraj. Pani woli, aby zydzi i 'byli' komunisci rozgrabili Polske do ostatniego grosze i wywiezli wszystko za granice, tak jak teraz to robia, lokujac swoje pieniadze w zachodnich bankach lub kupujac posiadlosci za granicami RP ? Ja wole aby Polska byla krajem silnym i sprawiedliwym. Jedno idzie z drugim . Jezeli pozwolimy aby Polske rozgrabiano, zamiast chronic prawa wlasnosci, to wczesniej czy pozniej dojdzie do jej upadku, zamiast rosniecia w sile. To Pan na pewno ulokowal swoje pieniadze w Polsce... Hmmm? Nigdy. Chociaz na razie mam same dlugi (pozyczki szkolne) to nawet gdybym mial pieniadze, to na pewno nie ulokowal bym ich w kraju w ktorym prawa wlasnosci nie sa honorowane. A w Polsce nie sa. Takze dzisiaj mozna cos w Polsce posiadac, a jutro kolejnemu poslowi cos odbije, i cala wlasnosc moze szlag trafic. Dziekuje bardzo. Szkoda ze Polska rzadza parszywe stworzenia ktore patrza tylko na swoja sakiewke, w razie czego, ulokowana za granica. O ile sie nie myle, to ten obecny rzad zostal wybrany w demokratycznych wyborach. Niestety, obecne demokracje coraz bardziej przeksztalcaja sie w panstwa, hmm...'arystokratyczne', z tym ze ci "arystokraci" maja tyle wspolnego z arystokratycznym postepowaniem co ja ze swietym. pozdrawiam, Konrad Lepecki -- "Im bardziej chore panstwo, tym wiecej w nim praw." Tacyt . : Konrad £epecki : : : : [EMAIL PROTECTED]: : Moja witryna zawiera artykuly : : "Pro Fide Rege et Lege" z NCz!: : http://members.tripod.com/~tytus/Welcome.html : .
Re: nic nie rozumie
W Toronto 1 wrzesnia odbedzie sie pokojowa manifestacja Polakow. Po pierwsze by przypomniec dzien napadu Niemcow na Polske a po drugie przypomniec, ze do gazu szliszmy ta sama sciezka. Polacy sa w swoim kraju. Zydzi bedac Zydami powinni byc w swoim kraju. Jezeli w Polsce przebywali jako goscie za goscine powinni podziekowac i na czas wyjsc. Polacy nie musza chciec miec Izraela w Polsce. Poza tym co sad amerykanski ma do rozstrzygania w Polsce. Niech kazdy zajmuje sie swoim krajem. Polacy Polska, Amerykanie Murzynami a Zydzi niech robia porzadki ale tez u siebie. Pozdrawiam SLiwka Prunka Mila Sliweczko, idac tym tropem to co Pani robi w Kanadzie? Kanada dla Kanadyjczykow a Sliwki Prunki niech wracaja na Wegry...i w kompot. Pozdrowienia Anna Niewiadomska Co robie w Kanadzie? Zyje i pracuje. A mozna wiedziec co z mojej wypowiedzi tak szanowna pania ugryzlo? Jezeli pani nie chce moze nie isc. Ja ide. Na Wegrzech nie mam co robic. Nie znam wegierskiego. Pozdrawiam SLiwka Prunka No to otwartym tekstem jak aluzji nie chwycono. Trzeba byc ostroznym z radami typu Polacy niech sie zajmuja Polska w Polsce jak samemu jest sie Polakiem co sie zajmuje Polska - w Kanadzie. Czy chciala by Pani, zeby ktoregos dnia Kanadyjczycy powiedzieli Pani, milo bylo, ale dosyc juz tej wizyty, prosze wracac do siebie? Wiem ze Pani nie zna wegierskiego i wiem ze nie jest tez Pani Sliwka (wegierka), ale uwazam ze nalezy sie podpisywac wlasnym nazwiskiem i imieniem pod tym co sie wysyla w swiat. Ze ma Pani na imie Krystyna, to da sie wydedukowac z adresu, ale reszta? Czy Pani sie wstydzi tego co Pani pisze, czy czegos boi? Kanada to podobno wolny kraj... Ja tez bym poszla na to spotkanie, ale mi Hong Kongu za daleko! Pozdrowienia Anna Niewiadomska
Re: Ha, ha, ha - czlowiek stulecia Time'a
Andrew'sMail pisze: Ale fajne towarzystwo sie selekcjonuje. Sa tez tacy co wypic lubia, (niech tam bedzie ze z umiarem)panienki dowcipkuja pikantnie, dzentelmeni nie ukrywaja swoich seksualnych orientacji, a polityczy pisza kawaly. To mi nareszcie przypomina party, a nie partie. Oby tylko chociaz tydzien jeszcze AS Tez Andrzeju tez Ptakowski Chyba niewielu nam zalezy, by znowu wyplynal "temat dyzurny", a juz sie jakby ku temu chylilo w dyskusji nt. Rumunii (Rumunii??? Yeah... right...). A moze to ja jestem paranoik. A tak nawiasem mowiac, w temacie Time'a. Dokopalo Polakom to pisemko nie raz, to i moja satysfakcja bylaby tym wieksza, gdyby sie okazalo, ze tym hackerem, ktory osmieszyl Time'a byl Polak. Ot, takie sobie ukryte marzenie... Wracajac do lektury Playboya Andrzej Golebiowski
Re: Brawo Rumunia
Witam! Pan Andrzej Szymoszek napisal: On 26 Aug 99 at 10:08, Konrad M Lepecki wrote: Pan Andrzej Szymoszek napisal: Polska nie moze? A moze tak jest rozsadniej? Bez przesady w koncu z ta reprywatyzacja. Bez jakiej przesady panie Andrzeju? Czy nie szanuje Pan praw wlasnosci? To co Pan proponuje jest niemoralne i niesprawiedliwe. Nasze spoleczenstwo jest oparte na prawie wlasnosci gdy jest ono naruszone powstaje chaos i anarchia. Czy tego Pan tak bardzo pragnie, czy raczej teoria Marxa sa bliskie panskiemu sercu? No, legalisci czesto uwazaja, ze jak wladza co zrobi- swiete. Jesli zatem wladza komunistyczna przejela cos na wlasnosc i te wlasnosc zapisala sobie, to jest to po latach legalnie panstwowe. Prawem kaduka, ale takie niesprawiedliwosci zdarzaly sie w historii. Niesprawiedliwy byl napad Niemiec na Polske, w wyniku ktorego Niemcow potem wyrzucono, pozbawiajac ich oczywiscie wlasnosci. I co, teraz maja spadkobiercy tu przyjsc po "swoje" i to bedzie "moralne" i "sprawiedliwe"? Prawo wlasnosci jest ponad wladza. Wladza, panstwo, zostalo stworzone przede wszystkim po to, aby tych praw wlasnosci bronic. W momencie gdy tego nie robi traci zwoja legalna moc. Odnesnie panskiego pytania wobec niemcow. Odpowiadam: oczywiscie. Nie mozna karcic osoby za to co robi jego rzad, na ktory, nawet w demokracji, nie ma zadnego wplywu. Wojna, potem komunizm, ludzie zyjacy tu nie mieli szans na zgromadzenie prywatnej wlasnosci, na konkurowanie z tymi, co wzbogacili sie przed wojna, gdy byly mozliwosci. Czy jest to wina bylych posiadaczy ziemskich czy tez wladzy komunistycznej? Sprawiedliwosc nakazuje karac tych ktorzy sa winni jakiegos przestepstwa. Co zlego zrobili byli wlasciciele aby zostac ukaranym? Dlaczego panstwo prawa ma podtrzymywac zbrodnicze ustawy? Nie ma podtrzymywac, powinno byc zorientowane na to, ze w przyszlosci czegos takiego nie zrobi. A w przeszlosci trudno, stalo sie. Panstwo prawa nie przywroci np. zycia tym, ktorzy zostali bezprawnie zamordowani przez komunistow. Panstwo ma obowiazek chronic praw wlasnosci oraz wymierzac sprawiedliwosc. Panstwo nie moze powiedziec: stalo sie, nie respektowalismy praw wlasnosci, ale teraz juz bedziemy. Moze Pan da sie na to nabrac, ja nie. Jezeli w przeszlosci prawa nie byly respektowane i obecny rzad mowi ze to juz przeminelo, ale teraz juz bedziemy o to dbac, to ja smiem watpic w intencje takiego rzadu. Jak jest wielkie wydarzenie historyczne, na przyklad upadek komunizmu, trzeba chwycic byka za rogi i powiedziec: budujemy nowe, nie odwracamy stanu sprzed reformy rolnej, nie robimy reprywatyzacji. Niesprawiedliwosc? No to trudno. Do majatku tez nie zawsze sprawiedliwie sie dochodzilo. To ze ktos kradnie nie znaczy ze kradziez jest OK. Oczywiscie nie. Nie jest tez OK, gdy mamy z jednej strony posiadaczy ogromnych majatkow, a z drugiej uzalezniona od nich biedote. Zgubil mnie Pan. Czy to znaczy ze krasc nie wolno, ale tylko czasami? Ha ha ha, ma Pan jednak poczucie humoru. Kraj ktory upada ekonomicznie nazywa Pan dobrobytem. To Pan ma poczucie humoru i to jest takie charakterystyczne dla Panskich srodowisk myslenie zyczeniowe: jak cos nie spelnia naszych aksjomatow, bedziemy mowic, ze to jest w ogole fatalne i wnet sie rozleci. Jakos nie widac tego upadku, nawet w przypadku takiej Szwecji. Kraje te sa juz po prostu na innym poziomie rozwoju, nie pasuja do schematu rodem z XIX wieku. Panie Andrzeju, nazwal Pan niemcy krajem ktory tak dobrze sie rozwija, ze przy wiekszym (szybszym) rozwoju, niemcy nie mieliby co robic z pieniedzmi. Ha, hajest to absurdalne stwerdzenie ze ludzie nie mieliby co zrobic z pieniedzmi, a poza tym, jak mozna uznac kraj w ktory tak rozrosl sie w wyplaty socjalne, ze nie daje rady ich teraz honorowac. Rozumiem ze tempo wzrostu produktu krajowego brutto w skali ('98) 2.8%, a w tym roku ok. 1.5% to wrecz zabojcze tempo wzrostu. Dodajmy do tego ogromne, dwuliczbowe, bezrobocie to rzeczywiscie jest w tym kraju super. Zastanowie sie czy przypadkiem nie warto sie tam przeniesc. Panstwo ma obowiazek szanowac prawo wlasnosci. Jezeli teraz tego nie zrobi to nie ma zadnej gwarancji ze bedzie to prawo wlasnosci chronic w przyszlosci. Oczywiscie ze nie ma zadnej gwarancji- i nie bedzie zadnej gwarancji, jesli panstwo nie zadba na serio o dobro wspolne. W przeciwnym wypadku mozliwa jest, tak jak to znamy z historii, rewolucja. No, u nas wlasciwie nie bylo nigdy takiej na serio rewolucji burzuazyjnej, przeskoczylismy praktycznie z feudalizmu do komunizmu, teraz nie bardzo wiemy, jak sie w tym wszystkim znalezc. Racja, ogol ludzi nie potrafi, ale za to politycy swietnie sie poruszaja w tej metnej wodzie i to calkowicie bezkarnie. Pilsudzki byl socjalista, ale chociaz byl honorowy i dzialal dla Polski jak tylko najlepiej
Re: FW: Brawo Rumunia
Send reply to: Discussion of Polish Culture list [EMAIL PROTECTED] A gdyby jakich katolik z zagranicy sie upomnial, dostal odszkodowanie i ulokowal je we wlasnym kraju; czy to byloby bardziej sprawiedliwe? Naprawde nie widzi Pan roznicy pomiedzy wywozeniem lupu z kradziezy a wywozeniem uczciwie zdobydych pieniedzy? Nie chodzi mi tutaj o kwestie ekonomiczne. Czy dla Pana sa to kwestie rownowazne moralnie? Bardzo prowokujace stwierdzenie. Odpowiedzia jest NIE. Nie wykluczam jednakze posiadania uczciwego majatku takze przez zydow i komunistow, oraz dopuszczam szanse ze katolik mogl cos ukrasc. Pan to jest dopiero prawnikiem. To nie byla lista kwestii prawnych. Trzeba umiec tyle napisac a nie odpowiedziec na pytanie jak to Pan mierzy czy panstwo jest bogate czy biedny. Zadalem pytania aby Pan przemyslal czy owa prosta teoria jest taka prosta. A wiec jak to jest, panie Andrzeju? Chociaz nie jest to wazne, przeciez rozmawiamy o reprywatyzacji a nie o bogactwie narodow. :) Szkoda wiec pisac o "niewaznych" sprawach. Ale to Pan wywolal temat "czym panstwo bogate" i przypisal mi a priori bledy w rozumieniu definicji. Nawet bez proby przedstawienia podstawowych miernikow konkurencyjnosci gospodarek postawilem pare retorycznych pytan, by zwrocic uwage nie tyle na glebokosc zjawiska, co na plytkosc pogladu "bogaty kraj, gdy obywatel lokuje w bankach krajowych". Niech mi Pan napisze, bo wlasciwie nie rozumie panskiego stanowiska. Dlaczego uwaza Pan ze panstwo polskie nie powinno szanowac prawa wlasnosci? Cos podobnego. Jak co mlodzi potrafia wycigac pochopne wnioski. Gdzie Pan znalazl taki fragment pozwalajacy na wysnucie podobnego wniosku? Szczerze prosze o odpowiedz dla nauki; abym w przyszlosci uniknal nieswiadomego bledu. Co ja sugerowalem to koniecznosc zrewidowania pogladu, ze jak sprawiedliwosc to tylko dla uczciwych, a miara uczciwosci moze byc jedynie wiara religijna i przynaleznosc partyjna, a raczej jej brak, oraz czy obywatel powinien miec prawo do dowolnego dysponowania majatkiem, zakupu zagranicznych nieruchomosci lub lokaty gotowki np w pol-niemieckim Banku Handlowym. Ze to wszystko jest tak pokomplikowane... Dla mnie o tym byla dyskusja. pozdrawiam, Konrad Lepecki Serdecznie dziekuje i chyba postawimy stop tej wymianie, bo pewnie Pan ma egzaminy, a inni sie irytuja gdy musza czytac cos czego sami nie napisali. -- "Im bardziej chore panstwo, tym wiecej w nim praw." No widzi Pan - to Polska zdrowa, bo jeszcze pewnych praw jej brakuje. Andrzej Sikorski
Re: nic nie rozumie
... Wiem ze Pani nie zna wegierskiego i wiem ze nie jest tez Pani Sliwka (wegierka), ale uwazam ze nalezy sie podpisywac wlasnym nazwiskiem i imieniem pod tym co sie wysyla w swiat. Ze ma Pani na imie Krystyna, to da sie wydedukowac z adresu, ale reszta? Czy Pani sie wstydzi tego co Pani pisze, czy czegos boi? Kanada to podobno wolny kraj... Ja tez bym poszla na to spotkanie, ale mi Hong Kongu za daleko! Pozdrowienia Anna Niewiadomska * Panna Krystyna/Sliwka, jak widze, boi sie wlasnego cienia... i to gdzie ale w Kanadzie, nie do uwierzenia! Pogodnie Seweryn
Re: FW: Brawo Rumunia
Witam! Pan Andrzej Sikorski napisal: A gdyby jakich katolik z zagranicy sie upomnial, dostal odszkodowanie i ulokowal je we wlasnym kraju; czy to byloby bardziej sprawiedliwe? Naprawde nie widzi Pan roznicy pomiedzy wywozeniem lupu z kradziezy a wywozeniem uczciwie zdobydych pieniedzy? Nie chodzi mi tutaj o kwestie ekonomiczne. Czy dla Pana sa to kwestie rownowazne moralnie? Bardzo prowokujace stwierdzenie. Odpowiedzia jest NIE. Nie wykluczam jednakze posiadania uczciwego majatku takze przez zydow i komunistow, oraz dopuszczam szanse ze katolik mogl cos ukrasc. Twierdzenie bylo bezposrednia odpowiedzia na panskie pytanie. Rozumiem wiec, ze jezeli uwaza Pan kradziez za rzecz niemoralna, to uznaje Pan ze oddawanie skradzionego mienia jest rzecza moralna i sprawiedliwa. A wiec stwierdzam ze popiera Pan reprywatyzacje gdyz jest to wlasnie moralne i sprawiedliwe oddanie skradzionego mienia. pozdrawiam, Konrad Lepecki -- "Im bardziej chore panstwo, tym wiecej w nim praw." Tacyt . : Konrad £epecki : : : : [EMAIL PROTECTED]: : Moja witryna zawiera artykuly : : "Pro Fide Rege et Lege" z NCz!: : http://members.tripod.com/~tytus/Welcome.html : .
Re: brawo Kanada - wolnego, wolnego, nie za szybko
Waldemar Glaz wrote: W zwiazku z troche beznadziejna dyskusja na temat reprywatyzacji (bezndziejna nie ze wzgledu na poziom, tylko ze wzgledu na brak nadziei na dojscie do jakiejs produktywnej konkluzji) przypomnial mi sie pewna autentuczna anegdotka. Otoz od jakiegos czasu przez Knade przewalaja sie sprawy sadowe, w ktorych tzw. First Nations (nonPC: Indianie) domagaja sie zwrotu terytoriow, ktre kiedys im bezprawnie zagarnieto, albo przejeto na mocy oszukanczych umow. Miedzy innymi pare lat temu FN zglosili pretensje cos chyba do 90% pieknej prowincji British Coulumbia. Gdyby uznac ich rzadania, to Kandzie zostaloby sie pare ulic w Vancouver i terny narciarskie wokol miasta. W czasie rozprawy prawnik Indian argumentowal, ze 'ziemie te im sie naleza, poniewaz historia przyznala je ich dziadom'. Sedzia wniozsek odrzucil w czlosci, zas w uzasadnieniu wyroku stwierdzil: 'Moze i moj szlachetny kolega ma racje, twierdzac, ze ziemie te zostaly przyznane dziadom jego klientow przez Historie. Pragne jednak zwrocic uwage, ze ta sama Historia odebrale je ich ojcom.' Rozne rozglosnie kanadyjskie w newsach z duzym upodobaniem odtwarzaly pozniej ten fragment mowy sedziowskiej. Any comments? Ano sprobuje... Mieszkam ci ja w tej Kanadzie i, powiem szczerze, nie slyszalem ani powyzszego stwierdzenia Mr. Justice w mediach, ani nawet zadnej tamze reakcji na ten temat. A spodziewalbym sie, ze byloby glosno, bo, biorac pod uwage totalna impotencje kanadyjskiego systemu sadowniczego, tego typu statement with teeth nie przeszedlby bez echa. Co piszac wcale nie twierdze ze Mr. Wademar of Poznan fantazjuje, bo przyznac musze, ze pisze z centralnej Kanady, ktora w swej arogancji rzadko zauwaza, ze istnieje cos poza trojkatem sferycznym roughly zdefiniowanym na globusie przez Montreal, Ottawe i Toronto. Prawda jest, ze zadania terytorialne tzw. First Nations sa ogromne. W przypadku BC moga rzeczywiscie siegac 90% jej terytorium. Blizej mojego domu Algonquini roszcza sobie prawa do nieomalze calej Ottawy - z kompleksem parlamentarnym wlacznie (jak na razie okupuja tylko od czasu do czasu drobna wysepke na rzece just across wzgorza parlamentarnego, szczegolnie w okresie wokol Swieta Kanady 1 lipca). Prawda jednak jest taka, ze caly ten plik zadan rozbijany jest na mniejsze sprawy, czy to po linii terytorialniej, czy szczepowej. I przyjmuje najrozniejsze formy, od pozwow w sadach (ktore nota bene juz chyba niczym z wyjatkiem land claims sie nie zajmuja), poprzez blokady drog, na zbrojnych insurekcjach skonczywszy (na szczescie na razie nielicznych). Kolumbia Brytyjska jest w "awangardzie" tego calego ruchu zwracania "prawowitym wlascicielom" tego, co "bywalo ich" w epokach tak dalekich jak wczesny mezozoik. Z tego co wiem, odbywa sie to na zasadzie negocjowania najrozniejszych form tzw. self-government, czyli samorzadu z szerokimi uprawnieniami - do pobierania podatkow wlacznie, tyle tylko, ze w wiekszosci finansowanego przez rzad prowincjonalny. Dobrym przykladem, ktory stal sie niejako "rozwiazaniem modelowym" dla wielu spraw jest wynegocjowany okolo rok temu (jeszcze nie ratyfikowany) tzw. Nisga'a Treaty. Moze ktos z BC moglby cos wiecej na ten temat napisac - ja z mojego puktu siedzenia zlokalizowanego w centralnej Kanadzie slyszalem o tym pakcie jedynie rzeczy negatywne - np. self-government tzw. Nisga'a nation ma prawo opodatkowania kazdego, kto mieszka na ich terytorium, podczas gdy czynne prawo wyborcze przysluguje tylko statutowym Nisga'a. Kto to powiedzial ze "taxation without representation is a tyranny"? Andrzej
zaczyna sie
POLISH TRADE UNION LEADER ANNOUNCES 100,000-STRONG RALLY. Jozef Wiaderny, leader of the left-wing National Trade Union Accord, told journalists on 26 August that some 100,000 people are expected to participate in a demonstration in Warsaw on 24 September. "The demonstration is directed against the government's socio-economic policy. The government has no social support and should resign," PAP quoted Wiaderny as saying. JM Rzad niema poparci wsrod ludzi i powinien zrezygnowac. Tow. Kwasniewski... slyszyz? Pogodnie Seweryn