Przeprosiny (bylo:Re: (Fwd) Poland-L !)

1999-08-27 Wątek Irek Zablocki

Pana Waldemara Glaza przepraszam za aluzje i finezja nie na
miejscu, przez ktore godnosc i czesc PanieWaldku doznala
uszczerbku. Zapewniam, ze jest mi bardzo przykro z powodu
mojego nieumiarkowania. Jednoczesnie mam nadzieje, iz Pan
Waldemar, nie zwoluje blzszego i dalszego kuzynostwa, w celu
dokonania zajazdu na dobra Zablockich, aby szabla satysfakcji
dochodzic.
Raz jeszcze, za nieporozumienie najmocniej przepraszam.

Irek Zablocki



Re: Przeprosiny (bylo:Re: (Fwd) Poland-L !)

1999-08-27 Wątek Waldemar Glaz

On Fri, 27 Aug 1999, Irek Zablocki wrote:

 Pana Waldemara Glaza przepraszam za aluzje i finezja nie na
 miejscu, przez ktore godnosc i czesc PanieWaldku doznala
 uszczerbku. Zapewniam, ze jest mi bardzo przykro z powodu
 mojego nieumiarkowania. Jednoczesnie mam nadzieje, iz Pan
 Waldemar, nie zwoluje blzszego i dalszego kuzynostwa, w celu
 dokonania zajazdu na dobra Zablockich, aby szabla satysfakcji
 dochodzic.
 Raz jeszcze, za nieporozumienie najmocniej przepraszam.

 Irek Zablocki

No coz, Panie Irku, chyba sie damy z rodzinka przebalgac, bo glazy - wbrew
powszechnym opiniom - nie maja serca z kamienia i sa niewiarygodnej wrecz
lagodnosci, wrecz do rany przyloz (najlepiej najgorszemu wrogowi).
Jednak co pan nabroil, to nabroil i jakas pokuta sie panu nalezy.
Nakazujemy zatem:

a) cztery razy Ojcze Nasz,
b) kleczenie na grochu twarza do sciany w czasie transmisji meczu
ulubionej druzyny , oraz
c) zadnego kisielu na kolacje od dzis do nastepnego piatku.

Pania Ute prosimy niniejszym o dopilnowanie tego ostatniego (radzimy
lodowke z kisielem zamykac na noc na klodke).

W. Glaz
[EMAIL PROTECTED]
fax(bus) 48 (61) 825-7758
tel. (home) 48 (61) 877-9177



Re: Brawo Rumunia

1999-08-27 Wątek Andrzej Szymoszek

On 26 Aug 99 at 10:08, Konrad M Lepecki wrote:

 Pan Andrzej Szymoszek napisal:

  Polska nie moze? A moze tak jest rozsadniej? Bez przesady w koncu
z ta reprywatyzacja.

 Bez jakiej przesady panie Andrzeju?  Czy nie szanuje Pan praw wlasnosci?
 To co Pan proponuje jest niemoralne i niesprawiedliwe.  Nasze spoleczenstwo
 jest oparte na prawie wlasnosci gdy jest ono naruszone powstaje chaos
 i anarchia.  Czy tego Pan tak bardzo pragnie, czy raczej teoria Marxa
 sa bliskie panskiemu sercu?

 No, legalisci czesto uwazaja, ze jak wladza co zrobi- swiete.
   Jesli zatem wladza komunistyczna przejela cos na wlasnosc
   i te wlasnosc zapisala sobie, to jest to po latach legalnie
   panstwowe. Prawem kaduka, ale takie niesprawiedliwosci zdarzaly
   sie w historii. Niesprawiedliwy byl napad Niemiec na Polske,
   w wyniku ktorego Niemcow potem wyrzucono, pozbawiajac ich
   oczywiscie wlasnosci. I co, teraz maja spadkobiercy tu przyjsc po
   "swoje" i to bedzie "moralne" i "sprawiedliwe"?

  Wojna, potem komunizm, ludzie zyjacy tu nie
mieli szans na zgromadzenie prywatnej wlasnosci, na konkurowanie
z tymi, co wzbogacili sie przed wojna, gdy byly mozliwosci.

 Czy jest to wina bylych posiadaczy ziemskich czy tez wladzy komunistycznej?
 Sprawiedliwosc nakazuje karac tych ktorzy sa winni jakiegos przestepstwa.
 Co zlego zrobili byli wlasciciele aby zostac ukaranym?  Dlaczego panstwo
 prawa ma podtrzymywac zbrodnicze ustawy?

  Nie ma podtrzymywac, powinno byc zorientowane na to, ze
   w przyszlosci czegos takiego nie zrobi. A w przeszlosci trudno,
   stalo sie. Panstwo prawa nie przywroci np. zycia tym, ktorzy
   zostali bezprawnie zamordowani przez komunistow.

Jak jest wielkie wydarzenie historyczne, na przyklad upadek
komunizmu, trzeba chwycic byka za rogi i powiedziec: budujemy
nowe, nie odwracamy stanu sprzed reformy rolnej, nie robimy
reprywatyzacji. Niesprawiedliwosc? No to trudno. Do majatku
tez nie zawsze sprawiedliwie sie dochodzilo.

 To ze ktos kradnie nie znaczy ze kradziez jest OK.

 Oczywiscie nie. Nie jest tez OK, gdy mamy z jednej strony
   posiadaczy ogromnych majatkow, a z drugiej uzalezniona od
   nich biedote.

 Ha ha ha, ma Pan jednak poczucie humoru.  Kraj ktory upada ekonomicznie
 nazywa Pan dobrobytem.

To Pan ma poczucie humoru i to jest takie charakterystyczne
   dla Panskich srodowisk myslenie zyczeniowe: jak cos nie spelnia
   naszych aksjomatow, bedziemy mowic, ze to jest w ogole fatalne
   i wnet sie rozleci. Jakos nie widac tego upadku, nawet
   w przypadku takiej Szwecji. Kraje te sa juz po prostu na innym
   poziomie rozwoju, nie pasuja do schematu rodem z XIX wieku.

 Panstwo ma obowiazek szanowac prawo wlasnosci.
 Jezeli teraz tego nie zrobi to nie ma zadnej gwarancji ze bedzie to
 prawo wlasnosci chronic w przyszlosci.

Oczywiscie ze nie ma zadnej gwarancji- i nie bedzie zadnej
  gwarancji, jesli panstwo nie zadba na serio o dobro wspolne.
  W przeciwnym wypadku mozliwa jest, tak jak to znamy z historii,
  rewolucja. No, u nas wlasciwie nie bylo nigdy takiej na serio
  rewolucji burzuazyjnej, przeskoczylismy praktycznie z feudalizmu
  do komunizmu, teraz nie bardzo wiemy, jak sie w tym wszystkim
  znalezc.


 Jezeli teraz nie uszanuje sie praw prawowitych wlascicieli, to obecni
 wlasciciele tez nie maja zadnych gwarancji ze za kilka lat znowu
 nie wybuchnia jakas wojna lub rewolucja a jego mienie przepadnie.

Przeciez nie moze byc takiej gwarancji. Jeszcze raz powtarzam:
  jedyne co to dazyc w polityce panstwa do pewnych standardow
  sprawdzonych w krajach, ktorym sie powiodlo, a najblizej nas
  jest tzw. Unia Europejska. Kto tam bedzie patrzyl, czy Polska
  cos odda wlascicielom sprzed 1945 roku. Inwestorzy popatrza,
  czy mamy gwarancje militarne, ze nas ze wschodu nie zaatakuja
  (mamy- NATO), czy jestesmy zaczepieni w strukturze miedzynarodowej
  typu UE, a to oznacza, ze nie spotkaja ich tu jakies nieprzyjemne
  niespodzianki, wreszcie skupia sie tacy potencjalni wlasciciele
  na ocenie, czy ludziom tu sie dobrze zyje, czy sa zadowoleni,
  czy doceniaja wartosc poziomu swego dobrobytu w porownaniu
  z innymi.


 W takim wypadku malo
 kto bedzie chcial cokolwiek posiadac w takim kraju.  Dlatego tez smietanka
 w Rosji, rowniez i ta Polska, wykupuje prawa wlasnosci w innych panstwach
 ktore szanuja prawa wlasnosci.  A na tym traca wszyscy, tzn. cale
 spoleczenstwo.

 pozdrawiam,
 Konrad Lepecki

  Andrzej Szymoszek



Re: Nr 1 na liscie najwazniejszych koncow swiata/ sakramenc

1999-08-27 Wątek Andrzej Szymoszek

On 26 Aug 99 at 15:31, Waldemar Glaz wrote:

 Ech ten Pan Szymoszek, jakby redakcja Polityki czytala jego produkcje na
 P-L, to zaraz o prae punktow skoczylby poziom bezrobocia wsrod
 dziennikarzy, pocztowcow i w telekomunikacji. Po prostu pan Sz. sam w
 pojedynke napisalby im wszsytkie te wyniki ankiet i po ptakach.
 Trafienia bylyby tylko na 72,3 %, ale to niewielka cana w porownaniu z
 korzysciami. Obyloby sie bez zawracania glowy tysiacom ludzi, bulenia za
 znaczki, koslawienia kregoslupow armii listonoszy. Czy pamietaja panstwo
 te scene z filmu o Piszczyku (nie pamietam ktorego), jak to Partia
 postanowila zalozyc biuro badania opinii mas pracujacych  miast i wsi? No
 wiec w tym wypadku mogloby byc podobnie.


   Az rozowieje z zachwytu, ze mnie w koncu doceniono.

 No ale ja nie o tym. Zanim wszak przejde do meritum, mam jeszcze pytanie w
 kwestii WTI. Skad pan wiedzial, panie Szy, ze pare dni temu, w celu
 ukojenia pewnej bardzo obolalej aktualnie duszyczki, zastanawialem sie nad
 poslaniem na P-L tekstu 'Let it be...'? Jednak najpierw pine mi sie
 wsciekl, potem sie rozmyslilem...Pan zalatwil to za mnie. No ale skad pan
 wiedzial?

   Przeciez WTI, co nie? Jak tak przyjrzec sie po latach tworczosci
 spolki JL/PMcC, pozostaje glownie Let It Be.

 No a teraz do adrema.

 Pan Szymoszek w zasadzie dosc wyczerpujaco skomentowal wyniki ankiety
 na najlepszych szansonistow stulecia (co tam - Tysiaclecia; czy przed
 XX w. byla w ogole muzyka pop?). Nie wspomnial chyba jednak o jednej
 dosc chrakterystycznej ich cesze, ktora rzucila sie w oczy nie tylk
 piszacemu te slowa, ale zostala rowniez dostrzezona przez komentujacych
 plebiscyt publicystow tygodnika. Otoz przewazajaca czasc typow, i to
 z gornych rejonow tabeli, dotyczyla artystow, ktorzy najlepsze swoje
 lata i dokonania mieli na przelomie lat 60. (ach nie odmowie sobie tej
 dziwacznej kropeczki) i 70. (to chyba tu powinny byc dwie kropeczki?).

No co? Liczebniki porzadkowe, co nie? Cecha rzucila sie
  komentatorom z pewnym jednakze zastrzezeniem jesli chodzi o
  muzyke polska: czasy tzw. gierkowskie nie znalazly uznania
  i wygrywaja oprocz lat szescdziesiatych takze osiemdziesiate,
  no bo przeciez Perfect, Maanam, Kult, Lady Pank...Boom rockowy.

 Ktos moglby powiedziec, ze to nic nadzwyczjnego, ze prawdopodbnie proba
 byla niereprezentatywna: Polityke cztaja bowiem glownie starcy, tacy ja ja
 i preferuja idoli swej - jakze pieknej - mlodosci. Alisci okazuje sie, iz
 prawie polowa respondentow to ludzie miedzy 15 a 29 rokiem zycia! Przeciez
 dla tak mlodych ludzi tamte lata to okres porownywalny z czasami 3. Wojny
 Peloponeskiej! A tutaj masz - zamiast glosowac na rozne sztuczne twory
 doby obecnej, rozne Bartosiewicze, Gorniaki  Co., ci wskazli na jakis
 dziadkow, albo nawet truposzy!

 Zgoda jesli chodzi o obecna dobe: tak naprawde publika uwaza
  za wartosciowe dokonania z tej dekady kontynuatorow lat 80-tych,
  jak Kult, T.Love, Budka Suflera (gdyby nie "Tango", nie byliby
  chyba tak wysoko z powodu samych tylko wczesniejszych zaslug),
  nawet Perfect czy Maanam.

 Otoz, jak tak sie nad tym zaczalem zastanawiac, to naszly mnie refleksje
 tzw. szerszej natury i wcale nierozrywkowe. Na ich podstawie pozwole sobie
 najpierw sformulowac taka oto teze, iz od polowy lat 70. w muzyce pop tak
 naprawde wlsciwie nie wydarzylo sie nic naprawde nowego. Ja wiem, w tym
 momencie rzuca sie na mnie fani najrozniejszych grup, nurtow, kierunkow i
 poczna przy pomocy grubego slowa udowadniac mi, jak bardzo sie myle. Ale
 ja sie zapre - wiem, ze co rusz cos tam sie pojawia, mam nawet pelen
 zawisci podziw dla na przyklad kumpli mojego syna z pewnego aferalnego
 radia, ze oni wszystkie te nazwy potrafia spamietac, jednak gdy ja pisze o
 'nowym', to chodzi mi o cos, co mialoby charakter przelomu, tak jak w
 tamte lata, kiedy wszstko bylo naprawde 'nowe', nie istniejace przedtem w
 zadnej formie.

Prawda jest, ze te nowe nurty sa jakies takie nie do sluchania.
  Albo mamy wtorny mdly pop, albo "ambitne" rzeczy, tak zachwalane
  przez krytyka "Gazety Wyborczej", ktoremu na liscie brakuje
  kilku jego zdaniem waznych, nowatorskich wykonawcow lat 90-tych,
  wymienia przy tym jakies dziwne nazwy.

 Zostawmy wszak spory z fanami pop kultury, gdyz sprawa wydaje sie byc
 powazniejsza. Gdybyz tylko chodzilo o te dziedzine, to w zasadzie nie
 byloby o czym mowic - mody przychodza, odchodza, pewnie teraz mamy okres
 posuchy, ale przyjda jeszcze lata tluste...

 Tyle tylko, ze jak sie tak rozejrzec troche szerzej, to zauwazymy, ze moja
 powyzsza hipoteza moze byc z powodzeniem zastosowana do paru innych
 dziedzin i to zupelnie nierozrywkowych. Spojrzmy po sasiedzku na powazna
 odmiane muzyki - czy od lat dwudziestych, tak powiedzmy od impresjonistow,
 Strawinskiego i paru innych, cos naprawde znaczacego sie pojwilo?

 No wlasnie. To samo: albo jakas wtornosc, albo rzeczy tak
   wysublimowane, ze nie dla przecietnego czlowieka. W te strone
   to poszlo. 

Re: Brawo Rumunia

1999-08-27 Wątek Andrzej Szymoszek

On 26 Aug 99 at 10:46, Stev Pec krzyknal duzymi literami:

  Wojna, potem komunizm, ludzie zyjacy tu nie
   mieli szans na zgromadzenie prywatnej wlasnosci, na konkurowanie
   z tymi, co wzbogacili sie przed wojna, gdy byly mozliwosci.
 NIKT SIE PRZEDWOJNA NIE WSBOGACIL, ZIEMIA NAD ODRA NALEZALA OD
 DZIADKA PRADZIADKA DO NAS.   SA PAPIERY NIEMIECKIE I JAKIES TAM
 POLSKIE.

  Aha, czyli wplata Pan tu osobisty watek. Wie Pan, moj
dziadek jak zyl tez wspominal cos o jakims kawalku
piaskow gdzies na Lubelszczyznie, ze moze przyjda
czasy i mozna bedzie sie o to upomniec. A my z mama juz
machamy na to reka. Panu tak sie w zyciu ulozylo,
jest Pan daleko, zapewne nie najgorzej sie Panu powodzi
(a jesli nie, to po tylu latach nie moze Pan uznac,
ze to wina braku tego kawalka ziemi znad Odry).
Przy okazji, z ciekawosci: w ktorym miejscu to jest nad
Odra? Jakies miasto, wioska? Obiecuje: jak tam bede,
wysle Panu widokowke.

 COS TO WYGLADA NA PRZEMOWIENIA PIERWSZO MAJOWE. TOWARZYSZE
 ZDOBEDZIEMY, PRZEGONIMY, ZROBIMY...

   To ze uzywa sie liczby mnogiej, nie oznacza ze musi
 chodzic o 1 maja. Mamy tez np. modlmy sie, Ojcze nasz,
 poki my zyjemy...

  Do majatku
   tez nie zawsze sprawiedliwie sie dochodzilo.
 CZY PAN ANDRZEJ POSADZA MOICH DZIADKOW O JAKIES MACHLOJKI?
 POTWIERDZENIE NASZEGO MAJATKU MAMY NAWET OD GENERALA
 SOVIECKIEGO KTORY W MARSZU NA BERLIN ZABRAL NAM NASZ SAMOCHOD
 JAKO ZE WLADZA RADZIECKA NIEMOGLA WKROCZYC DO BERLINA NA
 CHLOPSKIM WOZIE, POTRZEBNA BYLA MASZYNA...

 Bardzo ciekawe Pan rzeczy pisze i moglby Pan o tym opowiedziec
   cos wiecej. Alez nie posadzam Pana Dziadkow o machlojki, ciekawi
   mnie tylko jedna sprawa: przed wojna Odra byla w calosci
   w Niemczech. To Pan pochodzi z Polakow zamieszkalych w Niemczech?
   To byli obywatele niemieccy? Otoz z winy niejakiego Hitlera troche
   sie sprawy wlasnosciowe nad Odra pokomplikowaly.

  Ale czasem
   dla dobra wspolnego trzeba postawic sprawe jasno. W pokonanych
   po II wojnie Niemczech Erhard zrobil reforme walutowa,
   w wyniku ktorej wielu bylo poszkodowanych, potracili
   oszczednosci. A jednak dzieki tej reformie Niemcy, stosujac
   reguly spolecznej gospodarki rynkowej, szybko stanely na nogi
 BZDURY

  Dlaczego?

   i nawet dzisiaj, po zjednoczeniu z pokomunistyczna NRD, mowi
   sie tam, ze zbyt duzy wzrost gospodarczy nie jest konieczny,
   bo juz mieliby tyle tego produktu brutto, ze w ogole nie
   wiedzieliby, co z tym robic. To sie nazywa bogaty kraj.
 KRAJ BOGATY BO NIEMIEC WIE JAK ZETELNIE PRACOWAC

  Zgadzam sie. I potrafi zobaczyc nie tylko czubek swojego
wlasnego nosa.

  My
   jestesmy kraj 10 razy biedniejszy, 1/10 moze funkcjonuje na
   poziomie europejskim, reszta klepie biede, a sa i takie
   enklawy, gdzie ludzie zyja z tzw. gospodarki naturalnej,
   co sobie uzbiera w lesie, zlowi, upoluje, czy wyhoduje to
   jego, ewentualnie sprzeda jakiemus zagubionemu Niemcowi.
   Szara strefa, przemyt- z tego ludzie zyja.
 A POLAK SZUKA LATWIZNY. JAK PAN ANDRZEJ SAM PISZE PRZEMY
 IM W GLOWIE ZAMIAST RZETELNA PRACA

No widzi Pan, jak sie zgadzamy, a Pan tu mnie posadza
  o bzdury. Tyle ze problem jest powazny: skoro nie da sie
  z rzetelnej pracy wyzyc? Taki rolnik: namacha sie,
  naobsiewa, nazbiera czegos, za co mu potem chca zaplacic
  tyle, ze nawet na swoje nie wyjdzie. To szuka sie wtedy
  innych szans i mozliwosci...

  Czy zatem to
   panstwo, pograzone w balaganie roznych reform, mialoby jeszcze
   rekompensowac w gotowce utracone przed wojna mienie jakims
   facetom, co przyjada z Ameryki?
 FACECI Z AMERYKI MAJA PRAWO PO SWOJEJ STRONIE.  JAK POLSKA
 NIE ZECHCE TO SAD AMERYKANSKI ZALATWI.   TYLKO NIEWIEM GDZIE
 SZUKAC ODSZKODOWANIA ZA SAMOCHOD?

 Tak Pan uwaza? To mnie bardzo niepokoi, ze jakis sad
   niechby i amerykanski bedzie pakowal sie w sprawy
   odleglego, niepodleglego kraju. Byla kiedys tzw. doktryna
   Brezniewa o ograniczonej suwerennosci Krajow Demokracji
   Ludowej, czyzby Amerykanie tez stosowali cos takiego
   w swojej strefie wplywow?

  Niekoniecznie Zydom, choc to
   sa najglosniejsze przypadki. Bardzo fajnie cos zrobic, nie
   baczac na tzw. spoleczne konsekwencje.
 WLASNIE SPOLECZNE KONSEKWENCJE,  POLACY MUSZ MIEC JAKAS PEWNOSC
 ZE ICH WLASNOSC JEST NAPRAWDE ICH A NIE JAK WIATR ZAWIEJE...

Pisalem do Pana Lepeckiego. Co sie stalo ponad 50 lat
  temu, trudno juz teraz odkrecac. Wazne aby w przyszlosci
  bylo lepiej.


Andrzej Szymoszek
 POGODNIE
 SEWERYN

Andrzej



Re: Przeprosiny (bylo:Re: (Fwd) Poland-L !)

1999-08-27 Wątek Andrzej Szymoszek

On 27 Aug 99 at 12:18, Waldemar Glaz wrote:

Nie chce sie wtracac, ale:


 Jednak co pan nabroil, to nabroil i jakas pokuta sie panu nalezy.
 Nakazujemy zatem:

   Czyzby to znow wrocily Zielone, czy pluraris majestatis?

 a) cztery razy Ojcze Nasz,

   Ha! WTI buzuje az huczy. Zob. moja odpowiedz Panu Pecowi napisana
 przed przeczytaniem tego tekstu...

 b) kleczenie na grochu twarza do sciany w czasie transmisji meczu
 ulubionej druzyny ,

   Pudlo. Zablocki nie ma ulubionej druzyny, nie oglada meczow,
 tepi moja pisanine sportowa na niniejsza liste.

 oraz
 c) zadnego kisielu na kolacje od dzis do nastepnego piatku.

   To moze byc trafione. Zablocki jest znanym kuchmistrzem
 i smakoszem. A czy zakaz dotyczy takze Dziennikow Kisiela?

 W. Glaz
 [EMAIL PROTECTED]
 fax(bus) 48 (61) 825-7758
 tel. (home) 48 (61) 877-9177

   3 grosze nieproszony wtracil

   Szy



Re: Nr 1 na liscie najwazniejszych koncow swiata/ sakramenc

1999-08-27 Wątek Waldemar Glaz

On Fri, 27 Aug 1999, Andrzej Szymoszek wrote:

No skoro Pan Szymoszek zadal sobie az taki trud, zeby te moje wakacyjne
leniuchowanie skomentowac, to i ja sobie zadam i sie ustosunkuje do
pewnych punktow.


Az rozowieje z zachwytu, ze mnie w koncu doceniono.

Oj rozowieje Pan od jakiegos czasu, rozowieje. Wystarczy poczytac
pana polemiki w sprawach spoleczno-gospodarczo- politycznych.




 No co? Liczebniki porzadkowe, co nie?


No.



  No wlasnie. To samo: albo jakas wtornosc, albo rzeczy tak
wysublimowane, ze nie dla przecietnego czlowieka. W te strone
to poszlo. Kto slucha Pendereckiego.

Bo ja wiem, moze wierny owczarek alzacki slucha his master's voice.



  Uwaza pan, ze Hawkingiem "kreca" ci, co kreuja mode na kogos
takiego?

Och niekoniecznie, choc na pewno sa i tacy.


Przelomu typu Newton, Einstein to on faktycznie nie
dokonal, ale tacy popularyzatorzy jak on tez sa potrzebni,

Ja bym tego nie zawezal do popularyzacji, nie neguje w najmniejszym
stopniu jego osiagniec, i tym bardziej nie podobaja mi sie 'silowe'
metody kreowania jakiegos supergeniusza. Jest wtym jakis falsz.
To jest oczywiscie moje odczucie i jak sie komus chce odczuwac
inaczje, to niech odczuwa.

bo w koncu kogo maja ludzie sluchac: astrologow?


Kultu!



  I tu wlasnie wpisuja sie te moje zachwyty nad Urbasiem: on nie
wyglada na wyprodukowanego przemyslowo gladiatora, tylko na
jakis fizyczno- psychiczny fenomen. On wlasciwie nie powinien
sie w tym zamknietym swiatku zdarzyc, a jednak zdarzyl sie,
i ciekawe, jak sobie z nim poradza.

Poradza sobie, poradza.





   Ale pan wie, ze nie zawsze po 1,2,3,4 musi nastapic 5. Da sie
   pomyslec wiele sensownych ciagow, w ktorych piatym wyrazem bedzie

Oczywiscie. Przeciez pisalem o krzywej logistycznej. Jej eksponencjalnaa
czesc, to powiedzmy - ciag geometryczny. No i wktoryms momencie nastepuje
ten 'inny' wyraz. Tam gdzie sie zgina. Tzn. krzywa sie zgina, a nie...

   cos zupelnie innego. Jesli wiec bylo tak do tej pory, to nie znaczy,
   ze tak musi byc nadal. Poza tym: czy wczesny Einstein juz wtedy
   wiedzial, ze stworzyl cos naprawde przelomowego?

Einstein nie wiedzial?!! On juz znim stworzyl, to wiedzial!
Nawet sie tym stworzeniem nie chcial dzielic z samym Panem Bogiem.

Moze zatem
   cos waznego juz sie dokonalo, tylko czas musi to zweryfikowac
   i dopiero jak go troche minie,

Troche juz minelo.


  Ludzie maja jeszcze troche do zrobienia ze soba.


No tak, cos tam pewnie jeszcze zrobia, ale kogo to bedzie wtedy
obchodzilo?


  futurysty Fukuyamy z niejakim J. Keane (przedruk z The Independent).
  No i prosze zgadnac, o czym panowie zazarcie dyskutuja?
 

 Niech no zgadne. O plebiscycie "Polityki"?


To tez, ale o czym jeszcze? No, dajemy panu jeszcze jedna szanse.
Mozecie sie naradzac z rodzinka.



 Juz ustawiamy sie w kolejce do ksiegarni. Oby tylko potem nie
   mowiono o "niesmacznym spektaklu" wokol pewnego uczonego
   z Poznania.

To co pan zamierza robic w tej kolejce, na mily Bog? Poznan to
przyzwoite miasto!

 
 
  Hm, czy ja tu przypadkiem nie pisalem czegos o roku 2013?

Wiedzialem...

A widzi pan? Istnieje cos takiego jak dar proroczy!





   A. Szymoszek



W. Glaz
[EMAIL PROTECTED]
fax(bus) 48 (61) 825-7758
tel. (home) 48 (61) 877-9177



Re: Przeprosiny (bylo:Re: (Fwd) Poland-L !)

1999-08-27 Wątek Waldemar Glaz

On Fri, 27 Aug 1999, Andrzej Szymoszek wrote:


Czyzby to znow wrocily Zielone, czy pluraris majestatis?


Pan Zablocki prosil o wybaczenie rodzinke. Rodzinka to jest liczba mnoga.


  a) cztery razy Ojcze Nasz,

Ha! WTI buzuje az huczy. Zob. moja odpowiedz Panu Pecowi napisana
  przed przeczytaniem tego tekstu...

Oj huczy i buzuje. Tak, a propos, czy ogaldal pan wczoraj Homo Faber
(Voyager)? No pewnie nie - o tej porze, o ktorej TV1 nadaje cos do
ogladania porzadni ojcowie spia snem sprawiedliwego z glowa rodziny
zlozona na puchowych piernatach.



  b) kleczenie na grochu twarza do sciany w czasie transmisji meczu
  ulubionej druzyny ,

Pudlo. Zablocki nie ma ulubionej druzyny, nie oglada meczow,
  tepi moja pisanine sportowa na niniejsza liste.

Aha. W takim razie Zablocki ma kleczec z glowa zwrocona w kierunku
telewizora podczas meczu ulubionej druzyny pana Szymoszka. A poniewaz
jezt to drastyczne zaostrzenie kary, w nastepnym punkcie ograniczmy
liczbe dini bez kisielu do trzech.


3 grosze nieproszony wtracil

Jak by pan tak za kazdym razem wtracal trzy grosze, to by sie troche juz
uzbieralo.

Szy



W. Glaz
[EMAIL PROTECTED]
fax(bus) 48 (61) 825-7758
tel. (home) 48 (61) 877-9177



brawo Kanada

1999-08-27 Wątek Waldemar Glaz

W zwiazku z troche beznadziejna dyskusja na temat reprywatyzacji
(bezndziejna nie ze wzgledu na poziom, tylko ze wzgledu na
brak nadziei na dojscie do jakiejs produktywnej konkluzji)
przypomnial mi sie pewna autentuczna anegdotka. Otoz od jakiegos
czasu przez Knade przewalaja sie sprawy sadowe, w ktorych
tzw. First Nations (nonPC: Indianie) domagaja sie zwrotu terytoriow,
ktre kiedys im bezprawnie zagarnieto, albo przejeto na mocy oszukanczych
umow. Miedzy innymi pare lat temu FN zglosili pretensje cos chyba
do 90% pieknej prowincji British Coulumbia. Gdyby uznac ich rzadania,
to Kandzie zostaloby sie pare ulic w Vancouver i terny narciarskie
wokol miasta. W czasie rozprawy prawnik Indian argumentowal, ze
'ziemie te im sie naleza, poniewaz historia przyznala je ich dziadom'.
Sedzia wniozsek odrzucil w czlosci, zas w uzasadnieniu wyroku
stwierdzil: 'Moze i moj szlachetny kolega ma racje, twierdzac, ze ziemie
te zostaly przyznane dziadom jego klientow przez Historie. Pragne
jednak zwrocic uwage, ze ta sama Historia odebrale je ich ojcom.'

Rozne rozglosnie kanadyjskie w newsach z duzym upodobaniem odtwarzaly
pozniej ten fragment mowy sedziowskiej.

Any comments?


W. Glaz
[EMAIL PROTECTED]
fax(bus) 48 (61) 825-7758
tel. (home) 48 (61) 877-9177



Re: Przeprosiny (bylo:Re: (Fwd) Poland-L !)

1999-08-27 Wątek Irek Zablocki

Andrzej Szymoszek:

 On 27 Aug 99 at 12:18, Waldemar Glaz wrote:

 Nie chce sie wtracac, ale:


  Jednak co pan nabroil, to nabroil i jakas pokuta sie panu nalezy.
  Nakazujemy zatem:

Czyzby to znow wrocily Zielone, czy pluraris majestatis?

A jak to wlasciwie bylo? Z tymi powrotami i zniknieciami. Jest juz
jakas teoria?

  a) cztery razy Ojcze Nasz,

Ha! WTI buzuje az huczy. Zob. moja odpowiedz Panu Pecowi napisana
  przed przeczytaniem tego tekstu...

Bede musial sobie przypomniec... ale jako stary ministrant... w
razie czego, Ty Jedrus pomozesz?

  b) kleczenie na grochu twarza do sciany w czasie transmisji meczu
  ulubionej druzyny ,

Pudlo. Zablocki nie ma ulubionej druzyny, nie oglada meczow,
  tepi moja pisanine sportowa na niniejsza liste.

Co z tym fantem zrobic? Czym moglbym sie ukarac? O filmy i
seriale s-f lubie. Szczegolnie o spotkaniach trzeciego stopnia,
choc to ponoc anachronizm, czy cos takiego.

  oraz
  c) zadnego kisielu na kolacje od dzis do nastepnego piatku.

To moze byc trafione. Zablocki jest znanym kuchmistrzem
  i smakoszem. A czy zakaz dotyczy takze Dziennikow Kisiela?

W rzeczy samej trafione. Uwielbiam kisiel, szczegolnie z borowek
czerwonych, chociaz nie gardze wisniowym lub zurawinowym.
PanieWaldku chce mnie wyglodzic, zeby potem miec ze mna
latwiejsza rozprawe - znam to z ksiazek i filmow. Bardzooo
nierycerskie.

  W. Glaz


3 grosze nieproszony wtracil

Szy
Irek



Bez serca (bylo: Przeprosiny)

1999-08-27 Wątek Irek Zablocki

Waldemar Glaz:
[...]
 
   b) kleczenie na grochu twarza do sciany w czasie transmisji meczu
   ulubionej druzyny ,
 
 Pudlo. Zablocki nie ma ulubionej druzyny, nie oglada meczow,
   tepi moja pisanine sportowa na niniejsza liste.

 Aha. W takim razie Zablocki ma kleczec z glowa zwrocona w kierunku
 telewizora podczas meczu ulubionej druzyny pana Szymoszka. A poniewaz
 jezt to drastyczne zaostrzenie kary, w nastepnym punkcie ograniczmy
 liczbe dini bez kisielu do trzech.

PanieWaldku, to ja juz bym wolal ten groch w stanie suchym
konsumowac i wroclawska woda z kranu popijac, nawet woda z
Odry. Blagam, tylko nie sportowe transmisje!!! Ja mam alergie na
sport. Ja glupieje do reszty widzac, jak dorosli mezczyzni gapia
sie w szkrzynke, w ktorej inni dorosli uganiaja sie za nadmuchana
skora, tylko po to by ja w jakas siatke dokopac. Jak mi ostatnio
piwo chcieli sprzedac i chcieli do tego koszulke dodadac i dwie
flaszki za darmo, to mimo to zrezygnowalem bo na Tekoszulce
byla reklama zespolu pilki recznej. A ja to piwo nawet lubie...
lubilem, bo teraz juz nie.
(PanieWaldku, a moze ja jakis przepisik podesle na kolacje we
dwoje... hmm?)


 Szy


 W. Glaz

Irek



Re: FW: Brawo Rumunia

1999-08-27 Wątek Konrad M. hr. Lepecki

Witam!
Pan Andrzej Sikorski napisal:

   Z punktu widzenia panstwa moze byc obojetne kto jest wlascicielem, byle
   placil podatki.  Wiele majatkow w Polsce jest w posiadaniu firm i
   organizacji jeszcze panstwowych zwolnionych od placenia podatkow.  Wiec
   w interesie panstwa powinno byc znalezienie wlasciciela lub oddanie
   panstwowych dobr na prywatna wlasnosc dla uzyskania podatku.
 
  Owszem, jest to drugi z powodow, poza uszanowaniem wlasnosci, aby
  zwrocic majatek prawowiteym wlascicielom.
 
Pani woli, aby zydzi i 'byli' komunisci rozgrabili Polske do
ostatniego grosze i wywiezli wszystko za granice, tak jak teraz to
robia, lokujac swoje pieniadze w zachodnich bankach lub kupujac
posiadlosci za granicami RP?
   

 A gdyby jakich katolik z zagranicy sie upomnial, dostal odszkodowanie i
 ulokowal je we wlasnym kraju;  czy to byloby bardziej sprawiedliwe?

Naprawde nie widzi Pan roznicy pomiedzy wywozeniem lupu z kradziezy
a wywozeniem uczciwie zdobydych pieniedzy?  Nie chodzi mi tutaj
o kwestie ekonomiczne.  Czy dla Pana sa to kwestie rownowazne moralnie?

   Tu mam watpliwosci czy rozumiem o co chodzi i jaki to ma zwiazek z
   oddaniem ziemi np. upadlego gospodarstwa PGR wlascicielom terenow, lub
   jej sprzedazy z lokowaniem gotowki z banku do ktorego finansiata ma
   wieksze zaufanie.
 
  A to pewnie dlatego ze uzywa Pan blednej definicji panstwa.  Dla Pana
  panstwo jest bogate gdy ma duzo zlota w swoich magazynach.  Dla mnie
  panstwo jest bogate gdy obywatele w nim mieszkajacy sa bogaci, co
  przeksztalca sie w bogactwo calego kraju.

 Na wszystkie swietosci!  Walenrodzie! Tyle Pan poczynil blednych zalozen, ze
 nie wiem
 ktore zaczac prostowac:  po pierwsze nic Pan nie wie co ja przyjelem za
 definicje prawa.  Prosze o troszeczke subtelnosci w ocenie blednosci.  Ot,
 za duzo z chlopstwem sie Pan zadaje, Panie hrabio.:-)

 W dobrych czasach wspolnej wlasnosci zwyklem popierac komunistyczny
 slogan o doplatach "panstwa".  Do wszystkiego doplaca panstwo , panstwo
 Kowalscy, Wisniewscy itp.  czyli tylko ci z panstwa ktorzy posiadaja
 kieszenie.

 Inne Panskie zalozenia sa mniej istotne, bo nie dotycza mnie personalnie.
 Dobra rada dla prawnika:  niech Pan szanuje swych rozmowcow.

 Tak sie tylko spytam, czy zgodnie z Panska definicja milioner (na polskie) -
 ot wzmy
 Golota - zubaza Polske zyjac w USA?  A jak by sie mial np. mieszkajacy w
 Polsce wlasciciel powiedzmy Florydy.
 A gdyby bogaci nie trzymali pieniedzy w zagranicznym banku, tylko zakopali w
 ogrodku, w Polsce, to kraj bylby bogatszy jedynie przez lokacje samego
 nisnika wartosci jakim jest pieniadz, a moze powinni zamienic nosnik
 wartosci
 na jej uprzedmiotowienie by kraj wzbogacic? A czy Ameryka jest przez to
 uboga, ze jej obywatele (procz malego procenta z listy Forbes) nie maja co
 trzymac w bankach (nie tylko zagranicznych) ale nadto sa gleboko zadluzeni
 chocby na hipoteki i karty kredytowe, a bogatym liczy sie nie ten, co ma
 opszczednosci w banku, a ten ktory moze zaciagnac najwiekszy kredyt.
 A czy kraj bylby ubogi gdyby wszyscy jego obywatele byli bogaci jedynie
 trzymajac pieniadze za granica?  Czy wszystko takie proste?
 Nie, nie pytam po odpowiedz, a pod przemyslenie.

Pan to jest dopiero prawnikiem.  Trzeba umiec tyle napisac a nie odpowiedziec
na pytanie jak to Pan mierzy czy panstwo jest bogate czy biedny.
A wiec jak to jest, panie Andrzeju?
Chociaz nie jest to wazne, przeciez rozmawiamy o reprywatyzacji
a nie o bogactwie narodow. :)

  Panie Andrzeje, to tyle ma wspolnego z oddawaniem wlasnosci prawowitym
  wlascicielom, ze jezeli rzad sprzedal ziemie, fabryke, dom itd.

 Przez kilkadziesiat lat komunizmu wbijano mi do glowy, ze to "nasza wspolna
 wlasnosc jest" i ze placa (jako wynagrodzenie za prace, a nie cena sily
 roboczej jak w kapitalizmie) nie jest ekwiwalentna, bo nie mozna placic
 wlascicielom.  Wiec co teraz, sprzedano moje?
 A co sie stalo z funduszami na budownictwo mieszkaniowe, na ktore szly
 pieniadze wypracowane przez zalogi zakladow pracy?  Moze ktos wie

Pojechaly sobie, juz Pan wie gdzie, za granice...no ale co tam, prawda?
Polska od tego nie zbiednieje.

   Przeczy to takze Panskiemu wczesniejszemu stwierdzeniu:
 
  Wybaczy Pan, ale nie pojmuje gdzie!?!
 
 Wybaczam i wyjasniam: to wlasnie to co bylo i wtedy i teraz ponizej:

   Jezeli teraz nie uszanuje sie praw prawowitych wlascicieli,
to obecni wlasciciele tez nie maja zadnych gwarancji ze za kilka lat
znowu nie wybuchnia jakas wojna lub rewolucja a jego mienie
przepadnie.  W takim wypadku malo kto bedzie chcial cokolwiek posiadac
w takim kraju.
  
 Tym powyzszym stwierdzeniem sankcjonuje Pan stan faktyczny z ktorym
 stara sie Pan walczyc.  Prosze jednak nie wracac.  Chyba rozumiem Panski
 punkt widzenia.

 A nic Pan nie ma watpliwosci?  Kto zacz ten prawowity wlasciciel, czy tylko
 ten co ma "papiery niemieckie i troche polskich"?

Ten ktory moze udowodnic ze dana posiadlosc byla jego, ktorej nie 

Re: Brawo Rumunia

1999-08-27 Wątek Konrad M Lepecki

Witam!
Pani Uta napisala:

 Konrad M Lepecki:

 [..]

  Bez przesady, jezeli inne panstwa ktore przeprowadzily reprywatyzacje
  nie zbankrutowaly, a byly od nas o wiele biedniejsze, to dlaczego
  Polska mialaby byc wyjatkiem i mialaby zbankrutowac?

 Prosze o przyklad, w ktorym kraju dokonano pelna reprywatyzacje.
 W Niemczech n.p. nie.

We wszystkim postkomunistycznych panstwach przeprowadzono reprywatyzacje.
Pelna, nie pelna, ale przeprowadzili.  W Polsce nie zrobiono w tej zprawie
nic.  Taki to mamy praworzadny kraj.

  Pani woli, aby zydzi i 'byli' komunisci rozgrabili Polske do ostatniego
  grosze i wywiezli wszystko za granice, tak jak teraz to robia, lokujac
  swoje pieniadze w zachodnich bankach lub kupujac posiadlosci za granicami RP

?

  Ja wole aby Polska byla krajem silnym i sprawiedliwym.  Jedno idzie z drugim

.
  Jezeli pozwolimy aby Polske rozgrabiano, zamiast chronic prawa wlasnosci,
  to wczesniej czy pozniej dojdzie do jej upadku, zamiast rosniecia w sile.
 
 To Pan na pewno ulokowal swoje pieniadze w Polsce...

Hmmm?  Nigdy.  Chociaz na razie mam same dlugi (pozyczki szkolne)
to nawet gdybym mial pieniadze, to na pewno nie ulokowal bym ich w kraju
w ktorym prawa wlasnosci nie sa honorowane.
A w Polsce nie sa.
Takze dzisiaj mozna cos w Polsce posiadac, a jutro kolejnemu poslowi
cos odbije, i cala wlasnosc moze szlag trafic.  Dziekuje bardzo.

  Szkoda ze Polska rzadza parszywe stworzenia ktore patrza tylko na swoja
  sakiewke, w razie czego, ulokowana za granica.

 O ile sie nie myle, to ten obecny rzad zostal wybrany w
 demokratycznych wyborach.

Niestety, obecne demokracje coraz bardziej przeksztalcaja sie w panstwa,
hmm...'arystokratyczne', z tym ze ci "arystokraci" maja tyle wspolnego
z arystokratycznym postepowaniem co ja ze swietym.

pozdrawiam,
Konrad Lepecki

--
"Im bardziej chore panstwo, tym wiecej w nim praw."
Tacyt

.
:  Konrad £epecki   :
:   :
: [EMAIL PROTECTED]:
: Moja witryna zawiera artykuly :
: "Pro Fide Rege et Lege" z NCz!:
: http://members.tripod.com/~tytus/Welcome.html :
.



Re: nic nie rozumie

1999-08-27 Wątek Anna Niewiadomska



W Toronto 1 wrzesnia odbedzie sie pokojowa manifestacja Polakow. Po
pierwsze
by przypomniec dzien napadu Niemcow na Polske a po drugie przypomniec, ze
do
gazu szliszmy ta sama sciezka. Polacy sa w swoim kraju. Zydzi bedac Zydami
powinni byc w swoim kraju. Jezeli w Polsce przebywali jako goscie za
goscine
powinni podziekowac i na czas wyjsc. Polacy nie musza chciec miec Izraela
w
Polsce. Poza tym co sad amerykanski ma do rozstrzygania w Polsce. Niech
kazdy zajmuje sie swoim krajem. Polacy Polska, Amerykanie Murzynami a
Zydzi
niech robia porzadki ale tez u siebie.


Pozdrawiam

SLiwka Prunka


Mila Sliweczko, idac tym tropem to co Pani robi w Kanadzie? Kanada dla
Kanadyjczykow a Sliwki Prunki niech wracaja na Wegry...i w kompot.

Pozdrowienia Anna Niewiadomska

Co robie w Kanadzie? Zyje i pracuje. A mozna wiedziec co z mojej wypowiedzi
tak szanowna pania ugryzlo? Jezeli pani nie chce moze nie isc. Ja ide. Na
Wegrzech nie mam co robic. Nie znam wegierskiego.

Pozdrawiam

SLiwka Prunka

No to otwartym tekstem jak aluzji nie chwycono. Trzeba byc ostroznym z
radami typu Polacy niech sie zajmuja Polska w Polsce jak samemu jest sie
Polakiem co sie zajmuje Polska - w Kanadzie. Czy chciala by Pani, zeby
ktoregos dnia Kanadyjczycy powiedzieli Pani, milo bylo, ale dosyc juz tej
wizyty, prosze wracac do siebie?

Wiem ze Pani nie zna wegierskiego i wiem ze nie jest tez Pani Sliwka
(wegierka), ale uwazam ze nalezy sie podpisywac wlasnym nazwiskiem i
imieniem pod tym co sie wysyla w swiat. Ze ma Pani na imie Krystyna, to da
sie wydedukowac z adresu, ale reszta? Czy Pani sie wstydzi tego co Pani
pisze, czy czegos boi? Kanada to podobno wolny kraj...

Ja tez bym poszla na to spotkanie, ale mi Hong Kongu za daleko!


Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: Ha, ha, ha - czlowiek stulecia Time'a

1999-08-27 Wątek Andrew Golebiowski

Andrew'sMail pisze:

 Ale fajne towarzystwo sie selekcjonuje.  Sa tez tacy co wypic lubia,
(niech
 tam bedzie ze z umiarem)panienki dowcipkuja pikantnie, dzentelmeni nie

 ukrywaja swoich seksualnych orientacji, a polityczy pisza kawaly.  To
mi
 nareszcie przypomina party, a nie partie.  Oby tylko chociaz tydzien
jeszcze

 AS

Tez Andrzeju tez Ptakowski

Chyba niewielu nam zalezy, by znowu wyplynal "temat dyzurny", a juz sie
jakby
ku temu chylilo w dyskusji nt. Rumunii (Rumunii??? Yeah... right...). A
moze to
ja jestem paranoik.

A tak nawiasem mowiac, w temacie Time'a. Dokopalo Polakom to pisemko nie
raz,
to i moja satysfakcja bylaby tym wieksza, gdyby sie okazalo, ze tym
hackerem,
ktory osmieszyl Time'a byl Polak. Ot, takie sobie ukryte marzenie...

Wracajac do lektury Playboya

Andrzej Golebiowski



Re: Brawo Rumunia

1999-08-27 Wątek Konrad M Lepecki

Witam!
Pan Andrzej Szymoszek napisal:

 On 26 Aug 99 at 10:08, Konrad M Lepecki wrote:

  Pan Andrzej Szymoszek napisal:
 
   Polska nie moze? A moze tak jest rozsadniej? Bez przesady w koncu
 z ta reprywatyzacja.
 
  Bez jakiej przesady panie Andrzeju?  Czy nie szanuje Pan praw wlasnosci?
  To co Pan proponuje jest niemoralne i niesprawiedliwe.  Nasze spoleczenstwo
  jest oparte na prawie wlasnosci gdy jest ono naruszone powstaje chaos
  i anarchia.  Czy tego Pan tak bardzo pragnie, czy raczej teoria Marxa
  sa bliskie panskiemu sercu?

  No, legalisci czesto uwazaja, ze jak wladza co zrobi- swiete.
Jesli zatem wladza komunistyczna przejela cos na wlasnosc
i te wlasnosc zapisala sobie, to jest to po latach legalnie
panstwowe. Prawem kaduka, ale takie niesprawiedliwosci zdarzaly
sie w historii. Niesprawiedliwy byl napad Niemiec na Polske,
w wyniku ktorego Niemcow potem wyrzucono, pozbawiajac ich
oczywiscie wlasnosci. I co, teraz maja spadkobiercy tu przyjsc po
"swoje" i to bedzie "moralne" i "sprawiedliwe"?

Prawo wlasnosci jest ponad wladza.  Wladza, panstwo, zostalo stworzone
przede wszystkim po to, aby tych praw wlasnosci bronic.  W momencie
gdy tego nie robi traci zwoja legalna moc.

Odnesnie panskiego pytania wobec niemcow.  Odpowiadam: oczywiscie.
Nie mozna karcic osoby za to co robi jego rzad, na ktory, nawet w
demokracji, nie ma zadnego wplywu.

   Wojna, potem komunizm, ludzie zyjacy tu nie
 mieli szans na zgromadzenie prywatnej wlasnosci, na konkurowanie
 z tymi, co wzbogacili sie przed wojna, gdy byly mozliwosci.
 
  Czy jest to wina bylych posiadaczy ziemskich czy tez wladzy komunistycznej?
  Sprawiedliwosc nakazuje karac tych ktorzy sa winni jakiegos przestepstwa.
  Co zlego zrobili byli wlasciciele aby zostac ukaranym?  Dlaczego panstwo
  prawa ma podtrzymywac zbrodnicze ustawy?

   Nie ma podtrzymywac, powinno byc zorientowane na to, ze
w przyszlosci czegos takiego nie zrobi. A w przeszlosci trudno,
stalo sie. Panstwo prawa nie przywroci np. zycia tym, ktorzy
zostali bezprawnie zamordowani przez komunistow.

Panstwo ma obowiazek chronic praw wlasnosci oraz wymierzac sprawiedliwosc.
Panstwo nie moze powiedziec: stalo sie, nie respektowalismy praw
wlasnosci, ale teraz juz bedziemy.  Moze Pan da sie na to nabrac, ja nie.
Jezeli w przeszlosci prawa nie byly respektowane i obecny rzad mowi
ze to juz przeminelo, ale teraz juz bedziemy o to dbac, to ja smiem
watpic w intencje takiego rzadu.

 Jak jest wielkie wydarzenie historyczne, na przyklad upadek
 komunizmu, trzeba chwycic byka za rogi i powiedziec: budujemy
 nowe, nie odwracamy stanu sprzed reformy rolnej, nie robimy
 reprywatyzacji. Niesprawiedliwosc? No to trudno. Do majatku
 tez nie zawsze sprawiedliwie sie dochodzilo.
 
  To ze ktos kradnie nie znaczy ze kradziez jest OK.

  Oczywiscie nie. Nie jest tez OK, gdy mamy z jednej strony
posiadaczy ogromnych majatkow, a z drugiej uzalezniona od
nich biedote.

Zgubil mnie Pan.  Czy to znaczy ze krasc nie wolno, ale tylko czasami?

  Ha ha ha, ma Pan jednak poczucie humoru.  Kraj ktory upada ekonomicznie
  nazywa Pan dobrobytem.

 To Pan ma poczucie humoru i to jest takie charakterystyczne
dla Panskich srodowisk myslenie zyczeniowe: jak cos nie spelnia
naszych aksjomatow, bedziemy mowic, ze to jest w ogole fatalne
i wnet sie rozleci. Jakos nie widac tego upadku, nawet
w przypadku takiej Szwecji. Kraje te sa juz po prostu na innym
poziomie rozwoju, nie pasuja do schematu rodem z XIX wieku.

Panie Andrzeju, nazwal Pan niemcy krajem ktory tak dobrze sie rozwija,
ze przy wiekszym (szybszym) rozwoju, niemcy nie mieliby co robic
z pieniedzmi.  Ha, hajest to absurdalne stwerdzenie ze ludzie
nie mieliby co zrobic z pieniedzmi, a poza tym, jak mozna uznac kraj
w ktory tak rozrosl sie w wyplaty socjalne, ze nie daje rady ich
teraz honorowac.  Rozumiem ze tempo wzrostu produktu krajowego brutto
w skali ('98) 2.8%, a w tym roku ok. 1.5% to wrecz zabojcze tempo wzrostu.
Dodajmy do tego ogromne, dwuliczbowe, bezrobocie to rzeczywiscie jest
w tym kraju super.  Zastanowie sie czy przypadkiem nie warto sie tam
przeniesc.

  Panstwo ma obowiazek szanowac prawo wlasnosci.
  Jezeli teraz tego nie zrobi to nie ma zadnej gwarancji ze bedzie to
  prawo wlasnosci chronic w przyszlosci.

 Oczywiscie ze nie ma zadnej gwarancji- i nie bedzie zadnej
   gwarancji, jesli panstwo nie zadba na serio o dobro wspolne.

   W przeciwnym wypadku mozliwa jest, tak jak to znamy z historii,
   rewolucja. No, u nas wlasciwie nie bylo nigdy takiej na serio
   rewolucji burzuazyjnej, przeskoczylismy praktycznie z feudalizmu
   do komunizmu, teraz nie bardzo wiemy, jak sie w tym wszystkim
   znalezc.

Racja, ogol ludzi nie potrafi, ale za to politycy swietnie sie poruszaja
w tej metnej wodzie i to calkowicie bezkarnie.  Pilsudzki byl socjalista,
ale chociaz byl honorowy i dzialal dla Polski jak tylko najlepiej 

Re: FW: Brawo Rumunia

1999-08-27 Wątek Andrew M. Sikorski

Send reply to:  Discussion of Polish Culture list
[EMAIL PROTECTED]

  A gdyby jakich katolik z zagranicy sie upomnial, dostal odszkodowanie i
  ulokowal je we wlasnym kraju;  czy to byloby bardziej sprawiedliwe?

 Naprawde nie widzi Pan roznicy pomiedzy wywozeniem lupu z kradziezy
 a wywozeniem uczciwie zdobydych pieniedzy?  Nie chodzi mi tutaj
 o kwestie ekonomiczne.  Czy dla Pana sa to kwestie rownowazne moralnie?


Bardzo prowokujace stwierdzenie.  Odpowiedzia jest NIE.  Nie wykluczam
jednakze posiadania uczciwego majatku takze przez zydow i komunistow,
oraz dopuszczam szanse ze katolik mogl cos ukrasc.


 Pan to jest dopiero prawnikiem.
To nie byla lista kwestii prawnych.

 Trzeba umiec tyle napisac a nie
 odpowiedziec na pytanie jak to Pan mierzy czy panstwo jest bogate czy
 biedny.

Zadalem pytania aby Pan przemyslal czy owa prosta teoria jest taka prosta.

 A wiec jak to jest, panie Andrzeju? Chociaz nie jest to wazne,
 przeciez rozmawiamy o reprywatyzacji a nie o bogactwie narodow. :)

Szkoda wiec pisac o "niewaznych" sprawach.  Ale to Pan wywolal temat
"czym panstwo bogate" i przypisal mi a priori bledy w rozumieniu definicji.
Nawet bez proby przedstawienia podstawowych miernikow konkurencyjnosci
gospodarek postawilem pare retorycznych pytan, by zwrocic uwage nie tyle na
glebokosc zjawiska, co na plytkosc pogladu "bogaty kraj, gdy obywatel lokuje
w bankach krajowych".

 Niech mi Pan napisze, bo wlasciwie nie rozumie panskiego stanowiska.
 Dlaczego uwaza Pan ze panstwo polskie nie powinno szanowac
 prawa wlasnosci?


Cos podobnego.  Jak co mlodzi potrafia wycigac pochopne wnioski.  Gdzie
Pan znalazl taki fragment pozwalajacy na wysnucie podobnego wniosku?
Szczerze prosze o odpowiedz dla nauki; abym w przyszlosci uniknal
nieswiadomego bledu.
Co ja sugerowalem to koniecznosc zrewidowania pogladu, ze jak
sprawiedliwosc to tylko dla uczciwych, a miara uczciwosci moze byc jedynie
wiara religijna i przynaleznosc partyjna, a raczej jej brak, oraz czy obywatel
powinien miec prawo do dowolnego dysponowania majatkiem, zakupu
zagranicznych nieruchomosci lub lokaty gotowki np w pol-niemieckim Banku
Handlowym.  Ze to wszystko jest tak pokomplikowane...
Dla mnie o tym byla dyskusja.

 pozdrawiam,
 Konrad Lepecki

Serdecznie dziekuje i chyba postawimy stop tej wymianie, bo pewnie Pan ma
egzaminy, a inni sie irytuja gdy musza czytac cos czego sami nie napisali.
 --
 "Im bardziej chore panstwo, tym wiecej w nim praw."

No widzi Pan - to Polska zdrowa, bo jeszcze pewnych praw jej brakuje.

Andrzej Sikorski



Re: nic nie rozumie

1999-08-27 Wątek Stev Pec

...
Wiem ze Pani nie zna wegierskiego i wiem ze nie jest tez Pani Sliwka
(wegierka), ale uwazam ze nalezy sie podpisywac wlasnym nazwiskiem i
imieniem pod tym co sie wysyla w swiat. Ze ma Pani na imie Krystyna, to da
sie wydedukowac z adresu, ale reszta? Czy Pani sie wstydzi tego co Pani
pisze, czy czegos boi? Kanada to podobno wolny kraj...

Ja tez bym poszla na to spotkanie, ale mi Hong Kongu za daleko!


Pozdrowienia Anna Niewiadomska
*

Panna Krystyna/Sliwka, jak widze, boi sie wlasnego cienia...
i to gdzie ale w Kanadzie, nie do uwierzenia!
Pogodnie
Seweryn



Re: FW: Brawo Rumunia

1999-08-27 Wątek Konrad M Lepecki

Witam!
Pan Andrzej Sikorski napisal:

   A gdyby jakich katolik z zagranicy sie upomnial, dostal odszkodowanie i
   ulokowal je we wlasnym kraju;  czy to byloby bardziej sprawiedliwe?
 
  Naprawde nie widzi Pan roznicy pomiedzy wywozeniem lupu z kradziezy
  a wywozeniem uczciwie zdobydych pieniedzy?  Nie chodzi mi tutaj
  o kwestie ekonomiczne.  Czy dla Pana sa to kwestie rownowazne moralnie?
 

 Bardzo prowokujace stwierdzenie.  Odpowiedzia jest NIE.  Nie wykluczam
 jednakze posiadania uczciwego majatku takze przez zydow i komunistow,
 oraz dopuszczam szanse ze katolik mogl cos ukrasc.

Twierdzenie bylo bezposrednia odpowiedzia na panskie pytanie.
Rozumiem wiec, ze jezeli uwaza Pan kradziez za rzecz niemoralna,
to uznaje Pan ze oddawanie skradzionego mienia jest rzecza moralna
i sprawiedliwa.  A wiec stwierdzam ze popiera Pan reprywatyzacje gdyz
jest to wlasnie moralne i sprawiedliwe oddanie skradzionego mienia.

pozdrawiam,
Konrad Lepecki

--
"Im bardziej chore panstwo, tym wiecej w nim praw."
Tacyt

.
:  Konrad £epecki   :
:   :
: [EMAIL PROTECTED]:
: Moja witryna zawiera artykuly :
: "Pro Fide Rege et Lege" z NCz!:
: http://members.tripod.com/~tytus/Welcome.html :
.



Re: brawo Kanada - wolnego, wolnego, nie za szybko

1999-08-27 Wątek Andrew Golebiowski

Waldemar Glaz wrote:

 W zwiazku z troche beznadziejna dyskusja na temat reprywatyzacji
 (bezndziejna nie ze wzgledu na poziom, tylko ze wzgledu na
 brak nadziei na dojscie do jakiejs produktywnej konkluzji)
 przypomnial mi sie pewna autentuczna anegdotka. Otoz od jakiegos
 czasu przez Knade przewalaja sie sprawy sadowe, w ktorych
 tzw. First Nations (nonPC: Indianie) domagaja sie zwrotu terytoriow,
 ktre kiedys im bezprawnie zagarnieto, albo przejeto na mocy oszukanczych
 umow. Miedzy innymi pare lat temu FN zglosili pretensje cos chyba
 do 90% pieknej prowincji British Coulumbia. Gdyby uznac ich rzadania,
 to Kandzie zostaloby sie pare ulic w Vancouver i terny narciarskie
 wokol miasta. W czasie rozprawy prawnik Indian argumentowal, ze
 'ziemie te im sie naleza, poniewaz historia przyznala je ich dziadom'.
 Sedzia wniozsek odrzucil w czlosci, zas w uzasadnieniu wyroku
 stwierdzil: 'Moze i moj szlachetny kolega ma racje, twierdzac, ze ziemie
 te zostaly przyznane dziadom jego klientow przez Historie. Pragne
 jednak zwrocic uwage, ze ta sama Historia odebrale je ich ojcom.'

 Rozne rozglosnie kanadyjskie w newsach z duzym upodobaniem odtwarzaly
 pozniej ten fragment mowy sedziowskiej.

 Any comments?

Ano sprobuje...

Mieszkam ci ja w tej Kanadzie i, powiem szczerze, nie slyszalem ani
powyzszego stwierdzenia Mr. Justice w mediach, ani nawet zadnej tamze
reakcji na ten temat. A spodziewalbym sie, ze byloby glosno, bo, biorac pod
uwage totalna impotencje kanadyjskiego systemu sadowniczego, tego typu
statement with teeth nie przeszedlby bez echa.

Co piszac wcale nie twierdze ze Mr. Wademar of Poznan fantazjuje, bo
przyznac musze, ze pisze z centralnej Kanady, ktora w swej arogancji rzadko
zauwaza, ze istnieje cos poza trojkatem sferycznym roughly zdefiniowanym na
globusie przez Montreal, Ottawe i Toronto.

Prawda jest, ze zadania terytorialne tzw. First Nations sa ogromne. W
przypadku BC moga rzeczywiscie siegac 90% jej terytorium. Blizej mojego
domu Algonquini roszcza sobie prawa do nieomalze calej Ottawy - z
kompleksem parlamentarnym wlacznie (jak na razie okupuja tylko od czasu do
czasu drobna wysepke na rzece just across wzgorza parlamentarnego,
szczegolnie w okresie wokol Swieta Kanady 1 lipca). Prawda jednak jest
taka, ze caly ten plik zadan rozbijany jest na mniejsze sprawy, czy to po
linii terytorialniej, czy szczepowej.  I przyjmuje najrozniejsze formy, od
pozwow w sadach (ktore nota bene juz chyba niczym z wyjatkiem land claims
sie nie zajmuja), poprzez blokady drog, na zbrojnych insurekcjach
skonczywszy (na szczescie na razie nielicznych).

Kolumbia Brytyjska jest w "awangardzie" tego calego ruchu zwracania
"prawowitym wlascicielom" tego, co "bywalo ich" w epokach tak dalekich jak
wczesny mezozoik. Z tego co wiem, odbywa sie to na zasadzie negocjowania
najrozniejszych form tzw. self-government, czyli samorzadu z szerokimi
uprawnieniami - do pobierania podatkow wlacznie, tyle tylko, ze w
wiekszosci finansowanego przez rzad prowincjonalny. Dobrym przykladem,
ktory stal sie niejako "rozwiazaniem modelowym" dla wielu spraw jest
wynegocjowany okolo rok temu (jeszcze nie ratyfikowany) tzw. Nisga'a
Treaty. Moze ktos z BC moglby cos wiecej na ten temat napisac - ja z mojego
puktu siedzenia zlokalizowanego w centralnej Kanadzie slyszalem o tym
pakcie jedynie rzeczy negatywne - np. self-government tzw. Nisga'a nation
ma prawo opodatkowania kazdego, kto mieszka na ich terytorium, podczas gdy
czynne prawo wyborcze przysluguje tylko statutowym Nisga'a. Kto to
powiedzial ze "taxation without representation is a tyranny"?

Andrzej



zaczyna sie

1999-08-27 Wątek Stev Pec

POLISH TRADE UNION LEADER ANNOUNCES 100,000-STRONG RALLY.
Jozef Wiaderny, leader of the left-wing National Trade Union
Accord, told journalists on 26 August that some 100,000
people are expected to participate in a demonstration in
Warsaw on 24 September. "The demonstration is directed
against the government's socio-economic policy. The
government has no social support and should resign," PAP
quoted Wiaderny as saying. JM

Rzad niema poparci wsrod ludzi i powinien zrezygnowac.
Tow. Kwasniewski... slyszyz?
Pogodnie
Seweryn