Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-02-03 Wątek Lech Maziakowski
osztow, ktore maja zostac wydane z funduszy
federalnych na walke z problemem Y2K stale wzrastaja. A trzeba zaznaczyc, ze
dzisiejsza
srednia cena naprawy jednej linii kodu wynoszaca jednego dolara bedzie
szybko
wzrastala, i juz za okolo pol roku rok siegnie okolo 4 dolarow, a w roku
2000 ma siegnac az 6 dolarow. Trzeba sie liczyc, ze szacunkowa kwota naprawy
problemu Y2K moze
wzrosnac kilkakrotnie.

* Kolejna istutucja rzadowa, IRS, tez nie trzyma sie wiele lepiej. Na
przyklad w 1997 roku zaslynela z przetracenia 4 miliardow dolarow ($4
billions) w wyniku zamkniecia zle prowadzonego i niedokonczonego projektu
usprawnienia sieci komputerowej. Dopiero w listopadzie 1998 roku
zadecydowano kto i jak ma zaprojektowac i zainstalowc nowa siec komputerowa.
Czy nie sadzicie Panstwo, ze troche pozno?...

* Banki i inne instytucje finansowe to osobny temat. Jak wiemy, wlasnie
banki zainteresowane mozliwosciami szybkich kalkulacji tworzyly pierwsze
osrodki przetwarzania danych. Tak sie sklada, ze ci pionierzy musza sie
teraz borykac z najwiekszymi problemami w postaci wymiany nie tylko sprzetu
(co byloby bardzo proste), ale i nowego Software'u.
Rok temu grupa 10 najwiekszych bankow, tzw. G10 wyslala memoradum do
swych czlonkow i innych bankow, by "dzialano natychmiast, w przeciwnym
przypadku czeka ich niewatpliwie smierc".
Zalecono tez w tym dokumencie, by banki chcace przeprowadzic
konsolidacje z innymi instutucjami finansowymi, wystrzegaly sie na razie
nawiazywania
kontaktow z instytucjami, ktore nie spelniaja warunkow Y2K.
Wytyczono rowniez dla bankow pewne kryteria, m.in. by byly
wstrzemiezliwe w udzielaniu pozyczek tym firmom, ktore nie moga udowodnic
swego przygotowania
do problemu Y2K (ergo nie beda po roku 2000 wyplacalne, bo zwyczajnie moga
przestac istniec). Komisja udzielila rady, by banki nie angazowaly sie w
przejmowaniu czy konsolidacji innych bankow, ktore nie sa Y2K Compliant co
po prostu znaczy, ze banki, ktore nie spelnia na czas norm beda musialy
zamknac swe podwoje.



* Moglbym tak mowic jeszcze wiele o NIE-przygotowaniu zdecydowanej
wiekszosci instytucji i firm do problem Y2K. Nie chce nawet wspominac o
firmach z grupy tzw. Utilities, bo wlos sie jezy na glowie. Nie chce mowic o
kompletnym ignoranctwie NERC, zarzadzajacymi 109 elektrowniami nuklearnymi w
USA (jesli chodzi o elektrownie konwencjonalne: do konca 1998 roku tylko 26
% elektrowni konwencjonalnych dokonalo jakichkolwiek testow, wiekszosc zas
jest dopiero na etapie inwentaryzacji i tworzenia planow naprawy!)
Moglbym pisac duzo, bez uciekania sie do bezpodstawnych stwierdzen, lecz
bazujac na konkretnych danych. No coz, nie mam niestety za wiele czasu,
musze koordynowac naprawe tego co u mnie w pracy  :(

* Nie mam czasu pisac tez o problemie satelitow (a wlasciwie odbiornikow
GPS, bo satelity sa OK), ktory wystapi 21 sierpnia 1999 roku (tzw. Rollover
Issue). Przy braku wlasciwej regulacji kompletnie zle dane zostana
wyswietlone w okolo 10 milionach odbiornikow GPS. A pamietac musimy, ze GPS
sa uzywane nie tylko przez jednostki militarne, ale przez kazdy samolot,
kazdy niemal statek, ba, nawet przez banki jako super precyzyjne zrodlo
czasu.

*Moze na koniec: czy wiecie Panstwo, ze nawet Windows 95 NIE JEST W PELNI
Y2K Compliant? Prosze zajrzec na oficjalna strone Microsoft. Czy wiecie, ze
nazywany przez Microsoft w pelni Y2K Compliant Office 97, NIE JEST W PELNI
Compliant? (np. wazna funkcja DATE).
Nie wierzycie? Prosze przeprowadzic nastepujacy eksperyment.
Prosze otworzyc Excel 97 i wpisac w Cell date: "01/01/00". Windows wyswietli
prawidlowa date: "January 1, 2000". Prosze teraz wpisac: "=DATE(00,01,01) i
sformatowac (Format/Cell i wybrac date z czterocyfowym rokiem). I co
dostajemy? January 1, 1900!
Pozostaje z tym optymistycznym akcentem,

Lech Maziakowski
[EMAIL PROTECTED]

Only 28,645,877 seconds left to Year 2000!




- Original Message -
From: Ewa Murawska <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Sunday, January 31, 1999 7:01 PM
Subject: Re: virus drugiego tysiaclecia


>> Na goroco moge tylko dodac, ze jestem pozytywny!
>> Uwazam, ze Sylwester 2000 mozna zaplanowac na 3 dni
>> w typowo familijnym srodowisku, z zabezpieczona lodowka, kontami
>> i kartami kredytowymi, ogladajac od czasu do czasu rozne ciekawe
>> programy w, mam nadzieje dzialajacych, telewizorach.
>>
>> Nie radze tez reagowac wtedy na rozne wezwania do platnosci,
>> ani negatywne rezultaty badan lekarskich.
>>
>> Najbardziej zagrozone wirusem beda systemy w ktorych uzywa sie liczby
>> okreslajacej rok, przy czym musi to byc nieszczesliwy zbieg wielu
>> okolicznosci:
>> (Trudno sobie wyobrazic programiste, ktory w oprogramowaniu windy,
pralki,
>> czy pacemakera uzywal liczby roku. W automatyce czas realny obejmuje
>> znaczn

Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-02-02 Wątek Ewa Murawska

> >Tak, o tym zapomnialam wspomniec... Problem moze byc nie tylko w zmianie
> >date z 31/12/99 na 01/01/00, ale takze pod koniec lutego. I jeszcze
> >przy zmianie czasu z zimowego na letni i odwrotnie (z tym sie zreszta
> >borykamy tak czy owak, bo sa takie dosyc powszechnie uzywane biblioteki,
> >ktore zostaly napisane przez specow w Ameryce, gdzie przesuniecie czasu
> >jest dodatnie, a my tu a Australii mamy ujemne!!)
> >
>
> To pani pracuje z Y2K! Czyli mamy tu experta.
E tam, jaki ja tam ekspert. W praktycznie kazdej firmie trzeba dokonac
oceny/naprawy programowania, ktore sie produkuje. No i w moim zespole
padlo miedzy innymi na mnie. Zrobione, przetestowane i wyglada na to,
ze bedzie dzialac.

> >Metody poprawiania programow sa rozne i nadaja sie one lepiej lub gorzej
> >do roznych typow programow. Problem jest naprawde wtedy, kiedy dwie
> >cyfry nie pozwalaja na dokladnie okreslenie roku. Przykladem moze byc
> >rejestr urodzin, gdzie w obecnej chwili mozna miec osoby urodzone w
> >XIX i XX, a niedlugo i XXI wieku.
> >
>
> Takie bazy danych przepuszcza sie przez odpowiedni algorytm korygujacy? Czy
> tak?
Na ogol nie. Wynika to stad, ze zmiany w formacie baz danych pociagalyby za
soba koniecznosc zmian w programach, ktore sie z tymi bazami danych
porozumiewaja i niewykluczone, ze wszystkich, nawet tych, ktore nic
wspolnego z datami nie maja. To juz lepiej tylko zmienic te programy,
ktore operuja datami i tylko "nauczyc" interpretowac te daty odpowiednio.
Nie mam pojecia jednak co robi sie z tymi bazami danych, do ktorych
typowe metody interpretacji sie nie nadaja. Moze faktycznie sie je
zmienia. Tyle ze wtedy dochodza duze koszty zwiazane z przepisaniem
danych ze starej bazy danych do nowej i wylaczaniem systemu na jakis
czas (jezeli to trzeba zrobic, bo moze niekoniecznie).
Niestety nie znam sie za bardzo na bazach danych, a i w roznych
miejscach stosuje sie pewnie rozne rozwiazania i to jak sobie
z Y2K ludzie radza zalezy w duzej mierze od konkretnej sytuacji.
Bardzo to ogolnikowe, ale szczegoly znam tylko ze swojego projektu.

Ewa



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-02-02 Wątek Maria Kozakiewicz

Re :cenowy peak nieruchomosci w pocz 2000.

Zaznaczam, ze nie siedze w  branzy handlu nieruchomosciami, choc
uwielbiam stare domy i gdybym miala za co, kupowalabym  je na
peczki..

Zdaje sie, ze podobne zjawisko zachodzilo przy okazji wszelkich
wymian pieniedzy i politycznych przemian. "Lokowanie" jest stara
tradycja, tak stara jak ludzka cywilizacja. Kiedy sie prowadzi
wykopaliska i napotyka sie na "skarby" ( np garnek z kilkoma
monetami, jakas bransoletka, naszyjnikiem itp) to z reguly pochodza
one z okresu zagrozenia.

Prorok Jeremiasz w okresie oblezenia Jerozolimy przez Babilonczykow (
a wiedzial z wizji, jak to sie skonczy - rzezia, deportacja do
niewoli babilonskiej itd.) kupil sobie pole..



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-02-01 Wątek Jacek Gancarczyk

>> Systemy nie odrozniajace roku 2000 beda "myslaly", ze jest to 1900 rok
>> ktory zaczynal sie w poniedzialek. Rok 2000 zaczyna sie w sobote czyli
beda
>> myslec, ze czwartek to sobota itd. Drugim problemem moze byc liczba dni w
>> 2000 roku ktory jest o jeden dzien dluzszy niz 1900 itd.

Czyli programy, ktorych kalendarz tygodniowy jest obliczany w oparciu o
numer roku.

>Tak, o tym zapomnialam wspomniec... Problem moze byc nie tylko w zmianie
>date z 31/12/99 na 01/01/00, ale takze pod koniec lutego. I jeszcze
>przy zmianie czasu z zimowego na letni i odwrotnie (z tym sie zreszta
>borykamy tak czy owak, bo sa takie dosyc powszechnie uzywane biblioteki,
>ktore zostaly napisane przez specow w Ameryce, gdzie przesuniecie czasu
>jest dodatnie, a my tu a Australii mamy ujemne!!)
>

To pani pracuje z Y2K! Czyli mamy tu experta.
Jak widac glowny problem to tzw. rozproszona inteligencja w duzych systemach
obslugiwanch przez proste mikroprocesory. Rzeczywiscie oswietlenie,
regulacja ruchu, sieci cieplownicze, wodociagi-- pracujace w cyklach:
dobowym, tygodniowym i rocznym.

Tego rodzaju *Y2K* systemy powstawaly pewno gdzies w latach 1970- 80. Sieci
energetyczne sa natomiast sterowane zwyklymi komputerami.
Ciekawe..
>
>Metody poprawiania programow sa rozne i nadaja sie one lepiej lub gorzej
>do roznych typow programow. Problem jest naprawde wtedy, kiedy dwie
>cyfry nie pozwalaja na dokladnie okreslenie roku. Przykladem moze byc
>rejestr urodzin, gdzie w obecnej chwili mozna miec osoby urodzone w
>XIX i XX, a niedlugo i XXI wieku.
>

Takie bazy danych przepuszcza sie przez odpowiedni algorytm korygujacy? Czy
tak?

>Chyba juz zamilkne,

Trud milczenia prosze uprzejmie zostawic sobie na lepsze czasy:-
>Ewa

Pozdrowienia
Jacek Gancarczyk
http://www.eurofresh.se
>> Rysiek
>>
>



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-02-01 Wątek Jacek Gancarczyk

Kolezanka powiedziala mi, ze dom kupila jako lokate
wlasnie z mysla o Y2K.. A nie jest ona ani mitomanka, ani panikara -
wrecz przeciwnie - takiej realistki dawno juz nie spotkalam. No i ma
dobry przeplyw informacji z kregow bankowych NY, gdzie jej rodzina
kroluje.
  W tej chwili, powiedziala, ceny sa umiarkowane, oprocentowanie
kredytu niskie, a jej zdaniem sytuacja sie zmieni juz od polowy roku,
jezeli nie od wiosny - ona przewiduje run na nieruchomosci jako
zabezpieczenie gotowki spoczywajacej w bankach.



Czy tu chodzi o opcje sprzedazy w roku 2000?
Czy w takim razie przewiduje sie jaki cenowy pik na poczatek roku 2000?

Pozdrowienia
Jacek Gancarczyk
http://www.eurofresh.se



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-31 Wątek Maria Kozakiewicz

Date sent:  Mon, 1 Feb 1999 11:01:41 +1100
Send reply to:  Discussion of Polish Culture list
<[EMAIL PROTECTED]>
From:   Ewa Murawska <[EMAIL PROTECTED]>
Subject:        Re: virus drugiego tysiaclecia
To: [EMAIL PROTECTED]


> Na tym skoncze, bo na tem temat moglabym dlugo i monotonnie.
>
> Ewa
Ewuniu, dawaj dalej, to jest bardzo ciekawe - przynajmniej dla mnie.
Marysia



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-31 Wątek Ewa Murawska

> Niestety, ale rowniez windy czy sygnalizacja swietlna beda dotkniete bledem
> 2KY. Swiatla i windy (przynajmniej w Australii) pracuja inaczej w dni
> robocze niz w soboty i niedziele.
>
> Systemy nie odrozniajace roku 2000 beda "myslaly", ze jest to 1900 rok
> ktory zaczynal sie w poniedzialek. Rok 2000 zaczyna sie w sobote czyli beda
> myslec, ze czwartek to sobota itd. Drugim problemem moze byc liczba dni w
> 2000 roku ktory jest o jeden dzien dluzszy niz 1900 itd.
Tak, o tym zapomnialam wspomniec... Problem moze byc nie tylko w zmianie
date z 31/12/99 na 01/01/00, ale takze pod koniec lutego. I jeszcze
przy zmianie czasu z zimowego na letni i odwrotnie (z tym sie zreszta
borykamy tak czy owak, bo sa takie dosyc powszechnie uzywane biblioteki,
ktore zostaly napisane przez specow w Ameryce, gdzie przesuniecie czasu
jest dodatnie, a my tu a Australii mamy ujemne!!)

> Ciekawostka jest sposob w jaki sie "poprawia" programy. Otoz w wielu
> przypadkach, sprawdza sie ostatnie dwie cyfry i jesli jest mniej niz 50 to
> znaczy, ze jest to rok 2000. Przewiduje wiec nastepnego wirusa, w 2051 roku
> :-)
To zalezy od firmy, bo u nas jest 30.
Te 50 to byloby nieco lepiej, bo UNIX (system operacyjny, ktory jak narazie
wewnetrznie jest odporny na problem Y2K, bo kazda date traktuje jako liczba
sekund od 1 stycznia 1970 roku) i tak pada w 2036 roku. Ale do tego
czasu pewnie sie cos wymysli...:->. A poza tym UNIX to tylko czesc.

Metody poprawiania programow sa rozne i nadaja sie one lepiej lub gorzej
do roznych typow programow. Problem jest naprawde wtedy, kiedy dwie
cyfry nie pozwalaja na dokladnie okreslenie roku. Przykladem moze byc
rejestr urodzin, gdzie w obecnej chwili mozna miec osoby urodzone w
XIX i XX, a niedlugo i XXI wieku.

Chyba juz zamilkne,
Ewa
> Rysiek
>



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-31 Wątek Richard Majchrzak

Niestety, ale rowniez windy czy sygnalizacja swietlna beda dotkniete bledem
2KY. Swiatla i windy (przynajmniej w Australii) pracuja inaczej w dni
robocze niz w soboty i niedziele.

Systemy nie odrozniajace roku 2000 beda "myslaly", ze jest to 1900 rok
ktory zaczynal sie w poniedzialek. Rok 2000 zaczyna sie w sobote czyli beda
myslec, ze czwartek to sobota itd. Drugim problemem moze byc liczba dni w
2000 roku ktory jest o jeden dzien dluzszy niz 1900 itd.

Ciekawostka jest sposob w jaki sie "poprawia" programy. Otoz w wielu
przypadkach, sprawdza sie ostatnie dwie cyfry i jesli jest mniej niz 50 to
znaczy, ze jest to rok 2000. Przewiduje wiec nastepnego wirusa, w 2051 roku
:-)

Rysiek


> Najbardziej zagrozone wirusem beda systemy w ktorych uzywa sie liczby
> okreslajacej rok, przy czym musi to byc nieszczesliwy zbieg wielu
> okolicznosci:
> (Trudno sobie wyobrazic programiste, ktory w oprogramowaniu windy,
pralki,
> czy pacemakera uzywal liczby roku. W automatyce czas realny obejmuje
> znacznie mniejsze okresy).
>
> Wg mnie pozycje *rok* wykorzystuja glownie systemy finansowe.
> Nalezy sie wiec spodziewac kolo roku 2000 roznych drobnych finansowych
> perturbacji, skokow gieldy itp.
> Pozdrowienia
> Jacek Gancarczyk
> http://www.eurofresh.se



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-31 Wątek Maria Kozakiewicz

Date sent:  Sun, 31 Jan 1999 18:30:10 +0100
Send reply to:  Discussion of Polish Culture list
<[EMAIL PROTECTED]>
From:   Jacek Gancarczyk <[EMAIL PROTECTED]>
Subject:        Re: virus drugiego tysiaclecia
To: [EMAIL PROTECTED]
Zastanawiam sie jak sie odbije lek przed wirusem na rynku
nieruchomosci ( ot, taka luzna mysl). Mam kolezanke z Nowego Yorku
 (z rodziny zamoznych finansistow), ktora zrobila tu (czyli w
Albercie) doktorat i nie dostala stalej pracy, tylko poducza gdzie
popadnie jako sessional ( jak ja i wiele innych). Niechbnie bedzie
sie starala o stala prace na innym uniwersytecie (na moim wydziale
nie angazuja na stale ludzi na nim "wyswieconych"), ale kiedy
odziedziczyla po babci pieniadze kilka tygodni temu, natychmiast
kupila dom w najlepszej dzielnicy miasta.W Edmonton, ktore zyje z
ropy naftowej, a ta jak wiadomo bardzo kiepsko stoi i nie przewiduje
sie boomu na ropie opartego, co oznacza, ze mozemy z czasem
rzeczywiscie stac sie Deadmonton, jak nas juz teraz niektorzy
przedrzezniaja. Kolezanka powiedziala mi, ze dom kupila jako lokate
wlasnie z mysla o Y2K.. A nie jest ona ani mitomanka, ani panikara -
wrecz przeciwnie - takiej realistki dawno juz nie spotkalam. No i ma
dobry przeplyw informacji z kregow bankowych NY, gdzie jej rodzina
kroluje.
  W tej chwili, powiedziala, ceny sa umiarkowane, oprocentowanie
kredytu niskie, a jej zdaniem sytuacja sie zmieni juz od polowy roku,
jezeli nie od wiosny - ona przewiduje run na nieruchomosci jako
zabezpieczenie gotowki spoczywajacej w bankach.

Nie mam tego problemu ( lokaty i gotowki luznej wogole) wiec nie
placze, mysle, ze wiekszosc rodakow na tej liscie tez nie, wiec
mozemy to wszystko obserowac raczej beznamietnie..
Mozliwe, ze ceny nieruchomosci gwaltownie podskocza, a potem, kiedy
okaze sie, zew Nowy Rok zgasla tylko jedna latarnia na ulicy i wogole
jest wspaniale - spadna rownie gwaltownie.

> Na goroco moge tylko dodac, ze jestem pozytywny!
> Uwazam, ze Sylwester 2000 mozna zaplanowac na 3 dni
> w typowo familijnym srodowisku, z zabezpieczona lodowka, kontami
> i kartami kredytowymi, ogladajac od czasu do czasu rozne ciekawe
> programy w, mam nadzieje dzialajacych, telewizorach.
>
> Nie radze tez reagowac wtedy na rozne wezwania do platnosci,
> ani negatywne rezultaty badan lekarskich.
>
> Najbardziej zagrozone wirusem beda systemy w ktorych uzywa sie liczby
> okreslajacej rok, przy czym musi to byc nieszczesliwy zbieg wielu
> okolicznosci:
> (Trudno sobie wyobrazic programiste, ktory w oprogramowaniu windy, pralki,
> czy pacemakera uzywal liczby roku. W automatyce czas realny obejmuje
> znacznie mniejsze okresy).
>
> Wg mnie pozycje *rok* wykorzystuja glownie systemy finansowe.
> Nalezy sie wiec spodziewac kolo roku 2000 roznych drobnych finansowych
> perturbacji, skokow gieldy itp.
> Pozdrowienia
> Jacek Gancarczyk
> http://www.eurofresh.se



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-31 Wątek Ewa Murawska

> Na goroco moge tylko dodac, ze jestem pozytywny!
> Uwazam, ze Sylwester 2000 mozna zaplanowac na 3 dni
> w typowo familijnym srodowisku, z zabezpieczona lodowka, kontami
> i kartami kredytowymi, ogladajac od czasu do czasu rozne ciekawe
> programy w, mam nadzieje dzialajacych, telewizorach.
>
> Nie radze tez reagowac wtedy na rozne wezwania do platnosci,
> ani negatywne rezultaty badan lekarskich.
>
> Najbardziej zagrozone wirusem beda systemy w ktorych uzywa sie liczby
> okreslajacej rok, przy czym musi to byc nieszczesliwy zbieg wielu
> okolicznosci:
> (Trudno sobie wyobrazic programiste, ktory w oprogramowaniu windy, pralki,
> czy pacemakera uzywal liczby roku. W automatyce czas realny obejmuje
> znacznie mniejsze okresy).
>
> Wg mnie pozycje *rok* wykorzystuja glownie systemy finansowe.
> Nalezy sie wiec spodziewac kolo roku 2000 roznych drobnych finansowych
> perturbacji, skokow gieldy itp.
> Pozdrowienia
> Jacek Gancarczyk
> http://www.eurofresh.se
Ja tez jestem optymistka i niewykluczone, ze bedzie tak jak napisal
Jacek. Podejrzewam, ze z tych systemow, ktore moga sie zawalic i sa
wazne ten problem zostal juz zafiksowany (tam juz sie zaczelo te
sprawy naprawiac pare lat temu, zeby miec czas naprawic i przede
wszystkim dobrze przetestowac).
Niestety jestem programistka i sama zajmowalam sie "naprawa"
oprogramowania w moim projekcie, wiec wiem jak to w praktyce jest.
Cala nadzieja w sumiennosci tych co naprawiaja, a potem tych co
testuja. Moge tylko tyle powiedziec.
Jak juz ktos powiedzial problem Y2K jest tam gdzie wazny jest rok,
ale szerzej jest on wazny tam gdzie porownuje sie jakiekolwiek dwie
daty (w roznych urzadzeniach domowych, to faktycznie nie jest
istotne, czy chleb sie piecze od 1999/02/01-10:35 do 1999/02/01-11:35;
tu wystarczy liczenie czasu stoperem). To zreszta zalezy jak ten
czas jest interpretowany wewnetrznie, bo na zewnatrz moze byc widac
tylko dwie cyfry roku, ale wewnetrznie to 99 jest interpretowane jako
1999, a 03 - jako 2003, w efekcie 03 jest wieksze od 99 tak jak
bysmy w tym przypadku oczekiwali.

Na tym skoncze, bo na tem temat moglabym dlugo i monotonnie.

Ewa



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-31 Wątek Wojciech Jeglinski

A moze ten wirus to ma byc dla nas cus' takiego jak ochlodzenie klimatu dla
dinozaurow?
Za bardzo sie co poniektorzy na naszej pieknej planecie rozpanoszyli, jak
nie przymierzajac jaki brontoazur, ktory tyle zarl, ze sie sam na nogach
utrzymac nie mogl, albo, co jeszcze gorsza, jak tyranozaur krwiozerczy. No i
kara na tych rozpanoszonych przychodzi, jak ochlodzenie klimatu czy inna
susza na gady nasze przedpotopowe. A ci co sie najbardziej wyspecjalizowali,
chcac sie nachapac jak najwiecej, miast w niszach niewygodnych acz
ekologicznie bezpiecznych siedziec, niczym nasi przodkowie z czasow gdy o
Lucy wroble jeszcze nie cwierkaly, bo tez ich nie bylo, tylko pterodaktyle
same lataly, ginac musza jak naonczas futurystyczne muchy w smole. Bo
gatunki najbardziej wyspecjalizowanwe w zmienionych warunkach srodowiska
pierwsze ulegaja zagladzie (to nie ja, to Karol co na 'Beagle' plywal chyba
wymyslil - jest tu jaki biolog?). No i koniec koncow jak kto se za duzo
komputrow nakupowal i sie za bardzo przyzwyczail to mu teraz cierpiec
przyjdzie. A na Kamczatce na przyklad, w ogole tego, z cudzoziemska zwanego,
Y2K,  niet.
A nakoniec to tylko chcialem upewnic (kogo? moze siebie?), ze z panem
Muamarem czy Saddamem to ja nijakich zwiazkow nie mam, chociaz jak widze
mialbym szanse w wydziale propagandy...
Wojtek Jeglinski



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-31 Wątek Jacek Gancarczyk

Na goroco moge tylko dodac, ze jestem pozytywny!
Uwazam, ze Sylwester 2000 mozna zaplanowac na 3 dni
w typowo familijnym srodowisku, z zabezpieczona lodowka, kontami
i kartami kredytowymi, ogladajac od czasu do czasu rozne ciekawe
programy w, mam nadzieje dzialajacych, telewizorach.

Nie radze tez reagowac wtedy na rozne wezwania do platnosci,
ani negatywne rezultaty badan lekarskich.

Najbardziej zagrozone wirusem beda systemy w ktorych uzywa sie liczby
okreslajacej rok, przy czym musi to byc nieszczesliwy zbieg wielu
okolicznosci:
(Trudno sobie wyobrazic programiste, ktory w oprogramowaniu windy, pralki,
czy pacemakera uzywal liczby roku. W automatyce czas realny obejmuje
znacznie mniejsze okresy).

Wg mnie pozycje *rok* wykorzystuja glownie systemy finansowe.
Nalezy sie wiec spodziewac kolo roku 2000 roznych drobnych finansowych
perturbacji, skokow gieldy itp.
Pozdrowienia
Jacek Gancarczyk
http://www.eurofresh.se



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-31 Wątek Eva Madry

>A ja ciagle mysle ze to strachy na Lachy.


Ani ja nie mysle, ze do najgorszego dojdzie.  Tak sobie rozmyslam co ma ten
pies do tamtego pradu i jak by to bylo droge podlug gwiazd macac.

em



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-31 Wątek Anna Niewiadomska

A ja ciagle mysle ze to strachy na Lachy. Tzn problem rzeczywiscie
istnieje. Ale zostal w pore dostrzezony i wielkie firmy napewno mialy dosc
srodkow zeby sobie z nim juz dawno poradzic. Wszystko to jest rozdmuchiwane
z jednej strony przez firmy komputerowe ktore na tym zarabiaja (i bardzo
dobrze ze wielu programistow pamietajacych stare jezyki moglo sobie dorobic
do emerytury) oraz media z drugiej. Te ostatnie wiedza ze glowny cel ich
istnienia czyli doglebna informacja o przygodach Billa i Moniki nie
zostanie spelniony, jesli nie da sie na chwile odbiorcy odpoczac i
posluchac o czyms innym.

Tak wiec nie mysle ze bedzie jakas ogolna katastrofa. Moze spadnie jeden
wiecej samolot (a coz to jest w porownaniu z milionami ludzi ginacymi w
wypadkach samochodowych) ale nie wszystkie. Moze bankomaty jednego banku
zatrzymaja sie na kilka godzin ale nie wszystkie na swiecie. Jesli
zabraknie gdzies wody w kranie, to nie w Nowym Jorku czy Warszawie lecz w
Pipidowce. I wtedy bez trudu da sie ja dowiezc cysternami z Pcimia. A jesli
w Pcimiu nie ma dosc cystern oraz innych srodkow na taka akcje, to pewnie i
w Pipidowce nie ma sterowanej komputerowo wody, wiec wogole nie ma
problemu. Oczywiscie, jesli na kilka godzin zabrakloby pradu w calych
Stanach Zjednoczonych, to milionom ludzi sprawiloby to klopot a setkom
skrocilo zycie. Uwazam to jednak za mozliwe ale bardzo malo prawdopodobne.
Wychodzac z domu tez trzeba sie liczyc z mozliwoscia trafienia piorunem. No
i co z tego?

W koncowych latach X stulecia tez mowiono powszechnie o nadchodzacym koncu
swiata. Mysle ze i tym razem przyjdzie jeszcze na niego poczekac. Choc
oczywiscie nikt nie zna dnia ani godziny.

A swoja doroga czyz nie genialny byl (jest) Stanislaw Lem, ktory to
wszystko przewidzial?  W przeciwienstwie do innych ksiazek, nie pamietam
zbyt dobrze "Rekopisu znalezionego w wannie", ale opisana tam Papyrolisa to
przeciez wypisz wymaluj Y2K na owczesne czasy.

No nic, w najgorszym razie mysle ze znajdziecie jak przyjdzie co do czego
jakas odpowiednia wanne. Obawiam sie tylko troche o nas, bo w naszej
hongkongskiej miesci sie tylko pol a nie dwie osoby.

Wiec moze jednak do najgorszego nie dojdzie:-)

Czego sobie i Wam zycze,

Michal



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-30 Wątek Eva Madry

Con Edison przyznal, ze beda przerwy w doplywie pradu i ze beda traktowane jak
kazdy inny kryzys.  Elektrycznosc, telefony, system obronny uzaleznione sa od
komputerow typu  mainframe, kolosow, gdzie nie da sie przebudowac latwo
oprogramowania.  To ze dziala lub nie dziala Unix, NT czy inne Windows w
Grayhoundzie nie ma rzeczywiscie znaczenia.  Ludzie ktorzy z tego korzystaja moga
pojsc do kasy, ale prad, ktory jest w systemie calkowicie zautomatyzowanym , a
takze polaczanym scisle z systemem rachunkowym moze po prostu przestac plynac.
Prawda jest, lub moze byc, ze informacja w szerokim tego slowa znaczeniu (na
przyklad ksiazki) jest w niewielkim stopniu uzalezniona od komputerow.  Prawda
rowniez jest, ze informacja finansowa Wall Street jest zlozona w stu procentach w
komputerach.  Jezeli w roku 1929 krach na gieldzie nowojorskiej pociagnal niemal
caly swiat w kryzys conajmniej czteroletni, to jaki wplyw moze miec brak pradu i
polaczen telefonicznych na tym stricie  Zreszta konkrtetny kryzys  w roku 87
spowodowany byll tylko i wylacznie komputerami i ich blednie zautomatyzowanym
systemem skupu i sprzedazy akcji.
Strachy na lachy jezeli sa, to milo pomyslec o Edisonie, ale jezeli nie, to
dotycza sprawnosci Cona Edisona, a nie Grayhounda.


em



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-30 Wątek zBigniew Koziol

Alez Pani Mario!

Jesli tutaj zacznie sie cos dziwnego dziac w spoleczenstwie, to nie z powodu
komputerow. Nie wiem, skad ta magiczna obawa przed komputerami. Troche
przypomina mi to (nie wiem, na ile prawdziwe, bo uczono mnie tego dawno temu w
polskiej szkole) niszczenie pierwszych maszyn parowych. Gdy tymczasem za
problemy spoleczne odpowiedzialny byl system (nie uwazam bynajmniej
marksistowskiej interpretacji dziejow z jedyna poprawna, trudno jej jednak
sensu odmowicz czasem). Komputery moga byc tylko pretekstem. Jestem gleboko
przekonany, ze nie wiecej niz z grubsza 10 % informacji w obiegu wokol zalezy
mocno od komputerow. Jesli wziasc pod uwage, ze wiekszosc z komputerow radzi
sobie jednak z problemem Y2K, to okazuje sie, ze tylko znikoma ilosc problemow
moze powstac. To mit, ze komputery decyduja o wszystkim, nawet w Kanadzie
ktora jest chyba jednym z najbardziej w swiecie skomputeryzowanych krajow.
Niedawno mialem mala podroz autobusem firmy Grayhound, poza Toronto. Poszedlem
najpierw poszukac informacji w internecie. A jakze, maja tam rozklad jazdy,
ceny, itp. Jednak informacje podane tam wydaly mi sie dziwne. Zadzwonilem.
Potwredzono mi telefonicznie te same informacje dziwaczne. Coz, poszedlem na
dworzec i kupilem bilet. Okazalo sie ze cena jest zupelnie inna a autobusy
jezdza zupelnie inaczej. Czyja wina? Komputerow czy ludzi? Te problemy typu
Y2K sa naprawde problemami systemu ktory tu istnieje, a nie problemem czysto
technicznym. Z Grayhound mialem juz w przeszlosci tak zabawne i kuriozalne
historie, ze pewnie z trudem by mi uwierzono. Tylko dlatego, ze ten
monopolista nie dba o ludzi zupelnie.

zb.

Maria Kozakiewicz wrote:
> [...]
> Widzi mi sie, ze Polska bedzie sie miala lepiej niz te kraje, ktore
> zostaly nieomal od A do Z skomputeryzowane wczesnie. tutaj moze sie
> okazac w praktyce i jeszcze na tym lez padole, ze ostatni sa
> pierwszymi (mowiac "ostatni"  mam na mysli tylko ogonek do
> komputeryzacji i to w czasie - nowsze komputery fatalnego owego bledu
> w postaci 00 zamiast  w dacie nie maja ponoc).
> marysia



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-30 Wątek Maria Kozakiewicz

Date sent:  Sat, 30 Jan 1999 13:27:59 MET
Send reply to:  Discussion of Polish Culture list
<[EMAIL PROTECTED]>
From:   Andrzej Szymoszek <[EMAIL PROTECTED]>
Organization:   University of Wroclaw (Chemistry)
Subject:        Re: virus drugiego tysiaclecia
To: [EMAIL PROTECTED]

>   Nie za duzo troche tego na taki maly, biedny, powariowany kraj?
>  Reforma sluzby zdrowia, rolnicze blokady drog, epidemia grypy,
>  znowu mroz i jeszcze Y2K?
>
>   Andrzej
Widzi mi sie, ze Polska bedzie sie miala lepiej niz te kraje, ktore
zostaly nieomal od A do Z skomputeryzowane wczesnie. tutaj moze sie
okazac w praktyce i jeszcze na tym lez padole, ze ostatni sa
pierwszymi (mowiac "ostatni"  mam na mysli tylko ogonek do
komputeryzacji i to w czasie - nowsze komputery fatalnego owego bledu
w postaci 00 zamiast  w dacie nie maja ponoc).
marysia



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-30 Wątek Ted Morawski

Andrzej Szymoszek wrote:

>   Nie za duzo troche tego na taki maly, biedny, powariowany kraj?
>  Reforma sluzby zdrowia, rolnicze blokady drog, epidemia grypy,
>  znowu mroz i jeszcze Y2K?
>
>   Andrzej

 Jaaaki kraaaj?! Ale z cala powaga na poboczu, chyba nie; chyba
nie za duzo. Jak to kiedys mimo powszechnych protestow spiewalem
przy ogniskach gdzie nie wolno bylo oklaskami brawowac -

 "Dobre bylo, ale malo, ale malo,
   Aaale maaalo.
   Jeszcze wiecej by sie zdalo, by sie zdalo,
   Byyy sie zdaaalo -
   hej."

 Te "hej" nie za glosno.
 Ted Morawski



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-30 Wątek Maria Kozakiewicz

Niezaleznie od braku vel szczesliwego posiadania miotly
(odrzutowej?), a takze  przyrostu nat. uzaleznionego, jak slysze, od
oswietlenia domow  mysle, ze cos z tych przewidywan, ze  Y2K da nam
sie we znaki jest na serio.

Nie zebym panikowala, czy juz pakowala manatki i przenosila sie do
jaskinii pod Calgary do wspolnoty przetrwania, ktora ponoc tam juz
powstala i  zamierza (kiedy juz TO WSZYSTKO sie skonczy) odradzac
swiat.

Zwyczajnie lubie wiedziec to, co sie da poznac..a juz szczegolnie
mnie interesuja zalamania techniki i ich efekty. Patrze na to z
jednej strony jako historyczka, a z drugiej jako ktos, kto pamieta
noszenie wody w garnkach na 8 pietro (bo cisnienie spadlo), szukanie
swieczek po omacku (bo prad wylaczyli) i noszenie wozeczka z
niemowlakiem na 8 pietro (winda siadla), a takze zaopatrywanie w
ciepla posciel i grzejnik elektryczny chorej tesciowej w szpitalu
warszawskim. Mam bardzo mile (o dziwo) wspomnienia z tych mini-
kryzysow zycia - wyzwalalo wiele dobra w ludziach. Nasi najlepsi
przyjaciele to wlasnie ci, z ktorymi sie wode nosilo, ktorym sie
pomagalo wozeczek targac ( badz oni pomagali).
Mysle, ze Y2K, nawet  w pelnym rozkwicie moze okazac sie swego
rodzaju blogoslawienstwem dla ludzi zyjacych dla siebie i tylko dla
siebie - kryzys zmusza do wyjscia z izolacji..

Uwazam jednak, ze nalezy sie chocby minimalnie przygotowac.
Chocby po to, zeby otrzasnac sie zdziebko z iluzji pelnego
bezpieczenstwa, jakie stwarza technika. Ostatecznie zainwestowac w
puszki z jedzeniem mozna - nie zepsuja sie, zostana na camping na
lato, lampa nafowa jest urokliwa - mamy w domu trzy i czasem sobie
przy nich nostalgicznie siedzimy. Swieczki zawsze sie zuzyje tez.

Mozna z tego tez Y2K zrobic cos w rodzaju rodzinno/przyjacielskiej
zabawy. Zanam kanadyjczykow, ktorzy robia takie szkolenia
przeciwpozarowe domowe, albo ucza jak przetrwac w samochodzie, ktory
utknal na bezludziu w sniegu. Takie rzeczy sa zwyczajnie praktyczne.

Starzy i mlodzi harcerze mieli by w "grze w Y2K" tu znaczna przewage.

Np jak zaopatrzysz sie w wode w swojej okolicy, jezeli szlag trafi
wieze cisnien zawiadywana poprzez komputer?
Czy znasz swoich sasiadow ? Ja na przyklad mieszkam w dzielnicy,
gdzie jest wielu emerytow uzaleznionych od pomcy spolecznej. Zalozmy
skrajny wariant - braknie benzyny i nie dostaja obiadow. jak im
zorganizowac pomoc.Itd, itd..
Jakie masz lekarstwa w domu i czego brak z pierwszej pomocy?Itd Itd.


Wiem, ze gieldy beda pozamykane na jakis czas, a konkretnie do
momentu, kiedy bedzie wiadomo, ze nie grozi globalny krach.

Do najmniej interesujacych aspektow scenariusza skrajnie
pesymistycznego Y2K nalezy terroryzm i rozruchy. O tym zwyczajnie
wole nie myslec.

Marysia



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-30 Wątek Andrzej Szymoszek

  Nie za duzo troche tego na taki maly, biedny, powariowany kraj?
 Reforma sluzby zdrowia, rolnicze blokady drog, epidemia grypy,
 znowu mroz i jeszcze Y2K?

  Andrzej



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-29 Wątek Dorota I Rygiel

>
> Dorota I Rygiel wrote:
> > No tak. Faceci tez lataja, jestem pewna.
>
> A co to, jakas dyskryminacja czy jak? Kazdy w panstwie Kanada ma prawo do tego
> samego. Jesli nawet nie lataja i nie zamierzaja, to kiedys beda musieli.
> Oczywiscie, to jest ich problem, jak to zrobia. Dlatego z gory zastrzegam, ze
> miotly nie posiadam.

  ***
 Z gory? z jakiej gory? Nie z Lysej mam nadzieje!


 **
Tradycyjnie lataja baby, nie wiadomo dokladnie dlaczego, moze po
prostu proces taki historii. A wiec dla facetow jest to raczej
nie-tradycjonalne podejscie do lokomocji. No ale pan na tej gorze
to pewnie wszystko lepiej wie...


d.



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-29 Wątek Zbigniew S.

Rzeczywiscie problem komputerowy istnieje. W szczegolnosci dotyczy
wojska panstw posiadajacych bron atomowa. Powstale zaburzenia 
komputerowe moga spowodowac fatalne nieporozumienia oraz 
nieprzewidziane konsekwencje. Szef Pentagonu w tym celu wyslal
swojego przedstawiciela do Rosji, by wspolnie omowic zaistniale
niebezpieczenstwo i mozliwosc wspolnego dzialania. Jak narazie 
Rosjanie widza w tym podstep Amerykanow,ktorzy rzekomo moga
wniesc wirus lub po prostu wyweszyc tajemnice wojskowe. Ostateczna
decyzja o wspoldzialaniu jeszcze nie zapadla. MSZ Rosji czeka na werdykt
grupy komputerowcow, ktora ma opracowac plan wspolnego dzialania z 
przedstawicielami NATO.A wiec wyglada na to,ze problem istnieje.

 Zbigniew Siemienowicz 



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-29 Wątek zBigniew Koziol

Dorota I Rygiel wrote:
> No tak. Faceci tez lataja, jestem pewna.

A co to, jakas dyskryminacja czy jak? Kazdy w panstwie Kanada ma prawo do tego
samego. Jesli nawet nie lataja i nie zamierzaja, to kiedys beda musieli.
Oczywiscie, to jest ich problem, jak to zrobia. Dlatego z gory zastrzegam, ze
miotly nie posiadam.

zB.

> d.



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-29 Wątek Dorota I Rygiel

>
> zBigniew Koziol wrote:
>
> > Eva Madry wrote:
> > >
> >  Na wszelki wypadek nie latac w tym czasie!
> >
> > Uprzejmie Pania Eve informuje, ze nie latam i nie zamierzam. Miotly tez nie
> > posiadam. Ani innych podobnych akcesoriow.
>
Pani Evo: ja tez sobie cosik tak myslala: methinks the Koziol
protesthes too much "nie latam I nie zamierzam."
No tak. Faceci tez lataja, jestem pewna.

d.



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-29 Wątek Eva Madry

zBigniew Koziol wrote:

> Eva Madry wrote:
> >
>  Na wszelki wypadek nie latac w tym czasie!
>
> Uprzejmie Pania Eve informuje, ze nie latam i nie zamierzam. Miotly tez nie
> posiadam. Ani innych podobnych akcesoriow.

W koncu wsrod tylu glupot na rynku ksiegarskim moze byc i jest semi
fantastyczna "Y2K".  Po czesci wyjasnia mozliwosci balaganu, po czesci snuje
fikcyjne przypuszczenia, za to wyjasnienie zeby nie inwestowac w problem
swiadczylyby, ze pan miotle posiada.


em



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-29 Wątek zBigniew Koziol

Dorota I Rygiel wrote:

>   To chyba ma pan na mysli przyrost naturalny. Pani Maria pyta o gospodarczy.

Moim zdaniem wszystko w przyrodzie powiazane ze soba.

>   Pisze to bo pan napisal "w domach". Problem gospodarczy zacznie sie, jezeli
> swiatla nie bedzie w fabrykach: samochodow, czesci, butow, swiatla, computerow,
> mebli itd., ani w biurach gdzie siedza garnitury i podejmuja Wazne Decyzje.

Niech sobie zrobia urlop w garniturach i bedzie po klopocie. Taniej niz
inwestowanie w Y2K.

zb.

>  dorota



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-29 Wątek zBigniew Koziol

Eva Madry wrote:
>
 Na wszelki wypadek nie latac w tym czasie!

Uprzejmie Pania Eve informuje, ze nie latam i nie zamierzam. Miotly tez nie
posiadam. Ani innych podobnych akcesoriow.

zb.

>
> em



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-29 Wątek Dorota I Rygiel

 Pani Maria pyta:
>
> > W gazecie wyczytalam znowu niedawno, ze armia kanadyjska wraz z
> > rezerwistami ma byc postawiona w stan pogotowia na trzy pierwsze
> > miesiace 2000 roku ( operacja Abacus). Kiedy indziej znowu czytalam
> > (takoz w gazecie tutejszej), ze przewidywany jest ( w zwiazku z
> > chochlikiem Y2K) znaczny spadek przyrostu gospodaczego w 2000.

  a pan zB. odpowiada:
>
> Ten przyrost to juz musi byc bzdura. Przyrost bardziej zalezy od tego, czy
> jest swiatlo w domach czy go nie ma.
>
 **

  To chyba ma pan na mysli przyrost naturalny. Pani Maria pyta o gospodarczy.
  Pisze to bo pan napisal "w domach". Problem gospodarczy zacznie sie, jezeli
swiatla nie bedzie w fabrykach: samochodow, czesci, butow, swiatla, computerow,
mebli itd., ani w biurach gdzie siedza garnitury i podejmuja Wazne Decyzje.

 dorota



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-29 Wątek Eva Madry

Maria Kozakiewicz wrote:

> Nie wiem, czy ten temat byl juz poruszany (i czy w zwiazku z tym aby
> nie maja go wszyscy dosyc) ale czy jest ktos na tej liscie na tyle
> komputerowo uswiadomiony, ze moglby mi cos blizszego powiedziec o co
> chodzi z tym Y2K bug? Rozumiem, ze komputery glupieja bez
> czterocyfrowej daty i ze je sie przestawia na 2000, ale..

9/9/1999 moze byc grozny ze wzgledu na zwyczaj wpisywania takiej daty przez
urzednikow kiedy data nie byla wazna.  A teraz okaze sie prawdziwa!

Spadek gospodarczy poniewaz ludzie moga w panice wyjmowac oszczednosci z bankow
na pol roku przed 2000 ze strachu, ze w styczniu dowiedza sie, ze nie maja
pieniedzy na koncie.  Firmy nie dzialajace na przyklad po dwa tygodnie lub
wiecej przestana istniec, itd.

Samoloty spadaja, samochody nie chca wystartowac.  Wszystko z powodu tego, ze
dane rejestrowane sa w kolejnosci, czyli uzaleznione od zegara.  Najpierw wieje
wiatr ze wschodu, potem zmienia kierunek itd.  Jezeli program zacznie fikac to
klapa.  Na wszelki wypadek nie latac w tym czasie!


em



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-29 Wątek zBigniew Koziol

Akurat nie interesowalem sie szczegolnie Y2K, ale przeciez tutaj kazdy moze,
co chce ;)

> Nie wiem, czy ten temat byl juz poruszany (i czy w zwiazku z tym aby
> nie maja go wszyscy dosyc) ale czy jest ktos na tej liscie na tyle
> komputerowo uswiadomiony, ze moglby mi cos blizszego powiedziec o co
> chodzi z tym Y2K bug? Rozumiem, ze komputery glupieja bez
> czterocyfrowej daty i ze je sie przestawia na 2000, ale..

Mniej wiecej o to chodzi. Kiedys, dawno temu, gdy projektowano komputery i
pierwszy software, nikomu nie przyszlo na mysl, ze cos takiego jak rok 2000
moze istniec w przyrodzie.

>  Rozmawialam wczoraj z wykladowca kursow programowania na college i
> powiedzial, ze mozna sie spodziewac doslownie wszystkiego - od
> minimalnych zaklocen pracy np bankomatow, ktore zglupieja na jakies
> trzy dni ( nie wiem dlaczego akurat na trzy) -  po bardzo znaczne.
> Twierdzi, ze nie latalby samolotem w sierpniu - w zwiazku z
> przestawianiem kompoterow satelitow sterujacych samolotami ok 20 -21
> sierpnia, i ze glupawki komputery zaczna dostawac poczawszy od 9
> wrzesnia 1999.

Tego to ja nie wiem. Ale w koncu w tych samolotach siedza ludzie i potrafia
nimi sterowac. Nie nalezy przesadzac z panika. Jedna katastrofa wiecej czy
mniej to w sumie drobiazg.. ;)

> W gazecie wyczytalam znowu niedawno, ze armia kanadyjska wraz z
> rezerwistami ma byc postawiona w stan pogotowia na trzy pierwsze
> miesiace 2000 roku ( operacja Abacus). Kiedy indziej znowu czytalam
> (takoz w gazecie tutejszej), ze przewidywany jest ( w zwiazku z
> chochlikiem Y2K) znaczny spadek przyrostu gospodaczego w 2000.

Ten przyrost to juz musi byc bzdura. Przyrost bardziej zalezy od tego, czy
jest swiatlo w domach czy go nie ma.

Armie moze i stawiaja w stan gotowosci, ale kto moze im tego zabronic? Kto ma
na to wplyw tak naprawde? Tu w Toronto gdy spadlo troche zimy tez sprowadzono
specjalne jednostki wojska i je postawiono. Ludzie lubia wojsko i gdy ktos dba
o ich bezpieczenstwo. Kto moze wiedziec co i dlaczego nas czeka?

> Nie panikuje, ale brzmi to srednio optymstycznie. Macie jakies
> konkretne dane, przewidywania itp?

Nic sie nie zmieni. Tylko cyfry w kalendarzu. Uwazam tez, ze Y2K to troche
propaganda wplywowego juz przemyslu produkujacego software, a usilujacego
zdobyc jeszcze wieksze fundusze na swe cele.

Pozdrawiam :)
zB.



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-29 Wątek Maria Kozakiewicz

Nie wiem, czy ten temat byl juz poruszany (i czy w zwiazku z tym aby
nie maja go wszyscy dosyc) ale czy jest ktos na tej liscie na tyle
komputerowo uswiadomiony, ze moglby mi cos blizszego powiedziec o co
chodzi z tym Y2K bug? Rozumiem, ze komputery glupieja bez
czterocyfrowej daty i ze je sie przestawia na 2000, ale..

 Rozmawialam wczoraj z wykladowca kursow programowania na college i
powiedzial, ze mozna sie spodziewac doslownie wszystkiego - od
minimalnych zaklocen pracy np bankomatow, ktore zglupieja na jakies
trzy dni ( nie wiem dlaczego akurat na trzy) -  po bardzo znaczne.
Twierdzi, ze nie latalby samolotem w sierpniu - w zwiazku z
przestawianiem kompoterow satelitow sterujacych samolotami ok 20 -21
sierpnia, i ze glupawki komputery zaczna dostawac poczawszy od 9
wrzesnia 1999.

W gazecie wyczytalam znowu niedawno, ze armia kanadyjska wraz z
rezerwistami ma byc postawiona w stan pogotowia na trzy pierwsze
miesiace 2000 roku ( operacja Abacus). Kiedy indziej znowu czytalam
(takoz w gazecie tutejszej), ze przewidywany jest ( w zwiazku z
chochlikiem Y2K) znaczny spadek przyrostu gospodaczego w 2000.


Nie panikuje, ale brzmi to srednio optymstycznie. Macie jakies
konkretne dane, przewidywania itp?

Co sie pisze o tym w Polsce i tam gdzie jestescie?

Marysia