On Tue, 30 May 2000 22:23:51 -0400, you wrote:

>Greg Chodowiec wrote:
>
>> Drogi panie Januszewski, przyznam, ze nie czytalem panskiego listu w
>> calosci, gdyz lektura panskich wynurzen dziala na mnie jak pastylka
>> nasenna.
>
>Wiem, i zdaje sobie z tego sprawe, bowiem poczatek tych Pana kolorowych snow wzial
>sie od tego kiedy jeszcze na sciepie wypisywal Pan klamsta na temat tego jak to
>Zydzi bojkotowali po 1968 roku Polske. Wg Pana bojkotowali ja do tego stopnia,  ze
>wogole nie odwiedzali Oswiecimia. Poniewaz ja jako byly mieszkaniec tegoz miasta
>twierdzilem co innego a bylem swiadkiem licznych odwiedzin dosc czesto konczacych
>sie na terenie Muzeum roznymi balangami z miejscowymi czerwonymi to Pana z tego
>powodu poczela dreczyc publiczna spiaczka.
>
Drogi panie Januszewski, wypisuje Pan ordynarne klamstwa gdyz nic
takiego nigdy nie napisalem.
A panskie opowiesci o Oswiecimiu wkladlem i wkladam jak zwykle do
szufladki z napisem "niespojny belkot".

Szufladke zamyka na dzisiaj,
Greg Chodowiec

>> Niestety wrocilem wlasnie z delegacji i na sen nie mam czasu
>> gdyz nadrabiam zaleglosci w korespondencji prywatnej. Obiecuje, ze
>> przeczytam panski nastepny list od A do Z.
>>
>> W pierwszej linijce ktora natretnie probowala mnie uspic, napisal Pan:
>> "Panie Chodowiec, z Pana pisania wynika, ze starym kawalerem  albo
>> zona Pana porzucila. Czy sie myle?"
>>
>> Nie wiem co z mojego "pisania wynika"
>
>Wynika z tego tyle, ze o ile moge sobie tutaj przyklnac, za co wszytkich bardzo
>przepraszam, ze w swoich wypowiedziach pieprzy Pan nie na temat. Jakos tak sobie
>ubzduralem w swojej glowie, ze gdyby Pan byl zonaty to .....!.
>
>> gdy analizuje je osoba z panskim
>> nieprzecietnym intelektem i gruntownym wyksztalceniem. Moge jednak
>> stwierdzic bez przesady, ze z panskiego pisania panie Sierzancie,
>> jasno wynika,  ze smykalki do "wyciskania" prywatnych wiadomosci z
>> dyskutantow, jeszcze sie Pan nie pozbyl.
>
>Niech Pan mi nie zaniza stopnia. :) Sierzantem, Panie Chodowiec, to bylem wowczas
>kiedy Panski pupilek Jacek Kuron cieszyl sie  stopniem porucznika. A mial go juz w
>roku 1981.
>
>> Tyle na dzisiaj,
>> Greg Chodowiec
>>
>>
>
>Janusz J.

Reply via email to