Mirka:


/../

> Sadze, ze to o czym pisal pan Borowiak jak najbardziej dotyczy przecietnego
> zjadacza chleba -- od tego jak 'nieprzecietni zjadacze' rzadza, zaleza
> szanse przecietnego zjadacza na zdobycie dobrego wyksztalcenia,
> zrealizowania swej przedsiebiorczosci etc. Oczywiscie zakladajac ze
> 'przedsiebiorczosc' to cos innego niz kolejny genialny pomysl na wejscie w
> posiadanie majatku lub wladzy na zasadzie 'cos za nic'.

W przeciwienstwie do PRL-u (i innych demoludow) nie zalezy to wylacznie od
'nieprzecietniego zjadacza'. Jesli ktos ma lep, to ma mozliwosci na zdobycie
wyksztalcenia, nawet jesli ta przedsiebiorczosc sklada sie z kilku 'genialnych
pomyslow'. I jeszcze jeden duzy plus jest, ze to chyba calkiem niezalezne od
rodzaju chleba zjedzony przez przecietnego czlowieka. A moze akurat to niektorym
nie smakuje?

> Doszlam do zaskakujacego wniosku, ze w tym co pisze pan Borowiak jest sporo
> sensu, tyle ze okresowo zdarzaja mu sie napady agresji wirtualnej, co
> zniecheca wiekszosc 'przecietnych zjadaczy' do dyskusji, a stopniowo i do
> jego racji.

De gustibus (non) est disputandum..

> Mirka
> ==

Pozdrowienia
Uta

Odpowiedź listem elektroniczym