Re: nasza wirtualnosc

1998-12-17 Wątek Maria Kozakiewicz

Poniewaz nie moge zasnac (cos jak grypa), kontynuuje moje wirtualne
dywagacje na temat  postrzegania niepelnej realnosci - ostrzegam, ze
dosc dlugie, wiec ...kochani jest zawsze ten wspanialy, wyzawlajacy
klawisz "delete".

Zauwazylam, ze kilka osob, ktore znam w zyciu "realnym" zachowuje
sie inaczej w tymze zyciu, ba, ma nawet nieco inne poglady niz
wynikaloby to z ich wypowiedzi na Liscie. Wyjatkiem jest tu Olek
Matejko, ktory jest prawdziwy i tu i tam - nie wiem jakim cudem. To
jest Jego specyficzny dar.

Wiem natomiast po sobie samej, (o sobie pisac bezpieczniej:))), ze
bywam czasem znacznie bardziej zdecydowana w przedstawianiu swojego
stanowiska, wrecz agresywna, na Liscie niz jestem w rzeczywistosci.
Innym razem jto, co pisze jest bardzo sentymentalne i uczuciowe, co
tez nie jest tak do konca autentyczne - na codzien jestem dosc
zrownowazona i ciezko mnie doprowadzic do np lez, czy jakiejs
wyrazniejszej ekspresji np. wzruszenia.

Zastanawiam sie, ze czy aby nie wynika to z tego, ze biorac udzial w
spotkaniu z umownie istniejaca i niewidoczna, niejako
"niedoswiadczalna fizycznie" grupa ludzi,  podswiadomie odgrywam
jakas role, "dorabiam" sobie cechy, ktorych mi w zyciu brak, a ktore
chcialabym posiadac.

Dlatego mysle, ze niebezpieczne, a przynajmniej niepewne jest
wyrabianie sobie zbyt zdecydowanego ( pozytywnego czy negatywnego)
zdania na temat charakterow, a nawet  pogladow dyskutantow (zakladam,
ze sa wyjatki od mojej wstepnej i probnej reguly "niepelnej
realnosci") na podstawie tego, co pisza oni na liscie.

Trzeba, jak sadze, zastosowac tu jakis filtr, moze podobny do tego,
jaki stosujemy ogladajac co lepsze i delikatniejsze reklamy.

Co Ty na to, Mirko? A  moze taka podswiadoma manipulacja wlasnym
wyobrazeniem jest cecha kobiet? Moze panowie traktuja liste bardziej
bezposrednio, jako prosta wymiane zdan na interesujace, badz
drazniace tematy?   Moze dlatego kiedys panie po proszonym obiedzie
szly do do salonu na likier i kawe, a panowie do biblioteki na cygaro
i koniak?

Inna sprawa, ktora mnie w tym zjawisku wirtualnosci interesuje to
przyplywy i odplywy zainteresowania nia. Mijaja cale miesiace, ba
polrocza i lata, kiedy mogle zyc bez Listy czy list i jest dobrze.
Potem jest okres nieomal zycia "pod Liste". zycie Lista, kiedy
sprawdza sie poczte co kwadrans i czyta kazda wypowiedz, jakby to byl
list od romantycznego kochanka. A tu, na przyklad, leci przepis na
sernik, czy impresje na temat pieczywa ( tez dobrze).

Wiem, ze przynajmniej dwie znajome mi osoby przezywaja podobne
zmiany nastawienia do tej "kawiarni". Co ciekawsze wyglada na to, ze
to nie jest nawet zwiazane z aktualna tematyka na liscie. Raczej z
tym, co przezywamy w naszym bardziej "realnym", badz "dotykalnym"
zyciu. Nie jestem w stanie zdefiniowac w tej chwili jaka sytuacja w
moim zyciu "namacalnym" prowokuje mnie do glodu Listy.
Moze specyficzna samotnosc intelektualna, ktorej napady miewa sporo
osob, zwlaszcza na emigracji, nie wiem.

"A zaczem idz spac holoto, albowiem juz wkrotce switac zacznie" - kto
to powiedzial ( z Sienkiewicza, starozytne)?. Zaznaczam, ze napisalam
to zdanie do siebie samej - zeby nikt sie nie obrazil-)).
Marysia



Re: o dziwactwach Internetowych

1998-12-17 Wątek Dabrowka Ujec

Maria Kozakiewicz wrote:

 Niedawno zastanawialismy sie ze znajomymi
 czy przyjaznie netowe sa rownie realne ja te, ktore zawiazujemy
 "twarza w twarz". Doszlismy do wniosku, ze stopien "realnosci" zalezy
 od kilku czynnikow, np. czasu trwania znajomosci wirtualnej,
 zgodnosci pogladow, udzialu we wspolnych "kampaniach" w okresie
 zaostrzinej dyskusji itp. ale staja sie 100% realne dopiero, kiedy
 ludzie sie spotykaja, podadza sobie reke itp.

Zgoda, ale to chyba tez kwestia tego, czy ktos, kto akurat
na tej sieci jest, owych 'przyjazni' szuka i do
jakiego stopnia.

Przeciez lista typu PL to taka mala agora, na ktorej kto chce
i kiedy chce rzuca swoimi pogladami. Bo ma ochote na...
_dyskusje_, a niekoniecznie zaraz na glebokie i serdeczne zwiazki
z wirtulanym cieniem po drugiej stronie ekranu. Pewnie, ze z
wielu takich rozmow zawiazuja sie znajomosci i ciekawe
kontakty, ale mnie osobiscie ciezko byloby tu chyba od razu
przykleic naklejke z haslem 'przyjazn'.

Jestem na sieci tez juz spory kawalek czasu, i to momentami
dosc intensywnego czasu :), ale ludzi tak naprawde mi
bliskich, ktorych poznalam przez siec, moglabym policzyc
na palcach jednej reki. Ludzi, ktorych moglabym nazwac
'przyjaciolmi' wlasnie, ludzi, z ktorymi wymienia sie najbardziej
sekretne mysli i najweselsze zarty.

To, co tu sie publicznie dzieje, to raczej sejmik polski, gdzie
scieraja sie rozne poglady, czasami kontrowersyjne, czasami
ekstremalnie kontrowersyjne - niekiedy wysylane w swiat
tylko po to, aby sobie samemu (samej) ulzyc w dlugo
skrywanej irytacji, czasami po to, aby kontrowersja obudzic
spiacych :)))

W Holandii istnieje cotygodniowy program TV, 'Het Lagerhuis'
('parlament', w tlumaczeniu polskim), gdzie prowadzacy rzuca
pod dyskusje biezacy temat z wydarzen spoleczno-politycznych,
a dyskutanci, w scenerii nota bene angielskiego parlamentu, ...
dyskutuja i to czasami dosc ostro. Roznica jednak rozmow
na antenie TV i w wirtualnej Polandii polega jednak na tym,
ze nie padaja tam slowa zaliczane do tzw. 'ponizej pasa', a wiec
wycieczki osobiste ('alez pani dzis na zmeczona wyglada,
to pewnie dlatego takie glupoty pani wypisuje') i slowa
z grupy niecenzuralnych ( 'alez z pana cham i glupek'), nie
mowiac o straszeniu i presji psychicznej.

Pewnie, ze emocje ponosza kazdego, zwlaszcza w 'goracych'
tematach i jak widac doza cynizmu, ironii i sarkazmu
rosnie _po obu stronach_  z predkoscia swiatla, ale
dopoki wlasne zdanie poparte jest solidna argumentacja,
a tak najczesciej jest na ekranie TV, musze przyznac, ze
ogladam ow program z duza przyjemnoscia, czego czasami
raczej nie moge powiedziec czytajac wirtualna wymiane
zdan na PL...

Moral historyjki? :)) Moze wypadaloby  zamienic czasami
namietne filipiki w goracy dyskurs, ktory mimo wzrastajacej
temperatury argumentow wnioslby jakies nowe spojrzenia i
inne widzenia tej samej sprawy.

Czasami chyba warto, mimo ze zostanie sie i tak przy
swoim wlasnym, dzielnie bronionym, zdaniu :)))

Dabrowka

PS. Pani Mario - ma pani chyba ustawiony replay na swoj
prywatny adres. D.



Re: TEST na Moderatora listy.

1998-12-17 Wątek Maciej Jakubowski

 Zapisalem sie na liste ponad 24 godz. temu.
 Listy z POLAND-L otrzymuje. Sam mialem tez przyjemnosc
 napisac, ale jak do tej pory mimo ze uplynelo okolo 20 godz,
 nie weszly one na liste ani tez nie dostalem poza  zawiadomieniem
 ze "moderator" rozpatrzy zadnego zawiadomienia.

 Napisalem list do samego moderatora  z rzedem pytan dotyczacych
 technicznego dzialania "moderowania". Odpowiedzi jak dotad nie dostalem.


Informacja taka (nie do konca czysto techniczna) byla kuz na
liscie.

"Nowy" listowicz na poczatku, zaraz po zapisaniu sie na liste jest
moderowany (to prewencja, jak sie okazalo na przypadku pani Emilii
Wisniewskiej, sluszna). Stad tez wynikac moga opoznienia w
docieraniu listow - ktore musi przeczytac czlowiek - moderator.
Czy to dobrze, czy nie - nie wiem - ale tak jest. Ustalenie
sposobu i zakresu moderowania to prawo i obowiazek moderatora,
w sumie ulatwiajacy mu prace (i zmniejszajacy czesc pretensji,
zwlaszcza od pracodawcow, o ile wiem, to lista nie jest
komercyjna...). W kazdym razie ja te ustalenia akceptuje, zreszta
mi nie przeszkadzaja.

Czas reakcji moderatora - to czas reakcji czlowieka, ktory moze
nie miec czasu lub po prostu nie przeczytac (jeszcze) tych akurat
listow - nie nalezy zakladac zlej woli moderatora - przynajmmniej
nie zauwazylem takiej odkad jestem na liscie (a i w archiwum nie
ma zadnego sladu takiej zlej woli)

Natomiast wczoraj zauwazylem - ze listy adresowane do mnie
docieraja ze znaczym opoznieniem (mam adres w Krakowie) w
porownaniu z innym - z Warszawy - a teej samej listy. W tym
przypadku o opaznienia podejrzewam raczej Internet, a nie
dzialania zywego czlowieka.

--
Maciej Jakubowski
[EMAIL PROTECTED] http://krakwom.bci.krakow.pl
ICQ UIN Petroniusz: 969959; Chata Petroniusza: 25151739



Re: O Szczypiorskim

1998-12-17 Wątek Arkuszewski Jacek Dr.

 |
 |At 03:55 PM 12/16/98 +0100, you wrote:
 |W Polsce najwiecej nienawisci budza ludzie madrzy.
 |Wezcie takiego Balcerowicza o ktorym niejacy tow. tow.
 |Kalinowski i Lepper oraz hr. Malachowski powiadaja,
 |ze zrujnowal Polske.
 |
 |Podobnie jest ze Szczypiorskim.
 |
 |Droga Uto, to jest najwaznieszy element tzw. "polskiego piekielka":
 |"Polakow w piekle nie potrzeba pilnowac, by nie wyskoczyli ze smoly;
 | sami pilnuja, by ktokolwiek nie wylazl".
 |
 |No i ponadto Polak nie lubi moralizatorow ("Co on mi tu k... glodno
 |kawalki bedzie wciskal!").
 |
 |Tak to zglajszachtowana glupota stoi najwyzej na ludzkiej gieldzie.
 |
 |C'est tout
 |
 |Jacek A.
 |
 |Ale czy to nie przesada? Ja sam nieraz sie madrze(profesorska
 |pozostalosc) ale nikt jak dotad mnie nie dokucza,a co najwyzej ignoruja co
 |ja pisze,a to jest do strawienia.
 |
 |AJM
 |
 | Alexander J.Matejko
 |University of Alberta
 | fax (403)4927196
 |

Olku, twoje opinie i to co nazywasz przemadrzaniem najwidoczniej
nie trafiaja pod strzechy.

Jacek A.



Re: zupelnie oczywiscie przypadkiem

1998-12-17 Wątek Arkuszewski Jacek Dr.

 |
 |Po raz kolejny, na doslownie pare godzin przed czyms powaznym, glowny
 |dowodca sil zbrojnych USA, niejaki Bill Clinton wydal rozkaz ataku na Irak.
 |Bobmy polecialy i nadal spadaja, aczkolwiek biorac pod uwage Ramadan, beda
 |uwzglednione reklamacje-;)), co potwierdzil wlasnymi slowami jeden z okolo
 |ponad setki gorali w rzadzie Clintona, niejaki Berger.
 |Troche za duzo tych przypadkow, czyz nie?
 |Wilhelm Glowacki
 |

Juz, juz zaczalem czuc do Klintusia sympatie, a tu ogon zaczal
machac psem! Chodzi oczywiscie o wyrobienie w narodzie wrazenia,
ze on to silny facet i wbrzoskwinienie mu sie 'nie nalezy'.

Problem jednak w tym, co bedzie dalej? No wiec troche sie
pobombarduje i co? Saddam znowu wpusci kontrolerow? To jest
tylko pobozne zyczenie. Bedzie sie tak bombardowac nastepne
7 lat? Troche drogo to wypada i wlasciwie poco? Co sie chce
bombardowaniem osiagnac? Nikt tego wyraznie nie powiedzial.

Jest jeszcze jeden drobny szczegol, ale uwypuklonu przez
tutejsze media. Szef UNSCOMu Butler mial podjac decyzje
o wycofaniu bez porozumienia z sekretariatem Rady Bezpieczenstwa,
ktorej wkoncu podlega. Pare godzin potem rozpoczeto bombardowania.
To by raczej potwierdzalo iracka teze, ze Butler to zaden urzednik
UNO, lecz raczej USA.

Jacek A.



Re: O Szczypiorskim

1998-12-17 Wątek Andrew Kobos

  |Ale czy to nie przesada? Ja sam nieraz sie madrze(profesorska
  |pozostalosc) ale nikt jak dotad mnie nie dokucza,a co najwyzej ignoruja co
  |ja pisze,a to jest do strawienia.
  |
  |AJM
  |
  | Alexander J.Matejko
  |University of Alberta
  | fax (403)4927196
  |

 Olku, twoje opinie i to co nazywasz przemadrzaniem najwidoczniej
 nie trafiaja pod strzechy.

 Jacek A.


  Jacku i Panie Olku,

  Trafiles Jacku w sedno. Dodalbym, ze moze nie tylko nie trafiaja pod
strzechy, ale nie rozbudzaja fobii, a nawet calego kompleksu fobii.

  Przypomina mi sie niedawne powiedzenie Henryka Grynberga: "Mie jest
obelga nazwac antysemite\ "antysemita\". Najgorzej, ze taki/taka jednak
bierze to za obelge.

amk



Re: TEST na Moderatora listy.

1998-12-17 Wątek Andrzej Kasperski

Prosze Pana, robi Pan straszne bledy ortograficzne i moze dlatego nikt nie
chce z Panem rozmawiac. Prosze popracowac nad tym.

Wrazliwy.

On Thu, 17 Dec 1998, Michal Sulej wrote:

 Dobry Wieczor

 Przedewszystkim chcialem przeprosic Pana Michal Sulej
 za uzycie jego adresu.

 Nie jestem Panem  Michalem S. a moje nazwisko jest :
 Wieslaw Kochanski.

 Zapisalem sie na liste ponad 24 godz. temu.
 Listy z POLAND-L otrzymuje. Sam mialem tez przyjemnosc
 napisac, ale jak do tej pory mimo ze uplynelo okolo 20 godz,
 nie weszly one na liste ani tez nie dostalem poza  zawiadomieniem
 ze "moderator" rozpatrzy zadnego zawiadomienia.

 Napisalem list do samego moderatora  z rzedem pytan dotyczacych
 technicznego dzialania "moderowania". Odpowiedzi jak dotad nie dostalem.

 Zaczelem wiec podejzewac ze zanim zdazylem napisac cokolwiek
 juz kogos obrazilem..:))

 Jeszcze raz przepraszam Pana Michala ale mam nadzieje ze moze ta droga
 dostane jakas odpowiedz odslaniajaca mi tajemnice zasad moderowania
 Listy POLAND-L.  Mimo ze jestem dos dobrze obeznany z L-Serverem
 nie znalazlem w calej biotetce POLAND-L zadnego help-file objasniajacego
 "nowym" czego sie moga spodziewac.

 Z powazaniem
 Wieslaw Kochanski
 P.S. Natychmiast wracam do mojego poprzedniego adresu.




Re: nasza wirtualnosc

1998-12-17 Wątek Magdalena Nawrocka

On Thu, 17 Dec 1998 00:30:40 -0700, Maria Kozakiewicz wrote:


Wiem natomiast po sobie samej, (o sobie pisac bezpieczniej:))),
ze bywam czasem znacznie bardziej zdecydowana w przedstawianiu
swojego stanowiska, wrecz agresywna, na Liscie niz jestem w
rzeczywistosci.
Innym razem jto, co pisze jest bardzo sentymentalne i uczuciowe,
co tez nie jest tak do konca autentyczne - na codzien jestem dosc
zrownowazona i ciezko mnie doprowadzic do np lez, czy jakiejs
wyrazniejszej ekspresji np. wzruszenia.


Mysle, ze wirtualna wypowiedz jest w calym tego slowa znaczeniu
publiczna forma wypowiedzi. To zobowiazuje. Zmusza do wyluskania
kwintesencji odczuc, ocen czy spostrzezen, nazwania rzeczy po
imieniu. W praktyce wyglada to troche tak, jakbysmy szli na
skroty.;-)

Zastanawiam sie, ze czy aby nie wynika to z tego, ze biorac
udzial w spotkaniu z umownie istniejaca i niewidoczna, niejako
"niedoswiadczalna fizycznie" grupa ludzi,  podswiadomie odgrywam
jakas role, "dorabiam" sobie cechy, ktorych mi w zyciu brak, a
ktore chcialabym posiadac.


Jednak ten Internet jest niesamowity!:-) Ty sie martwisz o
"dorabianie", ja wprost przeciwnie, obawiam sie "kastracji" mojej
osobowosci. Zauwazylam mianowicie, ze pewne moje cechy przelykane
gladko przez moje otoczenie w realnym zyciu, stanowia problem, gdy
mam do czynienia z wirtualnym odbiorca, kims sila rzeczy
przypadkowym i mi nie znanym.

Od urodzenia na swoim wlasnym podworku jestem bezposrednia i
szczera. Nastajac w wirtualny swiat, nie widzialam specjalnych
przeciwskazan, by wlasnie te ceche przystopowac, kamuflowac, grac
kogos innego niz jestem w rzeczywistosci. Gdziekolwiek i o
czymkolwiek bym sie nie wypowiadala, nie owijam problemu w
bawelne, przedstawiam moj punkt widzenia, jesli mam jakies pod
reka, podaje chetnie przyklady z wlasnego, najbardziej osobistego
doswiadczenia. Zawsze otwarcie i szczerze, bo niby dlaczego
mialabym postepowac inaczej? Az tu nagle konsternacja. Pisze do
mnie prywatnie pani z jednej z grup dyskusyjnych, cala zyczliwa,
troskajaca sie o mnie i jakas bardzo o mnie niespokojna.

Sluchaj - mowi do mnie - co sie z toba dzieje?! Musisz czuc sie
cholernie samotna! Wynika to z twojego kontaktu z ludzmi - o sobie
mowisz wiecej niz inni oczekiwaliby uslyszec, innych sadujesz i
drazysz. O co ci chodzi, do czego zmierzasz?! Skad ta potrzeba
bliskosci z innym czlowiekiem - moze czujesz sie odrzucona?

Zabrzmialo to jak zgrzytliwy zarzut i przyznaje, ze poczulam sie
glupio. Jakos nigdy dotad nie lamalam sobie zbytnio glowy jak ta
moja otwartosc moze byc odbierana przez innych. Myslalam, jestem
naturalna, jestem soba, dlaczego mialabym odgrywac komedie i plesc
jakies bezsensowne ecie-pecie, co przyniesie kontaktom takie
przybranie jakiejs akurat atrakcyjnej a la mode maseczki? A jednak
jest szkopul, zaburzenie w odbiorze. Niektorzy sa zdecydowanie
niechetni takim probom nawet wirtualnego zblizenia, inni sie przed
takimi wrecz zatrzaskuja. Gadka-szmatka, paplanie o wszystkim i o
niczym - aby ogolnie, aby obiektywnie i anonimowo. Najmniejszego
przecieku wlasnej odrebnosci i glebszego jestestwa. Taka
komunikacyjna obstrukcja - moge cos o sobie cwierkac, ale i tak
sie niczego o mnie nie dowiesz. Cholernie fajne.

Zabila mi ta pani mimo wszystko poteznego cwieka, nie ukrywam.
Niespokojnie rozejrzalam sie po sobie. Z moja rodzina, praca w
zawodzie, ktory jest moim powolaniem, a teraz i z Internetem na
dokladke, ni diabla nie czuje sie samotna. Wprost przeciwnie,
jeszcze nigdy nie przezywalam tak intensywnych w sensie odbioru i
tak szerokich kontaktow. Ale jesli zyczliwa pani ma racje?! Jesli
ta moja potrzeba bliskosci z drugim czlowiekiem, potrzeba oparta
na otwartosci, szczerosci jest kolejna manifestacja jakichs moich
wewnetrznych, emocjonalnych zaburzen? Bo mialo sie takie, oj,
mialo.

Ziarno niepewnosci zostalo zasiane. I ciekawe: to, czego nie udalo
sie moim najbardziej zazartym wirtualnym bezceregielowym,
agresywnym przeciwnikom, przyszlo bez najmniejszego trudu
zyczliwie wytykajacej ma szczerosc albo raczej zbytek tej
szczerosci rownie szczerej w tym przypadku i zyczliwej pani.
Postanowilam nabrac wody w usta, trzymac na wodzy co bardziej
osobiste odczucia, zalozyc filtr w pamieci na co bardziej
drastyczne wspomnienia, popracowac co najwyzej nad przekazem
chlodnych, obiektywnych, ambiwalentnych uczuciowo informacji. Tak,
by moje teksty nie zadraznialy, nie zawadzaly, polykaly sie gladko
bez zbednych refleksji i skojarzen. Teksty - informacyjne piguly,
teksty - emocjonalne kastraty, o to chyba chodzi, ale przyznaje,
ze od czasu podjecia tak ustawionej korekty przekazu przeszla mi
ochota, by pisac cokolwiek.:-)


serdecznie,



Magda N



Re: Do Pani Nawrockiej

1998-12-17 Wątek Maciej Jakubowski

Widzisz problem jest w tym, ze jezeli nawet srodek listu Pani N.
jest do przyjecia, to z pierwszego i ostatniego zdania przemawia
przekupka z Kercelaka czy Kleparza przeniosiona rzekomo
"morderczym biegiem naszej historii" pod paryskie hale, nawet

[...]
mieli zaslugi poprawienia mojej skromnej, wszakze faktycznie
jarmarcznej mentalnosci. Prawda, ze niestety, panie Kobos?
Przydaloby sie i dzisiaj kilku nowych, przedsiebiorczych,
zapalonych do czystosci rasy, do poprawnosci ideologicznej, do
alternatywy: slepy posluch lub zaglada duchowych przywodcow,
panstwowych wodzow - katow? Tak zwana czystka - dobra robota,
pozyteczna robota, skrupulatna i skuteczna robota. Rozumiem, ze
Pan zaluje, ze ich tak wczesnie szlag trafil?

dzieki Bogu, wciaz jeszcze ze straganiarska mentalnoscia,

Magda N


Przygladalem sie tej dyskusji usilukac wylowic jej sedno.
I nadal nie wiem, o co tu praktycznie chodzi.
Wszystko zaczelo sie od informacji od Pani Uty o wywiadzie
ze Szczypiorskim. Dlaczego byl - nie wiem, pewnie podobnie
jak to bylo niedawni z wywiadem Sterna...

Wiekszosc atakow nie dotyczyla samej tresci wywiadu, ani sprawy
w nim poruszonej - ale dotyczyla glownie atakow personalnych
- na piszacych. Znowu po co?  - nie wiem. Widac tak latwiej.

Ze swojej strony powiem tak:
Nic mnie Holocaust nie obchodzi. Zwlaszcza traktowany jak religia.
Nic mi nie wiadomo o jakichkolwiek Zydach w mojej rodzinie, zas
ze wzgledow rodzinnych moge miec na pienku z Niemcami
(hitlerowcy), Rosjanami (utraty majatku poza wschodnia granica),
czy Polakami (swiezsze dzieje, zaraz powojenne).

Dla mnie Auschwitz jest owszem, symbolem tego, co Niemcy
robili podczas wojny - ale jest swiadectwem historii, nie zas
inspiracja do wykopywania topora wojennego, zwlaszcza pod
sztandarami symboli religijnych.  W Obozie bylem DWA razy -
po raz pierwszy i ostatni. Wiecej tam nie pojade, ani tez nie bede
tam kogokolwiek prowadzil (w szkolach jest "zwyczaj" jezdzenia
do Oswiecimia w 8 klasie).

Meczy mnie wieczne zdobienie glowy w "laury" meczenstwa,
wieczne stawianie pomnikow i burzenie innych. Meczy mnie
wieczne poszukiwanie "winnych" nie wiadomo czego. Wojna juz
sie dawno skonczyla - ala nadal trwa - w pamieci ludzi... zwlaszcza
tych, ktorzy jej nie przezyli.

Wsrod czesci poskich politykow (takze tych domoroslych, piszacych
m.in. na listy internetowe) obserwuje.ze wazniejsze jest "rozliczanie"
ludzi i instytucji za "niewiadomoco", zamiast tworczego spojrzenia
na przyszlosc.

Stosunek do Holocaustu to nie antysemityzm czy prosemityzm.
Srodowisko Zydowskie wallczy o ureligijnienie Holocaustu nie tylko
w imie pamieci - to byloby zbyt piekne, bym w to uwierzyl. To znow
sprawa polityki - i to tej biezacej, czy przyszlej. Dlaczego my nie
mozemy tego po prostu zignorowac.

Jesli krzyze na zwirowisku sa stawiane po to, by rozjatrzyc, by draznic
srodowisko zydowskie, to nalezy je usunac. Bo to juz dawno nie jest
zaden symbol religijny - tylko symbol walki o wlasna tozsamosc,
walki "przeciwko" - gdzie nie ma nic z tworzenia, a jest tylko niszczenie.

Fakt, krzyz to symbol cierpienia... Widac lubimy sie umartwiac...

W poblizu obozu mial powstac parking i dom towarowy. Nie powstal.
Sprawe udupiono. Kto to zrobil i dlazego - znow nie wiem.

Nie rozumiem tylko jednego - po co w sprawe nie naszych w koncu idalow
kruszyc kopie. Dlaczego np nie zostawic w spokoju terenu obozu. I nic
tam nie robic. Jesli srodowisko Zydowskie chce tam budowac swoje
swiatynie pamieci - dlaczego nie - jesli za takie budowy zaplaci,
pozostawiajac
przy okazji pieniadze w polskich firmach.

Tylko po co obrzucac sie blotem tu, na tej liscie...

---
  Maciej Jakubowski
[EMAIL PROTECTED]  http://krakwom.bci.krakow.pl/
UIN 969959 i 25151739 (Chat room - Chata Petroniusza)



Re: Do Pani Nawrockiej

1998-12-17 Wątek Uta Zablocki-Berlin

 Przygladalem sie tej dyskusji usilukac wylowic jej sedno.
 I nadal nie wiem, o co tu praktycznie chodzi.
 Wszystko zaczelo sie od informacji od Pani Uty o wywiadzie
 ze Szczypiorskim. Dlaczego byl - nie wiem, pewnie podobnie
 jak to bylo niedawni z wywiadem Sterna...

 Wiekszosc atakow nie dotyczyla samej tresci wywiadu, ani sprawy
 w nim poruszonej - ale dotyczyla glownie atakow personalnych
 - na piszacych. Znowu po co?  - nie wiem. Widac tak latwiej.

 Ze swojej strony powiem tak:
 Nic mnie Holocaust nie obchodzi. Zwlaszcza traktowany jak religia.
 Nic mi nie wiadomo o jakichkolwiek Zydach w mojej rodzinie, zas
 ze wzgledow rodzinnych moge miec na pienku z Niemcami
 (hitlerowcy), Rosjanami (utraty majatku poza wschodnia granica),
 czy Polakami (swiezsze dzieje, zaraz powojenne).

 Dla mnie Auschwitz jest owszem, symbolem tego, co Niemcy
 robili podczas wojny - ale jest swiadectwem historii, nie zas
 inspiracja do wykopywania topora wojennego, zwlaszcza pod
 sztandarami symboli religijnych.  W Obozie bylem DWA razy -
 po raz pierwszy i ostatni. Wiecej tam nie pojade, ani tez nie bede
 tam kogokolwiek prowadzil (w szkolach jest "zwyczaj" jezdzenia
 do Oswiecimia w 8 klasie).

 Meczy mnie wieczne zdobienie glowy w "laury" meczenstwa,
 wieczne stawianie pomnikow i burzenie innych. Meczy mnie
 wieczne poszukiwanie "winnych" nie wiadomo czego. Wojna juz
 sie dawno skonczyla - ala nadal trwa - w pamieci ludzi... zwlaszcza
 tych, ktorzy jej nie przezyli.

 Wsrod czesci poskich politykow (takze tych domoroslych, piszacych
 m.in. na listy internetowe) obserwuje.ze wazniejsze jest "rozliczanie"
 ludzi i instytucji za "niewiadomoco", zamiast tworczego spojrzenia
 na przyszlosc.

 Stosunek do Holocaustu to nie antysemityzm czy prosemityzm.
 Srodowisko Zydowskie wallczy o ureligijnienie Holocaustu nie tylko
 w imie pamieci - to byloby zbyt piekne, bym w to uwierzyl. To znow
 sprawa polityki - i to tej biezacej, czy przyszlej. Dlaczego my nie
 mozemy tego po prostu zignorowac.

 Jesli krzyze na zwirowisku sa stawiane po to, by rozjatrzyc, by draznic
 srodowisko zydowskie, to nalezy je usunac. Bo to juz dawno nie jest
 zaden symbol religijny - tylko symbol walki o wlasna tozsamosc,
 walki "przeciwko" - gdzie nie ma nic z tworzenia, a jest tylko niszczenie.

 Fakt, krzyz to symbol cierpienia... Widac lubimy sie umartwiac...

 W poblizu obozu mial powstac parking i dom towarowy. Nie powstal.
 Sprawe udupiono. Kto to zrobil i dlazego - znow nie wiem.

 Nie rozumiem tylko jednego - po co w sprawe nie naszych w koncu idalow
 kruszyc kopie. Dlaczego np nie zostawic w spokoju terenu obozu. I nic
 tam nie robic. Jesli srodowisko Zydowskie chce tam budowac swoje
 swiatynie pamieci - dlaczego nie - jesli za takie budowy zaplaci,
 pozostawiajac
 przy okazji pieniadze w polskich firmach.

 Tylko po co obrzucac sie blotem tu, na tej liscie...

 ---
   Maciej Jakubowski
 [EMAIL PROTECTED]  http://krakwom.bci.krakow.pl/
 UIN 969959 i 25151739 (Chat room - Chata Petroniusza)


Jeszce krotciutko cos powiem na ten temat, a potem juz milcze (..
moze :-)):
Wlasnie o to chodzi teraz w tych dyskusjach w Niemczych - czy stale
walczyc lub wybaczyc - czy pamietac lub instrumentalizowac.
Oczywiscie w Niemczech taka dyskusja jest o wiele subtelniejsza,
poniewz wiekszosc Niemcow bylo po stronie sprodniarzy w czasie
wojnie. I kazdy sie boi wychodzic na antysemita. I wlasnie na ten
temat wywiadowali Szczypiorskiego..
Ale co was bede meczyl z niemieckimi sprawami - sam sie dosyc
meczymy! Jakis israelski polityk (nie pamietam juz kto) powiedzial
kiedys: 'Niemcy Zydom Holocaustu nigdy nie wybacza..:-)'
No i co ja na to poradze!

Punkt.

Uta

PS: Dzieki za wybaczenie moicch bledow ortograficznych - jesli moje
listy beda nieczytelni, prosze smialo mi zwracac uwage na to!



Re: TEST na Moderatora listy.

1998-12-17 Wątek Dabrowka Ujec

Andrzej Kasperski wrote:

 Prosze Pana, robi Pan straszne bledy ortograficzne i moze dlatego nikt nie
 chce z Panem rozmawiac. Prosze popracowac nad tym.

 Wrazliwy.

Prosze pana, 'nobody is perfect'  :)

Wie pan, tak swoja droga, trudno jest w mowie
robic bledy ortograficzne :), ale mysle, ze nawet
to, co Wiesiek napisal czy ktokolwiek tu inny
borykajacy sie z jakichs tam powodow z prawidlami
polskiej gramatyki, interpunkcji i ortografii,
zostalo dosc dobrze zrozumiane i dotaralo tam, gdzie
mialo dotrzec...

A o to przeciez, w precesie zwanym komunikacja,
chodzi, czyz nie? :)

A swoja droga, jak mawial Sinclair Lewis: "Kazdy
blad wydaje sie niewiarygodnie glupim, gdy popelniaja
go inni."

Dabrowka



Re: Do Pani Nawrockiej

1998-12-17 Wątek Alex Matejko

At 12:44 PM 12/17/98 +0100, you wrote:
Widzisz problem jest w tym, ze jezeli nawet srodek listu Pani N.
jest do przyjecia, to z pierwszego i ostatniego zdania przemawia
przekupka z Kercelaka czy Kleparza przeniosiona rzekomo
"morderczym biegiem naszej historii" pod paryskie hale, nawet

[...]
mieli zaslugi poprawienia mojej skromnej, wszakze faktycznie
jarmarcznej mentalnosci. Prawda, ze niestety, panie Kobos?
Przydaloby sie i dzisiaj kilku nowych, przedsiebiorczych,
zapalonych do czystosci rasy, do poprawnosci ideologicznej, do
alternatywy: slepy posluch lub zaglada duchowych przywodcow,
panstwowych wodzow - katow? Tak zwana czystka - dobra robota,
pozyteczna robota, skrupulatna i skuteczna robota. Rozumiem, ze
Pan zaluje, ze ich tak wczesnie szlag trafil?

dzieki Bogu, wciaz jeszcze ze straganiarska mentalnoscia,

Magda N


Przygladalem sie tej dyskusji usilukac wylowic jej sedno.
I nadal nie wiem, o co tu praktycznie chodzi.
Wszystko zaczelo sie od informacji od Pani Uty o wywiadzie
ze Szczypiorskim. Dlaczego byl - nie wiem, pewnie podobnie
jak to bylo niedawni z wywiadem Sterna...

Wiekszosc atakow nie dotyczyla samej tresci wywiadu, ani sprawy
w nim poruszonej - ale dotyczyla glownie atakow personalnych
- na piszacych. Znowu po co?  - nie wiem. Widac tak latwiej.

Ze swojej strony powiem tak:
Nic mnie Holocaust nie obchodzi. Zwlaszcza traktowany jak religia.
Nic mi nie wiadomo o jakichkolwiek Zydach w mojej rodzinie, zas
ze wzgledow rodzinnych moge miec na pienku z Niemcami
(hitlerowcy), Rosjanami (utraty majatku poza wschodnia granica),
czy Polakami (swiezsze dzieje, zaraz powojenne).

Dla mnie Auschwitz jest owszem, symbolem tego, co Niemcy
robili podczas wojny - ale jest swiadectwem historii, nie zas
inspiracja do wykopywania topora wojennego, zwlaszcza pod
sztandarami symboli religijnych.  W Obozie bylem DWA razy -
po raz pierwszy i ostatni. Wiecej tam nie pojade, ani tez nie bede
tam kogokolwiek prowadzil (w szkolach jest "zwyczaj" jezdzenia
do Oswiecimia w 8 klasie).

Meczy mnie wieczne zdobienie glowy w "laury" meczenstwa,
wieczne stawianie pomnikow i burzenie innych. Meczy mnie
wieczne poszukiwanie "winnych" nie wiadomo czego. Wojna juz
sie dawno skonczyla - ala nadal trwa - w pamieci ludzi... zwlaszcza
tych, ktorzy jej nie przezyli.

Wsrod czesci poskich politykow (takze tych domoroslych, piszacych
m.in. na listy internetowe) obserwuje.ze wazniejsze jest "rozliczanie"
ludzi i instytucji za "niewiadomoco", zamiast tworczego spojrzenia
na przyszlosc.

Stosunek do Holocaustu to nie antysemityzm czy prosemityzm.
Srodowisko Zydowskie wallczy o ureligijnienie Holocaustu nie tylko
w imie pamieci - to byloby zbyt piekne, bym w to uwierzyl. To znow
sprawa polityki - i to tej biezacej, czy przyszlej. Dlaczego my nie
mozemy tego po prostu zignorowac.

Jesli krzyze na zwirowisku sa stawiane po to, by rozjatrzyc, by draznic
srodowisko zydowskie, to nalezy je usunac. Bo to juz dawno nie jest
zaden symbol religijny - tylko symbol walki o wlasna tozsamosc,
walki "przeciwko" - gdzie nie ma nic z tworzenia, a jest tylko niszczenie.

Fakt, krzyz to symbol cierpienia... Widac lubimy sie umartwiac...

W poblizu obozu mial powstac parking i dom towarowy. Nie powstal.
Sprawe udupiono. Kto to zrobil i dlazego - znow nie wiem.

Nie rozumiem tylko jednego - po co w sprawe nie naszych w koncu idalow
kruszyc kopie. Dlaczego np nie zostawic w spokoju terenu obozu. I nic
tam nie robic. Jesli srodowisko Zydowskie chce tam budowac swoje
swiatynie pamieci - dlaczego nie - jesli za takie budowy zaplaci,
pozostawiajac
przy okazji pieniadze w polskich firmach.

Tylko po co obrzucac sie blotem tu, na tej liscie...

---
  Maciej Jakubowski
[EMAIL PROTECTED]  http://krakwom.bci.krakow.pl/
UIN 969959 i 25151739 (Chat room - Chata Petroniusza)

Slusznie

AJM

 Alexander J.Matejko
University of Alberta
 fax (403)4927196



Re: O Szczypiorskim

1998-12-17 Wątek Alex Matejko

At 09:35 AM 12/17/98 +0100, you wrote:
 |
 |At 03:55 PM 12/16/98 +0100, you wrote:
 |W Polsce najwiecej nienawisci budza ludzie madrzy.
 |Wezcie takiego Balcerowicza o ktorym niejacy tow. tow.
 |Kalinowski i Lepper oraz hr. Malachowski powiadaja,
 |ze zrujnowal Polske.
 |
 |Podobnie jest ze Szczypiorskim.
 |
 |Droga Uto, to jest najwaznieszy element tzw. "polskiego piekielka":
 |"Polakow w piekle nie potrzeba pilnowac, by nie wyskoczyli ze smoly;
 | sami pilnuja, by ktokolwiek nie wylazl".
 |
 |No i ponadto Polak nie lubi moralizatorow ("Co on mi tu k... glodno
 |kawalki bedzie wciskal!").
 |
 |Tak to zglajszachtowana glupota stoi najwyzej na ludzkiej gieldzie.
 |
 |C'est tout
 |
 |Jacek A.
 |
 |Ale czy to nie przesada? Ja sam nieraz sie madrze(profesorska
 |pozostalosc) ale nikt jak dotad mnie nie dokucza,a co najwyzej ignoruja co
 |ja pisze,a to jest do strawienia.
 |
 |AJM
 |
 | Alexander J.Matejko
 |University of Alberta
 | fax (403)4927196
 |

Olku, twoje opinie i to co nazywasz przemadrzaniem najwidoczniej
nie trafiaja pod strzechy.

Jacek A.
A czy musza trafiac? Czy popularnosc jest tak wazna zwlaszcza
w moim podeszlym wieku? Wydaje mi sie ze my wspolczesni Polacy-
inteligenci za bardzo jestesmy zajeci oczarowywaniem innych za niemal
wszelka cene. Dlaczego afiszowac ciagle siebie?

AJM

 Alexander J.Matejko
University of Alberta
 fax (403)4927196



Re: Do Pani Nawrockiej

1998-12-17 Wątek Magdalena Nawrocka

On Thu, 17 Dec 1998 12:44:25 +0100, Maciej Jakubowski wrote:

Przygladalem sie tej dyskusji usilukac wylowic jej sedno.
I nadal nie wiem, o co tu praktycznie chodzi.
Wszystko zaczelo sie od informacji od Pani Uty o wywiadzie
ze Szczypiorskim. Dlaczego byl - nie wiem, pewnie podobnie
jak to bylo niedawni z wywiadem Sterna...

Wiekszosc atakow nie dotyczyla samej tresci wywiadu, ani sprawy
w nim poruszonej - ale dotyczyla glownie atakow personalnych
- na piszacych. Znowu po co?  - nie wiem. Widac tak latwiej.

Ze swojej strony powiem tak:
Nic mnie Holocaust nie obchodzi. Zwlaszcza traktowany jak
religia.

Tylko po co obrzucac sie blotem tu, na tej liscie...


Macku, do kogo wlasciwie sie zwracasz? Z tytulu Twojego postingu
wychodzi, ze do mnie - uczestniczki tej Listy, ktora na
nieustanne, obsesyjne obciazanie poszczegolnych Polakow, w tym
mnie, problematycznym (jak dla mnie) polskim antysemityzmem na
publicznej, polskiej grupie dyskusyjnej powiedziala - basta! Czy
tez moze chodzi Ci o zarzucenie tego bezowocnie, za to coraz
bardziej agresywnie walkowanego tematu stajacego sie wykazem
uogolnionych zarzutow przez osoby rozpalone w poczuciu krzywdy,
pretensji i "historycznej niesprawiedliwosci"? W takim razie Twoj
list nie jest adresowany do mnie.
Zeby bylo przykladnie, pokojowo, bratersko, po chrzescijansku, czy
jak tam jeszcze chcesz, powinna byc dobra wola po obu stronach
barykady, jesli sie juz te barykade usilnie i swiadomie stawia.

pozdrawiam,



Magda N



Re: O Szczypiorskim

1998-12-17 Wątek Arkuszewski Jacek Dr.

 |From [EMAIL PROTECTED] Thu Dec 17 14:34 MET 1998
 |X-Sender: [EMAIL PROTECTED]
 |X-Mailer: Windows Eudora Light Version 3.0.1 (32)
 |Mime-Version: 1.0
 |Approved-By:  Alex Matejko [EMAIL PROTECTED]
 |Date: Thu, 17 Dec 1998 06:04:00 -0700
 |Reply-To: Discussion of Polish Culture list [EMAIL PROTECTED]
 |Sender: Discussion of Polish Culture list [EMAIL PROTECTED]
 |From: Alex Matejko [EMAIL PROTECTED]
 |Subject: Re: O Szczypiorskim
 |To: [EMAIL PROTECTED]
 |
 |At 09:35 AM 12/17/98 +0100, you wrote:
 | |
 | |At 03:55 PM 12/16/98 +0100, you wrote:
 | |W Polsce najwiecej nienawisci budza ludzie madrzy.
 | |Wezcie takiego Balcerowicza o ktorym niejacy tow. tow.
 | |Kalinowski i Lepper oraz hr. Malachowski powiadaja,
 | |ze zrujnowal Polske.
 | |
 | |Podobnie jest ze Szczypiorskim.
 | |
 | |Droga Uto, to jest najwaznieszy element tzw. "polskiego piekielka":
 | |"Polakow w piekle nie potrzeba pilnowac, by nie wyskoczyli ze smoly;
 | | sami pilnuja, by ktokolwiek nie wylazl".
 | |
 | |No i ponadto Polak nie lubi moralizatorow ("Co on mi tu k... glodno
 | |kawalki bedzie wciskal!").
 | |
 | |Tak to zglajszachtowana glupota stoi najwyzej na ludzkiej gieldzie.
 | |
 | |C'est tout
 | |
 | |Jacek A.
 | |
 | |Ale czy to nie przesada? Ja sam nieraz sie madrze(profesorska
 | |pozostalosc) ale nikt jak dotad mnie nie dokucza,a co najwyzej ignoruja co
 | |ja pisze,a to jest do strawienia.
 | |
 | |AJM
 | |
 | | Alexander J.Matejko
 | |University of Alberta
 | | fax (403)4927196
 | |
 |
 |Olku, twoje opinie i to co nazywasz przemadrzaniem najwidoczniej
 |nie trafiaja pod strzechy.
 |
 |Jacek A.
 |A czy musza trafiac? Czy popularnosc jest tak wazna zwlaszcza
 |w moim podeszlym wieku? Wydaje mi sie ze my wspolczesni Polacy-
 |inteligenci za bardzo jestesmy zajeci oczarowywaniem innych za niemal
 |wszelka cene. Dlaczego afiszowac ciagle siebie?
 |
 |AJM
 |
 | Alexander J.Matejko
 |University of Alberta
 | fax (403)4927196
 |

Olku, nie o to chodzi. O ile wiem nie jestes osoba publiczna,
przynajmniej w Polsce. Tu chodzi o pochwale glupoty takich wlasnie
osob. Walesa majacy kapitalne wyczucie nastrojow spolecznych nawet
rozgrywal to na swoja korzysc chwalac sie, ze jest nieukiem, a wiec
w poczuciu 'szerokich rzesz' - glupcem. To sie podobalo, to jest
jakby odprysk szerszej filozofii kierowniczej roli klasy robotniczej -
dodajmy robotnikow niewykwalifikowanych. Do tej pory te przekonanie
pokutuje zwlaszcza wsrod gornikow i pracownikow innych niedobitkow
komunistycznej gospodarki. Wyksztalcenia sie nie szanuje i to sie nawet
poglebia, bowiem w Polsce nadal nie oplaca sie miec wyksztalcenia
akademickiego. Stad tez tezy o 'jednym zoladku'.

Moglbym ten temat ciagnac dalej, lecz nie chce psuc bitow.

Czuwaj!

Jacek A.



Re: Do Pani Nawrockiej

1998-12-17 Wątek Arkuszewski Jacek Dr.

 |
 |On Thu, 17 Dec 1998 12:44:25 +0100, Maciej Jakubowski wrote:
 |
 |Przygladalem sie tej dyskusji usilukac wylowic jej sedno.
 |I nadal nie wiem, o co tu praktycznie chodzi.
 |Wszystko zaczelo sie od informacji od Pani Uty o wywiadzie
 |ze Szczypiorskim. Dlaczego byl - nie wiem, pewnie podobnie
 |jak to bylo niedawni z wywiadem Sterna...
 |
 |Wiekszosc atakow nie dotyczyla samej tresci wywiadu, ani sprawy
 |w nim poruszonej - ale dotyczyla glownie atakow personalnych
 |- na piszacych. Znowu po co?  - nie wiem. Widac tak latwiej.
 |
 |Ze swojej strony powiem tak:
 |Nic mnie Holocaust nie obchodzi. Zwlaszcza traktowany jak
 |religia.
 |
 |Tylko po co obrzucac sie blotem tu, na tej liscie...
 |
 |
 |Macku, do kogo wlasciwie sie zwracasz? Z tytulu Twojego postingu
 |wychodzi, ze do mnie - uczestniczki tej Listy, ktora na
 |nieustanne, obsesyjne obciazanie poszczegolnych Polakow, w tym
 |mnie, problematycznym (jak dla mnie) polskim antysemityzmem na
 |publicznej, polskiej grupie dyskusyjnej powiedziala - basta! Czy
 |tez moze chodzi Ci o zarzucenie tego bezowocnie, za to coraz
 |bardziej agresywnie walkowanego tematu stajacego sie wykazem
 |uogolnionych zarzutow przez osoby rozpalone w poczuciu krzywdy,
 |pretensji i "historycznej niesprawiedliwosci"? W takim razie Twoj
 |list nie jest adresowany do mnie.
 |Zeby bylo przykladnie, pokojowo, bratersko, po chrzescijansku, czy
 |jak tam jeszcze chcesz, powinna byc dobra wola po obu stronach
 |barykady, jesli sie juz te barykade usilnie i swiadomie stawia.
 |
 |pozdrawiam,
 |
 |
 |
 |Magda N
 |

Macku, Magdo: tenor wszych wypowiedzi byl niemal identyczny - ja tez
tak uwazam, jak wy. Moze mi powiecie, o co sie spieracie; cos musialo
mi tu w dyskusji umknac.

Jacek A.



Re: TEST na Moderatora listy.

1998-12-17 Wątek Aleksandra Tomasik

Rozumiem bol pana Wieslawa - kilka moich listow tez zniknelo "w drodze"
Grun to sie nie poddawac!
Aleksandra Anna
http://www.geocities.com/Athens/Ithaca/6634
ESL and English exam preparation for Polish students

-Original Message-
From: Michal Sulej [EMAIL PROTECTED]
To: [EMAIL PROTECTED] [EMAIL PROTECTED]
Date: Thursday, December 17, 1998 12:50 AM
Subject: TEST na Moderatora listy.


Dobry Wieczor

Przedewszystkim chcialem przeprosic Pana Michal Sulej
za uzycie jego adresu.

Nie jestem Panem  Michalem S. a moje nazwisko jest :
Wieslaw Kochanski.

Zapisalem sie na liste ponad 24 godz. temu.
Listy z POLAND-L otrzymuje. Sam mialem tez przyjemnosc
napisac, ale jak do tej pory mimo ze uplynelo okolo 20 godz,
nie weszly one na liste ani tez nie dostalem poza  zawiadomieniem
ze "moderator" rozpatrzy zadnego zawiadomienia.

Napisalem list do samego moderatora  z rzedem pytan dotyczacych
technicznego dzialania "moderowania". Odpowiedzi jak dotad nie dostalem.

Zaczelem wiec podejzewac ze zanim zdazylem napisac cokolwiek
juz kogos obrazilem..:))

Jeszcze raz przepraszam Pana Michala ale mam nadzieje ze moze ta droga
dostane jakas odpowiedz odslaniajaca mi tajemnice zasad moderowania
Listy POLAND-L.  Mimo ze jestem dos dobrze obeznany z L-Serverem
nie znalazlem w calej biotetce POLAND-L zadnego help-file objasniajacego
"nowym" czego sie moga spodziewac.

Z powazaniem
Wieslaw Kochanski
P.S. Natychmiast wracam do mojego poprzedniego adresu.




Re: TEST na Moderatora listy.

1998-12-17 Wątek Aleksandra Tomasik

Kto to jest Emilia Wisniewska?
Czy kazdy list nowicjusza jest cenzorowany czy po pierwszym liscie, uznanym
za ... (no wlasnie za coi? prowokacje?) delikwent jest z listy "wykopany"
Aleksandra
"Nowy" listowicz na poczatku, zaraz po zapisaniu sie na liste jest
moderowany (to prewencja, jak sie okazalo na przypadku pani Emilii
Wisniewskiej, sluszna). Stad tez wynikac moga opoznienia w
docieraniu listow - ktore musi przeczytac czlowiek - moderator.
Czy to dobrze, czy nie - nie wiem - ale tak jest. Ustalenie
sposobu i zakresu moderowania to prawo i obowiazek moderatora,



Re: TEST na Moderatora listy.

1998-12-17 Wątek Arkuszewski Jacek Dr.

 |
 |Kto to jest Emilia Wisniewska?
 |Czy kazdy list nowicjusza jest cenzorowany czy po pierwszym liscie, uznanym
 |za ... (no wlasnie za coi? prowokacje?) delikwent jest z listy "wykopany"
 |Aleksandra
 |"Nowy" listowicz na poczatku, zaraz po zapisaniu sie na liste jest
 |moderowany (to prewencja, jak sie okazalo na przypadku pani Emilii
 |Wisniewskiej, sluszna). Stad tez wynikac moga opoznienia w
 |docieraniu listow - ktore musi przeczytac czlowiek - moderator.
 |Czy to dobrze, czy nie - nie wiem - ale tak jest. Ustalenie
 |sposobu i zakresu moderowania to prawo i obowiazek moderatora,
 |

Kilka miesiecy temu na liscie pojawila sie niezwykle agresywna
uczestniczka, pani E.W., ktora po kilku czy kilkunastu dniach
doprowadzila niemal do zamkniecia listy. Jakakolwiek wypowiedz
na jakikolwiek temat byl dla niej okazja do obrazliwych atakow
i to w liczbie kilkunastu dziennie. Teraz najwidoczniej wlasciciel
listy woli 'sprawdzac' nowych uczestnikow. Nie pierwszy to skadinad
przypadek, gdy anonimowosc listy wyzwala u pewnych osob rozmaite
anormalne reakcje, takie jak agresja. Na liscie bylo juz sporo takich
uczestnikow, zadna jednak nie dorownywala E.W.

Ale jak widac, pani juz jest na liscie! Cieszymy sie.

Jacek A.



Re: Do Pani Nawrockiej

1998-12-17 Wątek Andrew Golebiowski

Maciej Jakubowski wrote:

 Widzisz problem jest w tym, ze jezeli nawet srodek listu Pani N.
 jest do przyjecia, to z pierwszego i ostatniego zdania przemawia
 przekupka z Kercelaka czy Kleparza przeniosiona rzekomo
 "morderczym biegiem naszej historii" pod paryskie hale, nawet

 [...]
 mieli zaslugi poprawienia mojej skromnej, wszakze faktycznie
 jarmarcznej mentalnosci. Prawda, ze niestety, panie Kobos?
 Przydaloby sie i dzisiaj kilku nowych, przedsiebiorczych,
 zapalonych do czystosci rasy, do poprawnosci ideologicznej, do
 alternatywy: slepy posluch lub zaglada duchowych przywodcow,
 panstwowych wodzow - katow? Tak zwana czystka - dobra robota,
 pozyteczna robota, skrupulatna i skuteczna robota. Rozumiem, ze
 Pan zaluje, ze ich tak wczesnie szlag trafil?
 
 dzieki Bogu, wciaz jeszcze ze straganiarska mentalnoscia,
 
 Magda N

 Przygladalem sie tej dyskusji usilukac wylowic jej sedno.
 I nadal nie wiem, o co tu praktycznie chodzi.
 Wszystko zaczelo sie od informacji od Pani Uty o wywiadzie
 ze Szczypiorskim. Dlaczego byl - nie wiem, pewnie podobnie
 jak to bylo niedawni z wywiadem Sterna...

Prosze wybaczyc, ale chyba nie przygladal sie Pan dyskusji zbyt uwaznie.

Zaczelo sie nie od Pani Uty, a raczej od Pana Slawomira, ktory zareagowal na
informacje przekazane tu przez Pania Ute. Jestem przekonany, ze wielu z nas
podziela opinie Pana Slawomira - nie dosc, ze mozna byc zmeczonym tematem
"dyzurnym" i ciaglymi oskarzeniami przeciwko Polakom, to sluchanie o tym od
Niemki/Niemca, nawet jezeli cytuje jakiego Polaka, moze przekraczac granice
tolerancji wielu normalnie myslacych ludzi z duza doza zdrowego rozsadku.
Potem zas byl bezsensowny list Pana Kobosa i reakcja Magdaleny. Reszta, Panie
Macieju, to tylko tlo, niewiele wnoszace, z wyjatkiem moze tego, ze daje
przyczynek do czesciowej analizy charakterow piszacych.

Jest cala masa tematow, ktorych normalnie nie porusza sie w "towarzystwie" -
chyba ze "towarzystwem" jest, przykladowo, zjazd gastrologow, gdzie do
normalnych nalezy dyskusja o funkcjonowaniu jelita prostego. Sa tematy, do
ktorych pewni ludzie powinni trzymac dystans, chocby ze wzgledu na audiencje
przed jaka sa one prezentowane, lub na bagaz historyczny jaki niosa ze soba.

Co Pani Ucie i wielu zamieszanym w "te" dyskusje ku rozwazeniu dedykuje...

Andrzej



Re: Do Pani Nawrockiej

1998-12-17 Wątek Magdalena Nawrocka

On Thu, 17 Dec 1998 15:05:52 +0100, Arkuszewski Jacek Dr. wrote:


Macku, Magdo: tenor wszych wypowiedzi byl niemal identyczny - ja
tez tak uwazam, jak wy. Moze mi powiecie, o co sie spieracie; cos
musialo mi tu w dyskusji umknac.


Ja z Mackiem sie spierac?! Niepodobienstwo!;-) Precyzujemy punkt
widzenia, ot co.:-)))

serdecznie,



Magda N



Re: TEST na Moderatora listy.

1998-12-17 Wątek Magdalena Nawrocka

On Thu, 17 Dec 1998 10:11:07 -0200, Aleksandra Tomasik wrote:

Kto to jest Emilia Wisniewska?

Emilia Wisniewska jest Bojowniczka. Przez duze "b" bojowniczka, bo
straszliwie przekonana, napalona i zawzieta. Jakos nie udalo mi
sie rozszyfrowac o co tak wlasciwie walczy. O rownouprawnienie
kobiet, zdaje sie. Zawitala niespodziewanie na te Liste,
niespodziewanie narobila troche szumu, po czym rownie
niespodziewanie zniknela.

Czy kazdy list nowicjusza jest cenzorowany czy po pierwszym
liscie, uznanym za ... (no wlasnie za coi? prowokacje?) delikwent
jest z listy "wykopany"

Ciekawe pytania, sama je zadawalam tu w swoim czasie. Zadnej
odpowiedzi. Gesta kurtyna odgradzajaca gawiedz od podium
"wirtualnej wladzy".;-)))


pozdrawiam serdecznie,



Magda N



O co chodzi ( b. Re: Do Pani Nawrockiej)

1998-12-17 Wątek Andrew Kobos

On Thu, 17 Dec 1998, Maciej Jakubowski wrote:

 Widzisz problem jest w tym, ze jezeli nawet srodek listu Pani N.
 jest do przyjecia, to z pierwszego i ostatniego zdania przemawia
 przekupka z Kercelaka czy Kleparza przeniosiona rzekomo
 "morderczym biegiem naszej historii" pod paryskie hale, nawet

 [...]
 mieli zaslugi poprawienia mojej skromnej, wszakze faktycznie
 jarmarcznej mentalnosci. Prawda, ze niestety, panie Kobos?
 Przydaloby sie i dzisiaj kilku nowych, przedsiebiorczych,
 zapalonych do czystosci rasy, do poprawnosci ideologicznej, do
 alternatywy: slepy posluch lub zaglada duchowych przywodcow,
 panstwowych wodzow - katow? Tak zwana czystka - dobra robota,
 pozyteczna robota, skrupulatna i skuteczna robota. Rozumiem, ze
 Pan zaluje, ze ich tak wczesnie szlag trafil?
 
 dzieki Bogu, wciaz jeszcze ze straganiarska mentalnoscia,
 
 Magda N


 Przygladalem sie tej dyskusji usilukac wylowic jej sedno.
 I nadal nie wiem, o co tu praktycznie chodzi.

  OK Macku, sprobuje (nie wiem czy mi sie uda) wyjasnic Ci.

  Ja napisalem cos sprowadzajacego sie do tego:

  W momencie bezczeszczenia najwiekszego cmentarza zydowskiego, a robi to
Switon i jemu podobni, nie tylko krzyzami, ale samym pobytem swoim tam,
tzn. calym rozlozonym majdanem, nikt nie reaguje poza chowaniem glowy w
piasek (zareagowali tylko Milosz, Szymborska, Turowicz, Blonski i jeszcze
ktos piaty, kogo nazwiska w tej chwili nie pamietam, listem otwartym do
premiera). Napisalem dalej, ze w momencie bezczeszczenia cmentarza, tych,
ktorych prochy sa tam rozsiane, nie jest wazne, kto ich zadusil i spalil.
Nie jest wazne dlatego, ze chodzi o bezczeszczenie potwornego
cmentarzyska.

Jezeli ktos z tego odczytal, ze ja zapominam o tym, kim byli mordercy i
ich pomocnicy, to jego/jej problem ze zrozumieniem w miare poprawnej
polszczyzny.

Na to zareagowala Pani Magdalena Nawrocka w sposob
"czarno-na-bialym" wulgarny. To jest po prostu wulgarne, powiedzmy
delikatniej straganiarskie. Wulgarne czy straganiarskie nie tylko wobec
mnie (do czegos takiego przywyklem na PL i splywa to po mnie jak woda po
kaczce), ale wobec ofiar Holocaustu oraz wobec nie-Zydow, ktorzy zgineli w
Auschwitz, w tym moj stryj nie-Zyd i czlonkowie rodzin wielu innych na tej
liscie.

Dalej Pani N. przyrownuje imputuje, ze chcialbym byc tu Hitlerem i
Stalinem w jednej, zamalgowanej osobie super-potwora. Na to juz nie mam
odpowiedzi. To jest problem mentalny pani Nawrockiej, przy ktorym,
straganiarski problem kontroli jezyka wydaje sie a child's play.


***

Byl posting pani Marii Kozakiewicz, ktora w swoim wielkim milosierdziu
katolickim cienkimi aluzjami robi ze mnie wariata. Bedzie musiala miec
lepsze aluzje, niz opis historii pewnego pana, ktorego znam z imienia i
nazwiska. Jeszcze musi popracowac nad swoim story-telling, zanim wysle
mnie do Oliver Mental Institution pod Edmonton. Juz nawet w Moskwie i St.
Petersburgu, tak latwo nie wysylaja, zreszta moze inni czlonkowie jej
towarzystwa religijnego stana w mojej obronie.

***

Byl posting Pani Beaty Kupiec, do ktorej mam ogromna sympatie, jak do
wszystkich Gorali. Zgadzam sie z wiekszoscia jej wypowiedzi. Jest chyba
jasne, ze jezeli ja cos pisze i podpisuje, to sa to moje opinie, a nie np.
Tokomaka.

Pani Beata napisala cos kapitalnego, za co moge jej tylko podziekowac, ze
jako rozwydrzone dzieciaki chodzili na groby z pierwszej wojny (a propos
Pani Beato, gdzie to bylo dokladnie, skad w gorach Pani jest?) i ze
zachowywali sie tam cicho.

Dzieciaki (rozwydrzone) rozumialy, ale dorosli antysemici nie.

Oto wlasnie chodzi. O cisze w Auschwitz i szacunek dla pomordowanych,
szanucek i cisze w wielu plaszczyznach. Cisze od supermarketow, Switoniow,
zakonnic (nawet kontemplacyjnych), cisze od krzyzy i gwiazd dawidowych,
lefebrvystow, od uszczesliwiani zgladzonych na sile inherentnie watpliwej
jakosci "intencjami" religijnymi, od demonstrowania wolajacej o
pomste do Stworcy ignorancji.

Andrzej Kobos


   Maciej Jakubowski



niezalezny sedzia

1998-12-17 Wątek Tomahawk

CNN-sub z 17/12/ 7:15 PST

Britain's highest court rules in favor of Pinochet

Britain's highest court on Thursday set aside its decision that Gen. Augusto
Pinochet, 83, has no immunity from arrest and ordered a new hearing
because of a judge's ties with the human rights group Amnesty International.
It marks a setback in Spain's efforts to extradite the general to face charges
of murder and torture.
=
I jak tu nie wierzyc w "niezaleznosc" sedziow?
Wilhelm Glowacki



Re: TEST na Moderatora listy.

1998-12-17 Wątek Maciej Jakubowski

On Thu, 17 Dec 1998, Arkuszewski Jacek Dr. wrote:

  |Kto to jest Emilia Wisniewska?
  |Czy kazdy list nowicjusza jest cenzorowany czy po pierwszym liscie, uznanym
  |za ... (no wlasnie za coi? prowokacje?) delikwent jest z listy "wykopany"
  |Aleksandra
  |"Nowy" listowicz na poczatku, zaraz po zapisaniu sie na liste jest
  |moderowany (to prewencja, jak sie okazalo na przypadku pani Emilii
  |Wisniewskiej, sluszna). Stad tez wynikac moga opoznienia w
  |docieraniu listow - ktore musi przeczytac czlowiek - moderator.
  |Czy to dobrze, czy nie - nie wiem - ale tak jest. Ustalenie
  |sposobu i zakresu moderowania to prawo i obowiazek moderatora,
  |

 Kilka miesiecy temu na liscie pojawila sie niezwykle agresywna
 uczestniczka, pani E.W., ktora po kilku czy kilkunastu dniach

Mozna ja poczytac w archiwum albo na sciepie (soc.culture.polish)

 i to w liczbie kilkunastu dziennie. Teraz najwidoczniej wlasciciel
 listy woli 'sprawdzac' nowych uczestnikow. Nie pierwszy to skadinad

Tak bylo od dawna (nie wiem od kiedy) - ale zazwyczaj tego sie nie
zauwaza - bo kazdy zapisujacy sie najpierw dlugo sie przyglada,
dopiero poznie zaczyna pisac - a juz wtedy jest "odblokowany",
wiec tego nie zauwaza. Na Poland-l zapisanie sie jest automatyczne
- wiec taki mechanizm jest forma zabezpieczenia.

 przypadek, gdy anonimowosc listy wyzwala u pewnych osob rozmaite
 anormalne reakcje, takie jak agresja. Na liscie bylo juz sporo takich
 uczestnikow, zadna jednak nie dorownywala E.W.

Jeszcze LeoTar... ale to znacznie starsza historia.

 Ale jak widac, pani juz jest na liscie! Cieszymy sie.

 Jacek A.


--
Maciej Jakubowski
[EMAIL PROTECTED] http://krakwom.bci.krakow.pl
ICQ UIN Petroniusz: 969959; Chata Petroniusza: 25151739



Re: Do Pani Nawrockiej

1998-12-17 Wątek Maciej Jakubowski

On Thu, 17 Dec 1998, Andrew Golebiowski wrote:

 Prosze wybaczyc, ale chyba nie przygladal sie Pan dyskusji zbyt uwaznie.

Przygladalem sie bardzo uwaznie

 Zaczelo sie nie od Pani Uty, a raczej od Pana Slawomira, ktory zareagowal na
 informacje przekazane tu przez Pania Ute. Jestem przekonany, ze wielu z nas
 podziela opinie Pana Slawomira - nie dosc, ze mozna byc zmeczonym tematem
 "dyzurnym" i ciaglymi oskarzeniami przeciwko Polakom, to sluchanie o tym od
 Niemki/Niemca, nawet jezeli cytuje jakiego Polaka, moze przekraczac granice
 tolerancji wielu normalnie myslacych ludzi z duza doza zdrowego rozsadku.

Moze powinienem zareagowac od razu? Mnie "dyzurny" temat rowniez
meczy. List Pani Uty odebralem nie jako informacje - ale jako
zapytanie - co my o tym sadzimy - wlasnie my - Polacy. Ona moze
to odebrac inaczej - wlasnie jako Niemka, z obciazeniem pamieci
(zbiorowej) wina za dzialalnosc z czasow wojny. I zamiast
jakiejkolwiek informacji dostala atak na siebie (znow imiennie ?)
Czyli jak zwykle (?) zamiast rzeczowej odpowiedzi personalny
atak...

--
Maciej Jakubowski
[EMAIL PROTECTED] http://krakwom.bci.krakow.pl
ICQ UIN Petroniusz: 969959; Chata Petroniusza: 25151739



Spokojnych Swiat

1998-12-17 Wątek Magdalena Lenarczyk

***

Byl posting pani Marii Kozakiewicz, ktora w swoim wielkim milosierdziu
katolickim cienkimi aluzjami robi ze mnie wariata. Bedzie musiala miec
lepsze aluzje, niz opis historii pewnego pana, ktorego znam z imienia i
nazwiska. Jeszcze musi popracowac nad swoim story-telling, zanim wysle
mnie do Oliver Mental Institution pod Edmonton. Juz nawet w Moskwie i St.
Petersburgu, tak latwo nie wysylaja, zreszta moze inni czlonkowie jej
towarzystwa religijnego stana w mojej obronie.

***


- Marysiu, witaj :-)
Czy mogalbym sie dowiedziec, do jakiego towarzystwa religijnego
nalezysz? Twoja obserwacja niezywkle trafna, kazdy z nas spotkal sie
z podobnym zjawiskiem...Kilku "cierpiacych" znalazlo sobie
przytulisko na Polandelu, doprowadzajac nawet do jej schizmy, po
ktorej przez lata nie mogla sie pozbierac. Najgorzej zawsze bylo
przed swietami...hmm..sezonowymi, jak nazywa sie ostatnio Boze
Narodzenie* :-)

Ja w kazdym razie przypominam: swieczki chanukowe jeszcze sie pala,
choinki bozenarodzeniowe juz lampkami migoca - weselmy sie...

Moze tym razem sie nam - tu na Polandii  - uda?

czego zyczy wszystkim

Magda z Fryderykowa

*prosze zajrzec do  http://www.e-cards.com/ i przekonac sie samemu.

Not to hope for things to last forever,
is what the year teaches...
Horace

Magdalena Lenarczyk
[EMAIL PROTECTED]

Marshall d'Avray Hall Room #122
Cataloguing Department
Harriet Irving Library
University of New Brunswick
Fredericton, NB
Canada



O co chodzi ( b. Re: Do Pani Nawrockiej)

1998-12-17 Wątek Jacek Gancarczyk


Oto wlasnie chodzi. O cisze w Auschwitz i szacunek dla pomordowanych,
szanucek i cisze w wielu plaszczyznach. Cisze od supermarketow, Switoniow,
zakonnic (nawet kontemplacyjnych), cisze od krzyzy i gwiazd dawidowych,
lefebrvystow, od uszczesliwiani zgladzonych na sile inherentnie watpliwej
jakosci "intencjami" religijnymi, od demonstrowania wolajacej o
pomste do Stworcy ignorancji.


Dzieki za obszerne wyjasnienia..
Ale czy cisza nie jest oznaka obojetnosci?
Czyz nie organizuje sie Marszy Zywych i Instytutu Holocaustu
w Auswitz?

Czy nie jest brzmi obrazliwie stwierdzenie, ze modlitwa siostr Karmelitanek
jest niedopuszczalna? Ja sam czasem odnosze wrazenie, ze hamuje sie z
roznych powodow doraznych i politycznych autorefleksje spoleczenstwa
polskiego na temat Holocaustu. Biernosc zadnej postawy autorefleksji nie da.
Tylko przy wlasnej aktywnosci mozna sie czegosd nauczyc. I dlatego wiekszy sens maja 
te scierania sie roznych, czasem sprzecznych ale czasem wychodzacych na przeciw siebie 
incjatyw  w zakresie rozliczenia wlasnych slabosci i win. Przeciez rownie dobrze 
Polacy mogliby powiedziec, ze to jest wylacznie sprawa polskiej retrospekcji, polskiej 
kleski narodowej, i upadku ktora doprowadzila do wkroczenia bezprawia do naszego kraju 
i do zbrodni ludobojstwa zrealizowanej na przez okupantow i dzialania Zydowskie w 
sprawie Auschwitz zaklocacja proces zrozumienia istoty i przyczyn slabosci polskiego 
upadku, rozbiorow, kleski okupacji i ponizenia polskiej panstwowosci,  a wiec 
utrudniaja proces demokratyzacji panstwa. Takie argumenty nasuwaja sie automatycznie 
wobec braku autorefleksji u niektorych Zydowskich extremistow.

Szczerze cieszy mnie postawa autorefleksji srodowisk Zydowskich, tak jak irytuja mnie 
ich proby przeszkadzania w takiej autorefleksji Polakom.

Pozdrowienia
Jacek


   Maciej Jakubowski




rzeczywiste ofiary[fwd]

1998-12-17 Wątek Tomahawk

***
(...) Dlaczego ubekom i esbekom nie pozwolic na wglad w dokumenty,
przeciez oni tez byli ofiarami i to w wymiarze psychicznym najwiekszymi?!!
*** (koniec cytatu)
Bogdan Lewandowski, posel SLD, podczas debaty nad projektem ustawy o IPN
-
Wilhelm Glowacki



Re: O co chodzi (fwd)

1998-12-17 Wątek Andrew Kobos

Maciek Jakubowski przeslal mi ponizsze, sugerujac przeslanie na PL.
Co czynie z przyjemnoscia.

Odpowiem Mackowi za chwile.

amk

---

Date: Thu, 17 Dec 1998 19:10:29 +0100 (MET)
From: Maciej Jakubowski [EMAIL PROTECTED]
To: Andrew Kobos [EMAIL PROTECTED]
Subject: Rejected posting to [EMAIL PROTECTED] (fwd)

Wyslalem odpowiedz na p-l ale sewer odmowil przyjecia.

nie wiem, czy bedzie mi sie chcialo jutro wysylac ponownie
wiec przresla Ci bezposrednio.
Jesli chcesz - mozesz preslac na p-l (po wycieciu smieci od
listserva)


-- Forwarded message --

On Thu, 17 Dec 1998, Andrew Kobos wrote:

   Ja napisalem cos sprowadzajacego sie do tego:

   W momencie bezczeszczenia najwiekszego cmentarza zydowskiego, a robi to
 Switon i jemu podobni, nie tylko krzyzami, ale samym pobytem swoim tam,
 tzn. calym rozlozonym majdanem, nikt nie reaguje poza chowaniem glowy w

Krzyze same w sobie nie powinny byc traktowane przez zadnna ze
stron jako srodek bezczeszczenia. Na cmentarzu wojskowym w
Krakowie na sasiednich nagrobkach widnieja krzyze, gwiazdy Dawida
i polksiezyce - w idealnej zgodzie - i jakos nie slyszalem
protestow.

Na cmentarzach z I Wojny swiatowej w zgodzie leza zolnierze
obu armii - rosyjskiej i austriackiej.

Mysle - ze im jest juz wszystko jedno - z kim na tym cmentarzu
leza...


 piasek (zareagowali tylko Milosz, Szymborska, Turowicz, Blonski i jeszcze
 ktos piaty, kogo nazwiska w tej chwili nie pamietam, listem otwartym do
 premiera). Napisalem dalej, ze w momencie bezczeszczenia cmentarza, tych,
 ktorych prochy sa tam rozsiane, nie jest wazne, kto ich zadusil i spalil.
 Nie jest wazne dlatego, ze chodzi o bezczeszczenie potwornego
 cmentarzyska.

Ale tu te krzyze sa stawiane po to, by rozjatrzyc. Dokladnie z
tego samego powodu druga strona chce ich usuniecia, rzecz jasna w
swietle reflektorow. To szopka z obu stron. Wokol kazdego starego
kosciola byly w prezeszlosci cmentarze - i teraz tam sie handluje
i spaceruje, nie myslac nawet o tym, ze pod ziemia spoczywaja
zmarli.

W obozie zginelo wielu Zydow, dlatego ze byli Zydmi. Z tego samego
powodu gineli i inni, gina nadal. Mamy doniesienia z bylej
Jugoslawii, z Afryki.  O wielu nie wiemy. Tu liczba zabitych jest
ogromna, czy z tego powodu - tylko ilosci nalezy to miejsce i czas
traktowac inaczej? Nie widze roznicy ze smiercia przechodnia
zabitego dla fantazji, czy 12-letniego chlopca uduszoneg przwez
syna sasiadow, czy maturzysty zatluczonego kijami - bez powodu.

Czy tylko ilosc ma o tym stanowic? Od ilu zabitych zacznie sie
liczyc? 100? 1000? 1? A jak bedzie, gdy bede liczyl w dol...

 Jezeli ktos z tego odczytal, ze ja zapominam o tym, kim byli mordercy i
 ich pomocnicy, to jego/jej problem ze zrozumieniem w miare poprawnej
 polszczyzny.

[...]
Wycieczki osobiste mnie nie interesuja.
[...]

 Oto wlasnie chodzi. O cisze w Auschwitz i szacunek dla pomordowanych,
 szanucek i cisze w wielu plaszczyznach. Cisze od supermarketow, Switoniow,
 zakonnic (nawet kontemplacyjnych), cisze od krzyzy i gwiazd dawidowych,
 lefebrvystow, od uszczesliwiani zgladzonych na sile inherentnie watpliwej
 jakosci "intencjami" religijnymi, od demonstrowania wolajacej o
 pomste do Stworcy ignorancji.

Co to znaczy cisze? Rozumiem cisze od symboli religijnych
przykrywajacych  inne cele, realizowane niekoniecznie w tym samym
miejscu.

Ale nie mozna robic z wszystkiego pomnikow niewiadomoczego. Nie
mozna w nieskonczonosc odgrzewac upiorow nienawisci
Rozumiem historie. Mysle, ze potrafie docenic.

Ale dla mnie Auschwitrz-Birkenau jest przede wzsystkim pomnikiem
nienawisci. Nienawisci niszczacej.

Na dodatek to wieczne wypominanie przeszlosci Oswiecimia jest
krrzywdzace dla mieszkancow tak obecnych jak i z dawniejszej
przeszlosci, piastowskiej.

Nie wiem, jak daleko (terytorialnie) beda siegaly zakusy srodowisk
zwiazanych emocjionalnie i historycznie z obozem. Czy nie
wystarczy pozostawienie (zamknietego) symbolu  - i tylko symbolu,
by pozwolic ludziom dalej zyc normalnie.

Oboz Auschwitz-Birkenau to nie tylko miejszce kazni Zydow -
torowniez miejsce smierci wielu Polakow, wielu przedstawicieli
innych narodow (a zreszta - jesli taki Zyd byl obywatelem polskim,
to rowniez byl Polakiem..). NIe widze powodu - by ktokkolwiek
zawlaszczal sobie prawo do jednostronnego decydowania o losie
terenu obozu, niewazne, czy pod znakiem krzyza, czy gwiazdy
Dawida.



--
Maciej Jakubowski
[EMAIL PROTECTED] http://krakwom.bci.krakow.pl
ICQ UIN Petroniusz: 969959; Chata Petroniusza: 25151739



Re: nasza wirtualnosc

1998-12-17 Wątek Magdalena Nawrocka

On Thu, 17 Dec 1998 10:42:25 -0700, Maria Kozakiewicz wrote:

Magda i wogole wszyscy,
widze, ze nie powinnam w nocy pisac, tylko spac-
nie zdziwie sie, jezeli ktos dopisze - w dzien tez.
Czesc, marysia,


Co Ci sie stalo?:-0 Czyzby grypa wygrala?
Wprost przeciwnie, pisz!

zdrowia zycze,


Magda N



Re: rzeczywiste ofiary[fwd]

1998-12-17 Wątek Izabella Wroblewska

Pan Wilhelm Glowacki cytuje posla SLD Lewandowskiego :

  Dlaczego ubekom i esbekom nie pozwolic na wglad w dokumenty,
  przeciez oni tez byli ofiarami i to w wymiarze psychicznym
  najwiekszymi?!!

   Wlasnie przed chwila przeczytalam dluzszy wywod pana Macieja
   Jakubowskiego dotyczacy m.inn. "potrzeby pracy i budowania",
   a nie zajmowania sie lustracja, a takze potrzeby uznania -
   a jakze - dorobku PRL. Przyznaje, ze niekiedy z pewnymi trud-
   nosciami podazam za mysla przewodnia Pana Macieja, i jak sie
   okazuje, nie ja jedna. Tak, czy siak, pewnie naraze sie Panu
   Maciejowi, bo mam zamiar krotko nawiazac do powyzszego cytatu.

   Dzis rano Kwasniewski dal wywiad na zywo w pierwszym programie
   radia. Pytania byly na ogol okragle i wlasciwie niczego ciekawego
   nie powiedzial. Dwie rzeczy sa jednak godne wzmianki.

   Na pytanie, czy chcialby obejrzec swoja teczke odpowiedzial
   z pewnym wahaniem, ze nie. Nie ma zamiaru wracac do przeszlosci,
   interesuje go glownie przyszlosc. Ale zaraz potem nadmienil,
   ze w swoim biurku ma jakies materialy teczkowe i zaczal zapewniac
   sluchaczy, ze prawda jest tam pomieszana z falszem. Dosc smiesz-
   nie to w jego ustach brzmialo. W koncu wyjasnil, ze te materialy
   nie dotycza jego samego.

   Dziennikarze zapytali, dlaczego chce umozliwic ubekom i donosicielom
   wglad w ich wlasne teczki, tak aby mogli sie naocznie przekonac
   co w tych teczkach jeszcze zostalo, co mogloby byc dla nich
   wskazowka przy ewentualnym wypelnianiu ankiety lustracyjnej.
   Odpowiedz Kwasniewskiego byla dosc rozbrajajaca. Uznal mianowi-
   cie ze jest to marginalny problem, bo takich ludzi jest niewielu.
   Dziennikarze nie zapytali na jakiej podstawie opiera to swoje
   przekonanie.

   Tyle Kwasniewski. Walesa natomiast trzy lata po wyborach przy-
   pomnial sobie w Rzeczpospolitej (w tym samym numerze jest list
   Toma Kazmierskiego), ze czolowka SdRP jezdzila tuz przed puczem
   Janajewa na Krym do osrodka wypoczynkowego KPZR, wraz z czolowkami
   innych bratnich partii. Pytani publicznie o okolicznosci tego
   pobytu Kwasniewski i Miller uchylali sie dotychczas od odpowiedzi.


Izabella



Re: O co chodzi (fwd)

1998-12-17 Wątek Andrew Kobos

On Thu, 17 Dec 1998, Maciej Jakubowski wrote:


Macku,

Pewnie odpowiem Ci krotko, nie chce powtarzac sie nad miare. Wiem, ze
sledzisz dyskusje uwaznie, wiem, ze moze mimowolnie, w jakis sposob tkwisz
oku cyklonu. Ale jako ze w samym oku cyklonu jest spokojnie (tak sie
vortecies dziwnie ukladaja z rownan Navier-Stokesa), wiec wytrwaj.


 Krzyze same w sobie nie powinny byc traktowane przez zadna ze
 stron jako srodek bezczeszczenia.

  Krzyz jest dla Zydow symbolem przesladowan przez circa 1,600 lat.
I (niestety dla chrzescijanstwa) slusznie. Religijnie nie znaczy dla nich
nic, wrecz jakies pogwalcenie ich stricte monoteistycznej wiary.

 Na cmentarzu wojskowym w
 Krakowie na sasiednich nagrobkach widnieja krzyze, gwiazdy Dawida
 i polksiezyce - w idealnej zgodzie - i jakos nie slyszalem
 protestow.

  Wiem, znam ten cmentarz dobrze. Jest jednak ta roznica, ze sa to
oznaczone groby konkretnych zwykle ludzi, ludzi poleglych powiedzmy w
walce, bitwie.

W Auschwitz jest inaczej. Tam nie ma konkretnych grobow, wszystko razem
jest jednym wielkim grobem. Tak sie sklada, ze w circa 90% grobem Zydow,
zgladzonych nie w bitwie, ale z diabelskiego plany wyniszczenia ich rasy.
W dodatku tak sie sklada, ze rasa ta wyznawala jedna religie, dfosyc
hermetycznie zamknieta w tej jednej rasie.

Zeby juz tego nie ciagnac: Czy chcialbys, zeby nad cmentarzem katolickim
krolowala gwiazda dawidowa (zreszta symbol dosc pozny w religii zydowskiej
i uznawany raczej za symbol pewnego zbiorowiska ludzkiego niz
pewnej religii), albo polksiezyc, czy bog-slonce Aztekow, bo ja wiem co.

Tu nie chodzi o krzyz jako taki, tylko krzyz TAM. 10% ofiar
chrzescijanskich (ja wiem, ze to ogromna liczba 100-150 tysiecy, ale
ciagle 10% - tu jest te porazajace wielkoscia liczby!) tego nie zmienia.
Jak juz raz tu napisalem: Tough luck tych biednych 150 000 ludzi, w tym
mojego stryja.

I jeszcze jedno: Tu nie chodzi o to, zeby gwiazda dawidowa byla obok
krzyza. Tu chodzi o to, zeby nie bylo nic. Nie ma w religijnej tradycji
judaistycznej magii cmentarzy, holdu dla kosci pod kilkoma metrami ziemi.
Po prostu dlatego, ze cialo (flesh) jest uznane wylacznie za "mieszkanie
dla duszy" w ciagu zycia. Stad np. pospiech w pogrzebach zydowskich.
Moze sie to chrzescijanom nie podobac, ale tak jest. Period.


 Mysle - ze im jest juz wszystko jedno - z kim na tym cmentarzu
 leza...

  Tego nie wiemy i nie bedziemy wiedziec. Ale nawet jezeli tak, to w
przypadku Auschwitz nie jest to obojetne tym, ktorzy po nich zostali. Sa
straznikami ich pamieci i ostrzegania. I slusznie.


 Ale tu te krzyze sa stawiane po to, by rozjatrzyc.

  Absolutnie zgoda. Plus w falszywie pojetej megalomanii misjonarskiej.


 Dokladnie z
 tego samego powodu druga strona chce ich usuniecia, rzecz jasna w
 swietle reflektorow.

  Tego nie wiesz na pewno. Ja sledze to dosyc blisko i to moze blizej tej
drugiej strony. I musze Ci powiedziec, ze nigdzie nie slyszalem o zadaniu
reflektorow. Wrecz na odwrot, poza malymi grupami, powiedzmy bardziej
fanatycznymi w sprowokowanym przez Polaka Switonia i innych gniewie,
obserwuje raczej duza powsciagliwosc i zrozumienie trudnej sytuacji wladz
polskich. Gdyby tak nie bylo, to bylaby juz potworna zadyma.

 To szopka z obu stron. Wokol kazdego starego
 kosciola byly w prezeszlosci cmentarze - i teraz tam sie handluje
 i spaceruje, nie myslac nawet o tym, ze pod ziemia spoczywaja
 zmarli.

  Alez to byly inne cmentarze, inna religia, inny uklad topograficzny, i
kosci ludzi pochowanych w normalnych warunkach. Wybacz, ale tutaj moze
przydaloby sie troche znajomosci regul judaistycznych. Wyobraz sobie, ze
problemem religijnym bylo np. czy nalezy odmowic kaddish za rozstrzelanych
masowo Zydow, nagich w wykopanym dole w getcie w Kownie. Wszak oni byli
juz meczennikami, ktorzy uzyskali przez to wysoki poziom swietosci.
Wielu Zydow nie jezdzi do obozu w Auschwitz, zeby nie stapac po prochach
meczennikow.



 W obozie zginelo wielu Zydow, dlatego ze byli Zydmi. Z tego samego
 powodu gineli i inni, gina nadal. Mamy doniesienia z bylej
 Jugoslawii, z Afryki.  O wielu nie wiemy. Tu liczba zabitych jest
 ogromna, czy z tego powodu - tylko ilosci nalezy to miejsce i czas
 traktowac inaczej?

  Mysle, ze tak. I z powodu motywacji.

 Nie widze roznicy ze smiercia przechodnia
 zabitego dla fantazji, czy 12-letniego chlopca uduszoneg przwez
 syna sasiadow, czy maturzysty zatluczonego kijami - bez powodu.


  To jest trudny problem. Motorem byla znowu nienawisc. Nawet jezeli nie
ma roznicy, to po smierci tego maturzysty nad jego grobem nie wznosi sie
obcych mu symboli religijnych.


 Czy tylko ilosc ma o tym stanowic? Od ilu zabitych zacznie sie
 liczyc? 100? 1000? 1? A jak bedzie, gdy bede liczyl w dol...

  Nie wiem od ilu. Nie nalezy po prostu zabijac.
  Jak bedziesz liczyl w dol, to dojdziesz do zmartwychwstania (ujemne
  liczby).



 Co to znaczy cisze? Rozumiem cisze od symboli religijnych
 przykrywajacych  inne cele, realizowane niekoniecznie w tym samym
 miejscu.

Re: O co chodzi (fwd)

1998-12-17 Wątek zBigniew Koziol

 Ale jako ze w samym oku cyklonu jest spokojnie (tak sie
 vortecies dziwnie ukladaja z rownan Navier-Stokesa), wiec wytrwaj.


Nie ma nic dziwnego w fakcie, ze w oku cyklonu spokojnie. Skoro wokol
wektory wiatru okreznie, to w srodku ich wartosc musi byc rowna zeru. Zycze
wiecej wyobrazni fizycznej. zB.



Re: rzeczywiste ofiary[fwd]

1998-12-17 Wątek Andrew Kobos

On Thu, 17 Dec 1998, Izabella Wroblewska wrote:

[...]


   Dlaczego ubekom i esbekom nie pozwolic na wglad w dokumenty,
   przeciez oni tez byli ofiarami i to w wymiarze psychicznym
   najwiekszymi?!!

 [...]

 Izabella


  Przypomina mi sie, ze jak po ilus tam juz wielu godzinach konwejera
Henryk Kozlowski odmawial podpisania zeznan mimo tortur, wszedl do pokoju
kpt. Krzyzanowski i powiedzial niemal czule:

Kozlowski, nie macie litosci. Wasz sledczy tez czlowiek, juz rano, chce
isc do domu, do zony i dzieci, a wy sie upieracie i nie chcecie podpisac.

amk



Re: TEST na Moderatora listy.

1998-12-17 Wątek Chris BOROWIAK

Maciej Jakubowski wrote:

 "Nowy" listowicz na poczatku, zaraz po zapisaniu sie na liste jest
 moderowany

Okazuje sie, ze nie tylko "nowy"...

Wobec mojej osoby zastosowano rowniez cenzure, niestety nie
powiadamiajac o tym ani mnie, ani uczestnikow listy...

Krzysztof Borowiak



Re: Do Pani Nawrockiej

1998-12-17 Wątek Chris BOROWIAK

Magdalena Nawrocka wrote:

 O to niezwariowanie wlasnie chodzi.
 Mam duzy sentyment do tej Listy, jednak znoszenie bez konca, wciaz
 i przy kazdej okazji powracajacych zarzutow o polski antysemityzm
 zaczyna powoli wychodzic mi juz bokiem. Mozna raz, mozna piec, ale
 nie na sile, na doczepke przy kazdym watku, pod byle pretekstem -
 bez konca.

[ciach]

Droga Magdo !

Wreszcie nie wytrzymalas !
Brawo !

Moze dzieki coraz powszechniejszemu na tej liscie
protestowi przeciwko nieumiarkowanej hucpie, jaka tu
niektorzy uskuteczniaja, stanie sie ta lista wreszcie
polska, a nie zydowska. Mam juz dosyc namolnego powracania
przedstawicieli "narodu wybranego" i kilku przyklaskujacych
im szabasgojow do problemu rzekomo powszechnego antysemityzmu
w Polsce. Czy osoby te nie umieja dyskutowac o czyms innym,
co nie dotyczy ich chorych fobii ?

Serdecznie Cie, Magdo, pozdrawiam !

Krzysztof Borowiak



Odp: TEST na Moderatora listy.

1998-12-17 Wątek Michal Sulej

Przedewszystkim chcialem przeprosic Pana Michal Sulej
za uzycie jego adresu.

Nie jestem Panem  Michalem S. a moje nazwisko jest :
Wieslaw Kochanski.

Wlasciwie sie nie gniewam, ale zdecydowanie mi sie to nie podoba! Dobrze, ze
Pan Wieslaw wyjasnil o co Mu chodzi, gdyz samowolne wykorzystywanie czyjegos
nazwiska i prywatnego adresu do wysylania swoich listow jest po prostu
oszustwem i w innej sytuacji chyba nie powinno byc tolerowane.

P.S. Natychmiast wracam do mojego poprzedniego adresu.

Wlasnie! To bardzo dobry pomysl. ;-)
Pozdrawiam

Michal Sulej
[EMAIL PROTECTED]
http://www.ariadna.pl/psychologia


--- POMOCNA STOPKA ARIADNY ---
+++ Konrad ma jedno marzenie: chce tylko zyc... http://www.ariadna.pl/konrad/ +++



Re: O co chodzi (fwd)

1998-12-17 Wątek Anna Niewiadomska


I to tyle moich wtracen do tematu, ktorymi ja osobiscie
rowniez jestem powoli zmeczona - jakos nie pasuje mi
Oswiecim i martyrologia narodow swiata do Bozego
Narodzenia, do Chanuki czy nawet zblizjacego sie
Ramadanu :)

Chyba zatem zapadne w jakis maly sen hibernacyjny,
aby to wszystko miec z glowy, albo zaczne pichcic
jakis smakowity piernik wymagajacy pracy, czasu
i dogladania :))

Pozdrawiam przy okazji tych, ktorzy tu do tej pory
wytrwali i znikam.
Dabrowka

Wszystkiego najlepszego Pani Dabrowko, ja w tym celu zjelam sie gotowaniem
bigosu, co w warunkach Hong Kong'skich jest dosc skomplikowane. Wyszedl
calkiem dobry i teraz bede musiala tylko pilnowac zeby nie zostal zjedzony
przez Michala przed swietami.

Nasz dyzurny temat wraca jak bumerang i po tym jak czlowiek mysli, ze juz
wszystko zostalo powiedziane, wszystko zostaje powtorzone raz jeszcze.
I co my biedni mamy zrobic? Jak zapewnic, ze mamy juz dosc informacji i
teraz kazdy z nas chce miec wlasne zdanie na ten temat? I z tym zdaniem byc
zostawionym w spokoju.

Prochem jestesmy i w proch sie obrocimy i jesli ktos ma wrazenie ze jest
inaczej, to jest w bledzie i zadna ilosc pomnikow  nagrobnych tego nie
zmieni. Co nam sie zdaje na wieczna pamiatke, tak naprawde jest tylko na
chwile. Prosze niech kazdy kto jest przeciwnego zdania sprobuje sie
zastanowic czy wie jak nazywaly sie z domu jego prababki. Ze juz nie
wspomne o pra-prababkach, a przeciez to tylko sto lat temu!  I gdzie
dokladnie sa pochowane. Taka jest ludzka pamiec. Reszta to polityka.

Magda z Fryderykowa ma swieta racje, zbliza sie Boze Narodzenie, wiecej
ciepla I WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO

Pozdrowienia Anna Niewiadomska



spolecznosc

1998-12-17 Wątek W i t o l d O w o c

Powtorze co pisalem juz wielokrotnie, ze reguly tworze ad hoc;
ale nie dlatego, ze takie mam widzimisie tylko, ze sytuacja
(Internet) zmieniaja sie __bardzo__ szybko.
Wlasciwie nic nie mam do dodania, wszystko napisal pan
Maciej Jakubowski.
O przepraszam, jest. Ustawianie opcji review osobom juz
zapisanym. Pozorna niesprawiedliwosc wynika zapewne z
faktu, ze czesto nie moge sobie pozwolic na czytanie P-L na
biezaco.
A czerwona kartke mozna oberwac, glownie za notoryczne przekraczanie
limitu listow, obrazliwe uwagi pod adresem innych albo moim...,
jak rowniez za falszowanie listow. Tak wiem, ze trudne do
udowodnienia, ale mozliwe.

W i t o l d
O w o c
[EMAIL PROTECTED]

P.S.
To co w ostatnich latach obserwujemy, to kolejna proba utworzenia
rzeczywistosci pozornej, wykreowanej przez mass media. Starsze
osoby pamietaja jak w roku 1981 nagle pojawil sie problem
niszczenia grobow zolnierzy radzieckich (mlodsi zapewne widzieli
powtorzenie w mniejszej skali, ale tego samego, gdy toczyly sie
dyskusje wyjda, czy nie wyjda). Bardziej wyczuleni z ostroznoscia
(ktora niektorzy nazwa cynizmem) podejda do wszelakich rewelacji
w prasie swiatowej, po tym gdy reporterzy placili juz prawie za
wszystko od prostytucji, przez egzekucje, az do wywolania wojny -
aby tylko byl dobry temat.
Goebels nie byl ani pierwszym ani ostatnim, ktory wprowadzal w
zycie zasade, ze wielokrotnie powtarzane klamstwo u wielu jest w
stanie wzbudzic watpliwosci co do prawdy. A stad juz latwa droga
do przedstawienia tegoz klamstwa jako prawdy - zwlaszcza gdy
klamstwo jest latwe, a prawda skomplikowana i trudna do
objasnienia.
Przed Polska i Polakami stoi wiele trudnych do rozwiazania
problemow, zarowno gospodarczych jak i spolecznych. Chcialbym
aby ta lista dyskusyjna byla lista pozytywna - jesli ktos musi
wskazywac negatywy, to istnieje juz specjalne forum pl.pregierz,
temu _z_ _zalozenia_ poswiecone. Wycieczki osobiste to tez nie tu.
Aha, mialo byc co trzeba zmienic w Polsce aby posunac nas w
kierunku "normalnosci". Otoz jest jedna taka sprawa, ochrona
srodowiska naturalnego. Jeszcze obecni 40-latkowie wychowywali
sie w latach gdy truizmem bylo ,,nie bylo nas byl las, nie bedzie
nas bedzie las''. Z kolei propaganda gierkowszczyzny glosila,
ze u nas ,,woda czysta i trawa zielona'' - gdy bylo juz to prawda
w coraz mniejszym stopniu (ciekawe, to mozna stopniowac prawde?;
a przy jakim procencie prawdy staje sie ona klamstwem ?). Od
13 XII 1981 roku byly inne sprawy na glowie. Dopiero teraz mozna
ogarnac skale zniszczen, ale zaczac trzeba od budowania
swiadomosci, ze bez zdrowego srodowiska nie ma zdrowego czlowieka.
Niestety nie pomagaja tu falszywi prorocy, ktorzy usiluja
,,wcisnac kit'' dla swojej korzysci; przykladowo, ze powinnismy jesc
tzw. "zdrowa zywnosc" (np. otreby) podczas gdy chodzi o zywnosc
wytwarzana naturalnie (ang. organic food). Czyli jesli juz sie
trzymamy tych otrebow, to czy sa one z herbicydami, pestycydami
i olowiem czy tez nie.
--
Remember that the first day of 21st century is the 1st of January 2001.
You may want to verify the above by contacting Time Service Department
of U.S. Naval Observatory, which is the official source of time used in
the United States (http://tycho.usno.navy.mil/). I will also point you
right to the answer: "Will 2000 be The start of a new millenium?" at
http://riemann.usno.navy.mil/AA/faq/docs/faq2.html



Re: TEST na Moderatora listy.

1998-12-17 Wątek Richard Majchrzak

Nie wiem co sie dzieje. Bylem na tej liscie przez kilka lat. Wylaczylem sie
z powodu braku czasu. Okolo dwoch miesiecy temu wrocilem, napisalem jeden
krotki komentarz i jeden dluzszy (wczoraj 17 grudnia 98). Z przyczyn dla
mnie nie zrozumialych, ten wczorajszy trafil do Moderatora i do tej pory
nie ukazal sie na liscie. Czy jest to sposob na "sterowanie dyskusja"?

Rysiek Majchrzak



Re: Normalna inaczej -

1998-12-17 Wątek Maria Kozakiewicz

Sliczne - normalna inaczej.. A propos, czy ktos z obecnych ma bajki
"przerobione na poprawnie". Czytalam niedawno z moimi dziewczynami (
dla wyjasnienia - to sa synowe) Czerwonego kapturka ( po angielsku
niestety) i zaplakiwalysmy sie ze smiechu. Nie wiecie, czy ktos to
przetlumaczyl na polski?
Marysia