Ofiara

1999-05-04 Wątek Maciej Jakubowski

Ofiara swierzopa

Jest w I Ksiedze "Pana Tadeusza"
taki ustep, panie doktorze:
"Gdzie burdsztynowy swierzop, gryka jak snieg biala..."
I wlasnie przez ten swierzop neurastenia cala...
O Boze, Boze...

Bo gdy spytalem Kridla, co to takiego swierzop,
Kridl odpowiedzial: - Hm, moze to jaki przyrzad?
Potem pytalem Pigonia,
a Pigon podniosl ramiona.

Potem tylem w cyklopediach,
w katalogach i slownikach,
i w staropolskich trajediach,
i w herbarzach i w zielnikach...

Idzie jesien i zima.
Ale swierzopa ni ma.

Juz szepcza naokol panie:
- Coz sie zrobilo z chlopa!
Dziekuje, panie Adamie!!!
Jestem ofiara swierzopa.

/kig/

--
Maciej Jakubowski
[EMAIL PROTECTED] http://krakwom.bci.krakow.pl
ICQ UIN Petroniusz: 969959; Chata Petroniusza: 25151739



Re: Ewolucja i malzenska wiernosc

1999-05-04 Wątek Andrzej Szymoszek

On 30 Apr 99 at 20:30, Malgorzata Zajac wrote:

 Krzysztof Szymborski w dzisiejszych "Wysokich obcasach" (nr 5) zasta-
 nawia sie czy aby dozgonna wiernosc lezy w ludzkiej naturze. Pisze, ze
 psycholodzy ewolucyjni traktuja czlowieka jako czesc przyrody, czyli jako
 jeden gatunek wsrod milionow innych zywych stworzen. Porownuja wiec
 obyczaje rozmaitych zwierzat z obyczajami ludzi, ale niestety nie wspomi-
 naja o zielonych. Niemniej jednak w ich najszczerszym przekonaniu styl
 zycia istot zywych jest produktem ewolucji.

   Ja tam uwazam, ze zycie seksualne czlowieka nalezy, a przynajmniej
  powinno, nie tylko do sfery natury, ale i kultury, ze wskazaniem
  na kulture. Stad taka moja opozycja, gdy ktos w plynacej z ducha
  potrzebie niezalozenia majtek widzi tylko brak higieny. Tu az
  zreszta cisnie sie niedyskretne pytanie, jak to jest teraz
  z kolorem bielizny zakladanej na studniowke. Za moich czasow-
  przesad o obowiazkowej czerwieni.

 Red. Szymborski przytacza za tygodnikiem "Science" wyniki badan ge-
 netycznych Virgini Morell. Powoluje sie tez na badania Patrycji Adair
 Gowaty - ekologa z Uniwersytetu stanu Georgia, ktora w ciagu dziesie-
 ciu lat zbadala DNA okolo 180 gatunkow ptakow spiewajacych. Okazalo
 sie, ze tylko jakies 10% ptakow tworzacych "spolecznie monogamiczne"
 pary istotnie zylo w seksualnej monogamii.

   Dobra, on tam bedzie o ptaszkach i motylkach, a czlowiek jest
  czlowiek. Mowi sie, duch ochoczy, a cialo slabe. Otoz potrzeba
  ze tak powiem niewiernosci wyplywa z ducha, ktory czasem
  "ochoczy" moze byc nie w te strone, w ktora ksiadz proboszcz
  by chcial. Cialo faktycznie "slabe" i slucha ducha.

 A dajac spokoj panu Wojtkowi i analizujac fakt, ze taki na przyklad prezy-
 dent USA, podobnie jak inne samce w swiecie zwiarzat, mial wiecej niz
 jedna partnerke seksualna, mozna zauwazyc, ze cala historia ludzkosci
 wskazuje, ze dosc czesto tak bywalo, iz intensywne zycie seksualne bylo
 jednym z przywilejow wladzy. Wskazuja na to tysiace konkubin w haremach
 wladcow Babilonu, starozytnych Chin, Egiptu, czy imperium Aztekow.

 Tylko biedne zielone nie zdazyly sie, jak dotychczas, zalapac...

Ja zas mam kolejna "wiadomosc seksualna" na podstawie programu
  "Wieczor z Wampirem". Cholerka, pomyslicie pewnie, ze to jakis
  zberezny program jest...Widzalem fragment rozmowy z Krystyna Janda,
  ktora przyznala, ze usunela z wyrezyserowanego przez siebie
  filmu "Pestka" smiala scene erotyczna, w ktorej partnerowala
  Danielowi Olbrychskiemu. I jak sie wyrazila, scene rezyserowala
  "spod Daniela", a jej maz, operator, to filmowal. Rozne zatem
  sa oblicza wiernosci.

Jeszcze co do Brodzikowny: nie wiem czy wyjechala do Emiratow,
  ostatnio zas w Klanie jej nie widzialem. Bo tez i "jej" pan
  doktor odszedl z kliniki, nie wiadomo czy w ogole wroca.

Zas w najnowszym "Playboy'u", widzialem okladke, wyglada
  na to, ze pokazana jest moja prawie ze sasiadka, wroclawska
  aktorka Jolanta Fraszynska. Nie znam szczegolow, bo nie
  kupuje takich zbereznych czasopism ;) Ona zagrala w drugiej
  czesci "Kilera", co juz jest jakims tytulem do szerszej niz
  lokalna slawy, a teraz pewnie chce slawe ugruntowac. Ciekawe,
  co na to jej maz, tez aktor, Robert Gonera. Oblicze
  wiernosci?


 Malgorzata

   Andrzej



Re: A tak w ogole, czy mezczyzna jest potrzebny ?

1999-05-04 Wątek Andrzej Szymoszek

On 30 Apr 99 at 18:56, Magdalena Nawrocka wrote:

 PS. A Szymoszek jest meski i bez wyrazow - na pilce sie zna, o!;-)


 Magda N

   Dziekuje Magdo, zawsze wiedzialem ze moge na Ciebie liczyc ;)
 Co do pilki, to na 6 kolejek przed koncem Wisla Krakow, po
 wyjazdowym zwyciestwie nad Legia 2:1, ma tytul mistrzowski
 zapewniony w ten sposob, ze musi jeszcze zdobyc 1 (slownie:
 jeden) punkt, a i to pod warunkiem ze Lech Poznan ani jednego
 juz do konca nie straci. Na moj nos, przewaga 17-tu punktow
 jeszcze sie powiekszy. Lech zremisowal u siebie z Pogonia
 Szczecin i ma juz tylko punkt przewagi nad Widzewem. Obok
 Legii, przegrala rowniez warszawska Polonia (0:1 w Lubinie
 z Zaglebiem) i druzyny stoleczne odpadly na razie z walki
 o wicemistrzostwo. Lubin wraz z Ruchem Radzionkow
 i Gornikiem Zabrze tworzy "szara strefe" w srodku tabeli,
 kluby te maja rowno po 8 zwyciestw, remisow i porazek.
 Reszta to druzyny zagrozone degradacja do II ligi,
 a w najgorszej sytuacji jest ostatni w tabeli GKS Katowice,
 klub ktoremu ongis prezesowal szef PZPN Dziurowicz ps. "Magnat".

Jesli chodzi o final play-off ligi koszykowki, to po dwoch
 zwyciestwach Slaska we Wroclawiu mamy dwie wygrane Nobilesu
 we Wloclawku i stan 2:2. Teraz znow bedzie Wroclaw, potem
 Wloclawek, a jak po tych meczach remis 3:3, to rozstrzygajace
 spotkanie we Wroclawiu.

  Andrzej Szy



Analogie historyczne ?

1999-05-04 Wątek Izabella Wroblewska

  Amerykanski historyk William Larsch przypomnial kiedys slowa pewnego
  znanego amerykanskiego polityka i dyplomaty :

"W calym tym zamecie narodowosciowych ambicji Ameryka
 nie moze stracic z oczu swoich interesow europejskich.
 Kompromis z Moskwa pozwoli nam uniknac lawiny wojen
 narodowych, nowego rozlewu konfliktow i dalszego an-
 gazowania naszych sil i pieniedzy w Europie."

  Ciekawa jestem czy ktos zgadnie, kto jest autorem tych slow ?
  I, przy okazji, o ktory kompromis tu chodzi ?

  Otoz, slow tych z cala pewnoscia nie wypowiedzial Clinton, ani pani
  Albright. Nie wypowiedzial ich tez Solana.

  Autorem tej historycznej diagnozy, sformulowanej na uzytek prezydenta
  Stanow Zjednoczonych Roosevelta byl w 1944 roku, a wiec przed Jalta
  i Poczdammem, Averell Harriman - prezydencki doradca wyslany na rozmowy
  do Moskwy. W depeszach do Bialego Domu przekonywal, ze nie nalezy
  wykorzystywac powojennej slabosci Rosji Sowieckiej. Przeciwnie, nalezy
  dac jej czas na uporzadkowanie jej wlasnych spraw.

  Podmiotem, ktorego mial dotyczyc kompromis nie bylo Kosowo, lecz Polska.

  Warto pamietac slowa Harrimana, kiedy Strobe Talbott rozmawia z Prima-
  kowem, czy Czernomyrdinem w sprawie wojny na Balkanach.


Izabella



Re: Warszawa

1999-05-04 Wątek Andrzej Szymoszek

On  4 May 99 at 13:40, Wojtek Jeglinski wrote:

 Andrzej Szymoszek:

   Fragment "Kwiatow Polskich" o bzie w Warszawie zainspirowal mnie
 do pomyslenia o wlasnej liscie przebojow o Warszawie. O piosenki
 chodzi.

 Tylko o piosenki? Szkoda, bo ja bym mial przefajnisty wiersz. Moglby nawet
 byc tak lubiana przez Ciebie, Andrzeju (i przeze mnie, ale dajesz za trudne
 :)  zagadka. Na nazwisko autora.

   Lubie zagadki, ale te moje przy tej wcale nie sa trudne.

 Na wszelki wypadek jednak zamieszcze:

 Warszawska kawiarnia

   Na poczatku cos mi to przypominalo. Herbert, mysle. Im dalej
 czytam, tym bardziej widze, ze nie Herbert. I jak sie okazuje
 zgadlem. Ze nie Herbert.


 x.y. 10 kwietnia 19..
 rozwiazanie na dole : )

 Allen Ginsberg, Cafe in Warsaw, 10 kwietnia 1965, przelozyl Andrzej Szuba

   Ach, no tak. Ginsberg. A z jakiego on jest zespolu? ;)

   Andrzej



Re: Warszawa

1999-05-04 Wątek Andrzej Szymoszek

On 30 Apr 99 at 16:17, Andrzej Szymoszek wrote:

  Fragment "Kwiatow Polskich" o bzie w Warszawie zainspirowal mnie
do pomyslenia o wlasnej liscie przebojow o Warszawie. O piosenki
chodzi. Pierwsza trojka kolejnego notowania wyglada nastepujaco:
na miejscu trzecim spadek z pierwszego "Sen o Warszawie"
i Czeslaw Niemen, na drugim z trzeciego "Warszawa jest smutna
bez ciebie" w wykonaniu Jacka Lecha, natomiast miejsce
pierwsze awans z drugiego po prostu "Warszawa", piosenka
zespolu T.Love.

A propos list przebojow: jest taka w telewizji, nazywa sie
   "30 ton" i tu pierwsza trojka dosc jak to mowia
   "odlotowa". Na trzecim miejscu z pierwszego duet Gorniak/
   Szczesniak i "Dumka na 2 serca" z "Ogniem i Mieczem". Na
   drugim z trzeciego, uwaga uwaga, nowy gwiazdor muzyki pop,
   a to...Jan Pawel II z utworem "Pater Noster" z plyty Abba
   Pater. Swiat sie przewracaNo a nr 1 to oczywiscie
   Goran Bregovic z pomoca spiewajacej Kayah, "Spij kochanie
   spij". Bardzo popularny u nas ten Bregovic, snobizm na
   niego panuje, a ze oczy wszystkich na Balkany zwrocone,
   to i sytuacja by tak powiedziec marketingowo korzystna...
   Piosenka "Spij kochanie spij" jest na sciezce dzwiekowej
   najnowszego filmu Pasikowskiego pt. "Samun", traktujacego
   o wojnie, ale jeszcze tej w Iraku. Teraz spijcie kochani
   w Prisztinie i w Belgradzie.


  I tak skonczymy o swicie
  Jesienia zawsze mysle o latach
  Tak starych, jak te kamienice
  Jesienia zawsze przechodze z toba
  Przez pelne kasztan=w ulice

 Mala errata: powinno byc ze on jesienia nie "zawsze"
   a "o zmroku" przechodzi.


Wasz specjalista od slowa pisanego, dajacego sie zaspiewac

Andrzej Szymoszek



Re: A tak w ogole,jest potrzebny ?

1999-05-04 Wątek Andrzej Mezynski

On Tue, 4 May 1999, Anna Niewiadomska wrote:

[...]

 Ja osobiscie w ogole go nie uzywam jezeli juz to  wole shit. A zreszta,
 brzydkie slowa w obcych jezykach to tylko cwiczenie lingwistyczne a nie
 prawdziwe przeklenstwo.


No, klamie pani - uzywa pani, uzywa, wlasnie spedzila pani sporo czasu
przepisujac ze slownika.  Podniecalo to pania?  Mysle, ze tak, bo z
zycia wiem, ze niektore kobiety podniecaja sie przeklenstwami.  No coz,
kazdy robi to co lubi, ale moze jednak nie w miejscu publicznym?

 Pozdrowienia Anna Niewiadomska


Zyczac duzo uciech i zadowolenia, wasza przyzwoitka,

ASM



Re: A tak w ogole, czy fuk jest potrzebny ?

1999-05-04 Wątek Rafal S. Konopka

Aniu,

Prawdopodbnie ta zapytana przez Ciebie angielka zrozumial, ze chodzi Ci o
jedno slow, bowiem rzecz jasna wyrazen "posrednich" jest cala masa.
Gdzies mialem (ale mi wcielo) Slownik Slangu w ktorym synonimy do
rzeczonego slowa bylo chyba ze 200.

W USA jest oczywiscie "screw" ale w angielskim (at least in the 70's)
funkcjonowal "have it off".

Bardzo fajne sa niektore eufemizmy (dowcipne i wymyslne).

bury the ferret
dip the wick
making pappy happy (Southern US)
knee rattler (UK; very desperate form of love making).

Piszesz o "cnotliwosci" Amerykanow.  Normy obyczajowe w USA sa inne niz w
Anglii (byc moze i w Kanadzie, nie wiem).  F-word jest absolutnym taboo w
USA, zawsze i niezmiennie "blipped out" z tekstu TV, zawsze wyedytowane z
tekstu gazet/magazynow (z wyjatkiem, oczywiscie, porno).  Wydaje mi sie,
ze nad tym wszystkim zaciazyl purytanizm, ktory byl jednak dominujaca
sila spoleczna w poczatkach panstwowosci USA i ktorego spuscizna jest
czesto "irracjonalna" (moim zdaniem) pruderyjnosc.

Innymi slowy, f-word w Anglii jest bardziej tolerowany niz w USA, co nie
znaczy ze i tu i tu teoretycznie mozna za niego wyladowac w areszcie.

Trzeba jednak pamietac, ze spoleczenstwa "decyduja" co jest sprosne czy
nie (wulgarene, obelzywe, etc.) w sposob zupelnie irracjonalny.  I sa to
procesy uniwersalne (kazde spoleczenstwo).

Rafal



Re: A tak w ogole, czy fuk jest potrzebny ?

1999-05-04 Wątek Rafal S. Konopka

On Tue, 4 May 1999, Andrew M. Sikorski wrote:

 Jest to jedyna wymowa w angielskim.  "u" w krotkim wyrazie nie
 poprzedzonym samogloska wymawiasz jak krotkie a.  Porownaj bus=bas,
[...]
 Jest kilka odmian wymawiania krotkiego a, nie wplywa to jednak na
 zabarwienie znaczeniowe wyrazu.

 Pieknie to wymawia mala Zosia moich przyjaciol.  Gdy ja zapytac: "jak wolaja
 kaczuszki"  to Zosia chetnie mowi kwa kwa kwakwak fak fak fak.  Sama mama
 boki zrywala, ale dziecko jeszcze nieswiadome.

Dziekuje,wszystko jasne!

Mam tylko nadzieje, ze jest choc z 10 osob na liscie, ktore przynajmniej
intuicyjnie czuja jakie to piramidalne bzduury na domorosly lingwista tu
serwuje.

Rafal



Re: A tak w ogole, czy fuk jest potrzebny ?

1999-05-04 Wątek Bogdan

Witam

Andrzej Szymoszek wrote:

   Moj na przyklad kumpel mial kiedys taki glupi tekst: "Hitler
   tez tak zaczynal". Ktos cos robil, czy wyglaszal opinie, a ten
   mu ze Hitler tez tak zaczynal- scinal goscia po prostu. I on,
   ten kumpel, plynal kiedys jako praktykant barka po Odrze. I tam
   pare razy komus powiedzial. Pod koniec rejsu uslyszal, jak mowil
   tak jeden starszy marynarz do drugiego. To byl dumny.

 A moze wcale zaden marynarz tego nie podchwycil? Moze on
   sklamal? Hitler tez tak zaczynal...

Czyzby w tak subtelny sposob Pan Andrzej chce nam dac do
zrozuzumienia, ze jest "starszym marynarzem" z zawodu?
Zreszta Hitler tez tak zaczynal...

 PS A propos subiektu: TO sie wymawia "fak", ale na moje polskie ucho,
 jak powiemy tak jak ja to napisalem, "wychodzi" wulgarniej. Czy
 ktos moglby potwierdzic albo zaprzeczyc?

Jak powiemy to tak jak Pan to napisal - to bedzie to calkiem inny
wyraz. Niech Pan porowna: fukac, ofuknac.

Pozdrawiam

Bogdan



Fachmanstwo lingwistyczne

1999-05-04 Wątek Rafal S. Konopka

Szanowny Panie Sikorski,

To co zacytowalem z panskiego listu jest piramidalna bzdura.  Powie to
Panu kazdy student lingwistyki.  Obojetne--absolutnie obojetne--kto to
powiedzial, jest to piramidalna bzdura.

Pan ma szalenie wybiorcza pamiec.  Dalem Panu trzy szanse wycfac sie z
tematu, o ktorym Pan nie ma bladego pojecia abunczucznie "trzymo mowe".
Po treciej probie okreslilem Pana tak jak Pan na to zaslguje.  Vide:

[cytat poczatek Panskiego listu, Fri, 9 Oct 1998 15:21:17 +]

=poczatek
 61 tysiecy slow

 E tam!

A ja obstaje przy 60 tysiacach racej niz przy milionie.

 Sam jestem autorem slownika (wymowy), w ktorym mamy 100K+ slow.

No tak! Prosze powiedziec, czy w tym slowniku nie ma przypadkiem slow jak
"pierogi" czy innych rdzennie angielskich, lub nazwisk jak Sikorski. Ha,
ha, no
bo jak to wymawiac?

 Webster 3rd podaje, ze zawiera 750,000 slow (nie liczylem ale sadzac po
 wymiarach tomiszcza i drobnym druku), chyba faktycznie tyle.

Prosze tam zajrzec i sprawdzic setki slow francuskich, chinskich itd.  Ja te
slowniki znam i dlatego kwestionuje liczbe slow w jezyku ANGIELSKIM.  Nie
kwestionuje natomiast liczby hasel w encyklopediach jakimi sa tutejsze
slowniki.
koniec cytatu

Powyzsze jest przez pana wybranymi moimi bardzo lagodnymi sugestiami ze
nie bardzo Pan wie o czym Pan mowi.

Obie Panskie reakcje (w/w) sa absolutnym i 100% dowodem ze nie ma
Pan zielonego pojecia o lingwistyce.

Poniewaz Pan zaczal znowu swoje pol-inteligentne kompleksiki wylewac jak
to angielski jest jednym z najbiedniejszych jezykow, i plesc bzdury o
krotkim 'a', dopelnilo to tylko obrazu panskiej znajomosci tych
zagadnien.  A poniewaz to sa bzdury i wprowadza Pan ludzi w blad, nalezy
ich moim zdaniem ostrzec.

Rafal



Re: Fachmanstwo lingwistyczne

1999-05-04 Wątek W.Glowacki

Panie Rafale, Panie Rafale,

IMHO, idzie Pan troche za daleko. Wydaje mi sie nawet, ze
beeeaac az takim ekspertem, troche pokory "ciemniakom" sie
nalezy. Inaczej panska wiedza, erudycja, tudziez lista wydanych publikacji
moze sprowadzic sie do pewnego, jakze krotkiego stwierdzenia:
inteligentny ale   .

Pozdrawiam,
Wilhelm Glowacki


At 03:10 PM 5/4/99 , you wrote:
Szanowny Panie Sikorski,

To co zacytowalem z panskiego listu jest piramidalna bzdura.  Powie to
Panu kazdy student lingwistyki.  Obojetne--absolutnie obojetne--kto to
powiedzial, jest to piramidalna bzdura.

Pan ma szalenie wybiorcza pamiec.  Dalem Panu trzy szanse wycfac sie z
tematu, o ktorym Pan nie ma bladego pojecia abunczucznie "trzymo mowe".
Po treciej probie okreslilem Pana tak jak Pan na to zaslguje.  Vide:

[cytat poczatek Panskiego listu, Fri, 9 Oct 1998 15:21:17 +]

=poczatek
 61 tysiecy slow

 E tam!

A ja obstaje przy 60 tysiacach racej niz przy milionie.

 Sam jestem autorem slownika (wymowy), w ktorym mamy 100K+ slow.

No tak! Prosze powiedziec, czy w tym slowniku nie ma przypadkiem slow jak
"pierogi" czy innych rdzennie angielskich, lub nazwisk jak Sikorski. Ha,
ha, no
bo jak to wymawiac?

 Webster 3rd podaje, ze zawiera 750,000 slow (nie liczylem ale sadzac po
 wymiarach tomiszcza i drobnym druku), chyba faktycznie tyle.

Prosze tam zajrzec i sprawdzic setki slow francuskich, chinskich itd.  Ja te
slowniki znam i dlatego kwestionuje liczbe slow w jezyku ANGIELSKIM.  Nie
kwestionuje natomiast liczby hasel w encyklopediach jakimi sa tutejsze
slowniki.
koniec cytatu

Powyzsze jest przez pana wybranymi moimi bardzo lagodnymi sugestiami ze
nie bardzo Pan wie o czym Pan mowi.

Obie Panskie reakcje (w/w) sa absolutnym i 100% dowodem ze nie ma
Pan zielonego pojecia o lingwistyce.

Poniewaz Pan zaczal znowu swoje pol-inteligentne kompleksiki wylewac jak
to angielski jest jednym z najbiedniejszych jezykow, i plesc bzdury o
krotkim 'a', dopelnilo to tylko obrazu panskiej znajomosci tych
zagadnien.  A poniewaz to sa bzdury i wprowadza Pan ludzi w blad, nalezy
ich moim zdaniem ostrzec.

Rafal




Re: plotka (komentarza ciag dalszy)

1999-05-04 Wątek Lukasz Salwinski

 Podsumowujac staje w obronie wszystkich tych ktorzy wierza, ze internet
 zostanie opodatkowany. Raz wymyslona dojna krowe rzad oblozy tak ustawami
 zeby im sie nie wymknela na obca koniczyne. Tylko czekac .

Tego i ja sie obawiam...

Andrzej


a ja nie bo to jest zupelnie nierealne. 'internet' to nie instytucja
ktora mozna zmusic do placenia podatkow. e-mail nie jest rozsylany
przez jeden centralny serwer, ktory mozna kontrolowac. jak ktos zamknie
jeden serwer to poczta polezie inna droga i tyle. a jak ktos wpadnie
na pomysl opodatkowania tego co przez jakis oficjalny serwer przechodzi
to zawsze moge poloczyc sie z domu przez modem bezposrednio z adresatem
albo z liczydlem w sasiednim kraju i wyslac co chce.

taka to juz jest ta przebrzydla internetowa technologia - oprocz tego, ze
na atak nuklearny odporna ('internet' to efekt kontraktow amerykanskiego
Department of Defense majacych na celu utworzenie zdecentralizowanego
systemu komunikacji nieczulego na zniszczenie czesci wezlow) to jeszcze
nie bardzo poddaje sie kontroli...

lukasz