Re: pani Hanna Gronkiewicz-Waltz

2000-10-29 Wątek Uta Zablocki-Berlin

Jacek:
 Zbigniew J Koziol wrote:
/../
  Niech mnie szanowny Marek Kowalewski oswieci i poda przyklady bankow
  narodowych w jakichs krajach niezaleznych od wladz w tych krajach... Prosze
  jednak pominac Madagaskar, Wyspy Zielonego Przyladka i Kanade.
 
  zb.

 O ile sie nie myle Niemcy.

 Jacek A.

Nie mylisz sie:-)

Uta



Re: pani Hanna Gronkiewicz-Waltz

2000-10-29 Wątek Marek Kowalewski

 Marek Kowalewski wrote:
 
  I p. Ziolkowska miala racje, NBP jako bank centralny powinien byc
  niezalezny od Sejmu i rzadu, inne rozwiazanie stanowiloby wplyw
polityki
  na
  decyzje NBP co byloby bardzo niepokojace  a juz na pewno swiadczyloby o
  keynesistowskim wiec lewicowym spojrzeniu na ekonomie.

 Niech mnie szanowny Marek Kowalewski oswieci i poda przyklady bankow
 narodowych w jakichs krajach niezaleznych od wladz w tych krajach...
Prosze
 jednak pominac Madagaskar, Wyspy Zielonego Przyladka i Kanade.

 zb.

Dzieki za podpowiedz, nie wiedzialem ze rowniez na Madagaskarze i na
Wyspach Zielonego Przyladka, ze w Kanadzie to moglem sie domyslac , no w
USA raczej tez ( chyba ze dojda do wladzy lewicowi populisci ala Buchanan ,
ale na to sie nie zanosi), oczywiscie Niemcy, jak i wiekszosc krajow
niekomunistycznych gdzie polityka monetarna jest niezalezna od aktualnej
koniunktury politycznej, inaczej istniala by obawa ze decyzje banku stalaby
sie kielbasa wyborcza aktualnie rzadzacej formacji, nie wiem jak jest w
Zairze, ale moze mnie szanowny Zbigniew Koziol oswieci.


Pozdrawiam
Marek Kowalewski



Re: The Polish Matrix

2000-10-29 Wątek Uta Zablocki-Berlin

Mirka:


/../

 Sadze, ze to o czym pisal pan Borowiak jak najbardziej dotyczy przecietnego
 zjadacza chleba -- od tego jak 'nieprzecietni zjadacze' rzadza, zaleza
 szanse przecietnego zjadacza na zdobycie dobrego wyksztalcenia,
 zrealizowania swej przedsiebiorczosci etc. Oczywiscie zakladajac ze
 'przedsiebiorczosc' to cos innego niz kolejny genialny pomysl na wejscie w
 posiadanie majatku lub wladzy na zasadzie 'cos za nic'.

W przeciwienstwie do PRL-u (i innych demoludow) nie zalezy to wylacznie od
'nieprzecietniego zjadacza'. Jesli ktos ma lep, to ma mozliwosci na zdobycie
wyksztalcenia, nawet jesli ta przedsiebiorczosc sklada sie z kilku 'genialnych
pomyslow'. I jeszcze jeden duzy plus jest, ze to chyba calkiem niezalezne od
rodzaju chleba zjedzony przez przecietnego czlowieka. A moze akurat to niektorym
nie smakuje?

 Doszlam do zaskakujacego wniosku, ze w tym co pisze pan Borowiak jest sporo
 sensu, tyle ze okresowo zdarzaja mu sie napady agresji wirtualnej, co
 zniecheca wiekszosc 'przecietnych zjadaczy' do dyskusji, a stopniowo i do
 jego racji.

De gustibus (non) est disputandum..

 Mirka
 ==

Pozdrowienia
Uta



Re: The Polish Matrix

2000-10-29 Wątek Marek Kowalewski

 Sadze, ze to o czym pisal pan Borowiak jak najbardziej dotyczy
przecietnego
 zjadacza chleba -- od tego jak 'nieprzecietni zjadacze' rzadza, zaleza
 szanse przecietnego zjadacza na zdobycie dobrego wyksztalcenia,
 zrealizowania swej przedsiebiorczosci etc. Oczywiscie zakladajac ze
 'przedsiebiorczosc' to cos innego niz kolejny genialny pomysl na wejscie
w
 posiadanie majatku lub wladzy na zasadzie 'cos za nic'.

Osobiscie nie przecenialbym roli politykow w zyciu przecietnego zjadacza
chleba, ( wlasciwie to coz to takiego jest, pracownik najemny, robotnik,
ktos kogo pensja nie przekracza pewnej granicy dochodow?).
Ich role widzialbym w ksztaltowaniu pewnych ram ustrojowych i prawnych, w
Polsce dochodza do tego jeszcze przeksztalcenia ustrojowe, prywatyzacja
itp. i oczywiscie rola rzadzacych wzrasta w stosunku do krajow gdzie
sytuacja gospodarcza jest bardziej stabilna.

Ale jest jeszcze druga strona medalu, czy na prawde mozna winic politykow
za to ze obywatel X jest tylko robotnikiem lub gornikiem ktorego
kwalifikacje nie wytrzymuja konkurencji na rynku pracy, czy proces ciagle
postepujacej nierentownosci kopaln to wina obecnych rzadow, czy wzrastajace
bezrobocie wsrod robotnikow niewykfalifikowanych to tez wina rzadzacych,
obecnie mamy doczynienia z powolnym zanikiem tej klasy na ktorej werbalnie
PRL zbudowano, czytalem niedawno ciekawy artykul na ten temat we Wprost,
zacytuje moze fragmenty bo nie wiem czy jest jeszcze w sieci do
osiagniecia:

"[...]
Zró¿nicowana w warunkach gospodarki rynkowej grupa robotników nie ma ju¿
wspólnych interesów. "Arystokracja" (oko³o pó³ miliona osób) znalaz³a
zatrudnienie i dobre zarobki w du¿ych firmach z kapita³em zagranicznym.
Oko³o 600 tys. z nich zosta³o wspó³w³a¶cicielami w spó³kach pracowniczych -
jest ich w Polsce 1200. Po przemianach sprzed dziesiêciu lat 2,5 mln
robotników trafi³o na mniej lub bardziej trwa³e bezrobocie, a drugie tyle
zasili³o szeregi ni¿szej klasy ¶redniej. Ci, którzy nie mieli nic do
stracenia (ponad 700 tys. osób), zostali przedsiêbiorcami, rozpoczynaj±c
karierê od handlu na ³ó¿kach polowych.
W efekcie odsetek robotników pracuj±cych w wielkomiejskich fabrykach spad³
w ostatnich piêciu latach z 40 proc. do 27 proc. Ci, którzy pozostali,
zachowali swój status tylko dziêki utrzymywaniu pañstwowych dotacji[...]
Formalnie robotnicy to wci±¿ grupa 4-5 mln osób. W wiêkszo¶ci nie chc± oni
byæ ju¿ jednak nazywani robotnikami - s± specjalistami, operatorami,
asystentami. Odpowiednikiem marksowskiego lumpenproletariatu - pozbawionego
i praw i pieniêdzy - s± "pracownicy na posy³ki" zatrudnieni w handlu,
bankowo¶ci czy gastronomii. Je¶li nie zdobêd± dodatkowych kwalifikacji, za
kilka lat mo¿e groziæ im definitywne po¿egnanie z rynkiem pracy. "

Tak wiec czy przegrana zwyklego zjadacza chleba na skutek jego zanizonych
kwalifikacji to tez wina politykow ?
czy politycy powinni zmusic taka osobe do zdobywania kwalifikacji, a potem
prowadzac go za raczke znalezc mu prace, kwestia sporna i chyba
niewykonalna.


 Doszlam do zaskakujacego wniosku, ze w tym co pisze pan Borowiak jest
sporo
 sensu, tyle ze okresowo zdarzaja mu sie napady agresji wirtualnej, co
 zniecheca wiekszosc 'przecietnych zjadaczy' do dyskusji, a stopniowo i do
 jego racji.

 Mirka
 ==

jesli to aluzja do mojego postu to zapewniam ze prezentuje poglady
niezaleznie od mojego oponenta.


Pozdrawiam
Marek Kowalewski



Demokratyczna kontrola i sprawozdawczosc (bylo: pani Hanna Gronkiewicz-Waltz)

2000-10-29 Wątek Tomasz J Kazmierski

Padla tu zaskakujaca sugestia, jakoby Bundesbank nie podlegal
obowiazkowi sprawozdawczosci, a domaganie sie takiego
obowiazku od banku centralnego mialoby byc dowodem "lewackiego
rozumienia ekonomii".

-
W ustroju demokratycznym suwerenem jest narod, przed ktorym
rozliczaja sie ze swej dzialalnosci wszystkie powolane do zycia
instytucje i ponosza za te dzialalnosc konsekwencje. Demokracja
nie moglaby istniec bez kontroli i odpowiedzialnosci swoich
instytucji, gdyz natychmiast doszloby do korupcji i trwonienia
publicznego majatku, ktorego producentem i wlascicielem jest
narod.

Uzasadnianie podejmowanych decyzji, przyjmowanie za nie
odpowiedzialnosci i poddawanie sie ocenie oraz kontroli
nazywamy sprawozdawczoscia. Nie ma, w praktyce i teorii
zachodniej  demokracji, zadnego rodzaju publicznej badz
prywatnej instytucji, ktora nie podlegalaby obowiazkowi
sprawozdawczosci. Publiczne instytucje centralne podlegaja
obowiazkowi sprawozdawczosci wobec najwyzszej instytucji panstwa
demokratycznego, jaka jest parlament. Nawet sam parlament podlega
temu obowiazkowi i poddaje sie kontroli obywateli, ktorzy wybieraja
don swoich przedstawicieli. Dzien wyborow jest dniem osadu oraz
akceptacji, badz nie, kazdego posla indywidualnie (przynajmniej w
systemie JOW). Wszystkie inne centralne instytucje publiczne
skladaja sprawozdania posrednio lub bezposrednio parlamentowi oraz
poddaja sie jego ocenie.

Bank centralny nie jest i nie moze byc zadnym wyjatkiem. Gdy mowi
sie o niezaleznosci banku centralnego, to oznacza to tylko tyle, ze
biezace decyzje fiskalne i emisyjne, przede wszystkim decyzje o
stopach  procentowych, sa podejmowane przez sam bank, a nie przez
administracje rzadowa. Bank centralny nie jest jednak wyjety spod
prawa, musi uzasadniac swoje decyzje w sprawozdaniach oraz
poddawac sie ocenie przez parlament.

Uczestnicy Poland-l mieszkajacy w Unii Europejskiej z pewnoscia
pamietaja dyskusje w mediach, jaka u nas miala miejsce przed
ponad rokiem na temat sprawozdawczosci ECB (Europejskiego Banku
Centralnego), ktoremu przeciez, wraz z utworzeniem nowej waluty,
Bundesbank przekazal wowczas czesc swoich prerogatyw. Otoz ECB
musi skladac kwartalne sprawozdania wobec trzech
cial: Parlamentu Europejskiego, Rady Ministrow (jest to rada zlozona z
czlonkow rzadow panstw czlonkowskich) oraz Komisji. Prezydent ECB
przedstawia sprawozdania banku osobiscie i odpowiada na pytania w
specjalnie do tego celu powolanej Komisji Parlamentu Europejskiego.
Parlament Europejski ma takze prawo indywidualnego przesluchiwania
kazdego czlonka Rady Wykonawczej (Executive Board) banku ECB.
W szczegolnosci podlegaja oni przesluchaniom w przypadku
dewiacji stopy inflacji w stosumku zalozonego przez parlament celu.
Innymi slowy, jesli inflacja okazuje zbyt wysoka, a nawet
gdyby byla zbyt niska, to bank ma obowiazek wytlumaczenia sie z tego.

Tak oto wygladaja reguly sprawozdawczosci banku ECB, ktoremu mimo
to czesto zarzuca sie, ze podlega w mniejszym stopniu
demokratycznej kontroli, niz banki centralne samych panstw
czlonkowskich Unii.

Tomasz J Kazmierski



Re: pani Hanna Gronkiewicz-Waltz

2000-10-29 Wątek Joanna Czylok

- Original Message -
From: "Anna Niewiadomska" [EMAIL PROTECTED]

 Jest napisane do kedy trwa jej kadencja. Ale moze rzeczywiscie intencja
 ustawodawcy bylo to ze w czasie tej kadencji prezea NBP nie mozna ze
 stanowiska _usunac_.

Nie  wiem jaka byla intencja ustawodawcy ale sklanialabym sie do poda
nej wyzej, pod warunkiem ,ze nie zostalo dokonane przestepstwo

Mysle natomiast ze taki moralny obowiazek maja osoby piastujace swe
 stanowiska z wyboru. Biorac udzial w wyborach sugerowali przeciez swym
 wyborcom ze maja zamiar sluzyc im przez okreslona ilosc lat. Tego zaufania
 wyborcow nie nalezy sobie lekcewazyc.
 Michal Niewiadomski

Tak naprawde, to nikt z nas nie zna  prawdziwych przyczyn odejscia p.Pre
zes. Wszyscy "gdybamy". i jak narazie wolalabym nie oceniac tego w kate
goriach moralnych.
Wiemy rowniez, ze obejmowanie stanowisk na tym poziomie poprzedzone
jest roznymi zakulisowymi rozmowami. A moze zamiana banku jest wlasnie
korzystna dla kraju?

   Joanna Cz.
dla kraju



Re: Demokratyczna kontrola i sprawozdawczosc (bylo: pani Hanna Gronkiewicz-Waltz)

2000-10-29 Wątek Jacek Arkuszewski

Tomasz J Kazmierski wrote:

 Padla tu zaskakujaca sugestia, jakoby Bundesbank nie podlegal
 obowiazkowi sprawozdawczosci, a domaganie sie takiego
 obowiazku od banku centralnego mialoby byc dowodem "lewackiego
 rozumienia ekonomii".

 -
 W ustroju demokratycznym suwerenem jest narod, przed ktorym
 rozliczaja sie ze swej dzialalnosci wszystkie powolane do zycia
 instytucje i ponosza za te dzialalnosc konsekwencje. Demokracja
 nie moglaby istniec bez kontroli i odpowiedzialnosci swoich
 instytucji, gdyz natychmiast doszloby do korupcji i trwonienia
 publicznego majatku, ktorego producentem i wlascicielem jest
 narod.

 Uzasadnianie podejmowanych decyzji, przyjmowanie za nie
 odpowiedzialnosci i poddawanie sie ocenie oraz kontroli
 nazywamy sprawozdawczoscia. Nie ma, w praktyce i teorii
 zachodniej  demokracji, zadnego rodzaju publicznej badz
 prywatnej instytucji, ktora nie podlegalaby obowiazkowi
 sprawozdawczosci. Publiczne instytucje centralne podlegaja
 obowiazkowi sprawozdawczosci wobec najwyzszej instytucji panstwa
 demokratycznego, jaka jest parlament. Nawet sam parlament podlega
 temu obowiazkowi i poddaje sie kontroli obywateli, ktorzy wybieraja
 don swoich przedstawicieli. Dzien wyborow jest dniem osadu oraz
 akceptacji, badz nie, kazdego posla indywidualnie (przynajmniej w
 systemie JOW). Wszystkie inne centralne instytucje publiczne
 skladaja sprawozdania posrednio lub bezposrednio parlamentowi oraz
 poddaja sie jego ocenie.

 Bank centralny nie jest i nie moze byc zadnym wyjatkiem. Gdy mowi
 sie o niezaleznosci banku centralnego, to oznacza to tylko tyle, ze
 biezace decyzje fiskalne i emisyjne, przede wszystkim decyzje o
 stopach  procentowych, sa podejmowane przez sam bank, a nie przez
 administracje rzadowa. Bank centralny nie jest jednak wyjety spod
 prawa, musi uzasadniac swoje decyzje w sprawozdaniach oraz
 poddawac sie ocenie przez parlament.

 Uczestnicy Poland-l mieszkajacy w Unii Europejskiej z pewnoscia
 pamietaja dyskusje w mediach, jaka u nas miala miejsce przed
 ponad rokiem na temat sprawozdawczosci ECB (Europejskiego Banku
 Centralnego), ktoremu przeciez, wraz z utworzeniem nowej waluty,
 Bundesbank przekazal wowczas czesc swoich prerogatyw. Otoz ECB
 musi skladac kwartalne sprawozdania wobec trzech
 cial: Parlamentu Europejskiego, Rady Ministrow (jest to rada zlozona z
 czlonkow rzadow panstw czlonkowskich) oraz Komisji. Prezydent ECB
 przedstawia sprawozdania banku osobiscie i odpowiada na pytania w
 specjalnie do tego celu powolanej Komisji Parlamentu Europejskiego.
 Parlament Europejski ma takze prawo indywidualnego przesluchiwania
 kazdego czlonka Rady Wykonawczej (Executive Board) banku ECB.
 W szczegolnosci podlegaja oni przesluchaniom w przypadku
 dewiacji stopy inflacji w stosumku zalozonego przez parlament celu.
 Innymi slowy, jesli inflacja okazuje zbyt wysoka, a nawet
 gdyby byla zbyt niska, to bank ma obowiazek wytlumaczenia sie z tego.

 Tak oto wygladaja reguly sprawozdawczosci banku ECB, ktoremu mimo
 to czesto zarzuca sie, ze podlega w mniejszym stopniu
 demokratycznej kontroli, niz banki centralne samych panstw
 czlonkowskich Unii.

 Tomasz J Kazmierski

  Daruj Tomku, ale wzor UE z calym pogmatwaniem rodzajow wladzy
i odpowiedzialnosci oraz nieprzejrzysta i nadmiernie rozbudowana
biurokracja
jest przykladem najmniej godnym nasladowania - wiecej, przykladem jak tego

robic NIE nalezy.

Jacek A.



Re: Demokratyczna kontrola i sprawozdawczosc (bylo: pani Hanna Gronkiewicz-Waltz)

2000-10-29 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Sun, 29 Oct 2000 11:23:39 +0100, Jacek Arkuszewski [EMAIL PROTECTED]
wrote:

 Daruj Tomku, ale wzor UE z calym pogmatwaniem rodzajow wladzy
i odpowiedzialnosci oraz nieprzejrzysta i nadmiernie rozbudowana
biurokracja
jest przykladem najmniej godnym nasladowania - wiecej, przykladem jak tego

robic NIE nalezy.


Zgadzam sie z ta opinia co do UE. Rzeczywiscie mechanizmy demokratycznej
kontroli w UE sa slabe. Wlasnie dlatego podalem opis regul
sprawozdawczosci banku ECB, zeby pokazac, ze nawet ECB podlega
temu obowiazkowi, choc podzielam krytyke, co do efektywnosci
tych regul.

Tym bardziej nalezy sie wiec niepokoic, slyszac, ze polski bank
emisyjny mialby nie podlegac _zadnej_ kontroli parlamentarnej. Nasz
niepokoj powinien byc tym wiekszy, ze tak drastycznie niewykonanie
celu inflacyjnego okreslonego przez ustawe budzetowa, jakie ma miejsce
w Polsce, juz dawno powinno bylo byc przedmiotem jakiejs nadzwyczajnej
akcji parlamentu. W takich oto warunkach slyszymy, ze NBP sie broni
przed sprawozdawczoscia. Coz to takiego NBP chce przed nami ukryc?

tjk



Re: Z Donosow

2000-10-29 Wątek Mieczyslaw Gutowski

on 10/27/00 6:39 PM, Anna Niewiadomska at [EMAIL PROTECTED] wrote:

 Nie mam na szczescie zadnego majatku w Polsce, ale lektura dzisiejszych
 Donosow jednak mnie zbulwersowala:

 *
 Sejm

 (...)
 Uchwalil "male uwlaszczenie": ustawe pozwalajaca lokatorom na wykup na
 wlasnosc mieszkan zakladowych i spoldzielczych za drobny ulamek ich
 wartosci (do 3% w wypadku spoldzielczych, co najmniej 10% przy
 zakladowych). Czyzby to znaczylo, ze AWS odpuscila sobie rozdawanie
 mieszkan?
 *

 Czy to znaczy ze np. jak ktos wyjechal za granice, a swoje spoldzielcze
 mieszkanie w Polsce wynajal komus innemu, to ten lokator bedzie teraz mogl
 przejac je na wlasnosc placac tylko 3% wlasnosci?

 Musze o tym powiadomic swoja corke, ktora wybiera sie na dluzej do Polski a
 na czas pobytu zamierza wynajac sobie wlasnie takie mieszkanie.

 A jak wlasciciel przedsiebiorstwa pozwoli pracownikowi mieszkac w jakims
 kacie swojego domu, (ale ten kat jest na tyle samodzielny ze mozna go
 nazwac mieszkaniem zakladowym) to tez moze te czesc domu teraz utracic?

 No coz, nie takie rzeczy sie zdarzaly w Polsce 50 lat temu. Ale zeby teraz,
 jeszcze przed powrotem komunistow?

 Michal Niewiadomski


Panie Michale, nie wiem dlaczego Pan to tak zrozumial.
Ja zrozumialem, ze prawo wykupu ma ten "wlasciwy" lokator, ktory ma prawa
spoldzielcze (wg nomenklatury spoldzielczej on sie nazywa lokatorem glownym)
a nie ten, ktory aktualnie mieszkanie sobie wynajal.

Chyba, ze ja sie myle. W Polsce, gdzie prawo istnieje tylko na papierze
wszystko jest mozliwe.

Pozdrawiam,
Miet Gutowski.



Re: Z Donosow

2000-10-29 Wątek Anna Niewiadomska

At 10:00 29/10/2000 -0500, you wrote:
on 10/27/00 6:39 PM, Anna Niewiadomska at [EMAIL PROTECTED] wrote:

 Nie mam na szczescie zadnego majatku w Polsce, ale lektura dzisiejszych
 Donosow jednak mnie zbulwersowala:

 *
 Sejm

 (...)
 Uchwalil "male uwlaszczenie": ustawe pozwalajaca lokatorom na wykup na
 wlasnosc mieszkan zakladowych i spoldzielczych za drobny ulamek ich
 wartosci (do 3% w wypadku spoldzielczych, co najmniej 10% przy
 zakladowych). Czyzby to znaczylo, ze AWS odpuscila sobie rozdawanie
 mieszkan?
 *

 Czy to znaczy ze np. jak ktos wyjechal za granice, a swoje spoldzielcze
 mieszkanie w Polsce wynajal komus innemu, to ten lokator bedzie teraz mogl
 przejac je na wlasnosc placac tylko 3% wlasnosci?

 Musze o tym powiadomic swoja corke, ktora wybiera sie na dluzej do Polski a
 na czas pobytu zamierza wynajac sobie wlasnie takie mieszkanie.

 A jak wlasciciel przedsiebiorstwa pozwoli pracownikowi mieszkac w jakims
 kacie swojego domu, (ale ten kat jest na tyle samodzielny ze mozna go
 nazwac mieszkaniem zakladowym) to tez moze te czesc domu teraz utracic?

 No coz, nie takie rzeczy sie zdarzaly w Polsce 50 lat temu. Ale zeby teraz,
 jeszcze przed powrotem komunistow?

 Michal Niewiadomski


Panie Michale, nie wiem dlaczego Pan to tak zrozumial.
Ja zrozumialem, ze prawo wykupu ma ten "wlasciwy" lokator, ktory ma prawa
spoldzielcze (wg nomenklatury spoldzielczej on sie nazywa lokatorem glownym)
a nie ten, ktory aktualnie mieszkanie sobie wynajal.

Chyba, ze ja sie myle. W Polsce, gdzie prawo istnieje tylko na papierze
wszystko jest mozliwe.

Pozdrawiam,
Miet Gutowski.



Nie, tak naprawde to tego tak nie zrozumialem. Dobrze wiedzialem o co
ustawodawcy chodzilo. Tymniemniej notatka Donosow wzieta doslownie znaczyla
rowniez to co napisalem. A w Polsce uchwalono juz tyle knotow prawniczych,
ze wcale bym sie nie zdziwil ze te ustawe zdolny adwokat moglby
zinterpretowac tak jak ja to zrobilem.

A tak przy okazji, skoro juz odezwalem sie ponownie na ten temat, to moze
ktos mnie cieemnego emigranta oswieci. Napisano pare dni temu na Poland-L :
"Po pierwsze: wynajmujacy mieszkanie nie jest lokatorem". Wiec po pierwsze
od kiedy? Po drugie, jak teraz po polsku nazywa sie osoba ktora wynajmuje
mieszkanie?

Michal Niewiadomski



Re: Z Donosow

2000-10-29 Wątek Chris BOROWIAK

Mieczyslaw Gutowski wrote:

 Panie Michale, nie wiem dlaczego Pan to tak zrozumial.
 Ja zrozumialem, ze prawo wykupu ma ten "wlasciwy" lokator, ktory ma prawa
 spoldzielcze (wg nomenklatury spoldzielczej on sie nazywa lokatorem glownym)
 a nie ten, ktory aktualnie mieszkanie sobie wynajal.

Wlasnie to bylem napisalem, ale z Hong-Kongu wrocily tylko
zlosliwosci...

 Chyba, ze ja sie myle.

Nie myli sie Pan.

Krzysztof Borowiak



Re: Z Donosow

2000-10-29 Wątek Chris BOROWIAK

Anna Niewiadomska wrote:

 A tak przy okazji, skoro juz odezwalem sie ponownie na ten temat, to moze
 ktos mnie cieemnego emigranta oswieci. Napisano pare dni temu na Poland-L :
 "Po pierwsze: wynajmujacy mieszkanie nie jest lokatorem". Wiec po pierwsze
 od kiedy? Po drugie, jak teraz po polsku nazywa sie osoba ktora wynajmuje
 mieszkanie?

Nigdy wynajmujacy nie mial praw lokatora, byl i jest
w swietle prawa najemca, a to jest zasadnicza roznica.

I zaden zdolny adwokat nic z tego wiecej nie "wydusi"!

Krzysztof Borowiak



Re: The Polish Matrix

2000-10-29 Wątek Mirka Kozak

On Sun, 29 Oct 2000 10:19:07 +0100, Marek Kowalewski [EMAIL PROTECTED]
wrote:
...
Osobiscie nie przecenialbym roli politykow w zyciu przecietnego zjadacza
chleba, ( wlasciwie to coz to takiego jest, pracownik najemny, robotnik,
ktos kogo pensja nie przekracza pewnej granicy dochodow?).
Ich role widzialbym w ksztaltowaniu pewnych ram ustrojowych i prawnych, w
Polsce dochodza do tego jeszcze przeksztalcenia ustrojowe, prywatyzacja
itp. i oczywiscie rola rzadzacych wzrasta w stosunku do krajow gdzie
sytuacja gospodarcza jest bardziej stabilna.
...


Okreslenia 'przecietny' i ' nieprzecietny' zjadacz chleba to zapewne na
uzytek obecnego tematu czlowiek majacy/nie majacy znaczacego i decydujacego
wplywu na system prawny kraju z wszelkimi tego konsekwencjami. W krajach o
stabilnym systemie wprowadzania zmian, politycy nie maja wielkiego wplywu na
codzienne zycie 'przecietnych' zjadaczy, ale Polska obecnie jest krajem
gdzie ksztaltowane sa zasady wprowadzania zmian - czy wprowadzane one sa z
uwzglednieniem interesu szerokich, czy tez waskich grup spolecznych (i
ktorych), i w jaki sposob. Byla wielka szansa stworzenia efektywnego systemu
samoregulujacego sie, obawiam sie ze nie zostala wykorzystana.


Ale jest jeszcze druga strona medalu, czy na prawde mozna winic politykow
za to ze obywatel X jest tylko robotnikiem lub gornikiem ktorego
kwalifikacje nie wytrzymuja konkurencji na rynku pracy, czy proces ciagle
postepujacej nierentownosci kopaln to wina obecnych rzadow, czy wzrastajace
bezrobocie wsrod robotnikow niewykfalifikowanych to tez wina rzadzacych,
..

tak, w duzym stopniu - bo klasa rzadzaca tworzy prawa i system ich
wdrazania, decydujace o tworzeniu zachet i mozliwosci zmiany kwalifikacji
przez ludzi. Jesli klada rzadzaca dziala w interesie waskich grup
spolecznych i z mala perspektywa czasowa, lub nie moze stworzyc akutecznego
aparatu panstwowego przeciwstawiajacego sie tymze waskim grupom, to rezultat
jest taki jaki jest.
..





 Doszlam do zaskakujacego wniosku, ze w tym co pisze pan Borowiak jest
sporo sensu, tyle ze okresowo zdarzaja mu sie napady agresji wirtualnej, co
zniecheca wiekszosc 'przecietnych zjadaczy' do dyskusji, a stopniowo i do
jego racji.
...
jesli to aluzja do mojego postu to zapewniam ze prezentuje poglady
niezaleznie od mojego oponenta.


Pozdrawiam
Marek Kowalewski


nie, nie, zupelnie nie -- to ogolna uwaga jaka nasunela mi sie po
przeczytaniu ostatnich postingow.


pozdrawiam bardzo pospiesznie -
Mirka
==



Re: Demokratyczna kontrola i sprawozdawczosc (bylo: pani Hanna Gronkiewicz-Waltz)

2000-10-29 Wątek Mirka Kozak

On Sun, 29 Oct 2000 08:19:31 -0500, Tomasz J Kazmierski
[EMAIL PROTECTED] wrote:
...
Zgadzam sie z ta opinia co do UE. Rzeczywiscie mechanizmy demokratycznej
kontroli w UE sa slabe. Wlasnie dlatego podalem opis regul
sprawozdawczosci banku ECB, zeby pokazac, ze nawet ECB podlega
temu obowiazkowi, choc podzielam krytyke, co do efektywnosci
tych regul.

Tym bardziej nalezy sie wiec niepokoic, slyszac, ze polski bank
emisyjny mialby nie podlegac _zadnej_ kontroli parlamentarnej. Nasz
niepokoj powinien byc tym wiekszy, ze tak drastycznie niewykonanie
celu inflacyjnego okreslonego przez ustawe budzetowa, jakie ma miejsce
w Polsce, juz dawno powinno bylo byc przedmiotem jakiejs nadzwyczajnej
akcji parlamentu. W takich oto warunkach slyszymy, ze NBP sie broni
przed sprawozdawczoscia. Coz to takiego NBP chce przed nami ukryc?

tjk
..


Wydaje mi sie, ze uzywanie banku ECB jako przykladu kontroli/braku kontroli
jest nieadekwatne do obecnej sytuacji w Polsce. UE w obecnym ksztalcie to
system w miare stabilny, czego nie da powiedziec sie o Polsce. Pani HGW byc
moze zrezygnowala rowniez dlatego ze nie byla dluzej w stanie realizowac
wytyczonych celow, lub przewidywala ze nie bedzie w stanie tego robic w
zmienionym ukladzie sil po wyborach prezydenckich, a tym bardziej po
zapowiadajacych sie wyborach do sejmu.
Chyba jedynym rozwiazaniem, radykalnym i zupelnie nierealnym, bylby zakaz
dzialania wszelkich partii politycznych... ? :-)


'zwolenniczka bezpartyjnosci'
==