Na moje uwagi o prawie o klamstwie oswiecimskim Pan Niewiadomski pisze:

- Z powyzszym moglbym sie w zasadzie zgodzic. To znaczy w zasadzie nie
- przeszkadza mi istnienie takich rozwiazan prwanych, ale nie
- plakalbym gdyby zostaly zlikwidowane. Nie widze jednak zwiazku
- pomiedzy dwoma powyzszymi cytatami. Pierwszy dotyczy "etosu
- srodowiska akademickiego" czyli wewnetrzenej samoregulacji jednego
- srodowiska zawodowego drugi zas kategorii panstwowego parawa
- karnego. Jesli zlikwidujemy dotyczace tych spraw rozwiazania prawne,
- tym bardziej potrzebna bedzie oparta na zasadach etycznych a nie
- prawnych presja srodowiskowa. Nie rozumiem wiec tytulu tego postingu
- (na temat prawa panstwowego) i jego zwiazku z dzialalnoscia Senatu
- UW.

Ja w swojej wypowiedzi pisalem co prawda o bezsensownosci,
bezuzytecznosci i spolecznej szkodliwosci prawa o klamstwie
oswiecimskim i koniecznosci jego zlikwidowania gdziekolwiek istnieje,
ale to niekoniecznie oznacza, ze nie wiaze sie i to zupelnie z "etosem
srodowiska akademickiego" co Pan wydaje sie mi zarzucac. Sprawy te
wiaza sie dlatego, ze i prawo o klamstwie oswiecimskim i "etos
srodowiska akademickiego" w tej sprawie zakladaja bezkrytyczna
apoteoze wszystkich oficjalnie uznawanych elementow prawdy o ktorej
mowa. W przypadku pozycji zajetej w tym wypadku przez srodowisko
akademickie jest to tym bardziej niepokojace, ze przeczy podstawowej
zasadzie idei wolnosci badan naukowych na temat uznanej nawet prawdy.
Srodowisko akademickie, jezeli jest przekonane o absolutnosci calosci
prawdy, powinno ustosunkowac sie merytorycznie do ewentualnych bledow,
ktore przeciez w zwiazku z absolutnoscia prawdy na pewno by zaistnialy
czy to w pracy Irvinga czy Ratajczaka, a nie wypowiadac sie w sposob,
ktory ideologie wydaje sie stawiac ponad meritum. Taka postawa bowiem
ze strony srodowiska akademickiego jest nieprofesjonalna i pachnie
niczym innym jak tylko checia zamkniecia ust i podporzadkowywaniem sie
obowiazujacej ideologi.

Poza tym to ja nie rozumiem Pana uwagi, ze, "...Jesli zlikwidujemy
dotyczace tych spraw rozwiazania prawne, tym bardiej potrzebna bedzie
oparta na zasadach etycznych a nie prawnych presja srodowiskowa...",
albowiem tak piszac implikuje Pan, ze presja zwiazana z tymi sprawami
w ogole musi istniec i jest to rzecz ustalona z gory i zatem cos
oczywistego.  A my wlasnie o tym rozmawiamy, to znaczy o tym dlaczego
ma istniec w ogole jakakolwiek presja w tych sprawach? Czy istnieje na
przyklad taka presja, kiedy glosi sie inne ewidentne klamstwa lub
idee?  Czy na przyklad, jezeli ktos powie, ze nie bylo ludobostwa w
Korei, to straci prace albo bedzie mial jakiekolwiek innego rodzaju
klopoty z tego powodu? Albo jezeli bedzie chcial badac ludobojstwo w
Korei to ktos bedzie go z tego powodu ostracyzowal? Prawda jest taka,
ze presja, formalna ( prawo ) lub srodowiskowa, istnieje tylko w
przypadku sprawy zaglady Zydow a nie istnieje w przypadku zadnego
innego klamstwa, przynajmniej w takiej skali i intensywnosci jak w tym
jednym jedynym przypadku. Jest to zatem przypadek wyjatkowy, w ktorym
ustalona prawda wydaje sie byc podawana do wierzenia we wszystkich
spoleczenstwach, i to praktycznie bez zadnego uzasadnienia dlaczego
nie ma czy nie powinno byc zadnej mozliwosci modyfikacji i weryfikacji
tej prawdy.  Innymi slowy, jest to ideologia, ktora narzuca sie
spoleczenstwom na sile ( istnienie presji ). I fakt, ze srodowisko
naukowe, chociaz nie tylko, tej ideologi holduje i ja popiera,
przywodzi na mysl sytuacje z czasow komunistycznych, gdzie tez
narzuconej ideologi holdowano. I dlatego taka postawa w stosunku do
jakielkowiek kwestii, ze strony kazdego srodowiska, a ze strony
srodowiska akademickiego szczegolnie, albowiem to srodowisko z racji
swojego bytu jest zobowiazane do ciaglego poszukiwania prawdy, nie
tylko nie powinno byc ani popierane ani uwazane za cos normalnego, ale
powinno byc ostro potepione i skrytykowane.

Na moja uwage:

- sprawiedliwosci wsrod obywateli. A wedlug prawa o klamstwie
- oswiecimskim klamstwo o ludobojstwie kara sie wybiorczo, albowiem
- kara sie tylko klamstwa dotyczace ludobojstwa Zydow, a nie kara sie
- klamstw o zadnych innych ludobojstwach.  Przykladowo, chociaz ten
- przyklad akurat nie za bardzo dotyczy Polski to jednak nie wiadomo
- przez jak dlugo, nie kara sie wedlug tego prawa ludobojstwa
- polegajacego na mordowaniu dzieci nienarodzonych.  Szkodliwosc prawa
- zwanego klamstwem

Pan Niewiadomski pisze:

- Nie rozumiem. Postuluje wiec pan stosowanie akurat "prawa o
- klamstwie oswiecimskim" do spraw "ludobojstwa polegajacego na
- mordowaniu dzieci nienarodzonych". Chodzi panu o karanie sprawcow
- ludobojstwa wylacznie za klamstwo, czy tez istnieje jakas szeroka
- kategoria przestepcow ktorzy wprawdzie zabiegow przerywania ciazy
- nie wykonuja ani im sie nie poddaja, a tylko klamia w tych sprawach?

- Jesli to bylo tylko przejezyczenie i powyzszy fragment mial znaczyc
- ze to wlasnie samo istnienie praw o klamstwie oswiecimskim zacheca
- kobiety do przerywania ciazy to ja takiego zwiazku nie widze, i
- nawet nie mam ochoty na ten temat dyskutowac.

Przyznaje, ze dla calkowitej jasnosci, zamiast "...nie kara sie wedlug
tego prawa ludobojstwa polegajacego na mordowaniu dzieci
nienarodzonych..." powinienem napisac "...nie kara sie wedlug tego
prawa klamstw o ludobojstwie polegajacym na mordowaniu dzieci
nienarodzonych...". Przepraszam za niejasnosc wypowiedzi, ale tylko
tak troche, albowiem w poprzednim zdaniu mojej wypowiedzi bylo jasno
napisane o co chodzi.

Odpowiadajac jednak na Pana watpliwosci wyjasniam, ze chodzi mi tylko
o to, ze jezeli juz ma istniec prawo, czy to w sensie przepisu
prawnego czy tez tylko w sensie spolecznym jako presja, o klamstwie za
jakikolwiek rodzaj przestepstwa, to powinny byc tym prawem objete
wszystkie tego rodzaju przestepstwa.  Jezeli wiec w danym panstwie w
jakikolwiek sposob karane jest klamstwo o ludobojstwie Zydow, to
powinno tez byc w taki sam sposob karane klamstwo o kazdym innym
ludobojstwie. Jezeli jest to tylko presja, to taka sama presja powinna
dotyczyc kazdego przypadku klamstwa o kazdym ludobojstwie.  Jezeli
jest inaczej, to jest to sytuacja powodujaca demoralizacje
spoleczenstwa. W konkretnym przypadku Polski, w taki sam sposob jak
klamstwa o zagladzie Zydow powinno byc na przyklad karane klamstwo o
tym, ze mordowanie dzieci nienarodzonych nie jest mordem. A tak w
Polsce nie jest, albowiem na przyklad w Polsce nikt za gloszenie
pogladu, ze mordowanie dzieci nienarodzonych jest ( rzekomym ) prawem
kobiety, klopotow mial nie bedzie, i to pomimo tego, ze mordowanie
dzieci nienarodzonych w Polsce jest niezgodne z prawem.






Tadeusz Strzemecki

Odpowiedź listem elektroniczym