On Mon, 17 Apr 2000 20:33:38 -0400, you wrote:

>Pan Chodowiec pisze:
>
>- Czyli rozwijajac panska mysl - ze prawo ktore dotyczy "wydarzen z
>- przeszlosci" jest bezuzyteczne - kodeks karny powinien zajmowac sie
>- wylacznie wykroczeniami ktore popelnione beda w blizej nieokreslonej
>- przyszlosci.
>
>Nie o to chodzi. W procesach dotyczacych tego typu spraw sady
>rozpatruja szkodliwosc spoleczna czynu. A w przypadku zaprzeczania, ze
>cokolwiek mialo w przeszlosci miejsce lub nie, szkodliwosc spoleczna
>takiego zaprzeczania nie istnieje.  Innymi slowy, jest to
>nieytlumaczalne, ze w jakimkolwiek spoleczenstwie w jakikolwiek sposob
>na takie klamstwo sie reaguje.
>
>Na temat spelnianej przez prawo o klamstwie oswiecimskim funkcji Pan
>Chodowiec pisze:
>
>- Jasna funkcja tego prawa jest zapobieganie sytulacji w ktorej
>- uniwerytety ksztalca historykow zajmujacych sie produkcja
>- nieprzemyslanych i nie popartych zadnymi dowodami tez z uzyciem
>- okreslen typu "homo semiticus".
>
>O funckji prawa decyduja ustawodawcy, a nie przepis prawny sam w
>sobie.  Przedmiotem prawa nigdy nie powinno byc twierdzenie, ze jest
>pewna absolutna prawda i nikt, nawet uniwersytet, nie ma prawa
>prowadzic badan, ktore by te prawdy mogly zmienic czy podwazyc.  Takie
>pojmowanie i traktowanie prawa pachnie stalinizmem.
>
Sir William Blackstone wyrazil kiedys, trafna moim zdaniem opinie, ze
prawo jest ucielesnieniem poczucia moralnosci w danym spoleczenstwie.
Podobna opinie propaguje blizszy naszym czasom i chyba panskiemu
swiatopogladowi Pat Buchanan, ktory w wywiadzie dla Washington Times
osadzil ten poglad w amerykanskich realiach politycznych mowiac:
"...a struggle for the soul of America is under way, a struggle to
determine whose views, values, beliefs and standards will serve as the
basis of law."
O ile zgadzamy sie z powyzszymi stwierdzeniami mozemy powiedziec, ze
poczucie moralnosc zrozumiane jako akceptacja zbioru zasad -
wynikajacych z podzielanych przez wiekszosc spoleczenstwa
"uniwersalnych prawd" - jest fundamentem na ktorym spoczywa prawo w
krajach demokratycznych. Powolna ewolucja "uniwersalnych prawd",
nieunikniona w ustroju demokratycznym, pociaga za soba oczywiscie
zmiany w poczuciu moralnosci spoleczenstwa i z pewnym opoznieniem w
systemie prawnym (vide liberalizacja prawa w ostatnim wieku, prawa
kobiet, gay rights, aborcja...).
Morderstwo czy kradziez jest zlem zaslugujacym na kare - jest to
przyklady prostych, uniwersalnych i miejmy nadzieje niezmiennych zasad
- prawd - wspolnych prawie kazdej religii i kazdemu cywilizowanemu
systemowi prawnemu. W krajach demokratycznych prawo odzwierciedla
takze jak widac mniej universalne i relatywnie "nowe" prawdy -
gloszace np., ze kazdy ma prawo do zycia w spoleczenstwie wolnym od
dyskryminacji i nienawisci na tle religijnym czy rasowym.

Uwazam, ze myli sie Pan twierdzac, ze "Przedmiotem prawa nigdy nie
powinno byc twierdzenie, ze jest pewna absolutna prawda i nikt, nawet
uniwersytet, nie ma prawa prowadzic badan, ktore by te prawdy mogly
zmienic czy podwazyc". O ile tezy czy badania sprzeczne sa z ogolnie
przyjetymi zasadami moralnosci czyli "absolutnymi prawdami"
wyznawanymi przez wiekszosci spoleczenstwa - ktore powinny oczywiscie
byc odzwierciedlone w etyce zawodowej srodowiska akademickiego - i
obowiazujacymi przepisami, to nie widze zadnego powodu dla ktorego
naukowiec czy tez precyzyjniej "naukowiec z Opola" mialby stac ponad
prawem. Jako przykladu "niebezpiecznych tematow" naukowych uzyjmy
badan majacych na celu udowodnienie wiekszosci jednej rasy nad druga,
czy makabryczne doswiadczenia z klonowaniem czlowieka z minimalnym
ukladem nerwowym (mozgiem) w celu otrzymania "czesci zamiennych" do
przeszczepow (czytalem o mozliwosci istnienia takich badan).

Wracajac do sprawy pana Ratajczaka przypomne, ze decyzja komisji
dyscyplinarnej nie dotyczyla wylacznie "Klamstwa Oswiecimskiego" -
przyklad: 
"Mozemy wiec stwierdzic bez popelniania wiekszego bledu, ze cyklon B
stosowano w obozach do dezynfekcji, nie zas do mordowania ludzi;
laznia sluzyla do kapieli, nie byla miejscem, gdzie mordowano ludzi;
opowiadania ocalalych wiezniow, jakoby widzieli gazowanie ludzi, sa
bezwartosciowe." (podkreslam ostatnie zdanie) - lecz takze etyki
zawodowej "pana doktora" - ktory wyrazil sie o naukowcach nie
zgadzajacych sie z jego pogladami per:
"...zwykli koniunkturalisci, geszefciarze, pulpeciarze, wieksi i
mniejsi klamcy...prostytutki obwieszone tytulami przez mocodajnych
sutenerow ...To chwasty zapatrzone we wlasne kariery, stado
rozgadanych kelnerow, gotowych jednak na kazde skinienie nowego pana,
osobnicy bez czci, wiary, moralnosci. Bez Boga i Ojczyzny. Dobrzy
Europejczycy." - co samo w sobie powinno wystarczyc kazdej szanujacej
sie Komisji Dyscyplinarnej jako powod do zwolnienia. Nie przeszkodzilo
to tez wcale naszemu "naukowcowi" wytykac oskarzajacego palucha w
kierunku przeciwnikow:
"Przy czym oponent nie jest traktowany jako budzacy szacunek
przeciwnik; przeciwnie, jest czlowiekiem godnym pogardy, zaslugujacym
na potepienie i juz to towarzyska, juz to penitencjarna izolacje. Albo
na szpital psychiatryczny." 
Po zapoznaniu sie z tresia "okrojonych" "Tematow Niebezpiecznych"
jestem zdania, ze sankcje prawne wobec autora bylyby przesada, lecz
nadal popieram decyzje Komisji Dyscyplinarnej.
Lektura tego rasistowskiego gniota jest niebywala tortura. Uciesze
wiec wszystkich polandelowskich masochistow - ktorzy nie zaznali
jeszcze Ratajczaka - wiadomoscia, ze udalo mi sie odnalesc link do
Dejanews z kompletnym plodem chorej wyobrazni pana doktora
(opublikowana na usnecie za pozwoleniem pana Ratajczaka, jest to chyba
wersja autocenzurowana przez autora i wydana przez Bubla). Czytajcie
to-to na wlasna odpowiedzialnosc. Oczekuje was intrygujaca lektura
"naukowych" wypocin zebranych w rozdzialach pod tytulami takim jak:
"TAJEMNICA POCHODZENIA ADOLFA HITLERA", "ZYDZI WOBEC ANTY POLONIZMU
ZYDOW", "KAROL MARKS-REWOLUCYJNOSC ZYDOW", "LEWICOWY ANTYSEMITYZM",
"ZYDZI- TALMUD- GOJE", "MASONERIA I SPISKOWA TEORIA DZIEJOW". Ah, ci
"naukowcy z U oF O"...
Przyjemnych odruchow wymiotnych...
http://x42.deja.com/getdoc.xp?AN=472250480&CONTEXT=956118328.1901658133&hitnum=1

>Dalej Pan Chodowiec pisze:
>
>- Co dla pana jest "dzieckiem nienarodzonym", dla wielu jest tylko
>- grudka komorek (mam na mysli wczesna ciaze), co dla Pan jest
>- "uzurpowaniem sobie prawa do legalizacji "prawa kobiet" dla innych
>- jest poprostu logicznym i nie podlegajacym dyskusji prawem kobiet (i
>- kazdego czlowieka) do decydowania o wlasnym ciele. Dlatego dyskusja
>- na ten temat jest zupelnie bezcelowa, gdyz nie istnieje nawet
>- minimalna szansa na znalezenie "wspolnego mianownika".
>
>Kiedy w ciele kobiety dochodzi do zaplodnienia, system immunologiczny
>kobiety zostaje zmieniony tak, aby nie produkowal przeciwcial
>zwalczajacych zarodek. Zarodek wiec nie jest czescia ciala kobiety,
>ale obcym cialem, przynajmniej z biologicznego puntku widzenia.
>
Obcym cialem - tak jak nowotwor - znajdujacym sie _w ciele_ kobiety.

>Poza tym, nawet jezeli zalozymy, ze tylko czesc spoleczenstwa uwaza,
>ze w ciele kobiety dojrzewa nowy czlowiek, a mordowanie dzieci
>nienarodzonych jest w takim spoleczenstwie dozwolone, to przynajmniej
>dla tej czesci spoleczenstwa ktora traktuje dziecko nienarodzone jako
>czlowieka, mamy do czynienia z sytuacja, o ktorej pisalem, a
>mianowicie, ze dla tych ludzi obowiazujacy system prawny jest
>zaklamaniem.

Ostatnie wpadki w ktorych "obroncy zycia" zajmowali sie mordowaniem
lekarzy i zamachami bombowymi odbily sie szerokim echem w
spoleczenstwie kanadyjskim. Wedlug moich znajomych zaangazowanych
gleboko w ruchu "Pro Life", "extremism" niektorych aktywistow ktory
odpowiedzialny jest za "zla reklama", jest glownym powodem trudnosci -
z rekrutacja nowych czlonkow - jakie ten ruch ostatnio odczuwa.
Wiekszosc spoleczenstwa (wedlug ankiet) laczy panskie poglady z
religijnym fundamentalizmem i dlatego nie wydaje mi sie by istniala
zbyt duza szansa na zmiane obecnego systemu prawnego w demokracjach
zachodnich na system blizszy panskim przekonaniom. Prosze sie
pocieszyc faktem, ze nikt nikogo do usuwania ciazy nie zmusza.
Ja osobiscie uwazam, ze aborcja nie jest najlepszym srodkiem kontroli
urodzen, wychowanie seksualne - edukacja mlodziezy o srodkach
antykoncepcyjnych i slusznosci abstynecji (seksualnej tez:))) -
spelnia ta role o wiele lepiej.
Niestety w Polsce, parafrazujac H.L. Menckena, w dniu dzisiejszym
uzywanie matematyki w celu unikniecia ciazy jest juz przez dogme
dozwolone, lecz nie wolno _jeszcze_ uzywac fizyki czy chemii.

>
>Tadeusz Strzemecki

Greg Chodowiec

Odpowiedź listem elektroniczym