Malgorzata Zajac:

>Alek Radomski o technice dyskusji na P-L :
>
>>  Skad ja bym wzial tyle czasu, zeby chocby postarac sie
>>  o oddzielenie w Waszych listach faktow od ocen. Samo to
>>  jest robota dla stachanowca.
>
>Byc moze czesciowo masz racje, ale to jest specyfika sieciowych
>list dyskusyjnych. Twoje listy odbieralam/odbieram w podobny sposob.
>Jest dobry zwyczaj wycinania cytatow z ksiazek, prasy, radia i tv,
>co staram sie w miare mozliwosci robic.

Hm... Ty tak odruchowo znieksztalcasz? Nie pisalem o technice
dyskusji na P-L wewogle, tylko o Twojej (czesc przy okazji oddajac
Siostrze). I nie szlo mi o specyfike sieciowych list dyskusyjnych,
tylko o specyfike Twoich wystapien.

>Zwaz, ze krytykujac wypowiedzi Kropiwnickiego w NYC nie posluzyles
>sie ani jednym cytatem, a wszystkie Twoje zale i bole oparles na
>komentarzach osob trzecich ;-) A wiec nie tylko nie oddzieliles
>faktow od ocen, ale oparles sie wylacznie na ocenach, nie przyta-
>czajac zadnych faktow ;-)

Krytykowalem pana K. en passant: nie on byl przedmiotem mojego listu,
ino list Twoj, z owym bagazem nie-do-konca-i-jakby-niedokladnie
streszczonych audycji (ze szczegolnym uwzglednieniem posla
Bieleckiego).  I bez Kropiwnickiego cos jest na rzeczy (por. "Hm..."
powyzej).

>I co Ty na to, szanowny adwersarzu ?

A coz ja moge? Napisac, ze "zale i bole", jak to laskawie nazywasz [*]
nie dotyczyly pana K. (ani nawet rzadu pana B. -- musialbym zwariowac,
by wiedzac, co wiem, i widzac, co widze, zalamywac rece nad nimi,
w nadziei... na co? -- na zmiane? Moze jestem naiwny, ale taki naiwny to
juz nie [po Baranach]), wiec nie dotyczyly pana K./B. czy wszystkich
trzech liter AWS, tylko ... -- ale to juz napisalem wyzej.

        [*] ktory to numerek u Spochenhauera -- sugerowanie, ze
        adwersarz powoduje sie emocjami, nie racjami, gdy my
        tymczasem, etc...etc;..?

>A teraz zacytuje dr samego Jerzego Kropiwnickiego. Dysponuje w tej
>chwili jego radiowa wypowiedzia przed wyjazdem do Nowego Jorku. Oto
>ona (z tasmy). Ta sama wypowiedz czytalam okolo dwa tygodnie temu
>w ktoryms z tygodnikow  :

[ciach, ciach --> Jacek Arkuszewski wyreczyl mnie w ocenach
wypowiedzi pana K.]

Swoja droga czasem sie zastawiam: gdzie Wy trzymacie
te wszystkie tasmy i papiery (kwity?): toz to cale archiwum musi byc...
I wszystko na nic... :-(

-A.R.

Odpowiedź listem elektroniczym