Re: falszywe uogolnienie

2000-05-25 Wątek Greg Chodowiec

On Thu, 25 May 2000 09:12:18 -0500, you wrote:

>On Wed, 24 May 2000, Wlodzimierz Holsztynski wrote:
>
>> 24 maja 2000 14:30:42 -0400, Stefan Buchholz <[EMAIL PROTECTED]> uogolnia:
>>
>> > [...] Dziwi mnie tylko fakt, ze narod,
>> >ktory tyle wycierpal, wie co to jest bol
>> > w szerokim tego slowa znaczeniu,
>> >potrafil byc taki sam jak niedawny oprawca
>> > a nawet w pewnych okolicznosciach
>> >go przeskakiwac.   [...]
>> >
>> >Stefan B.
>>
>>
>> Jakiz ogromny i ogromnie falszywy przeskok
>> z jednej osoby na caly narod.  To tak jakby
>> na podstawie Bra/zowiaka i Waniajewskiego
>> oskarzac caly narod o szmalcowniczy, skrajnie
>> nieuczciwy charakter i beznadziejnie niskie IQ.
>> Co za haniebny nonsens.
>>
>>Wlodzimierz Holsztynski
>
>Alez, wlasnie to pan i panu podobni robicie  na
>Polandelu. Uporczywie powtarzacie stereotypy typu
>Polaka-szmalcownika, Polaka-brunatniaka, Polaka-
>zakompleksionego rasisty itepe.
>Czyz pan tego nie widzi?  Czy tylko udaje,
>ze potepia tego typu propagande nienawisci
>jednoczesnie ja uprawiajac?
>
>Ekstremisci tucza sie nawzajem swoja nienawiscia.
>
>ASM

Kolejna runda oskarzen nie popartych dowodami.
Nazwiska, niech Pan poda nazwiska autorow panie Mezynski i niech nie
zapomni Pan poprzec panskich odkryc tymi "widocznymi" przykladami
UPORCZYWEGO POWTARZANIA STEREOTYPU Polaka-zakompleksionego rasisty,
Polaka-szmalcownika, Polaka-brunatniaka.
Uwazam osobiscie, ze uporczywym powtarzaniem stereotypu
Polaka-zakompleksionego rasisty zajmuje sie tu gang pana Koziola,
Borowiaka, Glowackiego i spolki.

Greg Chodowiec



Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek Greg Chodowiec

On Thu, 25 May 2000 13:00:48 -0400, you wrote:

>Witam,
>
>> Greg Chodowiec:
>>
>> > Jesli chodzi o panskie nachalne weryfikowanie zawartosci mojego
>> > rozporka to po pierwsze wbrew panskim zyczeniom nie jestem Zydem
>> > lecz Polakiem
>
>Przepraszam, ze sie wtracam, ale byle przekonany ze jest Pan Grekiem...:-)))
>
>Stefan B.
Nie ma sprawy, panie Buchholz, za dysleksje nie musi Pan jeszcze
przepraszac.

Greg Chodowiec



Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek Greg Chodowiec

On Thu, 25 May 2000 12:26:30 -0300, you wrote:

>Greg Chodowiec:
>
>> Jesli chodzi o panskie nachalne weryfikowanie zawartosci mojego
>> rozporka to po pierwsze wbrew panskim zyczeniom nie jestem Zydem
>> lecz Polakiem
>
>No prosze, jak wazna dla niektorych zawartosc rozporka -
>mnie sie to kojarzy w pewien sposob.

Oczywiscie, ze sie Panu z czyms kojarzy, szczegolnie po paru setkach.
Wiec nie musi sie Pan tu publicznie obsliniac z tego powodu. Niech Pan
lepiej poprze dowodami panskie oskarzenia o poslugiwanie sie
"wysublimowanymi klamstwami i graniem z zyciem ludzkim".

>Gratuluje, ze nie
>jest pan Zydem. skoro to takie wazne dla pana. Nie wydaje
>mi sie jednak, bym mial powod pana przepraszac za to, ze nie jest.
>
A ja gratuluje Panu talentu w tworzeniu niezwykle plytkich sarkazmow.
Wyjasnie wiec tutaj Panu i reszcie brunatnej komitywy, ze bardzo
waznym jest dla mnie fakt, ze jestem Polakiem i nie traktuje letka
reka zadnego lachudry ktory sie jak Pan z tego faktu wysmiewa.
Dzisiaj zajmuje sie Pan skutecznie utrwalaniem streotypu Polaka jako
niedouczonego rasisty a czym zajmnie sie Pan jutro? Strona z polskimi
dowcipami czy tez wybazgroli Pan pare artykulikow o "polskich
obozach"? Gdyby rzeczywiscie istnial spisek majacy na celu
zdyskredytowanie Polski i Polakow, to ludzie panskiego pokroju graliby
w nim kluczowa role,  gdyz nic nie potwierdza w oczach opini
publicznej slusznosci osrodkow oskarzajacych Polakow en masse o rasizm
jak wlasnie polscy rasisci.

Greg Chodowiec

PS
Utrzymuje wszystko co o Panu do tej pory napisalem, okaleczenie
panskiego nazwiska nie bylo jednak z mojej strony czynem rozmyslnym.
Za bledna pisownie panskiego nazwiska, przepraszam.


>> [...] Literackie pobekiwanie pana Kozla [...]
>
>Koziola, nie Kozla - nie pierwszy raz blednie pan odmienia.
>Watpie, by byl to zamierzony blad, ale z drugiej strony metode
>pseudo-dyskusji poprzez przekrecanie nazwiska stosowano tu przeciez.
>Skoro imputuje mi pan "nachalne weryfikowanie zawartosci", to nie mam
>powodu spodziewac sie od pana uczciwosci rowniez i w tym przypadku.
>
>zb.



Re: Karl Popper od destruktywnym dzialaniu malych partii w rzadach

2000-05-25 Wątek Wlodzimierz Holsztynski (sztuka myslenia)

On Thu, 25 May 2000 19:04:44 -0400, Tomasz J Kazmierski
<[EMAIL PROTECTED]> wrote:

>Karl Popper od destruktywnym dzialaniu malych partii w rzadach
>---
>
>
> [...]
>Popper zauwaza,  ze proporcjonalnosc wymusilaby rzady
>koalicyjne, w ktorych male partie wywieralyby wplyw
>nieproporcjonalnie duzy, a czesto decydujacy,  na formowanie
>rzadu oraz na wszelkie jego decyzje.   Wplyw malej partii
>uczestniczacej w koalicji rzadzacej bylby o wiele wiekszy niz
>wynikaloby to z poparcia wyborcow, pisze Popper.  Sama idea
>proporcjonalnosci zostaje wiec zniszczona w zarodku, staje sie
>niemozliwa do realizacji utopia.
>
>Co wiecej, twierdzi Popper,  rzady mniejszosciowe w reprezentacji
>proporcjonalnej mialyby szkodliwy wplyw na rzecz dla demokracji
>decydujaca: mozliwosc usuwania zlych, badz skorumpowanych
>politykow w drodze glosowania, a wiec w dniu wyborow. Obecnie,
>przypomina Popper, dzieki jednomandatowosci, dzien wyborow
>jest "dniem sadu". Kazdy posel z osobna musi pokornie stanac
>przed wyborcami i wyjasnic swoje czyny i zaniechania.  Jesli
>wyborcy mieliby glosowac na listy partyjne w okregach
>wielomandatowych, mozliwosc indywidualnego rozliczania
>reprezentantow zostalaby im odebrana.  Z czasem ludzie
>przyzwyczailiby sie, ze zadna z partii politycznych nie moze
>zostac rozliczona za wlasne decyzje, ktore wszak mogly zostac
>wymuszone koniecznoscia utrzymania koalicji.  Dzien, w ktorym
>wyborcy straca mozliwosc os\adzania indywidualnych postaw
>politykow, bedzie dniem konca demokracji.
>
>
>Tomasz J Kazmierski

Przed laty, na Poland-L i w Internecie, stawialem sprawe
konsekwentniej, bardziej zasadniczo. Panstwo nie powinno
w swoim slowniku w ogole miec wyrazenia "partia polityczna".
Nie powinno ono istniec w prawie, w przepisach podatkowych,
w opisie Sejmu, itd.  Gdy pieniadze zmioeniaja rece, to
sa na to przepisy ogolne. A czy sale wynajmuje klub szachowy,
czy partia polityczna, to dla panstwa i administracji tez
powinno byc obojetne -- byle przestrzegali przepisow
przeciwpozarowych, itp.

Kazdy kandydat na obieralne stanowisko powinien byc
wybierany tylko jako osoba (reprezentujaca tylko siebie),
i nigdy nie jako czlonek jakiejs partii.  Partie polityczne
powinny istniec, powinny skupiac podobnie myslacych ludzi,
powinny tworzyc pro9gramy i popierac swoich czlonkow.
Uwazac jednak nalezy za niemoralne, zeby wybrani byli
partii cokolwiek winni, zeby przed partia odpowiadali.
Od tego jest wolna prasa, itp. zeby takie wypadki
przedstawila wyborcom, po czym taki polityk powinien
byc na dlugo spalony.

Powinno istniec zrozumienie, cze/sc etyki politycznej,
ze wybrani odpowiadaja tylko przed wyborcami i przed
spoleczenstwem. Powinno byc czescia/ kultury, ze rzad
dobiera sie tak, by jak najsprawniej dzialal z korzyscia
dla spoleczenstwa, a nie dla partii. Choc ekipa
rzadowa, jak druzyna pilki noznej, powinna stanowic dobrze
dobrana grupe ludzi, ktorzy sie szanuja, ktorzy nawzajem sie
cenia i lubia, i choc jest nierealnym, wrecz niemoszliwym, zeby
na kazdym stanowisku byla najwyzej kwalifikowana osoba
(co by to znaczylo? kto ocenia? tym razem juz nie wyborcy,
nie doslownie, nie bezposrednio), to jednak razace decyzje
personalne, faworyzujace partie polityczna, powinny spotykac
sie z potepieniem przez wyborcow.

Krotko mowiac, partie polityczne powinny byc kuzniami
idei, klubami, a nie rurami podla/czanymi do podatkowego
koryta.

-- Wlodek



Re: falszywe uogolnienie

2000-05-25 Wątek Wlodzimierz Holsztynski

W czwartek, 25 maja 2000 13:31:47 -0500,
ekstremalny Andrzej Mezynski
<[EMAIL PROTECTED]>
pyta niedomyslnie:

> [...]
>W pierwszej chwili sie chcialem obrazic
>lecz, byc moze nie mialem powodu?
>[...]
>
>Czym sobie zasluzylem na miano ekstremisty [...]?
>
> [...]
>
>ASM

  Glupota/.

-- Wlodek

PS. Nie ma powodu obrazac sie, fakt.



Dogma

2000-05-25 Wątek Anna Niewiadomska

At 09:03 PM 5/25/00 +0200, you wrote:
>Wlasnie, czy ktos ogladal "Dogme"? Nie mialem okazji zobaczyc tego filmu,a
>zdaje sie ze Lars von Tiers ma calkiem sporo ciekawych rzeczy do
>przekazania. Tak mi sie przynajmniej wydaje czytajac streszczenia i
>scenariusze kolejnych flmow. :-) Co Szanowni Panstwo mysla o jego
>tworczosci?
>.
>Aleksander Heba
>[EMAIL PROTECTED]
>

Ja widzialem. Nie pamietam nazwiska autora. Lars von Tiers? Czy to ten od
"Festen"? (tamtego tez nie pamietam). Jesli tak to chyba nie od Dogmy.

Film nie byl arcydzielem, nie byl nawet w gornej jednej trzeciej (licznych)
filmow ktore obejrzalem w ubieglym roku. Ale byl dosc smieszny, o sprawach
religii przemawial w ciekawy sposob, a tresci ktore chcial przekazac byly
jak najbardziej pozytywne. No i napewno nie moze chyba obrazic zadnych
uczuc religijnych osoby o zwyklym poziomie inteligencji.

Inna rzecz czy w Polsce zostalby wlasciwie zrozumiany. Jego adresatem byla
publiczka amerykanska ktora o religii nie ma bladego pojecia i do ktorej,
autorzy uznali, nalezy przemawiac "jej wlasnym jezykiem" (wiem, USA to
jeden z najbardziej religijnych krajow zachodnich, ale to nie do tej
religijnej czesci spoleczenstwa film adresowano). W Polsce gdzie tylko
(az?) jakies 30% ludnosci chodzi regularnie do kosciola, te pozostale 70%
cos jednak o tych sprawach wie. Z drugiej strony brak tez jakiegos
dystansu, i dosc zartobliwe podejscie filmu napewno wywolaloby niezdrowe
emocje. Wiec moze i lepiej ze jak slysze film nie bedzie w Polsce pokazany.
Dyskusja nad stosunkiem do wlasnej religii jest wsrod polskich katolikow
napewno potrzebna, ale tamten film sprowadzilby ja tylko na zla droge.
Mysle natomiast ze amerykanskiej mlodziezy, ktorej sam tytul moze sie nawet
nie kojarzyc z religia, i pojdzie na to przez przypadek, obejrzenie filmu
napewno dobrze zrobi.

Michal Niewiadomski



Karl Popper od destruktywnym dzialaniu malych partii w rzadach

2000-05-25 Wątek Tomasz J Kazmierski

Karl Popper od destruktywnym dzialaniu malych partii w rzadach
---

W drugiej polowie lat 80-tych  miala miejsce w Wielkiej Brytanii
burzliwa, publiczna debata na temat mozliwosci wprowadzenia w
kraju proporcjonalnego systemu wyborczego.  Debata
spowodowana byla powstaniem cztery lata wczesniej nowej partii
politycznej o nazwie SDP (Social Democratic Party), zalozonej
przez czworke prominentnych politykow po ich wystapieniu z
szeregow Partii Pracy (Labour Party).   Okazalo sie,
ze nowa partia, choc cieszy sie calkiem pokaznym poparciem
wyborcow, uzyskuje w wyborach parlamentarnych zaledwie kilka
mandatow.  Oto na przyklad w wyborach 1987r, czyli w drugich
wyborach, w ktorych stawala SDP, partia ta otrzymala 24%
glosow i zdobyla  zaledwie 4 mandaty w 650-osobowej Izbie
Gmin.  W brytyjskim systemie, opartym na jednomandatowych
okregach wyborczych, trzeba bowiem wygrac wybory w danym
okregu - a wiec byc najbardziej popieranym przez wyborcow
kandydatem -  aby zdobyc mandat.  Aby moc odgrywac istotna
role w Parlamencie i uczestniczyc w tworzeniu rzadu, konieczne
jest wiec bardzo duze poparcie wyborcow w wielu okregach,
ktorego SDP nie miala.  Zwolennicy SDP prowadzili wiec
intensywna kampanie na rzecz  porzucenia  jednomandatowych
okregow i wprowadzenia systemu wielomandatowego z
glosowaniem na listy partyjne. System taki zapewnilby im ilosc
mandatow w Parlamencie proporcjonalna do ilosci otrzymanych
glosow.

W debacie zabral glos niezyjacy juz Karl Popper, znany filozof
austriackiego pochodzenia mieszkajacy od 1938r w Londynie,
autor ksiazki "Spoleczenstwo otwarte i jego wrogowie" (Open
Society and Its Enemies).   Popper, podobnie jak wiekszosc
obywateli wysp brytyjskich, goraco argumentowal przeciw
reprezentacji proporcjonalnej, przewidujac, w razie jej
wprowadzenia, erozje demokracji oraz upadek wielowiekowej
tradycji wolnego, obywatelskiego spoleczenstwa.  W lipcu 1988r,
czyli ponad pol roku po nieszczesnych dla SDP wyborach,
tygodnik "The Economist" opublikowal obszerny artykul Poppera.
Popper przedstawia w nim cala swoja klasyczna teorie demokracji
i wyjasnia liczne, zgubne efekty reprezentacji proporcjonalnej.
Jednym z tych zgubnych efektow sa, wedlug Poppera, rzady mniejszosci.

Popper zauwaza,  ze proporcjonalnosc wymusilaby rzady
koalicyjne, w ktorych male partie wywieralyby wplyw
nieproporcjonalnie duzy, a czesto decydujacy,  na formowanie
rzadu oraz na wszelkie jego decyzje.   Wplyw malej partii
uczestniczacej w koalicji rzadzacej bylby o wiele wiekszy niz
wynikaloby to z poparcia wyborcow, pisze Popper.  Sama idea
proporcjonalnosci zostaje wiec zniszczona w zarodku, staje sie
niemozliwa do realizacji utopia.

Co wiecej, twierdzi Popper,  rzady mniejszosciowe w reprezentacji
proporcjonalnej mialyby szkodliwy wplyw na rzecz dla demokracji
decydujaca: mozliwosc usuwania zlych, badz skorumpowanych
politykow w drodze glosowania, a wiec w dniu wyborow. Obecnie,
przypomina Popper, dzieki jednomandatowosci, dzien wyborow
jest "dniem sadu". Kazdy posel z osobna musi pokornie stanac
przed wyborcami i wyjasnic swoje czyny i zaniechania.  Jesli
wyborcy mieliby glosowac na listy partyjne w okregach
wielomandatowych, mozliwosc indywidualnego rozliczania
reprezentantow zostalaby im odebrana.  Z czasem ludzie
przyzwyczailiby sie, ze zadna z partii politycznych nie moze
zostac rozliczona za wlasne decyzje, ktore wszak mogly zostac
wymuszone koniecznoscia utrzymania koalicji.  Dzien, w ktorym
wyborcy straca mozliwosc os\adzania indywidualnych postaw
politykow, bedzie dniem konca demokracji.


Tomasz J Kazmierski



Re: Szczury uciekaja z okretu

2000-05-25 Wątek Witold Owoc

Jacek A. <[EMAIL PROTECTED]>
} Tyle juz razy dalo sie Unie "zalatwic", dlaczego i nie tym razem?
}
} Ci co pisza o odpowiedzialnosci za panstwo powinni o powyzszym pamietac
Ciekawe co Pan pisze, bo zza oceanu to wyglada zupelnie na odwrot.
Np. UW robi co chce z ustawami (ustawa o pornografii).
Np. w AWS zdania sa podzielone jak i czy isc do UE, UW chce do UE,
rzad idzie do UE.
Ja nie wartosciuje tych zachowan, tylko zaznaczam, ze po drugiej
stronie Atlantyku widac sytuacje dokladnie na odwrot niz Pan napisal.

W



Re: Moj obraz polskiego rynku prasowego

2000-05-25 Wątek JA

Co to znaczy "Wiadomo"? Czyzby to byla slynna
definicja konia Chmielowskiego? Jesli tak to
po co marnowac bity?

Jacek A.



Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek JA

Grzegorz Swiderski wrote:
>
> W czwartek, 25 maja 2000 o godzinie 4:42 po poludniu
> Pan Irek Zablocki napisal:
>
> > (...)
> > Mialem watpliwa przyjemnosc poznac kilku _brunatniakow_ roznej
> > narodowosci i gdybym mial uzyc synonimow, to zaczalbym od
> > faszystow, nacjonalistow a potem juz cala skala mozliwosci
> > poczawszy od anty...inne niz moja narodowosc, religia, wyglad
> > zwyczaje, zachowanie itd.
>
> Czy moglbym prosic o wskazanie ktore konkretnie osoby piszace na
> Poland-l sa faszystami i ktore konkretnie ich wypowiedzi o tym
> swiadcza?
>
> Czy anty-X (gdzie X to nazwa dowolnego narodu, religii, grupy
> itp...), to nielubienie X, czy cos wiecej lub mniej?
>
> Czy niechec do innych narodow charakteryzuje wszystkie narody
> tak samo, czy sa narody, ktore wyjatkowo nie lubia innych
> narodow?
>
> Pozdrawiam,
> Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
> Warszawa, czwartek, 25 maja 2000

Slyszalem niedawno pewne okreslenie:

"Dawniej antysemita byl ten, co nie lubil Zydow,
 a teraz to ten, ktorego Zydzi nie lubia".

Cos w tym jednak jest.

Jacek A.



Re: Szczury uciekaja z okretu

2000-05-25 Wątek JA

Chris BOROWIAK wrote:
>
> Andrzej Szymoszek wrote:
>
> >  PS W jednej z dzisiejszych gazet mamy wyniki ostatniego sondazu
> > CBOS-u. I zagadka nie tylko dla matematykow: jesli
> > procentowe poparcie dla SLD wyraza sie pewna liczba dwucyfrowa,
> > a dla AWS tez dwucyfrowa, ale taka, ze cyfra dziesiatek
> > w liczbie AWS-u jest cyfra jednosci w liczbie SLD i odwrotnie,
> > to ile kazde z ugrupowan ze tak powiem posiada?
>
> Gwoli rzetelnosci, ktorej zabraklo cytowanemu wyzej autorowi:
>
> _
>
> DONOSY pisza:
>
> Sondaze CBOS
>
> (zrobione jeszcze przed kryzysem) wykazuja rosnace
> ^
> poparcie dla SLD (41%) i malejace dla AWS (14%). Dalej UW 9%, PSL 7%,
> UP 5%.
> _
>
> Zwracam uwage, na podkreslenie, skadinad wiadomo, ze poparcie dla
> premiera i AWS aktualnie wyraznie wzroslo. Spoleczenstwo ma widac
> dosc hucpy UWniarzy!
>
> Krzysztof Borowiak

Jest rzecza warta z pewnoscia rozleglych badan socjologicznych,
dlaczego UW wzbudza taka nienawisc, znacznie nawet wieksza niz
SLD u tak zwanych "antykomunistow" wszelkiej masci.

Powyzszy posting jest tego wrecz klinicznym przykladem. Mowa
jest o wynikach sondazyu dotyczacego SLD i AWS, ale wkoncu okazuje sie,
ze to jest hucpa Uwniarzy!

Zaczynam powaznie podejrzewac, ze powodz 1997 to tez byl spisek UW.
Niewatpliwie wlasnie UW maczalo palce w trzesieniu ziemi w Turcji
nie mowiac juz o wojnie w Czeczenii i klesce AIDS w Afryce.

Jacek A.



Re: Szczury uciekaja z okretu

2000-05-25 Wątek JA

Pan Maciej Ilowiecki pisze:

"Istnieja jednak pewne granice glupoty, niekompetencji, nieudolnosci
 i niezrozumienia potrzeb wielkiego miasta"

Calkowita zgoda z tym, ze ow festiwal glupoty, niekompetencji i niezrozumienia
rozpetali radni AWSu, gdy obrazeni nie wiadomo na kogo za przegrane wybory
zaczeli bojkotowac swoje obowiazki.

A Manius z Buzkiem mysleli, ze moga robic co zechca byle dostac sie do
konfitur. Tyle juz razy dalo sie Unie "zalatwic", dlaczego i nie tym
razem?

Ci co pisza o odpowiedzialnosci za panstwo powinni o powyzszym pamietac.

Wydaje sie, ze zabawa sie skonczyla i zaczely sie dla glupcow i cynikow
z AWSu schody.

Jacek A.



Fax the Belarusins! (Poles in Brest under threat)

2000-05-25 Wątek JRadzilow

Please forward this notice to all concerned. Together we can make a difference

POLES IN BRZESC NEED OUR HELP!!!
    PROTEST LUKASHENKO'S OUTRAGES!!!
        FAX THE BELARUSAN EMBASSY!!!
 
Rodacy!   
 
Charter '97, the most active human rights organization in Belarus, has 
reported  that Fr. Zbigniew Karolak will be deported from Brest to Poland 
(see posting from Charter's website at www.charter97.org ). This may happen 
in just a few days. Time is short!

Fr. Karolak's only crime is that he has served well his flock, most of them 
Poles.   Fr. Karolak came to Belarus ten years ago and the Lukashenko regime 
has harassed him from time to time.   The latest round of harassment began in 
March, when Lukashenko's police arrested Fr. Karolak in March, literally 
taking him by force from his church.  The regime accused him of supposed visa 
irregularities.  Only protests by his parishioners saved Fr. Karolak from 
deportation and gained his release.  The Lukashenko regime took revenge on 
the leaders of these protests, starting court cases against them. The Polish 
community represents a bastion of anti-regime strength that the dictator 
cannot abide. By deporting this brave man, the regime hopes to weaken the 
Poles of Belarus and thus opposition to Soviet-style rule.
 
The people of Belarus have long faced repression, first from the Soviets, now 
from the Soviet hold-over regime. This repressive dictatorship will do 
anything to the people of Belarus to stay in power and its actions constitute 
a grave threat to the security of Poland, Europe, and the world. This has 
become glaringly clear as Belarus has now agreed to help Iraq upgrade its air 
defense system to allow it to attack American and allied aircraft.

It is not only ethnic Belarusins who suffer under the lash of Lukashenko.  
Our Polish brothers and sisters in Brest now face their hour of trial.  The 
Belarusan opposition has stood by them, as the fact that Charter '97 raised 
the issue shows, can we do any less?  
 
Dictators, especially Soviet-style ones like Lukashenko, cannot stand when it 
turns out that people are watching and condemning their foul deeds.  Let 
Lukashenko know he cannot hide his harassment of the Polish minority and 
Catholic Church!  Let him know that someone cares!  Fax his ambassador in 
Washington D.C.!!
 
As Mickiewicz said "Jesli o nich zapomne, to Ty Panie Boze zapomnij o mnie."

Below you will find a form letter to print off and send please modify it as 
you see fit. Please fax this letter in the next 2-3 days! Below you will also 
find a news release from Charter '97, a brave group of human rights activists 
working for a free Belarus.

John Radzilowski
President
Polish American Cultural Institute of Minnesota


SAMPLE PROTEST LETTER --- USE OR WRITE YOUR OWN:
**
 

May 26, 2000
 
H.E. Valery Tsepkalo
Ambassador 
Embassy of the Republic of Belarus
1615 New Hampshire Avenue NW
Washington, D.C. 20009
 
FAX: (202) 986-1805
 
Dear Ambassador Tsepkalo:
 
I am writing to protest the continued harassment by your government of Fr. 
Zbigniew Karolak, a Polish Roman Catholic priest at the Cathedral of the Holy 
Cross in Brest.  Fr. Karolak has served his parishioners and the Church well 
over the past 10 years.  His arrest in march, being drug out of his church 
without even being allowed to genuflect, and threats to deport him are an 
outrage.
 
Such actions violate international obligations to respect freedom of religion 
the rights of minorities, including the Polish minority in Belarus.   These 
outrages, which your government is committing, even violate the guarantees of 
Belarus's own constitution (either that of 1994 or 1996).   I urge you and 
your government to live up to the obligations, which it has freely taken, to 
respect freedom of religion and the rights of minorities.   Fr. Karolak must 
be left to serve his flock and the Lord in peace.  He must not be deported.
 
As a member of the Polish community in the United States, I will not forget 
my brothers and sisters in Belarus.  If your government continues with its 
harassment of Fr. Karolak and the Polish minority, I will work to see that 
the U.S. Government enacts sanctions against the Lukshenko government.

   Sincerely,




**
>From Charter '97 website:

Catholic priest from the Holy Cross Cathedral, citizen of Poland, father 
Zbignev Karolak has been obliged to leave the country by June 1 at the 
latest. If he does it not, force will be applied against him to get him out 
of Belarus, said to BelaPAN May 22 Arkady Kastuchits – chief of the Leninsky 
police station of Brest.

Brest authorities have numerously declared the deadline before which the 
priest has to leave the country – first it was April 14, later it got changed 
for Ma

Moj obraz polskiego rynku prasowego

2000-05-25 Wątek Katarzyna Zajac

Specjalnie dla pana Michala z Hong-Kongu sporzadzilam taki wykaz.
Jest on wynikiem moich spostrzezen i nie pretenduje bynajmniej
do jakiegos wykazu wzorcowego. Moze ktos zechce uzupelnic, albo
skorygowac.


Katarzyna

   ~~

Bez Dogmatu - kwartalnik kulturalno-polityczny, ostro lewicowy
  (niekiedy oceniany jako ultralewicowy) skupiajacy
  sie na "przeciwdzialaniu: klerykalizacji zycia publi-
  cznego, ideologizacji prawa, wprowadzania indoktry -
  nacji religijnej do wychowania szkolnego itp., stanowi
  forum srodowisk wolnomyslicielskich i humanistycznych

Fakty i Mity - Dwutygodnik (?), bardzo agresywny, skupia sie na
   tropieniu przekretow i sensacji w zyciu duchownych
   i Kosciola, pisuje w nim morderca ks. Popieluszki
   Grzegorz Piotrowski,

NIE  -  wiadomo

Dzis  - miesiecznik kierowany przez Rakowskiego, propagujacy amnezje
historyczna, populizm i gloryfikujacy okres PRL,

Tygodnik Angora - tematyka szeroka, przedrukowuje artykuly z innych
  pism, drukuje tez wlasne, z ktorych artykuly red.
  Rozyckiego skupiaja sie glownie na krytyce Kosciola,

Trybuna - dziennik SLD (redagowany przez posla Urbanczyka)

Przeglad - tygodnik zwiazany z SLD (redagowany przez zaufanego
   Aleksandra Kwasniewskiego - Jerzego Domanskiego)

Przeglad Tygodniowy - tygodnik zwiazany z SLD,

Polityka -  wiadomo

Gazeta Wyborcza - wiadomo

Tygodnik Powszechny -  wiadomo

Rzeczpospolita - wiadomo

Wprost - wiadomo

Tygodnik Solidarnosc - wiadomo

Dziennik Polski - najwieksza gazeta w Krakowie

Nowe Panstwo - tygodnik umiarkowanie konserwatywny (chyba trzeci
   w tej chwili tygodnik na rynku po Polityce i Wprost),
   posiada dodatek "Posttygodnik Nowozytny" redagowany
   przez Roberta Tekieli, Czyta sie go bardzo dobrze.

Tygodnik AWS - ilustrowany, wydawany przez malopolski AWS, porusza
   zwykle szeroka tematyke, w tym spoleczna,

Zycie - wiadomo

Gazeta Polska - tygodnik Piotra Wierzbickiego, popiera integracje
z UE, sprzyja Balcerowiczowi, popiera lustracje,
wydrukowal niedawno dokumenty NIK, skierowane do
prokuratury w 1992 roku obciazajace osobiscie
A.Kwasniewskiego, krytykuje postkomunistow, ale
takze narodowcow, popiera kandydature Krzaklewskiego.

Glos - tygodnik Katolicko-Narodowy (nierozprowadzany przez RUCH)
   antykomunistyczny, nie zwalcza integracji z UE, ale krytykuje
   czesto unijna biurokracje i pomysly wspolnego europejskiego
   rzadu, posiada dobry dzial historyczny, czesto podaje precyzyjne
   informacje, ktorych nie drukuja nawet wysokonakladowe dzienniki,
   popiera nieoficjalnie Krzaklewskiego,

Najwyzszy Czas - tygodnik konserwatywno-liberalny Janusza Korwina
 - Mikke, zwiazany z UPR,

Nasz Dziennik - wiadomo

Nasza Polska - tygodnik Piotra Jakuckiego, przeciwny integracji Polski
   z UE, przeciwny prywatyzacji, krytykuje bardziej UW,
   niz SLD, komentarze w ostrym tonie, w stalym konflikcie
   ze srodowiskiem GW, popiera kandydature Lopuszanskiego.

Mysl Polska - tygodnik Stronnictwa Narodowego, bliski PSL - reprezentuje
  moim zdaniem tradycyjne podejscie Endecji, antyniemiecki,
  prorosyjski, popiera kandydature gen.Wileckiego.


To tyle,

Katarzyna
==

P.S.   Adam Michnik napisal po poludniu list do PAP-u, w ktorym
   przeprosil za swoje dzisiejsze wypowiedzi w sadzie.



Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek Aleksander Heba

Dziekuje za pomoc, przy okazji musze powiedziec ze jestem nieco zaskoczony
efektami swojego pierwszego listu pt."Stosunki pol-niem". Ciesze sie, ze
mimo wszystko na liscie przewazaja cywilizowane poglady, co dalo sie odczuc
po rozwinieciu watku.
pozdrawiam,
.
Aleksander Heba
[EMAIL PROTECTED]

> -Original Message-
> From: Discussion of Polish Culture list
> [mailto:[EMAIL PROTECTED]]On Behalf Of Uta
> Zablocki-Berlin
> Sent: Thursday, May 25, 2000 10:46 AM
> To: [EMAIL PROTECTED]
> Subject: Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945
> Wyszukalam troche niemieckich linkow:
>
> http://www.muenster.org/dpja/polindex.html - Polsko-Niemiecka
[...]
> /028-6013981-9967214
> Uta



Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek Aleksander Heba

Dla mnie pojecie "brunatniak" ma znaczenie wybitnie pejoratywne, kojarzy sie
z nazizmem, NSDAP i tym podobnym. Dlatego nawet jesli ktos piszac do mnie
per "brunatniak" bedzie tlumaczyl,ze chodzi mu o bliskoznaczne okreslenie
semity, czy nawet pracownika Centrum Szymona Wiesenthala, to i tak slowa te
bede rozpatrywal wedle swojego wlasnego slownika pojec
.
Aleksander Heba
[EMAIL PROTECTED]

> -Original Message-
> From: Discussion of Polish Culture list
> [mailto:[EMAIL PROTECTED]]On Behalf Of Irek Zablocki
> Sent: Thursday, May 25, 2000 4:42 PM
> To: [EMAIL PROTECTED]
> Subject: Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945
> > Pan Aleksander Heba napisal:
> > > p.s. Aha, czy "brunatniak" to takie dyzurne slowo, ktorym
> > > racza sie piszacy na tej liscie?
[...]
> > Wiec jak ktos chce ukryc swoj antysemityzm i dobrze sie
> > zakamuflowac to pisze "brunatniak" zamiast "zyd" i dzieki temu
> > przez niezorientowanych odbierany jest jako antyfaszysta.
> > Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/

> Interesujaca zonglerka slowna. Podobnie, jak z tym _ciemnogrodem_. Lata
> cale Polacy przyzwyczaili sie do wlasciwego rozumienia tego okreslenia,
> bedacego synonimem zabobonu i wstecznictwa, az tu ktos wpadl na genialny
> pomysl, zeby slowu przypisac nowe znaczenie.
[...]
> Irek



Re: Dziennikarze ignoruja Adama Michnika

2000-05-25 Wątek Aleksander Heba

1. Celowa prowokacja A.Michnika - majaca na celu upublicznienie problemu
nierzetelnosci mediow?
2. Pokaz kiepskiego humoru?
3. Osobiste amimozje?
4. Pomysl na wykrecenie sie od zaimprowizowanej konferencji?
5. Klopoty rodzinne?
6. Bol glowy?
7. Inne?

Ktory numer Panstwo obstawiacie?

Fakt, faktem, ze A.M. zachowal sie zbyt arogancko. No i jest to bardzo
nieprofesjonalne z punktu widzenia Public Relations, co w przypadku
red.nacz. jednej z bardziej wplywowych gazet powinno zastanawiac.
.
Aleksander Heba
[EMAIL PROTECTED]

> -Original Message-
> From: Discussion of Polish Culture list
> [mailto:[EMAIL PROTECTED]]On Behalf Of Malgorzata Zajac
> Sent: Thursday, May 25, 2000 12:39 PM
> To: [EMAIL PROTECTED]
> Subject: Dziennikarze ignoruja Adama Michnika
> O rety, bedzie dzis jeszcze raz o Michniku. ;-) Podaje za Polskim
> Radiem (PR1).
> Dzis w sadzie lustracyjnym w sprawie Roberta Mroziewicza zeznaje
> jako swiadek Adam Michnik. Przed wejsciem do sali sadowej zeb-
> rali sie dziennikarze, zamierzajacy z nim przeprowadzic rozmowy
> na goraco. Ten jednak oznajmil, ze nie bedzie rozmawial z dzien-
> nikarzami w obecnosci przedstawiciela Polskiej Agencji Prasowej.
> Na zapytania dziennikarzy, dlaczego usiluje ignorowac PAP, Michnik
> oswiadczyl, ze zlapal agencje pieciokrotnie na klamstwie.
> Zasugerowal przejscie na bok, aby obecny przy wejsciu na sale
> sadowa dziennikarz PAP-u nie mogl uslyszec rozmowy. Obecni tam
> dziennikarze z oburzeniem odrzucili jego propozycje i zignorowali
> solidarnie jego dalsze uwagi.
> Malgorzata



Re: ich dziennik

2000-05-25 Wątek Aleksander Heba

Wlasnie, czy ktos ogladal "Dogme"? Nie mialem okazji zobaczyc tego filmu,a
zdaje sie ze Lars von Tiers ma calkiem sporo ciekawych rzeczy do
przekazania. Tak mi sie przynajmniej wydaje czytajac streszczenia i
scenariusze kolejnych flmow. :-) Co Szanowni Panstwo mysla o jego
tworczosci?
.
Aleksander Heba
[EMAIL PROTECTED]


> -Original Message-
> From: Discussion of Polish Culture list
> [mailto:[EMAIL PROTECTED]]On Behalf Of Andrzej
> Szymoszek
> Sent: Thursday, May 25, 2000 6:03 PM
> To: [EMAIL PROTECTED]
> Subject: Re: ich dziennik
> > Co to jest "Nasz Dziennik"? Czy to jest to pismo ktore zbudowano na
> > tradycjach nieslawnej pamieci Slowa Powszechnego?
> Geneze raczej wywodza z Radia Maryja. Taki "organ prasowy"
>   rozglosni. Charakteryzuja sie niechecia do integracji
>   europejskiej
[...]
>   za wielki sukces swoj i czytelnikow
>   uznali ostatnio wycofanie sie dystrybutora z rozpowszechniania
>   w Polsce filmu "Dogma". Walcza z wszelka "pornografia",
 ^^^



Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek Stefan Buchholz

Witam,

> > PS. Czy nie ma Pan rodziny w okolicach Grajewa?
>
> Nic mi o tym nie wiadomo...
> Krzysztof Borowiak

Moze rozwine temacik. Czy w Pana rodzinie nie ma bylego trenera (chyba
judokow)
Nastuli? Pytam sie, gdyz jest to rodzina mojej zony a ja mialem przyjemnosc
wychowywac dwa lata Agnieszke i Marte Borowiak. Wiem, ze jeden z Borowiakow
dal dyla do Stanow i chyba mieszka w Chicago. Czy to przypadkiem nie
Pan?:-))
Pozdrawiam
Stefan B.

>



Re: falszywe uogolnienie

2000-05-25 Wątek Andrzej Mezynski

On Thu, 25 May 2000, Magdalena Lenarczyk wrote:

> > Jakiz ogromny i ogromnie falszywy przeskok
> > z jednej osoby na caly narod.  To tak jakby
> > na podstawie Bra/zowiaka i Waniajewskiego
> > oskarzac caly narod o szmalcowniczy, skrajnie
> > nieuczciwy charakter i beznadziejnie niskie IQ.
> > Co za haniebny nonsens.
> >
> >Wlodzimierz Holsztynski
>
> Alez, wlasnie to pan i panu podobni robicie  na
> Polandelu. Uporczywie powtarzacie stereotypy typu
> Polaka-szmalcownika, Polaka-brunatniaka, Polaka-
> zakompleksionego rasisty itepe.
> Czyz pan tego nie widzi?  Czy tylko udaje,
> ze potepia tego typu propagande nienawisci
> jednoczesnie ja uprawiajac?
>
> Ekstremisci tucza sie nawzajem swoja nienawiscia.
>
> - musi byc Pan, Panie Andrzeju pokaznych rozmiarow.
>
> Szczuplutka Magda ;-)
>


W pierwszej chwili sie chcialem obrazic
lecz, byc moze nie mialem powodu?
Pani tak sobie tylko "podzartowywuje"?

Czym sobie zasluzylem na miano ekstremisty, pani
Magdo?

Podspiewujac Niemena (slowem zlym zraqzic tak jak nozem
uuu   ye yeyee!)

ASM



Re: Szczury uciekaja z okretu

2000-05-25 Wątek Chris BOROWIAK

Andrzej Szymoszek wrote:


>  PS W jednej z dzisiejszych gazet mamy wyniki ostatniego sondazu
> CBOS-u. I zagadka nie tylko dla matematykow: jesli
> procentowe poparcie dla SLD wyraza sie pewna liczba dwucyfrowa,
> a dla AWS tez dwucyfrowa, ale taka, ze cyfra dziesiatek
> w liczbie AWS-u jest cyfra jednosci w liczbie SLD i odwrotnie,
> to ile kazde z ugrupowan ze tak powiem posiada?

Gwoli rzetelnosci, ktorej zabraklo cytowanemu wyzej autorowi:

_

DONOSY pisza:

Sondaze CBOS

(zrobione jeszcze przed kryzysem) wykazuja rosnace
^
poparcie dla SLD (41%) i malejace dla AWS (14%). Dalej UW 9%, PSL 7%,
UP 5%.
_


Zwracam uwage, na podkreslenie, skadinad wiadomo, ze poparcie dla
premiera i AWS aktualnie wyraznie wzroslo. Spoleczenstwo ma widac
dosc hucpy UWniarzy!

Krzysztof Borowiak



Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek Chris BOROWIAK

Stefan Buchholz wrote:

> PS. Czy nie ma Pan rodziny w okolicach Grajewa?

Nic mi o tym nie wiadomo...

Pozdrawiam serdecznie

Krzysztof Borowiak



Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek Grzegorz Swiderski

W czwartek, 25 maja 2000 o godzinie 4:42 po poludniu
Pan Irek Zablocki napisal:

> (...)
> Mialem watpliwa przyjemnosc poznac kilku _brunatniakow_ roznej
> narodowosci i gdybym mial uzyc synonimow, to zaczalbym od
> faszystow, nacjonalistow a potem juz cala skala mozliwosci
> poczawszy od anty...inne niz moja narodowosc, religia, wyglad
> zwyczaje, zachowanie itd.

Czy moglbym prosic o wskazanie ktore konkretnie osoby piszace na
Poland-l sa faszystami i ktore konkretnie ich wypowiedzi o tym
swiadcza?

Czy anty-X (gdzie X to nazwa dowolnego narodu, religii, grupy
itp...), to nielubienie X, czy cos wiecej lub mniej?

Czy niechec do innych narodow charakteryzuje wszystkie narody
tak samo, czy sa narody, ktore wyjatkowo nie lubia innych
narodow?

Pozdrawiam,
Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
Warszawa, czwartek, 25 maja 2000



Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek Grzegorz Swiderski

W czwartek, 25 maja 2000 o godzinie 4:42 po poludniu
Pan Irek Zablocki napisal:

> Interesujaca zonglerka slowna. Podobnie, jak z tym
> _ciemnogrodem_. Lata cale Polacy przyzwyczaili sie do
> wlasciwego rozumienia tego okreslenia, bedacego synonimem
> zabobonu i wstecznictwa, az tu ktos wpadl na genialny pomysl,
> zeby slowu przypisac nowe znaczenie.

Kto wpadl? O jakie nowe znaczenie chodzi?

> Pol biedy jesli chodzi o pojecie (czytaj dumnie) bedace
> wspolnym dobrem dorobku kulturalnego polskiej kultury. (Dalej
> normalnie) Mozna z nim robic co sie rzewnie podoba. Nawet
> nadawac pozytywne zabarwienie. Chociaz s.p. Stasio Kostka
> Potocki przewraca sie w grobie.

W innych kulturach poza polska pojecie "Ciemnogrod" nie
wystepuje? Czy Ciemnogrodzinami moga byc tylko Polacy?

> Gorzej, jesli chodzi o nowopowstale slowo, jak _brunatniaki_,
> ktorego autora mozna nazwac po imieniu i nazwisku, ba! nawet
> palcem pokazac. To juz moim zdaniem gwalt na na prawach
> autorskich.

Prosze o wskazanie tego autora. Jak autor zdefiniowal znaczenie
tego slowa?

> P.T. Autor nie zabronil dalszego uzywania tegoz okreslenia ale
> na pewno ma cos przeciwko temu, zeby tym slowem okreslac
> pewien narod lub wyznawcow pewnej religii. Mozna sie
> naturalnie tlumaczyc tym, ze nikt wyjasnic nie chce. A coz tu
> tlumaczyc?! "Labedz, jaki jest, ciekawe na stawach w Polszcze
> napatrzy sie oko". (Specjalnie wzielem ptaka, bo kobylke
> zajezdzili cytujac).

To jest oczywiste dla ludzi swiatlych i inteligentnych. Ja
jestem ciemnogrodzkim cwiercinteligentem i jak mi sie nie napisze
wprost, to nie rozumiem.

> Skad zas te synonimy? Sam czort tego nie wie. To chyba troche,
> jak w tym ukrainskim powiedzonku o staruszkach: "szo ne
> doczuje, ce dokaze", czyli po naszemu: co nie doslyszy, to
> dopowie. Parafrazujac i przenoszac na nasz grunt: co nie
> doczyta, to dopisze.

Ja moglbym byc moze sie domyslec co to znaczy brunatniak gdyby
ktos mi wypisal liste brunatniakow piszacych na Poland-l i spis
ich tekstow swiadczacych o ich brunatniactwie - ale nie moge sie
o to doprosic.

Jak brunatniacy to nie Zydzi, to moze brunatniacy to Wlosi?
Pisal Pan, ze w brazowych koszulach chodzono w Niemczech w 36
roku. To moze brunatniacy to Niemcy?

Pozdrawiam,
Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
Warszawa, czwartek, 25 maja 2000



Re: ich dziennik

2000-05-25 Wątek Malgorzata Zajac

Pan Michal Niewiadomski :

>>  Co to jest "Nasz Dziennik"? Czy to jest to pismo ktore zbudowano
>>  na tradycjach nieslawnej pamieci Slowa Powszechnego?


Nie. Nie na tamtych tradycjach.

Pan Andrzej Szymoszek :

>Geneze raczej wywodza z Radia Maryja.

Formalnie, o ile mi wiadomo, "Nasz Dziennik" nie ma powiazan
z "Radiem Maryja". Wydaje go Spolka "Spes". Natomiast na pewno
sympatyzuje z "Radiem Maryja" i vice versa. Radio omawia niektore
artykuly, a gazeta drukuje program radia i czasem przedrukowuje
teksty wyglaszane w radiu.

>  Charakteryzuja sie niechecia do integracji europejskiej (oczywiscie
>  uczestnictwa Polski w UE),

Tak, to prawda. Musze nawet powiedziec, ze stanowisko "Naszego
Dziennika" w tej sprawie jest zdecydowanie przeciw integracji.

>  Kosciol widza wg schematu "oblezonej twierdzy", krytykuja wszelka
>  mysl, ktora moglaby sie pojawic w "GW", "TP", Rzepie czy
>  Polityce,

Nie. Owszem krytykuja (ostro, czesto moim zdaniem zbyt ostro i na oslep),
ale to przesada, ze wszelka mysl. "GW" odplaca im zreszta pieknym
za nadobne, "Polityka" rzadziej. A "Rzeczpospolita" krytykuja niezwykle
rzadko (w granicach bledu statystycznego, czyli tak jak wszyscy inni)

W sprawach widzenia Kosciola, nie mozna splycac sadow, jak to robi
pan Andrzej. Jest czesc lewicowej prasy w Polsce, ktora programowo
zwalcza Kosciol. Oprocz wysokonakladowego "NIE", jest tez fanatyczne
pismo "Fakty i Mity" (to jest prawdziwy koszmar), oraz kilka pism o niz-
szym nakladzie, jak np. "Bez Dogmatu", "Dzis", czy nawet "Angora"
(ktora kiedys z upodobaniem cytowal p.Marek Kowalewski). Dlatego
syndrom oblezonej twierdzy ma chyba pewne psychologiczne uzasadnie-
nie. Krotko mowiac nie powinno sie go oceniac w oderwaniu od otoczenia.

> tropia afery gospodarcze, tzw. "wyprzedaz za bezcen majatku naro-
> dowego",

Tego akurat nie powinno sie traktowac jako zarzut. Te rzeczy powinna
tropic wolna prasa w wolnym kraju. M.in. po to jest.

>  za wielki sukces swoj i czytelnikow uznali ostatnio wycofanie sie
>  dystrybutora z rozpowszechniania w Polsce filmu "Dogma". Walcza
>  z wszelka "pornografia",

To prawda. Ja tez walcze na swoim podworku.;-)

>   wyciagaja sprawy z historii Polski, co mialoby swiadczyc o ich
>  "prawdziwym patriotyzmie", itp.


To jest absurd. Samo slowo "wyciaganie" w kontekscie historii wlasnego
kraju jest smieszne. Tak moze pisac tylko ktos, kto nie rozumie roli
historii
w kulturze swojego kraju. Czytalam w "Naszym Dzienniku" wiele dobrych
artykulow historycznych, zwiazanych np. z historia kresow polskich. Podo-
bnych rzeczy nie widzialam w zadnej innej polskiej gazecie.

>   O ile wiem, asystenta koscielnego tam nie ma, choc niewatpliwie
>   wielu ksiezy, nawet biskupow, sympatyzuje z linia "Dziennika",
>   podobnie jak z "Radiem Maryja".

Asystenta nie ma. A jesli idzie o sympatie biskupow, to "Nasz Dziennik"
ma prawdopodobnie podobna liczbe zwolennikow co "Tygodnik Pow-
szechny".

>   Ugrupowanie polityczne?  Niewatpliwie ci, ktorzy odpadli z AWS, a
>   wiec "Nasze kolo" posla Jana Lopuszanskiego (ciekawe, czy odwaza
>  sie lansowac go jako kandydata na prezydenta wbrew Krzaklewskiemu),
>   inne ugrupowania bliskie katolicko- narodowej prawicy, jak ZChN (przy-
>   najmniej czesc), ROP...


"Nasz Dziennik" promuje Klub "Mysl dla Polski" i dosc czesto i ostro atakuje
AWS, za jego, rzekomo zbyt liberalna polityke.

Ja mysle, ze "Nasz Dziennik" jest z gazet wielonakladowych najmlodszy.
Ma wiele wad, mozna mu wiele zarzucac. Np. to, ze drukuje czasem infor-
macje niedokladnie sprawdzone. Ale czasem pewne wazne informacje
mozna przeczytac _tylko_ u nich.  Oceniajac go, trzeba go widziec na tle
calego rynku prasowego.

Malgorzata



polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek Stefan Buchholz

Witam,

> Greg Chodowiec:
>
> > Jesli chodzi o panskie nachalne weryfikowanie zawartosci mojego
> > rozporka to po pierwsze wbrew panskim zyczeniom nie jestem Zydem
> > lecz Polakiem

Przepraszam, ze sie wtracam, ale byle przekonany ze jest Pan Grekiem...:-)))

Stefan B.



Re: Szczury uciekaja z okretu

2000-05-25 Wątek Andrzej Szymoszek

On 25 May 00 at 18:00, Katarzyna Zajac wrote:

> Media elektroniczne, ktore w przytlaczajacej wiekszosci sa
> w rekach ludzi SLD (TV), PSL (Radio) i Unii Wolnosci jazgocza

   Itp, itd. Dziekujemy bardzo za mnostwo jakze slusznych dowodow
 na to, ze za obecny balagan w Stolicy i kryzys w koalicji
 rzadowej odpowiadaja w kolejnosci: SLD wraz z prezydentem
 Kwasniewskim i telewizja Kwiatkowskiego, PSL, i ta niesforna,
 zdradziecka Unia Wolnosci. A juz myslalem, ze tego nie da sie
 udowodnic.

   Andrzej

 PS W jednej z dzisiejszych gazet mamy wyniki ostatniego sondazu
CBOS-u. I zagadka nie tylko dla matematykow: jesli
procentowe poparcie dla SLD wyraza sie pewna liczba dwucyfrowa,
a dla AWS tez dwucyfrowa, ale taka, ze cyfra dziesiatek
w liczbie AWS-u jest cyfra jednosci w liczbie SLD i odwrotnie,
to ile kazde z ugrupowan ze tak powiem posiada?

 PS II Tylko ten subject jakis nieszczesliwy, o szczurach...Przeciez
   taki np. premier Buzek lada chwila moze podac sie do dymisji...



Szczury uciekaja z okretu

2000-05-25 Wątek Katarzyna Zajac

Media elektroniczne, ktore w przytlaczajacej wiekszosci sa
w rekach ludzi SLD (TV), PSL (Radio) i Unii Wolnosci jazgocza
od kilku juz dni o premierze - zamachowcu. To samo pisze prasa
SLD i Unii Wolnosci. Poczytajmy (w skrocie), co pisze prasa
sprzyjajaca premierowi, ktora stanowi mniejszosc.

Na poczatek jedno wprowadzajace zdanie pochodzace z porannej
wypowiedzi dla Radia Plus posla AWS (SKL) Jana Rokity z Krakowa,
ktory odniosl sie m.in. do wczorajszego publicznego, ostrego
ataku wicepremiera Balcerowicza na premiera Buzka (PR1, PR3)


Katarzyna


   

Jan Rokita - negocjator AWS w rozmowach z Unia Wolnosci,
 odnoszac sie do radiowej wypowiedzi Leszka
 Balcerowicza [PR1] :

  Leszek Balcerowicz jest jak malutkie dziecko, ktore grozi,
  ze zabierze wiadereczko i odejdzie obrazone z piaskownicy,
  w ktorej z luboscia taplalo sie przez ostatnie 3 lata.

  ~~~
Julia Pitera - czlonkini walczacej z korupcja "Transparency
   International, Tygodnik "Nowe Panstwo" :

  Problem warszawski urodzil sie juz w 1994 roku, kiedy
  za czasow koalicji SLD-PSL powstala koszmarna "ustawa
  warszawska", ktora stworzyla wowczas trzyszczeblowy sa-
  morzad dla gminy Centrum, bo jeszcze bez powiatu i wo-
  jewodztwa. Juz wowczas ludzie kompletnie sie pogubili.
  Balagan byl skrzetnie wykorzystywany przez rozmaite grupy
  interesow. Natomiast politycy parlamentarni - uwazajac,
  ze to sprawa lokalna - nigdy na serio nie zajeli sie tym
  problemem.

  SLD-owcy i niektorzy unijni radni mowia o "stanie wojennym"
  w stolicy. Jednakze zamach na demokracje jest juz zawarty
  w ustawie warszawskiej przyjetej szesc lat temu przez koali-
  cje SLD-PSL i Unie Wolnosci.

  Zmora warszawskiego samorzadu jest to, ze nie dziala on
  jak samorzad, ktorego celem jest zaspokajanie potrzeb
  publicznych. Tymczasem miasto stoleczne Warszawa na roznych
  szczeblach samorzadu zachowuje sie jak spolka z ograniczo-
  na odpowiedzialnoscia.

~~

Anatol Arciuch - Tygodnik "Nowe Panstwo" :

  No i doczekalismy sie. Ledwo polska demokracja zdolala
  nieco okrzepnac przez minione dziesiec lat, a tu zawisla
  nad nia czarna chmura dyktatury. Z chmury zas lunela
  ulewa, zatruta niczym czarnobylski deszcz, ktora zmyla
  eseldowskiego burmistrza gminy Centrum, a kto wie, czy
  nie splucze tez z foteli niektorych innych tamtejszych
  dygnitarzy.

  Tak oto premier Buzek ukazal swe prawdziwe, odrazajace
  oblicze pogromcy demokracji i samorzadnosci, tyrana
  majacego sobie za nic nie tylko prawo, ale - o zgrozo! -
  takze interesy Unii Wolnosci. Podobnie jak interesy
  najbardziej umilowanej przez Polakow (przynajmniej tak
  wynikaloby z sondazy) partii III Rzeczypospolitej,
  koalicyjnego partnera tejze Unii w Warszawie - SLD.

  Unia stawia na kleske wyborcza AWS. I to zarowno w wy-
  borach prezydenckich, jak i parlamentarnych. Silna AWS
  na pewno nie wybaczy unitom ich zdrady. Unia, aby w
  jakiejkolwiek formie utrzymac sie przy wladzy, moze
  wiec liczyc tylko na cud... albo centrolewicowa "wielka
  koalicje" z SLD. I wlasnie warszawska combinazione
  zmontowana przez Pawla Piskorskiego miala byc - jak sie
  wydaje - laboratoryjna proba organizacji, dzialania -
  i trwalosci - takiej koalicji w skali ogolnokrajowej.
  Stad zapewne taka wscieklosc unijnych "pragmatykow"
  na decyzje premiera burzaca ten prototypowy uklad.
  I stad byc moze zadziwiajaca, jak dotychczas, dyskrecja
  w tej sprawie "etosowcow" Unii.

 ~

Marek Michalowski - dziennik "Zycie" :

  Mamy rzadowe trzesienie ziemi. Czule gieldowe i kantorowe
  sejsmografy natychmiast zareagowaly. Na rynku walutowym
  zloty chwieje sie, zmieniajac w ciagu dnia swoj kurs
  o kilkanascie groszy. Paniczna wyprzedaz akcji polskich
  spolek odnotowano na warszawskim parkiecie, ktorego
  glowny wskaznik spadl wczoraj do rekordowo niskiego
  poziomu.

  Nerwowe reakcje rynkow walutowego i gieldowego nie dziwia.
  Zawsze tak sie dzieje, kiedy nerwowo zachowuja sie politycy,
  zwlaszcza skupieni w partii, ktorej jedno z wyborczych
  hasel brzmialo przed laty "Sila spokoju". To przedstawi-
  ciele UW zawsze podkreslali, ze sa partia ludzi odpowie-
  dzialnych, a Leszek Balcerowicz twierdzil, ze nie moze
  kandydowac na prezydenta, bo czuje sie osobiscie odpowie-
  dzialny za gospodarcza transformacje.

  Teraz zapomnial nagle o swojej misji za sprawa awantury
  w warszawskiej gminie Centrum. Okazuje sie, ze dla Balce-
  rowicza to wystarczajaco wazny powod, aby pozwolic na
  doprowadzenie do rozregulowania gospodarki, ktora mial
  sie opiekowac.

   ~~

Jan Pietrzak - "Tygodnik Solidarnosc" :

  Trafila sie ostatnio warszawiakom heca az milo. Dzien kazdy
  przynosi kolejne odslony farsy pt."Falszywy burmistrz kontra
  prawdziwy komisarz". 260 radnych gminy Centrum pozbawionych
  nieoczekiwanie codziennych diet, ru

Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek Zbigniew J Koziol

Greg Chodowiec:

> Jesli chodzi o panskie nachalne weryfikowanie zawartosci mojego
> rozporka to po pierwsze wbrew panskim zyczeniom nie jestem Zydem
> lecz Polakiem

No prosze, jak wazna dla niektorych zawartosc rozporka -
mnie sie to kojarzy w pewien sposob. Gratuluje, ze nie
jest pan Zydem. skoro to takie wazne dla pana. Nie wydaje
mi sie jednak, bym mial powod pana przepraszac za to, ze nie jest.

> [...] Literackie pobekiwanie pana Kozla [...]

Koziola, nie Kozla - nie pierwszy raz blednie pan odmienia.
Watpie, by byl to zamierzony blad, ale z drugiej strony metode
pseudo-dyskusji poprzez przekrecanie nazwiska stosowano tu przeciez.
Skoro imputuje mi pan "nachalne weryfikowanie zawartosci", to nie mam
powodu spodziewac sie od pana uczciwosci rowniez i w tym przypadku.

zb.



Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek Irek Zablocki

> > W czwartek, 25 maja 2000 6:50 AM
> > Pan Aleksander Heba napisal:
> >
> > > (...)
> > > p.s. Aha, czy "brunatniak" to takie dyzurne slowo, ktorym
> > > racza sie piszacy na tej liscie?
> >
> > Tak. To jest szyfr. Pytalem sie co to znaczy, ale nikt nie
> > chce tutaj tego wyjasnic. Z kontekstu w jakim jest to slowo
> > uzywane wynika, ze to jest synonim zyda - inne synonimy to:
>
> Nie bylbym taki pewien takiego okreslenia...
>
> Mi sie to kojarzy o wiele jednoznaczniej.
>
> I to nie tylko dlatego, ze i wsrod Zydow mam przyjaciol - wirtualnych
> i realnych.
>
> Natomiast "brunatniakow" w zadnej mierze do moich przyjaciol zaliczyc
> nie potrafie...
>
> --
> Maciej Jakubowski

Naturalnie, ze okreslenie to powinno kojarzyc sie jednoznaczne. W latach
80-tych poznalem sympatycznego wschodniego berlinczyka. Kiedys w rozmowie
zapytalem, czy ma rodzine na Zachodzie. Odpowiedzial, ze owszem ma ale nie
utrzymuje z nia kontaktu. Zrobilem mine, ze niby wiem o co chodzi. Der
Berliner zauwazyl to i skorygowal: "Nie, nie to co myslisz. Nikt z mojej
rodziny nie jest w partii." (Kontakty _towarzyszy_ i ich rodzin z Zachodem
nie byly mile widziane.) "Mam tam wujka ale on jest _brazowy_ i z kims
takim nie chcemy miec nic wspolnego". Wujek byly zapewne neofaszysta lub w
najlepszym wypadku republikaninem i to wystarczalo.
Pochodzenie tego okreslenia jest raczej powszechnie znane i dokladnej
historii przytyczac nie widze potrzeby. Moze opisze epizod, jaki
opowiedziano mi niedawno. Rzecz dzieje sie w roku 36 w Meklemburgii.  Moja
rozmowczyni, wowczas nastolatka, wybrala sie z wujkiem, starszym i
schorowanym czlowiekiem do pobliskiego miasta. Idac ulica mijali wlasnie
grupe mlodych mezczyzn w brazowych koszulach z faszystowska flaga. Nagle
jeden z nich podbiegl do wujka i spoliczkowal go za to, ze nie oddal honoru
fladze.
Mialem watpliwa przyjemnosc poznac kilku _brunatniakow_ roznej narodowosci
i gdybym mial uzyc synonimow, to zaczalbym od faszystow, nacjonalistow a
potem juz cala skala mozliwosci poczawszy od anty...inne niz moja
narodowosc, religia, wyglad zwyczaje, zachowanie itd.

Irek



Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek Irek Zablocki

-Ursprüngliche Nachricht-
Von: "Grzegorz Swiderski" <[EMAIL PROTECTED]>
An: <[EMAIL PROTECTED]>
Gesendet: Donnerstag, 25. Mai 2000 10:28
Betreff: Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945


> W czwartek, 25 maja 2000 6:50 AM
> Pan Aleksander Heba napisal:
>
> > (...)
> > p.s. Aha, czy "brunatniak" to takie dyzurne slowo, ktorym
> > racza sie piszacy na tej liscie?
>
> Tak. To jest szyfr. Pytalem sie co to znaczy, ale nikt nie
> chce tutaj tego wyjasnic. Z kontekstu w jakim jest to slowo
> uzywane wynika, ze to jest synonim zyda - inne synonimy to:
> "eskimos", "brazowiak" i "goral". Slow zastepczych uzywa sie
> dlatego, ze pojawienie sie slowa "zyd" w jakimkolwiek
> kontekscie powoduje oskarzenie o antysemityzm i rasizm, a to
> moze skutkowac nawet w sankcjach prawnych czy wyrzuceniem z
> pracy. Wiec jak ktos chce ukryc swoj antysemityzm i dobrze sie
> zakamuflowac to pisze "brunatniak" zamiast "zyd" i dzieki temu
> przez niezorientowanych odbierany jest jako antyfaszysta.
>
> Pozdrawiam,
> Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
> Warszawa, czwartek, 25 maja 2000

Interesujaca zonglerka slowna. Podobnie, jak z tym _ciemnogrodem_. Lata
cale Polacy przyzwyczaili sie do wlasciwego rozumienia tego okreslenia,
bedacego synonimem zabobonu i wstecznictwa, az tu ktos wpadl na genialny
pomysl, zeby slowu przypisac nowe znaczenie. Pol biedy jesli chodzi o
pojecie (czytaj dumnie) bedace wspolnym dobrem dorobku kulturalnego
polskiej kultury. (Dalej normalnie) Mozna z nim robic co sie rzewnie
podoba. Nawet nadawac pozytywne zabarwienie. Chociaz s.p. Stasio Kostka
Potocki przewraca sie w grobie. Gorzej, jesli chodzi o nowopowstale slowo,
jak _brunatniaki_, ktorego autora mozna nazwac po imieniu i nazwisku, ba!
nawet palcem pokazac. To juz moim zdaniem gwalt na na prawach autorskich.
P.T. Autor nie zabronil dalszego uzywania tegoz okreslenia ale na pewno ma
cos przeciwko temu, zeby tym slowem okreslac pewien narod lub wyznawcow
pewnej religii. Mozna sie naturalnie tlumaczyc tym, ze nikt wyjasnic nie
chce. A coz tu tlumaczyc?! "Labedz, jaki jest, ciekawe na stawach w
Polszcze napatrzy sie oko". (Specjalnie wzielem ptaka, bo kobylke
zajezdzili cytujac). Skad zas te synonimy? Sam czort tego nie wie. To chyba
troche, jak w tym ukrainskim powiedzonku o staruszkach: "szo ne doczuje, ce
dokaze", czyli po naszemu: co nie doslyszy, to dopowie. Parafrazujac i
przenoszac na nasz grunt: co nie doczyta, to dopisze.

Irek



Re: falszywe uogolnienie

2000-05-25 Wątek Magdalena Lenarczyk

> Jakiz ogromny i ogromnie falszywy przeskok
> z jednej osoby na caly narod.  To tak jakby
> na podstawie Bra/zowiaka i Waniajewskiego
> oskarzac caly narod o szmalcowniczy, skrajnie
> nieuczciwy charakter i beznadziejnie niskie IQ.
> Co za haniebny nonsens.
>
>Wlodzimierz Holsztynski

Alez, wlasnie to pan i panu podobni robicie  na
Polandelu. Uporczywie powtarzacie stereotypy typu
Polaka-szmalcownika, Polaka-brunatniaka, Polaka-
zakompleksionego rasisty itepe.
Czyz pan tego nie widzi?  Czy tylko udaje,
ze potepia tego typu propagande nienawisci
jednoczesnie ja uprawiajac?

Ekstremisci tucza sie nawzajem swoja nienawiscia.

- musi byc Pan, Panie Andrzeju pokaznych rozmiarow.

Szczuplutka Magda ;-)



Re: status report

2000-05-25 Wątek Andrzej Mezynski

On Thu, 25 May 2000, Witold Owoc wrote:

> }  Uczestnicy ktorych zachowanie naraza Poland-L lub State University
> } of New York at Buffalo na klopoty, sa usuwani z listy na 3 lata.
>
> Fakty nawet te malo przyjemne duzo rzadziej narazaja na klopoty niz
> przeklenstwa, obelgi i wymyslania (komus, od czegos).
>
> W
>
> P.S. Nie czuje sie w obowiazku wprowadzac instytucje zoltej kartki.

Dlaczego nie?  Uwazam, ze nalezy dac ludziom upomnienie zanim
sie wykresli z listy na 3 lata za "przeklenstwa, obelgi i
wymyslania (komus, od czegos".  Na pewno nalezy cos z tym
zrobic, bo elementy awanturnicze zaczynaja dominowac liste :-)

Extremisci tucza sie nawzajem swoja nienawiscia

ASM



Re: falszywe uogolnienie

2000-05-25 Wątek Andrzej Mezynski

On Wed, 24 May 2000, Wlodzimierz Holsztynski wrote:

> 24 maja 2000 14:30:42 -0400, Stefan Buchholz <[EMAIL PROTECTED]> uogolnia:
>
> > [...] Dziwi mnie tylko fakt, ze narod,
> >ktory tyle wycierpal, wie co to jest bol
> > w szerokim tego slowa znaczeniu,
> >potrafil byc taki sam jak niedawny oprawca
> > a nawet w pewnych okolicznosciach
> >go przeskakiwac.   [...]
> >
> >Stefan B.
>
>
> Jakiz ogromny i ogromnie falszywy przeskok
> z jednej osoby na caly narod.  To tak jakby
> na podstawie Bra/zowiaka i Waniajewskiego
> oskarzac caly narod o szmalcowniczy, skrajnie
> nieuczciwy charakter i beznadziejnie niskie IQ.
> Co za haniebny nonsens.
>
>Wlodzimierz Holsztynski

Alez, wlasnie to pan i panu podobni robicie  na
Polandelu. Uporczywie powtarzacie stereotypy typu
Polaka-szmalcownika, Polaka-brunatniaka, Polaka-
zakompleksionego rasisty itepe.
Czyz pan tego nie widzi?  Czy tylko udaje,
ze potepia tego typu propagande nienawisci
jednoczesnie ja uprawiajac?

Ekstremisci tucza sie nawzajem swoja nienawiscia.

ASM



Re: ich dziennik

2000-05-25 Wątek Andrzej Szymoszek

On 24 May 00 at 21:27, Michal wrote:

> >  Andrzej
> >
>
> Co to jest "Nasz Dziennik"? Czy to jest to pismo ktore zbudowano na
> tradycjach nieslawnej pamieci Slowa Powszechnego?

Geneze raczej wywodza z Radia Maryja. Taki "organ prasowy"
  rozglosni. Charakteryzuja sie niechecia do integracji
  europejskiej (oczywiscie uczestnictwa Polski w UE), Kosciol
  widza wg schematu "oblezonej twierdzy", krytykuja wszelka
  mysl, ktora moglaby sie pojawic w "GW", "TP", Rzepie czy
  Polityce, tropia afery gospodarcze, tzw. "wyprzedaz za bezcen
  majatku narodowego", za wielki sukces swoj i czytelnikow
  uznali ostatnio wycofanie sie dystrybutora z rozpowszechniania
  w Polsce filmu "Dogma". Walcza z wszelka "pornografia",
  wyciagaja sprawy z historii Polski, co mialoby swiadczyc o ich
  "prawdziwym patriotyzmie", itp.


> Czy jest calkowicie
> niezalezne czy ma jakies oficjalne powiazania z Kosciolem Katolickim, np.
> "asystenta koscielnego w redakcji? A moze jest powiazany z jakims
> konkretnym ugrupowaniem politycznym?

   O ile wiem, asystenta koscielnego tam nie ma, choc niewatpliwie
   wielu ksiezy, nawet biskupow, sympatyzuje z linia "Dziennika",
   podobnie jak z "Radiem Maryja". Ugrupowanie polityczne?
   Niewatpliwie ci, ktorzy odpadli z AWS, a wiec "Nasze kolo"
   posla Jana Lopuszanskiego (ciekawe, czy odwaza sie lansowac
   go jako kandydata na prezydenta wbrew Krzaklewskiemu),
   inne ugrupowania bliskie katolicko- narodowej prawicy,
   jak ZChN (przynajmniej czesc), ROP...

> Przepraszam za te pytania, ktore dla "krajowcow" moga byc zdumiewajace, ale
> z tej odleglosci odpowiedzi wcale nie sa az tak oczywiste.
>
> Michal Niewiadomski

   W koncu musial ktos odpowiedziec, no nie? ;)

  Andrzej



Re: [FWD]A.Szczypiorski

2000-05-25 Wątek Andrzej Szymoszek

On 24 May 00 at 22:41, [EMAIL PROTECTED] wrote:

> Panie Andrzeju,
> Widac ze zrozumielismy sie znakomicie- ale znow inaczej-;)).Prosze
> przeczytac uwaznie fragment swojego postingu, ktory zostal przeze mnie
> skomentowany. Gdzie ja mowie, pisze lub komentuje (nasz, ich) Dziennik? Czy
> Pan widzi? Bo ja nie.
> W.G.


   Ja nie mowie, ze Pan mowi, pisze lub komentuje. To ja tak od siebie
  zaczalem komentowac. Taka nadbudowa do naszej dotychczasowej
  wymiany pogladow.

   Wie Pan co, jak tak obserwuje co sie teraz na tej liscie dzieje,
  to stwierdzam, ze Pan to jeszcze w porzadku gosc...

   Andrzej Szymoszek



Refleksja H-G

2000-05-25 Wątek Kazik Stys

PAP doniosl 00-0523
Gustaw Herling-GrudziŸski powiedzia½ na spotkaniu w warszawskim
"Czytelniku", ›e w PRL-u ›yli te› ludzie bezkompromisowi i
czyÊci, tacy jak Zbigniew Herbert.
http://dziennik.pap.com.pl/Kul/kul_1.html
KS



Dziennikarze ignoruja Adama Michnika

2000-05-25 Wątek Stefan Buchholz

Witam,
Idac za stylem myslenia pewnego pana z tej listy trzeba glosno powiedziec,
ze
bojkotujacy dziennikarze to nie kto inny jak grupa "brunatniakow". Gdyz
jak mozna taka swietlana osobke jaka jest Michnik zwyczajni osiusiac nie
wspomne o wymiotach.
Pozdrawiam.
Stefan BUCHHOLZ (prosze nie masakrowac mojego nazwiska, wystarczy, ze ktos
masakruje swoje)


> O rety, bedzie dzis jeszcze raz o Michniku. ;-) Podaje za Polskim
> Radiem (PR1).
>
> Dzis w sadzie lustracyjnym w sprawie Roberta Mroziewicza zeznaje
> jako swiadek Adam Michnik. Przed wejsciem do sali sadowej zeb-
> rali sie dziennikarze, zamierzajacy z nim przeprowadzic rozmowy
> na goraco. Ten jednak oznajmil, ze nie bedzie rozmawial z dzien-
> nikarzami w obecnosci przedstawiciela Polskiej Agencji Prasowej.
> Na zapytania dziennikarzy, dlaczego usiluje ignorowac PAP, Michnik
> oswiadczyl, ze zlapal agencje pieciokrotnie na klamstwie.
>
> Zasugerowal przejscie na bok, aby obecny przy wejsciu na sale
> sadowa dziennikarz PAP-u nie mogl uslyszec rozmowy. Obecni tam
> dziennikarze z oburzeniem odrzucili jego propozycje i zignorowali
> solidarnie jego dalsze uwagi.
>
> Malgorzata
>



Dziennikarze ignoruja Adama Michnika

2000-05-25 Wątek Malgorzata Zajac

O rety, bedzie dzis jeszcze raz o Michniku. ;-) Podaje za Polskim
Radiem (PR1).

Dzis w sadzie lustracyjnym w sprawie Roberta Mroziewicza zeznaje
jako swiadek Adam Michnik. Przed wejsciem do sali sadowej zeb-
rali sie dziennikarze, zamierzajacy z nim przeprowadzic rozmowy
na goraco. Ten jednak oznajmil, ze nie bedzie rozmawial z dzien-
nikarzami w obecnosci przedstawiciela Polskiej Agencji Prasowej.
Na zapytania dziennikarzy, dlaczego usiluje ignorowac PAP, Michnik
oswiadczyl, ze zlapal agencje pieciokrotnie na klamstwie.

Zasugerowal przejscie na bok, aby obecny przy wejsciu na sale
sadowa dziennikarz PAP-u nie mogl uslyszec rozmowy. Obecni tam
dziennikarze z oburzeniem odrzucili jego propozycje i zignorowali
solidarnie jego dalsze uwagi.

Malgorzata



"Odpieprzcie sie od Herberta !"

2000-05-25 Wątek Malgorzata Zajac

W dzisiejszych czasach nie sama matematyka czlowiek zyje i powinien
tez interesowac sie debata publiczna (a jesli to mozliwe, brac nawet
w niej udzial) ;-)

Przekazuje oswiadczenie zlozone przez Gustawa Herlinga-Grudzinskiego
we wtorek 23 maja w Warszawie, w zwiazku z jego glosnym wywiadem,
przeprowadzonym przez Anne Bikont i Joanne Szczesna, i opublikowanym
w "Gazecie Wyborczej" z 29 kwietnia.

Malgorzata

-O-O-O-

Jeszcze w Neapolu dowiedzialem sie, ze rozmowa przeprowadzona
ze mna przez panie Anne Bikont i Joanne Szczesna i opublikowana
w "Gazecie Wyborczej" zostala przez czesc czytelnikow przyjeta
krytycznie i niechetnie. Popelnilem blad, godzac sie na ten
wywiad. Nie czytuje "Gazety Wyborczej", ale wczesniej mialem
z nia pewne zatargi, ktore sprawily, ze pozniej z nia nie
wspolpracowalem. Wiedzialem zatem, z kim mam do czynienia.

Jednak moim przyjaciolom udalo sie mnie przekonac, ze warto
zgodzic sie na ten wywiad.Swoj blad uprzytomnilem sobie juz
po pierwszych dziesieciu minutach rozmowy z paniami, ktore
przyjechaly do mnie, do Neapolu. Od razu zrozumialem bowiem,
ze nie jest to normalna rozmowa dziennikarek z polskim pisarzem
zamieszkalym w Neapolu, ale przesluchanie. Przyjechaly dwie
panie sledcze wyslane do mnie przez instytucje, ktora moglbym
nazwac jedynie swieckim, progresywnym urzedem, na ktorego czele
stoi Adam Michnik.

Znam Adama Michnika od wielu lat. Kiedy go poznalem, bylem
zafascynowany jego plodnoscia w podsuwaniu pomyslow politycznych,
w planowaniu operacji politycznych. Bylem takze zafascynowany
jego dzielnoscia osobista. I rozumiem doskonale, ze mogl u swoich
rodakow budzic nie tylko respekt, ale nawet podziw.

Ale nie wszystkie jego pomysly byly dobre. Byly i takie, ktore
oparte byly na braku informacji, na zupelnie bezpodstawnych
oczekiwaniach. Sam bylem swiadkiem takiej proby, kiedy pewnego
dnia Michnik zapukal do mojego pokoju, bardzo przejety,
i powiedzial mi: "Zaproponowalem Jerzemu (nazywal tak Giedroycia),
ze zostane tutaj, jezeli po najdluzszym zyciu da mi "Kulture"".
Ja podnioslem glowe i zapytalem: "Co Giedroyc ci na to odpowie-
dzial?" Na to Michnik: "Jerzy powiedzial, ze to niemozliwe, bo
"Kultura" jest przeznaczona dla ciebie, jako nastepcy".

Wiedzialem, ze to nieprawda. Ja nie tylko, ze nigdy nie rozmawialem
z Giedroyciem i nie wysnuwalem takich pomyslow, ale wlasnie wtedy
staralem sie sklonic Giedroycia do opublikowania oswiadczenia,
ze z jego smiercia "Kultura" przestanie wychodzic. Bylem wtedy
przerazony tym rozmnozeniem sie jego samozwanczych nastepcow.
Za kazdym razem kiedy przyjezdzalem do Francji, slyszalem nowe
nazwiska, a to bylo grozne takze z punktu widzenia naszych
czytelnikow i naszych abonentow. Udalo mi sie Giedroycia przekonac
i takie oswiadczenie sie ukazalo. Podaje to jako przyklad, ze
wsrod tych blyskotliwych pomyslow Michnika byly tez operacje
kruche, oparte na zupelnej ignorancji.

Podczas mojej rozmowy z paniami sledczymi zrozumialem jego nowy
pomysl polityczny. W pierwszych chwilach naszej rozmowy panie
przeczytaly mi fragment listu Zbigniewa Herberta do Czeslawa Milosza
Powiedzialem im, ze jestem zaskoczony. I chcialem panstwu wyjasnic
dlaczego. Bylem zaskoczony, poniewaz w mojej przyjazni z Herbertem
wydawalo sie, ze rozmawialismy na wszystkie tematy, wymienialismy
wszelkie doswiadczenia, a on nigdy mi o tym epizodzie ubeckim nie
opowiadal [...]

Moje zaskoczenie nie oznaczalo w zadnym wypadku dystansowania sie
od Herberta. Mnie sie zdaje, ze panie, ktore odwiedzily mnie
w Neapolu, wykonujace plan przygotowany, moim zdaniem, przez
Adama Michnika, chcialy cytujac ten list Herberta rzucic na niego
cien. Chodzilo o pomieszanie w swiadomosci czytelnikow czystych
postaci z naszej nieodleglej przeszlosci z postaciami marnymi
i nieczystymi. Ten plan polega na probie przekonania wszystkich,
ze Herbert, ktory wydawal sie nam czysty, byl zaplatany w jakies
brudne sprawy.

Ten pomysl jest absolutnym nonsensem, dajacym sie porownac na
przyklad z pomyslem objecia przez Michnika redakcji "Kultury".
Jest to pomysl bardzo grozny. Jesli mam racje, polega on na
probie spopularyzowania hasla, ktore brzmialoby - parafrazujac
tytul powiesci Hlaski - "Wszyscy byli zabrudzeni".

Otoz tak nie bylo. Nie wszyscy byli zabrudzeni. Kiedy wiele lat
temu poznalem Herberta na uroczystej kolacji urzadzonej przez
Janka Lebensteina i jego matke, po godzinnej rozmowie z nim
zrozumialem, ze mam do czynienia z czlowiekiem czystym, wiernym
swoim opcjom politycznym, narodowym, artystycznym i filozofi-
cznym. I nigdy nie zmienilem swego o nim zdania.

Za nonsens uwazam probe powiedzenia, ze nie bylo ludzi czystych,
ze wszyscy byli w jakis sposob zabrudzeni, a wiec dajmy spokoj,
nie uzywajmy odwolan do koloru bialego i czarnego, bo jedyny
wlasciwy kolor to ciemno szary.

Nigdy nie zgodze sie, zeby do jednego worka wrzucano takich
ludzi jak Zbigniew Herbert i takich jak Wladyslaw Broniewski
czy Kazimierz Brandys. Wymienilem nazwiska Broniewskiego i
Brandy

Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek Grzegorz Swiderski

W czwartek, 25 maja 2000 10:52 AM
Pan Maciej Jakubowski napisal:

> (...)
> Natomiast "brunatniakow" w zadnej mierze do moich przyjaciol
> zaliczyc nie potrafie...

A potrafilby Pan wyliczyc tych nieprzyjacielskich
"brunatniakow", ktorzy pisza na naszej liscie i potrafilby Pan
podac jakie maja cechy pozwalajace nadac im wspolna nazwe?

Pozdrawiam,
Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
Warszawa, czwartek, 25 maja 2000



Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek Maciej Jakubowski

- Original Message -
From: "Grzegorz Swiderski" <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Thursday, May 25, 2000 10:28 AM
Subject: Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945


> W czwartek, 25 maja 2000 6:50 AM
> Pan Aleksander Heba napisal:
>
> > (...)
> > p.s. Aha, czy "brunatniak" to takie dyzurne slowo, ktorym
> > racza sie piszacy na tej liscie?
>
> Tak. To jest szyfr. Pytalem sie co to znaczy, ale nikt nie
> chce tutaj tego wyjasnic. Z kontekstu w jakim jest to slowo
> uzywane wynika, ze to jest synonim zyda - inne synonimy to:

Nie bylbym taki pewien takiego okreslenia...

Mi sie to kojarzy o wiele jednoznaczniej.

I to nie tylko dlatego, ze i wsrod Zydow mam przyjaciol - wirtualnych
i realnych.

Natomiast "brunatniakow" w zadnej mierze do moich przyjaciol zaliczyc
nie potrafie...

> Pozdrawiam,
> Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
> Warszawa, czwartek, 25 maja 2000

--
Maciej Jakubowski
[EMAIL PROTECTED] http://krakwom.bci.krakow.pl/
ICQ UIN Petroniusz: 969959; Chata Petroniusza: 25151739
SMS: [EMAIL PROTECTED]



Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek Uta Zablocki-Berlin

Aleksander Heba:
> Witam Szanownych Grupowiczow!
> 
> Poszukuje wszelkich materialow na temat polsko-niemieckich stosunkow
> kulturalnych po 1945 roku.
> W grê wchodzi j.polski, j.angielski, j.niemiecki.
> 
> Z gory dziekuje.
> .
> Aleksander Heba
> [EMAIL PROTECTED] 

Wyszukalam troche niemieckich linkow:

http://www.muenster.org/dpja/polindex.html - Polsko-Niemiecka Akademia Mlodziezowa 
Muenster e.V. 
http://www.dpg-brandenburg.de/index1024.htm - Towarzystwo Polsko-Niemieckie 
Brandenburgii
http://www.vov.de/projekt-polen/index.html
http://www.dpjw.org/ - Polsko-Niemieckiej Wspolpracy Mlodziezy
http://www.deutsche-heimat.com/darmstadt/dpi/ - Niemiecki instytut Polski

A tu jeszcze ksiazka:
http://www.amazon.de/exec/obidos/ASIN/380468761X/qid%3D945699258/sr%3D1-32/028-6013981-9967214


A jeszcze pare slow do reakcji na liscie (nie do Pana:):
Reakcja byla dla mnie szokiem. Iluzja jest mysl, ze po jednej stronie stali tylko 
cudowni, prawomyslni - a po innej stronie tylko okrutni modercy. Doprowadzi to tylko 
do mystifakcji wydarzen wojennych. A odwrotnie, znalezenie osob, ktorzy sie nie 
zachowali wedlug tego stereotypa wojennego sa szybko wykorzystane do usprawiedliwienia 
wlasnych nienawisci. Jesli ta wojna jedno ma cos nauczyc dla tej generacji, ktora nie 
walczyla i przezyla strazne wydarzenia wojenne i powojenne, to to, ze wszelkie 
uzasadnienia nienawisci na tle rasy lub narodu sa _przyczynna_, a nie _skutkiem_ tych 
wojen, a rowniez tej wojny, ktory rozpoczal moj narod w imieniu zagrozenia przez 
'bolszewickie Zydowctwo' i 'slowianskiego podczlowieka'. 
Owszem, byli tacy jak n.p. Klos lub Morel. A dlaczego nie? Czy to cos nowego? 
Moja babcia zostala liczne razy zgwalcona, nie tylko przez rosyjskich zolnierze. A co 
mi to ma nauczyc: Ze slowianie lubia gwalcic, szczegolnie po przezyciu na wlasnej 
skorze strasne rzeczy? Bzdura. Niemcy to samo robili, Francuzi, a Amerykanie rowniez. 
Wojna czynni z ludzi zwierzeta, wiec starajmy sie zlikwidowac wszystkie przyczynny do 
tych wojen, razem: dawni sprawcy i dawne ofiary.
Im mniej znamy 'tych innych', tym latwiej jest zachowac stare przesady. Poszczegolne 
wydarzenia, moze z dziecinstwa, moze z opowiadan innych, stana sie uogolnym 
wytlumaczeniem charakteru pewnego narodu lub wyznanania. 


Pozdrowienia
Uta


___
1.000.000 DM gewinnen - kostenlos tippen - http://millionenklick.web.de
[EMAIL PROTECTED], 8MB Speicher, Verschluesselung - http://freemail.web.de



Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek Grzegorz Swiderski

W czwartek, 25 maja 2000 6:50 AM
Pan Aleksander Heba napisal:

> (...)
> p.s. Aha, czy "brunatniak" to takie dyzurne slowo, ktorym
> racza sie piszacy na tej liscie?

Tak. To jest szyfr. Pytalem sie co to znaczy, ale nikt nie
chce tutaj tego wyjasnic. Z kontekstu w jakim jest to slowo
uzywane wynika, ze to jest synonim zyda - inne synonimy to:
"eskimos", "brazowiak" i "goral". Slow zastepczych uzywa sie
dlatego, ze pojawienie sie slowa "zyd" w jakimkolwiek
kontekscie powoduje oskarzenie o antysemityzm i rasizm, a to
moze skutkowac nawet w sankcjach prawnych czy wyrzuceniem z
pracy. Wiec jak ktos chce ukryc swoj antysemityzm i dobrze sie
zakamuflowac to pisze "brunatniak" zamiast "zyd" i dzieki temu
przez niezorientowanych odbierany jest jako antyfaszysta.

Pozdrawiam,
Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
Warszawa, czwartek, 25 maja 2000



Re: Powtorka ze szkolnej matematyki

2000-05-25 Wątek Malgorzata Zajac

Wlodek Holsztynski napisal:

> Pokazalas, ze takze  sum(0) = sum(1) = sum(2) = 0
> (a w nastepnym artykule to co nazwalas korekta/ jest
> tylko uwaga/, bo wszystko powyzej napisalas poprawnie;
> oczywiscie, jezeli lubisz sie biczowac, to nie bede
> Ci w tym Malgosiu przeszkadzal).

Nie lubie, oczywiscie. Ale pan Tomasz zrobil aluzje do
angielskich 19-latkow, a jako ze ja zaliczam sie rowniez
do takowych polskich, to uwazalam za stosowne odpisac
z marszu. Poza tym jestem dopiero na I roku telekomunuikacji
i tymczasem nie dorobilam sie tytulu profesorskiego ;-)

> Suma jest jak calka, tyle, ze dyskretna.  Wiec scalkujmy
> dyskretnie, czyli zsumujmy.  Zeby nie nudzic detalami
> wyprowadzania formuly, podam tylko ogolna idee, a potem
> od razu wynik.  Szukamy funkcji  f  ("calki") takiej,
> zeby  f(i) - f(i-1)  bylo rowne wyrazowi z sumy Malgosi;
> albo rownowaznie, z litosci dla oka, zeby
>
>  f(i+1) - f(i) = (1/2)*(i^4 - i^2)
>
> Wtedy suma Malgosi wynosi  f(N).  Otoz (jak latwo widziec :-)
>
>f(N) =  (1/10)*N^5 - (1/4)*N^4 + (1/4)*N^2 - (1/10)*N
>
>= (1/20)*(N+1)*N*(N-1)*(N-2)*(2*N - 1)

Uuuu. Bardzo sprytne i jednoczesnie proste, rzeczywiscie.

> Pozdrawiam i uczestnika i organizatora zabawy,

Ja tez.

Malgorzata



Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek Greg Chodowiec

On Wed, 24 May 2000 23:23:45 -0300, you wrote:

>Greg Chodowiec wrote:
>>
>> Analizujac plod panskiej dziurawej logiki: o ile za dzialania
>> zydowskiego (dowody prosze), sadystycznego komendanta obozu dla
>> Polakow pochodzenia niemieckiego (volksdojczow?) odpowiada caly narod
>> zydowski to dlaczego caly narod niemiecki - czy w tez panska matka w
>> szczegolnosci - nie mialaby odpowiadac np. za winy niemieckiego
>> komendanta Oswiecimia?
>> Rzygac sie chce gdy tepy rasista uzywa meczarni zadanych bezprawnie
>> jego matce z powodu pochodzenia by racjonalizowac wlasne rasistowskie
>> fobie. Czy glupota posiada granice?
>> Jak widac nie...
>
>Mnie tez chce sie zygac, gdy czytam takich degeneratow moralnych jak
>Chodowiec.
>
>Kiedys gdzies napisalem: Urban powinien byl wisiec juz dawno temu. Za
>propagande zla.
>
>Pan malo odstaje od niego - metody te same.
>
>Ja sie juz na pana temat wypowiedzialem z pare razy. Miedzy mna a panem
>przyjazni nie bedzie na pewno. Bo i po co? Moge sie przyjaznic z tymi,
>ktorzy sa cos warci. Rasizm i poslugiwanie sie klamstwem jest niestety
>domena wielu Zydow (nie twierdze, ze wszystkich, wcale nie wszystkich). Na
>podstawie moich wlasnych subiektywnych doswiadczen moge stwierdzic z calym
>przekonaniem, ze Zydzi sa najwiekszymi rasistami jakich spotkalem. Pan mi
>pasuje do tej najbardziej zdegenerowanej moralnie, niedouczonej grupy Zydow,
>ktora gotowa uzyc wszelkich metod aby zwyciezyc. Pluje na pana - nie na pana
>jako Zyda (lub zyda) lecz na pana jako czlowieka, bo zasluzyl pan sobie na
>to swymi wysublimowanymi klamstwami i graniem z zyciem ludzkim.
>
>zb.

Z cala subtelnoscia miliona malp bebniacych niestrudzenie w
klawiature, wybebnil pan Koziol kolejny rasistowski paszkwil.
Literackie pobekiwanie pana Kozla streszczone i przetlumaczone na
jezyk polski wydaje sie byc oskarzeniem pomawiajacym mnie o
wysublimowane (dziekuje) klamstwo i "granie z zyciem ludzkim".
Zarzutow tych pan Koziol niestety nie popiera zadnymi dowodami.
Zapewne z powodu ich braku. Ja osobiscie przyznaje sie do "grania" -
co prawda nie z zyciem ludzkim - lecz wlacznie na niewypolerowanych
trabach marki Buc.
Jesli chodzi o panskie nachalne weryfikowanie zawartosci mojego
rozporka to po pierwsze wbrew panskim zyczeniom nie jestem Zydem lecz
Polakiem a po drugie zasugeruje by ograniczyl Pan panskie
weryfikacyjne ciagaty do wizyt w szaletach publicznych czy tez
lokalach do tego rodzaju zachowania przeznaczonych. Pozostane
wdziecznym.
Pobekuje Pan dalej:

"Pluje na pana - nie na pana jako Zyda (lub zyda) lecz na pana jako
czlowieka"

Nie mam Panu tego wcale za zle, gdyz plucie wydaje sie to byc jedyna
forma ekspresji uczuc Panu dostepna i dodatkowo o ile celnosc
panskiego plucia podobna jest do celnosci z jaka wyraza Pan panskie
poglady na pismie, to opluje Pan sobie wlasna buzke jak trzeba.
Koncze z panem wasc, gdyz kolejka "interesantow" juz sie ustawila.

NASTEPNY!!! PROSZE!!!

Dzien dobry panie Januszewski,

Raczyl Pan wyrazic panskie rozterki piszac:

"To tak jak dzialalnosc pianotworcza przeslania rozum. Pan Stefan B.
jak do chwili obecnej nie prezentowal swoich pogladow a jedynie
stwierdzil bolesne dla Pana fakty."

Drogi panie Januszewski o ile ponizszy cytat z listu z ktorym
polemizowalem nie jest dla Pana prezentacja pogladow to prosze
wyjasnic co jest.

"Dziwi mnie tylko fakt, ze narod, ktory tyle wycierpal, wie co to jest
bol w szerokim tego slowa znaczeniu, potrafil byc taki sam jak
niedawny oprawca a nawet w pewnych okolicznosciach
go przeskakiwac."

Pisze Pan dalej:

"Na czym ten rasizm Pana Stefana B. polega? Czy moze mnie Pan
oswiecic? Czy podanie rzeczywistych a nie urojnych faktow jest
rasizmem? I jeszcze jedno, czy stwierdzenie faktu, ze ktos jest Zydem,
Niemcem, Polakiem czy tez Arabem jest jakims przestepstwem? Mnie np
wogole nie boli jak jakis obcokrajowiec stwierdzi ze jestem Polakiem.
Co wiecej, jestem z tego wrecz dumny."

Na kaganek oswiaty to nigdy nie jest za pozno, by Pana oswiecic uzyje
dzisiaj reflektorow samochodowych. Prosze stanac tutaj panie
Januszewski, TUTAJ NIE TAM... No dobra, przepraszam, nie bede juz
krzyczal, niech Pan nie placze, prosze stanac spokojnie i zamknac
oczy, przejad.. przepraszam przyjade za chwile...

O ile, panie Jauszewski, powiedzmy sobie twor wyobrazni Mr.Goldbloom z
Nowego Yorku twierdzi - w oparciu o wlasne doswiadczenia z np. nie
istniejacym w rzeczywistosci panem B. - ze wszyscy Polacy sa
niedomytymi antysemitami to zgodnie z definicja Mr.Goldbloom jest
rasista gdyz przypisuje pewne negatywne cechy jednego palanta calemu
narodowi. Prosze czytac powoli i mrugnac oczetami gdy wkoncu Pan
zrozumie.

Przerwa reklamowa
==
Greg Chodowiec poleca polskie ksiegarnie na Internecie:

http://www.empik.com/strona_glowna.cgi

http://www.merlin.com.pl/sklep/strona.glowna
==

Pan Januszewski mruga... chyba rzesa...

==

Konsekwetnie gdy Herr Buchholz pisze komentujac wyczyny komendant

Re: polsko-niemieckie stosunki kulturalne po 1945

2000-05-25 Wątek ____Lewatywa Naraty____

  Chwalac sie --niestety pochopnie-- umiejetnoscia zrozumienia
  po polsku wyrazonego pytania o "polsko-niemieckie stosunki
  kulturalne po 1945 roku", w odpowiedzi Bucholz Stefan serwuje
  nam dawke endreck'u dla uposledzonych pt. "wszystkiemu winni
  zydzi" (por. "Protokol Medrcow Syjonu", itp dziela swiatowej
  beletrystyki). Na jego obrone trzeba jednak przyznac, ze
  pytajacemu Hebie chodzilo ?chyba? o stosunki _kulturowe_;
  miedzy dwiema kulturami; a wiec Bucholz poniekad mial powod
  dodo znania krotkiego spiecia w mozdzku.


#   Poniewaz ostatnio panuje na Polandelu moda na
#   --co tu duzo mowic-- zydowska logike, zjawisko
#   wielce naganne, pozwolam sobie siegnac do
#   innego skarbca argumentow za a nawet przeciw
#   -- jak niegdys wyrazil sie Prezydent-defekt;
#   mianowicie takowych zaprawionych prawdziwym
#   sarmackim logo-sosem. [Wiem ze gros czytelnikow
#   tego foruma bedzie mi wdzieczne za to, ze, dla
#   odmiany, wyraze je nie podpierajac sie slupkami]


  Swiadkuje wiec Bucholz, Stefan [Wed, 24 May 2000 07:34:20 -0400]
  takimi oto slowy:

>[...] Co najdziwniejsze na czele tego "obozu pracy"
>stal wesolutki zyd w mundurze polskiego oficera. [...]


  Po pierwsze primo: zakladam ze zrodlem tej informacyi jest nie
 kto inny jak Mutter Bucholz. Czy Mutter Bucholz zapamietala
 nazwisko, wzglednie --poniewaz rozchodzi sie o zyda, nawet
 jesli wyjatkowo jak na takich, "wesolutkiego"-- pseudonim/
 anonim lub inne "haslo rozpoznawcze" tego osobnika? (jesli
 nie, to z czasem przyjdzie zadac pytanie "dlaczego nie".
 Ale jeszcze nie pora.)


  Po drugie primo: poniewaz byl to "zyd w mundurze polskiego
 oficera" nalezy postawic pytanie, czy nie byl to przypad-
 kiem zwykly przebieraniec? Wszyscy przeciez wiemy, ze zyd
 i mundur nie ida w parze (dla wielbicielek BNF: ´zyd´ !==
 ´mundur´); a co dopiero jak mowa jest o POLSKIM MUNDURZE
 z prawdziwej _niekoszernej_ rogozy (bez deseniu i made in
 Odessa; to ostatnie, przyznaje jednak, niezweryfikowane
 zalozenie). Chyba przeciez nikt nie watpi, ze jakis zyd,
 obojetnie co o takowych sadzimy, bylby na tyle glupi zeby
 myslal, ze, ubierajac sie w mundur POLSKIEGO OFICERA, tym
 samym udaloby mu sie zwiesc CZUJNE POLSKIE OKO?! Badzmy
 sprawiedliwi, panowla, nie odbierajmy zydom inteligencyi
 tylko dlatego ze im jej zazdroscimy!


  Po trzecie primo: skad wlasciwie wiadomo, ze byl to "zyd"
 (wzglednie, zeby nie tracic czasu na jalowe dociekania,
 zyd, "Zyd" albo Zyd); obojetnie jak "wesolutki"? Nie moge
 sobie wyobrazic, zeby ow chodzil po tym "obozie pracy"
 przedstawiajac sie kazdemu jednemu per "Czesc pracy,
 jestem zyd wesolutki" czy temu podobne. Czy Mutter Bucholz
 dokonala jakiejs namacalnej weryfikacji, np. zagladajac
 owemu osobnikowi w spodnie? (nieuswiadomionym w tak waznej
 kwesti zydowskiej ginekologii ujawniam niniejszym, ze
 mezczyzni-zydzi rodza sie z dwoma czlonkami; zas, gwoli
 pelnosci, kobiety-zydowki "maja w poprzek". Inspekcja
 okularna jest wiec najdobitniejszym i jedynym niezaprze-
 czalnym sprawdzianem ich odrebnosci. WYCIAC, ZAPAMIETAC
 NA PRZYSZLOSC!!!)

 A) Jesli nie dokonala takich ogledzin, to jakim innym
?sposobem? wykryla w nim "zyda"??? Ja sie tylko pytam.

 B) Jesli jednak tak, Mutter Bucholz wie to bezapelacyjnie;
a do tego, JESLI data tzw. pokalanego poczecia Bucholza
Stefana przypada na okres jej pobytu w tym obozie (mozna
to obliczyc przez odliczenie 9 miesiecy od daty urodzenia)
to, czy Bucholz Stefan nie sadzilby ze byloby na miejscu
poddac sie badaniom krwi u jakiegos do piatego pokolenia
wstecz gwarantowanie zweryfikowanego polskiego lekarza?
Trzeba bowiem podkreslic, ze sama nazwa konta emailowego
Bucholza Stefana "leon@" daje wielce do myslenia (por.
"Leon Blum" i inne takie, jak wynika z samego imienia,
zydowskie osobniki).¨

Pan BOROWIK posiada blizsze namiary takowych lekarzy
w Warthelandzie, a nadto dysponuje ku temu specjalnymi
papierkami lakmusowymi -- wystarczy mu tylko nasiusiac;
w przypadku wyniku "YID-positive" zabarwi sie na zolto).
Zreszta takie badanie przydaloby sie kazdemu aspirujacemu
do nazwy Rasowo Czystego Polaka obojetnie od terminu jego
poczecia czy wyklucia. Parrdon, zapomnialem ze Bucholz
Stefan byc moze nie ma takich aspiracyj ("parrdon" to
z francuska, z wrrednie dodanym "r" dla ekstrra efektu).


  Po czwarte primo: prosze Bucholza Stefana, nazywanie zyda
 "wesolutkim", obojetnie od okolicznosci, poniekad przeczy
 samemu sobie (por. "Polglowacki" i "oxymoron"). Zyskalby
 pan wiele na wiarygodnosci gdyby rozpowszechnial pan to
 w wersji zyda-ponuraka albo chociazby zyda-wilkolaka (por.
 "Odrazajacy Drab"; "Tani Dran" itp).


  Po