Re: zmiany

1999-11-29 Wątek Malina Ptys

--
 From: Andrew M. Sikorski [EMAIL PROTECTED]
 To: [EMAIL PROTECTED]
 Subject: Re: zmiany
 Date: Saturday, November 27, 1999 12:33 AM

   Nie rozumiem argumentu..
 
  Malina

 Pani Maliko, to bardzo szczere wyznanie nalezy tym bardziej docenic, ze
malo
 dzis takich ktorzy potrafia pytac.

 Jesli Pani zdaniem do modlitwy Kosciol nie jest potrzebny, to pozwole
sobie
 zwrocic uwage, ze modlitwa nie jest cecha naturalna czlowieka.  Modlitwa
 pochodzi z Kosciola, a wiec nie mozna go wyeliminowac, niezaleznie czy
bedziemy
 sie modlic w kosciele czy poza nim.  Dotyczy to innych wyznan w tym samym
 stopniu.

 Andrzej Sikorski

Jezeli za modlitwe uwaza pan formulke ustalona i przedrukowywana ktorej
sensu juz dawno nie ma to sie zgadzam. Ale modlitwa jest tez szacunek dla
przyrody i swiadomosc harmonii i kompleksowosci swiata. Modlitwa jest mysl
zyczliwie przeslana. Pochwala swiata to tez modlitwa.

Malina



Re: zmiany

1999-11-26 Wątek Andrew M. Sikorski

  Nie rozumiem argumentu..

 Malina

Pani Maliko, to bardzo szczere wyznanie nalezy tym bardziej docenic, ze malo
dzis takich ktorzy potrafia pytac.

Jesli Pani zdaniem do modlitwy Kosciol nie jest potrzebny, to pozwole sobie
zwrocic uwage, ze modlitwa nie jest cecha naturalna czlowieka.  Modlitwa
pochodzi z Kosciola, a wiec nie mozna go wyeliminowac, niezaleznie czy bedziemy
sie modlic w kosciele czy poza nim.  Dotyczy to innych wyznan w tym samym
stopniu.

Andrzej Sikorski



Re: zmiany

1999-11-25 Wątek Malgorzata Zajac

Pan Szymoszek :

  To nie jest takie glupie, co napisalem, jakby tak pomyslec.

Wobec tego zacytuje fragment ksiazki ojca Jacka Salija OP pt.
"Nadzieja poddana probom" (wyd. "W drodze", Poznan 1998).
Ojciec Jacek pisze :

   Otoz sam zdrowy rozsadek kaze watpic, azeby mozna
   bylo uzyskac duchowa suwerennosc poprzez uleganie
   owczemu pedowi.

   Istotne, abysmy zauwazyli, iz duchowa suwerennosc
   nie na tym polega, zeby sie izolowac od spolecznego
   doswiadczenia prawdy. Czym innym jest owczy ped,
   a czym innym poszukiwanie prawdy wraz z innymi,
   czerpanie z ich doswiadczen oraz szacunek dla tej
   madrosci, jaka nagromadzila sie poprzez cale stulecia.

   Ten spoleczny wymiar naszego zakorzenienia sie
   w prawdzie dotyczacej spraw najwazniejszych pod-
   kreslony jest nawet w jezyku: po grecku "sumienie"
   znaczy syneidesis, czyli "wspolwidzenie"; po lacinie
   - conscientia, czyli "wspolwiedza".

   Krotko mowiac: kto prawdy na temat dobra i zla
   chce szukac sam jeden, nie ogladajac sie na tych,
   co szukali przed nim, ani na tych, co szukaja obok
   niego, jest prawdopodobnie duchowym smarkaczem,
   ktorego bardziej niz znalezienie prawdy interesuje
   celebracja wlasnej niezwyklosci.


Wyszukala i przytoczyla

Malgorzata



Re: zmiany

1999-11-25 Wątek Malina Ptys


Krotko mowiac: kto prawdy na temat dobra i zla
chce szukac sam jeden, nie ogladajac sie na tych,
co szukali przed nim, ani na tych, co szukaja obok
niego, jest prawdopodobnie duchowym smarkaczem,
ktorego bardziej niz znalezienie prawdy interesuje
celebracja wlasnej niezwyklosci.


 Wyszukala i przytoczyla

 Malgorzata



To nie jest ani krotko ani oczywiste. Skad wiadomo ze kazdy kto byl przed
nami/ jest obok nas  szukal prawdy w sposob autentyczny. Czy jego prawda
fosforyzuje w ciemnosciach? A moze skoro krotko, jak nam X  powiedzial ze
tak ma byc to tak jest? A przeciez X to niewiadoma. Przed nami bylo tysiace
tych co znali 'prawde'. Moze z jeden mial racje... i tez nie do konca.

Pozostane z pokora duchowym smarkaczem .. wyjasnienie dlaczego musialoby
byc duzo glebsze.

Pozdrawiam

Malina



Re: zmiany

1999-11-24 Wątek Malina Ptys


  Chcialabym dopowiedziec ze wielu ma swoje powody dla ktorych  do
kosciola
  nie przychodzi.
  A tak nawiasem mowiac, czy przyszlo kiedys panu do glowy ze modlitwa
jest
  wewnatrz czlowieka ? Gdzie czlowiek tam modlitwa. Kosciol jest do tego
  niepotrzebny.

 A czy przyszlo kiedys Pani do glowy, ze zeby sie czegos nauczyc wystarczy
 kupic sobie podrecznik? Gdzie podrecznik tam wiedza. Szkola ani
nauczyciele
 nie sa do tego potrzebni. ;-)

  Malina

 Papa Smurf :-)

To oczywiste i kazdy kto chce moze tak zrobic o ile mu talentu starcza. Nie
rozumiem argumentu..

Malina



Re: zmiany + propozycja dla listowiczow

1999-11-11 Wątek Miet Gutowski

Andrew Golebiowski wrote:

 Pan Kobos pisze:

 [...]

 Andrzej

 PS. Szerzycielom mitu o tzw. polskim antysemityzmie gratuluje sojusznika. Broniac
 tez i stylu p. Kobosa rzeczywiscie dodaja sobie duzo wiarygodnosci.

Dzieki Andrzejowi Golebiowskiemu za wyczerpujaca odpowiedz dla tego osobnika
(nazwisko od dlugiego juz czasu nie przechodzi mi przez gardlo).
Jezeli juz mowimy o szkodach wyrzadzanych Polakom  i normalizacji stosunkow
polsko-zydowskich to nikt tak nie szkodzi jak paranoicy i lizydupy.

Miet Gutowski.



Re: zmiany + propozycja dla listowiczow

1999-11-11 Wątek Miet Gutowski

Miet Gutowski wrote:

 Andrew Golebiowski wrote:

  Pan Kobos pisze:
 
  [...]

  Andrzej
 
  PS. Szerzycielom mitu o tzw. polskim antysemityzmie gratuluje sojusznika. Broniac
  tez i stylu p. Kobosa rzeczywiscie dodaja sobie duzo wiarygodnosci.

 Dzieki Andrzejowi Golebiowskiemu za wyczerpujaca odpowiedz dla tego osobnika
 (nazwisko od dlugiego juz czasu nie przechodzi mi przez gardlo).
 Jezeli juz mowimy o szkodach wyrzadzanych Polakom  i normalizacji stosunkow
 polsko-zydowskich to nikt tak nie szkodzi jak paranoicy i lizydupy.

 Miet Gutowski.

To ja jeszcze raz.
Po przeczytaniu tego co napisalem wyzej zauwazam, ze moglbym byc zle zrozumiany.
Piszac ostro o "tym osobniku"  i lizydupach nie mialem oczywiscie na mysli Pana
Andrzeja  z Wroclawia.
Przepraszam za nizrecznosc.

Miet Gutowski.



Re: zmiany

1999-11-10 Wątek Andrzej Mezynski

On Sat, 6 Nov 1999, Izabela Joanna Bozek wrote:

 Chce zapytac, co to znaczy "dyskusje na 'te' tematy prosze tam przeniesc"?
 Czy, jezeli na Polandelu w dalszym ciagu podejmowane beda tematy
 polsko-zydowskie lub zydowsko-polskie, to ich inicjatorzy beda karani np.
 usunieciem z listy? Jakim prawem administrator listy dyskusyjnej  narzuca
 jej uczestnikom, jakie tematy moga albo nie moga byc poruszane. Oczekuje od
 Witolda Owoca wyjasnienia sprawy w sposob logiczny, nie obrazajacy
 inteligencji uczestnikow Poland -L i nie poslugujacy sie znana metoda
 BS-owania, ani tonem pogrozki.  Ogloszenie o utworzeniu listy "Jewish-PL"
 uwazam za skandaliczne, a domaganie sie uznania za jej stworzenie
 ("Szczesliwie wlasnie nowo powstale forum Jewish-PL jest poswiecone takim
 dyskusjom") za szczyt hipokryzji.
 Izabela J. Bozek


Przepraszam, ale jest pani chyba przewrazliwiona.  Przeciez to takie
oczywiste. "Dyskusja nt te" tematy odnosi sie do tematyki wymienionej
przez autora listu (czyli Witolda Owoca) powyzej, slowo "te" odnosi
sie wiec do tematow "polsko-zydowskich" - ogolnie mowiac, czyli kultura i
historia Zydow w Polsce, stosunki miedzy  Polakami i Zydami itp.
Przeciez to dobrze, ze bedzie forum dyskusyjne poswiecone specjalnie tej
tematyce.  Dlaczego pisze pani o karach?  Pan Owoc nic takiego nie
powiedzial ani nie zasugerowal.
Nie widze tez, aby pan Owoc obrazal inteligencje uczestnikow Poland-L -
jeszcze raz przepraszam, ale na prawde jest pani przewrazliwiona.

I
prosze
slowo "hipokryzja"
jest bardzo
potezne

nie trzeba go naduzywac


nadaremno

ASM



Re: zmiany + propozycja dla listowiczow

1999-11-10 Wątek Andrew Golebiowski

Pan Kobos pisze:

   Sadzilem, ze postepowania Pana Witolda Owoca juz mnie nie zaskoczy.
 Mylilem sie.

Myslalem, ze salenstwo Pana Kobosa osiagnelo przesilenie. Mylilem sie.

 Wystarczylo, ze z przyczyn technicznych nie czytalem przez kilka dni
 postingow z listy Poland-L,

Trzeba bylo Panu zobaczyc, jak bardzo Panska nieobecnosc uspokoila liste. I
wyciagnac wnioski.

 zebym potem wyczytal, ze Pan Owoc szykuje
 wirtualna noc dlugich nozy na otwartej liscie dyskusyjnej, ktora
 przed kilku laty zawladnal, mowiac po polsku (nie w jidisz), "psim
 swedem."

Gdyby nie Pana "reputacja" na tej liscie, to niektorzy mogliby nawet uwierzyc w
te kalumnie. Ciekaw jestem jak daleko jeszcze moze sie Pan posunac w tym
s...synstwie wobec p. Owoca?

 Ciekawi mnie kilka spraw:

To o kilka wiecej niz mnie. Bo mnie ciekawi tylko jedna - kiedy Pan wreszcie
zniknie na dobre z tego grona.

 1) Wedlug jakich kryteriow Pan Owoc bedzie oceniac, ktora tematyka jest
 polsko-zydowska? To jest powazne pytanie. Sprawy polsko-zydowskie sa
 silnym sprzezeniem i oddzialywaniem (od stuleci) spraw polskich i
 zydowskich. Czy w tym sprzezeniu przestaly byc sprawami tylko polskimi lub
 zydowskimi?

To juz Pana, za przeproszeniem, guzik dotyczy. Jak sie Panu nie podoba, to prosze
zabrac sie na swoje podworko.

 Jakie formalne "credentials" ma Pan Owoc do podejmowania
 decyzji szufladkujacych te tematyke? Poza oczywista niechecia do Zydow,
 wykluczajaca wszelki dialog, nawet w atmosferze jednostronnych
 osobistych obelg Glowackiego.

Doktorat z habilitacja w dziedzinie zarzadzania listserwerem. Wystarczy.

Poza faktem, ze "oczywista niechec p. Owoca do Zydow" jest wytworem li tylko
Panskiej chorej wyobrazni.

W dziale zas osobistych obelg p. Glowacki do piet Panu nie dorasta, o czym
wszyscy dobrze wiedza, a Ci co Pana dluzej znaja to wiedza nawet lepiej.

 2) Na jakiej podstawie i z czyjego upowaznienia (SUNY Buffalo ?) Pan Owoc
 wprowadza na publicznej liscie sztuczne tematyczne, a w gruncie rzeczy
 narodowosciowe podzialy? To jest tez powazne pytanie.

Z upowaznienia CIA. I Mosadu. I KGB. I antypapieza. I "ochrany". I Arian Nation
do spolki z Hell's Angels. Wystarczy?

Jakie pytanie, taka odpowiedz...

 3) Czy Pan Owoc probuje stworzyc nowe getta, nazwijmy je polsko-zydowkie,
 w ktorych wirtualnie zamknie polskich Zydow (i nie tylko polskich), jak
 rowniez polskich nie-Zydow (przynajmniej dwoch), ktorzy maja czelnosc
 poruszac polsko-katolicko niekoszerne tematy? To, co zamierza zrobic Pan
 Owoc jest oczywista kontynuacja po szescdziesieciu latach, na progu XXI
 wieku, owych kazan ksiezy "postulujacych w czasie wojny, by po jej
 zakonczeniu utrzymac getta." (Krzysztof Darewicz,

 http://www.rzeczpospolita.pl/Pl-iso/gazeta/wydanie_991106/swiat/swiat_a_2.html

Stuknalby sie Pan w czolko przed napisaniem tych idiotyzmow. Choc moze oczekuje
zbyt wiele...

 3) Kto bedzie moderatorem, "ownerem" nowej listy? Pan Owoc?

Za przeproszeniem szanownych czytelnikow, g... Panu do tego. Nikt tam Pana nie
doprowadzi "na muszce" pistoletu, wiec o co Pana boli glowka.

 To tak, jakby
 lis byl dozorca kurnika. A moze lepiej niech Pan Owoc zamianuje ownerem i
 moderatorem niejakiego Glowackiego z Vancouver, BC, albo jednego ze swoich
 poznanskich krajanow.

W obu przypadkach gwarantowaloby to znacznie wiecej normalnosci w jej
funkcjonowaniu, niz gdyby przekazac liste Panu. Co do tego nie mam watpliwosci.

 Ci zapewne zaraz wymysla nowe przepisy norymberskie
 dla Jewish-PL i beda je egzekwowac wirtualnym Zyklonem-B, wazac
 polsko-zydowskich dyskutantow bez kosci. (Nawiasem, ilu ludzi juz sie
 zapisalo na Jewish-PL Pana Witolda Owoca?)

Pan chyba rzeczywiscie nie czuje sie najlepiej...

 Nie pisze tego bez przyczyny, wystarczy przeczytac w archiwum PL z
 ostatnich dni, kto entuzjastycznie poparl pomysl Witolda Owoca.

Panie drogi... Pan nie pisze. Pan najzwyczajniej pieprzy trzy-po-trzy.

 4) Czy idea cenzurowania tematyki postingow, wyrzucenia calej tematyki
 polsko-zydowskiej i zydowskiej z listy dzialajacej na serwerze SUNY
 Buffalo, uniwersytetu korzystajacego z publicznych pieniedzy
 amerykanskich, zostala skonsultowana z wladzami tego uniwersytetu i
 uzyskala ich aprobate?

Ach, i znowu ta troska o podatnika amerykanskiego ze strony faceta mieszkajacego
w Kanadzie. Jakiez to wzruszajace.

Powiem Panu cos na ucho, Panie Kobos... Moze by wyslac jakis donosik? Rzucic
lajnem tu i owdzie, w czym Pan jest prawdziwym mistrzem? Zawsze jest szansa, ze
cos gdzies przylgnie... Adres Pan zna, czyz nie?

 Pan Witold Owoc zapewne udzieli mi publicznej odpowiedzi na te tematy, ma
 wszak, uzywajac zaszczytnego staropolskiego okreslenia "senatorska glowe."
 Mam nadzieje, ze oszczedzi mi trudu dalszego poszukiwania tych odpowiedzi
 i wyprowadzi mnie z przekonania, iz jego pomysl jest w najbardziej
 obrzydliwej tradycji polskiego fanatyzmu, szowinizmu i antysemityzmu.

Ja zas bede zaskoczony, jesli p. Owoc - "obrzydliwy fanatyk, szowinista i
antysemita", zechce Panu 

Odp: A wiec mamy cenzure re zmiany

1999-11-10 Wątek Michal Sulej

 Chodzi o to, ze uczestnikiem tym jest administrator
 listy ("wlasciciel"), osoba przez nikogo ani nie wybierana ani
 nie uznawana za autorytet w zadnej dziedzinie
 poza czysto komputerowym aspektem sieciowej
 operacji.

 Jako (przypadkowy zreszta i nie jedyny)
 administrator, ma on wladze i mozliwosci egzekwowac
 swoje "widzimisie".  A chodzi przeciez o liste, ktora
 ma i miala swoje wlasne zycie, jeszcze na wiele lat
 przed nastaniem obecnego jej administratora.

Chyba trzeba sie zabrac za obrone Pana Owoca. ;-)
Niewiem jak powstala lista POLAND-L , komu podlega, czy ma jakis status
prawny itp., ale moim zdaniem owner (wole okreslenie "gospodarz" ;-) listy
nie moze byc "przypadkowy", tylko albo jest tym gospodarzem i ma wszystkie
uprawnienia albo nim nie jest. Tylko owner zna hasla umozliwiajace
zarzadzaniem lista, ma dostep do konfiguracji na serwerze itp., a tych
uprawnien nie mozna uzyskac w sposob przypadkowy. Dlatego uwazam, ze
kwestionowanie i ograniczanie jego roli jest bez sensu i utrudnia mu
wykonywanie swoich obowiazkow, przez co na liscie robi sie balagan i
"sciepa".

 Uwazam, ze uczestnicy  powinni sie zastanowic i sami sobie odpowiedziec
 na
 ponizsze pytania w tej sprawie wybierajac
 jedna z dwoch dopelniajacych sie
 mozliwosci:

 1. Zadam zachowania przez liste prawa do decydowania
 o jej tematyce, o tym co jest integralna czescia polskiej kultury.
 Zadam od administratora, by nie naduzywal swojej
 administracyjnej pozycji w sprawach nietechnologicznych,
 w ktorych ma glos nie wiekszy niz ktorykolwiek z kilkuset
 uczestnikow listy.

Otoz owner ma wiekszy glos od innych uczestnikow listy! Owner jest
odpowiedzialny za charakter listy, a wiec ma tez prawo wtracac sie w sprawy
nietechniczne, jezeli uwaza, ze przebieg czy poziom dyskusji jest niezgodny
z jej charakterem czy tzw. netykieta i podejmowac okreslone decyzje, np.
wypisac kogos z listy, moderowac wiadomosci itp. Oczywiscie powinien przy
tym liczyc sie z oczekiwaniami innych listowiczow, ale nie ma takiego
obowiazku, poniewaz jezeli ktos bedzie mial pretensje, na przyklad
administratorzy serwera na ktorym dziala lista, to dostanie sie Panu
Owocowi, a nie Pani Izabeli. ;-)

W szczegolnosci wyglada to tak: lista ma jakas konkretna tematyke i zakres
poruszanych tematow (rzadko obok wedkarstwa porusza sie tematy astronomii
;-). Dzieki temu na liscie nie ma zamieszania, a zainteresowani nie musza
sciagac kilkudziesieciu wiadomosci na temat, ktory ich nie interesuje. Poza
tym na liscie obowiazuja jakies zasady techniczne, dotyczace np.
zalacznikow, html, ograniczen co do dlugosci wysylanych listow lub ich
ilosci (choc dla mnie ten limit dzienny jest troche bez sensu), a takze
merytoryczne, dotyczace zgodnosci poruszanych tematow z tematyka listy,
sposobu i kultury wypowiedzi itp. Najczesciej zasady te sa dosc proste, a w
kazdym badz razie powinny byc proste, i podobne na wszystkich listach
dyskusyjnych. Od pilnowania tego calego interesu jest owner listy, ktory
jest za nia odpowiedzialny, dlatego ma wieksze prawa od innych listowiczow,
ktorzy moga sie swobodnie zapisywac i wypisywac z listy, pisac lub nie i w
ogole moze ich ona wiele nie interesowac. Jak widomo "panskie oko konia
tuczy", a o tzw. "wspolna wlasnosc" zazwyczaj tak naprawde nikt nie dba.
Osobiscie uwazam tez, ze owner nie powinien kierowac sie jakimis
skomplikowanymi regulaminami i przepisami, tylko zdrowym rozsadkiem i
intuicja. To zwykle w zupelnosci wystarcza. :-)

 2. Zgadzam sie na to, zeby administrator wybieral za mnie
 i wszystkich pozostalych uczestnikow Poland-L
 tematy dopuszczalne dla Poland-L.

Wydaje mi sie, ze tematyka listy jest juz dawno wybrana i dotyczy polskiej
kultury, szkoda ze tylko teoretycznie. ;-)

 Izabela Joanna Bozek

 PS. Obecnosc innych narodowosci w obrebie Rzeczypospolitej jest tak
 dluga
 jak samo istnienie panstwa. Chluba i duma panstwowosci polskiej byla od
 zarania jej wielonarodowsc i wielokulturowosc.Niepojmowanie faktow
 historycznych i ich konsekwencji jest rodzajem slepoty obywatelskiej,
 ktora juz nie raz zawiodla na manowce nie tylko jednostki.

Bez przesady. Lista POLAND-L nie jest oficjalna jednostka reprezentacyjna
Rzeczypospolitej Polskiej i cale szczescie, dopiero by sobie Rzeczpospolita
obciachu narobila. ;-)

Michal Sulej
tel. (48) 0 501 937 307
[EMAIL PROTECTED]  http://www.ariadna.pl/psychologia



Re: zmiany

1999-11-09 Wątek Andrzej Szymoszek

   Moge i ja o Zmianach? (niem. Wende, jak raz X rocznica).

   Pan Owoc to czasem z czyms wystapi zaskakujacym, nie wiadomo
 do czego to przypiac. Teraz bylo cos o jakichs Kennkartach,
 ze tak sie uparcie wersji niemieckiej bede trzymal, a potem
 nagle wyewoluowalo w Jewish-Pl. I zrobilo sie oburzenie
 zwlaszcza P. Izy Bozek, ktora upomniano, ze jak adres nie
 ten, to idzie do aprobaty, to Jej nie przekonalo...Oj, kolejnej
 osobie nasz kochany Pan Administrator (pamietacie skecze Jerzego
 Debskiego z Janem Kaczmarkiem?) podpadl na calej linii.

   Tymczasem co do meritum: utworzenie nowej listy dyskusyjnej
 niewatpliwie zwieksza wolnosc i mozliwosci jednostki, czemu wiec
 sie burzyc. Jednak informacja o tym fakcie zostala przekazana
 w sposob taki, ze ja, i pewnie wiecej osob, na pewno nie zamierzam
 sie tam zapisywac, a dalej robic swoje (cyt. z Wojciecha
 Mlynarskiego) na poland-l.

   Dyskusja tymczasem przeistoczyla sie w dyskusje na temat
 dyskutowania na listach dyskusyjnych. Swoista metadyskusja.
 Blagam, poniechajcie.

   Pan Administrator zas- chyba zartem, takie Jego specyficzne
 poczucie humoru- napomknal cos o regulach, ze po pierwsze nie
 wolno krytykowac Kosciola katolickiego, po drugie, nie nalezy
 uzywac slowa "Holocaust" zamiast "Shoah". Gdyby jednak ktos
 wzial to na powaznie, to obawiam sie, ze ugrzezlibysmy
 w rozwazaniach, co juz jest, a co jeszcze nie, owa niedopuszczalna
 krytyka Kosciola. Osobiscie uwazam, ze ludzi trzeba tez troche
 wychowywac do tolerancji i uczyc krytycznego stosunku do wszystkiego,
 a wiec i Kosciola tez, choc czynic to taktownie i bez wyszydzania
 przekonan i swietosci kogos drugiego.

   Andrzej Szymoszek



(Fwd) Re: zmiany

1999-11-09 Wątek Andrew M. Sikorski

 I zrobilo sie oburzenie
 zwlaszcza P. Izy Bozek, ktora upomniano, ze jak adres nie
 ten, to idzie do aprobaty, to Jej nie przekonalo...   Andrzej Szymoszek

Dlaczego swiadomie publikujesz nieprawde?  Iza pisala, ze obydwa adresy ma
zarejestrowane na PL, a Witek Owoc nic na to nie zareagowal, co jest o tyle
oczywiste, ze przeciez juz wyjechal, a przynajmniej pozegnal sie wczesniej.

Rozumiem, ze bronisz Pana Kobosa, ale zeby jego metody az tak szybko sie
udzielaly?
"Nie, Jurku,
jestem legalnie zapisana na Poland-l pod oboma adresami, jest to do
sprawdzenia w archiwach."

Mysle, ze moglbys sprostowac: "to Jej nie przekonalo...   Andrzej Szymoszek"
Pewnie, ze moglbys, sprawa tylko czy bedziesz chcial.
AS

P.S.  Mnie osoba Izy, ani jej wczesniejsze wypowiedzi sa calkowicie nieznane,
traktuj wiec moja uwage jako calkowicie obiektywna.



Re: zmiany

1999-11-09 Wątek Petroniusz

 Dlaczego swiadomie publikujesz nieprawde?  Iza pisala, ze obydwa
adresy ma
 zarejestrowane na PL

Iza napisala, ze ma adresy zarejestrowane na P-L, ale nie mozemy
sprawdzic,
czy jest DOKLADNIE tak jak mowi.

Scislej - czy adres, z jakiego Jej komputer wyslal list to ten sam
adres,
jaki jest zarejestrowany.

Proba wyjasnienia na przykladzie mojego adresu:

adres, z ktorego teraz pisze to:

[EMAIL PROTECTED]

i taki list dotrze na Poland-l
Ale list wyslany z adresu:

[EMAIL PROTECTED]

na Poland-l nie dotrze, choc to ten sam adres (do mnie dotra listy
pisane
na oba adresy) - bo u listservsa adres jest inny.
Nadzialem sie na to wielokrotnie - takie problemy dotycza wiec
oczywiscie
i mnie - ale nie skarzylem sie na to wiedac, ze to tylko efekt
ustawien
listserva - czyli tylko ustawienia techniczne - nie zas "reczna"
interwencja.

--
Maciej Jakubowski
ICQ UIN 969959 Petroniusz 25151739 Chata Petroniusza
http://www.krakwom.bci.pl/
SMS [EMAIL PROTECTED]



Re: (Fwd) Re: zmiany

1999-11-09 Wątek Andrzej Szymoszek

On  9 Nov 99 at 9:14, Andrew M. Sikorski wrote:

  I zrobilo sie oburzenie
  zwlaszcza P. Izy Bozek, ktora upomniano, ze jak adres nie
  ten, to idzie do aprobaty, to Jej nie przekonalo...   Andrzej Szymoszek

 Dlaczego swiadomie publikujesz nieprawde?

Ja nieprawde? Oburzyla sie? Mozna chyba tak powiedziec.
  Upomniano ja? No, upomniano, czy moze lepiej: "zwrocono Jej
  uwage". Nie przekonalo? Nie przekonalo. Gdzie tu nieprawda.

 Iza pisala, ze obydwa adresy ma
 zarejestrowane na PL, a Witek Owoc nic na to nie zareagowal,
 co jest o tyle oczywiste, ze przeciez juz wyjechal, a przynajmniej
 pozegnal sie wczesniej.

I to jest wlasnie owo "nieprzekonanie".

 Rozumiem, ze bronisz Pana Kobosa, ale zeby jego metody az tak szybko sie
 udzielaly?

   A co ma do tego Kobos? Jakie metody? Rozumiem, ze nie spodobalo
 Ci sie cos, co nazwales "obrona Pana Kobosa", ale zeby tak od razu
 mnie atakowac?

 "Nie, Jurku,
 jestem legalnie zapisana na Poland-l pod oboma adresami, jest to do
 sprawdzenia w archiwach."

 Mysle, ze moglbys sprostowac: "to Jej nie przekonalo...   Andrzej Szymoszek"
 Pewnie, ze moglbys, sprawa tylko czy bedziesz chcial.
 AS

   No dobrze: nieprzekonanie jest zwiazane z faktem, ze piszac z tego
 adresu liczyla na potraktowanie jakby pisala z tamtego drugiego.
 To jakas tajemnicza sprawa, zawsze jednak nalezy trzymac sie
 zasady, by wysluchac rowniez drugiej strony.

  Andrzej Szymoszek



Re: zmiany

1999-11-09 Wątek ibozek

At 03:38 PM 11/9/99 +0100, you wrote:
 Dlaczego swiadomie publikujesz nieprawde?  Iza pisala, ze obydwa
adresy ma
 zarejestrowane na PL

Iza napisala, ze ma adresy zarejestrowane na P-L, ale nie mozemy
sprawdzic,
czy jest DOKLADNIE tak jak mowi.

Mozemy. zajrzyj do archiwum i sprawdz moje postingi. Zobaczysz, ze moja
korespondencja jest wysylana z roznych adresow, mam zreszta w archiwum
wszystkie listy z prosbami do administratora o uaktywnienie innych adresow.

Izabela



Re: zmiany

1999-11-09 Wątek Petroniusz

 At 03:38 PM 11/9/99 +0100, you wrote:
  Dlaczego swiadomie publikujesz nieprawde?  Iza pisala, ze obydwa
 adresy ma
  zarejestrowane na PL
 
 Iza napisala, ze ma adresy zarejestrowane na P-L, ale nie mozemy
 sprawdzic, czy jest DOKLADNIE tak jak mowi.


 Mozemy. zajrzyj do archiwum i sprawdz moje postingi. Zobaczysz, ze
moja
 korespondencja jest wysylana z roznych adresow, mam zreszta w
archiwum
 wszystkie listy z prosbami do administratora o uaktywnienie innych
adresow.

 Izabela

Ty mozesz. My nie.
Moze tez "owner" listy
My mozemy tylko sprawdzic, czy nadawalas z jakiegos adresu
Korespondencje z Witkiem masz Ty - my jej tez nie mamy,
wiec nie mozemy sie na nia powolywac.

Ja tu nikomu niczego nie zarzucam - ale po prostu nie mam mozliwosci
sprawdzic. Na dodatek nie da sie sprawdzic, czy adres, z ktorego
kiedys
nadawalas, jest nadal aktywny i  jaki ma status, przy czym jego zmiany
moga byc czasem automatyczne - listserv sprawdza sam co jakis czas,
czy nie ma klopotow z adresem.
Listserv to automat - ktory dziala "sam", nie tylko na skutek
"recznej"
interwencji.

Ale jesli chcesz... moge sprawdzic, czy juz (i kiedy) nadawalas na
Poland-l
z tego "zmoderowanego" adresu.

W logach polandelu zapisane sa skrotowe naglowki poczty
--
Maciej Jakubowski
ICQ UIN 969959 Petroniusz 25151739 Chata Petroniusza
http://www.krakwom.bci.pl/
SMS [EMAIL PROTECTED]



Re: Zmiany, administrator, itepe...

1999-11-09 Wątek Petroniusz

Iza - sprawdzilem
I oto wniosek:
*
list przyjety przez serwer nadany jest z adresu:

From: Izabela Joanna Bozek [EMAIL PROTECTED]

A list "zmoderpwany" z adresu:

To: [EMAIL PROTECTED]

Dla Ciebie to ten sam adres - listy wyskane na oba dotra do Ciebie
(przepraszam Cie, ale pewnie ten list dostaniesz trzy razy - dwa razy
nadany na te dwa adresy a trzeci z listy.

Dla listserva to dwa ROZNE adresy

Jakiego programu uzylas do wyslania tego odrzuconego listu?
Czy nie bylo to pisanie "bezposrednie", czyli spod unixa?

(ten model tak ma - u mnie tak wariuje pine)

Co prawda zamiast sugestii "przemyslen" powinnas dostac
rzeczowa i wyczerpujaca informacje...


- Wiadomo oryginalna -
Od: ibozek [EMAIL PROTECTED]
Do: [EMAIL PROTECTED]
Wysano: 9 listopada 1999 16:14
Temat: Zmiany, administrator, itepe...




 Panu Owocowi nalezy sie podziekowanie za czas jaki poswieca
zarzadzaniu
 nasza lista. Ciekawa jestem czy ci co go tak bezpardonowo krytykuja
sami
 zajeli by sie ta spprawa i ile czasu by trwalo zanim rzucili by to
w
 diably. Trzeba byc bardzo spokojnym i odpornym na zniewagi
czlowiekiem jak
 pan Owoc, zeby w ogole chciec sie tymi sprawami zajmowac, majac za
 dyskutantow ludzi o tak wybujalych ego.

Nie biore tego do siebie - staram sie zrozumiec - i dopiero potem
zabierac glos
Masz oczywiscie racje

 Wszystkim przesylam pozdrowienia, Anna Niewiadomska

 Pani Aniu, przykro mi, ale nie moge sie zgodzic z Pania. Wyraznie
 zabroniono nam poruszania tematyki zydowskiej na liscie, nie bylo
mowy o
 proporcjach. Rozkazujacy ton jakiego uzyl administrator w stosunku
do
 listowiczow, oraz niedopowiedziana pogrozka - to jedno. To, ze
chodzilo
 wlasnie o tematyke zydowska - to drugie. W moim postingu zawarlam
dwa

Ja to zrozumialem w ten sposob - by przeniesc pyskusje poza liste
Poland-l
Nie chodzi tu o tematyke, a o sposob pyskutowania. (d-p to nie
przejezyczenie)
Sadze - ze na taka sugestie nie dostane (jak zwykle) odpowiedzi - ale
dla mnie
to bedzie raczej potwierdzenie mojego zdania...

 fundamentalne pytania: czy nie zgadzamy sie, aby ograniczac dyskusje
do
 wybranych tematow (dzis zabroniono tematyki zydowskiej, jutro moze
to byc
 kazda inna, w zaleznosci od widzimisie administratora, czy tez
pozwalamy
 administratorowi decydowac o tym, czemu ma byc poswiecona lista. Do
tej
 pory nigdy nie bylo na Polandelu zadnych ograniczen tematycznych i
powiem
 szczerze, ze pale sie ze wstydu, widzac posting administratora z
wyraznym
 zakazem niepodejmowania tematyki zydowskiej. Czy administrator
zastanowil
 sie na przyklad nad tym, ze wsrod sa wsrod nas listowicze
pochodzenia
 zydowskiego? I jeszcze to o czym pisalam w post scriptum- sprawy
zydowskie
 sa nierozerwalnie zwiazane z polskimi od - mysle ze jakichs osmiuset
lat.
 Czyzbysmy wiec Polandel mial nagle stac sie placowka czysta rasowo?
 Co do administrowania lista - prosze pamietac, ze lista nie ma
 jednoosobowego wlasciciela. Administrator jest administratorem
technicznym
 i nikim wiecej.

Byc moze. Tyle ze z racji "ownerowania" lista ma jakies obowiazki
zarowno
wobec nas - listowiczow - jak i administratorow serwera listy. A to
juz nie jest
czysto techniczne zadanie. Te swoja wizje trzeba jakos realizowac, my
mozemy sie
co najwyzej na to zdgadac lub nie - mozemy tez przeniesc sie na inne
listy,
ale na to, by go zmuszac do jakiegos dzialania, administrator listy
nie moze pozwolic.
Lista o ile mi wiadomo, nie jest komercyjna, wiec nie mozna mowic o
"wlascicielu"
listy jak o "wlasnosci". Proste tlumaczenie
owner=wlasciciel=?administrator niczego
tu nie da. Znam tylko jedna dzialajaca liste z rzeczywistym
wlascicielem.

 Nie bylam na Polandelu dziesiec lat temu czy osiem. Jestem tu od
roku 1996.

Ja przejrzalem archiwa Polandelu od 1994. Oczywiscie nie dokladnie,
ale potrafilem
sobie na tej podstawie wyrobic opinie o sporej liczbie listowiczow.

 Nie oceniam dzisiejszego poziomu dyskusji, zauwazam jedynie, ze
Polandel
 jest wyjatkowym zjawiskiem w Internecie, biorac pod uwage
efemerycznosc
 tego ostatniego. Ponadto wyjatkowosc Poland-L polegala przed laty
rowniez
 na tym ze laczyl on ludzi o roznych pogladach, a nie dzielil.
Zawiazaly sie
 na liscie liczne niewirtualne przyjaznie, ktore byly mozliwe rowniez
dzieki
 temu, ze lista nie miala ograniczen tematycznych.

Bywaly i wirtualne wojny. Jak w zyciu.
Wyjatkowosc polandela to przede wszystkim jego wiek - najdluzej
(chyba)
dzialajaca lista i przypisywane liscie znaczenie. Jest wiecej
wyjatkowych list,
tyle ze znacznie mlodszych i nikt nie przypisuje im takiego znaczenia
(choc jest inne). Nie chce tu wymieniac nazw -ale przeciez znamy sie z
wielu juz
list dyskusyjnych...

 Gdyby administrator listy byl niekatolikiem i z powodu dyskusji na
temat
 Bozego Narodzenia zazadal nagle by te tematyke przeniesc na liste
 zatytulowana "ultrakatolik-l", czy dobrze bysmy sie wszyscy czuli?

lista "katolicy" o ile mi wiadomo - istnieje. Mozna (ponoc) sie
zapisac...
Nie sprawdzalem. Ale jakos sie 

Re: zmiany

1999-11-09 Wątek Andrew M. Sikorski

  Dlaczego swiadomie publikujesz nieprawde?  Iza pisala, ze obydwa
 adresy ma  zarejestrowane na PL

 Iza napisala, ze ma adresy zarejestrowane na P-L, ale nie mozemy
 sprawdzic, czy jest DOKLADNIE tak jak mowi.

Brak mozliwosci sprawdzenia nie moze byc dowodem przeciwko niej lub ze sie
myli.  Podtrzymuje wiec zarzut postawiony Andrzejowi Szymoszkowi, jednakze
musze skorygowac slownictwo:  "dlaczego swiadomie i bez sprawdzenia
publikujesz informacje ze Iza glosi nieprawde?

Jestem Panu wdzieczny za chec wyjasnienia przypadku.  To co Pan znalazl,
ze listy byly nadane z roznych adresow wcale nie dowodzi niczego, procz faktu
o ktorym Iza sama nas informowala.  Ja tez NADAWALEM z wiecej niz z
jednego adresu, wiec takie mozliwosci istnieja.  Iza wyraznie pisala:  MAM OBA
ADRESY ZAREJESTROWANE.
Czy Pan sprawdzil, ze ten drugi nie jest zarejestrowany?  Czy Pan sprawdzil,
ze nigdy rejestrowany nie byl?  Przeciez i wlasciciel mogl usunac ten adres i
sama Pani Iza, a potem zapomniec.  Panskie badania sa wprawdzie dowodem
dobrej woli, ale tylko Pan Owoc moze odpowiedziec - ale tymczasem nie chce.
Te wielokrotne fakty ignorowania tak oficjalnych pytan sa bardzo - moim
zdaniem - nietaktowne.
Nie chce sie czepiac i do tej sprawy nie bede powracal.  Chodzi mi jedynie o
zwykle logiczne rozumowanie i nieco szacunku nawet dla tych ktorzy (byc
moze) cos tam zapomnieli w sprawie swojej poczty.
A w sprawach poruszonych przez Andrzeja Szymoszka, to bedziemy sie juz
uswiadamiac i przekonywac prywatnie.

AS

PS  "Czy zwrot "Niech no Pani  Maria napali w piecu" dowodzi ze Panstwo
traktowali ja z wiekszym, a juz na pewno z nalezytym szacunkiem?



Re: zmiany

1999-11-09 Wątek Andrew Kobos

On Sat, 6 Nov 1999, W i t o l d O w o c wrote:

[...]


 Utworzylem liste Jewish-PL. Oto ogloszenie o jej powstaniu, ktore
 Panstwo jako pierwsi ogladaja (tlumaczenie na jezyk polski ponizej).
 Dyskusje na "te" tematy prosze tam przeniesc.
 

[...]


 W i t o l d
 O w o c


  Sadzilem, ze postepowania Pana Witolda Owoca juz mnie nie zaskoczy.
Mylilem sie.

Wystarczylo, ze z przyczyn technicznych nie czytalem przez kilka dni
postingow z listy Poland-L, zebym potem wyczytal, ze Pan Owoc szykuje
wirtualna noc dlugich nozy na otwartej liscie dyskusyjnej, ktora
przed kilku laty zawladnal, mowiac po polsku (nie w jidisz), "psim
swedem."

Ciekawi mnie kilka spraw:

1) Wedlug jakich kryteriow Pan Owoc bedzie oceniac, ktora tematyka jest
polsko-zydowska? To jest powazne pytanie. Sprawy polsko-zydowskie sa
silnym sprzezeniem i oddzialywaniem (od stuleci) spraw polskich i
zydowskich. Czy w tym sprzezeniu przestaly byc sprawami tylko polskimi lub
zydowskimi? Jakie formalne "credentials" ma Pan Owoc do podejmowania
decyzji szufladkujacych te tematyke? Poza oczywista niechecia do Zydow,
wykluczajaca wszelki dialog, nawet w atmosferze jednostronnych
osobistych obelg Glowackiego.

2) Na jakiej podstawie i z czyjego upowaznienia (SUNY Buffalo ?) Pan Owoc
wprowadza na publicznej liscie sztuczne tematyczne, a w gruncie rzeczy
narodowosciowe podzialy? To jest tez powazne pytanie.

3) Czy Pan Owoc probuje stworzyc nowe getta, nazwijmy je polsko-zydowkie,
w ktorych wirtualnie zamknie polskich Zydow (i nie tylko polskich), jak
rowniez polskich nie-Zydow (przynajmniej dwoch), ktorzy maja czelnosc
poruszac polsko-katolicko niekoszerne tematy? To, co zamierza zrobic Pan
Owoc jest oczywista kontynuacja po szescdziesieciu latach, na progu XXI
wieku, owych kazan ksiezy "postulujacych w czasie wojny, by po jej
zakonczeniu utrzymac getta." (Krzysztof Darewicz,

http://www.rzeczpospolita.pl/Pl-iso/gazeta/wydanie_991106/swiat/swiat_a_2.html

3) Kto bedzie moderatorem, "ownerem" nowej listy? Pan Owoc? To tak, jakby
lis byl dozorca kurnika. A moze lepiej niech Pan Owoc zamianuje ownerem i
moderatorem niejakiego Glowackiego z Vancouver, BC, albo jednego ze swoich
poznanskich krajanow. Ci zapewne zaraz wymysla nowe przepisy norymberskie
dla Jewish-PL i beda je egzekwowac wirtualnym Zyklonem-B, wazac
polsko-zydowskich dyskutantow bez kosci. (Nawiasem, ilu ludzi juz sie
zapisalo na Jewish-PL Pana Witolda Owoca?)

Nie pisze tego bez przyczyny, wystarczy przeczytac w archiwum PL z
ostatnich dni, kto entuzjastycznie poparl pomysl Witolda Owoca.

4) Czy idea cenzurowania tematyki postingow, wyrzucenia calej tematyki
polsko-zydowskiej i zydowskiej z listy dzialajacej na serwerze SUNY
Buffalo, uniwersytetu korzystajacego z publicznych pieniedzy
amerykanskich, zostala skonsultowana z wladzami tego uniwersytetu i
uzyskala ich aprobate?


Pan Witold Owoc zapewne udzieli mi publicznej odpowiedzi na te tematy, ma
wszak, uzywajac zaszczytnego staropolskiego okreslenia "senatorska glowe."
Mam nadzieje, ze oszczedzi mi trudu dalszego poszukiwania tych odpowiedzi
i wyprowadzi mnie z przekonania, iz jego pomysl jest w najbardziej
obrzydliwej tradycji polskiego fanatyzmu, szowinizmu i antysemityzmu.


Andrzej Kobos



Re: Zmiany, administrator, itepe...

1999-11-09 Wątek Chris BOROWIAK

ibozek wrote:

 Czy administrator zastanowil
 sie na przyklad nad tym, ze wsrod sa wsrod nas listowicze pochodzenia
 zydowskiego?

Sadze, iz to wlasnie leglo u podstaw niezwykle slusznej decyzji
Pana Owoca - gdybyscie nie robili pod swiatlym przywodztwem
dr. Donosiciela tak wielkiej hucpy na naszej liscie, pewnie nie
byloby tej decyzji. A tak tylko budzicie nastroje antysemickie
u ludzi, ktorzy nigdy by siebie o takowe nie podejrzewali.
Zrozumcie wreszcie, ze nie jestescie pepkiem swiata. Na naszym
globie zyje cale mnostwo innych narodow, wcale nie gorszych
i wcale nie lepszych od zydow. Niewiele z nich natomiast
cechuje sie tak natretna megalomania, jak zydzi!

 I jeszcze to o czym pisalam w post scriptum- sprawy zydowskie
 sa nierozerwalnie zwiazane z polskimi

Oczywiscie - tematyka semicka nie moglaby zyc bez tej pozywki,
jaka jest dla niej chlopiec do bicia: Polak. Czys przynajmniej
na tej liscie skonczyc z tymi podlymi atakami na polskosc, ktore
dziwnie z jednego kierunku pochodza, wiecie jakiego...



Re: zmiany

1999-11-09 Wątek Chris BOROWIAK

Andrew Kobos wrote:

 4) Czy idea cenzurowania tematyki postingow, wyrzucenia calej tematyki
 polsko-zydowskiej i zydowskiej z listy dzialajacej na serwerze SUNY
 Buffalo, uniwersytetu korzystajacego z publicznych pieniedzy
 amerykanskich, zostala skonsultowana z wladzami tego uniwersytetu i
 uzyskala ich aprobate?

Smierdzi z daleka hucpiarskim donosikiem - grozi nam znow zamkniecie
naszej listy! Nie trzeba bylo, Panie Witku, stosowac grubej kreski
w odniesieniu do donosicieli!

Krzysztof Borowiak



Re: zmiany

1999-11-09 Wątek Jacek Kupinski

Z okazji dziesieciolecia obalenia muru berlinskiego zaczalem przygladac sie
dyskusjom
na Poland-L.

Andrew Kobos wrote:

 On Sat, 6 Nov 1999, W i t o l d O w o c wrote:

 [...]

 
  Utworzylem liste Jewish-PL. Oto ogloszenie o jej powstaniu, ktore
  Panstwo jako pierwsi ogladaja (tlumaczenie na jezyk polski ponizej).
  Dyskusje na "te" tematy prosze tam przeniesc.
  

 [...]

 
  W i t o l d
  O w o c

   Sadzilem, ze postepowania Pana Witolda Owoca juz mnie nie zaskoczy.
 Mylilem sie.

 Wystarczylo, ze z przyczyn technicznych nie czytalem przez kilka dni
 postingow z listy Poland-L, zebym potem wyczytal, ze Pan Owoc szykuje
 wirtualna noc dlugich nozy na otwartej liscie dyskusyjnej, ktora
 przed kilku laty zawladnal, mowiac po polsku (nie w jidisz), "psim
 swedem."

 Ciekawi mnie kilka spraw:

 1) Wedlug jakich kryteriow Pan Owoc bedzie oceniac, ktora tematyka jest
 polsko-zydowska? To jest powazne pytanie. Sprawy polsko-zydowskie sa
 silnym sprzezeniem i oddzialywaniem (od stuleci) spraw polskich i
 zydowskich. Czy w tym sprzezeniu przestaly byc sprawami tylko polskimi lub
 zydowskimi? Jakie formalne "credentials" ma Pan Owoc do podejmowania
 decyzji szufladkujacych te tematyke? Poza oczywista niechecia do Zydow,
 wykluczajaca wszelki dialog, nawet w atmosferze jednostronnych
 osobistych obelg Glowackiego.

 2) Na jakiej podstawie i z czyjego upowaznienia (SUNY Buffalo ?) Pan Owoc
 wprowadza na publicznej liscie sztuczne tematyczne, a w gruncie rzeczy
 narodowosciowe podzialy? To jest tez powazne pytanie.

 3) Czy Pan Owoc probuje stworzyc nowe getta, nazwijmy je polsko-zydowkie,
 w ktorych wirtualnie zamknie polskich Zydow (i nie tylko polskich), jak
 rowniez polskich nie-Zydow (przynajmniej dwoch), ktorzy maja czelnosc
 poruszac polsko-katolicko niekoszerne tematy? To, co zamierza zrobic Pan
 Owoc jest oczywista kontynuacja po szescdziesieciu latach, na progu XXI
 wieku, owych kazan ksiezy "postulujacych w czasie wojny, by po jej
 zakonczeniu utrzymac getta." (Krzysztof Darewicz,

 http://www.rzeczpospolita.pl/Pl-iso/gazeta/wydanie_991106/swiat/swiat_a_2.html

 3) Kto bedzie moderatorem, "ownerem" nowej listy? Pan Owoc? To tak, jakby
 lis byl dozorca kurnika. A moze lepiej niech Pan Owoc zamianuje ownerem i
 moderatorem niejakiego Glowackiego z Vancouver, BC, albo jednego ze swoich
 poznanskich krajanow. Ci zapewne zaraz wymysla nowe przepisy norymberskie
 dla Jewish-PL i beda je egzekwowac wirtualnym Zyklonem-B, wazac
 polsko-zydowskich dyskutantow bez kosci. (Nawiasem, ilu ludzi juz sie
 zapisalo na Jewish-PL Pana Witolda Owoca?)

Czy Panu juz zupelnie rozum odebralo? Nie dziwie sie, za zona Pana opuscila, bo
przez
komputer ciezko wytrzymac to co Pan tworzy a co dopiero osobiscie.
Idea Pana Owoca jest aby "dyskucje" a wlasciwie namonle wciskanie demagogii w
poruszanej
sprawie przeniesc dla zainteresowanych ta tematyka w inne miejsce. O zadnej
cenzurze nie
wspominal, to sa kolejne Panskie insynuacje pod jedo adresem wynikajace z
nienawisci
do kazdego, kto nie podziela Panskich pogladow.
Milo mi bylo przeczytac posting Czeslawa Piasty, ktory przejzal na oczy Panskie
intencje i
zmienil zdanie. A wracajac do owej sprawy to mam kompromisowa prapozycje:
jesli utworzenie tej listy ( ja goraco pomysl popieram ) wzbudza takie jadowite
odzewy to moze
zaproponowac utworzenie Poland-L_bis albo Poland_PL albo cos podobnego i przeniesc

tam osoby, ktore nie maja ochoty mielic wciaz tego samego a chcialyby spokojnie,
bez nerow,
dla relaksu podyskutowac na tematy interesujace ogol listowiczow? Krotko mowiac
proponuje przeniesc sie na nowo utworzana liste.

Jacek Kupinski

 [...]
 Pan Witold Owoc zapewne udzieli mi publicznej odpowiedzi na te tematy, ma

Mam nadzieje jednak, ze oszczedzi wszystkim dalszej dyskusji z Panem.

 wszak, uzywajac zaszczytnego staropolskiego okreslenia "senatorska glowe."
 Mam nadzieje, ze oszczedzi mi trudu dalszego poszukiwania tych odpowiedzi
 i wyprowadzi mnie z przekonania, iz jego pomysl jest w najbardziej
 obrzydliwej tradycji polskiego fanatyzmu, szowinizmu i antysemityzmu.

 Andrzej Kobos



Re: Zmiany...

1999-11-09 Wątek Richard Majchrzak

Proponuje przeczytac moja odpowiedz w liscie do Pana Andrzeja
Golebiowskiego, moze ona cos wyjasni  i pomoze zrozumiec.

Nie mam nic przeciw faktom ale tylko opartym na AUTENTYCZNEJ dokumentacji,
natomiast jestem zdecydowanie przeciw MANIPULACJI faktami.

Rysiek

Marek Kowalewski 9/11/99 pisze:
Niekoniecznie. Trudno jest dyskutowac z kims
kto nie ma zamiaru dyskutowac lecz ogranicza
sie do "wbijania" innym do glowy swych racji.

I znowu nic nie rozumiem, o jakim wbijaniu do
glowy tu mowa, czy podawanie swoich argumentow,
faktow, pogladow wykracza poza ramy dyskusji,
czy trwanie przy swoim zdaniu, pogladach ich
interpretacji nazywa sie wtlaczaniem.
[...]
MK



Re: zmiany

1999-11-09 Wątek W.Glowacki

At 10:56 AM 11/9/99 , you wrote:
On Sat, 6 Nov 1999, W i t o l d O w o c wrote:

[...]

 
  Utworzylem liste Jewish-PL. Oto ogloszenie o jej powstaniu, ktore
  Panstwo jako pierwsi ogladaja (tlumaczenie na jezyk polski ponizej).
  Dyskusje na "te" tematy prosze tam przeniesc.
  

[...]

 
  W i t o l d
  O w o c

[...]


Pan Witold Owoc zapewne udzieli mi publicznej odpowiedzi na te tematy, ma
wszak, uzywajac zaszczytnego staropolskiego okreslenia "senatorska glowe."
Mam nadzieje, ze oszczedzi mi trudu dalszego poszukiwania tych odpowiedzi
i wyprowadzi mnie z przekonania, iz jego pomysl jest w najbardziej
obrzydliwej tradycji polskiego fanatyzmu, szowinizmu i antysemityzmu.


Andrzej Kobos

Zastanawia mnie tylko jak daleko posunie sie eskalacja roznych "imion"
nadawanaych przez Kobosa, nim napisze kolejny "list informacyjny" do Suny
Buffalo, co moze spowodowac ewentualne zamkniecie listy.

W.G.



Re: zmiany

1999-11-09 Wątek Maciej Jakubowski

Wymog nieprzekraczaia dziennego limitu zmusza mnie do laczenia odpowiedzi
z kilku listow

- wbrew pozorom caly ten watek nie jest wylacznie watkiem technicznym -
  jest to bowiem dyskusja o KULTURZE dyskusji
- wobec informacji o skresleniu z listy Andrzeja Kobosa (sprawdzic nie
  moge) - nie napisze nic w tym watku.
- powtorze raz jeszcze - ze nie da sie zdefiniowac listy "tematow
  zakazanych" - bo lista taka wiecznie by sie rozszerzala. Ze swej strony
  deklaruje nie stosowanie sie do takich zakazow (co nie zmienia faktu, ze
  charakteru moich listow nie zmienie). Oczywiscie popieram unikanie
  tematyki nawolujacej do agresji lub nia nacechowanych - ale to dotyczy
  kazdej rematyki, a nie tylkojakiejsc "z listy".

- Testy Izy nadane z adresow @westpole.com i @ualberta.ca dotarly, co
  potwierdza moje zdanie na temat "odrzucania" listow - rowniez
  wyjasnienie Witka Owoca mowi to samo.
  Problemy z odrzucaniem listow z "prawidlowego" adresu znam z wlasnego
  doswiadczenia z listservami. Wiem tez, ze nie zawsze jest to takie latwe
  do odczytania - co jest rzeczywiscta przyczyna - lezy ona bowiem czesto
  w konfiguracji programu klienta poczty - ktora nie zawsze da sie samemu
  zmienic - a na dodatek nie zawsze "z wewnatrz" ja widac (mowie o
  mozliwosciach technicznych, nie tylko o umiejetniosciach


On Tue, 9 Nov 1999, Andrew M. Sikorski wrote:

   Dlaczego swiadomie publikujesz nieprawde?  Iza pisala, ze obydwa
  adresy ma  zarejestrowane na PL
 
  Iza napisala, ze ma adresy zarejestrowane na P-L, ale nie mozemy
  sprawdzic, czy jest DOKLADNIE tak jak mowi.

 Brak mozliwosci sprawdzenia nie moze byc dowodem przeciwko niej lub ze sie
 myli.  Podtrzymuje wiec zarzut postawiony Andrzejowi Szymoszkowi, jednakze
 musze skorygowac slownictwo:  "dlaczego swiadomie i bez sprawdzenia
 publikujesz informacje ze Iza glosi nieprawde?

 Jestem Panu wdzieczny za chec wyjasnienia przypadku.  To co Pan znalazl,
 ze listy byly nadane z roznych adresow wcale nie dowodzi niczego, procz faktu
 o ktorym Iza sama nas informowala.  Ja tez NADAWALEM z wiecej niz z
 jednego adresu, wiec takie mozliwosci istnieja.  Iza wyraznie pisala:  MAM OBA
 ADRESY ZAREJESTROWANE.

Ja akurat NICZEGO nie dowodze - nie mam takich TECHNICZNYCH mozliwosci.
Lista zostala decyzja Witka Owoca utajniona, wiec tylko On i nadawca
listu moze to sprawdzic. Jesli z dowolnie wybranego powodu nadawca nie
moze sprawdzic (lub nie umie) - to niestety obowiazek sprawdzenia
i wyjasnienia takiego faktu spoczywa na Ownerze listy - to on bowiem
ustawil taka konfiguracje.

Z tego, co zauwazylem - nie ma bezposredniego wyjasniania przyczyn, a
jakies okrezne. Listy skierowane przez listserv (na skutek pomylki
nadawcy) do moderatora listy - na liste nie trafiaja, co mi dosc trudno
zrozumiec - istnieje wszak komenda "approve" listserva.

Byc moze istnieje wprowadzona tu zasada, ze nie wolno wprowadzac takich
pomylek? Rozumiem, ze niektore listy trzeba moderowac i nie puszczac na
liste, ale dlaczego wszystkie? Zadnych publicznych - wobec publicznych
pytan - odpowiedzi na te onkretne pytania nie widzialem.

Zrozumialbym nawet okresowe sugestie - by w przypadku "odbicia" sie listu
sprawdzic adres z jakiego sie nadaje (dopiero dzis widzialem sugestie
uzycia komendy "query"), ale calkowite ignorowanie nadawcow niespecjalnie
mi sie podoba.


 Czy Pan sprawdzil, ze ten drugi nie jest zarejestrowany?  Czy Pan sprawdzil,
 ze nigdy rejestrowany nie byl?  Przeciez i wlasciciel mogl usunac ten adres i
 sama Pani Iza, a potem zapomniec.  Panskie badania sa wprawdzie dowodem

Pisalem juz wielokrotnie - ze nie moge sprawdzic.
Cala lista zostala decyzja "ownera" listy utajniona, choc istnieje
indywidualna komenda "conceal". Mi sie akurat utajnianie calej listy nie
podoba. Ja spamu raczej nie wysylam, a przysylanego do mnie sie nie boje -
potrafie bez zbednego wsciekania sie uzyc funkcji "delete".


 dobrej woli, ale tylko Pan Owoc moze odpowiedziec - ale tymczasem nie chce.
 Te wielokrotne fakty ignorowania tak oficjalnych pytan sa bardzo - moim
 zdaniem - nietaktowne.

 Nie chce sie czepiac i do tej sprawy nie bede powracal.  Chodzi mi jedynie o
 zwykle logiczne rozumowanie i nieco szacunku nawet dla tych ktorzy (byc
 moze) cos tam zapomnieli w sprawie swojej poczty.

Tu sie zgadzamy.
Poniewaz restrykcje zstaly nalozone przez Ownera listy - wiec na nim
spoczywa obowiazek wyjasniania problemow - skoro uniemozliwiaja innym
zapisanym listowiczom wyjasnienie problemu.

 AS


--
Maciej Jakubowski
[EMAIL PROTECTED] http://krakwom.bci.krakow.pl/
ICQ UIN Petroniusz: 969959; Chata Petroniusza: 25151739



Re: A wiec mamy cenzure re zmiany

1999-11-08 Wątek Petroniusz

- Wiadomo oryginalna -
Od: Izabela Bozek [EMAIL PROTECTED]
Do: [EMAIL PROTECTED]
Wysano: 8 listopada 1999 08:22
Temat: A wiec mamy cenzure re zmiany


 O polnocy z niedzieli na poniedzialek 7/8 listopada usilowalam
wyslac
 ponizszy tekst na liste dyskusyjna Poland-L. Otrzymalam tekst
 informujacy mnie, ze list moj zostal skierowany do "moderatora"
listy,
 W. Owoca. Oswiadczam, ze zablokowanie mojego konta i uniemozliwienie
mi
 wysylania korespondencji na Poland - L uwazam za bezprawne i
niezgodne z
 zasadami funkcjonowania tej listy

Ale za to w pelni zgodne z TECHNICZNYMI dzialaniami listserva
Listy moga byc na Poland-l  wysylane WYLACZNIE z adresu, ktory
jest zapisany na liscie - inne zostana przeslane do moderatora
I nie jest to zadna "merytoryczna" cenzura. Zreszta zobacz - ten list
wyslalas z innego adresu niz ten, ktory zostal przeslany do
moderatora.

Jak widzisz - teraz caly Twoj list na Poland-l sie znalazl.

Natomiast co do spraw merytorycznych Twego listu - tez napisze
ale w osobnym liscie
(tu zreszta nic nie skasuje)
--
Maciej Jakubowski
ICQ UIN 969959 Petroniusz 25151739 Chata Petroniusza
http://www.krakwom.bci.pl/
SMS [EMAIL PROTECTED]


 Izabela J. Bozek


 Date: Mon, 8 Nov 1999 02:05:11 -0500
 From: "L-Soft list server at University at Buffalo (1.8d)"
 [EMAIL PROTECTED]
 To: [EMAIL PROTECTED]
 Subject: Message ("Your message dated Mon, 8 Nov 1999 00:05:06
 -0700...")

 Your message dated Mon, 8 Nov 1999 00:05:06 -0700 (MST) with subject
 "Zmiany" has been  submitted to the moderator of  the POLAND-L list:
 [EMAIL PROTECTED]



   Date: Mon, 8 Nov 1999 00:05:06 -0700 (MST)
 From: I Bozek [EMAIL PROTECTED]
 To: Discussion of Polish Culture list
 [EMAIL PROTECTED]
 Subject: Zmiany

 Istotnosc Poland-L jest prosta do okreslenia dla kazdego, kto zajrzy
do
 archiwum, ktore - choc nie zachowane w calosci - ale jednak daje
obraz
 tego, na jakie tematy i na jakim poziomie toczyly sie tu ongis
dyskusje.

 Ponad 10 lat istnienia listy i obecnosc na niej wielu wybitnych i
 ciekawych ludzi o otwartych glowach i szerokich horyzontach dowodzi,
ze
 Poland-L jest zjawiskiem unikatowym i w swej unikatowosci niezwykle
 wartosciowym.

 Poland-L zgodnie ze swoja natura jest grupa
 osob nie zwiazanych ze soba niczym poza
 zainteresowaniem kultura polska. W zasadzie
 nikt za nikogo nie odpowiada, nikt nikomu
 niczego nie nakazuje ani nie zabrania.

 Dlatego moze apele do Poland-L nie cieszyly sie
 w przeszlosci popularnoscia i nie powodowaly wiekszego
 odzewu, mimo ze Poland-L powinna byla czasem
 zajac stanowisko w zasadniczych sprawach
 zycia na liscie.

 Z drugiej strony zdarzalo sie jednak w przeszlosci,
 ze Poland-L potrafila podjac akcje:
 listy polityczne w sprawie wolnosci Litwy,
 nastepny w sprawie sytuacji Polakow na Litwie,
 takze zbiorka pieniedzy dla polskich sierot i dzieci
 chorych na AIDS, sponsorowanie rodziny z Kazachstanu.
  Czesc z nich to juz odlegle czasy -- prehistoryczne,
 zanim powstalo archiwum Poland-L.

 Obecnie nastapila sytuacja tak zasadnicza
 dla samookreslenia listy i dla szacunku do siebie
 samych, ze wbrew indywidualizmowi Poland-L,
 uczestnicy powinni sie wypowiedziec lub
 w ciszy czerwienic. Chodzi o sprawe zasadnicza.

 Chodzi o to, ze jeden z uczestnikow listy pozwolil
 sobie na zakazanie liscie podejmowania pewnego
 dzialu tematycznego.

 Chodzi o to, ze uczestnikiem tym jest administrator
 listy ("wlasciciel"), osoba przez nikogo ani nie wybierana ani
 nie uznawana za autorytet w zadnej dziedzinie
 poza czysto komputerowym aspektem sieciowej
 operacji.

 Jako (przypadkowy zreszta i nie jedyny)
 administrator, ma on wladze i mozliwosci egzekwowac
 swoje "widzimisie".  A chodzi przeciez o liste, ktora
 ma i miala swoje wlasne zycie, jeszcze na wiele lat
 przed nastaniem obecnego jej administratora.

 Zmienia to z minuty na minute charakter listy.

 Uwazam, ze uczestnicy  powinni sie zastanowic i sami sobie
odpowiedziec
 na
 ponizsze pytania w tej sprawie wybierajac
 jedna z dwoch dopelniajacych sie
 mozliwosci:

 1. Zadam zachowania przez liste prawa do decydowania
 o jej tematyce, o tym co jest integralna czescia polskiej kultury.
 Zadam od administratora, by nie naduzywal swojej
 administracyjnej pozycji w sprawach nietechnologicznych,
 w ktorych ma glos nie wiekszy niz ktorykolwiek z kilkuset
 uczestnikow listy.

 2. Zgadzam sie na to, zeby administrator wybieral za mnie
 i wszystkich pozostalych uczestnikow Poland-L
 tematy dopuszczalne dla Poland-L.

 Izabela Joanna Bozek

 PS. Obecnosc innych narodowosci w obrebie Rzeczypospolitej jest tak
 dluga
 jak samo istnienie panstwa. Chluba i duma panstwowosci polskiej byla
od
 zarania jej wielonarodowsc i wielokulturowosc.Niepojmowanie faktow
 historycznych i ich konsekwencji jest rodzajem slepoty
obywatelskiej,
 ktora juz nie raz zawiodla na manowce nie tylko jednostki.




Re: A wiec mamy cenzure re zmiany

1999-11-08 Wątek Petroniusz

   Date: Mon, 8 Nov 1999 00:05:06 -0700 (MST)
 From: I Bozek [EMAIL PROTECTED]
 To: Discussion of Polish Culture list
 [EMAIL PROTECTED]
 Subject: Zmiany

 Istotnosc Poland-L jest prosta do okreslenia dla kazdego, kto zajrzy
do
 archiwum, ktore - choc nie zachowane w calosci - ale jednak daje
obraz
 tego, na jakie tematy i na jakim poziomie toczyly sie tu ongis
dyskusje.

[...]


 Obecnie nastapila sytuacja tak zasadnicza  dla samookreslenia listy
i dla szacunku do siebie
 samych, ze wbrew indywidualizmowi Poland-L,
 uczestnicy powinni sie wypowiedziec lub
 w ciszy czerwienic. Chodzi o sprawe zasadnicza.

 Chodzi o to, ze jeden z uczestnikow listy pozwolil sobie
 na zakazanie liscie podejmowania pewnego
 dzialu tematycznego.

 Chodzi o to, ze uczestnikiem tym jest administrator
 listy ("wlasciciel"), osoba przez nikogo ani nie wybierana ani
 nie uznawana za autorytet w zadnej dziedzinie
 poza czysto komputerowym aspektem sieciowej operacji.

 Jako (przypadkowy zreszta i nie jedyny)
 administrator, ma on wladze i mozliwosci egzekwowac
 swoje "widzimisie".  A chodzi przeciez o liste, ktora
 ma i miala swoje wlasne zycie, jeszcze na wiele lat
 przed nastaniem obecnego jej administratora.

 Zmienia to z minuty na minute charakter listy.

To jest prawo "ownera" listy. Nietrudno sie domyslic, ze moze byc
i tak, ze te dzialania sa podyktowane jakimis interwencjami
ze strony uniwersytetu (rzeczywistymi lub przewidywanymi)
Nie chcialbym, by... wyimaginowanymi.

 Uwazam, ze uczestnicy  powinni sie zastanowic i sami sobie
odpowiedziec
 na ponizsze pytania w tej sprawie wybierajac
 jedna z dwoch dopelniajacych sie mozliwosci:

 1. Zadam zachowania przez liste prawa do decydowania
 o jej tematyce, o tym co jest integralna czescia polskiej kultury.
 Zadam od administratora, by nie naduzywal swojej
 administracyjnej pozycji w sprawach nietechnologicznych,
 w ktorych ma glos nie wiekszy niz ktorykolwiek z kilkuset
 uczestnikow listy.

Ustawienia techniczne nie zalatwia spraw merytorycznych.
Na teraz lista Poland-l jest lista o najwiekszych obostrzeniach
dotyczacych tak przegladu listowiczow, jak i samego pisania.
Zamiast samodyscypliny piszacych zostaly ustawione
ograniczenia techniczne, ktore niczego nie daja - agresja nie
zostala w zadnej mierze powstrzymana.

To zreszta historia.
Z zalozenia Poland-l byla lista otwarta - czyli zapisac mogl sie
kazdy.
I dalej robi sie ciekawie - bo dalsze obostrzenia dotycza juz
zapisanych
uczestnikow. Czyli - wieksze trudnosci maja ci, ktorzy juz sa na
liscie, niz
ci, ktorzy na liste dopiero sie zapisali. No coz, wyglada to na lekka
paranoje,
zwlaszcza ze lista "filtrow" jest coraz dluzsza.

A filtry dotycza adresow - nie ludzi.

Oczywiscie jest rozwiazanie - "zamknac" liste. Roznica bedzie taka, ze
moderowane bedzie zapisanie, a nie pisanie na liste. Dodatkowo
bedzie mozna uniemozliwic powrot na liste ludziom, ktorzy zachowuja
sie
agresywnie albo sa zrodlem konfliktow. To jest tez narzedzie, ktore
pozwoli na natychmiastowe skreslenie adresu, ktory jest zrodlem
listow niosacych nienawisc.

W kazdym razie - stan obecny jest bardzo daleki od doskonalosci
i ciagniecie go dalej raczej nie przywroci dobrego nastroju na liscie
a raczej liste zmarginalizuje.
Szkoda. I z powodu dlugiej historii listy i z powodu jej nazwy...

Teraz jest jakis pat - nie widac szans na naprawe (woli naprawy
rowniez)

W kazdym razie chocby ze wzgledu na uwarunkowania techniczne
calkowita odpowiedzialnosc za dzialanie listy (rowniez za tolerowanie
agresywnych postaw wobec wspollistowiczow) spoczywa na "ownerze"
listy. Poniewaz sytuacja jest zla - mozna sprobowac ja zmieniec
poprzez
zmiane technicznego charakteru listy - nie traktujac tego jako
"odwetu",
"zemsty", czy czegos innego - ale jako srodek dla "odswiezenia" listy.

W kazdym razie - cale to dzialanie jest tu wewnetrznym dzialaniem
listy,
jakiekolwiek donosy do jakichkolwiek wladz nie wchodza w rachube,
to moze tylko liscie zaszkodzic. (a na pewno nie pomoze).

Oczywiscie mozna przeniesc sie na inne listy - przez co lista umrze
smiercia
naturalna (nazwe mozna przeciez nadac podobne). I tak wielu cennych
listowiczow pisze juz gdzie indziej...

A co do spraw personalnych.
Nie chce tu bronic nikogo, ale wsrod piszacych na Polsnd-l jest wielu
takich,
ktorzy w swoich listach oprocz merytorycznych tresci zawieraja
personalne
ataki na wspolrozmowcow. Te ataki bywaja i uzasadnione, chocby jakimis
dzialaniami atakowanej osoby, ale zauwazylem, ze czesto ten atak
wynika
nie z dzialania atakowanej osoby ale z jakiejs checi "dokopania" temu
komus.
Nietrudno sie dziwic, ze "nerwy puszczaja" i reakcja jest taka, jaka
jest.

Postuluje wiec:
1. "zamkniecie" listy
2. zniesienie WSZELKICH restrykcji wobec ludzi ZAPISANYCH na liste.

Jest mi obojetne, kto i dlaczego bedzie administrowal lista - byle
robil to dobrze.


 2. Zgadzam sie na to, zeby administrator wybieral za mnie
 i wszystkich pozostalych uczestnikow Poland-L
 tematy dopuszczalne dla Poland-L.

 Izabela 

Re: A wiec mamy cenzure re zmiany

1999-11-08 Wątek Jacek Arkuszewski

Izabela Bozek wrote:

 O polnocy z niedzieli na poniedzialek 7/8 listopada usilowalam wyslac
 ponizszy tekst na liste dyskusyjna Poland-L. Otrzymalam tekst
 informujacy mnie, ze list moj zostal skierowany do "moderatora" listy,
 W. Owoca. Oswiadczam, ze zablokowanie mojego konta i uniemozliwienie mi
 wysylania korespondencji na Poland - L uwazam za bezprawne i niezgodne z
 zasadami funkcjonowania tej listy

 Izabela J. Bozek

 Date: Mon, 8 Nov 1999 02:05:11 -0500
 From: "L-Soft list server at University at Buffalo (1.8d)"
 [EMAIL PROTECTED]
 To: [EMAIL PROTECTED]
 Subject: Message ("Your message dated Mon, 8 Nov 1999 00:05:06
 -0700...")

 Your message dated Mon, 8 Nov 1999 00:05:06 -0700 (MST) with subject
 "Zmiany" has been  submitted to the moderator of  the POLAND-L list:
 [EMAIL PROTECTED]

   Date: Mon, 8 Nov 1999 00:05:06 -0700 (MST)
 From: I Bozek [EMAIL PROTECTED]
 To: Discussion of Polish Culture list
 [EMAIL PROTECTED]
 Subject: Zmiany

 Istotnosc Poland-L jest prosta do okreslenia dla kazdego, kto zajrzy do
 archiwum, ktore - choc nie zachowane w calosci - ale jednak daje obraz
 tego, na jakie tematy i na jakim poziomie toczyly sie tu ongis dyskusje.

 Ponad 10 lat istnienia listy i obecnosc na niej wielu wybitnych i
 ciekawych ludzi o otwartych glowach i szerokich horyzontach dowodzi, ze
 Poland-L jest zjawiskiem unikatowym i w swej unikatowosci niezwykle
 wartosciowym.

 Poland-L zgodnie ze swoja natura jest grupa
 osob nie zwiazanych ze soba niczym poza
 zainteresowaniem kultura polska. W zasadzie
 nikt za nikogo nie odpowiada, nikt nikomu
 niczego nie nakazuje ani nie zabrania.

 Dlatego moze apele do Poland-L nie cieszyly sie
 w przeszlosci popularnoscia i nie powodowaly wiekszego
 odzewu, mimo ze Poland-L powinna byla czasem
 zajac stanowisko w zasadniczych sprawach
 zycia na liscie.

 Z drugiej strony zdarzalo sie jednak w przeszlosci,
 ze Poland-L potrafila podjac akcje:
 listy polityczne w sprawie wolnosci Litwy,
 nastepny w sprawie sytuacji Polakow na Litwie,
 takze zbiorka pieniedzy dla polskich sierot i dzieci
 chorych na AIDS, sponsorowanie rodziny z Kazachstanu.
  Czesc z nich to juz odlegle czasy -- prehistoryczne,
 zanim powstalo archiwum Poland-L.

 Obecnie nastapila sytuacja tak zasadnicza
 dla samookreslenia listy i dla szacunku do siebie
 samych, ze wbrew indywidualizmowi Poland-L,
 uczestnicy powinni sie wypowiedziec lub
 w ciszy czerwienic. Chodzi o sprawe zasadnicza.

 Chodzi o to, ze jeden z uczestnikow listy pozwolil
 sobie na zakazanie liscie podejmowania pewnego
 dzialu tematycznego.

 Chodzi o to, ze uczestnikiem tym jest administrator
 listy ("wlasciciel"), osoba przez nikogo ani nie wybierana ani
 nie uznawana za autorytet w zadnej dziedzinie
 poza czysto komputerowym aspektem sieciowej
 operacji.

 Jako (przypadkowy zreszta i nie jedyny)
 administrator, ma on wladze i mozliwosci egzekwowac
 swoje "widzimisie".  A chodzi przeciez o liste, ktora
 ma i miala swoje wlasne zycie, jeszcze na wiele lat
 przed nastaniem obecnego jej administratora.

 Zmienia to z minuty na minute charakter listy.

 Uwazam, ze uczestnicy  powinni sie zastanowic i sami sobie odpowiedziec
 na
 ponizsze pytania w tej sprawie wybierajac
 jedna z dwoch dopelniajacych sie
 mozliwosci:

 1. Zadam zachowania przez liste prawa do decydowania
 o jej tematyce, o tym co jest integralna czescia polskiej kultury.
 Zadam od administratora, by nie naduzywal swojej
 administracyjnej pozycji w sprawach nietechnologicznych,
 w ktorych ma glos nie wiekszy niz ktorykolwiek z kilkuset
 uczestnikow listy.

 2. Zgadzam sie na to, zeby administrator wybieral za mnie
 i wszystkich pozostalych uczestnikow Poland-L
 tematy dopuszczalne dla Poland-L.

 Izabela Joanna Bozek

 PS. Obecnosc innych narodowosci w obrebie Rzeczypospolitej jest tak
 dluga
 jak samo istnienie panstwa. Chluba i duma panstwowosci polskiej byla od
 zarania jej wielonarodowsc i wielokulturowosc.Niepojmowanie faktow
 historycznych i ich konsekwencji jest rodzajem slepoty obywatelskiej,
 ktora juz nie raz zawiodla na manowce nie tylko jednostki.

Ach Izo, to nie pierwszy raz! Mnie sie to juz zdarzylo na wiosne.
Jestem za p-tem 1.

Jacek A.



Re: Zmiany...

1999-11-08 Wątek Jacek Gancarczyk

Subject: Re: Zmiany...


| Zgadzam sie z Waszymi opiniami. Sprawy nie dotyczace polskiej kultury
| wprowadzaly wiele niepotrzebnego zamieszania na liscie poswieconej
polskiej
| kulturze wiec logiczny jest stworzenie osobnej listy poswieconej tym
| sprawom.
|

Zgoda. Lista Jewish-PL bedzie rzeczywistym probierzem relacji
polsko-zydowskich. Poczwszy od obojetnosci a na obronie wlasnych
interesow skonczywszy.

I  dlaczego np. nie po angielsku?

Lista Poland-l bedzie sie zajmowac natomiast jak zwykle polska kultura.
A oto dowod:

Ptaszek, wiosna 1999

A gdy zmienie sie w ptaszka
bede cwierkal ci ladnie
i nie pomoze zegnanie
kto spiewa nie zgadniesz

Czasem przylece za pozno
Czasem cwierkne nie w pore
W koncu zrobi sie nudno
i odlece nad pole

Potem inne juz ptaszki
beda tobie nucily
te piosenke o ktorej
twoje mysli nie snily

Potem przyjdzie genetyk
i odmieni zla dole
zrobi takie nasionka
ze cie znow zadowole

Pozdrowienia
Jacek Gancarczyk
http://www.eurofresh.se

| Brawo dla p. W. Owoca.
| Rysiek
|



Re: Zmiany...

1999-11-08 Wątek Richard Majchrzak

Niekoniecznie. Trudno jest dyskutowac z kims kto nie ma zamiaru dyskutowac
lecz ogranicza sie do "wbijania" innym do glowy swych racji. Trudno jest
tolerowac kogos kto brutalnie i klamliwie atakuje innych, bezczeszczac
najswietsze prawo do indywidualnego wyboru w sprawach religi i
swiatopogladu. Jednoczesnie sprawy swych wierzen i swiatopogladow probuje
"wtloczyc" do glow innym a jakiekolwiek argumenty poparte nawet dowodami
brutalnie odrzuca, nieraz uciekajac sie do dzialan "pozakulisowych" min.
klamliwych donosow.

Trudno znalezc pozytywne wartosci w takich dyskusjach. Natomiast moze sluza
komus, moze ktos lubi taki sposob "dyskusji" i dlatego stworzenie odrebnej
listy pozwoli im na kontynuacje uwielbiania idoli bez obrazania innych.

Pozostawmy listy dyskusyjne, dyskutantam, a nie "nawiedzonym".

Rysiek

To akurat niebardzo rozumiem, jesli celem
wprowadzenia nowej listy jest przeniesienie
tzw. "zamieszania" na nia to jaki to ma sens,
jesli jest to dzialanie w celu ocenzurowania
listy P-L to dzialanie to jest jak najbardziej
karygodne, a jesli szukac w nim pewnego
uporzadkowania tematycznego listy  to moze to
byc precedens, bo w koncu prawie kazda
dyskusje scisle nie zwiazana z Polska mozna
uznac za obca jej kulturze i tak powinno sie
zalozyc grupy o niepolskich filmach, muzyce,
ksiazce itp. tylko czy to ma sens.


MK

[...]
Jacek Gancarczyk



Re: zmiany

1999-11-07 Wątek Chris BOROWIAK

Izabela Joanna Bozek wrote:

 Witold, czy Ty naprawde nie rozumiesz, co zrobiles? Jezeli nie, to uwazam,
 ze po pierwsze nie nadajesz sie na administratora Polandelu, a po wtore, ze
 naduzywasz swojego stanowiska.

[reszty cytowac nie warto]


Nie zawsze zgadzalem sie z postawa naszego Administratora.

Uwazam, ze zbyt czesto zajmowal wygodna postawe strusia,
co to chowa glowe w piach i udaje, ze nie widzi, co sie
dzieje wokol.

Wygladalo tez na to, ze wolal nie zadzierac z..., no wiecie
z kim!


Tym razem zrobil jednak cos, za co nalezy mu sie wielka
pochwala: natretnie wywolywane przez..., no wiecie kogo,
tematy zydowskie, ktorych wiekszosc uczestnikow listy
pochodzenia innego, niz..., no wiecie jakiego, miala juz
serdecznie dosc, beda mogly znalezc ujscie na innej liscie.

Zastanawiam sie tylko, czy na te druga liste zechca sie
zapisac inni Internauci, niz ci..., no wiecie ktorzy!

Beda musieli dyskutowac sami ze soba - i o to chodzi!!!

Stad pojawil sie zaraz taki wielki hucpiarski atak na
Pana Owoca. Nawet podniosly sie glosy postulujace
rotacje stanowiska administratora!

Ale jak polaczyc to stanowisko ze stanowiskiem internetowego
kapusia? (bo to pewnie jedyny kandydat na to stanowisko...).


Panie Witoldzie, tym razem popieram goraco Panska decyzje!


Zadowolony z obrotu sprawy

Krzysztof Borowiak



Re: zmiany

1999-11-07 Wątek Lukasz Salwinski

Chris BOROWIAK [EMAIL PROTECTED]:

...tematy zydowskie, ktorych wiekszosc uczestnikow listy
  ^^^
pochodzenia innego, niz..., no wiecie jakiego, miala juz
serdecznie dosc, beda mogly znalezc ujscie na innej liscie.


Panie Borowiak, mow pan za siebie - wiekszosci uczestnikow
listy to juz na pewno pan nie nie reprezentujesz...

lukasz



Re: zmiany

1999-11-07 Wątek Marek Duszkiewicz

Lukasz Salwinski wrote:

 Chris BOROWIAK [EMAIL PROTECTED]:

 ...tematy zydowskie, ktorych wiekszosc uczestnikow listy
   ^^^
 pochodzenia innego, niz..., no wiecie jakiego, miala juz
 serdecznie dosc, beda mogly znalezc ujscie na innej liscie.

 Panie Borowiak, mow pan za siebie - wiekszosci uczestnikow
 listy to juz na pewno pan nie nie reprezentujesz...

Mam nadzieje ze jednak reprezentuje.Dziekuje panie Borowiak
Marek Duszkiewicz



Re: Zmiany...

1999-11-07 Wątek Richard Majchrzak

Zgadzam sie z Waszymi opiniami. Sprawy nie dotyczace polskiej kultury
wprowadzaly wiele niepotrzebnego zamieszania na liscie poswieconej polskiej
kulturze wiec logiczny jest stworzenie osobnej listy poswieconej tym
sprawom.

Brawo dla p. W. Owoca.
Rysiek

Marek Duszkiewicz pisze 8 listopada 1999 roku:
Lukasz Salwinski wrote:

 Chris BOROWIAK [EMAIL PROTECTED]:

 ...tematy zydowskie, ktorych wiekszosc
^^
 uczestnikow listy pochodzenia innego, niz...,
   ^
 no wiecie jakiego, miala juz
 serdecznie dosc, beda mogly znalezc ujscie
 na innej liscie.

 Panie Borowiak, mow pan za siebie - wiekszosci uczestnikow
 listy to juz na pewno pan nie nie reprezentujesz...

Mam nadzieje ze jednak reprezentuje.Dziekuje panie Borowiak
Marek Duszkiewicz



A wiec mamy cenzure re zmiany

1999-11-07 Wątek Izabela Bozek

O polnocy z niedzieli na poniedzialek 7/8 listopada usilowalam wyslac
ponizszy tekst na liste dyskusyjna Poland-L. Otrzymalam tekst
informujacy mnie, ze list moj zostal skierowany do "moderatora" listy,
W. Owoca. Oswiadczam, ze zablokowanie mojego konta i uniemozliwienie mi
wysylania korespondencji na Poland - L uwazam za bezprawne i niezgodne z
zasadami funkcjonowania tej listy

Izabela J. Bozek


Date: Mon, 8 Nov 1999 02:05:11 -0500
From: "L-Soft list server at University at Buffalo (1.8d)"
[EMAIL PROTECTED]
To: [EMAIL PROTECTED]
Subject: Message ("Your message dated Mon, 8 Nov 1999 00:05:06
-0700...")

Your message dated Mon, 8 Nov 1999 00:05:06 -0700 (MST) with subject
"Zmiany" has been  submitted to the moderator of  the POLAND-L list:
[EMAIL PROTECTED]



  Date: Mon, 8 Nov 1999 00:05:06 -0700 (MST)
From: I Bozek [EMAIL PROTECTED]
To: Discussion of Polish Culture list
[EMAIL PROTECTED]
Subject: Zmiany

Istotnosc Poland-L jest prosta do okreslenia dla kazdego, kto zajrzy do
archiwum, ktore - choc nie zachowane w calosci - ale jednak daje obraz
tego, na jakie tematy i na jakim poziomie toczyly sie tu ongis dyskusje.

Ponad 10 lat istnienia listy i obecnosc na niej wielu wybitnych i
ciekawych ludzi o otwartych glowach i szerokich horyzontach dowodzi, ze
Poland-L jest zjawiskiem unikatowym i w swej unikatowosci niezwykle
wartosciowym.

Poland-L zgodnie ze swoja natura jest grupa
osob nie zwiazanych ze soba niczym poza
zainteresowaniem kultura polska. W zasadzie
nikt za nikogo nie odpowiada, nikt nikomu
niczego nie nakazuje ani nie zabrania.

Dlatego moze apele do Poland-L nie cieszyly sie
w przeszlosci popularnoscia i nie powodowaly wiekszego
odzewu, mimo ze Poland-L powinna byla czasem
zajac stanowisko w zasadniczych sprawach
zycia na liscie.

Z drugiej strony zdarzalo sie jednak w przeszlosci,
ze Poland-L potrafila podjac akcje:
listy polityczne w sprawie wolnosci Litwy,
nastepny w sprawie sytuacji Polakow na Litwie,
takze zbiorka pieniedzy dla polskich sierot i dzieci
chorych na AIDS, sponsorowanie rodziny z Kazachstanu.
 Czesc z nich to juz odlegle czasy -- prehistoryczne,
zanim powstalo archiwum Poland-L.

Obecnie nastapila sytuacja tak zasadnicza
dla samookreslenia listy i dla szacunku do siebie
samych, ze wbrew indywidualizmowi Poland-L,
uczestnicy powinni sie wypowiedziec lub
w ciszy czerwienic. Chodzi o sprawe zasadnicza.

Chodzi o to, ze jeden z uczestnikow listy pozwolil
sobie na zakazanie liscie podejmowania pewnego
dzialu tematycznego.

Chodzi o to, ze uczestnikiem tym jest administrator
listy ("wlasciciel"), osoba przez nikogo ani nie wybierana ani
nie uznawana za autorytet w zadnej dziedzinie
poza czysto komputerowym aspektem sieciowej
operacji.

Jako (przypadkowy zreszta i nie jedyny)
administrator, ma on wladze i mozliwosci egzekwowac
swoje "widzimisie".  A chodzi przeciez o liste, ktora
ma i miala swoje wlasne zycie, jeszcze na wiele lat
przed nastaniem obecnego jej administratora.

Zmienia to z minuty na minute charakter listy.

Uwazam, ze uczestnicy  powinni sie zastanowic i sami sobie odpowiedziec
na
ponizsze pytania w tej sprawie wybierajac
jedna z dwoch dopelniajacych sie
mozliwosci:

1. Zadam zachowania przez liste prawa do decydowania
o jej tematyce, o tym co jest integralna czescia polskiej kultury.
Zadam od administratora, by nie naduzywal swojej
administracyjnej pozycji w sprawach nietechnologicznych,
w ktorych ma glos nie wiekszy niz ktorykolwiek z kilkuset
uczestnikow listy.

2. Zgadzam sie na to, zeby administrator wybieral za mnie
i wszystkich pozostalych uczestnikow Poland-L
tematy dopuszczalne dla Poland-L.

Izabela Joanna Bozek

PS. Obecnosc innych narodowosci w obrebie Rzeczypospolitej jest tak
dluga
jak samo istnienie panstwa. Chluba i duma panstwowosci polskiej byla od
zarania jej wielonarodowsc i wielokulturowosc.Niepojmowanie faktow
historycznych i ich konsekwencji jest rodzajem slepoty obywatelskiej,
ktora juz nie raz zawiodla na manowce nie tylko jednostki.



Re: zmiany

1999-11-06 Wątek W i t o l d O w o c

Zanim wyda sie wyrok (akurat toczymy o tym dyskusje) warto sie
przyjrzec faktom, bo taka jest kultura oraz tradycja polskiego
i europejskiego sadownictwa.

Otoz takie wlasnie listy istnieja w m.in. jezykach francuskim,
hiszpanskim, niemieckim, portugalskim, ukrainskim oraz wloskim
i poswiecone sa one wlasnie kulturze zydowskiej odpowiednich krajow.

Moze zamiast krytykowac, zapisac sie (jak inni to zrobili)
i wniesc cos od siebie.

W i t o l d
O w o c

P.S. Pierwszy raz widze protesty przeciw zakladaniu listy
dyskusyjnej, dotad widzialem tylko protesty przeciwko zamykaniu.



ADMINISTRIVIA Re: zmiany

1999-11-06 Wątek ____Rabin Hood___

  Jestem chyba dluzej na tym forum od Witolda Owoca
  i aczkolwiek nie mam nic przeciwko nowopowolanemu
  przezen forum [EMAIL PROTECTED], zaznaczam ze
  jesli jest to proba stworzenia  a p a r t h e i d u
  tematycznego na Polandelu, jakiegos odseparowania
  tematyki antysemickiej od innej --bo chyba nikt
  nie zaprzeczy ze takowa tu nie dominuje-- czyli
  pozbawienia jednostek mozliwosci replikowania na
  objawy polskiego obskurantyzmu przez wskazywanie
  ze, prawda, obecnie istnieje szczegolne powolane
  ku temu forum, to proba ta sie
 NIE POWIEDZIE.


#Jednoczesnie deklaruje, ze jezeli bede uwazal za
#stosowne podejmowanie jakichs tematow na Polandelu,
#to bede to robil jak dotychczas bez uprzedniego
#proszenia o zezwolenie ze strony kogokolwiek.


  Przy okazji mam pytanie do Witka Owoca: jestes
  administratorem Polandelu przez przypadek. Jak
  dlugo masz zamiar piastowac te funkcje, i czy
  pomyslales zawczasu nt ew. sukcesji? Kiedys mozna
  to bylo robic na zasadzie kolezenskiej, jedna
  osoba przekazywala "paleczke" drugiej, ale te
  czasy zdaje sie bezpowrotnie minely...


__Lucjan



Re: ADMINISTRIVIA Re: zmiany

1999-11-06 Wątek W.Glowacki

At 01:27 PM 11/6/99 , you wrote:
   [...]
   osoba przekazywala "paleczke" drugiej, ale te
   czasy zdaje sie bezpowrotnie minely...


__Lucjan

Zgadza sie zupelnie- dlatego _L ma na mysli - zgadnijcie  kogo?
W.G.



Re: zmiany

1999-11-06 Wątek Izabela Joanna Bozek

At 01:53 PM 11/6/99 -0700, you wrote:
Zanim wyda sie wyrok (akurat toczymy o tym dyskusje) warto sie
przyjrzec faktom, bo taka jest kultura oraz tradycja polskiego
i europejskiego sadownictwa.

Otoz takie wlasnie listy istnieja w m.in. jezykach francuskim,
hiszpanskim, niemieckim, portugalskim, ukrainskim oraz wloskim
i poswiecone sa one wlasnie kulturze zydowskiej odpowiednich krajow.

Moze zamiast krytykowac, zapisac sie (jak inni to zrobili)
i wniesc cos od siebie.

W i t o l d
O w o c

P.S. Pierwszy raz widze protesty przeciw zakladaniu listy
dyskusyjnej, dotad widzialem tylko protesty przeciwko zamykaniu.

Witold, czy Ty naprawde nie rozumiesz, co zrobiles? Jezeli nie, to uwazam,
ze po pierwsze nie nadajesz sie na administratora Polandelu, a po wtore, ze
naduzywasz swojego stanowiska. Zamydlanie oczu, ze "inni sie zapisali" jest
ambarasujace. Jak mozna bylo na najstarszej polskiej liscie dyskusyjnej,
majacej w nazwie okreslenie iz zajmuje sie ona kultura polska, dopuscic sie
podobnego wystapienia - nie rozumiem. Dodatkowo na liscie, ktora - jeszcze
niedawno - praktykowala madre dyskusje na WSZYSTKIE TEMATY. Twoje
dzisiejsze wystapienie uwazam za haniebne, sprzeczne z zasadami demokracji
i bedace oczywista deklaracja Twoich pogladow, ktore chcesz narzucic
listowiczom.  Uwazam, ze powinienes odwolac swoje zadanie przeniesienia
tematow zydowskich na inna liste, przeprosic wszystkich listowiczow,
zamknac podliste, ktora dzis otworzyles i albo zamilknac na dlugi czas i
pozwolic nam zapomniec o Twoim wystapieniu, albo natychmiast podac sie do
dymisji jako administrator.
Izabela



Re: zmiany

1999-03-16 Wątek Mirka Kozak

In a message dated 99-03-14 23:51:18 EST, you write:

 Na szczescie nie tylko w bajkach sa dobre wrozki. Na naradzie
 poswieconej reorganizacji szef po prostu zacytowal fragmenty z
 14-tego rozdzialu ksiazki pt. "Managing for Dummies" (menedzeryzm
 dla opornych?).
  


Przesliczna perelka o wrozce i reorganizacji - czyli wirtualna biurokracja
bajkowa. :-))

Gratuluje !

Wodny Koziorozec
==



Re: zmiany

1999-03-16 Wątek Mirka Kozak

ps.

zapomnialam dodac - tak w ogole swietnie, ze sa zmiany, mam nadzieje ze
wszyscy skorzystaja.
Co powiedziawszy znikam na chwilke albo nawet dwie.

m.
==



Re: zmiany

1999-01-16 Wątek Malina Ptys

  Zreszta z ta
dzialalnoscia polityczna Kosciola to tez jest typowy stereotyp.
 
  Ciekawe skad ten stereotyp sie wzial?

 Niewiem. A skad w ogole sie biora stereotypy?


Ano stad ze sytuacja powtarza sie wielokrotnie i zapada w pamiec jako
typowa dla danego srodowiska, klimatu, kraju. Na przyklad stereotyp Polaka
w ameryce jeszcze do niedawna byl zupelnie inny niz jest teraz. Dzisiejszy
typowy Polak w takiej chocby Kanadzie jest osoba wyksztalcona, pracujaca w
zawodzie, raczej dobrze choc choc w sferze klasy sredniej. Dlaczego? Jak
padnie pytanie to odpowiem. Czy to oznacza ze wiekszosc Polakow radzi sobie
co najmniej dobrze, lub doskonale? Nie. Ale oznacza to obraz ktory zdolala
uksztaltowac swoja praca w srodowisku kanadyjski przez ostatnie 10 lat.






 Wiec mamy zdecydowanie rozne zdania. :-)
 Obok niesienia pomocy warto tez pamietac o profilaktyce. Jezeli w wyniku
 niewlasciwej polityki panstwa rosnie armia bezdomnych i bezrobotnych,
ktorzy
 oczekuja pomocy od Kosciola, wiec chociazby juz pod tym wzgledem uwazam,
ze
 Kosciol ma prawo na ten temat sie wypowiadac.


Przykro mi ale wypowiedz na temat bezrobocia to nie to samo co
'profilaktyka'. Profilaktyka to zapobieganie, to konkretne dzialanie.
Wypowiadanie sie na temat to juz jest polityka.



 Pozwole sobie tez zauwazyc, ze zamiast "pracownicy" bardziej trafnym
 okresleniem jest "przedstawiciele" Kosciola. Z drugiej strony to i tak
 lepsze od "pana Papieza" i "jego ludzi". ;-)

Oczywiscie zgadzam sie ze 'przedstawiciel kosciola' brzmi lepiej. Ale jako
'pracownik' osoba duchowna w moich oczach miala wiecej swobody natomiast
jako przedstawiciel jest tozsamoscia kosciola. Tak wiec jezeli cos robi
nawet z wlasnej inwencji wchodzi to na rachunek instytucji ktora
reprezentuje. Potwierdza tym samym stanowisko osob ktore bulwersuje
zachowanie i dzialanie pewnych przedstawicieli kosciola.



Ja na przyklad pracuje dla miasta w zwiazku z czym cokolwiek nie robie
utozsamiane jest z praktykami, etyka, wiedza, sprawnoscia zawodowa miasta.
Chce przez to powiedziec ze przedstawiciel kosciola ma obowiazki dlatego
nie moge poprzec panskiego lagodnego spojrzenia na przewinienia jednostek.









  Gloszac prawo 'nie bedziesz mial Bogow cudzych przede mna' Kosciol
mowiac
  co jest dobre twierdzi ze wszystko inne jest niedobre.

 Niezupelnie sie z ta opinia zgodze, ale o to juz prosze spytac jakiegos
 kompetentnego ksiedza. O ile oczywiscie zezwoli mu Pani na udzielenie
 odpowiedzi. ;-)

Oczywiscie, czemu nie. Moze znajdzie sie ktos kto zmieni moj stereotyp
myslenia o kosciele. W koncu uczeszczalam na religie i chodzilam do
kosciola dosyc czesto. A teraz mam porownanie patrzac na dzialalnosc innych
kosciolow.




  Dlaczego KK nie
  placi podatkow od zarobkow?

 Poniewaz Kosciol nie jest podmiotem gospodarczym ani spolka handlowa.

Ale prowadzie dzialalnosc handlowa i uslugowa. Dlaczego wiec nie prowadzi
podatkow.






  Tak, tak, wiem ze ks.
Jankowski, Radio Maryja itp., ale to jednak halasliwe wyjatki, a
nie
wiekszosc.
 
  W mojej pracy jak sie zdarzaja 'wyjatki' to sa usuwane. Moga sobie
dalej
  byc wyjatkami ale pod inna nazwa.

 A czym sie Pani zajmuje, jesli wolno spytac? Sadzac po "nazwisku", to
chyba
 cos z branzy przetworstwa owocow i warzyw? ;-)

Nie niekoniecznie. Jestem inspektorem zatrudnionym przez miasto do
kontrolowania bezpieczenstwa w pewnym dziale gospodarki panstwowej. Cos
takiego jak milicja tyle ze nie strzelam do klientow ale reprezentuje
prawo.





   Przedstwaiciele episkopatu tez czasem zabieraja glos na tematy
   polityczne - rzecz nieslychana w innych krajach.
 
  Absolutnie sie zgadzam. Tak jest w Kanadzie. Kosciol jest taka sama
  organizacja jak kazda inna i w zwiazku z tym podlega panstwu.

 W Polsce Kosciol tez podlega panstwu i z pewnoscia nie stoi ponad prawem,

W jakim zakresie? Nasz kosciol podlega Watykanowi. On ma wladze
zwierzchnia, on zarzadza majatkiem kk polskiego, on mianuje i odwoluje
ludzi on tez sciaga podatki od pkk i rozlicza z dzialalnosci ekonomicznej




 reguluja to stosowne ustawy, chociazby Konstytucja czy konkordat, choc z
 drugiej strony nie jest dokladnie taka sama organizacja jak kazda inna.



To ze nie jest to organizacja jak kazda inna to oczywiste. Gdyby byla taka
sama jak jaka kolwiek inna to byla by to ta sama organizacja. Nikt nie
widzi potrzeby zakladania drugiej IDENTYCZNEJ organizacji. ALe... jaka ta
organizacja jest od wewnatrz to jest jej sprawa tzn struktura, cele itp (
zakladam ze podlega paktowi o nieagresji :)) na zewnatrz jezeli jest
elementem panstwa demokratycznego powinna byc dokladnie taka sama.



 Ale do Kanady to jeszcze nam daleko. ;-)

To zalezy od nas. Ja uwazam ze jestesmy o wiele dalej niz Kanada gdybysmy
na prawde chcieli zrozumiec ze demokracja to przede wszystkim obowiazek i
uleglosc zas w drugiej kolejnosci swoje wlasne przywileje.



  Malina

 Korniszon

:))) Czemu tak kwasno?

Malina



Re: zmiany

1999-01-04 Wątek Izabela Joanna Bozek

At 11:21 AM 11/6/99 -0700, you wrote:
Lista Poland-L wyewoluowala (byc moze ktos z Polski powiedzialby mniej
pompatycznie ,,zmienila sie'') z listy o uczestnikach prawie wylacznie
z Ameryki Polnocnej na forum ogolnoswiatowe ze znaczacym udzialem
osob z Polski.

Chcialem wiec zwrocic uwage, ze nawracanie sila na swoj styl zycia
nie jest zalecanym postepowaniem. Przykladowo nasmiewanie sie z
faktu uzywania dowodow osobistych i stalego zameldowania, moze
tylko doprowadzic do roztrzasania dlaczego w USA tak bardzo trudno
zyc bez prawa jazdy i karty kredytowej (a prosze mi uwierzyc, ze
marzenia o szczesciu wiecej niz polowy ludzkosci wcale nie zawieraja
tych dwoch przedmiotow).

Utworzylem liste Jewish-PL. Oto ogloszenie o jej powstaniu, ktore
Panstwo jako pierwsi ogladaja (tlumaczenie na jezyk polski ponizej).
Dyskusje na "te" tematy prosze tam przeniesc.

For many years, there was a lack of a place on Internet devoted to
a discussion of Jewish culture and history in Poland. During that
time, only Polish Culture Discussion List Poland-L was hosting such
debates. Fortunately from now on, there is a Jewish-PL; a forum
specially dedicated to this purpose.

Choice of topics dictates that discussion is to be carried primarily
in Polish, with English a secondary language (however, participants
are asked to supply a one line summary in Polish language at the
bottom of their messages). The only other language permitted on
Jewish-PL is a romanized Yiddish (in YIVO transliteration), but due
to the limitations of this electronic medium, it should be only used
for proper names or words with no Polish (or English) equivalent.

List will also welcome discussions on modern day topics like
Polish-Israeli relationship and Jewish (mostly Yiddish) shows
on a globally available Polish television network (TV Polonia).

http://www.onelist.com/subscribe/Jewish-PL

Community email addresses:
Post message: [EMAIL PROTECTED]
Subscribe: [EMAIL PROTECTED]
Unsubscribe: [EMAIL PROTECTED]
List owner: [EMAIL PROTECTED]

Przez wiele lat nie bylo na Internecie miejsca dla dyskusji
o historii i kulturze Zydow w Polsce. W tym czasie tylko lista
Poland-L goscila takie debaty.Szczesliwie wlasnie nowo powstale
forum Jewish-PL jest poswiecone takim dyskusjom.

Ze wzgledu na tematyke listy, jezykiem dyskusji jest jezyk polski,
a jezyk angielski moze byc uzywany pomocniczo (pod warunkiem, ze
jednozdaniowe streszczenie po polsku bedzie zamieszczone na koncu
listu). Oczywistym wyjatkiem sa wyrazy w jidysz uzyte dla imion
wlasnych i okreslen nie majacych odpowiednikow w jezykach polskim
i angielskim.

Lista rowniez zaprasza osoby chcace dyskutowac o tematach
wspolczesnych takich jak stosunki polsko-izraelskie, czy tez
zydowskie filmy (w jidysz) nadawane w satelitarnej TV Polonia.

W i t o l d
O w o c
--
Chce zapytac, co to znaczy "dyskusje na 'te' tematy prosze tam przeniesc"?
Czy, jezeli na Polandelu w dalszym ciagu podejmowane beda tematy
polsko-zydowskie lub zydowsko-polskie, to ich inicjatorzy beda karani np.
usunieciem z listy? Jakim prawem administrator listy dyskusyjnej  narzuca
jej uczestnikom, jakie tematy moga albo nie moga byc poruszane. Oczekuje od
Witolda Owoca wyjasnienia sprawy w sposob logiczny, nie obrazajacy
inteligencji uczestnikow Poland -L i nie poslugujacy sie znana metoda
BS-owania, ani tonem pogrozki.  Ogloszenie o utworzeniu listy "Jewish-PL"
uwazam za skandaliczne, a domaganie sie uznania za jej stworzenie
("Szczesliwie wlasnie nowo powstale forum Jewish-PL jest poswiecone takim
dyskusjom") za szczyt hipokryzji.
Izabela J. Bozek