Bartek Rajwa wrote:

>
> Mozna by sobie wyobrazic, ze gdbyby wladza i spoleczenstwo okazalo troche
> serca (tolerancji), to Pan Swiderski moglby sie zaszyc gdzies w mazurkiej
> gluszy i pewnie by Pani Evie Madry wcale nie przeszkadzal (bo tam nawet by
> nie mial modemu, telefonu i komputera).
>
> Tak wiec jak Pani Ewa Madry widzi pan Swiderski ma, mozna rzecz, plan
> minimum. Nalezy teraz odwrocic pytanie: ilu ludzi potrzebuje wladza
> panstwowa by pana Swiderskiego powstrzymac i owe opisane dzialania mu
> utrudnic?
>
> Pewnie calkiem pokazna grupke, prawda Pani Ewo?
>
> Tak na marginesie tylko dodam, ze to chyba takze Pani pisala (jesli nie to
> przepraszam), ze p. Swiderski chcialby sie "wypisac z organizacji
> charytatywnej". Wniosek chyba taki, ze system redystrybucji dochodow
> panstwa z ktorego Pan Swiderski chce sie "wypisac" to jest ta owa
> "organizacja charytatywna"? O kurcze...
>

Tak

> Bartek Rajwa
>

Nie, nie z przerazeniem zapytuje.  Z przeswiadczeniem, ze w pogladach pana
Swiderskiego nie ma juz co wyjasniac  Ale, ale, pan Swiderski chce zwyciezyc,
a nie da sie inaczej zwyciezyc jak obalic jeden system i zastapic go drugim,
bo dwa nie moga naraz istniec.  Jezeli panu Swiderskiemu chodzi tylko o
siebie, to zeby trafic do lasu nie trzeba obalac istniejacego nieporzadku,
natomiast jezeli uswiadamia ucisnionych to ja moge powiedziec, ze ucisniona
sie nie czuje.  Jakies podatki w tym nowym porzadku zawsze trzeba bedzie
placic, chocby na 'armie', ktora tegoporzadku bedzie strzegla.  I tam tez
podatnik utopi, nie, nie wyzywam panow od utopii, ten podatnik tam utopi
pieniadze.

em

Odpowiedź listem elektroniczym