Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-31 Wątek Anna Niewiadomska

At 13:43 31/12/2000 -0500, you wrote:

[Z.K.]:
>>Chodzilo Panu Sawickiemu o przyczyny zwalniania obrotow Ziemi, a nie o
>>przyczyny wiatrow. Wiatry maja niby prowadzic do zwalniania obrotow.
>>
>>Z tym, ze dla mnie ta rzecz nie jest calkiem jasna. Otoz traktuje Ziemie
>>jako calosc, wraz z jej atmosfera i oceanami. Wtedy nalezaloby rozwazac
>>zachowanie momentu pedu calosci.
>
[M.S.]
>Ma racje p. Niewiadomski, ze wyrazilem sie niezbyt precyzyjnie: mialem na
>mysli, ze ziemia kreci sie wolniej z powodu przyplywow i odplywow w
>oceanach, oraz takze, choc w mniejszym stopniu, z powodu utrzymywania sie
>wuatrow w atmosferze.
>
Mnie chodzilo o to, ze Ziemie zwalniaja nie wiatry w ogole bo te sa w
wiekszosci wywolane silami w ukladzie obracajacej sie Ziemi wewnetrznymi,
lecz wylacznie ruchy plywowe - a jesli chodzi o przyczyny wiatru to
odgrywaja one znikoma role.

Natychmiast po wyslaniu potwierdzenia tamtego listu przypomnialem sobie
jeszcze jedno: oczywiscie nie tylko oceany i atmosfera lecz rowniez, na
szczescie dalej nie ruszona z posad, "bryla swiata", ktora nie jest
przeciez calkowicie sztywna. I to nie tylko dlatego ze jadro jest plynne.
Ksiezyc nie ma przeciez atmosfery ani (o ile dobrze pamietam) plynnego
jadra a sily plywowe i tak doprowadzily do jego calkowitego "zatrzymania"
wzgledem Ziemi. Doba trwa tam dokladnie miesiac (ksiezycowy), wskutek czego
wystawia on do nas zawsze te sama strone.

Dlaczego ruchy plywowe zwalniaja ruch obrotowy wokol wlasnych osi dwoch
obracajacych sie wokol siebie cial niezupelnie sztywnych, do czasu gdy
wszystkie okresy tych trzech obrotow wyrownaja sie, zostalo juz zgrubsza
wyjasnione. Moze prosciej bedzie powiedziec tak: sily plywowe to jedyne
sily dla obracajacej sie Ziemi _zewnetrzene_, ktore wykonuja prace: np
przez tarcie wody przyplywu o dno oceanu.

Michal Niewiadomski

PS. Napisalem powyzsze na podstawie tego co ulozylem sobie w glowie niemal
czterdziesci lat temu. Od tamtego czasu tej akurat wiedzy tej nie uzywalem
w praktyce, wiec jesli cos pokrecilem albo zle zapamietalem, z gory
przepraszam.

PSII To oczywiscie zrobilo sie juz nieco zbyt specjalistyczne, ale mnie np.
niezbyt interesowaly dywagacje na temat np. pdf, a wytrzymalem je przeciez
bez protestow, no wiec macie za swoje:-).

PSIII Tu juz poranek 2001. Widok przez okno zupelnie jak w 2000.



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-31 Wątek Anna Niewiadomska

At 17:40 30/12/2000 -0600, you wrote:
(...)
> Dlaczego Ziemia kreci sie wolniej -
>a to glownie skutek przyplywow i wiatrow w atmosferze.
(...)
>Mikolaj Sawicki
>

Przy(i od)plywow. Oceanicznych i atmosferycznych. Te ostatnie sa tylko
jedna i to raczej mniej wazna z przyczyn wiatru.

Przepraszam ze sie czepiam, ale nie chcialbym by poeci na liscie mieli cos
zle zapamietac:-)

Michal Niewiadomski



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-31 Wątek Anna Niewiadomska

.
>Serdecznie dziekuje Uto za referencje dotyczace Illiga - tak naprawde, to
wiedzialem, ze sie
>odezwiesz :). Daeniken (mit a" i bez ck) jest z zawodu restauratorem. Moim
zdaniem nie ma
>porownania miedzy Da"nikenem i Illigiem - ten ostatni, to moze mylacy sie,
ale jednak naukowiec.
>
>Illiga cenie najbardziej za pomysl; o ile mi wiadomo nikt przed nim nie
wpadl na to,
>by podwazyc paradygmat ciaglosci kalendarza!!!
>
>Jacek A.

No dobrze, a kto napisal " Na poczatku byl wodor"?  Jesli to on to jak na
restauratora calkiem trafnie! Hania



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-29 Wątek Anna Niewiadomska

Przyszlo mi do glowy jeszcze jedno, na co nikt tu jeszcze chyba nie zwrocil
uwagi ani teraz, ani w podobnych dyskusjach przed rokiem.

Coz to za takie epokowe wydarzenie ten poczatek tysiaclecia, jesli wydarza
sie ono nawet jesli w scisle okreslony dzien (jesli sie juz na ktorys
zdecydujemy) to w dwudziestu kilku terminach w roznych czesciach swiata. A
niektorzy beda je nawet przezywac dwukrotnie. Ma na to n.p. szanse moja
corka, ktora w niedziele leci z Hongkongu na wschod, do Toronto.

Ale jak ktos lubi dostawac zyczenia z powodu tak banalnych okazji to sluze
i moimi :-)

Michal Niewiadomski



19 (bylo 30) lat temu

2000-12-19 Wątek Anna Niewiadomska

At 14:42 19/12/2000 -0500, you wrote:
>On Mon, 18 Dec 2000 17:50:24 MET, Andrzej Szymoszek <
>[EMAIL PROTECTED]> wrote:
>>
>> dla ogromnych rzesz Polakow prawdziwa katastrofa wydarzyla sie
>> dopiero w latach 90-tych, z nastaniem rzadow "solidarnosciowych".
>> Mowi sie czasem z gracja o "nieuniknionych kosztach reform",
>> ponoszonych przez tych czy owych, ale owo zgrabne sformulowanie
>> w wielu konkretnych przypadkach znaczy tyle co osobista tragedia
>> i upadek, z ktorego nie zawsze mieli sile sie podniesc.
>
>Zdaje sobie sprawe, ze p. Szymoszek wystepuje tu w roli poslanca
>przynoszacego zle wiesci,  niemniej nie chce jego postingu pozostawic bez
>odpowiedzi.
>
>Otoz ja tego nie rozumiem. Pamietam Grudzien 1970, i pamietam takze
>zimowe noce w Warszawie stanu wojennego i kolejki ustawiajace sie
>pod sklepami miesnymi na dlugo przed nastaniem dnia, grzejace sie
>przy rozpalonych ogniskach w oczekiwaniu na otwarcie kslepu, bez
>gwarancji, ze cokolwiek w nim bedzie. Pamietam sklepy w ktorych
>w koncu zabraklo nawet octu. Kartki na mieso, cukier etc.
>Czy naprawde  "dla ogromnych rzesz Polakow prawdziwa katastrofa
>wydarzyla sie dopiero w latach 90-tych, z nastaniem rzadow
>"solidarnosciowych"."? Ludzie ktorzy tak uwazaja maja albo krotka pamiec,
>albo nie maja zadnej pamieci tego okresu.
>

Gwoli scislosci historycznej: Najwieksze trudnosci zaopatrzeniowe, byly
jesienia 1981, czyli przed a nie po wprowadzeniu stanu wojennego. Wtedy
wlasnie, w czasie sezonu przetworow domowych, zabraklo octu, a nieco
wczesniej nawet - rzecz w Polsce nieslychana - wodki. Byc moze byla to
nawet swiadoma polityka wladz ktore chcialy spoleczenstwu pokazac rzekome
skutki dzialania "wichrzycieli" z Solidarnosci. Pamietam tez wygloszona
chyba w pazdzierniku opinie dobrze jak widac poinformowanego kolegi: 'na
rynku nie ma towarow bo "oni" robia zapasy. Jak wprowadza stan wyjatkowy
(nikt nie przewidywal ze nazwa to "wojenny") to beda musieli pokazac ze od
razu sie poprawilo'. No i rzeczywiscie, o ile pamietam, pod koniec grudnia
1981 sytuacja sie poprawila, i wielu ludzi uwierzylo ze 'byl juz najwyzszy
czas zrobic porzadek'. To przekonanie jak widac pozostalo w duzej czesci
spoleczenstwa.

(...)

>
>Mikolaj Sawicki
>

Powroce jeszcze do poczatkowego "Ja tego nie rozumiem" i sprobuje rozwinac
mysl Andrzeja Szymoszka. Otoz trudnosci zaopatrzeniowe i kolejki PRLu byly
niewatpliwie niedogodnoscia, lecz napewno nie byly "katastrofa" - ludzie
byli do tego przyzwyczajeni i umieli w tamtym systemie jakos funkcjonowac.
No i wszyscy mieli malo, ale mniej wiecej po rowno. To cos zupelnie innego
niz to co spotkalo wielu ludzi w latach 90tych. Jest psychologicznie
latwiej stac z innymi w kolejce, niz utracic prace i szanse jej
znalezienia, podczas gdy ci inni wlasnie sie bogaca.

Socjalizm zapewnial jednak jakies minimum bezpieczenstwa socjalnego,
ktorego obecnie brak. Wracajac do stanu wojennego - ja np. przez kilka
pierwszych miesiecy 1982 nic nie robilem w pracy. Gdyby to nie byl
uniwersytet nie byloby tak latwo, ale przyczyna nie byla nieobecnosc
studentow, bo i normalnie nie mialem wtedy z nimi duzo do czynienia. Po
prostu nie bylo odpowiedniego nastroju. Przychodzilismy wszyscy kolo 10tej,
pili herbate, wymieniali wiadomosci a jak kto mial to i bibule, i gdzies
kolo drugiej rozchodzili sie do domow. I nawet do glowy mi nie przyszlo ze
moglbym nagle taka "prace" utracic. Nawet internowanym ich zaklady
wyplacaly regularnie pensje.

Nie dziwie sie wiec ze niektorzy Polacy tesknia do socjalizmu. O kolejkach
latwo zapomniec, a nawet jak sie pamieta, to i tak pamiec ze nie trzeba
bylo sie wtedy martwic sie o przyszlosc przewaza.

Michal Niewiadomski



Czy Bank of Scotland jest trefny ?

2000-12-18 Wątek Anna Niewiadomska

>
>- czy jest powaznym bank, ktory nie przyjmuje wplat
>  w Funtach Sterlingach wyemitowanych przez Bank of
>  Scotland ?
>
>Pytam dlatego, bo gdy Kasia wrocila z Edynburga, gdzie
>w czasie wakacji miala staz na Uniwersytecie, to Bank
>PeKaO SA odmowil jej przyjecia czesci wplaty (chodzilo
>o banknoty wyemitowane przez Bank of Scotland, z ktorymi
>nie bylo klopotu ani we Francji ani w Niemczech, nie
>mowiac juz o wyspach brytyjskich)
>
>- jesli bank PeKaO SA jest powaznym bankiem kraju
>  aspirujacego do EU, to moze mimo wszystko Bank
>  of Scotland jest trefny ?
>
>Czy ktos wie cos na ten temat ?
>
>
>Malgorzata

Cos z tymi  pieniedzmi emitowanymi przez Bank of Scotland  bylo juz i
trzydziesci lat temu kiedy ja po pobycie w Edynburgu jechalam do Londynu...
Znajomi Szkoci powiedzieli mi, zebym sobie wymienila funty szkockie na
angielskie bo tamtych w Londynie nie przjmuja. Ja to wtedy zrozumialam, ze
to w sklepach (Angole nie lubiacy Szkotow) nie przyjmuja, dziwilam sie
bardzo, ale uznalam ze gospodarze wiedza co mowia i ze chca mi oszczeszic
chodzenia do banku w obcym miescie i tacenia czasu ktorego mialam niewiele,
ale zeby bank nie przyjmowal, pierwsze slysze?
W ogole wydaje mi sie ze w brytyjskim systemie rozne  banki ma prawo
emitowac swoje bank-noty ( w malenkim Hong Kongu kursuja conajmniej cztery
rodzaje banknotow, wszystkie podobne do siebie w kolorach  zgodnych z
nominalem ale jednak zupelnie rozne graficznie), ale zawsze myslalam ze one
maja rowne prawa jako oficjalne srodki platnicze, a tamta historia to byl
tylko przejaw powiedzmy szowinizmu Anglikow, ale jak widac cos jednak w tym
jest!

Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: polski paradoks

2000-12-17 Wątek Anna Niewiadomska

At 10:11 17/12/2000 -0800, you wrote:
>[...]
>SLD oddala hold ofiarom Grudnia 70
>
>Obradujaca w Warszawie Rada Krajowa SLD oddala hold ofiarom robotniczych
>wystapien sprzed trzydziestu lat. Stoimy na stanowisku, ze Grudzien 70.
roku na
>zawsze pozostanie jedna z najtragiczniejszych kart w historii PRL-u i przede
>wszystkim aktem oskarzenia wladzy, ktora wbrew gloszonym haslom,
represjonowala
>ludzi upominajacych sie o swoje prawa -- powiedzial rzecznik Sojuszu.
>[...]
>W.Glowacki
>

Dla mnie nie jest to zaden paradoks tylko dowod ze SLD jest racjonalnie i
skutecznie dzialajaca partia polityczna, ktora wie co i kiedy nalezy
powiedziec. Kto wie, moze zreszta wiekszosc jej czlonkow naprawde w
powyzsze wierzy.

Ciekawe jaki bylby tytul i komentarz W.G. gdtyby SLD pominela rocznice
Grudnia milczeniem.

Michal Niewiadomski



Kolejna prowokacja w Zachecie

2000-12-17 Wątek Anna Niewiadomska

...
> ale biorac pod uwage typowo zydowskie nazwiska mecenasow
>wystawy oraz ich wyraznie pogardliwy stosunek do religii katolickiej, mozna
>oczekiwac, ze prowokacja ta bedzie w opinii publicznej w duzym stopniu
>wiazana ze srodowiskami zydowskimi.
>Jako niewyksztalcona holote natomiast traktuje Polakow raczej Anda
>Rottenberg wraz ze wspolpracownikami, wciskajac nam kit, jakoby rzezba miala
>glebokie, religijne przeslanie.
...

>Michal Sulej

Ja to bym naprawde chciala wiedziec skad pan wie ze Rottenberg to jest
TYPOWE nazwisko zydowskie, skad pan wie ze to jest w ogole nazwisko
zydowskie? Czy pan zna pania Rottenberg osobiscie i wie ze jest zydowka?
Dla mnie jej nazwisko brzmi niemiecko, a to niekoniecznie znaczy ze jest
zydowskie i odwrotnie jak tu juz zostalo ladnie pokazane przez pana
Chodowca, polscy zydzi miewali  takze jakze swojsko polsko  brzmiace
nzawiska.  Wydaje mi sie ze stosuje pan tu idiotyczna zasade ze zydem w
Polsce jest kazdy kogo nie lubimy

Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Kolejna prowokacja w Zachecie

2000-12-16 Wątek Anna Niewiadomska

.
> Zupelnie dla ciekawosci zastapilem Chodowiec nazwiskiem Borowiak i na
>> milosc boska - istne pieklo - posypalo sie Borowiakami jak trzeba.
>> Boruch Borowiak rozpoczol liste na ktorej znalazlem tez Szajndla,
>> Ester-Cype (przepraszam ale nie jestem naprawde pewnym czy chodzilo o
>> litere i czy tez y), Szmula-Chaima, Moszeka Mendela, Noecha,
>> Mordke-Josefa i Fajge-Ruchla...
>> Koncze bo sie zmeczylem i zanim zaprosze wszystkich do zabawy z
>> przyciskiem "Start Search" zapytam sie tylko czy jest szanowny Pan z
>> Zychlinskiej galezi Borowiakow czy tez z Piotrkowsko Trybunalskiej?
>>
>>
>> Przyjemnych poszukiwan,
>> Greg Chodowiec
>>
>
>   Pan Borowiak zapewne nie jest zachwycony, ale strone i tak
> doda do ulubionych ;)
>
>   Andrzej Szymoszek
>   nieobecny na liscie :(


Dawno sie tak serdecznie nie usmialam.. Anna Niewiadomska



Re: Ciele o dwoch glowach

2000-12-14 Wątek Anna Niewiadomska

>Nie pierwszy raz okazuje sie, ze polska polityka zagraniczna to
>ciele o dwoch glowach.
>
>Sygnal pozytywny:
>
>"Depesze gratulacyjna do prezydenta-elekta Stanow Zjednoczonych Ameryki,
>Georga Bush'a, przeslal dzis Aleksander Kwasniewski" (PAP).

To nie jest zaden sygnal, to sie nazywa protokol dyplomatyczny...dopiero
jakby Kwasniewski z jakichs powodow NIE wyslal depeszy to bylby sygnal.

>
>Sygnal negatywny:
>
>"W ocenie bylego ministra spraw zagranicznych Bronislawa Geremka (UW),
>stosunki polsko-amerykanskie sa i beda dobre bez wzgledu na to, kto jest
>prezydentem USA" (PAP).

Alez to najczystsza prawda, dlaczego zaraz negatywny sygnal i dla kogo?
Polska jest malym krajem w Europie Centralnej ktory od pewnego czasu nie
stwarza Amerykanom za wielu klopotow, to dlaczego stosunki maja byc zle?
Moze tak zwane rationale  u demokraty bylaby troche inna niz u
republikanina, ale skutek bedzie absolutnie ten sam.
Dzisiaj rano BBC zrobila przeglad problemow miedzynarodowych w ktorych USA
i ich prezydent beda musieli byc wciagnieci...i Polski jako zywo tam nie
bylo...wiec stosunki beda dobre.

przytoczyl
>tjk
Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: poddaje sie, ale.....

2000-12-14 Wątek Anna Niewiadomska

..
>Mysle ze ma Pani na mysli sen.McCaina(bo trudno mowic o Bradleyu, jako ze
>sie nie liczyl od poczatku jako powazny kandydat) zdrajce i wspolpracownika
>Vietkongu.
>Zatem polecam, obojetnie w jakim porzadku:
>http://www.worldnetdaily.com/bluesky_btl/19990930_xcbtl_why_i_wont.shtml
>lub
>http://www.worldnetdaily.com/bluesky_excomm/2304_xex_mccain_makin.shtml
>
>albo tez informacje o formalnym wystapieniu Zrzeszenia wszystkich
>komabatantow o odebraniu McCainowi odznaczen za wspolprace z czerwonymi.
>
...
>
>Podrowienia,
>W.Glowacki

Przesada jak zwyklezaden zdrajca i wspolpracownik, po prostu
wystraszony chlopak ktory nie chcial umrzec gdzies w dzunglii, skoro juz
udalo mu sie uratowac i wyskoczyc z tego samolotu, wiec powolal sie na
tatusia...nie sadze zeby powiedzial Wietkongowi cokolwiek czego przedtem
nie wiedzieli...no moze nie bohater narodowy, ale zeby zaraz zdrajca? A ze
polubil wietnamczykow, nawet tych polnocnych, ze zobaczyl w nich ludzi, to
tez normalne. W koncu amerykanie nie zachwywali sie tam jak baranki...a
wielu z nich wrecz glosilo ze ta wojna jest bezsensu i wialo gdzie pieprz
rosnie przed poborem.

Jestem absolutnie przekonana, ze nie dlatego przepchnieto kandydature Busha
juniora, a propos  on robil w czasach wojny w Wietnamie?

A tak w ogole to "the proof of the pudding is in the eating", pozyjemy ,
zobaczymy kto mial racje...

Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: poddaje sie, ale.....

2000-12-13 Wątek Anna Niewiadomska

>Wlasnie przed chwila wyglosil mowe sam wice prezydent Gore w otoczeniu
>rodziny i oczywiscie Jozka Kochanskiego, ktory w pewnym momencie zlapal
>Tippy za raczke z wyrazem twarzy jak mial nieustajace rozwolnienie. I choc
>wszystkie mass media podkreslaja "lagodnosc,trafnosc,ugodowosc,pojednanie"
>w mowie Sore Losermana, to jedna rzecz utkwila mi w pamieci. Uzyl chyba
>najmiej 5 razy slowa "fight" czyli walczyc. Dla niego i Liebermana over is
>not over yet. I tak pozostanie przez 4 nastepne lata.
>W.Glowacki


No i bardzo dobrze ze pozostanie, najwieksza demokracje swiata zblamowala
sie jak nigdy. Balagan potworny, glosow policzyc przyzwoicie nie umieja,
sad najwyzszy okazuje sie kompletnym moronem, bo najpierw wstrzymuje
liczenie glosow, a potem mowi ze powinno sie je policzyc, ale nie ma na to
czasu...

Republikanie mieli niezlego kandydata to mu lab ukrecili w przedbiegach, bo
nie byl z odpowiedniej kliki, jednym slowem dobrze ze im ktos bedzie
patrzyl na raczki

Z obietnic przedwyborczych i tak niewiele zostanie bo gospodarka nie bedzie
juz taka napalona jak poprzednio (glownie dlatego ze taki czas na nia
przyszedl, po kazdej hossie jest bessa) jedyny kto na tym zyska to Bill
Gates, bo pewnie nowa administracja uzna ze monopole sa OK i tak dalej i
tak dalej...

A my wszyscy przed telewizorami bedziemy sie tylko  meczyc ogladjac nowego
prezydenta ktory dwoch zdan sam sklecic nie potrafi. Niektorym to moze
nawet odpowiadac, beda sie czuli dobrze w takim towarzystwie...swoj ciagnie
do swego

Bysh wygral? To kto bedzie prezydentem :-


Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: Pamietniki Anny Frank?

2000-12-06 Wątek Anna Niewiadomska

.
>Ja zadnych, specjalnych rewelacji na temat Pamietnikow Anny Frank nie mam,
>poza przypomnieniem znanego od dobrych paru lat faktow, kto de facto pisal
>pamietniki, ile woluminow rzeczywiscie bylo, etc.

No wiec kto pisal te pamietniki?  Prosze  podzielic sie ta informacja, bo
mnie sie zdaje ze jednak pisala je zydowska dziewczynka krora potem zginela
w obozie koncentracyjnym.  Owszem pierwsze wydanie(a) pamietnikow byly
skrocone przez wydawce, ale o ile pamietam to dotyczylo to jakichs watkow
rodzinnych niesnasek, a takze uwag natury powiedzmy seksualnej (dziewczynka
byla dorastajacym podlotkiem i spray seksu ja interesowaly), ktore w latach
czterdziestych wydawaly sie zbyt intymne  i smiale dla ksiazki
przeznaczonej dla mlodziezy.


>Wszystko mozna znalezc na
>internecie, przy odrobinie checi wlasnej pracy, miast dopominac sie stale o
>podanie na stol.-;)

Dokladnie, w internecie mozna znalezc WSZYSTKO



>Oto dokladnie przepisane pare pytan z testu(multiple choice) mojego syna,
>dwa lata temu, z przedmiotu jezyka angielskiego w czesci -literatura, czyli
>Pamietniki Anny Frank:
>
>1.State locations(places) of Holocaust taking place
>Nazis,

??? no to to rzeczywiscie kuriozum, ale to raczej znaczy ze nauczyciel
kretyn, to sie niestety zdarza

..
>17.Where were taking place Jewish "pogroms" during WWII

 To tez bez sensu, pytanie  i w ogole zgadzam sie z panem ze w kontekscie
pamietnikow Anny Fraknk, Polska nie powinna byc w ogole wymieniana. Rodzina
byla niemiecka, przeniosla sie do Holandii, dziewczynka zginela w Bergen -
Belsen, czyli nic jej z Polska w zaden sposob nie laczylo
>-
>Trzymam ten test i pare innych na pamiatke po to tylko, aby kiedy ktos ,
>kiedys wyskoczy z pytaniami podobnymi do Pani, miec gotowa odpowiedz. Jak
>oczywiscie bedzie mi sie chcialo odpowiedziec.
>W.Glowacki

Jak sie Panu nie chce odpowiadac, to niech pan nie odpowiada, laski pan
nikomu nie robi, ja dalej wszakze uwazam ze rodzice interweniujacy wiecznie
w szkole to zmora...z ta nienawiscia do Polakow wyniesiana z lawy szkolnej
w Kanadzie to tez przesada, moje corki przeszly przez szkole i nigdy nie
spotkaly sie z niczym takim. Poza tym, po tym co pan tu czasami  wypisuje
na temat Chinczykow czy innych kolorowych to przyganial kociol garnkowi,
nie jest pan wzorem tolerancji i zrozumienia dla innych...

Tak ze dalej uwazam ze:
>>A w ogole to wspolczuje pana synowi, nawet jesli ma pan w niektorych
>>sprawach racje, to tatus wiecznie walczacy w szkole z nauczycielami to jest
>>nieszczescie Tak ze nie radze tego panu kontynuowac jak dziecko uda sie
>>na uniwersytet, czy tez ma pan zamiar sprawdzac co mowia profesorowie? I
>>biegac do rektora na skarge?
>>
>>Anna Niewiadomska

No i na koniec, list moj skierowany byl od poczatku na liste, tylko
niechcacy kopie wyslalam na pana prywatny adres.

Anna Niewiadomska



Re: Pamietniki Anny Frank?

2000-12-06 Wątek Anna Niewiadomska

At 16:17 06/12/2000 -0800, you wrote:
>A to ma przeciwko PROSZE SZANOWNEJ PANI, ze dwa lata nauki o IIWS w oparciu
>o pamietniki AF po prostu nie ma sensu, to raz. An dwa, zapewne pani wie i
>oczywiscie zna prawdziwa historie powstania pamietnikow.Czyz nie?-;)
>Osobiscie watpie.
...
>W.Glowacki

No slucham, jakie ma pan na ten temat rewelacje? Bo ja nie przypominam
sobie zeby autentycznosc pamietnikow byla ostatecznie kwestionowana.

A w ogole to wspolczuje pana synowi, nawet jesli ma pan w niektorych
sprawach racje, to tatus wiecznie walczacy w szkole z nauczycielami to jest
nieszczescie Tak ze nie radze tego panu kontynuowac jak dziecko uda sie
na uniwersytet, czy tez ma pan zamiar sprawdzac co mowia profesorowie? I
biegac do rektora na skarge?

Anna Niewiadomska



Edukacja w Kanadzie

2000-12-06 Wątek Anna Niewiadomska

At 21:32 05/12/2000 -0600, you wrote:
>Panie Zbigniewie, ja mam dorastajacego chlopaka, ktory rowniez takich rzeczy
>sie uczy
>to w szkole kanadyjskie, a jesli dorzuce jeszcze, ze w tym wieku bardziej
>wierzy sie
>nauczycielom niz rodzicom, to reszte mozna sobie juz ulozyc. Nasze dzieci
beda
>sie niedlugo
>wstydzily tego, ze pochodza z polskich rodzin.
>
>Jacek Kupinski
>

Zeby zrownowazyc nieco wypowiedzi poprzednikow: ja w zasadzie nie mam
zastrzezen do edukacji moich dzieci w dobrej szkole w Ontario, w sytemie
"Separate" tzn. katolickiej, ale utrzymywanej z funduszy publicznych.

Zadna z moich corek nie wstydzi sie swojego polskiego pochodzenia, a w
trakcie nauki (mlodsza skonczyla szkole trzy lata temu) nie zauwazylem
przekazywania im zadnych falszywych informacji. Nie watpie wszakze ze
gdybym cos takiego zauwazyl i sprostowal, to corki uwierzylyby mnie a nie
nauczycielom.  Wiec jest to byc moze kwestia prowincji w ktorej sie
mieszka, lub wyboru odpowiedniej szkoly.

Michal Niewiadomski



Re: Bush Prezydentem USA od 27 listopada

2000-12-06 Wątek Anna Niewiadomska

At 16:42 06/12/2000 +0800, you wrote:
>George W.Bush jest oficjalnie Prezydentem USA od 27 listopada, o czym
>zespol Sore Losermana plus wszystkie media racza nie informowac. A dlaczego
>GWB jest prezydentem?
>Pod:
>http://www.worldnetdaily.com/readerservice/printer_friendly.php3?item=http:
//www
>.worldnetdaily.com/bluesky_dougherty/20001205_xnjdo_its_alread.shtml
>
>jest pelne wytlumaczenie, napisane w zrozumialym j.angielskim.
>Dlaczego natomiast sen. Lieberman i po czesci Al Gore mowia inaczej, to juz
>kiedys napisalem, ze obaj sa prawdomownymi zawsze wtedy, kiedy sie pomyla.
>W.Glowacki

Nie zagladalem do podanego zrodla, bo jesli to mialo byc 27 listopada 2000,
to oni nie maja bladego pojecia o amerykanskiej polityce. O ile wiem 27
listopada 2000 prezydentem USA byl i jest nim do dzis niejaki William
Jefferson Clinton. I tak juz pewnie pozostanie do (o ile pamietam) 20
stycznia 2001.

Michal Niewiadomski



Pamietniki Anny Frank?

2000-12-06 Wątek Anna Niewiadomska

..
>Mozna robic duzo, ale wygrac do inna sprawa, bowiem do dzisiaj Mouse jest
>lektura, podobnie jak Pamietniki Anny Frank,
..
>Pozdrawiam,
>W.Glowacki
>--

A co ma pan przeciw Pmietnikom Anny Frank i dlaczego wymienia je pan jednym
tchem z Mouse?

Anna Niewiadomska



Re: Prawo do secesji (bylo: Antypolska chucpa ...)

2000-12-04 Wątek Anna Niewiadomska

Napisalem pol godziny temu: "Z postingiem p. Kazmierskiego na powyzszy
temat moglbym sie prawie w calosci zgodzic...". Po krotkim namysle wycofuje
sie jednak z twego stwierdzenia.

At 18:35 03/12/2000 -0500, you wrote:
(...)
>To, co Pan [G. Swiderski - M.N.] definuje jako "prawo do samostanowienia",
>nalezaloby
>wlasciwiej nazwac "prawem do secesji".  Ma Pan racje, takiego prawa
>nie ma. Prawo do samostanowienia czesciej definuje sie jako prawo
>narodu do odwrocenia skutkow agresji, np. podboju
>kolonialnego badz innej formy zaboru. Tak rozumiane prawo do
>samostanowienia jest zgodne z prawem naturalnym i jest uznawane
>przez spolecznosc miedzynarodowa.
>
>Ogol panstw demokratycznych natomiat z reguly nie uznaje prawa do
>secesji i niemal kazda dotychczasowa proba secesji czesci jakiejs
>federacji konczyla sie wojna domowa.   Gdyby dzis Szkoci
>postanowili jednostronie zerwac unie z Anglia, Parlament w
>Westminster uzylby przeciw nim wojska. Podobnie postapiliby
>Szwajcarzy, gdyby ktorys z kantonow postanowil oderwac sie od
>Zwiazku, czy tez Niemcy lub Amerykanie, gdyby jakas czesc ich
>panstw podjela probe secesji.
>

Narazie w zasadzie zgoda, choc w taka wojne raczej nie wierze. Byloby
jednak do niej blisko.

W sprawie Jugoslawii nie wypowiadam sie wiec dwa fragmenty jej poswiecone
wycielem.

(...)
  Poparcie dla secesji zawsze gwalci prawo
>naturalne, ktore jest wszak po prostu Dekalogiem.
(...)
>Tomasz J Kazmierski
>

No wiec zostawmy teraz na boku Dekalog (oczekuje jednak odpowiedzi na moje
pytanie z poprzedniego postingu) ale tak czy siak rozumiem ze w pana
przkonaniu secesja czesci jakiegos panstwa czy federacji zawsze jest zlem
(tak rozumiem pogwalcenie prawa naturalnego). Dlaczego?

Panstwa i narody zyja przeciez w zmieniajacych sie warunkach, i nie ma tu
chyba jakiejs zelaznej reguly.

Dlaczego secesja Pakistanu Wschodniego byla sprzeczna z prawem naturalnym?
Lub chocby Slowacji?

Unia polsko-litewska nie byla skutkiem agresji ani polityki kolonialnej,
ale dobrowolnym zwiazkiem dwoch panstw. Czy to znaczy ze teraz Polska
powinna sie starac na nowo przylaczyc Litwe?

A jak ta zasada dziala w przypadku Taiwanu?  Wyspa zostala zasiedlona przez
kolonistow chinskich, i przez pewien czas swojej historii byla czescia
Cesarstwa. Przez caly wiek XX (z wyjatkiem 4 lat) byla jednak od Chin
kontynentalnych niezalezna. Poki rzadzil tam Kuomintang, udawali ze sa
rzadem calych Chin. Teraz jednak coraz bardziej dojrzewaja tam tendencje
niepodleglosciowe - przez ostatnie 100 lat odrebnej historii wyksztalcil
sie tam nowy narod. Czy naprawde uwaza pan ze jak kiedys zdobeda sie na
odwage i oglosza niepodleglosc, to Pekin ewentualna reunifikacyjna agresja
Pekinu bylaby "zgodna z prawem naturalnym".

W latach szescdziesiatych (?) powstala Zjednoczona Republika Arabska.
Zupelnie dobrowolnie, a nie w wyniku agresji. Po paru latach rozpadla sie
na swoje panstwa skladowe. Coz bylo w tym zlego? Quebecu nie wymieniam, bo
powie pan ze to byla kolonia brytyjska. O rozpadzie ZSRR tez nie. No a co
bedzie jak Bialorus zechce kiedys wystapic ze ZBiRa? Tez bedzie to
niezgodne z prawem naturalnym? Polaczyly sie przeciez zupelnie dobrowolnie.

Takich przykladow moznaby mnozyc. Czy moglby pat wyjasnic swa terorie
chocby w oparciu o te wymienione?

Michal Niewiadomski



Re: Prawo do secesji (bylo: Antypolska chucpa ...)

2000-12-04 Wątek Anna Niewiadomska

Z postingiem p. Kazmierskiego na powyzszy temat moglbym sie prawie w
calosci zgodzic, zaintrygowal mnie jednak nastepujacy fragment:

At 18:35 03/12/2000 -0500, you wrote:
(...)
>  Poparcie dla secesji zawsze gwalci prawo
>naturalne, ktore jest wszak po prostu Dekalogiem.
(...)
>
>Tomasz J Kazmierski
>
>

Czy moglby pan szerzej wyjasnic w jaki sposob wywodzi pan z Dekalogu zakaz
secesji? Czy w takim razie zbrojne tlumienie secesji jest zawsze z
Dekalogiem zgodne? Ktore przykazanie wchodzi tu w gre?

Ja prawde mowiac z az tak daleko siegajaca teologia Dekalogu nigdy sie nie
spotkalem, ale czlowiek uczy sie przez cale zycie.

Michal Niewiadomski



Prawo do saostanowienia

2000-12-03 Wątek Anna Niewiadomska

.
>Prawo narodow do samostanowienia zezwala np. Szkotom do
>zbrojnego powstania przeciw prawowitej wladzy brytyjskiej
>niezaleznie od sposobu wykonywania tej wladzy. A moim zdaniem
>Szkoci takiego prawa nie maja i wystepujac zbrojnie przeciw
>prawowitej wladzy postepowaliby niemoralnie. Natomiast gdyby
>wladza brytyjska przesladowala Szkotow i ograniczalaby im
>jakies ich prawa naturalne, to Szkodzi mieliby naturalne,
>moralne prawo do obalenia wladzy brytyjskiej sila. Ale mieliby
>to prawo nie z powodu swojej narodowosci, ale z powodu tego, ze
>wladza nad nimi poprzez swoje dzialania stalaby sie
>nieprawowita.

Cos mi sie wydaje, ze podal Pan ten przyklad, na zasadzie "rzecz dzieje sie
w Szkocji czyli nigdzie", bo malo sie slyszy o tym jakie pretensje maja
Szkoci do
Anglikow. No wiec jam mam przyjaciol Szkotow i od nich wiem, ze pretensje
te sa ogromne i dokladnie dotycza "grabienia przez Anglie", chodzi glownie
o niedoinwestowanie i podzial dochodow z wydobycia ropy naftowej. Jednym
slowem to co nam sie wydaje z daleka praworzadne i sprawiedliwe, dla ludzi
poddanych tej sprawiedliwosci i praworzadnosci moze takie nie byc. Szkoci
wywalczyli sobie wiecej autonomii, na szczescie nie zbrojnie, ale napewno
swietnie wiedzieli o co walcza i nie chodzilo im tylko o ten kamien pod tron
krolewski:-))).

>Grzegorz Swiderski

Anna Niewiadomska



Re: Choroba wscieklych krow (bylo: Anty-polska hucpa...)

2000-12-03 Wątek Anna Niewiadomska

Jest jeszcze jakies tam podejrzenie, ze priony przeniesino przy pomocy
Hormonu Wzrostu, ktory dawano krowom zeby dawaly wiecej mleka...a
otrzymywalo sie go dawniej (teraz juz, tak jak insuline otrzymuje sie go
hodujac bakterie) z ekstraktow z przysadek mozgowych zwierzat ktore mogly
byc zainfekowane.

Zawsze to samo z ludzmi, najpierw bezmyslna  pogon za zyskiem, albo
przyjemnosciami, a potem przebudzenie sie z reka w nocniku...i koszta
niwewspolmierne do tych zyskow i przyjemnosci...

Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: Liberalowie w Polsce (bylo: Dyskryminacja polskich katolikow???)

2000-11-27 Wątek Anna Niewiadomska

At 10:27 27/11/2000 -0500, you wrote:
(...)
 Wybaczy Pan, ze nie zgodze sie z tlumaczeniem,
>iz "krytyczne" ocenianie  postepowania "niektorych katolikow"
>nie jest przyczynianiem sie do
>propagowania negatywnych stereotypow. Zalew tych "krytycznych
>uwag wobec niektorych katolikow" (majacych czesto forme zwyklych
>szyderstw - rowniez na Poland-L) w Polsce juz
>dawno przekroczyl mase krytyczna i ma wszelkie znamiona
>polaryzujacej spoleczenstwo nietolerancji. Jest to zjawisko
>niezwykle szkodliwe, niszczace wspolnote.

(...)
>
>Tomasz J Kazmierski
>
>

Czy zechcialby pan w takim razie sformulowac jakies kryteria dopuszczalnej,
np. na Poland-L, krytyki "niektorych" katolikow. Zakladam ze nie uwaza pan
jednak ze  samo przyjecie przed laty chrztu w Kosciele Katolickim zwalnia
dozywotnio kazdego katolika od jakiejkolwiek krytyki.

Jakie wiec cechy musza posiadac wyrazane tu opinie aby nie narazic sie np.
z panskiej strony na zarzuty o "arogancje", "liberalizm" czy tez
"syberyjskie powiewy", ktorymi to okresleniami szafuje pan tak chetnie,
rozumiem ze wylacznie w celu umacniania tolerancji dla innych pogladow,
przeciwdzialania polaryzacji,  i budowania wspolnoty. Czekam z zaciekawieniem.

Michal Niewiadomski



Dewotka - Dyskryminacja polskich katolikow???

2000-11-27 Wątek Anna Niewiadomska

Dewotka

Dewotce sluzebnica w czymsis przewinila
Wlasnie natenczas, kiedy pacierze konczyla.
Obrociwszy sie przeto z gniewem do dziewczyny,
Mowiac wlasnie te slowa: "i odpusc nam winy,
jako my odpuszczamy", bila bez litosci.

Uchowaj Panie Boze takiej poboznosci

Biskup Ignacy Krasicki...tak, albo jakos bardzo podobnie

Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: Samo zycie

2000-11-27 Wątek Anna Niewiadomska

At 17:09 27/11/2000 +0800, you wrote:
>Irek Karaskiewicz:
>
>> Polecam:
>>
>> http://www.fpp.co.uk/Online/00/10/SMH141000.html
>>
>> http://www.fpp.co.uk/Online/00/10/SMH141000b.html
>>
>> Okazuje sie ze mozna zrobic wielomilionowy przekret, zostac zlapanym przez
>> policje na goracym uczynku i nie spedzic za kratkami ani jednego dnia,
>> dlatego ze  w wiezieniu moze nie byc koshernego jedzenia. Mrozek czegos
>> lepszego by nie wymyslil.
>>
>> Pozdrawiam
>>
>> Irek Karaskiewicz
>
>Ej zobacz:
>
>http://www.fpp.co.uk/online.html
>
>Ciekawe..
>Uta
>

To jak w tym dowcipie o domu wariatow.

"14"

wybuch smiechu

"27"

wybuch smiechu

"33"

wybuch smiechu

...

panie, czy to dom wariatow? tak, ale oni sa bardzo madrzy. Dowcipy znaja na
pamiec, wiec po co opowiadac je na nowo, wystarczy podac numer i wszyscy
sie smieja:-)

Michal Niewiadomski



Re: koncesje radiokomunikacyjne

2000-11-26 Wątek Anna Niewiadomska

Ciagle jeszcze nikt nie odpowiedzial na moje bardzo konkretne pytanie, czy
RM traci mozliwosc nadawania w ogole, czy nowe koncesje zastepuja stare,
czy je poszerzaja, o co w tym wszystkim tak naprawde chodzi...

Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: koncesje radiokomunikacyjne

2000-11-25 Wątek Anna Niewiadomska

At 19:20 25/11/2000 +0100, you wrote:
>W sobote, 25 listopada 2000 o godzinie 3:45 rano
>Pan Michal Niewiadomski napisal:
>
(...)
>> dostepne praktycznie czestotliwosci radiowe, ktorych liczba
>> jest jak wiadomo ograniczona, uwazane sa za wlasnosc
>> publiczna. Ich uzycie jest, w imieniu spoleczenstwa,
>> regulowane przez odpowiednie urzedy panstwowe, ktore miedzy
>> innymi wydaja zezwolenia (koncesje) na ich uzycie przez rozne
>> przedsiebiorstwa komercyjne.
>>
>> A jak to bedzie w panstwie liberalnym?
>
>Ja jestem konserwatywnym liberalem, dlatego w tej sprawie
>odwoluje sie do tradycji. Jak panstwo tradycyjnie rozwiazywalo
>sprawy dotyczace wlasnosci ograniczonych zasobow? Najstarszym
>znanym ograniczonym zasobem jest ziemia. Wytworzyly sie tu dwa
>podstawowe zwyczaje: prawo zasiedzenia i rejestracja wlasnosci
>ziemskiej przez jakis organ lokalnej administracji (np. w
>postaci ksiag wieczystych). Prawa wlasnosci do ziemi uzyskiwalo
>sie na cztery sposoby: zdobycze wojenne, zatwierdzenie
>zasiedzenia przez panstwo, kupno od poprzedniego wlasciciela,
>lub kupno od panstwa za cene pokrywajaca koszty obslugi systemu
>rejestrowania dzialek. Mysle, ze problem wlasnosc fal radiowych
>mozna rozwiazac podobnie.
(...)
>Pozdrawiam,
>Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
>Warszawa, sobota, 25 listopada 2000
>


No rzeczywiscie, juz myslalem ze pana zagielem, ale odpowiedz rzeczywiscie
byla wyczerpujaca, trzymajaca sie kupy, dosc przekonywujaca i ciekawa.
Dziekuje.

Jsliby juz sie spierac o szczegoly, to mialbym dwa zastrzezenia, ale nie
obiecuje ich potem bronic:

1. Rzeczywiscie, rowniez w dziedzinie pasm radiowych na poczatku to szlo na
zywiol i poczatkowe prawa uzyskiwalo sie przez zasiedzenie. No, ale w
dziedzinie telekomunikacji, dzieki postepowi technicznemu bardzo czesto
obecnie otwieraja sie nowe mozliwosci. Sytuacja jest wtedy taka ze juz od
poczatku moze byc bardzo wielu chetnych a dostepnych nowych pasm (czy
czegos tam innego) malo. Pozostawalyby wiec w pana systemie tylko licytacje.

2. Akurat w dziedzinie radiofonii, sprzedaz czestotliwosci temu kto zaplaci
najwiecej byloby bardzo szkodliwe dla kultury. Nie chce sie nad tym
rozwodzic ale chyba wie pan co mam na mysli. Mysle ze wlasnie stad biora
sie te licencje: dajemy wam czestotliwosc mimo ze nie macie pieniedzy, bo
obiecaliscie zaspokajac potrzeby jakiejs waskiej grupy sluchaczy - np
milosnikow muzyki klasycznej czy wyznawcow Hare Krishna. Oni tez sa
przeciez wlascicielami calego widma wiec jakas jego czesc powinna byc dla
nich. Bedziemy was jednak kontrolowac i gdybyscie swojej obietnicy nie
spelnili, i zeby zarobic wiecej pieniedzy zaczeli np. nadawac muzyke rock
to wam licencje zabierzemy. Rozumiem ze tak to wlasnie odbywa sie obecniew
wiekszosci krajow. I nie widze lepszego (czy raczej mniej zlego) rozwiazania.

Pozdrowienia,

Michal Niewiadomski.



koncesje radiokomunikacyjne

2000-11-24 Wątek Anna Niewiadomska

At 13:07 24/11/2000 +0100, you wrote:
(...)
>Bo i w Polsce i w Europie nie ma zadnych liberalow, ktorzy
>mieliby jakiekolwiek istotne wplywy polityczne. Gdyby mieli, to
>w ogole nie byloby koncesji.
>
>Wydawanie koncesji przez KRRiTV nie ma nic wspolnego z
>liberalizmem i w sklad tej rady nie wchodzi zaden liberal.
(...)
>Pozdrawiam,
>Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
>Warszawa, piatek, 24 listopada 2000
>
>

Wiem ze nie rzuca pan slow na wiatr, i wiele spraw co do ktorych inni
miewaja watpliwosci ma pan gruntownie przemyslane i ulozone w spojne
teorie. Zaciekawilo mnie wiec jaka jest pana teoria na temat radiofonii w
kraju rzadzonym przez liberalow.

Czy powyzsze zdanie o braku koncesii oznacza ze kazdy ma prawo nadawac na
takiej czestotliwosci na jakiej sobie zyczy, i zaden urzad tych spraw nie
reguluje? A moze ktos kto zaczal juz takie nadawanie jest chroniony przez
prawo przed nastepnym kto tez chcialby uzyc tej czestotliwosci? Jesli tak
to dlaczego, czyzby byla ona wlasnoscia tego pierwszego? Rozumiem ze
przetargi na poszczegolne czestotliwosci i wykupywanie ich od panstwa sa
wykluczone - to byloby przeciez wlasnie kupowanie _koncesji_ a tych w
liberalnym panstwie nie bedzie. No wiec jak to ma byc z radiofonia w pana
panstwie?

We wszystkich panstwach ktore ja znam (jedno jest nawet od lat rzadzone
przez partie ktora nazywa sie "liberalna") dostepne praktycznie
czestotliwosci radiowe, ktorych liczba jest jak wiadomo ograniczona,
uwazane sa za wlasnosc publiczna. Ich uzycie jest, w imieniu spoleczenstwa,
regulowane przez odpowiednie urzedy panstwowe, ktore miedzy innymi wydaja
zezwolenia (koncesje) na ich uzycie przez rozne przedsiebiorstwa komercyjne.

A jak to bedzie w panstwie liberalnym?

Pozdrowienia,

Michal Niewiadomski



Re: Dyskryminacja polskich katolikow???

2000-11-23 Wątek Anna Niewiadomska

.

>Oznacza to, ze Radio Maryja nie bedzie moglo
>ubiegac sie od odnowe koncesji.
..
>Tomasz J Kazmierski

Co to dokladnie znaczy, ze nie bedzie moglo nadawac w ogole, czy tylko ze
na dotychczasowym pasmie?


Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: Dyskryminacja polskich katolikow??? (bylo: Dobro i zlo miedzy innymi)

2000-11-23 Wątek Anna Niewiadomska

At 15:47 23/11/2000 +0100, you wrote:
>/.../
>> Abstrahujac od problemu antysemityzmu, czy wie Pani, ze w Polsce coraz
>> czesciej i coraz powazniej mowi sie o dyskryminacji polskich katolikow?
>> Oficjalnie Kosciol Katolicki zajmuje w Polsce znaczaca pozycje, ale Jego
>> autorytet jest coraz silniej podwazany, a katolicy sa obiektem drwin i
>> atakow ze strony "zeuropeizowanych" liberalnych srodowisk. O tym sie nie
>> mowi w amerykanskich massmediach, ale moze Pania jako dzialaczke na rzecz
>> rownosci ta sprawa zainteresuje.
>>
>>
>> Michal Sulej
>
>Byc moze cos umknelo mojej uwadze? Moze ja juz nie dostrzegam czegos, co dla
>innych jest faktem? Przepraszam ale wydaje mi sie, ze Kosciol Katolicki w
Polsce
>ma sie jak najlepiej. Autorytet kazdej wspolnoty, czy to religijnej, czy
>politycznej bywa podwazany przez przeciwnikow.

Zdecydowanie sie z tym nie zgadzam. Przynajmniej jesli chodzi o Kosciol
Katolicki w Polsce, ten autorytet jest najczesciej podwazany przez jego
zwolennikow i czlonkow. Oraz tych ktorzy ich udaja w celu przeprowadzenia
swych wlasnych celow natury politycznej a nie religijnej.

Jak  to (czy cos podobnego) powiedzial ks. Tischner: "Nie widzialem nikogo
ktoby stracil wiare wskutek lektury dziel Marksa, widzialem natomisat wielu
ktorzy ja utracili w wyniku kontaktu z wlasnym proboszczem".


>Zas KK ma juz za soba gorsze
>okresy, bo czasy przesladowan.

No wlasnie. Jego autorytet mial sie wtedy bardzo dobrze.

Michal Niewiadomski

>Slowem: ta zahartowana w bojach instytucja radzi
>sobie zupelnie przyzwoicie.

Problemem moim zdaniem jest wlasnie fakt, ze kazda
>proba krytyki lub chocby "nieprawomyslne" uwagi, odbierane sa jako atak. Ot,
>ostatnio moja siostra-silaczka, raczyla sie byla wyrazic, ze jaselka
>przygotowuje dla dzieci a nie dla ksiedza, co spotkalo sie z natychmiastowym
>potepieniem dewotek ciala pedagogicznego. "Jak mozesz cos takiego
>powiedziec?!" - to bylo najlagodniejsze co uslyszala ale jakze wymowne.
Rzecz w
>tym, ze od lat juz przygotowuje te jaselka nadajac im religijny charakter,
>angazujac sie calym sercem, poswiecajac swoj wolny czas ale wystarczylo, ze
>odezwala sie cos nie tak i zaraz przywolano ja do porzadku.
>Najwiekszym krytykami KK nie sa srodowiska liberalne, jak raczyl sie Pan
wyrazic
>ale wierzacy bedacy czlonkami wspolnoty. Klopot w tym, ze krytykuja miedzy
soba,
>przy stole, z obawy, ze i ich ktos uporzadkuje. Mnie, choc niewierzacemu
wcale
>sie to nie podoba. Ot jeden z moich kuzynow glosno domagal sie ostatnio, zeby
>katolikow w Polsce opodatkowac, czyli jego tez, tak jak w innych krajach,
bo on
>chce wiedziec, na co te pieniadze ida. A wie Pan gdzie sie domagal? Miedzy
przys
>lowiowa wodka a zakaska. Spytalem, czy poruszal ten problem ze swoim
>proboszczem, ze swoimi wspolwyznawcami, itd? "A z kim mam gadac?" -
>odpowiedzial. Nadal wiec przy imieninowym stole krazyc beda pikantne
opowiesci o
>ksiezach, ich nieslubnych dzieciach, zachodnich autach, itp. I w ten wlasnie
>sposob sami katolicy, naturalnie niektorzy, podkopywac beda autorytet swojego
>kosciola. O tym, i tak wlasnie, mowi sie niestety w Polsce.
>Ciekaw jestem, czy i mnie zaszufladkuje Pan do tych "zeuropeizowanych"
>liberalow? A ja to sobie przedyskutuje z moimi proboszczami, tym od Sw.
Michala
>Archaniola i tym od St. Ansgar (patrona Danii i Szwecji).
>
>Irek
>
>



po trzecie

2000-11-22 Wątek Anna Niewiadomska

At 16:54 22/11/2000 +0800, you wrote:
(...)
>
>Po trzecie
>Zastanawia mnie kto dziekuje Kazimierzowi Switoniowi.
>Nie Episkopat, ktory jego dzialania potepil.
>Nie Radio Maryja, ktore jego dzialania potepilo.
>Nie katolicy, bo tam nabozenstwa odprawial kaplan nie bedacy ksiedzem
>katolickim (jezeli kogos zmylily reportaze ,,Wiadomosci'' TVP,
>to nic dziwnego - wygladalo, ze relacje celowo byly tak robione).
>Nie Rzad RP, ktory go stamtad usunal
>
>Witold Owoc
>

Kto dziekuje jest jasne - to pan I Karaskiewicz wybral tytul tamtego
postingu. A z pierwszego zdania zamieszczonego tam komunikatu wynika tez za
co sa te podziekowania, cytuje:

"Kazimierz Switon definitywnie rozstal sie w sobote z oswiecimskim
Zwirowiskiem."

O ile pamietam, pan Karaskiewicz jest, lub byl, przewodniczacym jakiegos
australijskiego komitetu majacego na celu obrone dobrego imienia Polski i
Polakow. Nic wiec dziwnego ze dziekuje Switoniowi ze zaprzestal swojej
akcji, ktora wyrzadzila tyle zlego obrazowi naszego kraju i narodu na
swiecie.

To chyba pierwszy raz kiedy z postingiem p. I.K w pelni sie zgadzam, a do
jego podziekowan Switoniowi ze na razie przynajmniej przestal nam szkodzic
w pelni sie przylaczam.

Michal Niewiadomski



Penderecki

2000-11-19 Wątek Anna Niewiadomska

... dyrygowal wczoraj (i w piatek) wykonaniem swoich utworow przez
Hongkongska Orkiestre Symfoniczna. Koncert bardzo nam sie podobal, reszcie
publicznosci chyba tez, bo brawa byly bardzo mocne i dlugie. Duza sala
koncertowa byla calowicie wypelniona.

W programie byl "Tren na Smiec Hiroshimy" sprzed 40 lat, Trzecia Symfonia
(1998-1995) oraz Koncert Skrzypcowy No.2 "Metamorfozy"  ( 1992-1995)

Solo na skrzypcach grala bardzo dobra (i ladna) Koreanka z Nowego Jorku,
Chee Yun, a miejscowa orkiestra bardzo dobrze sprawila sie z bardzo
trudnymi utworami...

Michal Niewiadomski



Re: Ciekawy artykul w ...

2000-11-18 Wątek Anna Niewiadomska

At 12:57 18/11/2000 -0500, you wrote:
>On 17 Nov 00, at 22:43, Izabela Joanna Bozek wrote:
>
>> To z najwczesniejszej historii, zas juz w wieku XX:
>>
(...)
>> Dla niektorych wyglada to lagodnie i
>> bez znaczenia - ot, takie aluzyjki. Konczy sie to jednak wlasnie jak
>> powyzej - ordynarnym przekrecaniem historii.
>
>Zalozmy, ze wszystkie podane przyklady sa prawdziwe (zwykle
>zarzutow ze strony zydowskiej wedlug regul politycznej poprawnosci
>nie wolno kwestionowac). Zarzuty mozna stawiac wszyskim narodom
>bo nikt nie jest bez winy. Jednak jakos tak sie konczy, ze gdy dana
>spolecznosc zaakceptuje zarzuty to musi placic miliardy okupu.
>Bo nie chodzi tu o pieniadze tylko o WIECEJ pieniedzy.
>
>Ciekaw jestem, ile by musieli Zydzi zaplacic odszkodowan na przyklad
>Palestynczykom (za znacznie gorsze postepki niz te zarzucane
>Polakom).
>
>Marcin Mankowski
>
>

Pan Mankowski jak zwykle o pieniadzach. Dziwie sie jednak ze skorzystal w
tym celu z postingu p. Bozek. Nie zauwazylem zeby domagala sie ona by
zaplacil pan komukolwiek za wymienione przez nia wydarzenia.

Dobrze jest jednak liczyc te strzalki i orientowac sie w dotychczasowym
przebiegu dyskusji w watku w ktorym ma sie zamiar zabrac glos. Posting p.
Bozek byl odpowiedzia na nastepujacy fragment ktory okazal sie na naszej
liscie, poswieconej polskiej kulturze, a ktory przeslany zostal przez
osobe, ktora wczesniej zdeklarowala sie jako "zwolennik [...] udzialu
Kosciola w zyciu publicznym [...] a takze jako czlowiek religijny". cytuje:

***
Jest to takze uwaga dotyczaca tzw. "polskiego ansytemityzmu", ktorego
nie ma i nigdy nie bylo"...

Pozdrawiam
--
Krzysztof Sokolowski
***

No wiec prosze wyraznie powiedziec: czy byl kiedykolwiek "polski
antysemityzm" czy nie. Jesli rzeczywiscie uwaza pan ze go "nigdy nie bylo"
byloby mi bardzo przykro.  Jesli zas uwaza pan ze w Polsce, podobnie jak w
wiekszosci krajow swiata, antysemityzm kiedys wystepowal, to powinien byl
pan na powyzsze klamstwo p. Sokolowskiego albo sam zareagowac, albo
przynajmniej nie atakowac tych ktorzy to zrobili.

A o pieniadzach napisac w innym watku. Oczywiscie jesli mialby pan cos
nowego do powiedzenia.

Michal Niewiadomski



Re: Glupia sprawa

2000-11-17 Wątek Anna Niewiadomska

At 14:19 17/11/2000 +0100, you wrote:
(...)
>> Pan Michal:
>>
>> > >Co do oszolomstwa: to takie wygodne slowo - klucz na okreslenie kazdego,
>> > >czyje poglady nie zgadzaja sie z naszymi. Dla pani jestem zapewne
>> > >oszolomem jako zwolennik kary smierci, udzialu Kosciola w zyciu
>> > >publicznym, prawa do posiadania broni a takze jako czlowiek religijny o
>> > >pogladach konserwatywnych, tradycjonalista niechetny demokracji,
>> > >odmawiajacy kobiecie prawa wyboru etc.
>> > (...)
>
>> > Ciekawe o jakim Kosciele pan mowi powyzej. Jesli o katolickim, to
>> > rzeczywiscie zaprezentowal na bardzo otwarta i godna szacunku postawe:
jest
>> > pan zwolennikiem udzialu w zyciu publicznym instytucji ktorej polityka
jest
>> > sprzeczna z panskimi celami, i zapewne z panska religia. Mowie tu o karze
>> > smierci, ktorej Kosciol Katolicki jest obecnie zdecydowanym
przeciwnikiem.
>
(...)
>To teraz ja, Krzysztof Sokolowski, zwolennik kary smierci, ktory przy
>cytatach wypadlem i znowu beda klopoty z okresleniem, kto co powiedzial
>i dlaczego, wyjasniam:
>
>1. Nie mozna byc wiernym Kosciola Katolickiego sprzeciwiajac sie
>_oficjalnemu nauczaniu_ tego kosciola, zawartemu w Jego Katechizmie. Nie
>mozna byc na przyklad wierzacym ale nie praktykujacym albo praktykujacym
>ale niewierzacym, tak jak nie mozna byc troche w ciazy. Nie mozna byc
>nawet zbawionym poza Kosciolem Katolickim, prawda? Kosciol to "gorzej"
>niz partia polityczna :-)), posluszenstwo jego nauce jest obowiazkowe
>pod kara atomatycznego wykluczenia ze wzpolnoty wiernych. Bez mozliwosci
>wyjasnien i usprawiedliwien.
>
>2. _Oficjalna nauka Kosciola Katolickiego_ dopuszcza kare smierci, co
>wszyscy panstwo mozecie latwo sprawdzic. Zasadzaniu i wykonywaniu kary
>smierci sprzeciwia sie natomiast papiez i czesc hierarchii mojego
>kosciola. Slucham ich argumentow z uwaga i doskonale rozumiem kierujace
>nimi motywy: w "cywilizacji zycia" rzeczywiscie nie powinno sie odbierac
>ludziom zycia. Nie jestem fanatykiem kary smierci i wolalbym zeby jej
>nie bylo, uznaje jednak intelektualnie, ze w naszym niedosknalym swiecie
>byc musi, choc obwarowana prawnie jak nic innego i stosowana tylko w
>przypadkach rzeczywiscie ekstremalnych. Jak dlugo jednak nauczanie
>papieza o karze smierci nie jest wygloszone ex cathedra, moge spokojnie
>miec inne zdanie niz on... na wlasne ryzyko lecz bez grozby potepienia i
>zatraty duszy niesmiertelnej.
>
>Pozdrawiam serdecznie
>--
>Krzysztof Sokolowski
>

Z powyzszym w dosc sporej czesci sie zgadzam a tam gdzie nie, nie bede sie
wypowiadal bo juz dosc napisalem ostatnio na takie tematy.

Pozostaje mi jeszcze raz wyrazic podziw dla pana ze sie tak wyraze
liberalnej postawy: domaga sie pan uczestnictwa w zyciu publicznym
instytucji ktorej kierownictwo jest, i mozna przewidywac przez dlugie lata
bedzie, przeciwne urzeczywistnieniu pana wlasnych celow.

Ja tez nie zawsze zgadzam sie z pogladami roznych wyzszych lub nizszych
dostojnikow Kosciola. Jesli dotycza one spraw politycznych a wiec ich hobby
a nie powolania, czasem pisze o tym na Poland-L. W sprawach religijnych czy
moralnych zachowuje jednak wtedy milczenie. Po pierwsze przez skromnosc: bo
zakladam ze to oni moga jednak miec racje, i jesli ja jestem jednak w
bledzie, nie chcialbym byc przyczyna zgorszenia innych. A po drugie nie
mysle zeby Poland-L bylo odpowiednim forum do dyskusji spraw tak osobistych
jak wiara. Dlatego moge pisac jak _rozumiem_ nauke Kosciola ale wole
zamilczec na temat w co ja sam _wierze_.

Pan zas nie dosc ze zadeklarowal sie jako "czlowiek religijny", ale jednym
tchem rowniez jako przeciwnik nauki Kosciola, jesli nawet nie tej super
'oficjalnej', to jednak nauki upowszechnianej przez obecnego Papieza w jego
encyklice i przez wiekszosc hierarchii.

Ciekawe zreszta czy jako zwolennik wprowadzenia i stosowania kary smierci,
a jednoczesnie, jak rozumiem czlonek Kosciola, prowadzi pan jakas,
oczywiscie uprawniona, antypapieska dzialalnosc w samym Kosciele (zeby jak
juz osiagnie wiekszy udzial w zyciu publicznym, to postepowal zgodnie z
panskimi zyczeniami) czy tez dziala pan na rzecz zniweczenia ewentualnych
skutkow wziecia nauki papieza na serio, tylko w swojej dzialalnosci swieckiej.

Michal Niewiadomski

PS. Do p. Swiderskiego: przepraszam, ale nie odpowiem juz na pana posting.
Zgadzam sie w pewnej czesci z pana argumentacja, z pozostala czescia nie
bede polemizowal bo po pierwsze w sprawie aspektow religijnych kary smierci
za duzo juz i tak napisalem, a aspekt czysto swiecki tzn czy kara smierci
powinna czy nie powinna byc w kodeksach i w praktyce wymiaru
sprawiedliwosci, wlasciwie mnie nie interesuje. Nie mam mocnych pogladow
ani w jedna  ani w druga strone.



Re: Kosciol Katolicki a kara smierci

2000-11-17 Wątek Anna Niewiadomska

At 08:09 17/11/2000 -0500, you wrote:
>>Oto fragment mojej odpowiedzi w tej sprawie, opublikowanej na
>>Poland-L 12 lipca 1997, nie mysle zebym musial cokolwiek tu zmieniac lub
>>dodawac. Postscriptum tez zachowuje swa aktualnosc.
>>
>>Michal Niewiadomski
>
>Przytoczone przez Pana cytaty z Katechizmu i encykliki
>"Evangelium Vitae" nie potwierdzaja Panskiej tezy,
>ze Kosciol jest "zdecydowanym przeciwnikiem" kary smierci.
>Przeciwnie, zaprzeczaja jej.
>

Chodzi panu zapewne o nastepujacy fragment z tej encykliki, dotyczacej
nawiasem mowiac calego swiata, w tym krajow szarpanych wojna, niestabilnych
politycznie i pozbawionych jako tako funkcjonujacego wieziennictwa i
wymiaru sprawiedliwosci:

***
wymiar i jakosc kary powinny byc dokladnie rozwazone
i ocenione i nie powinny siegac najwyzszego wymiaru, czyli odebrania
zycia przestepcy, poza przypadkami absolutnej koniecznosci, to znaczy gdy
nie ma innych sposobow obrony spoleczenstwa. Dzisiaj jednak, dzieki coraz
lepszej organizacji instytucji penitencjarnych, takie przypadki sa bardzo
rzadkie, a moze juz nie zdarzaja sie wcale."
***

Ma pan niewatpliwie pelne prawo uwazac, ze to powyzej to wlasnie znaczy ze
Kosciol popiera kare smierci, a przynajmniej nie jest jej 'zdecydowanym
przeciwnikiem'. Ja pozostane przy swojej interpretacji, a innych zachecam
by zacytowane przeze mnie dokumenty tez uwaznie przeczytali i wyciagneli
swoje wlasne wnioski.

>Panska odpowiedz na temat modlitwy o JOW nie
>zawiera odniesienia do zadnych "przepisow", z ktorych
>mialby rzekomo wynikac zakaz odmawiania takiej modlitwy.
>

Juz po raz drugi sugeruje pan ze mowilem o jakichs przepisach z ktorych
"mialby rzekomo wynikac zakaz odmawiania takiej modlitwy". Wydawalo mi sie
ze wytlumaczylem wyraznie ze nic takiego nie napisalem, a moje uwagi o
przepisach nie dotyczyly JOW lecz mialy ogolniejszy charakter. Czy
zechcialby pan moze wskazac z jakiego fragmentu mojego autorstwa wyciagnal
pan taki wniosek? W razie potrzeby prosze siegnac do mojego oryginalnego
postingu, a nie tylko do tego co zacytowalem z niego dzisiaj.


>Tomasz J Kazmierski
>
>

Michal Niewiadomski



Modlitwa o JOW

2000-11-17 Wątek Anna Niewiadomska

At 05:40 17/11/2000 -0500, you wrote:
>On Fri, 17 Nov 2000 07:22:11 +0800, Anna Niewiadomska
><[EMAIL PROTECTED]> wrote:
>

Uwaga, zwracam sie w tym postingu do p. T Kazmierskiego a nie do wlasnej zony.


>>(...) Mowie tu o karze
>>smierci, ktorej Kosciol Katolicki jest obecnie zdecydowanym przeciwnikiem.
>>
>>Pelen podziwu,
>>
>>Michal Niewiadomski
>>
>
>Z checia poznalbym zrodlo powyzszej informacji. Jesli przyjac
>bowiem Katechizm za oficjalna wykladnie nauki spolecznej Kosciola
>Katolickiego, to jest dosc oczywiste, ze Kosciol "zdecydowanym
>przeciwnikiem" kary smierci nie jest. Bylbym rowniez wdzieczny za
>zacytowanie wspomnianych przez Pana wczesniej w innym watku
>"przepisow", z ktorych jakoby mial wynikac zakaz odmawiania
>modlitwy p. Gieysztora o JOW w czasie mszy.
>
>tjk
>
>

Bardzo watpie zeby Kosciol Katolicki mial byl sobie zadawac trud wydawania
przepisow zakazujacych odmawianie w czasie mszy modlitw o JOW w ogole a
tychze autorstwa p. Gieysztora w szczegolnosci. Ja w swoim postingu z 10
listopada uzylem slowa 'przepisy' w nastepujacych dwoch fragmentach:

*
3. Nabozenstwo katolickie (a tylko o tym przeciez pisalem), w szczegolnosci
Msza Sw, nie polega na tym ze rozne grupy ludzi modla sie glosno w sposob i
w intencjach na jakie akurat maja ochote. Ma ono scisle okreslona forme. To
sie nazywa liturgia. W liturgii mszalnej jest wlasciwie tylko jedno
miejsce, tzw 'modlitwa wiernych' gdzie w zasadzie moglyby znalezc sie
teksty takie jak zacytowany przez pana. Ale i te nie sa spontaniczne, lecz
zazwyczaj aprobowane przez proboszcza - wyrazaja wiec stanowisko
_Kosciola_. Modlitwy prywatne wypowiadane sa po cichu, prywanie wlasnie: 'a
teraz pomodlmy sie w milczeniu we wlasnych intencjach'. Czasem rzeczywiscie
zdarzaja sie odstepstwa od przepisow. W moim kosciele, pzez caly
pazdziernik, odmawiano np. w czasie niedzielnej mszy nieprzewidziany
przepisami rozaniec. No i barzo dobrze. Jednak moim zdaniem modlitwa w
sprawie JOW nie mialaby prawa go tam zastapic.

4. Kosciol nie raz wypowiadal sie i modlil w sprawach politycznych. W
czasach PRL odprawiano 'msze za Ojczyzne'. Wspomniana modlitwa wiernych
bardzo czesto zawiera element 'pomodlmy sie za rzadzacych panstwami
zeby...'. Takie publiczne wypowiedzi zawsze jednak dotycza spraw o
olbrzymim znaczeniu i niekwestionowanej wartosci, ktore _lacza_ a nie
dziela cala wspolnote wiernych. Dlatego niedopuszczalne sa (moim zdaniem)
_publiczne_ i jednoczesnie _liturgiczne_ modlitwy o zwyciestwo konkretnego
kandydata, konkretnej partii czy konkretnej koncepcji politycznej.


Zrodla ani paragrafu przepisu wymienionego w 3) nie znam, ale wiem ze
istnieje. Tylko osoby duchowne, posiadajace swiecenia diakona lub wyzsze
maja prawo wystepowac "od oltarza" w imieniu Kosciola i np. glosic homilie.
To oczywiscie nie wyklucza udzialu w nabozenstwie lektorow, kantorow, czy
osob wypowiadajacych 'modlitwe wiernych'. Sprawa wystapien politycznych w
czasie mszy byla pare lat temu omawiana przy okazji niezwykle gorszacego
przemowienia w kosciele chyba w Radomiu, chyba w 1996, niejakiego Wrzodaka,
ktory w katolickim kosciele smial wyglosic mowe pelna nienawisci do
bliznich. To wtedy dowiedzialem sie ze bylo to nielegalne w swietle
przepisow wewnatrzkoscielnych. Ale numeru paragrafu ani w tej ani w
pierwszej sprawie nie znam.

Jesli chodzi o punkt 4, to sprawa jest jasna. Msza katolicka ma okreslony,
wyraznie sformulowany porzadek. Nazywa to sie chyba Ordo Missae ale nie
jestem pewien. Ja nazwalem to 'przepisem'. Byl on przez wieki bardzo
sztywny a ostatnio (tzn w drugiej polowie XX wieku) zostal zreformowany, i
nieco rozluzniony w wyniku Soboru Watykanskiego II. Jednak nawet teraz nie
ma tam o ile wiem miejsca na zadne dowolne modlitwy. Ale moge sie mylic, bo
jak napisalem i powyzej, w praktyce takie modlitwy rzeczywiscie sa
odmawiane, zazwyczj pod koniec Mszy, po Komunii. Nie mysle jednak by nawet
praktyka dopuszczala wlaczenie tamtej "modlitwy o JOW" do porzadku Mszy
Swietej. Argumenty wylozylem powyzej.

Michal Niewiadomski



Kosciol Katolicki a kara smierci

2000-11-17 Wątek Anna Niewiadomska

At 05:40 17/11/2000 -0500, you wrote:
>On Fri, 17 Nov 2000 07:22:11 +0800, Anna Niewiadomska
><[EMAIL PROTECTED]> wrote:
>
>>(...) Mowie tu o karze
>>smierci, ktorej Kosciol Katolicki jest obecnie zdecydowanym przeciwnikiem.
>>
>>Pelen podziwu,
>>
>>Michal Niewiadomski
>>
>
>Z checia poznalbym zrodlo powyzszej informacji. Jesli przyjac
>bowiem Katechizm za oficjalna wykladnie nauki spolecznej Kosciola
>Katolickiego, to jest dosc oczywiste, ze Kosciol "zdecydowanym
>przeciwnikiem" kary smierci nie jest. Bylbym rowniez wdzieczny za
>zacytowanie wspomnianych przez Pana wczesniej w innym watku
>"przepisow", z ktorych jakoby mial wynikac zakaz odmawiania
>modlitwy p. Gieysztora o JOW w czasie mszy.
>
>tjk
>
>

Podobne jak pan T Kazmierski argumenty wysunal tu juz kiedys p. Miroslaw
Wiechowski. Oto fragment mojej odpowiedzi w tej sprawie, opublikowanej na
Poland-L 12 lipca 1997, nie mysle zebym musial cokolwiek tu zmieniac lub
dodawac. Postscriptum tez zachowuje swa aktualnosc.

Michal Niewiadomski

*

napisalem 27 czerwca: [1997 - MN, 17 listopada 2000]

Z zestawienia powyzszych dwoch fragmentow, osoby niezbyt wciagniete w
te sprawy moglyby wyciagnac wniosek, ze propagowanie wprowadzenia czy
stosowania kary smierci jest zgodne a przynajmniej niesprzeczne z nauka
Kosciola Katolickiego. Wyjasniam wiec ze nie jest to prawda. Kosciol
wypowiada sie obecnie, i to zupelnie oficjalnie, w szczegolnosci w nowym
Katechizmie, zdecydowanie przeciwko karze smierci. Zgodnie z nauka
Kosciola, jest ona dopuszczalna tylko w zupelnie wyjatkowych
okolicznosciach, ktore nie maja zastosowania w czasie pokoju ani w
Polsce ani w zadnych innych "cywilizowanych" krajach.

Michal Niewiadomski

Odpowiedz p. Wiechowskiego, tez z powolaniem sie na Katechizm oraz na
Biblie mozna bylo sprowadzic do nastepujacego cytatu:

"to co napisal p. Niewiadomski nie odpowiada prawdzie"

Poniewaz w powyzszym opieralem sie na swojej pamieci, obiecalem tekst
Katechizmu zdobyc i w ciagu dwoch tygodni swoje zdanie uzasadnic
odpowiednimi cytatami. Robie to teraz. Problemem byl bardziej brak czasu
niz zdobycie katechizmu, ktory spokojnie stal sobie na polce w bibliotece
uniwersyteckiej. Inna rzecz ze w tym kraju 200 000 katolikow (+ dodatkowe
100 000 filipinskich sluzacych) okazalo sie ze bylem drugim w ogole a
pierwszym od poltora roku czytelnikiem tego egzemplarza.

otoz nowy Katechizm Kosciola Katolickiego (wydanie angielskojezyczne,
Geoffrey Chapman, London, 1994): wypowiada sie o karze smierci
nastepujaco:

2266 Preserving the common good of society requires rendering the
agressor unable to inflict harm. For this reason the traditional teaching
of the Church has acknowledged as well-founded the right and duty of
legitimate public authority to punish malefactors by means of penalties
commensurate with the gravity of the crime, not excluding, in cases of
extreme gravity, the death penalty. For analogous reasons those holding
authority have the right to repel by armed force agressors against the
community in their charge.
(...)
2267 If bloodless means are sufficient to defend human lives against an
agressor and to protect public order and the safety of persons, public
authority should limit itself to such means, because they better
correspond to the concrete conditions of the common good and are more in
conformity to the dignity of the human person.

Tyle Katechizm. Musze przyznac, ze spodziewalem sie w nim mocniejszych
sformulowan przeciwko karze smierci. Wszystko zasadza sie na
interpretacji slowa "sufficient" z paragrafu 2267. Mozna oczywiscie,
i to mialem na mysli, argumentowac ze "w czasie pokoju ani w Polsce ani
w zadnych innych "cywilizowanych" krajach" nie zdarzaja sie w
dzisiejszych czasach sytuacje by nie bylo takich dostatecznych
bezkrwawych srodkow, ale oczywiscie ktos moglby jednak miec zdanie
przeciwne.

Na szczescie akurat trafilem na cytat z innego dokumentu wyrazajacego
oficjalna nauke Kosciola, ktory rzuca swiatlo na to jak to slowo
"sufficient" nalezy interpretowac. Otoz w encyklice "Evangelium Vitae"
papiez Jan Pawel II napisal nastepujaco:

"Zarowno w Kosciele, jak i w spolecznosci cywilnej, coraz powszechniej
zglasza sie postulat jaknajbardziej ograniczonego stosowania lub
zniesienia kary smierci. Problem ten nalezy umiescic w kontekscie
sprawiedliwosci karnej, ktora winna coraz bardziej odpowiadac godnosci
czlowieka, a tym samym - w ostatecznej analizie - zamyslowi Boga
wzgledem czlowieka i spoleczenstwa. Istotnie, kara wymierzana przez
spoleczenstwo ma przede wszystkim na celu *naprawienie nieporzadku
wywolanego przez wykroczenie*. Wladza publiczna powinna przeciwdzialac
naruszaniu praw osobowych i spolecznych, wymierzajac sprawcy odpowiednia
do przestepstwa kare jako warunek do korzystania z wlasnej wolnosci. W
ten sposob wladza osiaga takz

Re: Glupia sprawa

2000-11-16 Wątek Anna Niewiadomska

At 14:00 16/11/2000 +0100, you wrote:
(...)
>Co do oszolomstwa: to takie wygodne slowo - klucz na okreslenie kazdego,
>czyje poglady nie zgadzaja sie z naszymi. Dla pani jestem zapewne
>oszolomem jako zwolennik kary smierci, udzialu Kosciola w zyciu
>publicznym, prawa do posiadania broni a takze jako czlowiek religijny o
>pogladach konserwatywnych, tradycjonalista niechetny demokracji,
>odmawiajacy kobiecie prawa wyboru etc.
(...)

Ciekawe o jakim Kosciele pan mowi powyzej. Jesli o katolickim, to
rzeczywiscie zaprezentowal na bardzo otwarta i godna szacunku postawe: jest
pan zwolennikiem udzialu w zyciu publicznym instytucji ktorej polityka jest
sprzeczna z panskimi celami, i zapewne z panska religia. Mowie tu o karze
smierci, ktorej Kosciol Katolicki jest obecnie zdecydowanym przeciwnikiem.

Pelen podziwu,

Michal Niewiadomski


>Krzysztof Sokolowski
>mailto:[EMAIL PROTECTED]



Re: "Trust the people" i re:glupia sprawa

2000-11-16 Wątek Anna Niewiadomska

p.W.Glowacki napisal:
...
> Zrobili to nawet niejakiemu Warren Christopherowi(doradca prawny Al
>Gore, byly sekretarz stanu, pseudo nieudacznik-patrz zakladnicy amerykanscy
>w Iranie), z czego smieja sie juz prawie wszystkie networki, ze nie powiem
>Letermany.




Pseudo-nieudacznik? No to calkiem udany znaczy sie!

Anna Niewiadomska



Re: gramatyka i cytaty >>

2000-11-15 Wątek Anna Niewiadomska

.
>Ten przyklad podaje nie dlatego, ze uwazam, ze w krotkim sporze z P. Mojskim
>chodzilo o to samo.
>Podaje to aby wyczulic dyskutantow, ze nie wystarczy liczyc znaczki ">".

>
>Miet

No prosze a glowe bym sobie dala uciac ze spor byl miedzy Michalem
Niewiadomskim a Mieczyslawem Gutowskim, a orginalny tekst byl pana
Kazmierskiego...  widocznie nie uwazalam:-)))

Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: Swieto Niepodleglosci

2000-11-15 Wątek Anna Niewiadomska

>On Thu, 16 Nov 2000 03:54:55 +0100 Michal Sulej <[EMAIL PROTECTED]>
>writes:

p. Andzej Szymoszek:

>> >Swieto, i po swiecie. Bylo jakos tak nijako.
>> >
>> >Po pierwsze: 11 listopada przypadl w sobote. Przecietny
>> >  czlowiek w Polsce widzi to tak: "oni" (a wiec roznego
>> >  rodzaju wladze, pracodawcy itp) upokarzajac na co dzien
>> >  czlowieka daja mu czasem jeden dzien odetchnac. Najlepiej
>> >  gdy przypada taki dzien we wtorek lub czwartek- wtedy
>> >  mozna zrobic tzw. dlugi weekend. A jak w wolna sobote- jest
>> >  "marnowanie swieta". Niby swieto, a zwykly weekend. (...)
>>

p.Michal Sulej:

>> Ciekawe, ze o tak waznym dla Polakow swiecie narodowym pisze Pan z
>> taka
>> nonszalancja, a nawet lekcewazeniem i sarkazmem. Uwazam, ze w takim
>> rozumowaniu znac pewne watki zwiazane z antypolonizmem. Zaraz,
>> gdzies to juz
>> czytalem... :-)
>

p.Marek Duszkiewicz:

>Wiadomo- szymoszkowy liberalizm w pelnej krasie.
.

Jaki liberalizm, to po prostu szczera prawda... ludzie lubia miec swieta,
zeby byc wolnymi od pracy i miec troche czasu dla siebie, DLA SIEBIE, a nie
dla patriotycznych mysli. Dla patriotycznych mysli nie potrzeba dnia
wolnego od pracy, bo nikt nie mysli patriotycznie przez dwanascie godzin na
dobe!

Ciekawa jestem jakich to patriotycznych czynow i manifestacji osobistych
dokonali panowie MD i MS  w czasie ubieglego swietastrasznie latwo
krytykuje sie innych, a juz najfajniej ubrac sie do tego w  toge patrioty.

Ja osobiscie pomyslalam sobie przez chwile, o... jedenasty listopada ...
swieto Odzyskania Niepodleglosci, a... teraz to jest dzien wolny od pracy w
Polsce, i nie odzczuwalam zadnych nadzwyczajnych emocji z tego powodu, nie
stanely mi w oczach zadne sceny z historii, nie myslalam przez godzine co
by bylo gdyby historia potoczyla sie inaczej, nie odczuwalam goryczy na
mysl ze za moich czasow w Polsce dzien ten nie byl oficjalnie obchodzony
jako swieto, nic z tych rzeczy... po prostu, 11 listopada.

Osobiscie lubie czytac listy p. Andrzeja Szymoszka wlasnie dlatego ze
opisana przez niego rzeczywistosc polska jest moim zdaniem znacznie blizsza
prawdy niz rozmaite duby smalone ktore wypisuja  tutaj od czasu do czasu
rozni natchnieni, a mnie wlasnie takiego opisu codziennosci bardzo brak.

Jak p. Szymoszek pisze np. ze grupa Kult jest popularna i ze teksty ich
piosenek wyrazaja uczucia mlodego ( ale pewnie juz nie najmlodszego hi
hi... ) pokolenia Polakow, to ja mu jestem sklonna wierzyc, chociaz dla
mnie osobiscie wyrocznia w sprawach lapidarnego ujmowanie polskiej
rzeczywistosci pozostaje  Mlynarski.

Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: Frontal nudity vs. posterior bloodshed

2000-11-15 Wątek Anna Niewiadomska

At 12:44 14/11/2000 -0500, you wrote:
>W.Glowacki <[EMAIL PROTECTED]> wrote
(...)
>>In other words, Bush says there is too much gore and Gore
>>says there is too much bush.
>
>So we have frontal nudity versus posterior bloodshed :-)
>Surely this one is made up but it sums everything up
>very well.
>
>tjk
>
>

O rozlewie krwi nie wypowiadam sie, ale tej 'frontal nudity' rzeczywiscie
bardzo nie lubie. Nie w telewizji wszelako, ani tym bardziej na plazy, ale
na ulicach miast. W HK ograniczone to jest do ludzi ciezko pracujacych na
(nie)swiezym powietrzu, i to mnie wcale nie oburza, ale w Ameryce Polnocnej
widzi sie w lecie na ulicach calkiem sporo mlodych na ogol mezczyzn
calkowicie nagich powyzej pasa, albo z szeroko rozpieta koszula
odslaniajaca owa 'frontal nudity'. Kilka lat temu, w Kanadzie, o
rownouprawnienie w tej dziedzinie walczyly rowniez kobiety, ale o ile wiem
nie udalo sie, i w odniesieniu do nich ta praktyka nie jest stosowana.

Moje zastrzezenia nie sa oczywiscie natury moralnej - nagosc jest chyba
moralnie obojetna, lecz estetycznej i kulturowej. No bo przeciez nasza
kultura zawsze wymagala ze przynajmniej w miejscach publicznych nalezy byc
ubranym. Musze przyznac ze pod tym wzgledem imponuje mi polityka pewnej
sieci wytwornych restauracji o nazwie McDonald. Przy wejsciu, przynajmniej
dawno temu w kanadzie, zawsze widnial tam napis: "No shoes, no shirt, no
service".

Trza byc w butach na weselu!

Michal Niewiadomski



Re: gramatyka i cytaty >>

2000-11-12 Wątek Anna Niewiadomska

Odpowiedz p. Gutowskiemu:

Z ostatniego pana postingu, ktorego juz nie przytaczam bo szkoda miejsca,
wynika ze nie chcialo sie panu uwaznie przeczytac tego co ja napisalem ('bo
mial pan wazniejsze sprawy na glowie"), natomiast nie przeszkodzilo to panu
oglosic na Poland-L ze nie wiem z kim rozmawiam. I jeszcze to ja mam za to
pana przeprosic. Doprawdy nie widze powodu.

Michal Niewiadomski


PS. Zgadzam sie ze mozna to bylo od razu zalatwic jednym zdaniem: mogl pan
wyslac na Poland-L zwykle wyjasnienie. Wybral pan droge zlosliwostek. To
byl panski wybor.



gramatyka i cytaty >>

2000-11-10 Wątek Anna Niewiadomska

At 21:11 10/11/2000 -0500, you wrote:
>on 11/10/00 8:37 PM, Anna Niewiadomska at [EMAIL PROTECTED] wrote:
>
>> At 08:23 10/11/2000 -0500, you wrote:
>>> On Thu, 9 Nov 2000 16:42:36 -0500, Miet Gutowski <[EMAIL PROTECTED]>
>>> wrote:
>>>
>>>> W USA nikt nie ma watpliwosci, ze istnieje rozdzial kosciola od panstwa.
>>>> Jednak nie  przeszkadza to nikomu, ze np. Rev. Jesse Jackson zajmuje sie
>>>> polityka i to bardzo aktywnie a przed wyborami Al Gore mianowal swym
>>> zastepca
>>>> glowe synagogi zydowskiej Libermana.
>>>
>>
>> Aaaa, to ta modlitwa przyslana przez pana, przeznaczona byla tylko dla
>> protestantow i moze jeszcze prawoslawnych? Nie dodaje zydow, bo byl tam
>> wymieniony Duch Swiety, ktory o ile wiem nie wystepuje w ich religii. W
>> takim razie przepraszam, w moich postingach  zakladalem ze chodzi miedzy
>> innymi i o katolikow. Jesli chodzi o Kosciol Katolicki, przyklady Jesse
>> Jacksona i Josepha Liebermana nie maja zastosowania, bowiem juz dawno temu
>> papiez (Pawel VI?) w swojej, jak to pan nazwal pan arogancji dyktowania
>> katolikom co im wolno a czego nie, zakazal duchownym katolickim piastowania
>> wysokich urzedow publicznych i ubiegania sie o nie.
>
>Panie Michale,
>Pan juz nawet nie wie z kim Pan dyskutuje...
>To nie ja przeslalem te modlitwe na P-L.
>Kto to zrobil? - no niech sie Pan potrudzi troche to moze Pan zgadnie.
>
>Miet
>
>


Czyzby? Ja jednak mysle ze wiem. Teraz np. dyskutuje z panem, osoba ktora
wyslala swoj zacytowany powyzej posting "At 21:11 10/11/2000 -0500" i ktora
podpisana jest powyzej jako "Miet". Wiem tez skadinad ze pana nazwisko
brzmi Gutowski. Mysle ze to raczej panu cos sie pomylilo. Dokonajmy jednak
na panski benefis rozbioru gramatycznego mojego postingu, ktory czesciowo
zacytowal pan powyzej.

Poniewaz pana cytat nie jest dokladny ani kompletny (nie zgadza mi sie
liczba znaczkow ">") no i poniewaz liczenie tych znaczkow tak czy siak jest
klopotliwe, caly swoj oryginalny posting zamieszczam jeszcze raz ponizej w
wersji oryginalnej.


1. Zaczyna sie on od zdania:
"At 08:23 10/11/2000 -0500, you wrote:"

To po angielsku, ale ten tekst pojawia sie na Poland-L tyle razy ze nie
uwazalem za konieczne tlumaczyc na polski. Zdanie to znaczy: "o godz..
dnia... napisal pan/pani:". Zwracam sie w nim, za posrednictwem swojego
programu pocztowego do osoby z ktora w tamtym postingu dyskutowalem, a
ktora swoj tekst wyslala o wskazanej godzinie. Ta osoba jest p.
T.J.Kazmierski, ktorego  podpis (inicjaly ">tjk") widnieje na koncu.

2. Wskazowka: znaczek ">" przed 'tjk" zostal dopisany przez moj program
pocztowy. W powszechnie na Poland-l stosowanej konwencji oznacza to
cytowanie, tzn. ze to nie sa moje slowa, tylko osoby na ktorej tekst
odpowiadam.

3. Nastepne zdanie brzmi:
>On Thu, 9 Nov 2000 16:42:36 -0500, Miet Gutowski <[EMAIL PROTECTED]>
>wrote:

To zdanie znaczy cos innego niz pierwsze. "W czwartek 9 listopada..., Miet
Gutowski... napisal:". Nikt tu do nikogo nie zwraca sie bezposrednio,
zdanie stanowi po prostu stwierdzenie faktu (z punktu widzenia gramatyki
napisane jest w trzeciej a nie w drugiej osobie). Prosze tez zwrocic uwage
na te znaczki '>' przed kazdym wierszem. Znow oznaczaja one cytat: to sa
slowa p. Kazmierskiego albo jego programu pocztowego.

4. nastepny fragment to cytat z pana wczesniejszego postingu:

>>W USA nikt nie ma watpliwosci, ze istnieje rozdzial kosciola od panstwa.
>>Jednak nie  przeszkadza to nikomu, ze np. Rev. Jesse Jackson zajmuje sie
>>polityka i to bardzo aktywnie a przed wyborami Al Gore mianowal swym
>zastepca
>>glowe synagogi zydowskiej Libermana.

Prosze zwrocic uwage na podwojne znaczki ">". Pierwszy z nich oznacza moj
cytat pana Kazmierskiego, a drugi to ze i pan Kazmierski cytuje - pana.
Przyznaje, przed slowem 'zastepca' jest wskutek osobliwosci mojego programu
tylko jeden '>'. Mam nadzieje ze nie to jednak pana zmylilo. Jeszcze raz:
To pan Kazmierski cytowal Gutowskiego. Niewiadomski cytowal tylko
Kazmierskiego.

5. No i teraz przychodzi fragment o ktory jak rozumiem panu chodzilo.
Uwaga, bedzie skomplikowane.

*
Aaaa, to ta modlitwa przyslana przez pana, przeznaczona byla tylko dla
protestantow i moze jeszcze prawoslawnych?
*

Nie ma tu zadnych '>', to znaczy ze to sa moje wlasne slowa. Do kogoz
moglbym sie w tym zdaniu zwracac (tzn kto to jest ten 'pan' w tamtym
tekscie)? Oczywiscie, ze do jedynej osoby do ktorej w tym postingu zwracam
sie 'w drugiej osobie', z ktorej postingiem dyskutuje, do ktorej zwracalem
sie w poprzednim fragmencie ktory byl mojego autorstwa ("... you wrote:") i
kt

Re: Modlitwa o JOW

2000-11-10 Wątek Anna Niewiadomska

At 08:23 10/11/2000 -0500, you wrote:
>On Thu, 9 Nov 2000 16:42:36 -0500, Miet Gutowski <[EMAIL PROTECTED]>
>wrote:
>
>>W USA nikt nie ma watpliwosci, ze istnieje rozdzial kosciola od panstwa.
>>Jednak nie  przeszkadza to nikomu, ze np. Rev. Jesse Jackson zajmuje sie
>>polityka i to bardzo aktywnie a przed wyborami Al Gore mianowal swym
>zastepca
>>glowe synagogi zydowskiej Libermana.
>

Aaaa, to ta modlitwa przyslana przez pana, przeznaczona byla tylko dla
protestantow i moze jeszcze prawoslawnych? Nie dodaje zydow, bo byl tam
wymieniony Duch Swiety, ktory o ile wiem nie wystepuje w ich religii. W
takim razie przepraszam, w moich postingach  zakladalem ze chodzi miedzy
innymi i o katolikow. Jesli chodzi o Kosciol Katolicki, przyklady Jesse
Jacksona i Josepha Liebermana nie maja zastosowania, bowiem juz dawno temu
papiez (Pawel VI?) w swojej, jak to pan nazwal pan arogancji dyktowania
katolikom co im wolno a czego nie, zakazal duchownym katolickim piastowania
wysokich urzedow publicznych i ubiegania sie o nie.

>Prawie co niedziele slysze w swoim kosciele modlitwy wiernych
>o pokoj w Pln. Irlandii

Ale chyba nie o zwyciestwo jednej ze stron? Ani nawet o sukces jakiejs
konkretnej pokojowej inicjatywy politycznej?

> albo o anulowanie dlugow krajow
>najbiedniejszych.

>Obie inicjatywy sa jak najbardziej polityczne.

Zgoda. I rzeczywiscie, takie modlitwy wydaja mi sie w kosciele
jaknajbardziej na miejscu. Prosze uwazniej przeczytac moje i Andrzeja
Szymoszka teksty na ten temat, i mysle ze dostrzeze pan roznice pomiedzy
tym o czym pan pisze, a (hipotetycznym) publicznym odmawianiem "modlitwy o
JOW" w czasie nabozenstw w polskich kosciolach katolickich.

>Ta druga ma masowy zasieg i bierze w niej udzial m.in. mlodziez szkolna
>wysylajac do czlonkow Parlamentu monety jednofuntowe na splate
>dlugu, ktorych odbior ci biedacy musza potwierdzac. Moja corka ma
>takie potwierdzenie od naszego posla na pieknym tloczonym papierze
>z naglowkiem House of Commons. Co tam zreszta swieccy. Wszak z naszej
>ambony nieraz padly ostre slowa przeciw postkolonialnej
>globalizacji, ktora zrujnowala Afryke. Nie zdarzylo mi sie chyba
>slyszec kazania z ust afkrykanskiego misjonarza, badz wizytujacego
>proboszcza z Afryki, ktore nie odnosiloby sie do dlugu.
>

patrz wyzej.

>Nikt tu nikogo nie poucza, o co wolno sie modlic i nie
>straszy "przepisami".

Bo to jest chyba oczywiste i nie wymaga pouczen. Szkoda ze jak widac nie
dotyczy to Polski.

>Nie zdajemy sobie nawet sprawy,
>jak wiele dobrodziejstw, ktore tu mamy i ktore
>traktujemy jako  oczywiste, gdzie indziej wydaja sie
>byc nie do zaakceptowania.
>

No wlasnie. Do tych dobrodziejstw nalezy miedzy innymi kosciol gdzie mowi
sie o Bogu, pokoju czy ubogich, a nie o ordynacji wyborczej, gestach
prezydenta, czy tez na kogo nalezy glosowac w najblizszych wyborach.

>Pozdrawiam
>tjk
>

Michal Niewiadomski

P.S. Jeszcze raz: moj oryginalny posting nie byl protestem przeciwko
sformulowaniu tej modlitwy ani jej przyslaniu na Poland-L. Dotyczyl jej
ewentulanego publicznego odmawiania w polskich kosciolach. Wszystkich
zwolennikow JOW szczerze zachecam by te modlitwe dolaczyli do swoich
codziennych, porannych i wieczornych pacierzy.



Re: Modlitwa o JOW

2000-11-10 Wątek Anna Niewiadomska

At 12:33 10/11/2000 MET, you wrote:
>   Wbrew temu co raczyl napisac Pan Koziol, Michal w swojej odpowiedzi
> napisal same rozsadne rzeczy.

Tez mi sie tak zdawalo:-) ale dobrze miec potwierdzenie z niezaleznego
zrodla. Dzieki.

 Polemika za pomoca stwierdzenia:
> "to wszystko jest bez sensu" to cos czego sam doswiadczylem
> i rzeczywiscie: trudno polemizowac z podobnym "argumentem".
>
>   Nie sadze, by autorowi modlitwy, p. Gieysztorowi z Wroclawia
> (nota bene ja podobne teksty modlitw o rozne sprawy moge
> tworzyc maszynowo, jako stary ministrant i ukladacz wezwan modlitwy
> powszechnej mam wprawe) udalo sie wprowadzic ja do liturgii
> na stale.

Eee tam, nic Ci nie wierze. Napewno nie umiesz calej 'ministrantury' po
lacinie.

>Byc moze jest cos takiego jak "msza sw. w intencji
> wprowadzenia JOW", gromadzaca ksiedza- zwolennika i zwolennikow
> swieckich, podczas ktorej podobne wezwanie do Boga moze sie znalezc
> w modlitwie wiernych. Ja nie mam nic przeciwko temu- wolnosc
> slowa, przekonan, itp, itd.

Zgoda. Chcialem nawet cos takiego napisac ale zabraklo mi juz czasu, no i
miejsca bo i tak bylo juz 6 kB. Napisalem to jednak posrednio. Modlitwa
wiernych powinna byc wyrazem godziwych pragnien wspolnoty zgromadzonej na
nabozenstwie, a nie tylko jej czesci. Jesli to mialaby byc jakas specjalna
msza gromadzaca wylacznie zwolennikow JOW, to w porzadku, i nie
troszczylbym sie za bardzo o uczucia jakiegos przygodnego goscia,
zwolennika proporcjonalizmu.

>Chyba ze na takiej mszy znalazlbym
> sie przypadkiem (msze w Kosciele na ogol sa otwarte, kazdy moze
> przyjsc, byloby ciezkim grzechem zamykanie sie w jakims wlasnym
> kregu przed chetnym wiernym) i zupelnie przypadkiem bylbym
> przekonanym zwolennikiem ordynacji proporcjonalnej, przy czym
> poparcie dla tego rozwiazania wynikaloby u mnie z jak najbardziej
> katolickiego swiatopogladu. Czulbym sie w takiej sytuacji
> niekomfortowo i dlatego sadze, ze nie jest to ani zmartwienie moje,
> ani Michala, ale stosownych wladz koscielnych, by jednak do takich
> sytuacji nie dochodzilo.
>
>   (Swoja droga, jak przyjdzie do mnie ksiadz po koledzie, zapytam,
> czy przyjalby podobna intencje mszalna. Ale chyba nie, oni raczej
> nie puszczaja wszystkiego, bo inaczej musieliby akceptowac pomysly
> w stylu zeby kogos tam szlag trafil itp.)
>
>   Andrzej
>
>

Michal Niewiadomski



Re: Modlitwa o JOW

2000-11-09 Wątek Anna Niewiadomska

At 14:50 09/11/2000 -0500, you wrote:
>On Thu, 9 Nov 2000 22:31:09 +0800, Anna Niewiadomska
><[EMAIL PROTECTED]> wrote:
>
>>Kazdy ma niewatpliwie prawo modlic sie indywidualnie czy zbiorowo o co
>>tylko chce. Mam jednak nadzieje ze ta modlitwa nie bedzie publicznie
>>odmawiana w czasie nabozenstwa w zadnym kosciele katolickim. Byloby to
>>bowiem wciaganie Kosciola w biezace rozgrywki polityczne dotyczace materii
>>jaknajbardziej swieckiej.
>>
>>Michal Niewiadomski
>
>
>Katolicy to nie podludzie i maja prawo cieszyc sie taka sama
>wolnoscia slowa, jak wszyscy inni. W szczegolnosci maja prawo
>odmiawiana w swoich kosciolach takich modlitw, jakich sobie
>zycza. Kazdy ma bowiem takie samo prawo uczestniczenia w
>zyciu publicznym. Bardzo zle dzieje sie tam, gdzie zycie
>publiczne zdominowane jest przez arogantow, ktorzy uzurpuja
>sobie prawo zamykania ust innym.
>
>Tomasz J Kazmierski
>
>

Wydaje mi sie ze albo nie zadal pan sobie trudu by dokladnie przeczytac co
napisalem, albo nigdy nie byl pan w kosciele katolickim w czasie
nabozenstwa. Sprobuje wiec jeszcze raz. Bedzie to rowniez odpowiedz
pozostalym dwom osobom ktore zareagowaly na moj posting.


1. Prawo wolnosci slowa i zgromadzen ktorym ciesza sie obywatele panstw
demokratycznych, nie dotyczy chyba przestrzeni prywatnej a wiec rowniez
obiektow nalezacych do zwiazkow wyznaniowych. To jakie modlitwy odmawia sie
_publicznie_ w kosciele katolickim to nie sprawa posczegolnych obywateli
taki kosciol odwiedzajacych ani nawet poszczegolnych katolikow, lecz calej
ich zbiorowosci - lokalnego lub powszechnego Kosciola Katolickiego.

2. Arogancki Kosciol dawno sie juz w tej sprawie wypowiedzial: Polityka
partyjna nie ma miejsca w katolickiej liturgii. Wystapienia politykow
przemawiajacych 'od oltarza' (takie jak ostatnio widzielismy w swiatyniach
innych wyznan z okazji amerykanskiej kampanii wyborczej) sa o ile wiem w
kosciele katolickim zakazane calkiem konkretnymi przepisami.

3. Nabozenstwo katolickie (a tylko o tym przeciez pisalem), w szczegolnosci
Msza Sw, nie polega na tym ze rozne grupy ludzi modla sie glosno w sposob i
w intencjach na jakie akurat maja ochote. Ma ono scisle okreslona forme. To
sie nazywa liturgia. W liturgii mszalnej jest wlasciwie tylko jedno
miejsce, tzw 'modlitwa wiernych' gdzie w zasadzie moglyby znalezc sie
teksty takie jak zacytowany przez pana. Ale i te nie sa spontaniczne, lecz
zazwyczaj aprobowane przez proboszcza - wyrazaja wiec stanowisko
_Kosciola_. Modlitwy prywatne wypowiadane sa po cichu, prywanie wlasnie: 'a
teraz pomodlmy sie w milczeniu we wlasnych intencjach'. Czasem rzeczywiscie
zdarzaja sie odstepstwa od przepisow. W moim kosciele, pzez caly
pazdziernik, odmawiano np. w czasie niedzielnej mszy nieprzewidziany
przepisami rozaniec. No i barzo dobrze. Jednak moim zdaniem modlitwa w
sprawie JOW nie mialaby prawa go tam zastapic.

4. Kosciol nie raz wypowiadal sie i modlil w sprawach politycznych. W
czasach PRL odprawiano 'msze za Ojczyzne'. Wspomniana modlitwa wiernych
bardzo czesto zawiera element 'pomodlmy sie za rzadzacych panstwami
zeby...'. Takie publiczne wypowiedzi zawsze jednak dotycza spraw o
olbrzymim znaczeniu i niekwestionowanej wartosci, ktore _lacza_ a nie
dziela cala wspolnote wiernych. Dlatego niedopuszczalne sa (moim zdaniem)
_publiczne_ i jednoczesnie _liturgiczne_ modlitwy o zwyciestwo konkretnego
kandydata, konkretnej partii czy konkretnej koncepcji politycznej.

5. System JOW jest sprawa swieckiej polityki. Wiele ludzi (do ktorych i ja
sie zaliczam) uwaza ze jego wprowadzenie posluzyloby dobrze dobru
publicznemu. Ci ludzie maja niewatpliwie prawo by sie prywatnie lub
publicznie o to modlic. Ale publiczna modlitwa _w czasie nabozenstwa_ w
kosciele to nie jest sprawa jednego odlamu wiernych ale _calej wspolnoty_.
Do tej wspolnoty naleza rowniez ludzie ktorzy dobro publiczne widza w
zwyciestwie innych koncepcji politycznych. Kosciol jest rowniez ich
wspolnota i nie ma prawa wypowiadac sie po jednej stronie zupelnie
swieckiej debaty.

6. Wsrod osob zaangazowanych w swiecka polityke, niekoniecznie zreszta
wierzacych, istnieje tendencja instrumentalnego traktowania religii i
Kosciola, w swojej dzialalnosci. Taka postawa budzi moj sprzeciw. I uwazam
ze jesli zwolennicy JOW usilowaliby te modlitwe wyglosic publicznie w
kosciele _w czasie nabozenstwa_ bylby to przejaw takiej wlasnie postawy.

No i to na razie tyle, bo musze isc do pracy.

Michal Niewiadomski



Re: Senator nie z tej ziemi -Reply

2000-11-09 Wątek Anna Niewiadomska

At 15:33 09/11/2000 MET, you wrote:

>  Poza tym, Michale, rzuciles sie troche jak hobbysta- zbieracz
> paradoksow, a tu przeciez czlowiek zmarl. Mieszane uczucia.
>
>  Andrzej
>
>

To juz chyba moj czwarty posting, ale limit jest podobno zwiekszony do
pieciu, wiec w razie potrzeby nasza rodzina bedzie mogla raz zabrac glos
jutro rano.

Oczywiscie, ze smierc nie jest w zasadzie tematem do zartow. Ale ta
nastapila o ile pamietam kilka tygodni temu, i wtedy rzeczywiscie byla
przedmiotem powaznych komentarzy. Ale teraz sytuacja jest jednak
humorystyczna. Cos o tym wspominano i wtedy, ale nie bardzo w to wierzylem.
Ale teraz sie potwierdza: Stanowisko senatora (czy tez senatora elekta)
jest dziedziczne! I to gdzie? W Stanach Zjednoczonych, ktore uwazane sa, a
w kazdym razie uwazaja sie za wzorzec demokracji!

Naprawde, dziwny jest ten swiat.

Michal Niewiadomski



Re: Modlitwa o JOW

2000-11-09 Wątek Anna Niewiadomska

At 07:49 09/11/2000 -0500, you wrote:
>Otrzymalem przed chwila od p.Jerzego Gieysztora z Wroclawia tekst
>modlitwy na okolicznosc zblizajacego sie Swieta Niepodleglosci.
>Zalaczam do wiadomosci Panstwa.
>
>tjk
>
>M=F3dlmy sie:
>o przerwanie zmowy milczenia na temat obecnej ordynacji
>wyborczej i jej negatywnych skutk=F3w dla Polski ;
>zeby Duch Swiety szafarz laski madrego rozumu pomagal w
>uswiadomieniu Rodakom mozliwosci wplywania na losy Ojczyzny
>przez wprowadzenie Jednomandatowych Okreg=F3w Wyborczych.
>
>

Kazdy ma niewatpliwie prawo modlic sie indywidualnie czy zbiorowo o co
tylko chce. Mam jednak nadzieje ze ta modlitwa nie bedzie publicznie
odmawiana w czasie nabozenstwa w zadnym kosciele katolickim. Byloby to
bowiem wciaganie Kosciola w biezace rozgrywki polityczne dotyczace materii
jaknajbardziej swieckiej.

Michal Niewiadomski



Re: Senator nie z tej ziemi -Reply

2000-11-09 Wątek Anna Niewiadomska

At 08:12 09/11/2000 -0500, you wrote:
> Ja tez jestem tym zdumiona, ale tak jest. W tym demokratycznym panstwie
jest takie prawo: gdy kandydat umrze w czasie nieodpowiednim tzn, ze minal
juz termin na nominowanie nastepnego kandydata, ten zmarly kandydat jest
ciagle kandydatem i wyborcy na niego glosuja. Gdy zmarly kandydat wygrywa
to zona ( gdy wyrazi zgode , zawsze wyraza)   dostaje te nominacje.  Nie
wiem  kto by dostal nominacje np gdyby zmarly byl np.  osoba samotna.
Najbardziej jeszcze zdumial mmnie fakt jak na NBC   niektorzy wyborcy z
Missouri  tlumaczyli fakt, ze TRZEBA glosowac na zmarlego -  nie mozna
mowic zle o zmarlym .  Zdarza sie to  nie po raz pierwszy  bo pewnie
wszyscy pamietamy, ze nie tak dawno gdy  Sunny Bono zginal w wypadku
narciarskim jego zona zostala senatorem z ramienia republikanow.
>Ania
>
>

Ciekawe od kiedy to prawo obowiazuje. Czyzby juz Ojcowie Narodu, dwiescie
lat temu dopuszczali mysl ze w senacie zasiadzie jakas kobieta? Rozumiem ze
w dzisiejszych czasach prawo do takiego dziedzicznego fotela w senacie maja
tez mezowie oraz konkubiny i konkubini. No i oczywiscie partnerzy
homoseksualni plci obojga.

A co dzieje sie gdy juz po wyborach ale przed inauguracja senatu taka wdowa
po wybranym kandydacie zdazy wyjsc za maz za kogos innego, a potem sama
umrzec? Czy to miejsce w senacie dziedziczy wtedy ten facet?

Sytuacje gdy zona nalezy do innej partii niz maz na ktorego glosowali
wyborcy pomijam, bo w systemie JOW nie glosuje sie przeciez na partie,
tylko na konkretne osoby, a jak widac, w przypadku amerykanskiego senatu,
na konkretne rodziny.

Dziwny jest ten swiat!

Michal Niewiadomski



Senator nie z tej ziemi

2000-11-09 Wątek Anna Niewiadomska

Skoro mowa o roznych systemach wyborczych oraz amerykanskich wyborach, to
moze ktos mi wyjasni co dzieje sie w stanie Missouri.

Rozumiem ze wola wyborcow zostakla wyrazona jasno: wiekszoscia glosow
zdecydowali ze w Senacie USA ma ich reprezentowac niejaki Mel Carnahan. Ale
senator-elekt najwyrazniej nie ma ochoty, czy raczej mozliwosci by objac to
stanowisko. Nie zlozyl wszakze formalnej rezygnacji. Tymniemniej czytam oto
w dzisiejszej gazecie ze "Carnahan's widow, Jean, 66 will be appointed to
fill his seat"

No wiec pytam sie JAKIM PRAWEM? I dlaczego zona, a nie ciotka, kuzunka czy
kochanka, albo nawet szwagier. Wyborcy dobrze wiedzieli ze ich kandydat
moze miec trudnosci w piastowaniu swego stanowiska, ale i tak glosowali na
niego. Czyz w demokratycznym kraju ich woli nie nalezy uszanowac? Zgoda,
jesli rzeczywiscie nie uda mu sie przyjechac do Waszyngtonu i zlozyc
przysiegi, to moznaby oglosic wakat i rozpisac wybory uzupelniajace. Ale
zeby wspolmalzonek mial automatycznie, bez wyborow obejmowac takie
stanowisko? To sie doprawdy nie miesci w glowie.

Michal Niewiadomski

PS Powyzsze pytania sa jaknajbardziej serio. Ja naprawde jestem zdumiony
jak prawo demokratycznego ponoc panstwa moze na cos takiego pozwalac.



Re: Z Donosow

2000-10-29 Wątek Anna Niewiadomska

At 10:00 29/10/2000 -0500, you wrote:
>on 10/27/00 6:39 PM, Anna Niewiadomska at [EMAIL PROTECTED] wrote:
>
>> Nie mam na szczescie zadnego majatku w Polsce, ale lektura dzisiejszych
>> Donosow jednak mnie zbulwersowala:
>>
>> *
>> Sejm
>>
>> (...)
>> Uchwalil "male uwlaszczenie": ustawe pozwalajaca lokatorom na wykup na
>> wlasnosc mieszkan zakladowych i spoldzielczych za drobny ulamek ich
>> wartosci (do 3% w wypadku spoldzielczych, co najmniej 10% przy
>> zakladowych). Czyzby to znaczylo, ze AWS odpuscila sobie rozdawanie
>> mieszkan?
>> *
>>
>> Czy to znaczy ze np. jak ktos wyjechal za granice, a swoje spoldzielcze
>> mieszkanie w Polsce wynajal komus innemu, to ten lokator bedzie teraz mogl
>> przejac je na wlasnosc placac tylko 3% wlasnosci?
>>
>> Musze o tym powiadomic swoja corke, ktora wybiera sie na dluzej do Polski a
>> na czas pobytu zamierza wynajac sobie wlasnie takie mieszkanie.
>>
>> A jak wlasciciel przedsiebiorstwa pozwoli pracownikowi mieszkac w jakims
>> kacie swojego domu, (ale ten kat jest na tyle samodzielny ze mozna go
>> nazwac mieszkaniem zakladowym) to tez moze te czesc domu teraz utracic?
>>
>> No coz, nie takie rzeczy sie zdarzaly w Polsce 50 lat temu. Ale zeby teraz,
>> jeszcze przed powrotem komunistow?
>>
>> Michal Niewiadomski
>>
>
>Panie Michale, nie wiem dlaczego Pan to tak zrozumial.
>Ja zrozumialem, ze prawo wykupu ma ten "wlasciwy" lokator, ktory ma prawa
>spoldzielcze (wg nomenklatury spoldzielczej on sie nazywa lokatorem glownym)
>a nie ten, ktory aktualnie mieszkanie sobie wynajal.
>
>Chyba, ze ja sie myle. W Polsce, gdzie prawo istnieje tylko na papierze
>wszystko jest mozliwe.
>
>Pozdrawiam,
>Miet Gutowski.
>
>

Nie, tak naprawde to tego tak nie zrozumialem. Dobrze wiedzialem o co
ustawodawcy chodzilo. Tymniemniej notatka Donosow wzieta doslownie znaczyla
rowniez to co napisalem. A w Polsce uchwalono juz tyle knotow prawniczych,
ze wcale bym sie nie zdziwil ze te ustawe zdolny adwokat moglby
zinterpretowac tak jak ja to zrobilem.

A tak przy okazji, skoro juz odezwalem sie ponownie na ten temat, to moze
ktos mnie cieemnego emigranta oswieci. Napisano pare dni temu na Poland-L :
"Po pierwsze: wynajmujacy mieszkanie nie jest lokatorem". Wiec po pierwsze
od kiedy? Po drugie, jak teraz po polsku nazywa sie osoba ktora wynajmuje
mieszkanie?

Michal Niewiadomski



The Polish Matrix

2000-10-28 Wątek Anna Niewiadomska

..
> Ale mozliwosci
>zmiany sytuacji (zgodne z prawem) prawie sie nie
>zmienily: udzial raz na 4 lata w wyborach parlamen-
>tarnych jest jedyna taka mozliwoscia. Sytuacja
>materialna skutecznie zniecheca ludzi (przecietnych)
>do innych przejawow aktywnosci politycznej, jesli na to
>naklada sie nepotyzm i kumoterstwo elit politycznych,
>to nie trzeba miec IQ powyzej 180, aby dostrzec gleboka
>beznadziejnosc snucia realnych planow zrobienia kariery
>w zyciu. Nie tylko politycznej kariery...
>
>Krzysztof Borowiak
>
.

>Takie wierutne brednie moze pisac tylko osoba
>chora z nienawisci do rzadzacych aktualnie Polska.
>
>Krzysztof Borowiak
>



Re: MS a bezpieczenstwo swiatowe bylo: Re: MS ofiara

2000-10-28 Wątek Anna Niewiadomska

At 22:32 27/10/2000 -0500, you wrote:
>> On Fri, 27 Oct 2000, Mirka Kozak wrote:
>[...]
>> P.s.: a tymczasem Pentagon oparty jest o windows ;)))
>
Jak juz mowa o bezpieczenstwie i opieraniu sie o windows to przypomniala mi
sie prawdziwa historia ktora wydarzyla sie w Toronto na krotko przed moim
wyjazdem. Zapewne obiegla tez prase swiatowa, ja po dobrym roku rzeczytalem
o tym powtornie Hong Kongu, w dziale "news of the weird". Ale to szczera
prawda! Moze juz o tym kiedys pisalem na P-L, jesli tak to posluchajcie
jeszcze raz.

Otoz pewien idiota zakonczyl swoje zycie dlatego ze w ramach rozrywki dla
swoich gosci mial zwyczaj demonstrowac jak mocne sa okna w wiezowcu w
ktorym bylo jego biuro. W tym celu rozpedzal sie i w pelnym poczuciu
bezpieczenstwa calym cialem w rzeczone okna uderzal. No i rzeczywiscie,
udalo mu sie razy kilka. A potem okno puscilo a jego poniesli.

Pentagonowi zycze wiecej szczescia.

Michal Niewiadomski



Re: pani Hanna Gronkiewicz-Waltz

2000-10-28 Wątek Anna Niewiadomska

At 12:39 28/10/2000 +1000, you wrote:
(...)
>A moze ma zwyczajnie, po ludzku dosyc.?
>Nigdzie nie jest napisane, ze musi byc na stanowisku od...do..

Jest napisane do kedy trwa jej kadencja. Ale moze rzeczywiscie intencja
ustawodawcy bylo to ze w czasie tej kadencji prezea NBP nie mozna ze
stanowiska _usunac_.

Nie wiem czy osoby przyjete do pracy na czas okreslony (nawet gdy tym
terminem jest zwiazany pracodawca) maja _moralny_ obowiazk pozostac do
konca na tym stanowisku.

Mysle natomiast ze taki moralny obowiazek maja osoby piastujace swe
stanowiska z wyboru. Biorac udzial w wyborach sugerowali przeciez swym
wyborcom ze maja zamiar sluzyc im przez okreslona ilosc lat. Tego zaufania
wyborcow nie nalezy sobie lekcewazyc.

Sytuacja ze ktos wybrany na kilka lat rezygnuje ze stanowiska jest dosc
czesta w parlamentach krajow o systemie JOW. Gdy przywodztwo partii
reprezentowanej w parlamencie obejmuje ktos kto nie jest poslem, sklania
zazwyczaj jakiegos posla swojej partii, najlepiej wybranego w 'bezpiecznym'
okregu, by zlozyl swoj mandat. Organizuje sie wtedy wybory uzupelniajace, i
ow przywodca (jesli je wygra) moze zostac poslem, czy nawet premierem.

Ale jeszcze bardziej oburzyl mnie pare lat temu Newt Gingrich. Nie pamietam
szczegolow, ale to bylo chyba tak ze wkrotce po wyborach musial ustapic z
jakiej waznej funkcji w amerykanskim Kongresie(przywodcy Republikanow?). No
i zlozyl wtedy mandat i wycofal sie z polityki. Ale przeciez wyborcy nie
wybierali go na przywodce frakcji parlamentarnej - to jest sprawa
Republikanow w Kongresie. Wyborcy (na jego prosbe w kampanii wyborczej)
wybrali go na reprezentanta swojego okregu. Nie powinien sie byl tak na
nich wypinac.

Natomiast decyzja p. H.G.W. nie budzi we mnie takich emocji.

>Pokazala , ze potrafi i mozna cos zrobic mimo atakow z roznych
>stron. Przemyslala i zdecydowala co dla niej najlepsze.

No wlasnie. Co przyszlo w podobnej sytuacji Skubiszewskiemu ze pozostal na
posterunku? Swoje stanowisko i tak stracil wkrotce potem, jak upadl jego
rzad (zgadnij Koteczku kto do spolki z SLD ten upadek spowodowal).

>Nie ma ludzi niezastapionych. Wazne jest tylko kto bedzie nastepca?
>
>Joanna Cz.

Michal Niewiadomski



Z Donosow

2000-10-27 Wątek Anna Niewiadomska

Nie mam na szczescie zadnego majatku w Polsce, ale lektura dzisiejszych
Donosow jednak mnie zbulwersowala:

*
Sejm

(...)
Uchwalil "male uwlaszczenie": ustawe pozwalajaca lokatorom na wykup na
wlasnosc mieszkan zakladowych i spoldzielczych za drobny ulamek ich
wartosci (do 3% w wypadku spoldzielczych, co najmniej 10% przy
zakladowych). Czyzby to znaczylo, ze AWS odpuscila sobie rozdawanie
mieszkan?
*

Czy to znaczy ze np. jak ktos wyjechal za granice, a swoje spoldzielcze
mieszkanie w Polsce wynajal komus innemu, to ten lokator bedzie teraz mogl
przejac je na wlasnosc placac tylko 3% wlasnosci?

Musze o tym powiadomic swoja corke, ktora wybiera sie na dluzej do Polski a
na czas pobytu zamierza wynajac sobie wlasnie takie mieszkanie.

A jak wlasciciel przedsiebiorstwa pozwoli pracownikowi mieszkac w jakims
kacie swojego domu, (ale ten kat jest na tyle samodzielny ze mozna go
nazwac mieszkaniem zakladowym) to tez moze te czesc domu teraz utracic?

No coz, nie takie rzeczy sie zdarzaly w Polsce 50 lat temu. Ale zeby teraz,
jeszcze przed powrotem komunistow?

Michal Niewiadomski



Re: Polski precedens w Strasburgu

2000-10-27 Wątek Anna Niewiadomska

At 12:01 27/10/2000 EDT, you wrote:
>W czwartek w Strasburgu wygral tez inny Polak: za przewleklosc postepowania w
>sprawie cywilnej Polska zaplaci mu 20 tys. zl. Liczac czwartkowe wyroki,
>Polska miala w Strasburgu juz osiem takich spraw, z ktorych szesc przegrala."
>
>
>A malkontenci mowia, ze Polska malo wnosi do Unii Europejskiej
>
>Mirka
>==
>

Rzeczywiscie, co jakisc  czas pojawiaja sie takie wiadomosci. Jak to jednak
wyglada w porownaniu z innymi krajami? Osiem spraw w ciagu prawie
dziesieciu lat? To nie wydaje sie bardzo duzo.

Michal Niewiadomski



Re: pani Hanna Gronkiewicz-Waltz

2000-10-27 Wątek Anna Niewiadomska

Ja mysle ze jedna z przyczyn decyzji H. G-W moze byc to ze nie odpowiadajej
perspektywa kierowania  bankiem centralnym w kraju w ktorym pelna wladze
sprawuje post-komunisci. A przciez w Polsce na to sie wlasnie zanosi, bo
nie wyglada na to by obecny sejm potrafil zgodnie uchwalic najblizszy
budzet, a przeciwnicy SLD wygrac potem wybory.

Michal Niewiadomski



Re: Intelektualisci

2000-10-25 Wątek Anna Niewiadomska

No dobrze, sprobuje sprecyzowac co mialem na mysli. Zaznaczam ze pojec
"intelektualista" czy "klerykal" uzywalem intuicyjnie. Slownikowe definicje
sa byc moze inne.

At 16:09 25/10/2000 MET, you wrote:
(...)
>> No i jest niewatpliwie intelektualista Jan Pawel Drugi. Ale z pana tekstu
>> wuynikaloby ze uwaza pan Papieza za klerykala i to w dodatku prawicowego!
>> Doprawdy, nie moge sie na to zgodzic. Rzeczywiscie, klerykalow jest wsrod
>> kleru wiecej chyba niz intelektualistow, ale mam nadzieje ze polski kler
>> nie ma w wiekszosci 'orientacji klerykalnej'
>
>A kto to jest "klerykal"? A co to jest "orientacja klerykalna"?
>

Orientacja klerykalna to bylo Twoje chyba Andrzeju okreslenie. Ja uznalem
ze ktos o takiej orientacji to po prostu klerykal, ale wolalem uzywac tego
drugiego okreslenia. Przez klerykala rozumiem kogos kto, jest zwolennikiem
"przewodniej roli" kleru w bardzo szerokich dziedzinach zycia.

>> Orientacja taka, przynajmniej tak jak ja ja rozumiem, jest napewno
>> sprzeczna z oficjalna nauka Kosciola Katolickiego, ktora podkresla
>> sluzebna role kleru wobec reszty Kosciola.
>
>A jak kler jest "klerykalem", to nie sluzy reszcie? ;)
>

Masz racje, pelnienie przewodniej roli tez moze byc sluzebne. Chodzilo mi o
to ze klerykalowie (w moim rozumieniu tego slowa) wsrod kleru uwazaja ze ta
rola im sie nalezy wylacznie z racji wybranego zawodu. I powtarzam ze nie
chodzi tu o sprawy duszpasterstwa, lecz rowniez szeroko pojetego zycia
spolecznego czy nawet parafialnego, polityki, kultury, itp.

>> Michal Niewiadomski.
>>
(...)
 Z wymienionych przez Ciebie, pamietam, nazwalem kiedys
>   biskupa Zycinskiego "prawicowym intelektualista"...nie,
>   publicysta! W konwencji Pana Grzegorza: czy publicysta
>   to to samo co intelektualista? ;)
>
>  Andrzej
>

W moim rozumieniu zdecydowanie nie. Publicysta jest przeciez np. podobno i
p. Kafel z Teksasu, z ktorego tworczoscia mielismy sie niedawno okazje
zapoznac sie.



Re: Intelektualisci

2000-10-25 Wątek Anna Niewiadomska

At 11:49 AM 10/25/00 +0200, you wrote:
>We wtorek, 17 pazdziernika 2000 5:31 PM
>Pan Andrzej Szymoszek napisal:
>
>> Caly problem polega na zonglerce slowem "prawica". Rozumiem,
>> iz Izabela zauwazyla, ze trudno znalezc intelektualiste wsrod
>> "prawicowcow" orientacji narodowej albo klerykalnej,
>
>No to przy okazji spytam: a w ogole wszyscy ksieza i caly kler
>to nie sa intelektualisci? A Papiez to intelektualista?
>
(...)

_Caly_ kler to mieliby byc intelektualisci? Wolne zarty. Zwyczajowo zalicza
sie te grupe do inteligencji. Nie mam pod reka slownika, ale slowo
intelektualista ma chyba znacznie wezsze znaczenie. Wsrod kleru
niewatpliwiesa/byli liczni intelektualisci. W Polse zaliczylbym do nich ks.
Tischnera czy rowniez juz chyba zmarlego ks Zieje, redaktora TP ks.
Bonieckiego, biskupow Pieronka czy Zycinskiego, nawet ks Twardowskiego,
choc ten pewnie bardziej posluguje sie w w pisaniu swoich wierszy sercem
niz intelektem. Jest ich napewno znacznie wiecej, niekoniecznie tylko w po
tej 'stornie' koscielnej 'polityki' do ktorej zalicza sie zazwyczaj wyzej
wymienionych.

No i jest niewatpliwie intelektualista Jan Pawel Drugi. Ale z pana tekstu
wuynikaloby ze uwaza pan Papieza za klerykala i to w dodatku prawicowego!
Doprawdy, nie moge sie na to zgodzic. Rzeczywiscie, klerykalow jest wsrod
kleru wiecej chyba niz intelektualistow, ale mam nadzieje ze polski kler
nie ma w wiekszosci 'orientacji klerykalnej'. Orientacja taka, przynajmniej
tak jak ja ja rozumiem, jest napewno sprzeczna z oficjalna nauka Kosciola
Katolickiego, ktora podkresla sluzebna role kleru wobec reszty Kosciola.
>
>Pozdrawiam,
>Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
>Warszawa, sroda, 25 pazdziernika 2000
>
>

Tez pozdrawiam,

Michal Niewiadomski.

PS Znajac Pana nieustepliwa dociekliwosc, niemoge obiecac ze bede
kontynuowal te dyskusje, dokladnie precyzujac co w kazdym zdaniu mialem na
mysli:-) Ale nie mowie tez ze napewno nie bede.



Re: Koniec AWS?

2000-10-23 Wątek Anna Niewiadomska

At 12:12 PM 10/23/00 -0400, you wrote:
>>> Ja w Hongkongu napewno nie mam na to recepty.
>>>
>>> Michal Niewiadomski
>>
>>Ja w Ennetbaden tez, a i wiekszosc ludzi w Warszawie podobnie.
>
>Owszem, jest recepta. W politologii znane jest tzw. prawo Duvergera,
>ktore traktuje o socjologicznych mechanizmach ordynacji wyborczych.
>Prawo Duvergera mowi m.in., ze jednomandatowe okregi wyborcze
>sprzyjaja integracji ugrupowan politycznych w dwie dominujace partie.
>Dodatkowo JOW sprzyjaja wzmacnianiu w obu partiach stronnictw o
>pogladach umiarkowanych i oslabianiu stronnictw o
>pogladach ekstermistycznych.
>
>tjk
>
>

Czy mamy rozumiec ze pana recepta polega na tym ze obecny paralment ma
"tylko" zmienic konstytucje? I ze jest w stanie to zrobic? Jesli nawet tak,
to w obecnej sytuacji przy jednomandatowych wyborach, SLD uzyskalaby
jeszcze bardziej mizadzaca przewage. Wierze ze JOW bylyby na dalsza mete
korzystne, ale napewno nie jest to rozwiazanie krotkoterminowe.

Michal Niewiadomski



Re: Koniec AWS?

2000-10-23 Wątek Anna Niewiadomska

At 02:59 PM 10/23/00 +0200, you wrote:
>Moi zloci,
>
>Chyba jestesmy swiadkami rozpadu AWSu. Trudno jeszcze dokladnie
>okreslic na czym to polega, lecz z tzw. "prawica" polska jest
>niedobrze. Brak u przywodcow zrozumienia racji stanu? Zbyt
>wygorowane ambicje personalne? "Homo sovieticus" tkwiacy
>jeszcze w przywodztwie? Brak podstawowego zrozumienia idei spoleczenstwa
>obywatelskiego?
>
>A moze wszystko razem? Widac, ze dotychczasowa niespojna, chaotyczna
>i malo przejrzysta polityka AWSu wywolala powstanie pewnej prozni
>w przestrzeni polotycznej; zademonstrowal to stosunkowo dobry wynik
>wyborczy Olechowskiego.
>
>I naprawde nic nie mozna przewidziec, jak to bedzie dalej z wyjatkiem
>jednego: przytlaczajacej wygranej SLD w najlblizszych wyborach.
>
>Chyba te cala hece sprowokowalo wlasnie SLD, inaczej trudno to sobie
>wyobrazic.
>
>Jacek A.
>
>

No dobrze, ale czego powinnismy sobie zyczyc? Ostatnie tygodnie wykazaly ze
AWS nie jest w stanie wygrac nastepnych wyborow parlamentarnych. Wiec jego
ewentualnym rozpadem nie nalezy sie moze zbytnio martwic. Tylko co nalezy
utworzyc zamiast AWS? I czy sa na to jakiekolwiek szanse?

Nawet jesli pelne zwyciestwo SLD jest nieuniknione, to i tak w przyszlym
Sejmie powinna byc silna i sprawnie dzialajaca opozycja, a nie kilkanascie
zwalczajacych sie wzajemnie ugrupowan. Czy i na to nie  ma juz szans? Moze
jednak na gruzach AWS uda sie zbudowac cos bardziej wiarygodnego. Ale kto
mialby tego dokonac?

Ja w Hongkongu napewno nie mam na to recepty.

Michal Niewiadomski



Re: Paszkwil na KPA

2000-10-22 Wątek Anna Niewiadomska

At 11:09 AM 10/22/00 -0400, you wrote:
(...)
>Podsumywujac to co Pan napisal mozna latwo dostrzec fakt, ze popiera Pan
>tylko tych ludzi, ktorych Pan dlugo zna, mdleje Pan czytajac "mocne
>okreslenia" i nie toleruje Pan nowych nazwisk bez wzgledu co one pisza.
>Zabawne.
>
>Stefan B.
>

Drogi panie Stefanie B. Nic nie poradze na to ze niewiele pan zrozumial z
tego co napisalem (na przyklad dlaczego uwaza pan ze Radzilow to _nazwisko_
kogokolwiek kto jest zwiazany z ta cala sprawa - wydawalo sie ze wyjasnilem
juz ze nie ma ku temu zadnych podstaw?). Cieszy mnie tez ze tak malo jest
wsrod Polonii w USA jak to pan pisze 'pseudo-inteligencji'. W moim
przekonaniu zwyklych polskich inteligentow jest tam sporo, ja sam znam
wielu z nich osobiscie, i dziwi mnie nieco ze nic pan o nich nie wspomina.
No ale coz, byc moze nie obraca sie pan w takich kregach.

Rzeczywiscie, abym zaczal kogos darzyc szacunkiem potrzeba wiecej niz kilku
postingow na liscie dyskusyjnej. To dlugotrwaly proces. Taki szacunek mozna
natomiast bardzo latwo stracic.

Myli sie pan jednak twierdzac ze nie toleruje panskiej pisaniny dlatego ze
jast pan tu  'nowy'. Wprost przeciwnie, jak tu juz niedawno pisalem,
kazdego nowego autora obdarzam na P-L pewnym poczatkowym kredytem zaufania.
Pan, pomimo usilnych staran ciagle go jeszcze nie wyczerpal - najlepszy
dowod ze ciagle jeszcze poswiecam swoj czas zeby na panskie postingi
odpowiadac.

Czesto zreszta nawet nie znajac szczegolow bardzo latwo jest odroznic
ziarno od plew. Ja naleze pokolenia wychowanego w szacunku dla polskich
bohaterow drugiej wojny swiatowej czy Polskiego Panstwa Podziemnego. Gdy
czytam ze komus na P-L 'smierdzi' list stajacy w obronie dobrego imienia
ludzi takich jak Jan Nowak Jezioranski, Jan Karski i Andrzej Pomian, czy
tez Wladyslaw Bartoszewski to bardzo latwo wybrac mi strone w takim sporze.

To zreszta nie pierwszy raz na Poland-L. To wlasnie przez panu podobnych
opuscili z odraza te liste ludzie ktorzy Polsce sluzyli wtedy czynem a nie
tylko pyskowaniem - byli zolnierze AK Tadeusz Gierymski i Stefan Grass.

Latwo mi tez opowiedziec sie po jednej stronie sporu gdy w odpowiedzi na
rzeczowe argumenty  zaczyna sie dyskutowac przekonania religijne osoby
ktora je wysuwa.

To tyle panu pod rozwage.

Michal Niewiadomski



Re: Paszkwil na KPA

2000-10-22 Wątek Anna Niewiadomska

Poniewaz nie jestem i nie bylem "czlonkiem" Polonii Amerykanskiej nie czuje
sie upowazniony do zabierania glosu na temat osoby i dzialalnosci prezesa
KPA. Ponizsze prosze traktowac nie jako glos w merytorycznej dyskusji na
temat tamtego listu, lecz jako refleksje o kulturze dyskusji w niektorych
srodowiskach Polakow.

At 07:56 AM 10/22/00 -0400, you wrote:
>Witam,
>Pare dni temu na tej liscie ukazal sie "list otwarty" atakujacy KPA. Z
>racje, ze byl "otwarty" przeslalem go dalej w tym do Pana Romana Kafla z
>Teksasu, ktory zna dosc dobrze sprawy Polonii amerykanskiej piszac czesto,
>gesto rozne wypracowania dziennikarskie w tym temacie. Zamieszczam Jego
>reakcje na ten "list otwarty" skierowana bezposrednio do p.R., ktory wstawil
>ten paszkwil na nasza liste.

To pierwsze klamstwo. Nazwisko autora postingu na Poland-L zaczynalo sie na O.

>Pozdrawiam.
>Stefan B.
>=
>> Szanowny Panie Radzilow!

Pan Kafel, w braku lepszych argumentow zaczyna od znieksztalcania nazwiska
jednego z sygntariuszy listu. Nazwisko bylo wyrazie w liscie podane.
Powyzsze "Radzilow" nie jest rowniez adresem komputerowym, bo ten brzmial
"JRadzilow". Jesli nie byla to swiadoma manipulacja lecz zwykle
niedopatrzenie, to poniewaz p. Kafel nie ma dostepu do Poland-L, obowiazek
przeslania tu jego przeprosin wobec p. Radzilowskiego spoczywa na p.
Buchholzu.

>> Z oburzeniem czytam sygnowany przez pana "list otwarty", bardziej
>prawidlowo
>> powinniscie panstwo nazwac swoje oszczerstwa "listem smierdzacym".

Wg. P. Buchholza autor powyzszego  "pisze czesto, gesto rozne wypracowania
dziennikarskie w tym temacie". Czy mam rozumiec ze takim wlasnie jezykiem
operuje prasa polonijna w USA, przynajmniej ten jej odlam w ktorym gustuje
p. Buchholz? Gleboko Polonii Amerykanskiej wspolczuje.

>> Jakim prawem uzurpujecie sobie panstwo prawo wystepowac w imieniu
>"Polonii",
>> skoro reprezentujecie panstwo samych siebie i nikogo wiecej, a juz napewno
>> nie reprezentujecie panstwo mnie.

Tu kolejne klamstwo. List byl wyraznie podpisany przez grupe osob. A nie
jakas "Polonie". Nie widzialem tam podpisu Kafel. Wiec skad to oszczerstwo
ze autorzy jego wlasnie reprezentowali?


>> Stwierdzacie panstwo, ze "spolecznosc polska w Ameryce znajduje sie w
>stanie
>> kryzysu" i to rzekomo tylko i wylacznie z winy jednego czlowieka. Prezesa
>> Kongresu Polonii Amerykanskiej pana Edwarda Moskala.
>> Zupelnie pomijajac, ze Kongres Polonii Amerykanskiej jest legalana i
>> demokratyczna instytucja wolnych organizacji i ludzi, dzialajaca w
>zakresie
>> swego statutu i obowiazujacego prawa w wolnym kraju, nawolujecie panstwo
>do
>> zrezygnowania z pelnionej funkcji pana Moskala.
>> Jest to niepodwazalny fakt, absolutnie niedopuszczalnego i chamskiego
>ataku

List napisany byl normalnym, kulturalnym jezykiem. To wlasnie odpowiedz
Kafla jest chamska. Nawolywanie do ustapienia czy odwolania legalnie
wybranych przedstawicieli jest normalnym elementem demokracji.

>> na demokratycznie wybranego przedstawiciela zorganizowanej Polonii,
>> zapominacie panstwo, ze ingerujecie w wewnetrzne sprawy demokratycznej
>> organizacji.

Na tym drodzy panowie Kafel i Buchholz polega wlasnie demokracja.
Demokratycznie wybrani przywodcy podlegaja krytyce. Czy sprawa
Clinton/Lewinsky cos wam przypomina? To przeciez w waszym kraju. Nic o tym
nie slyszeliscie?


(...)
>> Podnosicie panstwo zarzut , ze rzekomo KPA nie ma wlasciwego posluchu u
>> wladz Stanow Zjednoczonych. Czy nie zauwazyliscie panstwo, ze kazdy kto
>chce
>> posluchac prawdziwego glosu Polonii nadstawia ucho; co ma do powiedzenia
>jej
>> Prezes?
>> Jezeli taki, czy inny- najczesciej inny- przedstawiciel administracji
>przez.
>> Clintona nie chce sluchac racji Polakow, nie znaczy to, ze nie ma kogo
>> sluchac.

Drogi panie Kafel, gdyby KPA cieszyl sie autorytetem to w rzadzie USA
zbnalezliby sie tacy ktorzy by chcieli go sluchac. O to w tamtym liscie
wlasnie chodzilo - ze nie chca.

>>Znaczy natomiast, ze poprostu nie chce sluchac tego co ma do
>> powiedzenia spolecznosc polska! Dziwnie traktujecie panstwo poczucie
>honoru,
>> jakos bardzo nie po polsku.
>> Zarzucacie panstwo prezesowi Moskalowi niekatolickosc- przebral sie
>> diabel w ornat i ogonem na msze dzwoni, mowi stare polskie porzekadlo!

>Ktoz
>> to wsrod panstwa jest takim ortodoksyjnym katolikiem, skoro wsrod
>> sygnatariuszy znajduje sie wiele ludzi , ktorzy zaloze sie nie maja
>> zielonego pojecia, czy wchodzac do kosciola zaklada sie, czy zdejmuje
>> czapke!

Zarzuty dotyczace "niekatolickosci" byly w liscie jasno sformulowane. Nie
umiejac z nimi dyskutowac Kafel ucieka sie do argumentow personalnych.
Kosciol Katolicki drogi panie Kafel nie jest organizacja mafijna - dziala
jawnie i publikuje swoje dokumenty. Nie trzeba wiec byc jego czlonkiem by
moc ocenic czy inne publiczne dokumenty lub wypowiedzi sa z katolicyzmem
zgodne czy nie.

Ciekawe zreszta skad czerpie pan Kafel swoje informacje na temat sposobu i
okolicznosci nakrywani

Re: Rodzic po polsku?

2000-10-21 Wątek Anna Niewiadomska

At 03:09 PM 10/21/00 -0400, you wrote:
>On Sat, 21 Oct 2000 11:10:45 -0700, W.Glowacki <[EMAIL PROTECTED]> wrote:
>
>>Prosze Pana.
>>A czy uwaza Pan takze, ze np. w szpitalach amerykanskich i kanadyjskich
>>jest zawsze zupelnie inaczej. Pisze tak, bo pracuje w szpitalu na
>>chirurgii, co nie znaczy, ze bronie takiego czy innego podejscia do sprawy.
>>Nie raz czy dwa widzialemsytuacje, kiedy lekarz at point blank, powiedzial
>>co jest grane.
>
>Panie Wilhelmie,
>ja niczego nie uwazam, chce sie tylko dowiedziec, czy sytuacje ktore
>"Wyborowa" opisala sa typowe w polskich szpitalach, czy tez sa wyjatkami,
>ktore gazeta chce rozdmuchac.
>Mikolaj Sawicki
>
>

Ja na szczescie nie mialem jeszcze okazji by dokladniej poznac
funkcjonowanie szpitalnictwa w jakimkolwiek kraju. Ale stan polskiego
niewatpliwie wplynal przed laty na moja decyzje opuszczenia Polski na stale.

Mysle ze w Polsce jest pod tym wzgledem gorzej niz w Kanadzie. Ale nie jest
tu winien zly charakter Polakow, lecz po prostu bieda kraju,
dziesieciolecia socjalizmu i zaniedbanie tej dziedziny w ostatnim
dziesiecioleciu przez kolejne "nasze" juz rzady. Dopiero ostatni, o ile
wiem dosc nieudolnie, zaczal wprowadzac jakiekolwiek zmiany. Mysle ze
jeszcze dwadziescia, trzydziesci lat i sluzba zdrowia w Polsce dogoni
standarty zachodnie, ktore tymczasem tez jej pomoga, dalej sie obnizajac.

Wiec panny Z., glowa do gory! A ja oddalam sie by dalej wiazac to
sznurowadlo:-)

Michal Niewiadomski



Re: Wiadomosci PAP i komentarz

2000-10-19 Wątek Anna Niewiadomska

At 03:36 PM 10/19/00 +0200, you wrote:
>Pan Michal Niewiadomski :
>
>>  Nie przecze ze TP, ktory napewno nie jest pismem partyjnym,
>>  ma wlasna 'linie polityczna'.
>
>Toz to jest autentyczny przyklad swietej naiwnosci.;-)
>
>Alez "Tygodnik Powszechny" jest w politycznej sferze w doslownym
>tego slowa znaczeniu pismem partyjnym. Stal sie nim z chwila pow-
>stania Unii Demokratycznej. Poczatkowo bylo to mniej widoczne,
>pozniej bardziej, a po smierci Turowicza jest oczywistoscia.
>
>Ta "wlasna linia polityczna" to linia, ktorej patronem jest senator
>Unii Wolnosci i jednoczesnie z-ca red. naczelnego Tygodnika -
>Krzysztof Kozlowski. To takze linia babci Hennelowej. Chyba nie
>zdazyl Pan zapomniec, ze nie tak dawno byla poslanka Unii
>Wolnosci ? A i teraz jest jej wierna az do bolu. Nie maja tu nic
>do rzeczy inni autorzy i ich czesto dobre artykuly z polityjka nie
>zwiazane.
>

Nie nalezy wszakze zapominac ze Redaktor Naczelny musi byc chyba
zwolennikiem Krzaklewskiego. Nalezy przeciez do partii Marianow:-)

>>  Mnie ona odpowiada, ale nie mam zamiaru jej tu dyskutowac
>>  ani bronic - za malo czytam innych pism polskich. Ale jedno na
>>  Poland-l moge wszakze powiedziec: pismo ktorego p. Krzysztof
>>  Borowiak na tyle nie lubi, ze nazwal je tu kiedys Zydownikiem
>>  Powszechnym musi odznaczac sie nieprzecietnymi walorami
>>  kulturalnymi i moralnymi.
>
>Oj, nieladnie tak zaslaniac sie taka czy inna opinia osoby trzeciej.
>Chyba stac Pana na to, zeby racjonalnie uzasadnic dlaczego Panu
>linia polityczna TP, a wiec linia np. Romanowskiego, czy np.Kolendy-
>Zaleskiej, albo np. Graczyka, odpowiada.
>

>Malgorzata
>

To rzeczywiscie nie bylo ladnie. Przepraszam.

Michal Niewiadomski
>

>



Re: Wiadomosci PAP i komentarz

2000-10-19 Wątek Anna Niewiadomska

At 04:14 PM 10/18/00 +0200, you wrote:

(...)
>> Nawiasem mowiac jest to jeden z cyklu artykulow wyrazajacych
>> bardzo rozne poglady. W ostatnim, powyborczym wlasnie numerze
>> TP bardzo ostro polemizuje z Romanowskim Bronislaw Wildstein.
>
>Teraz moze ja uscisle. Cykl nie wzial sie ot tak, sam z siebie.
>To argumentacja i stylistyka tekstu Andrzeja Romanowskiego
>(ktory jest, takze moim zdaniem, paszkwilem) spowodowala reakcje
>jego oponentow: Aleksandra Halla i Bronislawa Wildsteina. Jest
>pewna roznica w statusie tych autorow: Romanowski reprezentuje
>redakcje Tygodnika, a Hall i Wildstein sa ludzmi z zewnatrz.
>Ich wypowiedzi nie stanowia autonomicznych czesci jakiegos tema-
>tycznego cyklu a sa replika odnoszaca sie do tekstu czlonka
>zespolu redakcyjnego - Romanowskiego.
>

No to ja tez uscisle: artykul Romanowskiego ukazal sie w TP z 1go
pazdziernika z notka redakcyjna: "w tygodnikowej dyskusji o dziedzictwie
Solidarnosci w najblizszych numerach glos zabiora Aleksander Hall i
Bronislaw Wildstein". Czyli ich wypowiedzi nie byly spontaniczna
odpowiedzia na "paszkwil" w TP, ktora redakcja z laski wydrukowala. Byli
oni najwyrazniej od poczatku do dyskusji zaproszeni. I nic dziwnego ze
dyskusja publicystow na wazny temat rozpoczynana jest artykulem czlonka
redakcji.


>Linia polityczna Tygodnika jest od dluzszego czasu ostro zarysowana.
>Jej glownymi wyrazicielami sa Romanowski, Graczyk i Szostkiewicz.
>Polemiki z ich kontrowersyjnymi tekstami, jak ta autorstwa Wild-
>steina, na lamach Tygodnika naleza niestety do rzadkosci. Czesciej
>mozna je czytac u konkurencji.
>
>
>Katarzyna
>

Nie przecze ze TP, ktory napewno nie jest pismem partyjnym, ma wlasna
'linie polityczna'. Mnie ona odpowiada, ale nie mam zamiaru jej tu
dyskutowac ani bronic - za malo czytam innych pism polskich. Ale jedno na
Poland-l moge wszakze powiedziec: pismo ktorego p. Krzysztof Borowiak na
tyle nie lubi, ze nazwal je tu kiedys Zydownikiem Powszechnym musi
odznaczac sie nieprzecietnymi walorami kulturalnymi i moralnymi.

Pozdrowienia,  Michal Niewiadomski



Re: Wiadomosci PAP i komentarz

2000-10-16 Wątek Anna Niewiadomska

At 05:42 PM 10/16/00 MET, you wrote:
>> From:   Katarzyna Zajac <[EMAIL PROTECTED]>
>
>> >  Naprawde bez komentarza,
>>
>> Alez skomentujmy...
>>
>> Od godziny 20,05 w niedziele obserwujemy we wszystkich liberalnych
>> mediach "spontaniczna" publiczna debate nad ksztaltem przywodztwa
>> w AWS. Aleksander Hall daje codziennie wywiady: a to dla Gazety
>> Wyborczej, a to dla Rzeczpospolitej, a to dla Zycia Warszawy. To
>> samo Rokita i Plazynski. W "Tygodniku Powszechnym" ukazuje sie
>> artykul Andrzeja Romanowskiego. Obsesja o wielkiej skali natezenia.
>> Itd. itp.


Jakos nie zauwazylem tego za pierwszym razem, ale sprawa nadal jest swieza.
Zwracam uwage zawarta w powyzszym tekscie manipulacje.

Rozumiem ze ta niedziela, to niedziela wyborcza, czyli wszystkie opisywane
powyzej wypadki mialy sie wydarzyc sie nie wczesniej niz o 20:05 czasu
srodkowoeuropejskiego 8 pazdziernika 2000.

Rozumiem tez ze artykul Andrzeja Romanowskiego w Tygodniku Powszechnym to
"Solidarnosc czy 'oboz posierpniowy". No wiec wprawdzie nie jestem w stanie
wypowiadac sie o prawdziwosci pozostalych stwierdzen mojej przedmowczyni,
ale to akurat moglem sprawdzic: czas przypisany ukazaniu sie tego artykulu
nie jest prawdziwy. Wydrukowano go w nr 40 TP z data 1 pazdziernika 2000.
Ja czytalem go w Hongkongu w pare dni pozniej, dobrze przed wyborami.

Nawiasem mowiac jest to jeden z cyklu artykulow wyrazajacych bardzo rozne
poglady. W ostatnim, powyborczym wlasnie numerze TP bardzo ostro polemizuje
z Romanowskim Bronislaw Wildstein.

Michal Niewiadomski



Re: Bez komentarza

2000-10-16 Wątek Anna Niewiadomska

Tym razem pozwole sobie nie zgodzic sie z Andrzejem Szymoszkiem.

At 05:13 PM 10/16/00 MET, you wrote:
>>
>
>No dobra. Tylko ze jesli w ustawie mowi sie: pelnomocnik,
>  to trzeba pelnomocnika ustanowic, i koniec. Jak to mowia:
>  nieznajomosc prawa szkodzi. Trzeba bylo napisac do mnie,
>  na pewno bym znalazl odpowiedniego pelnomocnika.
>

Zgoda, ale nie do konca. Ten (ustawowy) wymog by wyborcy zagraniczni
musieli poslugiwac sie pelnomocnikami wydaje sie raczej szykana niz
rozumnym prawem.

>Inna sprawa: sens protestu. Protestuje wtedy, gdy uwazam,
>  ze osiagne to, o co mi chodzi. Ze stalo sie cos zlego, a moj
>  protest daje mozliwosc odkrecenia tego, co sie stalo. W tym
>  przypadku jedynym rezultatem zdarzenia jest wybor na kolejna
>  5-letnia kadencje prezydencka Aleksandra Kwasniewskiego, i to
>  w pierwszej turze glosowania. Zadne jednostkowe nieszczescie
>  wyborcy tego nie zmieni. Gdyby powiedzmy uzyskal 3 glosy ponad
>  tyle ile musial, a znanej mi czteroosobowej rodziny
>  nie bylo w spisie wyborcow, badz stwierdziliby, ze ktos
>  zaglosowal za nich- protest bylby uzasadniony. Nawet gdyby
>  glosow bylo nie 3 a 300- mogloby sie zdarzyc, ze takich przypadkow
>  jest wiecej w roznych koniuszkach Polski, i ze to sie w sadzie
>  zsumuje. Ale nie kilkaset tysiecy, a taki zapas mial Kwasniewski
>  ponad 50%.
>

Bardzo watpie by celem p. T.J.K. bylo uniewaznienie wyborow. Wola
wiekszosci wyborcow byla przeciez dla kazdego jasna. Mysle ze obywatel
doswiadczajacy na sobie naruszanie prawa przez urzad panstwa, ma zawsze
prawo czy wrecz obowiazek protestowac. Nawet jesli nie poniosl specjalnych
szkod. Chodzi o to zeby panstwo i jej funkcjonariusze szanowali prawa
ustanowione przez przedstawicieli spoleczenstwa. Zeby Polska byla wlasnie
panstwem prawa.

>Ta czy inna pieczatka na karcie do glosowania to jak dla mnie
>  temat na artykul w gazecie czy reportaz, ale nie na protest
>  wyborczy, ktorego celem jest przypomne doprowadzenie do
>  uznania wyborow za niewazne.
>

A dla mnie, wszczecie procedury prawnej ktora zmusilaby wysokiego urzednika
panstwowego, ktory z nonszalancja traktuje wymogi ustawy sejmowej, do
wytlumaczenia sie, i byc moze sklonilaby  jego lub jemu podobnych do
wiekszego szacunku dla ustaw nastepnym razem, jest jaknajbardziej
uzasadnione. Szkoda ze sie p. T.J.K. nie udalo.

>   Andrzej Szymoszek
>

Michal Niewiadomski



Re: Komentarz

2000-10-16 Wątek Anna Niewiadomska

At 01:20 PM 10/16/00 +0200, you wrote:
>Panie Andrzeju!
>Dlaczego Pan znowu wklada w cudze usta i umysly to, czego nie mowi± i nie
>mysl± ? 

Przepraszam, czy moglby pan wyjasnic o co chodzi w powyzszym zdaniu? O
jakich cudzych ustach mowa i co w nie wlozono? W zacytowanym ponizej
tekscie A. Szymoszka sa w wiekszosci jego opinie i wrazenia a ani slowa o
Radzie Politycznej SKL ani o oficjalnych oswiadczeniach jakiejkolwiek partii.

>Rada Polityczna SKL, ktora obradowa³a w ostatni± sobote zajmowala
>siê jedynie problemem naprawy AWS i nic innego nie by³o dyskutowane i nie
>znalazlo siê w jej oswiadczeniach. Podobne oswiadczenia wyda³y ZChN i
>PPChD, a Rada Polityczna RS AWS nie wyda³a zadnego, co juz jest dobrym
>znakiem. Pozniejsze oswiadczenia Rybickiego i innych twardych zwolennikow
>Krzaklewskiego nie byly stanowiskiem Rady Politycznej. Nie mam teraz
>tekstu uchwal przy sobie, ale sprobuje w najblizszych dniach je wstukac.
>Tomek Jackowski

Bardzo prosze, ale w ascii. Ale co to ma wszystko do postingu Andrzeja
Szymoszka?

Michal Niewiadomski

>
>Andrzej Szymoszek wrote:
>
>>Problem z AWS polega na tym, ze jest to szeroka koalicja,
>>  w ktorej obok zwiazkowej nomenklatury mamy dwa glowne
>>  nurty polityczne: narodowo- katolicki i umiarkowanie
>>  konserwatywno- liberalny. Ten drugi (SKL, PPChD) wnosil nieco
>>  ekonomicznego rozsadku, no i umozliwial koalicje z Unia
>>  Wolnosci. Koalicja padla, tym samym zatriumfowal nurt
>>  pierwszy. Za to glownie on wlasnie przegral w osobie Krzaklewskiego
>>  wybory prezydenckie.
>>
>>Andrzej Olechowski mial dzisiaj konferencje prasowa.
>>  Nie zagral tak ostro jak sobie to zamarzylem wczesniej,
>>  ale i tak dosc mocno: partii tworzyc nie bedzie,
>>  wezwal do porozumienia SKL i UW. To jest de facto
>>  apel o rozwalenie AWS. Jan Maria Rokita (SKL) na razie
>>  zaprotestowal: on chce "naprawy" AWS, a nie "demolowania".
>>  Pytanie, czy to sie w ogole da naprawic, i czy sprzecznosci
>>  w tej formacji nie sa juz tak duze, ze dolaczenie "umiarkowanych"
>>  z AWS do "umiarkowanej" UW nie jest kwestia czasu. Taki
>>  sojusz przypominalby dawna "Solidarnosc", z jej najlepszymi
>>  nazwiskami, i bylby jakas kontropcja dla rosnacego w sile
>>  SLD.
>>
>> Dlaczego zatem nie mozna czegos takiego zorganizowac?
>>  Obok roznych historii personalnych (Rokita wyszedl z UW,
>>  to co bedzie teraz wracal, Bielecki z SKL ma na pienku
>>  z Olechowskim, bo cos razem tworzyli i im nie wyszlo,
>>  a przy okazji poklocili sie) przeszkadza obawa
>>  o elektorat "narodowo- katolicko- antykomunistyczny", dla ktorego
>>  formacja jak to oni nazywaja "centrowa" jest nie do przyjecia.
>>  Dobre pytanie, czy takich wyborcow jeszcze duzo zostalo. Niecale
>>  16 procent wybierajacych Krzaklewskiego to niewiele, a gdy
>>  uwzglednic fakt, ze sporo z nich glosowalo wyraznie "na kredyt"
>>  i chcialo poprzec w osobie lidera AWS raczej te liberalna czesc
>>  Akcji, zostaje calkiem niewiele, z tendencja do dalszego zaniku.
>>
>> SKL na razie pewnie zeche bardziej zdecydowanie wcisnac
>>  Plazynskiego na szefa AWS. Bo jak nie, powiedza, rozwazymy
>>  propozycje Olechowskiego. Jesli sie nie uda, to albo SKL
>>  polozy uszy po sobie, albo wystapi z AWS wsrod oskarzen o dzialanie
>>  prokomunistyczne jako "rozbijacze prawicy". Jesli sie uda,
>>  co mniej prawdopodobne, Plazynski zapewne zechce poprowadzic AWS
>>  w strone sojuszu z Olechowskim i UW.
>>
>> Unia Wolnosci choc ostatnio nieobecna, ma w tej chwili w reku
>>  klucz do przedterminowych wyborow parlamentarnych: jak nie popra
>>  budzetu AWS, Sejm go nie uchwali, a Kwasniewski rozwiaze Sejm.
>>  Bardzo bedzie im w tej sytuacji latwo zasugerowac: prosimy
>>  o zastapienie Mariana K. Maciejem P. Klopot z Unia jest ten,
>>  ze sama przezywa "kryzys przywodztwa" i w ogole jeden wielki
>>  kryzys, nie moga jakos wzajemnie wzmocnic sie z legitymujacym
>>  sie poparciem spolecznym Olechowskim.
>>
>> AWS moze jeszcze co do budzetu dogadywac sie z PSL, z ktorym
>>  wystepowala wspolnie w sprawie ustawy uwlaszczeniowej. To bylby
>>  niewatpliwie triumf "frakcji Krzaklewskiego" i ZChN, zapewne
>>  niezbyt korzystny dla gospodarki, no i ulatwiajacy wyjscie
>>  SKL-owcom i innym rozsadnym.
>>
>> Wszystkie te warianty oprocz nie rozpatrywanego "zdecydowanego"
>>  (koalicja AWS- UW, odpowiednio silna w tym pozycja Olechowskiego)
>>  prowadza do kleski ugrupowan "posierpniowych" w najblizszych
>>  wyborach, zgarniecie przez SLD, nie liczac PSL, ponad 50-procentowej
>>  puli mandatow i poglebiajacy sie kryzys polityczny po stronie
>>  opozycji.
>>
>>Andrzej
>
>



Monarchia? alez tak!

2000-10-13 Wątek Anna Niewiadomska

Monarchia, swietny pomysl, tylko na Boga nie elekcyjna, to juz zesmy
przerabiali.
Najbardziej podobala by mi sie jakas mila dynastia, rozne historyczne
nazwiska mi przychodza do glowy: Tra,ba, Puzyna, Firlej, Wezyk, Ostatecznie
moglby byc nawet Zajaczek. Herby tez mamy ciekawe, Jelita, Ciolek,
Slepowron mozna wybierac.  Tylko  kto by sprawdzal parentele (czyli
lustrowal),  czy napewno wszystkie metryki chrztu  sa porzadku? I czy nikt
nikogo przez te 200 lat kiedy sprawy nie byly dogladane, nie dogonil w
zadnych chaszczach. Juz sobie wyobrazam te artykuly i manipulacje  w prasie
i w internecie, przed sejmem elekcyjnym. Panowie szlachta , na blonia,
szable w dlon,  l/uki w juki a l/upy wziac w troki( hmmm... kogo bysmy tu
oglosili szlachta?) A Wajda do kamery...

TGIF a w dodatku 13, Anna Niewiadomska



Everybody Knows

2000-10-11 Wątek Anna Niewiadomska

Everybody Knows

Everybody knows that the dice are loaded
Everybody rolls with their fingers crossed
Everybody knows that the war is over
Everybody knows the good guys lost
Everybody knows the fight was fixed
The poor stay poor, the rich get rich
That's how it goes
Everybody knows

Everybody knows that the boat is leaking
Everybody knows that the captain lied
Everybody got this broken feeling
Like their father or their dog just died

Everybody talking to their pockets
Everybody wants a box of chocolates
And a long stem rose
Everybody knows

Everybody knows that you love me baby
Everybody knows that you really do
Everybody knows that you've been faithful
Ah give or take a night or two
Everybody knows you've been discreet
But there were so many people you just had to meet
Without your clothes
And everybody knows

Everybody knows, everybody knows
That's how it goes
Everybody knows

Everybody knows, everybody knows
That's how it goes
Everybody knows

And everybody knows that it's now or never
Everybody knows that it's me or you
And everybody knows that you live forever
Ah when you've done a line or two
Everybody knows the deal is rotten
Old Black Joe's still pickin' cotton
For your ribbons and bows
And everybody knows

And everybody knows that the Plague is coming
Everybody knows that it's moving fast
Everybody knows that the naked man and woman
Are just a shining artifact of the past
Everybody knows the scene is dead
But there's gonna be a meter on your bed
That will disclose
What everybody knows

And everybody knows that you're in trouble
Everybody knows what you've been through
>From the bloody cross on top of Calvary
To the beach of Malibu
Everybody knows it's coming apart
Take one last look at this Sacred Heart
Before it blows
And everybody knows

Everybody knows, everybody knows
That's how it goes
Everybody knows

Oh everybody knows, everybody knows
That's how it goes
Everybody knows

Everybody knows


Leonard Cohen



Glosowanie w NZ

2000-10-11 Wątek Anna Niewiadomska


>
>Ze co, prosze szanownego Pana ? Uzerac sie ? A ja naiwnie
>myslalam, ze mimo wszystko sprawia Panu przyjemnosc wymiana
>uwag z kims, kto po prostu czasem (bo prawdopodobnie nie
>zawsze) ma inny poglad niz Pan.
>
..
>Malgorzata

No niestety Malgosiu, rozmowa z Toba przypomina uzeranie, pracowalas na to
dobry rok, ale doczekalas sie, ja na przyklad przestalam lubic Twoje listy
wlasnie dlatego. Obrazilas Michala, najspokojniejszego czlowieka na swiecie
( juz od ponad roku nie reaguje na Twoje listy), ma sie ochote powiedzie
jak mowila moja Babcia: "Masz racje i daj rubla". Gratulacje. Tak wlasnie
zreszta dziala zdaje mi sie cala byla opozycja, czy prawica jak wy ja
nazywacie w Polsce. Porzadni ludzie zamiast sie jednoczyc  przeciw
postkomunistom, traca czas na kopanie po kostkach innych porzadnych ludzi,
zeby pokazac ze to oni wlasnie sa NAJpoorzadniejsi! I popatrz kto Ci
basuje, to powinno Cie otrzezwic...

Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: Poland-L 40 godzin pozniej

2000-10-10 Wątek Anna Niewiadomska

At 04:18 PM 10/10/00 +0200, you wrote:
(...)
>Na szczescie na Poland-L nie ma demokracji wiec nie bedziemy=20
>glosowac nad tym kogo wyrzucic a kogo nie.=20
> =20
>Przy okazji zapraszam na nowo powstala liste monarchistow:
>http://www.monarchia.pl/lista.htm=20
>
>Pozdrawiam,
>Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
>Warszawa, wtorek, 10 pazdziernika 2000
>
>

Glosowanie w takich sprawach na Poland-L napewno nie ma sensu. No i watpie
czy gdyby nawet W. Holsztynski zostal tu ponownie zaproszony, zechcialby
powrocic. Ale taka dyskusja jest jaknajbardziej uzasadniona. Ostatecznie
monarcha powinien znac zdanie roznych warstw swoich poddanych. Jesli jest
to monarchia oswiecona, ulatwi mu to dalsze sprawowanie wladzy.

Moje zdanie, pomimo ze nie lubilem stylu dyskusji Wlodka Holsztynskiego
jest zgodne z tym co napisal Andrzej Sz.

Michal Niewiadomski

moje tez

Anna Niewiadomska



Re: Spec-grupa Formoza

2000-10-07 Wątek Anna Niewiadomska

At 05:10 PM 10/7/00 -0700, you wrote:
>[...]
>"Sily Specjalne w polskiej armii
>Minister obrony narodowej Bronislaw Komorowski zapowiedzial, ze wkrotce
>zostana
>utworzone w polskiej armii Sily Specjalne, w sklad ktorych wejdzie 1. Pulk
>Specjalny Komandosow, jednostka antyterrorystyczna GROM oraz wydzielona
>jednostka specjalna Marynarki Wojennej ROFMOZA. Dalsze decyzje odnosnie
>dowodztwa i podporzadkowania jednostki zapadna prawdopodobnie za dwa
tygodnie.
>[]
>Wyglada mi na to , ze PMW szykuje sie do (kontr)operacji desantowej na
>Formozie. Ale po czyjej stronie?-:)
>W.Glowacki
>
>

O rety!! Ale sie strachu najadlem, jade tam akurat za dwa tygodnie. Czy
flota juz wyplynela? Moze nie zdaza doplynac do mego powrotu? Ja rozumiem
ze okres przedwyborczy, i ze w celu umocnienia jednosci (n/N)arodu, nalezy
poszukac sobie wroga zewnetrzengo, ale zeby az tak daleko i to w mojej
czesci swiata! No, no.

Jesli chodzi o strone, to mam nadzieje ze stana po niepodleglosciowej,
pomimo ze Prezydent R.P. jak tu byl pare lat temu, wypowiedzial sie w duchu
"Jednych Chin", czyli poparl byl stanowisko Kuomintangu. Niedawno jednak
KMT przegral wybory i pierwszy raz od piecdziesieciu lat jest opozycja. A
nowa wladza sklania sie ku niepodleglosci.

A mozes sie jednak Wilhelmie pomylil w tytule i wniosku, a nie w tresci
samego komunikatu?

:-)

Michal Niewiadomski



Re: Tony Blair w Polsce

2000-10-06 Wątek Anna Niewiadomska

At 08:38 AM 10/7/00 +0800, I wrote:
>
>Dzieki za te informacje. Bo my moglismy sie jak dotad opierac wylacznie na
>nastepujacej relacji BBC World, nadawanej w piatek rano w kazdym jej
>dzienniku:
>
>Slowa Tony Blair i Polska rzeczywiscie na wstepie padaly. Nastepnie
>pojawiali sie siedzacy przy wspolnym stole Tony Blair i Jezy Buzek (nie
>wymieniony z nazwiska), w towarzystwie  jakiejs kobiety (tlumaczki?). Obraz
>ten znikal juz po sekundzie lub dwoch, Tony Blair wypelnial caly ekran, i
>wypowiadal sie w na temat sytuacji w Jugoslawii.
>
>:-)
>
>Michal Niewiadomski
>

Zwracam honor BBC World. Dzien pozniej (w sobote rano HKT) nadali prawdziwa
juz relacje z wizyty Blaira w Polsce, ktora w dzienniku popoludniowym
zostala zastapiona programikiem o nadchodzacych wyborach. Pokazano obecnego
i poprzednigo prezydenta, obecna~ prezydentowa~ oraz dwoch ministrow: Radka
Sikorskiego oraz calujacego Ziemie Kaliska Siwca.

Wiecej, oprocz informacji o wynikach wyborow, nie mozna chyba od nich wymagac.

Michal Niewiadomski



Jeszcze jeden zmanipulowany

2000-10-06 Wątek Anna Niewiadomska

Oto fragment prywatnego listu z Polski ktory wlasnie dostalem:


Pojutrze wybory, modle sie zeby Krzaklewski nie wszedl do drugiej tury, bo
nie chcialbym byc zmuszony glosowac na Kwasniewskiego.


Autor powyzszego jest gorliwym katolikiem, z zawodu profesorem uniwersytetu
(ale nie wroclawskiego) z dziedziny nauk scislych. Jak widac nawet to nie
uchronilo go przed manipulacja:-)

Michal Niewiadomski



Re: Tony Blair w Polsce

2000-10-06 Wątek Anna Niewiadomska

At 06:41 AM 10/6/00 -0400, you wrote:
>Dzis z wizyta do Polski udaje sie Premier Rzadu Wielkiej
>Brytanii, pan Toni Blair. Wedlug informacji podanej dzisiaj
>rano przez program "Today" w radiu BBC 4, pan Blair ma
>przedstawic w Polsce plan reformy konstytucyjnej Unii
>Europejskiej w celu wzmocnienia mechanizmow demokratycznej
>kontroli nad decyzjami Komisji Europejskiej w Brukseli.
>Plan Blaira zaklada utworzenie drugiej izby parlamentu
>europejskiego, czyli senatu, ktory skladalby sie z osob
>wcesniej wybranych do poszczegolnych parlamentow czlonkowskich.
>
(...)
>Tomasz J Kazmierski
>

Dzieki za te informacje. Bo my moglismy sie jak dotad opierac wylacznie na
nastepujacej relacji BBC World, nadawanej w piatek rano w kazdym jej
dzienniku:

Slowa Tony Blair i Polska rzeczywiscie na wstepie padaly. Nastepnie
pojawiali sie siedzacy przy wspolnym stole Tony Blair i Jezy Buzek (nie
wymieniony z nazwiska), w towarzystwie  jakiejs kobiety (tlumaczki?). Obraz
ten znikal juz po sekundzie lub dwoch, Tony Blair wypelnial caly ekran, i
wypowiadal sie w na temat sytuacji w Jugoslawii.

:-)

Michal Niewiadomski



Re: nie lgac

2000-10-05 Wątek Anna Niewiadomska

At 03:54 PM 10/5/00 MET, you wrote:
(...)
>
> Bez przesady. Jak wiadomo, rady samorzadowe zostaly
>wybrane nie w jednomandatowych okregach wyborczych :), a wiec
>sa upartyjnione i trudno mowic, by wypowiadaly sie
>w imieniu mieszkancow.
>
(...)
>  Andrzej
>

Kontynuujac w tym tonie: zasada JOW rzeczywiscie nie jest niestety
stosowana w polskich wyborach samorzadowych i sejmowych.  Nie zapominajmy
jednak ze juz od dziesieciu lat obowiazuje ona w wyborach prezydenckich.
Tak, wybory przed ktorymi tak ostro toczy sie teraz kampania, odbeda sie w
Jednomandatowym Okregu Wyborczym.

Michal Niewiadomski

:-)



Nie lgac !

2000-10-04 Wątek Anna Niewiadomska

At 06:46 PM 10/4/00 +0200, you wrote:
>Przepraszam za opuszczenie subjectu w moim oststnim liscie ;-)
>
>Pani Ania :
>
>>  A tak powaznie, czasy w Polsce moze nie sa idealne, ale
>>  w koncu nie jest chyba tak fatalnie zeby trzeba bylo hodowac
>>  w sobie taka frustracje niezmierna.
>
>Frustracja ? Jaka frustracja ? Przesada.
>
>Prawda jest banalna. Andrzej Szymoszek prowadzi na Poland-L
>kampanie zmierzajaca do oczerniania i zohydzenia strony, ktorej
>z sobie wiadomych powodow nie lubi.

Kasiu, litoscijaka kampania, jakie zohydzanie, pan Andrzej Szymoszek
usiluje przedstawic to co widzi i nadac temu wszystkiemu jakis logiczny
sens. Bardzo czesto nawet zaznacza, ze to nie sa nie tyle jego poglady ile
proba syntezy tego co mysli tak zwana ulica...

>Nie wiem w jakim celu to robi,
>i nie chce wiedziec. Jednak technika jaka sie posluguje, podajac
>czesto nieprawdziwe informacje, mieszajac fakty ze swoimi przy-
>puszczeniami, zaslyszanymi plotkami i w to wplatajac komentarze,
>sprawia, ze lapiemy go po prostu za slowo.
>

Alez wiekszosc ludzi miesza fakty, slucha tylko jednej audycji, bo akurat
te audycje nadaja wtedy kiedy  ma czas na sluchanie czegokolwiek, kupuje
jedna gazete bo lubi krzyzowke na ostatniej stronie albo polrozebrana
panienke na stronie trzeciej (tak jest np. z Toronto Sun:-))), albo
tygodniowy program telewizji. Bardzo niewielu osobom chce sie nagrywac
(polowa Amerykanow nie umie programowac VCR i uzywa ich tylko do
odtwarzania filmow, w Polsce przypuszczam jest podobnie) i porownywac
wywiady i tak dalej i temu podobnie...


>Moze nie mamy do tego prawa ?

Alez macie prawo, ale Malgosia robi to niegrzecznie i zbyt napastliwie,
tysiace razy byla tu rzucana prosba zeby dyskutowac z pogladami, a nie z
charakterem osoby przedstawiajcej owe poglady! I tylko o to chodziTy
sama zreszta piszesz duzo spokojniej, czyzby juz bylo widac te roznice
wieku:-

>
>Problem nie jest banalny. Mamy w kraju dziesiatki takich "Andrzejow"
>w telewizyjnych sztabach wyborczych Kwasniewskiego, czyli w programach
>telewizji publicznej, w publicznym radiu czy np. "Gazecie Wyborczej".
>Klamstwo, podwojne standardy, cynizm i hipokryzja sa na porzadku
>dziennym. Trudno mowic o demokracji, kiedy wyborcom serwuje sie
>zafalszowany obraz rzeczywistosci.

Alez Kasiu, caly swiat operuje takiemi metodami, wszystkie kampanie
wyborcze jakie udalo mi sie w zyciu obserwowac pelne byly MOIM zdaniem
niegodziwosci, kopania dolkow, mijania sie z prawda, slizganiem sie po
powierzchni istotnie waznych tematow...Popatrz na Gora i Busha..., mozna
ludzi przekonywac ze nie maja racji, ale nie w ten sposob jak to robi
Malgosia, bo zamiast przyjaciol (chocby tylko politycznych przyjaciol)
zyskuje sie wylacznie wrogow...
Poza tym to tylko Wam sie zdaje ze widzicie cala prawde... prawdy widzicie
tyle ile inni pozwola Wam widziec...nie ma czegos takiego jak zupelna racja
i zupelna prawda w polityce...wlasnie dlatego ze to jest polityka.



>A poza tym wybory beda dopiero w niedziele, a dzis mamy publiczna
>debate. To Kwasniewski uprawial propagande przez cala swoja kadencje.


Matko Jedyna, a Ty co myslalas? Ze nie bedzie? Przeciez dlatego w
demokratycznych krajach jest wymog, zeby prezydent nie mogl kandydowac
wiecej niz dwa czy trzy razywlasnie  dlatego zeby inni mieli szanse, bo
urzedujacy  prezydent przez sama ciagla obecnosc w mediach ma juz przewage
nad innymi kandydatami, nie mowiac juz o innych metodach...

>
>Katarzyna

Ktos napisal, ze ja Wam zazdroszcze mlodosci...pewnie troche tak, ale
bardziej w tych innych pozapolitycznych jej aspektach...bo politycznie to
cos mi sie zdaje ze dlugo nie bedzie w Polsce tak jak byscie chcialy, moze
nawet nigdy, wiec radzilabym wiecej dystansu do tych spraw

Pozdrowienia Anna Niewiadomska

P.S. Zawsze stawialam Was za wzor moim kompletnie niezainteresowanym
polityka corkom, a teraz czasem mysle ze moze to one maja racje...



Kpil, czy o droge pytal?

2000-10-04 Wątek Anna Niewiadomska


>
>Ocena postepowania pralata byla surowa. Jednak on nigdy nie kpil.
>
>
>Katarzyna

Jankowski? No to szkoda ze nie kpil, bo jak mowil powaznie to jeszcze
gorzej chyba?

Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Nie lgac !

2000-10-04 Wątek Anna Niewiadomska

.
> Alez ja sie innej opinii po tobie nie spodziewam. I mysle,
> zainteresowani czytelnicy takze wiedza, ze twoim zdaniem
> ja klamie i pisze bzdury, jesli nie jest to po twojej mysli.
> Dlatego "wartosc informacyjna" tego typu listow jak ten jest
> zerowa. Obrazac tez mnie mozesz wlasciwie bezkarnie, ja bowiem
> jako czlowiek starszy, powazny, umiarkowany nie dysponuje
> skuteczna odpowiedzia. Stawiam sprawe pod osad tu zebranych,
> mysle ze nie wypadam zle u tych, na ktorych opinii mi mniej
> lub bardziej zalezy.
>
> >
>> Malgorzata
>
>  Andrzej

Nie wiem czy panu akaurat zalezy na mojej opinii, ale jesli tak to donosze
ze jest w porzadkunatomist stopien zacietrzewienia panny  Malolaty,
jest rzeczywiscie prawie humorystyczny.

A tak powaznie, czasy w Polsce moze nie sa idealne, ale w koncu nie jest
chyba tak fatalnie zeby trzeba bylo hodowac w sobie taka frustracje
niezmierna. W koncu Prezydent nie odgrywa w zyciu przecietnego obywatela
tak zasadniczej roli, zeby warto bylo sie nim tak przejmowac. Trzeba sie
przyzwyczaic do mysli, ze czesto przychodzi nam zyc w kraju gdzie rzadzi
paria nie ta na ktora glosowalismy, dobrze ze w ogole mozna glosowac bo
jednak nadzieja na zmiany jest, a przedtem przez dlugie lata jej nie bylo.

Dla mnie takie rozne temper tantrums ktore prezentuje tu Mloda Osoba to
objaw tego, ze do tej pory wszyscy zachwycali sie ze taka zdolna i jak to
swietnie ze sie w ogole polityka interesuje i w ogole odroznia
Kwasniewskiego od Krzaklewskiego, bo wiekszosc  jej rowiesnikow
prawdopodobnie nie zadaje sobie tego trudu.a tu prosze, wyglada na to
ze to wlasnie ta wiekszosc zdecyduje  kto bedzie wybrany, jak mozna tak
dokuczac pierwszej uczennicy?


Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: Jubileusz UJ i politycy

2000-10-03 Wątek Anna Niewiadomska

At 05:03 PM 10/3/00 +0200, you wrote:
>  Moim zdaniem to jest zbyt daleko posunieta interpretacja. Kazda czynnosc
>koscielnego dostojnika moze byc zawsze indywidualnie interpretowana przez
>wiernych i na to dostojnik nie ma wplywu. Ale rozumiem, ze opisywany
>przypadek jest wyjatkowy dlatego, ze poprzedza go wiadomy skandaliczny
>incydent obrazy uczuc religijnych wiernych przez osobe sprawujaca urzad
>prezydenta. Stad mozna rzeczywiscie domniemywac, ze prymas nie powiedzial
>prawdy. Ale to pozostaje jedynie domniemaniem. Formalnie nie ma podstaw,
>aby zarzucic prymasowi klamstwo.
>

Oczywiscie, formalnie nie. Dlatego bardzo sie staralem zeby tak sformulowac
swoj tekst zeby formalnie tego nie zrobic. A czy pan osobiscie naprawde
wierzy ze wyjscie Prymasa nic nie mialo wspolnego z Kwasniewskim a wszystko
z pociagiem?
(...)
>  Nie sledzilem dyskusji, o ktorej Pan pisze. Co do oceny wyjatkowosci
>sytuacji mam odmienne zdanie, co nie znaczy, ze sugeruje, ze prymas
>sklamal. Podobnie roznie sie z Panem w ocenie przewidywanej przez Pana
>reakcji wiernych.
>
Wyjatkowe sytuacje o ktorych wtedy byla mowa przywolywaly lata okupacji i
sprawy ratowania ludzkiego zycia. Co do reakcji wiernych byc moze
rzeczywiscie przesadzilem. Moralnosc w "katolickiej" Polsce (podobnie jak i
na calym swiecie) stoi chyba na tyle nisko, ze byc moze rzeczywiscie malo
kto sie oburzy, zgorszy czy chocby zdziwi ze polityk albo biskup robi jedno
a mowi drugie.

>> Takie sa skutki dazen dostojnikow Kosciola do ingerencji w swiecka
>> polityke. Tytul tego cyklu postingow jest przeciez jaknajbardziej wlasciwy.
>> A polityka to sprawa brudna, i chcialoby sie by duszpasterze trzymali sie
>> od niej z daleka.
>
>  Nie znajduje tu zadnej ingerencji Kosciola w swiecka polityke. Nawet
>gdyby hipotetycznie zalozyc, ze prymas wyszedl z powodu prezydenta, to
>traktowalbym to jako wyraz stosunkowo delikatnej dezaprobaty wobec obrazy
>uczuc religijnych wiernych, do ktorego prymas mial pelne prawo. Ale to
>jest tylko hipoteza. Prymas wyszedl, bo spieszyl sie do Warszawy.
>Nie ma zadnego powodu, aby zarzucac mu klamstwo.
>

Czyli jednak pan w to wierzy. Sa jednak osoby, znacznie dokladniej
obserwujace polskie wydarzenia niz ja, ktore obecnosc na sali Prezydenta i
wyjscie z niej Prymasa nawjwyrazniej lacza. Inaczej nie byloby przeciez
zadnego powodu by ten temat tu sie w ogole pojawil. Zacytuje np. glos
jednej z uczestniczek Poland-L z Krakowa:

*

Okazuje sie, ze prezydent miasta Krakowa dotrzymal slowa.
Ale na tym sie nie skonczylo. Po wejsciu Kwasniewskiego
na trybune, sale opuscil tez prymas Polski.

Malgorzata
*
>
>Mietek Zajac
>
>

Pozdrawiam,

Michal Niewiadomski



Re: Jubileusz UJ i politycy

2000-10-03 Wątek Anna Niewiadomska

At 01:08 PM 10/3/00 MET, you wrote:
(...)
>> >...i to wlasnie jest niescisla informacja. Ks. prymas Glemp
>> >  opuscil sale nie po jego wejsciu, a przed, jeszcze jak mowil
>> >  rektor.
>>
>> Bardzo mi przykro, ale to co piszesz jest nieprawda. Malgoska ma
>> racje. Mam wrazenie, ze zbytnio zaufales Kwasniewskiemu, ktory dzis
>> rano w wywiadzie radiowym byl uprzejmy kolejny raz minac sie z prawda.
>> Najwidoczniej ma to we krwi. A Ty po nim powtarzasz nieprawde,
>> wierzac swiecie, ze jezeli Kwasniewski cos mowi, to podaje fakty
>> prawdziwe.
>
>  Nie, bardzo przepraszam, ale nie zaufalem Kwasniewskiemu, nawet
> nie jestem pewien, czy slyszalem jakikolwiek jego komentarz w tej
> sprawie. Zaufalem prymasowi Glempowi.To on powiedzial, ze
> nie wiedzial kto ma mowic nastepny, i ze spieszyl sie na pociag.
> Probowalem zreszta wytlumaczyc jego zachowanie, a Ty nie odnioslas
> sie do tego, tylko spierasz sie, w ktorej minucie ksiadz prymas
> podniosl sie z fotela, a w ktorej wyszedl. Ja wiem, ze on to
> zrobil swiadomie- ale w kazdym razie na tyle wczesnie, by pozniej
> moc mowic to, co mowi.
>
(...)
>> Katarzyna
(...)
>  Andrzej
>
>

No i popatrzcie do czego prowadza emocje zwiazane z obecna kampania
prezydencka w Polsce: kard. Glemp, najwyzszy dostojnik Kosciola
Katolickiego w Polsce, jesli nawet nie klamie, to przynajmniej sprawia
takie wrazenie. Niezaleznie od tego w ktorym momencie opuscil tamta sale,
ktoz z paru milionow jego owieczek uwierzy, ze Prymas wyszedl dlatego ze
_ze spieszyl sie na pociag_, i ze to nie mialo nic wspolnego z Prezydentem,
o ktorego majacym sie odbyc przemowieniu _nie wiedzial_. Czy ktos z Was w
to wierzy?  Nawet jesli to prawda, to i tak nie ma to wiekszego znaczenia,
bo wierni nad ktorych moralnoscia Prymas ma obowiazek czuwac i dawac im
przyklad postepowania zgodnie z etyka katolicka, i tak pomysla ze wyszedl z
powodu Kwasniewskiego. A potem, uslyszawszy o oswiadczeniu Prymasa, uznaja
to za wykret. W ten sposob duszpasterz stal sie przyczyna zgorszenia.


Kilka miesiecy temu, na Poland-L toczyla sie dyskusja o wymogu mowienia
prawdy w etyce katolickiej. To ja bylem wtedy jednym z nielicznych ktory
glosil ze istnieja sytuacje kiedy nakaz mowienia prawdy nie moze
obowiazywac. Wiekszosc dyskutantow przekonywala ze prawde nalezy mowic
_zawsze_ a klamstwo jest zawsze moralnie naganne. Ale i ja mowilem wtedy o
sytuacjach wyjatkowych. Nie wydaje mi sie by powyzsza do takich wlasnie
nalezala. Tak wiec wierni, na wiesc o czynie Prymasa, a nastepnie o jego
slowach, albo wywnioskuja ze mijanie sie z prawda nie jest czyms zlym, albo
uznaja ze skoro i biskupi tak robia to zwyklemu czlowiekowi tym bardziej
wolno.

Takie sa skutki dazen dostojnikow Kosciola do ingerencji w swiecka
polityke. Tytul tego cyklu postingow jest przeciez jaknajbardziej wlasciwy.
A polityka to sprawa brudna, i chcialoby sie by duszpasterze trzymali sie
od niej z daleka.

Michal Niewiadomski



Re: 120

2000-10-02 Wątek Anna Niewiadomska

At 02:46 PM 10/1/00 +0200, you wrote:
>Medal ma dwie strony. Jak podal wczorajszy "Tages Anzeiger" misje
chrzescijanskie
>w Chinach uwazane byly zawsze za element upokorzenia i podporzadkowania
>Chin Zachodowi. Ich obecnosc wymuszona byla wynikiem wojny opiumowej
>i cesarstwo zmuszone bylo zapewnic im wiele przywilejow. Tak wiec glosna byla
>afera z konca XIX w. kiedy to duza grupa znanych bandytow poszukiwanych
>przez wladze chinskie przeszla nagle na katolicyzm by uchronic sie od kary
>i to kary smierci, bowiem katolicy cieszyli sie w Chinach wymuszonym na
>wladzach immunitetem. Rewolucja Boxerow w 1911 r. rozpoczela sie jako
>zbrojny protest przeciwko takim wlasnie praktykom i doprowadzila wkoncu
>do upadku cesarstwa.

To wszystko niewatpliwie prawda (lub prawie wszystko - nie znam hstorii
Chin na tyle dobrze by sie kategorycznie wypowiadac, ale np. Powstanie
Boxerow zaczelo sie w 1900, i dosc szybko zostalo stlumione, w 1911 zas
rzeczywiscie ostatecznie upadlo cesarstwo). Nie o to jednak chodzi. Te
sprawy nie sa byc moze zbyt dobrze znane na Zachodzie ale sa napewno znane
Chinczykom, w tym chinskim chrzescijanom. Wlasnie argumentami podobnymi do
powyzszych posluguje sie teraz oficjalna propaganda Ch.R.L. I rzeczywiscie,
w ubieglych stuleciach rola  Kosciola Katolickiego czy misji
chrzescijanskich w krajach "kolonialnych" nie zawsze byla chwalebna.
Zauwazmy jednak ze sposrod tych 120 nowych swietych, tylko 33 bylo
zachodnimi misjonarzami, reszta to Chinczycy. Nie kanonizowano tez Misji
jako takich, lecz 120 konkretnych ludzi, z ktorych kazdy poddany byl
oddzielnemu oprocesowi kanonizacyjnemu, a przedtem beatyfikacyjnemu. I w
kazdym przypadku brano pod uwage osobiste cechy 'swietosci' a nie role
polityczna calego ruchu. Bo kanonizacja to akt religijny, w tym przypadku
napewno uwzgledniajacy tez obecne potrzeby wiernych w tej czesci swiata.
Napewno nie byla to ze strony Kosciola tryumfalistyczna ocena swojej
wlasnej roli politycznej w przeszlosci. Jak wg. mojej dzisiejszej gazety
mial powiedziec wczoraj Papiez "the move should not be seen as a defence of
colonialism but a desire to honour all Chinese".

Badzmy wiec ostrozni w wydawaniu sadow; moje zdanie
>na temat slusznosci tej masowej beatyfikacji nieco sie zmienily po
przeczytaniu
>wspomnianego artykulu.
>
>Jacek A.

No coz, moj sad jest inny, ale staralem sie podac dosc informacji, zeby
kazdy mogl wyciagnac wlasne wnioski. Napewno nie wszystkie beda identyczne.

Michal Niewiadomski



Przepraszam cie, Kopenhago, za admirala Nelsona

2000-10-01 Wątek Anna Niewiadomska

..
>Jeszcze raz pragne podkreslic, ze nie da sie uniknac procesu globalizacji.
>Technologia zmusza nas do zmian. Tak jak zmusila do zmian w XVIII i XIX
wieku.
> Chcemy czy nie chcemy bedziemy zyli coraz blizej siebie. Musimy globalna
wioske
>tak urzadzic, aby zylo nam sie w niej jak najwygodniej. Wtedy i o kulturze
>ludzie chetniej pomysla. Burczacy zoladek (z glodu, aby nie bylo watpliwosci)
>nie sprzyja dywagacjom na tematy kulturalne.

>Kazik Stys
>

Ja tam uwazam ze jak juz sie proces integracji waluty zaczal, to powinien
byc przeprowadzony SZYBKO i sprawnie tak zeby przynosil pozytywne efekty
gospodarcze. Takie rozwlekanie tego w czasie i ciagle klotnie na temat kto
tak, a kto nie powoduje tylko ze to wszystko robi sie kosztowne i
niefektywne, a chyba nie o to chodzi. Wiec jak zwykle, albo nie robic nic,
albo robic dobrze, a nie takie na pol upieczone buleczki...

Mnie w tej calej EURO kwestii nie podoba sie jeszcze inna rzecz, dlaczego
postanowiono zabrac miejscowym walutom ich historyczne nazwy? To jest moim
zdaniem bez sensu.  Co innego przeliczniki bankowe (czy tez brak takowych),
a co innego lokalne nazwy. Co by to szkodzilo zeby w jednym miejscu byl
frank, w innym marka czy korona, nawet z dopiskiem euroCiekawa tez
jestem czy czesc tych protestow nie jest zwiazana wlasnie z ta trywialna
strona reformy. Ale moze sie myle.

Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Jubileusz UJ i politycy

2000-10-01 Wątek Anna Niewiadomska

Katarzyna napisala:

>Pani Ania :
>
>>  No a jak juz "nasz" prezydent bedzie wybrany, to bedziemy chcieli
>>  zeby byl otoczony szacunkiem? No to albo, albo...
>
>Kryterium jest proste. Kazdy prezydent: nasz, czy nie nasz powinien
>byc otoczony szacunkiem. Problem powstaje wtedy, kiedy prezydent
>sam sie tego szacunku pozbawi. Tak samo "nasz" jak i "nie nasz".
>
>Gdyby "moj" prezydent wyprawial to samo co Kwasniewski, tez straci-
>labym do niego szacunek. To jest jasne. Dziwie sie, ze Pani tego nie
>rozumie.

Nie, ja dalej uwazam ze takie sprawy nalezy inaczej zalatwiac. Wychodzenie
w trakcie uroczystosci na widok Prezydenta RP, jest uwlaczaniem godnosci
urzedu Prezydenta duzo bardziej niz  dokuczaniem Kwasniewskiemu osobiscie.
Jezeli ktos nie moze pogodzic sie z mysla zeby byc w jednym pomieszczeniu z
Kwasniewskim to powinien  nie przyjac zaproszenia i tyle. Od tego jest
protokol dyplomatyczny, zeby sie do niego stosowac...

Pozdrowienia Anna Niewiadomska

P.S. A tak dla ciekawaosci, czy istnieje w polskim prawodawstwie metoda na
legalne pozbycie sie urzedujacego prezydenta? Cos w rodzaju amerykanskiego
"impeachment"?



Re: 120

2000-10-01 Wątek Anna Niewiadomska

At 10:28 AM 10/1/00 -0400, you wrote:

(...)
>> Jeszcze pod koniec zeszlego roku sytuacja wygladala zupelnie inaczej -
>> mowilo sie o majacym rychlo nastapic porozumieniu. Obecnie, po
>> wczesniejszej decyzji Pekinu konsekracji grupy "patriotycznych" biskupow,
>> oraz po wydarzeniach dnia dzisiejszego, wydaje sie ono znacznie bardziej
>> odlegle. Mysle jednak ze z dlugoterminowej perspektywy, decyzja Watykanmu
>> byla sluszna. I wierze, ze jeszcze za mojego zycia nastapui polaczenie
>> Kosciola "patriotycznego" i podziemnego w Chinah, i rozkwit katolicyzmu w
>> tej czesci swiata.
>>
>> Michal Niewiadomski
>
>Byc moze jest to dobre zyczenie ale nie dla wladz chinskich.

Czy chodzi o moje powyzsze zdanie? Alez oczywiscie, ja bardzo dobrze zycze
Chinczykom, ale bardzo zle "wladzom chinskim". Mysle ze nie jestem w tym
odosobniony.

>Dla osoby
>stojacej z boku, na przyklad dla mnie, jest to calkiem niedyskretna
>ingerecja Watykanu w polityke kraju wschodu. Jedna z form wywierania i
>utrzymywania nacisku politycznego jest religia, ktora podobnie jak polityka
>wykorzystuje umysl czlowieka do swoich celow.
>

Moze i moznaby sie z tym zgodzic. Napewno nie byla to pierwsza 'calkiem
niedyskretna ingerecja Watykanu w polityke [jakiegos] kraju'. Tak sie
jednak sklada, ze przynajmniej w ostatnich dziesiecioleciach na takie
ingerencje swiat patrzyl raczej przychylnie. Np. przez wieksza czesc
drugiej polowy XX wieku, Watykan, bynajmniej nie powodowany zyczliwoscia
wobec wladz w Warszawie, calkiem niedyskretnie ingerowal w polityke PRL.
Moim zdaniem te interwencje wszystkim nam wyszly na dobre. Tylko obecny
papiez ma na swoim koncie podobne ingerencje rowniez w sprawy (o ile dobrze
pamietam) m.in. Kuby, Chile, Filipin, ZSRR i wielu innych krajow.

>Nie wiem czy to co zrobil Jan Pawel jest dobre czy zle...z punktu widzenia
>katolicyzmu.

Papiez niewatpliwie kieruje sie prawie wylacznie dobrem katolicyzmu.
Zaryzykowalbym jednak twierdzenie ze, podobnie jak kiedys w przypadku
General Motors i USA, w dzisiejszych czasach, to co jest dobre dla
nowoczesnie pojetego katolicyzmu, jest rowniez prawie zawsze dobre dla swiata.

>Wydaje mi sie ze jedynym jednopokoleniowym efektem jego dzialan
>beda represje i eskalacja przemocy.

Moja ocena jest tu diametralnie przeciwna. W krajach totalitarnych, kazde
duchowe wzmocnienie opozycji, czy chocby frakcji spoleczenstwa myslacej
niezaleznie od nakazow wladz, przyspiesza upadek totalitaryzmu, a wiec i
obniza ogolny bilans represji.

>To co prawda wpisane jest w historie
>chrzescijanstwa jako element konieczny uzyskania laski, ale przeciez zycie
>jest tylko jedno... drugiego na zamiane nie mamy... poza tym ...wiara Jana
>Pawla staje w szranki z wiara tych co rzadza Chinami... nadal pozostaje to
>pojedynek czlowieka z czlowiekiem... Boga w tym nie widze...
>

Powyzsze zdanie wkracza juz w dziedzine pani przekonan religijnych.
Odpowiedziec moglbym wylacznie z pozycji moich wlasnych. Nie mysle zeby
Poland-L byla odpowiednim ku temu forum. Dlatego np., dla celow dyskusji na
tej liscie, Kosciol Katolicki jest dla mnie organizacja kierowana i
zalozona przez _ludzi_. Czy w zyciu codziennym wierze ze "nie tylko przez
ludzi", to na tej liscie nie powinno nikogo obchodzic.

>Malina
>

A teraz ogolnie: z moich dotychczasowych wypowiedzi na Poland-L wynikaloby
raczej, ze jestem przeciwnikiem 'ingerencji Kosciola w polityke'. No i
rzeczywiscie - w odniesieniu do panstw demokratycznych. W Polsce na
przyklad, niedawny  afront  'ksiecia Kosciola' wobec nielubianej przezen
Glowy Panstwa, na zupelnie przeciez swieckiej uroczystosci, jest obrazliwy
wobec samego Panstwa oraz ponad polowy spoleczenstwa ktora swojego
prezydenta wybrala. Polowy, bo przeciez nieglosujacy sie nie licza.

Co innego kraje totalitarne, jak chocby PRL, i co innego gdy Kosciol
ogranicza sie wylacznie do swoich wlasnych prerogatyw, jak modlitwa i
nabozenstwa (chocby 'za Ojczyzne'), wypowiadanie sie w ogolnych kwestiach
moralnych (a nie szczegolow stanowionego przez wladze swieckie prawa),
oglaszanie swietych, mianowanie biskupow itp.

Michal Niewiadomski



Re: Jubileusz UJ i politycy

2000-10-01 Wątek Anna Niewiadomska

At 02:02 PM 10/1/00 +0200, you wrote:
>Okazuje sie, ze prezydent miasta Krakowa dotrzymal slowa.
>Ale na tym sie nie skonczylo. Po wejsciu Kwasniewskiego
>na trybune, sale opuscil tez prymas Polski.
>
>Malgorzata

No a jak juz "nasz" prezydent bedzie wybrany to bedziemy chcieli zeby byl
otoczony szacunkiem? No to albo, alboPozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: Jubileusz UJ i politycy

2000-10-01 Wątek Anna Niewiadomska

.
>Uroczystosci w filharmonii trwaja. Prezydent miasta Krakowa za-
>powiedzial, ze po wejsciu Kwasniewskiego na sale, on te sale
>opusci. 
>
>Malgorzata

Bezczelny!

Anna Niewoadomskla



120

2000-10-01 Wątek Anna Niewiadomska

Z gory ostrzegam ze ponizszy posting nie ma nic wspolnego z waska pojeta
kultura polska. Dotyczy spraw Chin oraz pewnej ponadnarodowej organizacji,
w dodatku zalozonej przed laty przez grupke Zydow. Mysle jednak ze
dzisiejsze wydarzenie  jest wazne, a poniewaz prasa w Waszych czesciach
swiata moze nim byc mniej zainteresowana niz w mojej, oto relacja, oparta
na artykulach South China Morning Post oraz, czesciowo, moim dzisiejszym
biuletynie parafialnym.

Dzisiaj, 1 pazdziernika 2000, w dzien Sw Teresy z Lissieux, patronki misji
[przeniesionym chyba z wtorku na niedziele?] a jednoczesnie w chinskie
swieto narodowe - 51 rocznice proklamowania Ch.R.L., Jan Pawel II dokonal w
Watykanie kanonizacji 120 'Meczennikow Chinskich' ktorzy stracili zycie w
Chinach w latach od 1648 do 1930. 88 z nich to Chinczycy a reszta
misjonarze, glownie z Belgii, Francji, Wloch, Holandii i Hiszpanii.

Kanonizacja miala niewatpliwie na celu duchowe wzmocnienie katolikow
chinskich, zarowno tych z kosciola podziemnego jak i oficjalnego. Jak
napisano w tamtym biuletynie: "The canonization of these martyrs is an
encouragement for the Local Churches to continue to bear witness to the
faith, even in the face of hardship and prosecution. Furthermore, their
courage and self-sacrifice is, for the Universal Church, a testimony of the
strength of the Christian faith.(...) This is in line with the Confucian
ideal of "Giving up one's life for the Good", considered to be the summit
according to Confucian Teaching.

Decyzja Watykanu wywolala nieslychana furie wladz w Pekinie. Kosciolowi
"Patriotycznemu" nie tylko zakazano urzadzania jakichkolwiek uroczystosci,
lecz nawet zmuszono go, wraz z odpowiednia oficjalna organizacja
protestancka, do wydania oswiadczenia potepiajacego kanonizacje. W
wypowiedziach chinskich dygnitarzy i komentarzach prasowych pojawily sie
twierdzenia ze byli wszystko to agenci zachodniego imperializmu czy wrecz
'rapists, thieves and drug dealers' i ze wszyscy zasluzyli na smierc. Nawet
na cieszacy sie zazwyczaj pelna wolnoscia kosciol w Hong Kongu wywierane
byly jakies naciski by uroczystosci zostaly stonowane.

Jeszcze pod koniec zeszlego roku sytuacja wygladala zupelnie inaczej -
mowilo sie o majacym rychlo nastapic porozumieniu. Obecnie, po
wczesniejszej decyzji Pekinu konsekracji grupy "patriotycznych" biskupow,
oraz po wydarzeniach dnia dzisiejszego, wydaje sie ono znacznie bardziej
odlegle. Mysle jednak ze z dlugoterminowej perspektywy, decyzja Watykanmu
byla sluszna. I wierze, ze jeszcze za mojego zycia nastapui polaczenie
Kosciola "patriotycznego" i podziemnego w Chinah, i rozkwit katolicyzmu w
tej czesci swiata.

Michal Niewiadomski



Re: Przezroczystosc I

2000-09-30 Wątek Anna Niewiadomska

At 04:57 AM 9/30/00 -0400, you wrote:
>On Sat, 30 Sep 2000 11:40:56 +0800, Anna Niewiadomska
><[EMAIL PROTECTED]> wrote:
>
>>Pytam sie, bo zyjac przez wiele lat w Kanadzie, kraju o rownie ugruntowanej
>>demokracji i podobnym systemie politycznym, nigdy sie z czyms takim nie
>>spotkalem. Jesli takie deklaracje byly nawet skladane, to nigdy nie byly
>>przedmiotem zainteresowania prasy, ani elementem kampanii wyborczej. Pytam
>>tez glownie o poslow Izby Gmin, bo tylko ich stanowiska pochodza z
>>bezposrednich wyborow (w jednomandatowych okregach).
>
>Naprawde nie zetknal sie Pan nigdy ze szczegolowymi "Declarations of
>interest" skladanymi nie tylko przez politykow wybieranych na jakiekolwiek
>stanowiska publiczne, czy corocznie ministrow, pracownikow administracji
>publicznej, ale takze konsultantow technicznych
>dokonujacych ekspertyz dla ministerstw/samorzadow lokalnych w sprawach
>kontraktow itd.

Prawde mowiac naprawde sie nie zetknelem. Ja wcale nie twierdze ze tego nie
ma, tylko ze te sprawy nie sa elementem kampanii wyborczej, tak jak
rozumiem dzieje sie teraz w Polsce. Kandydaci nie zaczynaja od
przekonywania swoich wyborcow ze nie sa zlodziejami - rzeczywiscie, zaklada
sie ze nie sa, ale wyborcow interesuje przede wszystkim program ich partii.
 Mysle ze uczciwosc kandydatow badaja wczesniej komitety partyjne ktore ich
do wyborow wystawiaja. Bo w przypadku jakiegos skandalu cierpi przeciez nie
tylko zmuszony do ustapienia posel czy minister, lecz reputacja jego partii.


 Nigdy nie slyszal Pan o inspekcjach finansowych,
>deklaracjach majatkowych politykow,

Nie. Patrz wyzej. A napewno nie o deklaracjach _kandydatow_.

stawianych publicznie na
>zebraniach wyborczych zarzutow typu: "Czy Pan rzeczywiscie moze zostac
>radnym, wszak Panski ziec ma firme budowlana, ktora remontuje szkoly?"?

Tego nie slyszalem tylko dlatego ze nie chodze na zebrania wyborcze. Ale
jestem przekonany ze takie pytania sa rzeczywiscie zadawane. Nie mysle
jednak by wyborcy wiedzieli o tym zieciu z formalnej deklaracji skladanej
wczesniej przez kandydata. Albo jest on ich sasiadem, albo sprawe
wyszperali jacys dziennikarze lub dzialacze konkurencyjnej partii.

>Czy nigdy gazety w Kanadzie nie pisaly o politykach skladajacych
>falszywe zeznania majatkowe,

Nigdy o tym nie slyszalem - jak pisze wyzej nie slyszalem nawet o samych
deklaracjach.

czy odprowadzajacych pieniadze za
>granice? Nigdy nie bylo u Was parlamentarzystow usunietych z urzedu
>za tzw. afery "cash for questions", czyli "sprzedawanie" swej
>prerogatywy naglasniania pewnych spraw w parlamencie?
>

Terminu "cash for questions" akurat nie slyszalem, ale oczywiscie ze od
czasu do czasu prasa wywleka jakies skandale zwiazane z urzedujacymi
politykami. Jest to czesto "conflict of interests" a czasem nawet afery
lapowkarskie. I bardzo dobrze. To jest rola prasy w demokratycznym
spoleczenstwie. Ale to sie dzieje kiedy prasa wykrywa konkretna
nieprawidlowosc. Nigdy nie jest przedmiotem jej zaintereoswania stan
finansow kandydata na urzad publiczny. Te rzeczy nie sa tajemnica, ale
doprawdy nigdy nie widzialem opublikowanej w prasie deklaracji majatkowej
kandydata.

>Coz to za demokracje macie w tej Kanadzie? :-)
>

Jaka demokracje?! My przeciez jeczymy pod jarzmem obcego manarchy! :-)

>tjk
>
>

Michal Niewiadomski



Przezroczystosc II

2000-09-29 Wątek Anna Niewiadomska

Zastrzezenie z poprzedniego postingu jest dalej w mocy:
Zmienilem tytul zeby podkrescic ze pisze ogolnie, calkowicie abstrahujac od
obecnej polskiej kampanii wyborczej, oraz dotyczacej jej dyskusji na
Poland-L, glownie wzdluz osi Krakow -Wroclaw.


At 08:42 PM 9/29/00 +0200, you wrote:
>On Fri, 29 Sep 2000, Andrzej Szymoszek wrote:
>
>>Prosze zauwazyc, ze ja dokladnie mialem na mysli to, co napisalem:
>>  wyborca nie moze "uznac", iz ktokolwiek, w tym osoba sprawujaca
>>  funkcje publiczne, uzyskala majatek nielegalnie.
>
>   Wyborca moze uznawac co mu sie zywnie podoba. Istotnym jest, aby mogl
>uzyskac o kandydacie wyczerpujaca informacje. Kandydat powinien byc
>przejrzysty dla wyborcy.
>

Ja wyczerpujaca informacje? Na jakie tematy? Czy sa tu jakies granice, czy
tez kandydat musi byc calkowicie przezroczysty. Czy kandydat do samorzadu
gminnego w tej samej mierze co na prezydenta?

(...)
>   A co to ma do rzeczy ? Dochody prezydenta, senatora, posla, radnego
>itp. powinny byc przejrzyste dla wyborcy. I to wszystko.
>

Moge sie zgodzic jesli chodzi o aktualnie funkcjonujacych urzednikow
panstwowych. Ich pensja musi byc publicznie znana, a jesli ja pobieraja to
nie powinni miec czasu na prowadzenie wlasnych interesow. W wielu krajach
zobowiazani sa chyba do powierzania ich innym osobom, w 'blind trust' czy
jak to sie nazywa. Ale to w odniesieniu do najwyzszych urzedow. Co zrobic z
radnym gminnym ktory traktuje swa funkcje spolecznie lub pelni ja 'w
niepelnym wymiarze godzin'. Czy z tego powodu ze jest radnym, ma miec
obowiacek upublicznic _wszystko_ co dotyczy jego przedsiebiorstwa? Przeciez
to stawia go na straconej pozycji wobec konkurencji. Czy znajdzie sie wtedy
duzo ludzi ktorzy zechca pelnic funkcje radnego? Czy jesli radnymi beda
wylacznie pracownicy najemni (bo przedsiebiorcy nie zechca) to bedzie to z
pozytkiem dla demokracji?

No dobrze, to bylo o funkcjonujacych urzednikach. Ale dlaczego wszystko jak
na dloni maja upubliczniac rowniez kandydaci? Jaki uczciwy czlowiek zechce
kandydowac na urzad publiczny, wiedzac ze bedzie musial upublicznic
_wszystko_ o swoich finansach?

(...)
>   Kazda informacja o kandydacie jest elementem kampanii wyborczej.
>Takze oglaszana przez niego deklaracja majatkowa. Nie powinno sie
>selekcjonowac tych informacji, ani narzucac wyborcy kryteriow
>ich interpretacji.
>

Zgoda, ale wyborcy nie powinni sie domagac _kazdej_ informacji o
kandydacie. Bo inaczej zaden uczciwy czlowiek, ktory ceni sobie swoje zycie
osobiste, nie zechce kandydowac. Pozostana ekshibicjonisci. I wyborcy tylko
na tym straca.

>>Tak pieknie to to chyba nie wyglada. "Narod" nie jest w stanie
>>   niczego skutecznie zrobic sam. Bo jak to w narodzie, kazdy
>>   patrzy w swoja strone. I trzeba wskazac. Na naduzycia jednych
>>   politykow wskazuja inni politycy- opozycyjni- i mobilizuja
>>   narod do poparcia siebie, a wyrzeczenia sie tamtych. Czasem
>>   to sie udaje, a czasem nie.
>
>Moze wiec w takim razie pozyteczna jest wszechstronna informacja
>udostepniana szerokiej publicznosci. Upublicznienie informacji pozwala
>w kazdym razie na latwiejsze wykrycie niescislosci, bledow, zafalszowan
>w tym, przepraszam, ewentualnych lapowek, o ktorych Pan wyzej wspomnial.
>I niech publicznosc (takze poprzez swa demokratycznie wybrana reprezenta-
>cje) decyduje.
>

Czy to dotyczy tylko finansow, czy tez kazdego innego aspektu zycia
kandydata? Jak wiemy z innych krajow, wyborcow interesuja nie tyle finanse,
lecz raczej wszelkie sprawy dotyczace seksu. Czy kandydat ma upubliczniac
rowniez swoje zycie intymne (np. deklarowac czy i ile razy na miesiac
zdradza wspolmalzonka?)
Czy wyborcy powinni miec prawo do ego zeby o osobie ktora maja wynajac do
swiadczenia im calkiem konkretnych uslug wiedziec _wszystko_? Dlaczego? Ja
mysle ze musza tu byc jakies prawne lub zwyczajowe granice. Inaczej znaczna
czesc potencjalnych kandydatow, ktorzy byc moze sprawowaliby swoje funkcje
lepiej, po prostu zrezygnuje w przedbiegach.

W obecnych czasach prezydenci USA wybierani sa wylacznie sposrod osob
ktorym _wydaje sie_ ze ich przeszlosc finansowa lub seksualna nie kryje
zadnych grzeszkow ktore latwo moglyby wyjsc na wierzch. Inni ktorzy nie
troszczyli sie tak bardzo o ich ukrywanie w wyborachnie startuja. A co ma
moralnosc seksualna to kierowania swiatowym supermocarstwem. Ja wiem,
prowdomownosc, wiernosc deklarowanym zasadom itd. Ale czy to jest
najwazniejsze, czy raczej zdolnosci plityczne?

Ja tam napewno nie chcialbym byc kandydatem na stanowisko prezydenta USA
albo chocby zony lub kochanki Ksiecia Walii. Moja przeszlosc nie kryje
zadnych specjalnie wstydliwych epizodow, ale i tak nie chcialbym aby w niej
(oraz w terazniejszosci jesliby ktores z tych stanowisk zostalo mi
przyznane) zaczely nagle grzebac tysiace dziennikarzy na zlecenie milionow
telewidzow. Nie twierdze ze na ktoras z tych posad sie nadaje. Ale wierze
ze istnieje wiele osob ktore nadaja sie lepiej od osob becnie te funkcje
sprawujacych lub kandydyjacy

Przezroczystosc I

2000-09-29 Wątek Anna Niewiadomska

Zmienilem tytul (czesc druga byc moze nastapi) zeby podkrescic ze pisze
ogolnie, calkowicie abstrahujac od obecnej polskiej kampanii wyborczej,
oraz dotyczacej jej dyskusji na Poland-L, glownie wzdluz osi Krakow -
Wroclaw. Ale pare cytatow jest mi jednak potrzebnych.

At 01:00 PM 9/28/00 -0400, you wrote:
>On Thu, 28 Sep 2000 16:26:51 MET, Andrzej Szymoszek
><[EMAIL PROTECTED]> wrote:
>
>>   (...)  Od kiedy to wyborca
>>  moze sobie uznac, ze dany kawalek czyjegos majatku zostal uzyskany
>>  nielegalnie? Od tego jest w panstwie prawa sad. Jesli zas
>>  pomyslimy tak: ma duzo- na pewno ukradl- to to pachnie
>>  bolszewizmem.
>
>
>Zawsze nalezy pytac o to, czy majatek polityka zmienil
>sie w czasie sprawowania publicznego urzedu i o pochodzenie
>tego majatku. Pani Katarzyna Zajac zadaje takie same pytania,
>jakie zadawaliby w podobnej sytuacji obywatele UK lub US.
>Przezroczystosc, obawiazek rozliczania sie osob sprawujacych
>urzedy publiczne przed obywatelami oraz mechanizmy obywatelskiej
>kontroli nad politykami, to sa cechy definujace demokracje.
>
(...)
>Jesli cos tu pachnie bolszewizmem, prosze Pana, to
>raczej oburzanie sie na wyrazy nieufnosci wobec
>politykow i nerwowe reagowanie na sugestie, ze "wladza"
>mialaby sie z czegokolwiek tlumaczyc.
>
>Tomasz J Kazmierski
>
>

No wlasnie, czy moglby pan napisac jak to sie odbywa w UK? Czy kazdy
kandydat na posla oglasza w prasie stan swojego majatku? Czy to zwyczaj czy
wymaganie prawa? Jak szczegolowe sa takie deklaracje? Czy jesli kandydat
zwyciezy w wyborach, to po zakonczeniu swojej kadencji sklada ponowna
deklaracje majatkowa i jest ona publicznie porownywana z deklaracja zlozona
kilka lat wczesniej przed wyborami?

Pytam sie, bo zyjac przez wiele lat w Kanadzie, kraju o rownie ugruntowanej
demokracji i podobnym systemie politycznym, nigdy sie z czyms takim nie
spotkalem. Jesli takie deklaracje byly nawet skladane, to nigdy nie byly
przedmiotem zainteresowania prasy, ani elementem kampanii wyborczej. Pytam
tez glownie o poslow Izby Gmin, bo tylko ich stanowiska pochodza z
bezposrednich wyborow (w jednomandatowych okregach). W przeciwienstwie do
Polski, stanowisko glowy panstwa jest przeciez w Wielkiej Brytanii (i
Kanadzie) dziedziczne, a premier nie jest chyba nawet wybierany przez
parlament, lecz po prostu mianowany przez monarche. No ale zgoda, wyborcy
maja jednak posredni wplyw na wybor premiera, wiec czy i on sklada jakies
deklaracje majatkowe? W czasie kampanii wyborczej w swoim okregu wyborczym?
Zaraz po objeciu stanowiska, i natychmiast po jegio zwolnieniu? Czy to
zwyczaj czy wymog prawa (tak jak rozumiem, w odniesieniu do prezydenta  w
Polsce, tyle ze nie publicznie)?

To sa wszystko normalne pytania - naprawde nie wiem. A w ogole to napewno
sie zgadzam ze kontrola spoleczenstwa nad politykami jest potrzebna. Ale
powinna miec jednak jakies granice. Sprobuje o nich napisac w oddzielnym
postingu.

Michal Niewiadomski



Re: Geneza Polandelu (Tak bylo, wrzesien 89)

2000-09-29 Wątek Anna Niewiadomska

At 04:13 PM 9/29/00 +0800, you wrote:
(...)
>Malo tego, sam prowadze inna liste dyskusyjna na ktorej nie ma chamstwa i
>wulgarnosci - Ewa byla jej uczestniczka wiec chyba moze to potwierdzic -
>podczas gdy szacowna POLAND-L osiagnela juz poziom szamba i nadal sie
>stacza. Dlaczego tak sie dzieje?
>Otoz roznica - poza wyrazna indolencja administratora listy, ktory
>sterroryzowany amerykanska wolnoscia i tolerancja boi sie wykonywac swoje
>obowiazki z uwagi na ewentualne dziwaczne konsekwencje (donosy, zwolnienie
>z pracy, rozprawy sadowe i niewiem co jeszcze) - nie polega na fakultetach
>czy dyplomach uczestnikow listy ani ich stazu jako zasluzonych internautow,
>ale przede wszystkim na SZACUNKU do siebie oraz innych!
>
>Uwazam, ze czlowiek, ktory szanuje siebie, nie bedzie sie wdawal w
>rynsztokowa wymiane oszczerstw i insynuacji oraz nie bedzie publicznie
>reagowal na chamskie zaczepki i prowokacje, tym bardziej jezeli szanuje
>innych, zwlaszcza tych "niezaangazowanych" listowiczow. Wdawanie sie w takie
>dyskusje sprzyja tylko eskalacji chamstwa i pomowien, a w najmniejszym
>stopniu nie przyczynia sie do rozwiazania konfliktu, co wyraznie widac na
>"sciepie" i tego typu listach i grupach dyskusyjnych. Wbrew temu, co pisze
>Pan Wlodek, uwazam wiec, ze tego typu zachowania najlepiej uciac krotko albo
>w ogole zignorowac, a jeszcze lepiej poczekac na interwencje administratora,
>ale w naszym przypadku pozostaje to chyba w sferze marzen. ;-)
>

Z powyzszym paragrafem (akapitem?) moglbym sie w zasadzie zgodzic. Choc nie
wiazalbym scisle czyjejs reakcji na chamskie zaczepki z jego brakiem
szacunku do siebie. Ludzie sa rozni i kazdy ma wlasny styl. Poczucie
godnosci jednej osoby moze wymagac milczenia, innej zas nakazywac jej
reagowanie na kazda zaczepke.

>W zwiazku z zalosna kondycja POLAND-L mam wiec nastepujace propozycje:
>- zabrac sie wspolnie za "zreformowanie" listy,

No coz, takie propozycje byly tu od lat, dosc regularnie przedstawiane. Za
mojej pamieci przynajmniej, zadna nie zostala wcielona w zycie. Nie wiem
czy tego zaluje, ale napewno sie nie dziwie. Ja mysle ze droga jest inna:
zamiast prob formulowania regulaminow, jaknajwiecej osob 'uczciwych'
powinno pisac madrze, kulturalnie i interesujaco. Wtedy ci inni albe zle
sie tutaj poczuja i sami znikna, albo ich glosy stana sie nieistotnym
marginesem.

Powyzsze nie oznacza wszakze ze jestem z zasady przeciwny interwencom
Wlasciciela w najbardziej drastycznych przypadkach.

>- przeniesc liste na inny, najlepiej polski serwer,

Dlaczego? Jesli to bedzie ta sama lista z tym samymm wlascicielem to
przeciez nic to nie zmieni. A jesli inna to patrz nizej.

>- wypisac sie z listy i zalozyc inna, o podobnej tematyce i jasno
>okreslonych zasadach dyskusji.

Ale przeciez to sie wlasnie dzieje. Czasy gdy zalozenie listy zalezalo od
znalezienia jakiegos bogatego sponsora jak SUNY Buffalo dawno juz minely.
Zalozenie nowej listy dyskusyjnej to sprawa kilku czy kilkunastu klikniec
mysza - najwyzej (w przeciwienstwie do SUNY) jest sie potem skazanym na
dolaczane do kazdego listu reklamy. Polskich list dyskusyjnych sa w
internecie przypuszczam ze setki. Pan prowadzi jak widac jedna z nich, o
ile wiem pan Koziol druga, a byly, czule tu wspominany:-) uczestnik P-L, p.
Wiechowski trzecia. Niektorzy inni pewnie tez. Kazdy moze sprobowac swoich
sil. Ja sam, oprocz P-L czynnie uczestnicze obecnie tylko w jeszcze jednej
liscie (gdzie wiekszosc uczestnikow to albo obecni albo byli bywalcy
Poland-L) a biernie w drugiej, w ciagu ostatnich kilku lat przeszedlem
jednak przez conajmniej z piec innych. Nowe, bardziej lub mnie prywatne,
listy powstaja i potem po krotszym lub dluzszym czasie czesto zamieraja,
zazwyczaj wskutek wewnetrznych klotni. A Poland-L trwa juz ponad 11 lat.
Wiec moze nie warto jej az tak bardzo reformowac. Ja w kazdym razie jestem
tu po trosze z dawnego sentymentu, ale troche i dlatego ze ciagle, mimo
wyraznego pogorszenia, uwazam Pland-L za liste ciekawa, gdzie uczestnictwo
ma wiecej plusow niz minusow. To oczywiscie nie znaczy ze nie chcialbym by
tych pierwszych bylo wiecej a drugich mniej.

>- zaczac pisac po angielsku, dzieki czemu wladze Uniwersytetu Buffallo po
>przeczytaniu kilku postow natychmiast zamkna liste i nie bedzie problemu
>(to oczywiscie zart :-)
>
>Jezeli chodzi o "zreformowanie" listy, to proponuje przede wszystkim
>wspolnie ustalic proste, konkretne zasady, ktorych bedziemy przestrzegac, na
>przyklad:

Ja mysle ze zadna taka lista nie jest potrzebna. Czlowiek kulturalny bedzie
sie w kulturalny sposob zachowywal niezaleznie od jej istnienia, bo ma
wlasne zasady ktorych przestrzega, cham zas, niezaleznie od liczby
ukonczonych fakultetow i tak nie zwaza na postulaty innych, wiec taka liste
zasad zignoruje. No ale przejdzmy teraz do szczegolow:

>nie obrazamy innych,

Zgoda.

>nie osmieszamy,

Hm. Czy to w nawiazaniu do kilku niedawnych postingow, w tym (naj)nizej
podpisanego? Ja mysle ze ironia to bardzo dobra bron przeciwko chamstwu czy
ch

Chicago Police Target Poles

2000-09-27 Wątek Anna Niewiadomska

Na wstepie zastrzezenie:

To nie jest w zaden sposob polemika z p. Radzilowskiem, ani z agencja
Reutera:-). To ze ta wiadomosc w ogole ukazala sie na Poland-L uwazam za
cenne, a z ponownego odezwania p. J.R. bardzo sie ciesze. Mysle tez ze p.
Kuczynski tez zrobil zapewne co do niego nalezalo. Tymniemniej:

At 11:06 AM 9/27/00 EDT, you wrote:
>Polish immigrants targeted by some Chicago police
>
>
>CHICAGO, Sept 18 (Reuters) - Police urged Chicago's Polish community on
>Monday to come forward with instances of "immigrant profiling'' amid a
>scandal in which officers allegedly robbed immigrants with threats of
>deportation.
>
>"The police have asked the Polish community to share, not to be afraid,
>whatever information they have about immigrant profiling,'' said Les
>Kuczynski of the Polish National Alliance, a group representing Chicago's
>million-strong Polish community.

>
>``Anybody that feels that they were victims of such activities, give (the
>police) a call,'' added Patrick Camden, a spokesman for the Chicago Police
>Department.
>
>The department has spread the word to Polish-language media in the city, and
>Police Superintendent Terry Hillard met with community leaders last week to
>reassure them about the course of the investigation.
>
>The scandal erupted earlier this month when listening devices were discovered
>in two police cars, apparently part of a joint undercover operation by police
>and the FBI into allegations that officers were targeting Polish immigrants
>and shaking them down for money.
>

Nie rozumiem?  Kto zakladal te 'listening devices'? Jesli policja
prowadzila sledztwo w sprawie przestepstw popelnianych w swoich szeregach
zanim szersza publika o calej sprawie sie dowiedziala, to dlaczego to jest
skandal? Chyba powod do chwaly?

Ale przede wszysykim mysle ze uzywanie tu slowa 'imigranci' jest mylace.
Trzeba jasno powiedziec ze tu nie chodzi o zwyklych imigrantow a o
nielegalnych imigrantow. Inaczej stawia to w zlym swietle tysiace polskich
imigrantow ktorzy nigdy prawa nie zlamali.


>So far, 11 officers have been implicated, with the nine who are still on
>active duty reassigned to desk jobs, Camden said. No charges have been
>brought, but prosecutors are reviewing the evidence, which reportedly
>includes videotapes made by undercover agents posing as immigrants.
>
>Despite Hillard's reassurances, the animosity displayed by the offending
>officers has shaken the Polish community's faith in the police, Kuczynski
>said.
>


No wiec w policji, sama policja odkryla i unieszkodliwila grupe
przestepcza. Zwraca sie do spoleczenstwa o wspolprace w zbieraniu dowodow.
I bardzo dobrze. Dlaczego 'the Polish community's faith in the police' ma
byc 'shaken'?


>"(The officers) would stop them and say things like, 'What are you doing
>here? You should be in Poland. This isn't your country,''' and then threaten
>them with arrest and immediate deportation, Kuczynski said.
>

No wlasnie, z tego wynikaloby ze zatrzymani musieli byc nielegalnymi
imigrantami, czyli przestepcami. Uczciwego czlowieka zaden policjant nie
zastraszy aresztowaniem a przede wszystkim deportacja.

>Kuczynski said he understood that Polish immigrants usually were victimized
>by officers of Irish or German descent. He added that the shakedowns may have
>been taking place for more than three years.=20
>
>The situation has parallels to the hot-button issue of ``racial profiling''
>in which some police officers patrolling from New Jersey's highways to
>Chicago's suburbs have been accused of singling out black and Hispanic
>motorists for traffic stops.
>

Oczywiscie, takie dzialania policji sa godne potepienia. Podobnie jak
dzialania tych Polakow ktorzy w kraju pobytu lamia prawo, np. imigracyjne.

>In Chicago, the shakedowns would take place outside Polish nightclubs and
>bars where the officers waited and often stopped drivers of vans with an old
>``PL'' bumper sticker representing Poland or with ladders indicating a
>contractor.
>

Ja mysle ze policja musi miec jakies sposoby na wykrywanie przestepcow.
Jesli zatrzymywanie takich samochodow daje im wieksze prawdopodobienstywo
sukcesu (deportacji nielegalnego imigranta - chwalebne, lub haraczu -
przestepcze) to trudno im sie dziwic. Gdyby wszyscy kierowcy takich
samochodow byli Bogu ducha winni, nikomu nie oplacaloby sie ich zatrzymywac.


>Many contractors work in cash,

To inna cecha srodowisk przestepczych - tym razem rowniez wobec prawa
podatkowego.

Kuczynski said, and they were threatened with
>deportation if they did not hand over their wallets, which would be returned
>empty.=20
>

>Some of the confusion might have been that traffic tickets often are paid on
>the spot in Poland, Kuczynski said, but he said the officers took advantage
>of the immigrants' ignorance about their rights.=20
>

No i znowu ten obraz ciemnego Polaka w USA. Jedyne co go moze cechowac to
ignorancja.

>Kuczynski said Polish organisations soon would launch an educational campaign
>of leafleting, adver

Dziurki

2000-09-27 Wątek Anna Niewiadomska

At 05:23 AM 9/27/00 -0400, you wrote:
(...)
>W tym wczesnym okresie siec nie mogla jeszcze byc zbyt popularna
>ze wzgledu na ograniczenia (czas komputerowy kosztowal).  Ba,
>monitory dopiero co zaczely sie pojawiac, a terminale operujace
>na papier powoli zanikac. Te ostatnie wyparly key punch urzadzenie
>okolo roku 1977-78 -- pierwsze programy "pisalem" przez wybijanie
>dziurek w takich tekturkach, po jednej fortranowej instrukcji per
>tekturke. Wlasnie po to byly te key punch "maszyny" wielkosci
>sporego biurka.
>
(...)

>
>-- Wlodek
>

Wlodku,

Jak to mozliwe ze ominela Cie epoka tasmy papierowej (od ktorej ja
zaczynalem)?
Choc moze racja, GIERa w Palacu Kultury zainstalowano chyba dopiero po
Twoim wyjezdzie. A co mlodsi to pewnie nie widzieli i drukarki na 'papier
komputerowy' czyli z dziurkami.

Michal



Geneza Polandelu (Tak bylo, wrzesien 89)

2000-09-27 Wątek Anna Niewiadomska

No dobra chlopcy,

(starsi ci chlopcy ale i dziewczyna juz nie taka mloda), nie dolujcie nas
tylko tak okropnie tym ze  juz nie tacy jestesmy. W koncu Anrzej Pindor to
nasz dobry znajomy nie tylko z komputera ale i w zyciu..z Hozej jeszcze.
Zgadzam sie ze holota trafia teraz do internetu, ale na to nic nie mozna
poradzic. Demoktratyzacja, panie i to sa jej skutki.

W kazdym razie, jesli chodzi o sprawy polsko zydowskie, to po prostu prawda
jest taka, ze " normalni ludzie" nie odzywaja sie w tych sprawach, bo sie
zwyczajnie boja. Albo pomyj ze strony grzybow, albo overreaction ze strony
zainteresowanych. 99% ludzi cos tam sobie na ten temat mysli, wcale nie
glupio mysli i gdyby tych kilku oszolomoow nie wypisywalo takich glupot
tutaj i nie zachowywalo sie tak jak sie zachowuje to i reakcje bylyby
lagodniejsze z drugiej strony i mozna by bylo rozmawiac. A tak to tylko
krzyk slychac i tyle. Ja jestem na Poland-L dopiero od trzech lat, ale
Michal znacznie dawniej i tez uwazam ze poziom sie popsul, ale to do tych
co umieja i chca pisac nalezy poprawa tego poziomu.

Dlatego zwracam sie z apelem...po pierwsze do kobiet ktore sa jakies
rozsadniejsze i bardziej zrownnwazone...piszcie kochane dziewczyny i nie
dajcie sie zagluszac.

Po drugie do oszolomow... dajcie nam spokoj, zalozcie sobie ten "Rynsztok"
i tam plujcie, a do innych, nie reagujcie tak ostro na kazda zaczepke,
przynajmniej przez jakis czas...


Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy, edukacja przyszlych pokolen...
pomyslcie czasem ludzie czego sie od nas ucza mlodzi, trafiajacy
przypadkiem na te listte i zawstydzcie sire troche.


Pozdrowienia Anna Niewiadomska



"jury" w slowniku polskim

2000-09-26 Wątek Anna Niewiadomska

At 04:48 PM 9/26/00 +0800, you wrote:
>Swego czasu pan Niewiadomski probowal mnie (  nie tylko mnie )oswiecac i
>pouczal jak pisac po polsku.
>Prosze pana  o interpretacje ostatniego zdania ,ale tym razem juz po polsku.
>Moze "jury" to nowe polskie slowko?
>
>
>
>Adam Tomaszewski
>

Ubiegl mnie juz Wlodek Holsztynski, ale polecam sie na przyszlosc. Jesliby
pan kiedys znow mial klopoty ze zrozumieniem jakichs trudniejszych polskich
slow, prosze sie smialo pytac, i chetnie wyjasnie.

Michal Niewiadomski



Re: Parodysci z prezydenckiego palacu

2000-09-25 Wątek Anna Niewiadomska

At 06:33 PM 9/25/00 MET, you wrote:
>> At 03:46 PM 9/25/00 MET, you wrote:
>> (...)
>> >  Andrzej S.
>>
>>
>> A kaliski z rozkladu skreslony.
>> Bo faktycznie, bezczelny mial pysk.
>>
>> Michal N. (za Wojciechem M.)
>
>   Jeszcze jedna ciekawostka, jak to "oni" potrafia zacierac
>  zle wrazenie. Mielismy festiwal filmow fabularnych, ktory
>  odbywa sie wprawdzie w Gdyni, ale glowna nagroda sa Zlote
>  Lwy Gdanskie. Kandydowal do niej m.in. film Teresy Kotlarczyk
>  o prymasie Wyszynskim pt. "Prymas". W roli glownej
>  Andrzej Seweryn. Obecnosc w jury pani Kingi Dunin sklaniala
>  mnie do wniosku, ze mimo rezyserki- kobiety film o prymasie-
>  mezczyznie nie bedzie mial szans, i rzeczywiscie nie wygral,
>  nagrode zgarnal Krzysztof Zanussi za film, do ktorego przyznam
>  zniecheca mnie juz sam dlugi tytul (a kiedys nakrecil "Kontrakt",
>  czy, jeszcze lepiej, "Cwal"...), a i Zapasiewicz w roli glownej tez
>  pokonal Seweryna. Moze to dziwne, bo Zanussi podobno konserwatysta,
>  ale w "Polityce" pisuje, to mu wybaczono.
(...)
>
>  Andrzej
>

Ja tych filmow oczywiscie nie widzialem, ale z tego co czytalem (glownie o
filmie Zanussiego) wydaje mi sie ze nagrode przyznano filmowi religijnemu a
nie dostal jej film o bardziej politycznym charakterze.

Wiec moze nie jest tak zle z tamtym jury.

Michal Niewiadomski



Re: Parodysci z prezydenckiego palacu

2000-09-25 Wątek Anna Niewiadomska

At 03:46 PM 9/25/00 MET, you wrote:
(...)
>  Andrzej S.


A kaliski z rozkladu skreslony.
Bo faktycznie, bezczelny mial pysk.

Michal N. (za Wojciechem M.)



  1   2   3   4   5   6   7   8   >