Re: Wszystkiego najlepszego

2000-12-23 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Fri, 22 Dec 2000 19:41:27 -0700, Witold Owoc [EMAIL PROTECTED] wrote:

i pomyslnosci w nadchodzacym nowym Tysiacleciu.

Witku, to Kanada spozniona az o rok? :-) A my tu zawsze
myslelismy, ze jestescie za nami zaledwie 5 do 8 godzin.

Serdecznie pozdrawiam i nawzajem zycze wszelkiej pomyslnosci.

tjk



Re: 30 lat temu

2000-12-20 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Tue, 19 Dec 2000 14:42:35 -0500, Mikolaj Sawicki
[EMAIL PROTECTED] wrote:

 (...) Moja wizja Polski jest panstwo prawa
i przejrzystej demokracji parlamentarnej, ktorej waznym elementem
musza byc JOW. Jesli propagandzistom SLD uda sie utrwalic "myslenie"
przedstawione przez p. Szymoszka, to przyszla Polska w optymistycznym
wariancie bedzie bananowa republika rzadzona przez uwlaszczonych komunistow
i skorumpowana posolidarnosciowa  gangrene, a w wariancie pesymistycznym
nie bedzie jej wcale, bo jakos tak bywalo, ze historia dawala nam szanse
nie dluzej niz przez dwadziescia lat, wiec bylibysmy juz w drugiej
polowie...

Przylaczam sie do bardzo ciekawej wypowiedzi Mikolaja. Propaganda
przeciw propozycjom naprawy ustroju III-ej Rzplitej majacym na
celu uczynienie z Polski nowoczesnej, obywatelskiej demokracji
parlamentarnej (chodzi tu o przede wszystkim o reforme prawa
wyborczego) wydaje sie ostatnio nasilac.  Propaganda ta
wydaje sie uzywac nastepujacych czterech argumentow:
1.) reformowac panstwo chca nieudacznicy, ktorzy nie
"zalapali sie" do wladzy, 2.) reformy  mialyby rzekomo na
celu powrot do PRL i jej zludnego "bezpieczenstwa socjalnego",
3.) zmiany spowolnilyby entuzjastyczny marsz III Rzplitej do Unii
Europejskiej, 4) panstwo wlasnie dokonalo "czterech wielkich
reform" i nalezy tylko troche  poczekac na ich pozytywne skutki.
Malo kto, procz samych propagandzistow, wydaje sie te argumenty
traktowac powaznie.

W miare postepujacego upadku III Rzplitej nie tylko rosnie
oddolny nacisk na potrzebe reform ustrojowych, ale sila
postkomunistycznej oligarchii slabnie. Jest kilka dowodow
tej slabosci.  Za 11 dni zaczyna sie w Polsce
nowy rok finansowy, a Sejm do tej pory nie uchwalil ustawy
budzetowej.  Wyrazny pat powstal w zwiazku z projektem
ustawy o ordynacji wyborczej (z nowym podzialem na
wielomandatowe okregi i utrwaleniem antykonstytucyjnej "listy
Zombich").  Ustawa miala byc uchwalona w polowie grudnia, a
nowe wybory mialy podobno odbyc sie na wiosne. Komisja Nadzwyczajna
ds Ordynacji nie zebrala sie od lipca, ustawa nie zostala
nawet przeslana do Sejmu, a wiec wiosenne wybory
staly sie niemozliwe. Wczoraj dowiedzielismy sie tez
nieoczekiwanie, ze Sejm nie zdazy uchwalic przed 1 stycznia
poprawionej ustawy o obywatelstwie, za wprowadzeniem ktorej
w pierwszej wersji glosowalo prawie 100% poslow. Proces
legislacyjny musi sie teraz rozpoczac od nowa. Polonia wydaje
sie interpretowac to wydarzenie jako swe wielkie zwyciestwo,
ale prosciej jest chyba ten sukces Polonii wyjasnic zwykla
indolencja Sejmu (o ile to jest rzeczywiscie sukces, bo nadal
obowiazuje ustawa o obywatelstwie z 1962r.)


Tomasz J Kazmierski



Re: Czy Bank of Scotland jest trefny ?

2000-12-18 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Mon, 18 Dec 2000 18:52:16 +0100, Malgorzata Zajac
[EMAIL PROTECTED] wrote:

- jesli bank PeKaO SA jest powaznym bankiem kraju
  aspirujacego do EU, to moze mimo wszystko Bank
  of Scotland jest trefny ?

Czy ktos wie cos na ten temat ?

Niewiele wiem na temat banku PeKaO SA, ale dlaczego
Bank Of Scotland mialby byc "trefny"?

Szkocja, a takze tzw. Channel Islands (kilka wysp w
Kanale Angielskim w poblizu wybrzeza z Francja; dwie
najwieksze z nich to Jersey i Guernsey), maja swoje wlasne
wzory banknotow i monet. To sa tez funty szterlingi i
kazdy bank na Wyspach Brytyjskich wymienia je w stosunku
1:1 bez zadnych oplat. Monety maja ten sam ksztalt i wage,
co m.in. oznacza, ze przyjmuja je wszystkie maszyny
sprzedajace. W sklepach, szczegolnie na poludniu Anglii
moga sie zdarzac nieporozumienia, bo nie wszyscy znaja
wyglad szkockich banknotow.

tjk

PS. Jednofuntowka  szkocka ma na obrzezu napis
lacinski: "nemo me impune lacessit" (nikt mnie
nie tknie bezkarnie).



19 lat temu

2000-12-16 Wątek Tomasz J Kazmierski

16 grudnia 1981r. oddzial specjalny ZOMO pacyfikujacy kopalnie
"Manifest Lipcowy" i "Wujek" otworzyl w "Wujku" ogien do strajkujacych
gornikow. Zginelo 9 gornikow, a kilkudziesieciu zostalo rannych.

W listopadzie 1997r, po ponad czteroletnim procesie, Sad Apelacyjny
w Warszawie podtrzymal wyrok Sad Wojewodzkiego w Katowicach
uniewinniajacy 11 oskarzonych o zamordowanie gornikow, a wobec 11
innych umarzajacy postepowanie z powodu przedawnienia.

tjk


Modlitwa gornikow Kopalni "Wujek"

(wg Psalmu 144)

Boze, piesn nowa bedziemy Ci spiewac,
grac Ci bedziemy na  dziewieciu strunach,
smyczkiem wegielnym, czarnym jak antracyt.

O Panie, nie chmurz swych  niebios
i nie ciskaj piorunem w haldy, aby zadymily.
Wyciagnij swa reke z wysoka
i zdejmij opaske z oczu przerazonej,
ktorej usta mowia na wiatr.
Niech ujrzy, ze jej prawica jest pusta,
a waga w jej lewicy -  falszywa.

Daj ludowi laske milosci do Kaina,
choc zbrodnie swoja dzisiaj nazwal prawem.
Zasiej pokoj w duszach naszych sierot,
aby mogly, jak mlode topole,
pomyslnie rosnac wysoko ponad chwasty.
I ulecz rany w sercach naszych matek,
niech ucichnie lament na polskich ulicach.

tjk, 21 Nov 97



30 lat temu

2000-12-15 Wątek Tomasz J Kazmierski

Rano 16 grudnia 1970r wojsko i milicja otworzyly ogien
do robotnikow pod II Brama Stoczni Gdanskiej. Poraz pierwszy
po kilkudniowych strajkach i ulicznych protestach w Trojmiescie
przeciw podwyzkom cen zywnosci padli zabici. Kolejni robotnicy
zgineli probujac zdobyc budynek telewizji we Wrzeszczu, aby
nadac informacje o wydarzeniach. W nocy z 16-17 grudnia
wszyscy strajkujacy zostali wyparci ze Stoczni i jej
teren zajelo wojsko.

Nastepnego dnia, 17-go grudnia, krotko przed godz 6-ta rano
wojsko dokonalo kolejnej masakry na stacji kolejki
podmiejskiej Gdynia Stocznia ostrzeliwujac z
z dzial czolgowych i karabinow maszynowych robotnikow
udajacych sie do pracy. W odpowiedzi robotnicy
udali pod budynek Komitetu Miejskiego
PZPR w Gdyni niosac na wyjetych z futryn drzwiach
ciala zabitych. Pod budynkiem Komitetu padly kolejne
strzaly i kolejni zabici.

Odpowiedzialni za te czyny do dzis nie zostali
osadzeni, a rodziny zamordowanych nie otrzymaly zadnej
rekompensaty.

Tomasz J Kazmierski



Kim byl Janek Wisniewski?

2000-12-15 Wątek Tomasz J Kazmierski

Polecam uwadze Panstwa wstrzasajacy reportaz
Piotra Adamowicza pod tym tytulem
w sobotnio-niedzielnej Rzplitej:

http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/grudzien70_001216/grudzien70_a_2.html

tjk



Max Planck i jego wyklad 14 grudnia 1900 r

2000-12-14 Wątek Tomasz J Kazmierski

Rzadko zdarza sie, by wazne wydarzenia z historii nauki
byly przedmiotem zainteresowania mediow. Jednak dzis z samego rana
Radio BBC 4 przypomnialo, ze  14 grudnia 1900 Max Planck przedstawil
w Niemieckim Towarzystwie Fizycznym teorie kwantyfikacji energii
znana dzis jako teorie kwantow. Jest to jedna z najbardziej
fundamentalnych teorii wspolczesnej fizyki, ktora doprowadzila m.in.
do powstania mechaniki kwantowej zaproponowanej przez Wernera Heisenberga
w r. 1927. Mechanika kwantowa stanowi dzis podstawe elektroniki
ciala stalego, bez ktorej nie mogloby istniec prawie zadne wspolczesne
urzadzenie techniczne, od bezprzewodowego dzwonka do drzwi do rakiet
kosmicznych. Bez mechaniki kwantowej nie byloby bowiem ani tranzystora,
ani komputera.

Podobnie jak pozniej Einstein, Planck nie byl rozumiany przez
wspolczesnych. Teza, ze energia nie moze przemieszczac sie w
sposob ciagly wydawala sie owczesnym fizykom obrazoburcza. W
1902r dokonano jednak poraz pierwszy eksperymentalnego potwierdzenia
teorii Plancka poprzez wykazanie, ze promieniowanie elektromagnetyczne
o czestotliwosci f moze rozchodzic sie dopiero po przekroczeniu
pewnego, minimalnego poziomu (tj. kwantu) energii E, rownego E = hf.
Stala h nosi dzis nazwe "stalej Plancka".

Tomasz J Kazmierski



Re: 19-ta rocznica

2000-12-14 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Thu, 14 Dec 2000 23:25:20 +0100, Chris BOROWIAK
[EMAIL PROTECTED] wrote:

Fe Tomku, jak mozesz - bedac czlonkiem tutejszej swiatlej
i jewropejskiej spolecznosci - sluchac tak ciemnogrodzkiego
i faszystowskiego radia? ;-)))

Z przykroscia musze Pana poinformowac, ze
z ciemnogrodzkimi i faszystowskimi wypowiedziami stykam
sie glownie na Poland-l.

tjk



Ciele o dwoch glowach

2000-12-14 Wątek Tomasz J Kazmierski

Nie pierwszy raz okazuje sie, ze polska polityka zagraniczna to
ciele o dwoch glowach.

Sygnal pozytywny:

"Depesze gratulacyjna do prezydenta-elekta Stanow Zjednoczonych Ameryki,
Georga Bush'a, przeslal dzis Aleksander Kwasniewski" (PAP).

Sygnal negatywny:

"W ocenie bylego ministra spraw zagranicznych Bronislawa Geremka (UW),
stosunki polsko-amerykanskie sa i beda dobre bez wzgledu na to, kto jest
prezydentem USA" (PAP).


przytoczyl
tjk



Re: 19-ta rocznica

2000-12-13 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Wed, 13 Dec 2000 18:07:22 -0500, Andrzej Szelerski
[EMAIL PROTECTED] wrote:

Pozwalam sobie, mimo kilku niecenzuralnych slow, przeslac ten wiersz.
 (...)
I chocby przyszlo miliard Chinczykow,
A kazdy zjadlby miliard klopsikow,
I sralby potem przez tysiac lat,
To nie zasraliby Kraju Rad.


No, nie wiem... Mamy 10^18 klopsikow. Powierzchnia Kraju
Rad wynosila 20mln km^2, czyli 20e9 m^2. Zakladajac, ze
klopsiki byly naprawde malutkie, 20g sztuka i ze
odchody wyniosly zaledwie 10% masy klopsikow, otrzymujemy
az 100 ton naturalnego nawozu na kazdy metr
kwadratowy Kraju Rad.

A powaznie to bardzo dziekuje Andrzejowi za przypomnienie
rocznicy i nadeslanie wiersza. Nb. trwaja teraz bardzo
interesujace Rozmowy Niedokonczone na temat potrzeby
zachowania pamieci. Z calego swiata dzwonia byli internowani,
dzialacze pomagajacy Polsce w stanie wojennym i inni.

Pozdrawiam

tjk



J Przystawa vs. J A Majcherek

2000-12-05 Wątek Tomasz J Kazmierski

Zalaczam do wiadomosci Panstwa polemike J. Przystawy
z artykulem J. A. Majcherka "Ordynacja a demokracja",
ktory ukazal sie w "Rz" 28 listopada 2000r.
tjk
--

Jerzy Przystawa

Nie straszcie nas ciagle postkomuna!

Przez 10 lat eksperymentowania z ordynacja
proporcjonalna (OP) na wlasnej skórze dobitnie
poznalismy najrózniejsze wady tego systemu:
niestabilnosc i slabosc rzadów; rozbuchane
partyjniactwo, które nie liczy sie wcale z
dobrem kraju lecz dba tylko o interesy klanów
partyjnych; faktyczne pozbawienie obywateli
biernego prawa wyborczego i zredukowanie ich
praw do prawa glosowania; niemal kompletny
zanik odpowiedzialnosci w zyciu publicznym i
politycznym - te liste mozna kontynuowac. W
efekcie mamy frustracje spoleczna i
poglebiajace sie zniechecenie do demokracji,
niemoznosc zbudowania spoleczenstwa
obywatelskiego. „System wyborczy reprezentacji
proporcjonalnej odziera posla z
odpowiedzialnosci osobistej. Czyni zen maszynke
do glosowania, a nie myslacego i czujacego
czlowieka". Tak pisal swiatowej slawy filozof i
politolog austriacki Karl Popper (The
Economist, marzec 1988). Co raz wiecej Polaków
dochodzi do przekonania, ze ordynacja
proporcjonalna jest podstawowa wada ustrojowa
polskiej demokracji i ze bez radykalnej naprawy
systemu wyborczego nie ma mowy o naprawie
Rzeczypospolitej. Podczas tzw. prawyborów
prezydenckich w Nysie, 24 wrzesnia b.r., 74%
wyborców, zapytywanych w tej sprawie przez
ankieterów Osrodka Badan Wyborczych,
odpowiedzialo, ze sa za wprowadzeniem
jednomandatowych okregów wyborczych (JOW). 27
listopada, w programie radiowym "Puls Trójki",
wszyscy radiosluchacze, którzy dodzwonili sie
do studia, wypowiadali sie jednoznacznie
przeciwko obecnemu systemowi wyborczemu. Co raz
wiecej osób domaga sie odpowiedzi na pytanie:
dlaczego w Polsce nie ma prawa bytu ordynacja
wyborcza, jaka od stuleci posluguja sie
najwyzej rozwiniete demokracje, takie jak
brytyjska czy amerykanska?

Próby odpowiedzi na to pytanie, na lamach
"Rzeczpospolitej", podjeli sie ostatnio
dziennikarz niemiecki Klaus Bachmann
("Budowanie demokracji na skróty", "Rz" z 10-12
listopada) i Janusz A. Majcherek ("Ordynacja
a demokracja", "Rz" z 28 listopada). Obaj ci
adwokaci OP wywodza, ze JOW doprowadzilyby w
Polsce do jeszcze gorszej sytuacji niz jest w
tej chwili i rysuja czarny scenariusz takiej
transfomacji. W odróznieniu jednak od nas,
propagatorów idei JOW, którzy nasza propozycje
wspieramy bogatym doswiadczeniem krajów, w
których takie ordynacje obowiazuja, nasi
adwersarze nie podaja przykladów panstw, w
których wprowadzenie jednomandatowych okregów
wyborczych doprowadziloby do sugerowanych przez
nich nieszczesc. Spróbujmy zatem przyjrzec sie
logice tych wywodów. Poniewaz artykul K.
Bachmanna doczekal sie juz riposty na lamach
"Rz", zajme sie tutaj tylko przepowiedniami J.
A. Majcherka.

W artykule tego ostatniego doliczylem sie
trzech podstawowych zarzutów wobec propozycji
JOW: (1) "w wyborach proporcjonalnych
przewazajaca wiekszosc glosujacych znajduje
potem przedstawicieli popieranego przez siebie
ugrupowania w parlamencie, przy wiekszosciowej
obsadzie mandatów jest inaczej"; (2)
nastapilaby niebezpieczna polaryzacja sceny
politycznej na dwa bloki historyczne –
postkomunistyczny i postsolidarnosciowy; (3)
wybory wygralby bezapalecyjnie SLD i
zmonopolizowalby calkowicie wladze polityczna w
Polsce. Poza tymi grozbami Autor rozprawia sie
jeszcze z teza, ze ordynacja wiekszosciowa
stanowi panaceum na wszelkie bolaczki naszego
zycia spolecznego.

Ten ostatni argument jest typowym strzalem
kula w plot, gdyz uczestniczac aktywnie w Ruchu
na Rzecz JOW nie slyszalem jeszcze, zeby
zwolennicy tego postulatu uwazali JOW za
lekarstwo na wszystkie choroby. Z luboscia
jednak rozwodza sie nad tym przeciwnicy JOW, a
J.A. Majcherek poswieca rozprawie z teza, która
sam wysuwa ok. 1/3 swego tekstu. Niepotrzebnie.
Tak jak amputacja zgangrenowanej nogi -
konieczna dla uratowania zycia delikwenta -
nie uleczy astmy czy syfilisu, tak i
wprowadzenie JOW bedzie tylko usunieciem
podstawowej wady ustroju Rzeczypospolitej, tak
jak 200 lat temu nasi przodkowie rozprawili sie
z  liberum veto. Tylko tyle i az tyle.
Argument (1), ze OP daje lepsza
reprezentacje wiekszosci wyborców, podczas gdy
JOW, zdaniem Majcherka prowadzi do efektu
przeciwnego, poruszyl mnie do tego stopnia, ze
zadalem sobie trud sprawdzenia tego horoskopu
na przykladzie ostatnich wyborów do Sejmu RP.
Na 28.409.054 uprawnionych do glosowania
WSZYSCY poslowie obecnego Sejmu uzyskali razem
az 6.671.208 glosów, tj dokladnie 23,78%.
Poslowie ugrupowania, które obecnie
samodzielnie rzadzi Polska, tj. AWS, uzyskali
lacznie 2.868.777 glosów , czyli ok. 10%
wszystkich wyborców! Oczywiscie, jezeli nadal
obowiazuje myslenie dialektyczne, w którym
mniejszosc to wiekszosc a wiekszosc to
mniejszosc, to dialektyczna racja moze byc po
stronie J. A. Majcherka.
W przeciwnym razie liczby te calkowicie
falsyfikuja jego twierdzenie.

W solidnie 

Faust (Re: Prawo do secesji)

2000-12-04 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Mon, 4 Dec 2000 09:26:04 +0100, Uta Zablocki-Berlin uta.zablocki-
[EMAIL PROTECTED] wrote:

|Ciekawa interpretcja dramatu Goethego, ktora widzi w Mefistofolesie
|tylko 'szatanski aspekt'. Ja raczej widze w Mefistofolesie nieunikalna
|czesc czlowieka. Jest on (tak jak w dramacie juz przez sama role..)
|jednoczesnie partnerem i kontrahentem. Mefisto jest racjonalnym czescia
| zycia, ktoremu wiedza i poznanie sluzy do wlasnych celow, a Faust stanowi
|idealista, ktoremu wiedza ma sluzyc wyzszym celom. W ciagu dramatu
|rola 'zla' i ' dobra' nie jest juz tak jednoznacznie ('Von neuem wird mir
|es klar: ich bin ein Teil der Kraft, die stets das Boese will und stets
|das Gute schafft').


Moral Goethego w Fauscie jest bardzo prosty i jednoznaczny.
Kiedy swiat zaczal na wielka skale glosic "racjonalizm diabla",
Pani Uto i podziwiac Mefistofelesa, Goethe juz nie zyl.

Przypomnijmy. Faust, bardzo juz stary uczony i filozof, zegnajac sie
z zyciem zlorzeczy Bogu. Ma do Boga pretensje o to, ze nic nie
osiagnal, wiedza niczego mu nie dala, schodzi do grobu zapomniany,
schorowany i w lachmanach. Na to zjawia sie Mefistofeles i ofiaruje
Faustowi w zamian za podpis na cyrografie cos, co zawiera w sobie
wszystko: bogactwo, szczescie  i slawe. Tym czyms jest mlodosc. Faust
bez wahania podpisuje cyrograf i zamienia sie w pieknego mlodzienca.
Od tego momentu Faust ma pieniadze, sile i pomoc Mefistofelesa na
kazde zawolanie. Zycie jego jest jednak znaczone
ciaglym pasmem nieszczesc i tragedii innych. Dramat konczy sie
tym, ze Faust odrzuca ostatnia oferte pomocy Mefistofelesa: nie
zgadza sie, by Mefisto uratowal kochanke Fausta Malgorzate skazana
na szafot za dzieciobojstwo (przerwanie ciazy) z winy Fausta. Wczesniej
Mefistofeles pomogl Faustowi zabic narzeczonego Malgorzaty.

Faust /z/ada od Mefistofelesa zwrotu cyrografu, ten zamienia go
z powrotem w starca, a Faust wyznaje szczerze blad, jaki
popelnil przechodzac ze sluzby Bogu na sluzbe Szatanowi. Stary
Faust umiera szczesliwy. Zostaje uwolniony od grzechu i zostaje, wraz
ze skazana na smierc ukochana, wziety do nieba. I to jest wlasnie ten
prosty  moral: kto odda dusze w sluzbe szatanowi, nie zazna spokoju i
bedzie sial wokol siebie nieszczescia i tragedie. Bedzie tak dopoty,
dopoki szczerze nie wyzna bledu i nie wypowie diabelskiego kontraktu.

tjk



Bernard Margueritte: Ekonomia z ludzka twarza, T.S. 1 XII MM

2000-12-03 Wątek Tomasz J Kazmierski

O tegorocznych noblistach z ekonomii pisze w najnowszym
Tygodniku Solidarnosc Bernard Margueritte:

http://www.solidarnosc.pol.pl/2000/ts48/t07.html

"W tym roku ekonomicznego Nobla dostali James Heckman, z
uniwersytetu w Chicago, i Daniel McFadden, z Berkeley. Prasa
polska malo o tym pisala. Ciekawe dlaczego? Chyba nie
dlatego, ze obaj sie zaangazowali w praktyczna ekonomie, badajac
konsekwencje rozwiazan gospodarczych w zyciu codziennym ludzi.
Heckman jest najlepszym znawca amerykanskiego
systemu pomocy spolecznej i pokazal wplyw inwestycji
oswiatowych na rozwój. McFadden utorowal drogl do budowania
lepszego systemu transportu publicznego w San Francisco
i wykazal jak wazne dla spolecznosci sa takie rzeczy, jak
wlasciwy system telefoniczny, uregulowanie poboru energii w
domach jednorodzinnych czy budowanie przytulkow dla osób
starszych. Obaj, jak podkreslila Akademia, nie zatrzymali sie
na teorii, ale zajeli sie "waznymi problemami spolecznymi".


tjk



Prawo do secesji (bylo: Antypolska chucpa ...)

2000-12-03 Wątek Tomasz J Kazmierski

Pan Grzegorz Swiderski:
|Prawo naturalne pozwala bronic dowolna wspolnote przed dowolna
|agresja na te wspolnote. Ale nie o to chodzi w prawie narodow
|do samostanowienia. To prawo zezwala narodowi na utworzenie
|wlasnego panstwa nawet jesli w granicach panstwa nie
|narodowego, w ktorym zyje, nie jest ten narod w zaden sposob
|przesladowany. Takie prawo nie jest naturalne.

To, co Pan definuje jako "prawo do samostanowienia", nalezaloby
wlasciwiej nazwac "prawem do secesji".  Ma Pan racje, takiego prawa
nie ma. Prawo do samostanowienia czesciej definuje sie jako prawo
narodu do odwrocenia skutkow agresji, np. podboju
kolonialnego badz innej formy zaboru. Tak rozumiane prawo do
samostanowienia jest zgodne z prawem naturalnym i jest uznawane
przez spolecznosc miedzynarodowa.

Ogol panstw demokratycznych natomiat z reguly nie uznaje prawa do
secesji i niemal kazda dotychczasowa proba secesji czesci jakiejs
federacji konczyla sie wojna domowa.   Gdyby dzis Szkoci
postanowili jednostronie zerwac unie z Anglia, Parlament w
Westminster uzylby przeciw nim wojska. Podobnie postapiliby
Szwajcarzy, gdyby ktorys z kantonow postanowil oderwac sie od
Zwiazku, czy tez Niemcy lub Amerykanie, gdyby jakas czesc ich
panstw podjela probe secesji.

Niestety, czasami w panstwach demokratycznych mamy do czynienia z
hipokrytyczna postawa wobec secesji. Zdarza sie bowiem, ze popieramy
ruchy secesyjne w innych panstawach, gdy sadzimy, ze sluzy to
jakims naszym interesom. Hipokryzja w polityce miedzynarodowej
prowadzi jednak niechybnie do zbrodni i nieszczesc. Wyraznym tego
przykladem jest rozpad Jugoslawii, ktory rozpoczal sie 10 lat temu w
momencie, gdy Niemcy,  Wielka Brytania i Stany Zjednoczone
poparly ambicje nacjonalistow chorwackich. Secesja wywolala
nieuchronnie wojne domowa, poparcie z zewnatrz wzmocnilo
ekstremistow roznych odmian, hipokryzja spowodowala koniecznosc
stosowania z naszej strony klamliwej propagandy i nazwania
"prawami humanitarnymi" tego, co w istocie bylo demonem
nacjonalistycznych zabobonow.  Rezultat jest taki, ze w Jugoslawii
nieszczescie goni nieszczescie.  Poglebiamy nasza hipokryzje
obarczajac Jugoslowian wina za swe wlasne grzechy, tylko je przeciez
w ten sposob powiekszajac.  Poparcie dla secesji zawsze gwalci prawo
naturalne, ktore jest wszak po prostu Dekalogiem.  Rola, jaka w ciagu
ostatniego 10-lecia odegralismy  w rozpadzie Jugoslawii, przypomina
postawe Fausta, bohatera dramatu Goethego, ktory kiedy juz raz
podpisal szatanski cyrograf, brnal tylko z jednego grzechu w drugi.
Kazda proba Fausta naprawienia uczynionego przezen zla konczyla
sie jeszcze wiekszym zlem.  Kto raz posluchal Mefistofelesa,
nie moze z szatanskiej sluzby wyjsc inaczej, jak tylko oddajac z
powrotem cyrograf, dokonujac pelnej i szczerej spowiedzi oraz
zadoscuczynienia.  Taki jest  moral dramatu i wiecznie aktualne
przeslanie Goethego.


Tomasz J Kazmierski



Re: JOW w Trojce

2000-11-27 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Sat, 25 Nov 2000 05:02:05 -0500, Tomasz J Kazmierski
[EMAIL PROTECTED] wrote:

Otrzymalem od p. Janusza Sanockiego, burmistrza Nysy, wiadomosc,
ze radiowa Trojka zaproponowala mu wywiad nt. JOW w najblizszy
poniedzialek (27-go bm) o godz. 10-ej.


Audycja zakonczyla sie ok. pol godziny temu. Byc moze niektorzy
subskrybenci P-L mieli okazje jej wysluchac (PR 3 jest odbierane
w Europie przez Eutelsat, na podnosnej fonii TV Polonia wraz z
PR 1, 5, RMF FM i RM) i zechcieliby podzielic sie wrazeniami.

Mozna miec zastrzezenia, co do formatu audycji: jeden Sanocki
przez telefon przeciw trzem poslom obecnym w studiu plus
redaktor prowadzacej. W sumie jednak Trojce naleza sie brawa za
podjecie tematu JOW i w ogole za dopuszczenie do mikrofonu
kogos spoza oligarchii, a takze za udzielanie mikrofonu
sluchaczom (oprocz Radia Maryja jedynie Trojka pozwala obywatelom
regularnie wypowiadac sie na wazne tematy publiczne - choc w
mniejszym zakresie, bo nie ze studia, tylko przez telefon).

Rozdzwiek miedzy pogladami obecnych w studiu poslow i dzwoniacych
sluchaczy byl uderzajacy. Juz samo to, ze poslowie i
obywatele mowia innymi glosami swiadczy bardzo /z/le o
obecnej ordynacji wyborczej: wybory maja przeciez wylaniac
reprezentantow obywateli.

Nie ulega watpliwosci, ze atmosfera wokol JOW zmienia sie i
znaczenie ruchu rosnie. Wyraznie odczuwalo sie nerwowosc poslow i
to niezaleznie od orientacji partyjnej. Posel Ludwik Dorn z AWS
zaatakowal burmistrza Sanockiego ad personam, a calemu ruchowi JOW
zarzucil nieuctwo. Sam jednak nie wykazal sie wiedza na temat
stosowanych na swiecie ordynacji wyborczych. Posel Kaczmarek z SLD
dal wyraznie do zrozumienia, ze gotow bylby zgodzic sie na likwidacje
listy krajowej. To jest znaczne ustepstwo wobec dotychczasowego,
("kompromisowego" - jak mowil p. Kaczmarek) stanowiska SLD, aby
liste krajowa zmniejszyc z 69 nazwisk do 50. Czy pan Kaczmarek i
inni poslowie rozumieja, ze likwidacja listy krajowej to obecnie
o wiele za malo? Zobaczymy.

tjk



Re: Liberalowie w Polsce (bylo: Dyskryminacja polskich katolikow???)

2000-11-27 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Mon, 27 Nov 2000 09:57:43 +0100, Irek Zablocki [EMAIL PROTECTED]
wrote:

 (...) Synonimem dewocji jest slowo bigoteria, ktorym raczyl Pan okreslic
moj
list. Nawet gdybysmy rozszerzyli to pojecie na niereligijna dzialalnosc,
to i
tak trudno byloby to mi przypisac. Owszem, krytycznie oceniam to, co czynia
niektorzy katolicy, ale to dlugo jeszcze nie oznacza, ze jest to z mojje
strony
przejaw antykatolicyzmu.

Odpowiadalem na Panski list, w ktorym wyrazil Pan zaskakujacy
poglad, iz katolicy nie sa obecnie w Polsce dyskryminowani.
Moja krytyka dotyczyla jednak wszystkich nietolerancyjnych wypowiedzi
wobec katolikow. Wiem, ze slowo bigoteria w jezyku polskim ma wezszy
zasieg niz w anglosaskim kregu kulturowym, gdzie oznacza kazdy rodzaj
negatywnych stereotypow grupowych i nietolerancji. Uzylem tego slowa w
tym szerszym znaczeniu. Wybaczy Pan, ze nie zgodze sie z tlumaczeniem,
iz "krytyczne" ocenianie  postepowania "niektorych katolikow"
nie jest przyczynianiem sie do
propagowania negatywnych stereotypow. Zalew tych "krytycznych
uwag wobec niektorych katolikow" (majacych czesto forme zwyklych
szyderstw - rowniez na Poland-L) w Polsce juz
dawno przekroczyl mase krytyczna i ma wszelkie znamiona
polaryzujacej spoleczenstwo nietolerancji. Jest to zjawisko
niezwykle szkodliwe, niszczace wspolnote. Negatywna retoryka
jest zlem przede wszystkim dlatego, ze prowadzi ona do
uzasadnienia calkiem konkretnych dzialan zmierzajacych
do ograniczenia roznych form wolnosci. Latwiej jest przeciez
uzasadnic szykany, jesli najpierw zdemonizuje sie
ofiare. Zdemonizowano skutecznie Radio Maryja i jego zalozyciela
oraz dyrektora, redemptoryste o. Tadeusza Rydzyka, a przeciez radio
to stanowi wsparcie duchowe dla milionow ludzi, prowadzi
tysiace pozytywnych akcji, oddaje swa antene inicjatywom publicznym
i jest jedynym medium budujacym wspolnote miedzy Polonia i Krajem.
Demonizacja uzasadnia administracyjne szykany wobec tego radia,
ktore nigdy nie doczekalo sie pelnej realizacji udzielonej mu
koncesji i jest ostatnio zagrozone aministracyjnym zamknieciem. Nie
chodzi tylko o media. Dlaczego katolicy w Anglii moga posylac swe
dzieci do bezplatnych, panstwowych szkol katolickich, a w Polsce
z podobnego przywileju moga korzystac wszystkie grupy religijne,
ale katolicy nie? Szkoly katolickie nie otrzymuja finansowania z
budzetu panstwa, mimo, ze katolicy placa takie same podatki,
jak wszyscy inni.

Zwrocilem tez uwage na to, ze akty nietolerancji i nierownego
traktowania podejmowane sa w imieniu "liberalizmu", a to slowo
przeciez oznacza "wolnosc". Coz to za liberalizm, ktory uznaje
wolnosc jednych, a innych nie?

Tomasz J Kazmierski



Re: Liberalowie w Polsce (bylo: Dyskryminacja polskich katolikow???)

2000-11-27 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Mon, 27 Nov 2000 08:20:25 -0800, Lukasz Salwinski [EMAIL PROTECTED]
wrote:

(...) i wlasnie tym razem w Kalifornii
byl glosowany 'prop 38' chyba (numeru nie pomne) - chodzilo o vouchery
na ksztalcenie w szkolach prywatnych - w skrocie - rodzice nie
posylajacy dziecka do szkoly publicznej dostawac by mieli voucher na (...)

Dziekuje za te informacje. Pamietam, jak w czasie kilkumiesiecznego
pobytu w Kalifornii kilka lat temu zapukala do moich drzwi grupa
nastolatkow proszac o glosowanie za jakims "prop"  w sprawie szkol
(wyjasnijmy nie-Kalifornijczykom, ze "prop" to skrot od "proposition",
co oznacza projekt ustawy stanowej uchwalanej w drodze referendum).
Spotkanie to bylo zabawne. Powiedzialem, ze nie moge glosowac, na
co reakcja byla gwaltowna: "Sir, how can you _not_ support our
schools!?" Ja na to, ze nie jestem obywatelem USA i dlatego
nie moge glosowac, choc bardzo mi milo, ze przyszli do mnie, bo
doceniam aktywnosc w zyciu publicznym i prace spoleczna mlodziezy.
Rozstalismy sie w wielkiej przyjazni.

Ale do rzeczy. W Polsce tez dyskutowano koncepcje bonu edukacyjnego,
ktora niestety przepadla. W sprawach ekonomicznych trudno jest
krykowac takie decyzje ustawodawcze obywateli, jak ta z Kalifornii,
bo konstytucja dopuszcza dyskryminacje ze wzgledu na status majatkowy.
Naruszeniem konstytucji bylaby dyskryminacja religijna lub etniczna,
co w CA jest nie do pomyslenia. Niestety, z taka wlasnie
dyskryminacja mamy do czynienia w Polsce, jesli szkoly
jednych grup wyznaniowych sa finansowane z budzetu, a innych nie.

tjk



Manifestacja CAFOD w Londynie sob. 2 grudnia

2000-11-27 Wątek Tomasz J Kazmierski

Gdyby ktos z Panstwa byl przypadkiem w poblizu budynku Parlamentu
i Downing Street w  Londynie w najblizsza sobote 2 grudnia, to
zachecam do obejrzenia "manifestacji swiatel" organizowanej przez
CAFOD w godz 12:15-15:30.  Bedzie to akcja w ramach jednej z
najwazniejszych inicjatyw politycznych Kosciola Katolickiego w Anglii
i Walii, jaka jest prowadzona od kilku lat kampania przeciw
zadluzeniu panstw afrykanskich. CAFOD (Catholic Agency for Overseas
Development) prowadzi intensywna dzialalnosc misyjna i charytatywna w
Afryce. Informacje o manifestacji podal wczoraj w mojej parafii proboszcz
z ambony, a takze parafialny "newsletter". Dokladny program znajduje sie
na stronach internetowych CAFOD: www.cafod.co.uk. Centraln/a czesci/a
manifestacji bedzie procesja swiatel, w czasie ktorej uczestnicy ze
swiecami przejda od Westminster Abbey (katedra anglikanska naprzeciw
Parlamentu) do budynku Treasury (Skarbu) i Downing Street. Wczesniej
odbeda sie spotkania w Westminster Cathedral (nie mylic z Abbey),
czyli katedrze katolickiej przy Victoria Street w polowie drogi
miedzy Parlamentem i stacj/a Victoria), Emmanuel Centre przy Marsham
St. i St Margaret's Church.

tjk



Re: koncesje radiokomunikacyjne

2000-11-26 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Sat, 25 Nov 2000 19:20:33 +0100, Grzegorz Swiderski
o falach radiowych:

 (...)Jesli nic takiego sie
nie wytworzy i dochodzi do konfliktow, ktore trudno jest
rozwiazac odwolujac sie do prawa zwyczajowego, to nalezy uznac,
ze takie nowe zasoby sa wlasnoscia panstwa i panstwo ma
obowiazek sprzedac te zasoby na licytacji.


W zakresie FM (a w kontekscie dyskusji o Radiu Maryja o tym pasmie
jest mowa) jest wystarczajaco duzo pasm. Zakres FM uzywany w
radiodyfuzji publicznej ma szerokosc 20MHz (od 88 do 108MHz) i
teoretycznie moze zmiescic 200 nadajnikow na obszarze o
promieniu 100km. Nawet taka aglomeracja jak Londyn wykorzystuje
ok 10% calego zakresu FM, bo po prostu nie ma az tylu chetnych
nadawcow.

Praktycznie nie istnieja techniczne ograniczenia nadawania w pasmie
FM i nie moze tu byc mowy o "ograniczonych zasobach".
Koncesjonowanie czestotliwosci i rejestracja nadawcow moga i
powinny byc prowadzone, ale jedynie ze wzgledow
administracyjno-organizacyjnych.

tjk



Re: Brawo Rzeczpospolita!

2000-11-23 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Wed, 22 Nov 2000 04:40:09 -0500, Tomasz J Kazmierski
[EMAIL PROTECTED] wrote:

Polecam uwadze Panstwa artykul Jerzego Przystawy "Przede
wszystkim odpowiedzialnosc" nt. ordynacji wyborczej w dzisiejszej
Rzplitej:

http://www.rzeczpospolita.pl/Pl-
iso/gazeta/wydanie_001122/publicystyka/publi
cystyka_a_5.html


Rzeczpospolita dokonala skrotow w tekscie polemiki
Jerzego Przystawy z artykulem Bachmanna. Pelny tekst
mozna przeczytac w witrynie p. Krystyny Kalitki z Leszna:

http://kalitka.dhs.org/polemika.html


tjk



Re: Dyskryminacja polskich katolikow??? (bylo: Dobro i zlo miedzy innymi)

2000-11-23 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Thu, 23 Nov 2000 15:47:08 +0100, Irek Zablocki [EMAIL PROTECTED]
wrote:

Byc moze cos umknelo mojej uwadze?

Byc moze. 13 listopada 2000r. przewodniczacy KRRiTV, pan Juliusz
Braun podal w prasie wiadomosc o mozliwosci ubiegania sie do dnia
14 grudnia 2000 o odnowe koncesji i czestotliwosci radiowych dla Radia
Zet i Radia RMF FM.  Oferta omija Radio Maryja, ktore ma okolo
10 milionow sluchaczy. Oznacza to, ze Radio Maryja nie bedzie moglo
ubiegac sie od odnowe koncesji. Gdzie sa te rowne szanse, ktore rzekomo
w Polsce maja katolicy? Gdzie jest szacunek dla ustawy o radiofonii i
telewizji z 29 grudnia 1992r i dla konstytucji, ktora wszystkim
gwarantuje rowne prawa?

Panowie nazywacie sie liberalami, ale chcecie budowac dziwny rodzaj
liberalizmu: liberalizmu,  w ktorym jedni sa wolni, ale inni nie.
"Europa", o ktorej tyle lubicie mowicie, to nie jest ta Europa, w
ktorej ja mieszkam. Z Waszej "Europy" wieje syberyjskim mrozem.

Tomasz J Kazmierski



Re: Ciekawy artykul w ...

2000-11-20 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Mon, 20 Nov 2000 11:53:03 +0100, Krzysztof Sokolowski
[EMAIL PROTECTED] wrote:
 (...) Mniej wiecej w tym
samym czasie, wowczas kiedy regularne francuskie formacje wojskowe
wydawaly zydow niemieckim silom okupacyjnym z entuzjazmem, ktory budzil
obrzydzenie samych Niemcow (patrz: Vercors), w Polsce AK karalo
szmalcownikow smiercia a pewna pani ideolog Narodowej Demokracji,
autorka jakze polskich tekstow antysemickich... z narazeniem zycia
organizowala "Zegote" (ciekaw jestem swoja droga, kto tu o tym wie i kto
moze mi podac jej nazwisko).


Chodzi Panu z cala pewnoscia o Zofie Kossak-Szczucka. Mam wrazenie,
ze ogol subskrybentow Poland-L dobrze zna to nazwisko i zwiazane
z nim wydarzenia.

tjk



Re: Ciekawy artykul w ...

2000-11-20 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Mon, 20 Nov 2000 12:04:07 -0600, Andrzej Mezynski
[EMAIL PROTECTED] wrote:

W sumie, Zydzi zawdziczaja narodowi polskiemu kilkaset lat
"azylu", wzglednego dobrobytu i mozliwosci odrodzenia.
Wiekszosc zalozycieli Izraela byla posrednio (poprzez Rosje)
lub bezposrednio potomkami zydowskich "azylantow" w Polsce.
Jest to prawda niezaprzeczalna.

Byloby wielka arogancja z naszej strony, gdybysmy uzywali historii
jako instrumentu do wyliczania, kto i co nam dzisiaj zawdziecza.
Nam jeszcze nikt nic nie zawdziecza. To raczej my jestesmy winni
wdziecznosc tym,  co byli przed nami. My mozemy dopiero
zapracowac na wdziecznosc, tych co przyjda po nas, jesli
uda nam sie nie zmarnowac dziedzictwa, z ktorego czerpiemy.

tjk



Re: Glupia sprawa

2000-11-17 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Fri, 17 Nov 2000 07:22:11 +0800, Anna Niewiadomska
[EMAIL PROTECTED] wrote:

(...) Mowie tu o karze
smierci, ktorej Kosciol Katolicki jest obecnie zdecydowanym przeciwnikiem.

Pelen podziwu,

Michal Niewiadomski


Z checia poznalbym zrodlo powyzszej informacji. Jesli przyjac
bowiem Katechizm za oficjalna wykladnie nauki spolecznej Kosciola
Katolickiego, to jest dosc oczywiste, ze Kosciol "zdecydowanym
przeciwnikiem" kary smierci nie jest. Bylbym rowniez wdzieczny za
zacytowanie wspomnianych przez Pana wczesniej w innym watku
"przepisow", z ktorych jakoby mial wynikac zakaz odmawiania
modlitwy p. Gieysztora o JOW w czasie mszy.

tjk



Re: Kosciol Katolicki a kara smierci

2000-11-17 Wątek Tomasz J Kazmierski

Oto fragment mojej odpowiedzi w tej sprawie, opublikowanej na
Poland-L 12 lipca 1997, nie mysle zebym musial cokolwiek tu zmieniac lub
dodawac. Postscriptum tez zachowuje swa aktualnosc.

Michal Niewiadomski

Przytoczone przez Pana cytaty z Katechizmu i encykliki
"Evangelium Vitae" nie potwierdzaja Panskiej tezy,
ze Kosciol jest "zdecydowanym przeciwnikiem" kary smierci.
Przeciwnie, zaprzeczaja jej.

Panska odpowiedz na temat modlitwy o JOW nie
zawiera odniesienia do zadnych "przepisow", z ktorych
mialby rzekomo wynikac zakaz odmawiania takiej modlitwy.

Tomasz J Kazmierski



Liberalizm w postkomunistycznej Polsce – postulat uprywatnienia religii

2000-11-17 Wątek Tomasz J Kazmierski

Powstaniu III-ej Rzeczypospolitej towarzyszyla zmiana dominujacej w
zyciu politycznym PRL ideologii marksistowskej na nowa ideologie,
ktora przejela wiele z roznych form filozoficznego i ideologicznego
liberalizmu, jakie wczesniej pojawialy sie w roznych okresach historii
glownie na terenach kontynentalnej Europy.  W kulturze anglosaskiej
takze istnieje wiele rodzajow liberalizmu, ale to nie anglosaski
liberalizm stal sie podstawa nowej ideologii zreformowanej lewicy w
Polsce.  Nowy liberalizm charakteryzuje m.in. prymat indywidualizmu nad
dobrem wspolnoty, oddzielenie prawa od etyki, postulat "uprywatnienia"
religii oraz absolutyzacja wolnosci indywidualnej. Nowi, polscy
liberalowie wniesli do swej ideologii takze niektore elementy marksizmu,
w tym przede wszystkim pojecie wroga ideologicznego oraz elitaryzm w
zyciu publicznym. Nie przeniesli jednak markistowskiego etosu
wielkich aspiracji. Hipertrofia wlasnej wolnosci (przy jednoczesnej,
razacej atrofii wolnosci dla oponentow liberalizmu) spowodowala
m.in. brak wymagan wobec samych siebie.  Skutkuje to rozkwitem
masowej subkultury o niskim poziomie, negacj/a wyzszych potrzeb
oraz wypaczeniem idei tolerancji, ktora stala sie synonimem
przyzwolenia na patologie w rodzaju pewnych rodzajow przestepstw,
do ktorych naleza glownie korupcja polityczna oraz
zawlaszczanie majatku publicznego badz prywatnego. Ow brak
aspiracji i falszywa tolerancja objawiaja sie takze marginalizacj/a
potrzeby edukacji mlodziezy i budowania postaw obywatelskich i spolecznych,
a zamiast tego przyzwoleniem na latwy dostep do pornografii, narkotykow,
alkoholu, czy tytoniu.

Skomentujmy dzis krotko postulat uprywatnienia religii.  Polski
liberalizm jest tak podobny do dawnego marksizmu, ze mozna pokusic sie
o parafraze znanego hasla z  ksiazki "Farma zwierzat" George'a Orwella i
satyrycznie podsumowac nowa ideologie zdaniem: "wszyscy ludzie sa wolni,
ale niektorzy wolniejsi".  Podobienstwa miedzy stara i nowa
ideologia szczegolnie wyraznie  objawiaja sie w stosunku polskich
liberalow do religii.  Liberalizm pragnie mianowicie utrzymac status,
jaki religia miala w czasach komunistycznych. Dazy wiec do usuniecia z
zycia publicznego wszelkich przejawow obecnosci sacrum.  Idea wolnosci
sumienia jest utozsamiana z sekularyzacja wszelkich sektorow zycia
spolecznego, przede wszystkim polityki i edukacji, ale takze kultury i
mediow. Stworzono nowe, eufemistyczne pojecie "neutralnosci
swiatopogladowej panstwa", ktore w istocie jest postulatem rugowania
z zycia politycznego wartosci, wzorcow i norm moralnych niesionych
przez religie.

Ludzie religijni w Polsce nie powinni rezygnowac z naleznych im
uprawnien do manifestowania swoich postaw publicznie i maja prawo
cieszyc sie tymi samymi wolnosciami, ktore maja u siebie religijni
Anglicy, Niemcy, Wlosi, czy Amerykanie.  Publiczna manifestacja swej
religijnosci jest nie tylko prawem, ale i obowiazkiem wierzacych, bo
dobro wspolne calego panstwa wymaga powszechnej obecnosci w zyciu
publicznym wszystkich swiatopogladow. Absencja katolikow i zgoda na
postulaty liberalow bylyby w istocie pogodzeniem sie ze zlamaniem
wlasnego sumienia, dzialaniem wbrew etyce i dzieleniem wlasnego
zycia na dwa opozycyjne sobie sektory. Prawdziwa tolerancja powinna
cechowac sie cnot/a roztropnosci, ktora miedzy innymi nakazuje
ochrone dobra wspolnoty. Bez ochrony dobra wspolnoty nikt
przeciez indywidualnie nie moglby sie cieszyc najmniejsza chocby
wolnoscia.

Tomasz J Kazmierski



Frontal nudity vs. posterior bloodshed (Re: Floryda-zdaniem innych_

2000-11-14 Wątek Tomasz J Kazmierski

W.Glowacki [EMAIL PROTECTED] wrote
[quoting an anonymous Internet source]:

The Republican candidate, George W. Bush, stated that there
is too much bloody violence in the movies and on television.
Vice President Al Gore, his Democratic opponent, stated that
the media presents Americans with too much sex and frontal
nudity.
In other words, Bush says there is too much gore and Gore
says there is too much bush.

So we have frontal nudity versus posterior bloodshed :-)
Surely this one is made up but it sums everything up
very well.

tjk



Eclipsis Poloniae

2000-11-14 Wątek Tomasz J Kazmierski

Komunizm pozostawil po zobie przerazajaca spuscizne: pokolenie o
trwale zakorzenionej mentalnosci niewolniczej. Dzisiejsza
Rzeczpospolita przynosi informacje godna Kafki. Oto okazuje sie,
ze Komisja Europejska "zgadza sie", aby polski rzad przejal dlugi
Huty Warszawa. "W zamian" Komisja chce, aby Polska zmniejszyla
produkcje stali o kolejne kilka milionow ton rocznie, co umozliwi
wiekszy eksport stali z Unii do Polski.  W innej wiadomosci Premier
dumnie obwieszcza: "jedziemy do Unii ekspresem!".

Kiedys mowilo sie, ze Polska wysyla do ZSRR milion ton tucznika, a
w zamian otrzymuje milion par butow do podzelowania. Ale tamto to
byl dowcip!

Jakby tego bylo malo, na Poland-l jeden z krajowych respondentow
rozpacza z powodu jesiennej pory Swieta Niepodleglosci i proponuje
obchodzic w zamian cos w rodzaju angielskiego Bank Holiday (!),
najlepiej w porze wiosennej. Niedlugo pewnie przeczytamy sugestie,
aby Swieto 3-go Maja zastapic Szewskim Poniedzialkiem.

Na szczescie umysly anglosaskie nie sa jeszcze zatrute oparami
postkomunistycznego nihilizmu i serwilizmu. Przyjemnie bylo
obswerwowac tegoroczne obchody "Remembrance Day", czyli wlasnie
dnia 11-go listopada. Od kilku dni wielu mieszkancow
Wysp nosi w butonierkach sztuczne, czerwone maki, symbol Dnia
Pamieci. Poprzedni rzad przywrocil stara  tradycje obchodzenia
tego dnia dwuminutowej ciszy na czesc poleglych.  Punktualnie o
godzinie 11-ej, jedenastego dnia, jedenastego miesiaca na dwie
minuty zatrzymuje sie cala Wielka Brytania. Wyja syreny, staja
samochody, kupujacy w sklepacj przerywaja ogladanie towarow, a
przechodnie na ulicach w milczeniu zatrzymuja sie w miejscu. 12-go
obchodzono, jak co roku w najblizsza Dniu Pamieci niedziele, msze
na ulicy Whitehall w Londynie pod pomnikiem Cenotaph, wzniesionym
dla uczczenia ofiar pierwszej wojny swiatowej. Msze
odprawia arcybiskup Canterbury, a uczestniczy w niej rodzina
krolewska, premier rzadu oraz byli premierzy, a takze licznie
zgromadzeni ministrowie rzadu pracujacy w budynkach przy Whitehall,
Downing Street, poslowie z pobliskiego Parlamentu oraz weterani
rozmaitych konfliktow zbrojnych. Wsrod bylych premierow byli w
tym roku John Major, Magaret Thatcher oraz coraz bardziej wiekowy,
ale ciagle jeszcze tryskajacy energia i przenikliwie blyskotliwy
Edward Heath.

Tomasz J Kazmierski



Re: Modlitwa o JOW

2000-11-10 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Thu, 9 Nov 2000 16:42:36 -0500, Miet Gutowski [EMAIL PROTECTED]
wrote:

W USA nikt nie ma watpliwosci, ze istnieje rozdzial kosciola od panstwa.
Jednak nie  przeszkadza to nikomu, ze np. Rev. Jesse Jackson zajmuje sie
polityka i to bardzo aktywnie a przed wyborami Al Gore mianowal swym
zastepca
glowe synagogi zydowskiej Libermana.

Prawie co niedziele slysze w swoim kosciele modlitwy wiernych
o pokoj w Pln. Irlandii albo o anulowanie dlugow krajow
najbiedniejszych. Obie inicjatywy sa jak najbardziej polityczne.
Ta druga ma masowy zasieg i bierze w niej udzial m.in. mlodziez szkolna
wysylajac do czlonkow Parlamentu monety jednofuntowe na splate
dlugu, ktorych odbior ci biedacy musza potwierdzac. Moja corka ma
takie potwierdzenie od naszego posla na pieknym tloczonym papierze
z naglowkiem House of Commons. Co tam zreszta swieccy. Wszak z naszej
ambony nieraz padly ostre slowa przeciw postkolonialnej
globalizacji, ktora zrujnowala Afryke. Nie zdarzylo mi sie chyba
slyszec kazania z ust afkrykanskiego misjonarza, badz wizytujacego
proboszcza z Afryki, ktore nie odnosiloby sie do dlugu.

Nikt tu nikogo nie poucza, o co wolno sie modlic i nie
straszy "przepisami". Nie zdajemy sobie nawet sprawy,
jak wiele dobrodziejstw, ktore tu mamy i ktore
traktujemy jako  oczywiste, gdzie indziej wydaja sie
byc nie do zaakceptowania.

Pozdrawiam
tjk



Re: Modlitwa o JOW

2000-11-09 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Thu, 9 Nov 2000 22:31:09 +0800, Anna Niewiadomska
[EMAIL PROTECTED] wrote:

Kazdy ma niewatpliwie prawo modlic sie indywidualnie czy zbiorowo o co
tylko chce. Mam jednak nadzieje ze ta modlitwa nie bedzie publicznie
odmawiana w czasie nabozenstwa w zadnym kosciele katolickim. Byloby to
bowiem wciaganie Kosciola w biezace rozgrywki polityczne dotyczace materii
jaknajbardziej swieckiej.

Michal Niewiadomski


Katolicy to nie podludzie i maja prawo cieszyc sie taka sama
wolnoscia slowa, jak wszyscy inni. W szczegolnosci maja prawo
odmiawiana w swoich kosciolach takich modlitw, jakich sobie
zycza. Kazdy ma bowiem takie samo prawo uczestniczenia w
zyciu publicznym. Bardzo zle dzieje sie tam, gdzie zycie
publiczne zdominowane jest przez arogantow, ktorzy uzurpuja
sobie prawo zamykania ust innym.

Tomasz J Kazmierski



Re: Kto wlasciwie liczy glosy?

2000-11-08 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Wed, 8 Nov 2000 11:35:17 -0500, Marcin Mankowski
[EMAIL PROTECTED] wrote:

Kto liczy glosy w amerykanskich wyborach?
Popatrzcie na:
http://www.votescam.com/interview.html

Ja tego zupelnie nie rozumiem. Czy moze mnie ktos
oswiecic?

Artykul jest rzeczywiscie niezrozumialy, nie stawia
zadnego konkretnego zarzutu i nie zawiera odniesienia
do zadnych faktow. Byc moze ktos z US zechcialby na tym
forum opisac w szczegolach procedure liczenia glosow?

Bylbym bardzo zdziwiony, gdyby mialo sie okazac, ze
amerykanski system jest bardzo rozny od brytyjskiego.
Tutaj glosy licza spolecznie obywatele, tak zwani "counting
agents", nominowani przez kandydatow. Glosy liczone sa publicznie,
tzn. wyborcy moga procedure liczenia obserwowac. W wyborach
w UK nie uzywa sie zadnych komputerow, bo okregi (jednomandatowe)
sa male i wyniki oglasza bezposrednio po zakonczeniu liczenia
tzw. "returning officer", czyli osoba odpowiedzialna za przebieg
glosowania, liczenia i ogloszenie wynikow. Liczenie trwa zazwyczaj
3-4 godz i wyniki z calego kraju znane sa zwykle okolo polnocy.

Wyobrazam sobie, ze ze w wyborach prezydenckich w USA sumowanie
wynikow z poszczegolnych hrabstw w skali calego stanu jest
nietrywialnym zadaniem i trzeba jednak zatrudnic profesjonalistow,
ktorzy tego zsumowania dokonaja przy pomocy komputerow. Nie ma jednak
przeszkod, zeby ta procedura nie byla przejrzysta, a wyniki sprawdzalne
dla kazdego, skoro kazde hrabstwo tak czy inaczej podaje swoj
rezultat do wiadomosci publicznej.

tjk



Demokratyczna kontrola i sprawozdawczosc (bylo: pani Hanna Gronkiewicz-Waltz)

2000-10-29 Wątek Tomasz J Kazmierski

Padla tu zaskakujaca sugestia, jakoby Bundesbank nie podlegal
obowiazkowi sprawozdawczosci, a domaganie sie takiego
obowiazku od banku centralnego mialoby byc dowodem "lewackiego
rozumienia ekonomii".

-
W ustroju demokratycznym suwerenem jest narod, przed ktorym
rozliczaja sie ze swej dzialalnosci wszystkie powolane do zycia
instytucje i ponosza za te dzialalnosc konsekwencje. Demokracja
nie moglaby istniec bez kontroli i odpowiedzialnosci swoich
instytucji, gdyz natychmiast doszloby do korupcji i trwonienia
publicznego majatku, ktorego producentem i wlascicielem jest
narod.

Uzasadnianie podejmowanych decyzji, przyjmowanie za nie
odpowiedzialnosci i poddawanie sie ocenie oraz kontroli
nazywamy sprawozdawczoscia. Nie ma, w praktyce i teorii
zachodniej  demokracji, zadnego rodzaju publicznej badz
prywatnej instytucji, ktora nie podlegalaby obowiazkowi
sprawozdawczosci. Publiczne instytucje centralne podlegaja
obowiazkowi sprawozdawczosci wobec najwyzszej instytucji panstwa
demokratycznego, jaka jest parlament. Nawet sam parlament podlega
temu obowiazkowi i poddaje sie kontroli obywateli, ktorzy wybieraja
don swoich przedstawicieli. Dzien wyborow jest dniem osadu oraz
akceptacji, badz nie, kazdego posla indywidualnie (przynajmniej w
systemie JOW). Wszystkie inne centralne instytucje publiczne
skladaja sprawozdania posrednio lub bezposrednio parlamentowi oraz
poddaja sie jego ocenie.

Bank centralny nie jest i nie moze byc zadnym wyjatkiem. Gdy mowi
sie o niezaleznosci banku centralnego, to oznacza to tylko tyle, ze
biezace decyzje fiskalne i emisyjne, przede wszystkim decyzje o
stopach  procentowych, sa podejmowane przez sam bank, a nie przez
administracje rzadowa. Bank centralny nie jest jednak wyjety spod
prawa, musi uzasadniac swoje decyzje w sprawozdaniach oraz
poddawac sie ocenie przez parlament.

Uczestnicy Poland-l mieszkajacy w Unii Europejskiej z pewnoscia
pamietaja dyskusje w mediach, jaka u nas miala miejsce przed
ponad rokiem na temat sprawozdawczosci ECB (Europejskiego Banku
Centralnego), ktoremu przeciez, wraz z utworzeniem nowej waluty,
Bundesbank przekazal wowczas czesc swoich prerogatyw. Otoz ECB
musi skladac kwartalne sprawozdania wobec trzech
cial: Parlamentu Europejskiego, Rady Ministrow (jest to rada zlozona z
czlonkow rzadow panstw czlonkowskich) oraz Komisji. Prezydent ECB
przedstawia sprawozdania banku osobiscie i odpowiada na pytania w
specjalnie do tego celu powolanej Komisji Parlamentu Europejskiego.
Parlament Europejski ma takze prawo indywidualnego przesluchiwania
kazdego czlonka Rady Wykonawczej (Executive Board) banku ECB.
W szczegolnosci podlegaja oni przesluchaniom w przypadku
dewiacji stopy inflacji w stosumku zalozonego przez parlament celu.
Innymi slowy, jesli inflacja okazuje zbyt wysoka, a nawet
gdyby byla zbyt niska, to bank ma obowiazek wytlumaczenia sie z tego.

Tak oto wygladaja reguly sprawozdawczosci banku ECB, ktoremu mimo
to czesto zarzuca sie, ze podlega w mniejszym stopniu
demokratycznej kontroli, niz banki centralne samych panstw
czlonkowskich Unii.

Tomasz J Kazmierski



Re: Demokratyczna kontrola i sprawozdawczosc (bylo: pani Hanna Gronkiewicz-Waltz)

2000-10-29 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Sun, 29 Oct 2000 11:23:39 +0100, Jacek Arkuszewski [EMAIL PROTECTED]
wrote:

 Daruj Tomku, ale wzor UE z calym pogmatwaniem rodzajow wladzy
i odpowiedzialnosci oraz nieprzejrzysta i nadmiernie rozbudowana
biurokracja
jest przykladem najmniej godnym nasladowania - wiecej, przykladem jak tego

robic NIE nalezy.


Zgadzam sie z ta opinia co do UE. Rzeczywiscie mechanizmy demokratycznej
kontroli w UE sa slabe. Wlasnie dlatego podalem opis regul
sprawozdawczosci banku ECB, zeby pokazac, ze nawet ECB podlega
temu obowiazkowi, choc podzielam krytyke, co do efektywnosci
tych regul.

Tym bardziej nalezy sie wiec niepokoic, slyszac, ze polski bank
emisyjny mialby nie podlegac _zadnej_ kontroli parlamentarnej. Nasz
niepokoj powinien byc tym wiekszy, ze tak drastycznie niewykonanie
celu inflacyjnego okreslonego przez ustawe budzetowa, jakie ma miejsce
w Polsce, juz dawno powinno bylo byc przedmiotem jakiejs nadzwyczajnej
akcji parlamentu. W takich oto warunkach slyszymy, ze NBP sie broni
przed sprawozdawczoscia. Coz to takiego NBP chce przed nami ukryc?

tjk



Italia bis?

2000-10-28 Wątek Tomasz J Kazmierski

Zwolennikom proporcjonalnej ordynacji wyborczej polecam
artykul Doroty Kani w dzisiejszym "Zyciu" pt.
"Miedzynarodowka":

http://www.zycie.wp.pl/weekend.html?id=3142


"Zorganizowane grupy przestepcze osiagnely to, do czego dazyly
od lat - przenikne³y do struktur wladzy, korumpujac urzednikow
panstwowych. Do tej pory mozna by³o na ten temat jedynie
snuc domysly. Teraz policjanci zajmujacy sie zwalczaniem
przestepczosci zorganizowanej mowia - juz wiemy to z cala
pewnoscia.
(...)W osobistym komputerze Leszka D. znalezli liste nazwisk
skorumpowanych urzednikow panstwowych i poslow. Malo tego, okazalo
sie, ze pod plaszczykiem legalnie dzialajacej fundacji pruszkowska
mafia finansowala wybory niektorych osob do parlamentu, a takze
wplacila pieniadze na ostatnie kampanie wyborcze kilku kandydatow
na prezydenta."

tjk



Re: Czy proporcjonalny = sprawiedliwy? (Re: JOW)

2000-10-28 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Tue, 24 Oct 2000 16:48:35 +0200, Uta Zablocki-Berlin uta.zablocki-
[EMAIL PROTECTED] wrote:


Moja uwaga dotyczyla dwa twierdzenia:
 - JOW ma byc sprawiedliwym systemem
 - JOW nie przyczyni sie do powstania ekstremalnych sytuacji.

Do tego drugiego punktu przedstawilam Irlandie Polncna, gdzie na
poczatku lat 70-tych byl system JOW. Nie jest to calkiem system
wiekszosciowy, bo przez uwzglednienia drugich, trzecich i dalszych
preferencji wyborcow (transferable vote) wzgledne (proporcjonalne)
poparcie partii w ludnosci zostanie lepiej uwzglednione. Faktem jest,
ze zostal on wprowadzony, aby lepiej uwzglednic mniejszoscia katolicka.
Z powodu niesprawiedliej sytuacji powstala ekstremalna sytuacja.

Przepraszam za krotkie opoznienie w odpowiedzi. Z poprzedniego
listu Pani odnioslem wrazenie, ze pisze Pani o systemie PGP
(Pojedynczy Glos Przechodni, STV - Single Transferable Vote) w
Republice Irlandzkiej. Tam  rzeczywiscie w wyborach parlamentarnych
obowiazuje STV, ktory, jak juz byla mowa, nie jest systemem
proporcjonalnym. Tzw. wybory proporcjonalne, to wybory, w ktorych
mandaty dzieli sie miedzy partie politycze, a przeciez w systemie
PGP, podobnie jak w JOW, partie polityczne nie sa w ogole wspominane.

Okazuje sie jednak, ze chodzilo Pani o Polnocna Irlandie, ktora jest
czescia Zjednoczonego Krolestwa. Wyjasnijmy wiec, ze w wyborach
do Parlamentu w Londynie, system JOW obowiazuje w Pln. Irlandii
tak samo, jak w calym panstwie.  W Pln. Irlandii jest siedem okregow,
w ktorych z reguly wygrywa pieciu protestantow i dwoch katolikow.
Jest od wielu lat ogolnie wiadome, ze polnocno-irlandzcy poslowie
katoliccy nie jezdza do Londynu. Nazwiska obecnych, Gerry Adams
i Martin McGuinness, czesto powtarzaja sie w doniesieniach
agencji swiatowych nt Pln. Irlandii.  Nie zasiadaja oni w Izbie
Gmin w Westminster, gdyz odmowili zlozenia slubowania poselskiego,
ktory zawiera klauzule lojalnosci wobec monarchy. Obaj sa czlonkami
partii Sinn Fein (wym. "szyn fejn",  co z celtyckiego tlumaczy sie
"my sami"), ktora nie uznaje zwierzchnictwa Wlk. Brytanii nad prowincja.

System PGP w Pln. Irlandii tez istnieje, ale w wyborach
do samorzadu calej prowincji powolanego po podpisaniu tzw. Good
Friday Agreement dwa lata temu.

Sugestie Pani, jakoby system JOW mial byc przyczyna konfliktu,
jaki istnieje w Polnocnej Irlandii, pozostawie bez komentarza.


Tomasz J Kazmierski



Re: Czy proporcjonalny = sprawiedliwy? (Re: JOW)

2000-10-28 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Sat, 28 Oct 2000 13:51:02 +0200, Uta Zablocki-Berlin
[EMAIL PROTECTED] wrote:

/../

 System PGP w Pln. Irlandii tez istnieje, ale w wyborach
 do samorzadu calej prowincji powolanego po podpisaniu tzw. Good
 Friday Agreement dwa lata temu.

Od poczatku lat 70-tych w Polnocnej Irlandii obowiazuje system STV
 w wyborach komunalnych, parlamentarnych i eurpejskich.
http://explorers.whyte.com/allsum.htm

Pozwoli Pani, ze zacytuje fragment ze wskazanej przez Pania
strony dotyczacy wyborow do Parlamentu w Westminster:
"Elections are by the antiquated single-member constituency method;"
Autor tej strony zdaje sie wprawdzie nie lubic systemu JOW, ale
bynajmniej nie zaprzecza faktowi, ze ten system jest w Pln.
Irlandii w wyborach parlamentarnych stosowany.

Na ogol nie mam pretensji do dyskutantow, ktorzy wskazuja
na zrodla sugerujac, jakoby zawieraly one cos odwrotnego niz
naprawde zawieraja. Chetnie podejme dyskusje nawet o faktach,
bo wszyscy z takich dyskusji korzystamy i sie uczymy.

Pani jednak posluzyla sie ta metoda w dyskusji ze mna juz trzeci raz.
Czuje sie troche tak, jakbym w rozmowie ze studentem powiedzial, ze
2x2=4, a on by mi zaprzeczyl i pokazal w odpowiedzi ksiazke z
tabliczka mnozenia, zebym sobie zajrzal i sprawdzil.
Mam nadzieje, ze podziela Pani moj poglad, iz taka metoda
prowadzenia dyskusji jest absurdalna.

tjk



Re: pani Hanna Gronkiewicz-Waltz

2000-10-28 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Fri, 27 Oct 2000 13:52:33 +0100, Jacek Arkuszewski [EMAIL PROTECTED]
wrote:

 Moj ulubieniec czolowy "intelektualista" wsrod politykow, czyli
 niejaki Kalinowski domaga sie wrecz kontroli rzadu nad NBP, chyba
 marzy sie drukowanie pieniedzy na potrzeby PSL. SLDowcy tez maja
 pdejscie raczej wczorajsze do polityki monetarnej.

Przy okazji wypowiedzi Kalinowskiego wyszlo na jaw, ze NBP odmawia
zlozenia sprawozdania finansowego Sejmowi. Jesli nawet taka instytucja
jak bank narodowy postawila sie ponad parlamentem, to czego jeszcze
potrzeba, zeby uznac, iz panstwo sie rozpadlo?

tjk



Re: pani Hanna Gronkiewicz-Waltz

2000-10-28 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Sat, 28 Oct 2000 17:56:34 +0100, Jacek Arkuszewski [EMAIL PROTECTED]
wrote:

Tomasz J Kazmierski wrote:

 On Fri, 27 Oct 2000 13:52:33 +0100, Jacek Arkuszewski
[EMAIL PROTECTED]
 wrote:

  Moj ulubieniec czolowy "intelektualista" wsrod politykow, czyli
  niejaki Kalinowski domaga sie wrecz kontroli rzadu nad NBP, chyba
  marzy sie drukowanie pieniedzy na potrzeby PSL. SLDowcy tez maja
  pdejscie raczej wczorajsze do polityki monetarnej.

 Przy okazji wypowiedzi Kalinowskiego wyszlo na jaw, ze NBP odmawia
 zlozenia sprawozdania finansowego Sejmowi. Jesli nawet taka instytucja
 jak bank narodowy postawila sie ponad parlamentem, to czego jeszcze
 potrzeba, zeby uznac, iz panstwo sie rozpadlo?

 tjk

Nie wiem skad ta wiadomosc, ze NBP nie chce zlozyc sprawozdania.
Podejrzewam,
ze od Kalinowskiego ktory notorycznie klamie naginajac fakty do swoich tez.

Jacek A.

Sprawa jest chyba powazniejsza. Po wypowiedzi Kalinowskiego w TV Polonia
nastapila wypowiedz, p. Ziolkowskiej, czlonkini Rady Polityki Pienieznej,
ktora - o ile dobrze ja zrozumialem - uzasadniala prawo NBP do
niesprawozdawania sie przed Sejmem. Uzasadniala to ona niezaleznoscia
NBP. Powiedziala wyraznie, ze NBP jest niezalezny i od rzadu i od Sejmu.
Takie rozumienie niezaleznosci banku centralnego i to przez osobe
piastujaca funkcje publiczna w urzedzie majacym wplyw na decyzje NBP,
wydalo mi sie bardzo niepokojace.

tjk



Re: Dzwiek twardej waluty

2000-10-26 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Thu, 26 Oct 2000 16:57:38 +0200, Malgorzata Zajac
[EMAIL PROTECTED] wrote:

Dla wielu prawdziwie szokujace bylo oswiadczenie przedstawiciela
londynskiego biura prasowego EBOR, ktory pewnego pieknego dnia
niespodziewanie zakomunikowal dziennikarzom, ze

pani Hanna Gronkiewicz-Waltz pozostanie prezesem
NBP jeszcze przez jakis czas, przynajmniej miesiac.

Przyznam, ze zupelnie nie rozumiem, o co tu chodzi. Pani
Gronkiewicz-Waltz jest jednym z gubernatorow banku
EBOR w Londynie (=EBRD, European Bank for Reconstruction and
Development), a jednoczesnie prezesem NBP. Bank EBOR zajmuje
sie udzielaniem pozyczek na finansowanie projektow publicznych i
prywatnych w krajach postkomunistycznych. Wielkosc obrotow EBOR z
Polska wynosi kilkaset mln euro rocznie.

Byc moze rzecznik EBOR wypowiadal sie na temat przyszlosci
p. G-W w EBOR, a nie w NBP? Moze slowo "governor" przetlumaczono
na "prezes" i wyszla jakas niezrecznosc?

tjk



Re: pani Hanna Gronkiewicz-Waltz

2000-10-26 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Thu, 26 Oct 2000 14:39:54 EDT, Mirka Kozak [EMAIL PROTECTED] wrote:

 Pani G-W od stycznia 2001 przejdzie na stanowisko VP ds. kadr i
administracji w EBOR, co jest zupelnie naturalnym nastepnym stopniem w
rozwoju jej kariery
 zawodowej, szczegolnie w perspektywie wejscia polski do UE.

 Czasy przywiazania do miejsca pracy, zsylania po studiach na prowincje,
etc., chyba juz minely ?

Ejze. Przejscie ze stanowiska decyzyjnego w EBOR (governor) na
stanowisko wykonawcze (vice-chairperson) mialoby byc stopniem
w rozwoju kariery? W dodatku taki ruch musialby sie wiazac z rezygnacja
z funkcji prezesa NBP, a chyba nie moze byc porownania miedzy
statusem nieduzego banku prywatnego o obrocie kilku mld euro rocznie,
a statusem banku narodowego panstwa wielkosci Polski. Wielkosc EBOR to
moze kilka procent wielkosci NBP. Jest tez roznica
w splendorze i odpowiedzialnosci miedzy sprawowaniem waznego
urzedu publicznego, a posada w instytucji prywatnej. Gdyby konczyla sie
kadencja pani Gronkiewicz-Waltz w NBP, to pewnie taki ruch bylby
naturalny, ale w srodku kadencji? Jak mamy to rozumiec?

tjk



Re: pani Hanna Gronkiewicz-Waltz

2000-10-26 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Thu, 26 Oct 2000 17:12:06 -0400, Mirka Kozak [EMAIL PROTECTED] wrote:


Nie zdawalam sobie sprawy, ze EBOR to tak maly bank. Przejscie na
stanowisko
wykonawcze w EBOR na pewno wiaze sie ze zrezygnowaniem z prezesowania NBP i
RPP, to zostalo juz podane do wiadomosci publicznej. W takim razie mozna to
rozumiec roznie, ale na pewno tak: pani HGW woli stanowisko VP w EBOR od
prezesowania NBP. Bezposrednio po ukazaniu sie komunikatu o tej zmianie
pani
HGW nie byla uchwytna dla mediow, nastepnego dnia udzielila wyjasnienia
telefonicznie dla TVP, niestety nie doslyszalam co mowila.

W miedzyczasie zajrzalem do witryny internetowej EBOR:
http://www.ebrd.com

Z raportu "Profit/Loss account" na dzien 31 marca 2000 dowiadujemy sie,
ze w pierwszym kwartale br. dochod(income) wyniosl 210mln euro,
wydatki (expenses) 157 mln. Na stronie "Senior staff":
http://www.ebrd.com/english/contact/g04.htm
ogloszony jest vacat na stanowisku wiceprezydenta d/s Kadr i Administracji:

"Personnel and Administration
Vice President: Vacant
Director of Personnel: Franco Furno
Director of Administration: John McNess"

tjk



Wazny artykul

2000-10-26 Wątek Tomasz J Kazmierski

http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_001027/publicystyka/publicystyka
_a_1.html

tjk



Czy proporcjonalny = sprawiedliwy? (Re: JOW)

2000-10-24 Wątek Tomasz J Kazmierski

Andrzej Szelerski:
 Partia Liberalna w okregach wyborczych o mniejszej populacji (przede
 wszystkim w okregach wiejskich), natomiast Partia  Liberalna wygrywala
 zdecydowanie w okregach o wiekszej populacji (przede wszystkim w duzych
 miastach).

 Jest to ewidentna niesprawiedliwosc systemu jednomandatowego.

 Drugi przypadek. Okolo 15 lat temu w Nowym Brunszwiku Partia Liberalna
 zdobyla w przyblizeniu tyle samo glosow co Partia Konserwatywna i Partia
 Nowych Demokratow. Ale jednoczesnie zdobyla 100% tak, 100% mandatow. Nie
 bylo ZADNEGO przedstawiciela opozycji. Dla Kanadyjczykow podaje nazwisko
 owczesnego premiera Partii Liberalnej Nowego Brunszwiku: Frank McKenna.

 Jest to ewidentna niesprawiedliwosc systemu jednomandatowego.

Terytorialny zwiazek posla z wyborcami nalezy do logiki jednomandatowosci
i nie ma nic niesprawiedliwego w tym, ze jakas partia zdobywa 100%
mandatow w okregach, gdzie ma najwieksze poparcie (nawiasem mowiac,
jesli prawda jest to, co Pan sugeruje powyzej, z okregi wyborcze w
Kanadzie roznia sie znacznie co do populacji, to nalezy zlozyc skarge
do sadu o zlamanie zasady rownosci wyborow).

Kazdy element demokratycznego ustroju mozna krytykowac i wskazywac
na wady. Na przyklad zwolennicy ustroju radzieckiego czesto mawiali,
ze ustroj USA jest zly, bo na ulicach jest tylu bezdomnych. Zapominali,
ze proponowana przez nich alternatywa tylko w  teorii jest piekna,
a w praktyce oznaczala zniewolenie. Podobnie jest z ordynacja
wyborcza. Proporcjonalnosc, jako alternatywa dla jednomandatowosci
oznacza erozje samej demokracji i wypaczenie idei obywatelskiej
reprezentacji. Proporcjonalnosc tylko w teorii brzmi pieknie i kojarzy
sie ze sprawiedliwoscia. W praktyce jest zupelnie inaczej. Czy chcecie
miec w Kanadzie, to co jest w Polsce? Nie sadze. Przytocze
fragment niedawnego apelu studentow Wydzialu Prawa i Administracji
Uniwersytetu Opolskiego:
"1. Obecny system wyborczy oparty na ordynacji proporcjonalnej jest
zrodlem wielu patologii w ¿yciu publicznym Polski. Odrywa poslow od
spoleczenstwa, a zamykaj¹c struktury partii politycznych, utrudnia
obywatelom skuteczny wp³yw na ¿ycie publiczne kraju.
2. Wybory proporcjonalne zapewniaja politykom praktyczna
nieusuwalnosc. W ten sposób proporcjonalnosc prowadzi do
politycznej korupcji, afer i nadu¿yc.
3. System wyborow proporcjonalnych sprowadza wyborce do roli
podmiotu manipulacji i uniemo¿liwia racjonalny wybor spoœród
kilkuset kandydatow.
4. Ordynacji proporcjonalnej przeciwstawiamy jasny, prosty i
zrozumialy dla kazdego obywatela system wyborow jednomandatowych
- 1 posel z kazdego okregu - powiatu lub dzielnicy wiêkszych miast!

W taki sposób wybieraj¹ Anglicy, Amerykanie, Kanadyjczycy, Wlosi,
Francuzi, Japonczycy. Jednomandatowe okregi wyborcze sa jedyna
szansa dla uzdrowienia sytuacji politycznej w naszym kraju.
(...) Opole 12 kwietnia 2000 r."


On Tue, 24 Oct 2000 07:01:03 +0200, Uta Zablocki-Berlin
[EMAIL PROTECTED] wrote:
A co do ekstremow, do system wiekszosciowy wyborczy rowniez byl jeden
powod wybuchu konfliktu w Polnocnej Irlandii na poczatku lat 70-tych.
Katolicko-nacjonalna czesc ludnosci byl wiecznie 'podreprezentowna'.
 Od tej pory obowiazuje, jak w Irlandii system single-transferable-
 vote-system (STV), ktory rowniez uwzglednia male partie.

Wyjasnijmy tutaj, ze irlandzki system STV jest tez systemem
wiekszosciowym. Nie ma on nic wspolnego z proporcjonalnoscia.
Nie uwzglednia on bynajmniej zadnych partii, malych, czy duzych.
W ordynacji STV glosuje sie wylacznie na osoby, a partie polityczne
nie sa w ordynacji STV w ogole wspominane.

Co do ekstremy, to musze ponownie przypomniec teorie Duvergera.
Duverger zwraca uwage na latwosc zdobywania wplywow w parlamencie
przez male partie, a wiec takze partie ekstremistyczne, w systemach
proporcjonalnych. Wplywy te sa z reguly wieksze niz wynikaloby to z
poparcia wyborcow, bo male partie stanowia role jezyczka uwagi w
koalicjach rzadowych i sa w stanie szantazowac wieksze ugrupowania.
To, co sie dzieje w Polsce widzimy jak na dloni - scenariusz jak z
ksiazki Duvergera.  W Niemczech tez mamy przyklad zbyt duzych wplywow
FDP i Zielonych, choc nie w takim stopniu, bo 50% poslow pochodzi z
okregow jednomandatowych. Przed wojna proporcjonalnosc umozliwila
uczestnictwo w rzadzie partii NSDAP, ktora nie miala duzego poparcia.
Hitler nigdy nie doszedlby do wladzy, gdyby w Republice Weimarskiej
obowiazywala ordynacja jednomandatowa. Wbrew temu, co Pani sugeruje,
jedna z cech jednomandatowosci jest bowiem wzmacnianie ugrupowan
umiarkowanych.

Czy proporcjonalny system wyborczy jest  sprawiedliwy? Odpowiedzmy
na to proste pytanie. Przyklady Wloch w latach 47-93 i obecnie Polski,
a takze Francji przed 1959r daly juz jasna odpowiedz: nie!.

Tomasz J Kazmierski



Re: JOW

2000-10-24 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Tue, 24 Oct 2000 07:01:03 +0200, Uta Zablocki-Berlin
[EMAIL PROTECTED] wrote:

Dla duzo Anglikow rowniez i od dluzszego czasu chce reformowac system
wyborczy.

Zreformowac system wyborczy chca male partie, glownie socjalliberalowie,
bo to daloby im wieksza reprezentacje w Parlamencie. Prowadza
te kampanie od momentu powstania partii w 1983r, a wiec rzeczywiscie
od dluzszego czasu. Na szczescie wiekszosc Brytyjczykow rozumie, z
e proporcjonalnosc bylaby lepsza dla aktywistow partyjnych, ale
jednomandatowosc jest lepsza dla obywateli.

Pisalem juz w dyskusji z Pania o raporcie komisji Lorda Jenkinsa, jednego
z liderow partii socjaliberalnej. Komisja powolana zostala w 1997r
celu sformulowania propozycji wprowadzenia w Wielkiej Brytanii
systemy proporcjonalnego. Po burzliwej, trwajacej prawie rok
ogolnonarodowej debacie Komisja skonczyla swoj zywot raportem,
ktory mowi, ze jednak nalezy pozostawic jednomandatowosc!

W roku 1997 Labour otrzymaly dwa trzecie miesc (absolutna
 wiekszosc!) , mimo, ze mieli tylko 45%. Tories dostali 31% miejsc, a
mieli 25% glosow. A liberalowie, zadna ekstremalna partia, mieli 17%
 glosow, a dostali tylko  7% miejsc. W roku 1983 unia z
 socjaldemokracji i liberalow otrzymala 25,4% glosow, ale tylko 3,5%
miejsc! (...)

To prawda, Labourzysci maja w Parlamencie bezwzgledna wiekszosc, a
przed tem mieli ja Torysi. Za rok chyba znowu wroca Torysi i
tez beda mieli bezwzgledna wiekszosc. To dzieki ordynacji
jednomandatowej, brytyjska demokracja jest stabilna, politycy
sa indywidualnie kontrolowani przez obywateli i dzieki temu
podlegaja rotacji. Partie o malym poparciu nie moga bowiem
liczyc na udzial w rzadzie, ani nawet na wieksza reprezentacje w
parlamencie, zanim nie przekonaja wyborcow do oddania na ich
reprezentantow wiekszosci glosow.  Partie i ich aparaty nie sa
bowiem suwerenami w panstwie. Suwerenem jest narod.

Tomasz J Kazmierski



Re: JOW

2000-10-24 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Tue, 24 Oct 2000 09:53:10 -0400, Marcin Mankowski
[EMAIL PROTECTED] wrote:

Ja jestem sceptyczny w stosunku do wspolczesnej masowej demokracji,
uwazam, ze ten system i tak nie bedzie trwal wiele dluzej niz demokracja
atenska a znacznie krocej niz republika rzymska.

Jest to ciekawa mysl, ktora chcialbym podjac.
Ateny i Rzym nie upadly same z siebie, ale na skutek interwencji z
zewnatrz. Oczywiscie nie stanowi to dowodu trwalosci obecnej demokracji,
ktora dominuje swiat zarowno gospodarczo jak i militarnie, co sprawia
wrazenie niezniszczalnosci. Upadek demokracji jest mozliwy.
Mozliwe jest powtorzenie, nawet w rozwinietych
krajach Zachodu, paradygmatu ustroju stworzonego przez Lenina, gdzie
zakladano, ze zwykli ludzie nie wiedza, co dla nich jest dobre i
konieczny jest rzad elit, oligarchia intelektualistow,
ktorzy stanowia awangarde myslaca i decydujaca w imieniu naiwnych i
niezorientowanych mas.  Trwalosc tego paradygmatu widac dzis na
przykladzie Polski, gdzie mala oligarchia samozwanczych "autorytetow
moralnych" i "fachowcow" uzurpuje sobie prawo do sprawowania
nadrzednej roli nad "nieprzygotowanym do demokracji spoleczenstwem".

Politolodzy na Zachodzie dziela sie coraz wyrazniej na sceptykow  i
idealistow demokracji. Sceptycy argumentuja, ze rosnaca rola instytucji
pozapanstwowych i wielkich, miedzynarodowych korporacji oznacza smierc
panstwa narodowego, a tym samym smierc suwerennosci i konstytucjonalizmu,
czyli niezbednych atrybutow demokratycznego ustroju. Idealisci
przypominaja, ze jedynie demokracja jest ustrojem, ktory sam poddaje sie
ciaglej krytyce, dzieki czemu ulega ciaglemu wzmacnianiu i broni sie przed
upadkiem.

Wiek XX stworzyl nowa sytuacje w postaci masowego rozszerzenia praw
demokratycznych na cale populacje panstw Zachodu.  Barokowy i oswieceniowy
obywatel, wyksztalcony, odpowiedzialny i dobrze poinformowany, juz
nie istnieje. Dzisiejsze masy, obywatele USA, czy Wlk Brytanii, jedynie w
niewielkim stopniu  interesuja sie aktywnie zyciem politycznym.  Znaczna
wiekszosc obywateli brytyjskich nie zna nazwiska Marszalka Izby Gmin
(Speaker of the  House of Commons). Podobnie wiekszosc Amerykanow nie wie,
ktora z dwoch partii ma w danej kadencji przewage w Kongresie.  Upadl mit
obywatela bioracego na codzien udzial w sprawowaniu wladzy, obywatela
debatujacego, kontrolujacego na codzien politykow i mowiacego o
sobie "panstwo to ja". Nie wiemy jednak, czy ta nowa sytuacja oznacza
nieuchronny upadek demokracji. Aktywnych obywateli zarowno USA, jak i Wlk
Brytania maja ciagle bez liku (wystarczy czytac Internet :-).
Skorumpowani politycy od czasu do czasu sa wskazywani palcem i odchodza.
W wyborach (jednomandatowych oczywiscie), bierze udzial dostatecznie
duza czesc populacji, aby politycy czuli na sobie oddech nastepujacych im
na piety ludzi, ktorzy placa podatki i wymagaja za swe pieniadze bardzo
wiele.  Kilka tygodni temu masy mieszkancow  Wlk Brytanii w ciagu kilku
godzin doprowadzily kraj do zastoju z powodu zbyt wysokiej akcyzy na
benzyne. Po dwoch dniach w ciagu minut blokade odwolano i dano rzadowi
szanse na przygotowanie odpowiednich zmian na nowy rok budzetowy.
(wiemy juz, ze akcyza zmaleje, ale wzrosnie podatek drogowy dla
zagranicznych ciezarowek - drzyj Brukselo!). Taki stopien aktywnosci i
samoorganizacji obywateli swiadczylby o tym, ze z masowa demokracja
nie jest jeszcze, przynajmniej tutaj, tak /zle.


tjk



Re: JOW

2000-10-24 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Tue, 24 Oct 2000 16:49:09 +0200, Uta Zablocki-Berlin uta.zablocki-
[EMAIL PROTECTED] wrote:

Tomasz J Kazmierski :
/../
 Komisja powolana zostala w 1997r
 celu sformulowania propozycji wprowadzenia w Wielkiej Brytanii
 systemy proporcjonalnego. Po burzliwej, trwajacej prawie rok
 ogolnonarodowej debacie Komisja skonczyla swoj zywot raportem,
 ktory mowi, ze jednak nalezy pozostawic jednomandatowosc!

Prosze tu popatrzyc:
http://www.official-documents.co.uk/document/cm40/4090/contents.htm

Tak, to jest wlasnie raport Komisji Lorda Jenkinsa. Juz drugi
raz wskazuje Pani ten link, a ja juz drugi raz powtarzam glowna
konkluzje raportu. Dokladnie Jenkins proponuje australijski
system jednomandatowy Alternative Vote w 85%, a tylko w 15%
proporcjonalnosc. Wszystkie szczegoly znajduja sie w raporcie.
Parlament nie podjal dalszych prac nad reforma prawa wyborczego.

O ile pamietam obiecal ta reforme Blair w wyborach.

Tak, obiecal liberalom. Blair zawarl przed wyborami koalicje
z partia socjalliberalna,a po wyborach wywiazal sie z danego
im slowa i powolal Komisje w Izbie Lordow, ktorej zadaniem bylo
opracowanie reformy brytyjskiego prawa wyborczego.
Przewodnictwo Komisji powierzyl wybitnemu
dzialaczowi partii Socjalliberalnej, Lordowi Jenkinsowi.
Dalszy ciag juz znamy.

Do pozostalych argumentow w Pani liscie ustosunkowalem sie
juz wczesniej.

tjk



Re: Koniec AWS?

2000-10-23 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Mon, 23 Oct 2000 17:49:55 +0200, Jacek Arkuszewski [EMAIL PROTECTED]
wrote:

 Nawet jesli pelne zwyciestwo SLD jest nieuniknione, to i tak w przyszlym
 Sejmie powinna byc silna i sprawnie dzialajaca opozycja, a nie
kilkanascie
 zwalczajacych sie wzajemnie ugrupowan. Czy i na to nie  ma juz szans?
 (...)
 Ja w Hongkongu napewno nie mam na to recepty.

 Michal Niewiadomski

Ja w Ennetbaden tez, a i wiekszosc ludzi w Warszawie podobnie.

Owszem, jest recepta. W politologii znane jest tzw. prawo Duvergera,
ktore traktuje o socjologicznych mechanizmach ordynacji wyborczych.
Prawo Duvergera mowi m.in., ze jednomandatowe okregi wyborcze
sprzyjaja integracji ugrupowan politycznych w dwie dominujace partie.
Dodatkowo JOW sprzyjaja wzmacnianiu w obu partiach stronnictw o
pogladach umiarkowanych i oslabianiu stronnictw o
pogladach ekstermistycznych.

tjk



Re: Koniec AWS?

2000-10-23 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Tue, 24 Oct 2000 07:33:52 +0800, Anna Niewiadomska
[EMAIL PROTECTED] wrote:

Czy mamy rozumiec ze pana recepta polega na tym ze obecny paralment ma
"tylko" zmienic konstytucje? I ze jest w stanie to zrobic? Jesli nawet tak,
to w obecnej sytuacji przy jednomandatowych wyborach, SLD uzyskalaby
jeszcze bardziej mizadzaca przewage. Wierze ze JOW bylyby na dalsza mete
korzystne, ale napewno nie jest to rozwiazanie krotkoterminowe.

Michal Niewiadomski


Mowimy o bardzo powaznej wadzie ustrojowej, ktora niszczy panstwo
i grozi calkowitym paralizem systemu konstytucyjnego w Polsce.
Wydarzenia w AWS sa kolejnym przykladem dzialania tej wady.
Widzimy przeciez wyraznie, ze zasadnicze decyzje o
przyszlosci partii sa podejmowane w bardzo waskim gronie "partii
wewnetrznej" lub, jak kto woli, "biura politycznego", z calkowitym
odcieciem tzw. "grass roots", czyli obywateli. Ten archaiczny system
wciaz utrzymuje sie w Polsce, a przeciez zanikl on juz nawet w
Rosji, ktora jest ojczyzna leninowskiej struktury partyjnej.

Poruszyl Pan problem zmiany konstytucji. Jesli chcemy
ustawe zasadnicza traktowac powaznie, to zmiana jest konieczna.
Trzeba usunac wewnetrzna sprzecznosc konstytucyjnego zapisu
stanowiacego, ze wybory maja byc zarowno rowne, jak i proporcjonalne
oraz bezposrednie. Proporcjonalne wybory nie sa bezposrednie -
sprzecznosc miedzy proporcjonalnoscia i bezposrednioscia jest trywialna
i obecna ordynacja w sposob oczywisty lamie konstytucje.
Obecny, polski system wyborczy lamie rowniez zasade
rownosci. System JOW nie oczywiscie proporcjonalny, ale przynajmniej
zapewnilby rownosc i bezposredniosc. Mozna powiedziec, ze system
w JOW  w wiekszym stopniu przestrzegalby obecnej konstytucji niz
ordynacja proporcjonalna.

Dalej powtorzyl Pan argument, ze przeciez JOW wzmocni tylko SLD.
Po pierwsze, krytyka ordynacji wyborczej z punktu
widzenia preferencji partyjnych jest sprzeczna z podstawowym
wymaganiem demokracji, aby decydowala wola obywateli.

Po drugie, obecnie stosowana w Polsce metoda d'Hondta, ktora
nieslusznie jest nazywana "proporcjonalna" (nb. mamy tu kolejne
zlamanie konstytucji), moze jeszcze bardziej wzmocnic SLD dajac
tej partii o wiele wiecej mandatow niz wynikaloby to z proporcji
uzyskanych glosow. Wezmy dla przykladu wynik jednego z sondazy
sprzed kilku dni: SLD-40%, AWS-19% UW-8% PSL -7%. Zalozmy, ze
wielkosc sredniego okregu bedzie 8 mandatow, bo o takich
okregach mowi sie teraz w Nadzwyczajnej Komisji Sejmowej.
Policzmy ilorazy d'Hondta dla kazdej partii:
SLD:  40, 40/2=20,  40/3=13.33, 40/4=10, 40/5=8, 40/6=6.667
AWS   19, 19/2=9.5, 19/3=6.33,  19/4=4.75
UW 8,  8/2=4,8/3=2.667, 8/4=2
PSL7,  7/2=3.5   7/3=1.75

Z osmiu najwiekszych ilorazow: 40, 20, 19, 13.33, 10, 9.5, 8, 8,
piec nalezy do SLD, dwa do AWS i jeden do UW. Taki bylby
wiec przydzial mandatow w osmiomandatowym okregu. Calkowita
liczba poslow wybieranych w okregach to 391. Daloby to
nastepujace oszacowanie: SLD - 244 mandaty, AWS - 98 mandatow,
UW - 49, i PSL - 0.

Zalozmy, ze 69 mandatow z listy "zombich" (czyli listy
ogolnopolskiej - mamy tu kolejne, niezwykle powazne
zlamanie konstytucji, bo poslowie z tej listy nie sa
w ogole wybrani w zadnych wyborach) podzieli sie idealnie
proporcjonalnie. Mamy wiec: SLD- 37, AWS - 18, UW - 7, PSL-7.

W sumie otrzymujemy: SLD - 281 mandatow (61%), AWS - 116
mandatow (25%), UW - 56 mandatow (12%) i PSL - 7 mandatow
(1.5%). Nijak sie to nie ma do konstytucyjnego
wymagania proporcjonalnosci.


tjk



The Polish Matrix

2000-10-20 Wątek Tomasz J Kazmierski

The Polish Matrix

W znanym hollywodzkim filmie "Men in black" jeden z bohaterow
posiada urzadzenie, ktore przy pomocy krotkiego blysku swiatla w
oczy wymazuje selektywnie pamiec o tym, co sie wie i widzialo o
zyjacych wsrod nas przybyszach z kosmosu.  Ogladajac
doniesienia telewizyjne z Polski ma sie czesto wrazenie, ze nasza
swiadomosc poddawana jest promieniowaniu o znacznie
potezniejszym dzialaniu. Dzialaniu, ktore wylacza w naszych
mozgach nie tylko pamiec, ale takze wszystkie inne polaczenia
miedzy neuronami uniemozliwiajac nam jakakolwiek analize tego,
co sie dookola nas dzieje.  Oto na przyklad,  ogladajac dzis scene
skazania Boguslawa Bagsika, najpierw uslyszelismy z wysokosci
lawy sedziowskiej wyrok -  "9 lat" - a za chwile zobaczylismy jak
skazany wychodzi z sadu na ulice.  Zaraz... taki wyrok i mozna isc
do domu? Czy nikt nie protestowal, nie krzyczal: "zatrzymac go!"?
Nie! Sedziowie, obroncy, prokurator i publicznosc, rozeszli sie
spokojnie, a telewidzowie spokojnie ogladaja
nastepna porcje papki. Gdzie cos takiego jest mozliwe? Ano w III
Rzeczypospolitej po 10 latach intensywnej budowy liberalnej
demokracji i panstwa prawa.

To nie wszystko. Otoz kazde polskie dziecko wie, ze Bagsik
poszedl siedziec (napisalem "siedziec"? Przepraszam,
przejezyczylem sie) przede wszystkim za tak zwany oscylator, na
ktorym, wedlug gazet z lat 1991-92, zarobil ni mniej ni wiecej,
tylko 400 milionow dolarow. Oscylator mial polegac na tym, ze
Bagsik przewozil helikopterem z banku do banku duze sumy
pieniedzy, dzieki czemu uzyskiwal kilkukrotne ich oprocentowanie
na raz, co pozwolilo mu zarobic oraz wywiezc za granice
$400mln. "Brawo!" - wyrwalo sie dzis komus w przyplywie
podziwu na jednej z polskich list dyskusyjnych - "tak wykolowac
banki, no, no". Sam Bagsik argumentowal, ze przeciez dzialal
uczciwie i nie moze byc mowy o przestepstwie, skoro nic nikomu
nie zginelo i nikt sie nie skarzy. Zostawmy te semantyke. Czy ktos
z nas zapytal, czy w ogole da sie "zarobic" glupie 400 milionow
dolarow,  czyli nieco wiecej niz 0.5% owczesnego Produktu
Krajowego Brutto w Polsce,  wozac forse helikopterami?  Chyba
mamy prawo nazwac sume $400mln, czyli rownowartosc dochodu
z prywatyzacji 200 fabryk wielkosci Wedla, "glupi/a"?  Coz to
bowiem jest w porownaniu z tym,  co 9 lat temu odkryl i opisal
pewien kontroler NIK, s.p. Michal Falzman w raporcie "O
wyprowadzeniu z polskiego systemu bankowego  46mld dolarow",
a wiec sumy ponad 100 krotnie wyzszej?  Nie pamietacie Panstwo
Michala Falzmana? A szkoda, nie wykluczone, ze znowu winne
jest jakies telewizyjne promieniowanie.  Jesli tak, to nie pamietacie
moze i tego, ze NBP zdolal kilka lat temu odzyskac od jednego z
bankow za granica bodajze 86mln dolarow z pieniedzy
ukradzionych (chcialem powiedziec "zarobionych", przepraszam
za niesforny jezyk) przez Bagsika i jego wspolnika,
Gasiorowskiego.  Zalozmy, ze suma $400mln, o zwiniecie ktorej
oskarzamy "naszych wybitnych byznesmenow czasu przelomu" to
przesada  i skupmy sie na rozwiazaniu latwiejszej lamiglowki
matematycznej pt. "Jak Babacki i Gagacki zmiescili  do
helikoptera rownowartosc $86mln". Te $86mln, o ktorych na
pewno wiemy, ze istnialy i dostaly nog, w przeliczeniu na zlotowki
po owczesnym kursie 1$=10,000 zl (dzis 1zl), stanowia sume
860,000,000,000 zl.  Zakladajac, ze panowie Babacki i Gagacki
wozili pieniadze w banknotach o olbrzymim nominale 5,000zl,
jakie wtedy w Polsce byly w obiegu, daje to liczbe ok. 192 mln
banknotow. Taki stosik banknotow drukowanych na dobrym,
bankowym papierze o wadze wlasciwej 120gsm, musial wazyc nie
mniej niz 100,000kg (100 ton). Gdyby ten papier zapakowac do
walizek po 20kg, musialby wypelnic 5,000 walizek.  Jak duzy byl
ten helikopter.  A jak wozono te walizki z lotniska do banku?
Nawet jesli w jedna taksowke wejdzie 10 walizek, to skad oni brali
500  taksowek na raz? Przeciez my, nieudacznicy finansowi, na
jedna taksowke czekamy nieraz wieki.

Zanim nasze mozgi dotknie kolejny blysk telewizyjnego
promieniowania, zdajmy sobie sprawe, ze takich sum nie da sie
krasc/zarabiac (niepotrzebne skreslic) latajac od banku do banku
helikopterami. Do tego, prosze Panstwa, potrzebne sa komputery,
telefony, dostep do olbrzymich funduszy oraz organizacja.

Tomasz J Kazmierski



Re: Bez komentarza

2000-10-18 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Tue, 17 Oct 2000 09:17:48 +0200, Jacek Arkuszewski [EMAIL PROTECTED]
wrote:

Przypuszczam, ze rodzajem "Return ball" bylo by ustanowienie jako
pelnomocnika
w tej sprawie  poprzez konsulat przedstawiciela MSZ. Nie sadze, zeby MSZ
mogl odmowic,
a gdyby tak sie stalo, to bylaby duza chryja.

Unfortunately, it is impossible to return the ball. Ustawa nie
daje mozliwosci uzupelnienia skargi, ponownego zlozenia
skargi ani odwolania sie od postanowienia SN.

Nie moge juz wiecej zrobic ponad to, co uczynilem
powiadamiajac sad o przestepstwie wobec ordynacji
wyborczej. I choc uslyszalem w odpowiedzi "nie garb sie",
zostajac potraktowany jak uczniak, a nie jak obywatel, suweren
Rzeczypospolitej, moge przynajmniej spac spokojnie.

tjk



Re: Bez komentarza

2000-10-16 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Tue, 17 Oct 2000 07:51:33 +0800, Anna Niewiadomska
[EMAIL PROTECTED] wrote:

Zgoda, ale nie do konca. Ten (ustawowy) wymog by wyborcy zagraniczni
musieli poslugiwac sie pelnomocnikami wydaje sie raczej szykana niz
rozumnym prawem.

Sad Najwyzszy okazal sie nie tyle sedzia, co strona. Stron/a
bynajmniej nie obywatela, ktory ma byc suwerenem wobec administracji,
ale lamiacej ustawe Panstwowej Komisji Wyborczej.   Sadowi Najwyzszemu
nie przeszkodzilo, ze PKW zlamala prawo, przeszkodzila za to formalnosc
bez zadnego praktycznego znaczenia: brak pelnomocnika wnioskodawcy
do doreczen.

Wezcie Panstwo pod uwage dokladna tresc Art 73 ust 2 ustawy z 27
wrzesnia 1990, na ktora powolal sie Sad Najwyzszy:
"W odniesieniu do wyborcy przebywaj¹cego za granic¹ lub na polskim
statku morskim wymogi wymienione w ust. 1 uwa¿a siê za spe³nione,
je¿eli protest zosta³ z³o¿ony odpowiednio w³aœciwemu terytorialnie
konsulowi lub kapitanowi statku. Wyborca obowi¹zany jest do³¹czyæ do
protestu zawiadomienie o ustanowieniu swojego pe³nomocnika zamieszka³ego
w kraju lub pe³nomocnika do dorêczeñ zamieszka³ego w kraju, pod rygorem
pozostawienia protestu bez biegu."

Mozna stad wnioskowac, ze obowiazek ustanowienia pelnomocnika
do doreczen zamieszkalego w kraju dotyczy wyborcow skladajacych
protesty za granica, np. w konsulatach. Sad moze miec rzeczywiscie
trudnosci w doreczaniu korespondencji takim osobom.  Ja zlozylem swoj
protest bezposrednio do siedziby SN w Warszawie poprzez fax oraz email,
podajac jednoczesnie oprocz adresu domowego rowniez swoj numer faxu i
kontakt emailowy. Sad Najwyszy mogl zwazyc, ze doreczanie
korespondencji autorowi wniosku bylo mozliwe az na trzy rozne
sposoby. Zamiast tego Sad zwazyl, ze niespelnienie formalnosci
posiadania pelnomocnikado doreczen jest powodem pozostawienia sprawy
bez dalszego biegu.

Poza tym zwrocmy uwage, ze zwrot "pod rygorem pozostawienia sprawy bez
biegu" nie jest rownowazny okresleniu "Sad pozostawia sprawe bez biegu".
Ustawa nie zobowiazuje  Sadu do pozostawienia sprawy bez biegu z powodu
braku pelnomocnika.

Az sie chce powiedziec ze smutkiem: jaka Rzeczpopospolita,
taka sprawiedliwosc.

Tomasz J Kazmierski



Komentarz

2000-10-13 Wątek Tomasz J Kazmierski
bicie, po nastepnych wyborach prezydenckich
wszyscy bedziemy zupelnie gdzie indziej.

Tomasz J Kazmierski



Bez komentarza

2000-10-13 Wątek Tomasz J Kazmierski

Niektore postanowienia Sadu Najwyzszego w sprawach protestow
wyborczych dostepne sa w internecie pod adresem
http://www.sn.pl/orzecznictwo/2.html

tjk
---


Postanowienie z dnia 12 paŸdziernika 2000 r. (Sygn. akt III SW 10/00)
S¹d Najwy¿szy - Izba Administracyjna, Pracy i Ubezpieczeñ Spo³ecznych

po rozpoznaniu w dniu 12 paŸdziernika 2000 r.
sprawy z protestu T. J. K. przeciwko wyborowi Prezydenta Rzeczypospolitej
Polskiej

p o s t a n a w i a :
pozostawiæ protest bez dalszego biegu.

U z a s d n i e n i e

Dnia 11 paŸdziernika 2000 r. T. J.K. z³o¿y³ pismo nazwane "Skarg¹ w sprawie
przeprowadzenia wyborów Prezydenta RP w obwodzie Nr 162-Z w Londynie". Jego
zdaniem, w wymienionym obwodzie dosz³o do niezgodnoœci postêpowania z art.
47 ust. 2 ustawy z dnia 27 wrzeœnia 1990 r. o wyborze Prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej, gdy¿ karty do g³osowania rozdawane wyborcom nie
by³y opatrzone odciskiem pieczêci Pañstwowej Komisji Wyborczej, lecz
znajdowa³ siê na nich odcisk pieczêci Przewodnicz¹cego Obwodowej Komisji
Wyborczej, który równie¿ sam - jak poinformowa³ o tym wnioskodawcê -
dokona³ druku kart do g³osowania. Je¿eli jednak Pañstwowa Komisja dopuœci³a
do takiego odstêpstwa przez wydanie uchwa³y z dnia 20 wrzeœnia 2000 r., to
tym samym pozbawi³a siê kontroli nad drukiem i dystrybucj¹ kart do
g³osowania, co "nie przystaje do praktyki zachodnich demokracji, gdzie
g³osy obliczaj¹ na oczach publicznoœci sami obywatele".
S¹d Najwy¿szy zwa¿y³, co nastêpuje:
Zgodnie z art. 129 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, wyborcy
przys³uguje prawo zg³oszenia do S¹du Najwy¿szego protestu przeciwko
wa¿noœci wyboru Prezydenta na zasadach okreœlonych w ustawie. Ustawa z dnia
27 wrzeœnia 1990 r. o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
(jednolity tekst: Dz. U. z 2000 r. Nr 47, poz. 544) stanowi, ¿e wyborca
przebywaj¹cy za granic¹ obowi¹zany jest do³¹czyæ do protestu zawiadomienie
o ustanowieniu swojego pe³nomocnika zamieszka³ego w kraju lub pe³nomocnika
do dorêczeñ zamieszka³ego w kraju, pod rygorem pozostawienia protestu bez
biegu (art. 73 ust. 2). Wnosz¹cy protest nie ustanowi³ pe³nomocnika.
Z tych wzglêdów na podstawie art. 73 ust. 2 i art. 74 ust. 1 ustawy o
wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej S¹d Najwy¿szy postanowi³ jak w
sentencji.



Wczoraj szkody uboczne, dzis bohaterowie, Robert Fisk, The Independent, 8 pazdz 2000

2000-10-12 Wątek Tomasz J Kazmierski

Wczoraj "szkody uboczne",  dzis bohaterowie

Robert Fisk, (c) The Independent, 8 pazdz 2000

(tlum (c) tjk)

Wczoraj nienawidzilismy ich, dzis ich kochamy. Bestialscy
Serbowie "popierajacy" Slobodana Miloszewicia byli
"szkod/a uboczn/a". Teraz sa zbawieniem dla "najnowszej
demokracji" Europy.  Niecale poltora roku temu patrzylem na
bezglowe zwloki popa z Warwarina, na krew mlodego
studenta matematyki rozmazana w poprzek drogi, cialo
Mileny Malobabic na terenie szpitala w Surdulicy.  Wszyscy
byli ofiarami NATO, ofiarami, ktore NATO
skwitowalo z ubolewaniem jako skutki uboczne wojny.
Wszyscy zgineli z rak pilotow NATO.  Ale teraz, poniewaz
ich krewni glosowali, przynajmniej wiekszosc z nich, na
Wojslawa Kostunice, zostali naszymi aliantami i przyjaciolmi,
partnerami w majacej podobno nastapic rekonstrukcji
Balkanow.

Czy my na pewno jestesmy zdrowi? Z taka amnezja?
Watpie, czy Serbowie tez na to zapadli.  Nie sadze, ze
mieszkancy Surdulicy rozbija na kawalki pomnik, jaki
postawili na czesc ofiar nalotow NATO.  Watpie tez, biorac
pod uwage przeszlosc pana Kostunicy, czy i on zachoruje na
amnezje.  Zaraz, coz to takiego powiedzial o Kosowie ledwie
rok temu George Robertson, nasz byly minister obrony, a
dzis Sekretarz Generalny NATO?  "Serbowie won, przyjdzie
NATO,  uchodzcy wroca". Dopiero po "czystkach etnicznych"
dokonywanych na Serbach na oczach NATO przez
kosowskich Albanczykow pan (teraz Lord) Robertson
wyjasnil, ze mial na mysli jedynie serbskich paramilitarystow.
Za pozno. Co NATO zamierza zrobic, gdy nasz ulubiony,
umiarkowany prezydent nowej Serbii zazada powrotu
wszystkich serbskich uchodzcow do Kosowa?

A co z Serbami, ktorzy byli w Kosowie w czasie wojny?
Paramilitarni kryminalisci, ktorzy mordowali i wyrzucali
Albanczykow, pewnie byli zbyt pijani, zeby glosowac.  Ale
powiedziano nam, ze wiekszosc poborowych w wojsku
glosowala na Kostunice (dlatego Miloszewic mial zwolnic ich
z wojska przed proponowana, druga runda). Czy to
przypadkiem nie byli ci sami poborowi, ktorzy sluzyli w
Kosowie w czasie bombardowan NATO? Czy to nie ci sami,
ktorzy przygladali sie masakrom, albo brali w nich udzial?
Czy to ma znaczyc, ze ich nadal nie lubimy, czy tez, ze ich
kochamy ?

Wszystkie wojny domowe koncza sie balaganem. Dwoch
najwiekszych rzezimieszkow w Bosni, Radowan Karadzic i
Ratko Mladic, ciagle przebywa na wolnosci. W Libanie, po
zakonczonej wojnie, wszyscy, ktorzy weszli do rzadu maja
krew na rekach, oprocz jednego.  W piatek wieczorem od
Jamesa Rubina z Departamentu Stanu  nadszedl intrygujacy
komentarz.  Rok temu Rubin palal checia postawienia
Miloszewicia przed trybunalem wojennym, a teraz, zapytany,
czy serbski dyktator bedzie dostarczony do Hagi, zawahal
sie chwile i powiedzial, ze to – zapamietajcie te slowa –
"kwestia sekwencyjnosci".

Sekwencyjnosci? Kto wymyslil to slowo? Skad ono sie
wzielo? Wyglada na to, ze Serbia, kiedy juz wroci do rodziny
narodow, bedzie musiala sama rozpatrzyc wine Miloszewicia
w jakims (cytuje znowu Rubina) "procesie prawnym".  Zdaje
sie, ze Amerykanie dadza Serbom wolna reke w sprawie
Miloszewicia, o ile tylko zaakceptuje on Kostunice jako
prezydenta. Zrobil to. A wiec moze upieklo sie naszej Bestii
z Belgradu, moze jednak nie pojedzie do Hagi,

Czy to mozliwe, czy to na pewno mozliwe, ze czlowiek,
ktorego kiedys wyklinalismy jako "Rzeznika z Belgradu" (tak
dokladnie nazwala go telewizja BBC World w zeszly piatek)
teraz zamieni sie w jagnie, intrygujacy zabytek, ktory od
czasu do czasu udzieli nam wywiadu opowiadajac o swych
negocjacjach z Richardem Hoolbrookiem w Dayton i
narzekajac, ze go nie rozumiano?

Oczywiscie, ze nie bedziemy go lubic, pewnie go
zignorujemy. Tak samo, jak zignorujemy przyjaznych nam
poborowych, ktorzy patrzyli na Gologote kosowskich
Albanczykow co najmniej bezczynnie, a ktorzy teraz lojalnie
glosowali na partie opozycyjne finansowane przez NATO.
Zawsze mowilismy, ze walczymy tylko z Miloszewiciem, a
nie narodem serbskim. To samo mowilismy przed
bombardowaniem Libii w 1986r i Iraku w 1991 (a takze w
Egipcie w 1956.). Ale zabijalismy Serbow i to coraz bardziej
bezkarnie, w miare jak cele NATO stawaly sie coraz bardziej
cywilne. Teraz oni sa naszymi bohaterami, takimi, jakimi byli
w czasie obu wojen swiatowych.

Mozna miec tylko nadzieje, ze Serbowie mysla podobnie.

-



Re: miscellanea (Re: Obiecanka)

2000-10-10 Wątek Tomasz J Kazmierski

P. Kazik Stys pisze o kanadyjskim Swiecie Dziekczynienia:

|Nie znam formalnych przyczyn. Przypuszczam, ze jest spowodowane wzgledami
|praktycznymi. Swieto Dziekczynienia to dla Kanadyjczykow nasze Boze
|Narodzenie pod pewnymi wzgledami. To swieto,kiedy spotykaja sie rodziny.
|W wiekszosci Kanady listopad to dla niektorych prowincji juz zima, a w
| innych bardzo niepewna pogoda. (...)

Szczegolowy opis historii tego swieta w Kanadzie znajduje sie
na stronie podanej przez p. Glowackiego:
http://home.ican.net/~marlatt/craig/thanksgiving.html
Obecnie obchodzona data zostala ustalona stosunkowo niedawno.
31 stycznia 1957r. kanadyjski Parlament podjal
taka oto uchwale:

"Dzien Ogolnego Dziekczynienia Bogu Wszechmogacemu za obfite zbiory,
ktorymi blogoslawiona jest Kanada... ma byc obchodzony w drugi
poniedzialek pazdziernika"

"A Day of General Thanksgiving to Almighty God for the bountiful harvest
with which Canada has been blessed... to be observed on the second Monday
in October."

tjk



Skarga w sprawie przeprowadzenia wyborow w okregu 162-Z

2000-10-10 Wątek Tomasz J Kazmierski

Przesylam do wiadomosci Panstwa.
tjk


Pierwszy Prezes,
Sad Najwyzszy
pl. Krasinskich 2/4/6
00-951 Warszawa,
POLAND
fax:  +48 22 530-91-00
email: [EMAIL PROTECTED]

10 pazdziernika 2000r.

Skarga w sprawie przeprowadzenia wyborów Prezydenta RP w okregu
Nr 162-Z w Londynie.

Powód wnoszacy skarge:

Tomasz J Kazmierski,
10 Granby Grove,
Southampton,
Wielka Brytania.
fax: +44 23 8036 3780
email: [EMAIL PROTECTED]

Przedmiot skargi:

Karty do glosowania rozdawane wyborcom w okregu Nr 162-Z w Londynie w
dn. 8 pazdziernika 2000r. nie byly opatrzone odciskiem pieczeci
Panstwowej Komisji Wyborczej.  Obecny w lokalu wyborczym Przewodniczacy
Obwodowej Komisji Wyborczej poinformowal mnie, ze Konsulat RP w Londynie
na mocy uchwaly Panstwowej Komisji Wyborczej (Uchwala PKW z 20 wrzesnia
2000r, w sprawie sposobu sporzadzania i przekazania kart do glosowania
dla obwodów glosowania utworzonych za granica w wyborach Prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej, Mon. Pol. Nr 28, poz. 586)
sam dokonal druku kart do glosowania i opatrzyl je odciskiem wlasnej
pieczeci w miejsce odcisku pieczeci Panstwowej Komisji Wyborczej.

Zwracam sie do Sadu Najwyzszego o orzeczenie w sprawie zgodnosci wyzej
wymienionej Uchwaly Panstwowej Komisji Wyborczej z Ustawa z dn.
27.09.1990 r. o wyborze Prezydenta RP, a w szczególnosci z Art 47, ust.2
tej Ustawy,  ktorego tresc brzmi:

"Na karcie do glosowania drukuje sie odcisk pieczeci Panstwowej Komisji
Wyborczej oraz oznacza miejsce na umieszczenie pieczeci obwodowej
komisji wyborczej."


Uzasadnienie

Panstwowa Komisja Wyborcza pozbawila sie w drodze Uchwaly z 20
wrzesnia 2000r kontroli nad drukiem i dystrybucja kart do glosowania.
Lamiac ustawowy obowiazek opatrzenia kazdej karty do glosowania
odciskiem wlasnej pieczeci,  Panstwowa Komisja Wyborcza  nie
zagwarantowala w ten sposób odpowiedniego zabezpieczenia przed
ewentualnymi przestepstwami przeciw suwerennej wladzy
obywateli Rzeczypospolitej Polskiej realizowanej w akcie wyborow.

Prawdopodobienstwo niewlasciwego ustalenia wyników wyborów bylo tym
wieksze, ze zastosowany w wyborach Prezydenta RP niepubliczny sposób
liczenia glosów nie przystaje do praktyki zachodnich demokracji, gdzie
glosy obliczaja na oczach publicznosci sami obywatele, osoby wskazane
przez stajacych do wyborów kandydatów.

Uchwala Panstwowej Komisji Wyborczej z dn 20 wrzesnia w polaczeniu z
nieprzejrzystym sposobem ustalania wyników wyborów mogly spowodowac
oslabienie reputacji Rzeczypospolitej Polskiej za granica i
dostarczyc argumentów przeciwnikom przyjecia Polski do Unii Europejskiej.
W panstwach czlonkowskich Unii jawnosc i przejrzystosc procesu
ustalania wyników glosowania sa uwazane za istotny element
demokratycznego procesu i warunek waznosci wyborów.

Podpis



Re: Po glosowaniu

2000-10-09 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Mon, 9 Oct 2000 11:05:42 +0200, Malgorzata Zajac
[EMAIL PROTECTED] wrote:

 Okolo 22-giej, po podliczeniu glosow
w obwodzie, przewodniczacy komisji poprosil go do lokalu,
pokazal protokol z wynikami i zapytal :

  Czy jest sie o co klocic. Niech mi Pan powie, czy Pana
  glos istotnie zmienilby cos w wynikaach ?

Te wybory wygladaja jak kabaret, nie wiadomo, czy smiac
sie, czy plakac. Pewien moj angielski znajomy radzi
sie smiac i pociesza, ze w Jugoslawii jest jeszcze gorzej.

To jednak wcale nie jest smieszne. Pogarda dla zasad
i procedur demokracji jest przerazajaca. Nas tutaj
najbardziej szokuje tajne liczenie glosow i to huczne
oglaszanie wynikow  _przed policzeniem glosow_.
Mozna zapytac, po co w ogole sie trudzic i organizowac
wybory, skoro wystarczy zapytac PBS.

tjk



miscellanea (Re: Obiecanka)

2000-10-09 Wątek Tomasz J Kazmierski

A wiec, Jacku, nieopatrznie przyznales sie, ze jezdziles po
Bieszczadach w 1952r. Duzy blad! Teraz nie popuscimy
i wydusimy z Ciebie szersze zeznania. Pierwszy raz bylem
w Bieszczadach jesienia 1968r i do dzis pamietam
to niesamowite wrazenie: ruiny zabudowan wiejskich,
zdziczale sady pelne jabloni i grusz (owoce byly jadalne, a jakze!),
mlode drzewa i krzaki rosnace na srodku nieuzywanych drog.
Bylismy oczywiscie pod Baligrodem w miejscu, gdzie zginal
Swierczewski. Starsi od nas asystenci z PW opowiadali o
Bieszczadach niesamowite rzeczy. Mawiali: trzeba tu bylo
byc w latach 50-ch! Nie bylo wtedy asfaltowej obwodnicy,
PKS-ow, czy schroniska w Wetlinie. W ogole, poza nazwa, nie
bylo za bardzo samej Wetliny. Pamietam, ze ogladalismy podziemne
schrony oddzialow UPA w ksztalcie litery L. Ksztalt
ten mial chronic przed wybuchami granatow rzucanych przez
wojsko do srodka.  Taktyka malych oddzialow UPA (tzw. czot,
czota to mniej wiecej pluton) polegala na uzywaniu ukrytych,
lesnych schronow-ziemianek w czasie ucieczki
przed poscigiem po to, by moc zostac z tylu i
poruszac sie po sladach, za scigajacym oddzialem.

Napisz wiecej o Bieszczadach.

Przy okazji zmienie calkowicie temat i w tym samym
liscie, zeby nie obciazac serwera, przypomne, ze na
swiecie obchodzone sa dzis trzy znane swieta. Pierwsze,
to Yom Kippur, najbardziej uroczyste swieto
zydowskiego roku liturgicznego. Katolikom bardzo jest
bliski ekspiacyjny charakter tego swieta, podobnego w
charakterze do sakramentu komunii, czyli pojednania
czlowieka z Bogiem na znak oczyszczenia duszy z
grzechow. Dwa pozostale swieta to amerykanski
Columbus Day i kanadyjskie Swieto Dziekczynienia
(Thanksgiving). Mimo czestych podrozy na Nowy Kontynent,
nigdy nie udalo mi sie dowiedziec, dlaczego Kanadyjczycy
nie jedza "dziekczynnego" indyka razem Amerykanami, tj.
w koncu listopada. Czyzby rezym Korony Brytyjskiej tak
zadekretowal?

Pozdrawiam Wszystkich
tjk



Karty do glosowania w Obwodzie 162-Z w Londynie

2000-10-08 Wątek Tomasz J Kazmierski

W czasie glosowania w Ambasadzie RP w Londynie zauwazylem, ze
karty do glosowania wydawane wyborcom nie posiadaja odcisku
pieczeci Panstwowej Komisji Wyborczej. Zamiast tego, w miejscu
przeznaczonym na odcisk pieczeci PKW, wydrukowano odcisk
pieczeci Konsulatu RP w  Londynie. Odcisk drugiej
wymaganej pieczeci,  Obwodowej  Komisji Wyborczej, wydrukowano
prawidlowo. Zwrocilem na to uwage obecnym w lokalu wyborczym p.
konsulowi K/e/zlowi i Przewodniczacemu Obwodowej Komisji
Wyborczej p. Gabrielczykowi. Panowie K/e/zel i
Gabrielczyk poinformowali mnie, ze na mocy uchwaly Panstwowej
Komisji Wyborczej Konsulat w Londynie otrzymal prawo
wydrukowania kart do glosowania i opatrzenia
ich swoja pieczecia zamiast pieczeci Panstwowej Komisji Wyborczej.
Kiedy powiedzialem, ze uchwala taka bylaby sprzeczna z Ustawa
o Wyborze Prezydenta RP, obaj panowie poradzili mi, abym zlozyl
zazalenie.

Oto tresc Art 47, ust 2 Ustawy:
  "Na karcie do glosowania drukuje sie odcisk
  pieczeci Panstwowej Komisji Wyborczej oraz oznacza miejsce na
  umieszczenie pieczêci obwodowej komisji wyborczej."


Jutro zamierzam zlozyc formalne skargi do PKW i Sadu Najwyzszego. Dzis
mam pytanie do glosujacych za granica osob, czy podobna sytuacja
wystapila gdzie indziej. Sprawa jest bowiem powazna. PKW, nie posiadajac
pelnej kontroli nad drukiem i dystrybucja kart do glosowania,
nie moze teraz zagwarantowac odpowiedniego zabezpieczenia
przed przestepstwami wyborczymi i ewentualnym znieksztalceniem
woli wyborcow.  Sytuacje pogarsza niepubliczny sposob liczenia
glosow w obwodach, nie przystajacy do praktyki zachodnich demokracji,
gdzie glosy licza i publicznie nadzoruja sami obywatele.

Tomasz J Kazmierski


Tomasz J Kazmierski



Re: Karty do glosowania w Obwodzie 162-Z w Londynie

2000-10-08 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Sun, 8 Oct 2000 20:51:02 -0600, Greg Chodowiec [EMAIL PROTECTED]
wrote:

"§ 2. Jezeli do 10 dnia przed dniem glosowania nie zostana dostarczone
karty do glosowania wydrukowane w kraju, konsul sporzadza je w
brzmieniu przekazanym przez komisje, o której mowa w § 1. W takim
wypadku na karcie, w miejsce pieczeci Panstwowej Komisji Wyborczej,
umieszcza sie odcisk pieczeci urzedowej konsulatu lub ambasady."


Zycze powodzenia,
Greg Chodowiec

Zwraca sie Pan do mnie niegrzecznie. Mimo to chetnie
odpowiem.

Panstwowa Komisja Wyborcza ma obowiazek wykonac polecenia
ustawy i dlatego nie miala prawa w drodze uchwaly pozbawic
sie kontroli nad drukiem i dystrybucja kart do glosowania.
Jest to zlamanie ustawy o wyborze prezydenta.
Tak jak napisalem poprzednio, skutkiem tej decyzji moze byc
tylko zwiekszenie prawdopodobienstwa przestepstw.

Poza tym w wyborach w Polsce otwieranie urn i liczenie
glosow jest niepubliczne, co daje dodatkowe powody do
niepokoju. Na Zachodzie glosy licza i nadzoruja publicznie
sami obywatele, co tu jest uwazane za istotny element
demokratycznego procesu i warunek prawidlowosci
przeprowadzenia wyborow.

Tomasz J Kazmierski



Re: Tony Blair w Polsce

2000-10-07 Wątek Tomasz J Kazmierski
. Polska
telewizja, ktora byla przeciez najblizej, nie transmitowala
przemowienia nawet dla wlasnych widzow. Serwisy informacyjne
pokazywaly material komiczny: twarz Premiera i jego
poruszajace sie jak u ryby usta. Zamiast slow mowcy slychac
bylo komentarz narratora. W slowach komentarza telewizyjnego,
jak rowniez w sobotnich doniesieniach krajowych agencji
informacyjnych oraz gazet, powtarzaja sie w roznych
przypadkowych kombinacjach te same slowa: Europa, rozszerzenie,
data przyjecia, poparcie, zapewnil, pochwalil, gotowi. Ma sie
wrazenie, ze nikt w Polsce nie rozumie, o czym dyskutuje Europa,
a komentarze pisze jakis komputer. Nie ma w Polsce zadnej
publicznej debaty, nie tworzy sie zadnej wizji, zadnego planu,
a w mediach nie widac obywateli. Polacy zapewniaja Unie, ze
"sa gotowi", ale czy rzeczywiscie tak jest? Czy Polacy sa
naprawde gotowi do wstapienia do Unii, chociazby mentalnie?

Tomasz J Kazmierski



Re: Jak manipuluje Eugeniusz Smolar

2000-10-07 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Sat, 7 Oct 2000 12:45:17 +0200, Papleban W Ziety___ [EMAIL PROTECTED]
wrote:

http://www.gazeta.pl/Iso/Wyborcza/Opinie/01/079opi.html

GW   Alleluja i do urny

GW   Pewnego dnia zawolal Ojciec Dyrektor: - Jezeli
GW   przegramy te wybory, jezeli wybrany bedzie mason
GW   czy komunista, to zobaczycie, co bedzie potem
GW   z Sejmem. Do Sejmu tez wejda, a pozniej beda
GW   wybory samorzadowe. I co? Tez wejda. I bedzie
GW   po nas - Artur Domoslawski sluchal przez miesiac
GW   Radia Maryja.

[ Jesli wierzyc GW, artykul winien byc dostepny na www
  przez minimum tydzien od dnia zamieszczenia, 3 X 2000 ]

Przeczytalem ten artykul Domoslawskiego, jest to antykatolicka
propaganda na poziomie Zolnierza Wolnosci. Gazeta z ambicjami nie
powinna zamieszczac takich tekstow.
tjk



Re: Jak manipuluje Eugeniusz Smolar

2000-10-07 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Sun, 8 Oct 2000 00:18:28 +0200, Papleban W Ziety___ [EMAIL PROTECTED]
wrote:

 Ale, powaznie uwazasz
  ten artykul, jakby nie bylo w 79%[*] skladajacy sie z bez-
  posrednich i posrednich cytatow z RM (ktorych, zakladam,
  Domoslawski nie sfalszowal bo zbyt latwo byloby to udowodnic),
  tudziez 21% wiazacego watki --zakladam-- pastiszu stylu wy-
  powiedzi RM, za "antykatolicka propagande"? 

Juz w pierwszym cytacie jest falsz. Kazdy, kto choc troche
slucha tego radia, wie, ze o. Rydzyk nie ma zwyczaju straszyc:
"bedzie po nas". Przeciwnie, w jego naturze jest ciagly optymizm,
coz z postawy Polyanny. Kazdy to o nim wie i niejeden mu tej
cechy zazdrosci. Wyszydzony przez p. Domoslawskiego argument o wezu,
ktory musial zwabic Ewe nie tylko kuszacymi slowami, ale
i kuszacym wygladem (aluzja do makijazu i szkiel kontaktowych
Kwasniewskiego), slyszalem w radiu na wlasne uszy. W mojej
opinii ta uwaga, by nie kierowac sie wygladem kandydata,
brzmiala sensownie.

Inne szyderstwo i znieksztalcony cytat: "No, niestety, wybacz,
modle sie za ciebie, ale jestes klamca, ciebie nie bede
wybieral" dowodzi co najmniej tyle, ze p. Domoslawski nie
rozumie fundamentalnych elementow postawy czlowieka religijnego.
Kazda religia glosi, ze nalezy nienawidziec grzech, czyli w
tym wypadku klamstwo, ale kochac grzesznika - "modle sie za
ciebie".

Kpiny z sedziwego i powaznego ojca profesora Krapca,
emerytowanego rektora KULu, sa ponizej jakiegokolwiek
poziomu.

Nie bardzo tez rozumiem, o jakim poziomie literackim
mowisz? Wezmy te oto probke: "Powstalo wzburzenie wielkie
na ministra Siwca i prezydenta". Zalosne. Chcial moze
dorownac autorowi "Ogniem i Mieczem"?

Jest jeszcze inna, wazniejsza sprawa. Gazeta
Wyborcza, zamieszczajac taki tekst, niebezpiecznie gra uczuciami
religijnymi i budzi emocje, nad ktorymi w pewnym momencie mozna
nie zapanowac.  Nic tak nie dzieli ludzi i nie budzi tak wielkich
pasji, jak obraza wartosci sacrum.  W swiecie, w ktorym ja i Ty
zyjemy, tego rodzaju wystapienia nazywane sa bigoteria i nie
widac ich nawet w najgorszych gazetach. Polsce potrzeba
teraz dzialan pozytywnych i budowania wspolnot.  Szyderstwa
religijne niczego nie buduja, jedynie niszcza i
sa dowodem postawy co najmniej bardzo nieodpowiedzialnej.

tjk



JOW (Re: nie lgac)

2000-10-06 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Fri, 6 Oct 2000 07:17:06 +0800, Anna Niewiadomska
[EMAIL PROTECTED] wrote:

Kontynuujac w tym tonie: zasada JOW rzeczywiscie nie jest niestety
stosowana w polskich wyborach samorzadowych i sejmowych.  Nie zapominajmy
jednak ze juz od dziesieciu lat obowiazuje ona w wyborach prezydenckich.
Tak, wybory przed ktorymi tak ostro toczy sie teraz kampania, odbeda sie w
Jednomandatowym Okregu Wyborczym.

Michal Niewiadomski

:-)


Nazywanie wyborow prezydenckich wyborami JOW jest niewlasciwe.
Istnieje mianowicie fundamentalna roznica miedzy parlamentarnymi
wyborami JOW, a wyborami prezydenckimi. Ta roznica to wielkosc
okregu wyborczego (pisalem kilka dni temu, ze wielkosc okregu
wyborczego ma zasadnicze znaczenie dla wytworzenia  mechanizmow
obywatelskiej kontroli i rozliczania reprezentantow). Okregi wyborcze
w dobrze dzialajacych demokracjach o ustrojach unitarnych sa male,
60-80tys mieszkancow. Tak jest np. w UK, Francji i we Wloszech.


Dla kontrastu prezydencki "okreg wyborczy" w Polsce ma ok. 40mln
mieszkancow. Redukuje to do zera szanse wyboru kandydatow, ktorzy
nie dysponuja olbrzymimi srodkami finansowymi. Liczba kandydatow,
ktorzy moga sie liczyc w takich wyborach jest bardzo niewielka
i jest niezwykle prawdopodobne, ze zaden z tych kandydatow, ktorzy
maja praktyczne szanse zwyciestwa, nie cieszy sie wielka
popularnoscia. Potrzeba posiadania wielkich srodkow finansowych
wynika ze zwyklej koniecznosci poinformowania wyborcow, ze oto
staje do wyborow kandydat i dlaczego. Nikt z nas, o ile codziennie
nie wystepuje w telewizji, nie jest powszechnie znany. Nawet
wsrod najblizej mieszkajacych sasiadow znajdziemy wiele osob, ktore
nas nie w ogole nie znaja badz nie pamietaja.  W UK kandydaci do
Parlamentu wydaja srednio ok =A34000 ($6000) na kampanie wyborcza.
Gdyby okregiem byl caly kraj, suma ta musialaby byc wielokrotnie
wyzsza, dokladnie 652-krotnie, bo tyle jest okregow wyborczych. A
wiec zeby osiagnac ten sam stopien popularnosci, trzeba by wydac co
najmniej 4mln dolarow. W praktyce suma ta musialaby byc jeszcze
wyzsza, gdyz koszty docierania do wyborcow poprzez media rosna
nieliniowo z zasiegiem i wielkoscia tych mediow.


tjk



Tony Blair w Polsce

2000-10-06 Wątek Tomasz J Kazmierski

Dzis z wizyta do Polski udaje sie Premier Rzadu Wielkiej
Brytanii, pan Toni Blair. Wedlug informacji podanej dzisiaj
rano przez program "Today" w radiu BBC 4, pan Blair ma
przedstawic w Polsce plan reformy konstytucyjnej Unii
Europejskiej w celu wzmocnienia mechanizmow demokratycznej
kontroli nad decyzjami Komisji Europejskiej w Brukseli.
Plan Blaira zaklada utworzenie drugiej izby parlamentu
europejskiego, czyli senatu, ktory skladalby sie z osob
wcesniej wybranych do poszczegolnych parlamentow czlonkowskich.

Plan utworzenia Senatu Europejskiego jest odpowiedzia na
krytyke braku mechanizmow demokratycznych na poziomie
Unii Europejskiej, podczas gdy poszczegolne panstwa
czlonkowskie ciesza sie wolnymi ustrojami
obywatelskimi, o dynamicznych mechanizmach kontrolnych,
gdzie wladza spoczywa w rekach odpowiedzialnych przed
obywatelami i skutecznie dzialajacych parlamentach.

Tomasz J Kazmierski



Re: proporcje, tradycje

2000-10-05 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Wed, 4 Oct 2000 18:23:11 -0400, Sztuka Myslenia (wh) [EMAIL PROTECTED]
wrote:


Po raz pierwszy wypowiedz Jana Nowaka-Jezioranskiego, ktorego
cenie ogromnie, ktorego wspominam zawsze jak najmilej,
zmartwila mnie, gdyz porownal rzeczy nie do porownania.
Z jednej strony niestosowne wyglupianie sie bez wiekszej
konsekwencji.  Z drugiej strony rasistowskie dzielenie obywateli
Polski, sianie nienawisci przez ksiedza Jankowskiego. Tym
razem slynny Kurier z Warszawy zapedzil sie.

Obrazanie wartosci swietych dla milionow ludzi przez glowe
panstwa nigdy nie jest "wyglupianiem sie bez wiekszej
konsekwencji". Jesli popatrzec na nastroje w ostatnich dniach
zarowno w Polsce jak i wsrod emigracji, to nie ulega watpliwosci,
ze konsekwencje juz sa i to powazne. Wiekszosc biskupow zlozyla
emocjonalne oswiadczenia potepiajace czyn prezydenta. Rady
samorzadowe podejmuja uchwaly deklarujace prezydenta i jego
ministra jako osoby niepozadane. Jest to niemal stan cywilnego
wypowiedzenia legitymacji.

Proby pomniejszania znaczenia obrazania swietosci pogarszaja
jeszcze sytuacje. Redukowanie znaczenia wybryku do poziomu
niewinnego zartu odbierane jest jako kolejny dowod lekcewazenia
wartosci sacrum i kolejna ciezka obraza.

tjk



Re: proporcje, tradycje

2000-10-05 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Thu, 5 Oct 2000 07:27:48 -0400,
W=?ISO-8859-1?Q?=B3odzimierz_Holszty=F1ski?= [EMAIL PROTECTED] wrote:


Czyli w polowie zgadzasz sie ze mna:  konsekwencja kabotynskiego
zachowania Kwasniewskiego (i Siwca) moze byc, ze Kwasniewskiego
nie wybiora na prezydenta (nawet to watpliwe) -- w koncu
drobiazg. Konsekwencja wystapien Jankowskich moga byc mordowania.
Wiec mi odpowiedz czy zgadzasz sie z brunatowiczem, z tegoz watku,
gdy odpowiadasz na pytanie, ktore raz jeszcze postawie, wiec sie
Tomku nie wymiguj, odpowiedz uczciwie:

  ktory z dwoch aktow jest bardziej obcy idei chrzescijanstwa
  -- kpiny z papieza czy sianie nienawisci rasowej?

To, co mialem do powiedzenia w tamtej sprawie, jest dostepne
publicznie w archiwach Poland-L.  Teraz moge tylko poraz
kolejny zauwazyc, ze ponizanie wartosci sacrum budzi z reguly
eskalacje wielkich pasji. Nie wiadomo, gdzie taka eskalacja
moze sie zatrzymac.

Moim zdaniem katolicy w Polsce i tak reaguja na ponizenia
spotykajace ich ze strony glowy panstwa bardzo powsciagliwie.
Nie wyobrazam sobie, zeby kandydat w jakichkolwiek wyborach
w UK mialby po tego rodzaju wybryku szanse w ogole istniec w
zyciu publicznym, a coz dopiero nadal kandydowac.

tjk



Nie lgac i nie kpic

2000-10-04 Wątek Tomasz J Kazmierski

Pani Kasiu, Niech Pani prosze nie ustaje i nie poddaje sie
tym zalosnym szyderstwom z mlodosci.

Iuventas omnia continet: vitam, amorem, fortunam,
sapientiam et opulentiam. Maximo thesauro iuventas est,
iuventas omnia vincit et senecti semper cedant iuventati.

tjk



Re: Przepraszam cie, Kopenhago, za admirala Nelsona

2000-10-03 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Tue, 3 Oct 2000 18:27:26 +0200, Uta Zablocki-Berlin
[EMAIL PROTECTED] wrote:


Czy Pan uslyszal przemowienie prezydenta Francji na uroczystosci z okazji
Dnia
Zjednoczenia Niemiec?
W rzeczywistosci jest to juz Europa wywrocona do gory nogami i bardzo sie
ciesze
z tego powodu.

Pozdrowienia
Uta

Slyszalem przemowienie i ogladalem kilka programow wspominajacych
demonstracje w Dreznie i Lipsku przed 11 laty - od tego wszystko
sie zaczelo - a takze wspomnienia z eksodusu tysiecy mieszkancow
NRD przez Wegry i Czechy do RFN latem 1989.  BBC World i TV
Deutsche Welle nadaja dzis uroczystosci na zywo z Drezna. 11 lat
temu uciekajacym z NRD Niemcom pomagali zwykli ludzie w Czechoslowacji
i na Wegrzech. To byl wlasnie ten prawdziwy duch Europy:
umiejetnosc solidarnego dzialania w obronie wolnosci. Europa stala
wtedy jak najbardziej na "wlasnych nogach", tych odwiecznych, o
tysiacletniej tradycji. Nie byla wywrocona do gory nogami.

Rowniez przesylam pozdrowienia
Tomasz J Kazmierski



Ciezsza podajcie mi zbroje - Andrzej Czachor, Ostatnie slowo w Nysie

2000-10-02 Wątek Tomasz J Kazmierski

Zalaczam do wiadomosci Panstwa wypowiedz
prof. Andrzeja Czachora z Instytutu Badan Atomowych
na IV-ej Samorzadowej Konferencji
w Nysie,  22-24 wrzesnia 2000.

tjk
---
  Ostatnie slowo w Nysie

 Traktujemy wprowadzenie jednomandatowych
okregow w wyborach do Sejmu jako fundamentalny postulat
ustrojowy - jako metode wmontowania odpowiedzialnosci w
system dzialania  Panstwa. Nie ma wazniejszej sprawy niz
rozumny wybór poslow. Uwazamy, ze obecny system wyborczy,
ktory zmusza obywateli do wybierania partii politycznych,
gubi nasze Panstwo - eliminuje odpowiedzialnosc poslow przed
wyborcami, sprzyja korupcji politycznej i gospodarczej,
blokuje wymiane i promocje ludzi, demoralizuje partie
polityczne, niszczy demokracje. Chcemy do Sejmu wybierac osoby,
nie partie.
 Aby to osiagnac, musimy przekonac mnostwo ludzi. Nie
ma na to jednej oczywistej metody. Prawda, nasz Ruch osiagnal
ostatnio wiele. Musimy jednak stale pamietac, ze nie jest to
zegar, który nakrecili  niezmordowani Przystawa i Sanocki, a
teraz chodzi juz sam przez sie. To jest raczej nieustanny konkurs
na inicjatywy, na sposoby dotarcia do tej przekornej i nieufnej
materii, jaka jest nasze spoleczenstwo. Kazdy z nas szuka wlasnych
drog prowadzacych do wspolnego celu. Te proby raz wychodza nam,
raz nie wychodza, ale zawsze podnosza temperature, napinaja luk.
Patrze na twarze w tej sali i widze  wykonane prace, zaskakujace
pomysly, smiale inicjatywy.
 Mamy tu Krystyne Kalitke z Leszna,  z jej atrakcyjna
strona internetowa JOW. Jest i profesor Dakowski, ktory tym razem
zaskoczyl nas  ulicznym happeningiem.  Obok usmiecha sie Lazarowicz,
wspolautor "Otwartej Ksiegi". Niedziallkowska i  Pompowski to nie
tylko Akademickie Stowarzyszenie JOW, ale takze ekranowe czytadlo
"Na przekor". Slawny partyzant,  pulkownik Heda, zjednal dla nas
poparcie kombatantow AK -  a wiec tych, ktorzy w ogniu sprawdzili
niegdys swoj patriotyzm . Jest i Gieysztor z Wroclawia, inicjator
naszej niedawnej supliki do Prymasa i Kardynalow, ktora zadziwia
logika i kultura. Ilski juz teraz pracuje nad kronika Ruchu.
Urbanczak z Poznania dotarl w naszej sprawie do samego Marszalka
Sejmu. Rutkiewicz z Warszawy przygotowal projekt Konstytucji  z opcja
JOW. General Jauer aktywizuje dla nas œrodowiska emerytowanych
oficerow. Radny Zwijacz goscil nas niedawno w pieknym Klodzku. Posel
Wedrychowicz organizuje bliska nam inicjatywe ustawodawcza grupy poslów.
Soltys Zaborowski przywiozl  wyrazy poparcia od hardych Kaszubow.
Cielecki, ten z "Virtuti Militari" na piersi, udostepnia dla JOW
radiostacje "Jutrzenka". Pani Lila Badurska wiesci z Nysy zawiezie
az do Gdanska. A to przeciez tylko niektorzy z nas.
 Gdy trudzilem sie, dawno temu, nad praca doktorska, niepewny
swego, zniechecony, Profesor Maciej Suffczynski powiedzial mi cos
waznego. "Nie ustawac, proszê pamietac, nie wolno ustawac". Tego staram
sie trzymac do tej pory, i to dedykuje wszystkim w tej sali. Mozna
zedrzec ten kaganiec - zmienic ordynacje. Zrobimy to.
 A na koniec zacytuje fragment wiersza Poety - rozpoznacie kogo.
Wielu z nich byly to najtezsze glowy swego czasu - potrafili jak nikt
inny koncentrowac w swych utworach mysl piekna i dalekowzroczna. Oto sa
slowa:
"Lecz nie z wziecia przyklaskow, nie z zaszczytnej palmy
Zesmy pozyteczniejsi, z tego sie pochwalmy.
Niech kazdy jak ow Greczyn glosi dzielnosc swoje
Mocniejszy jestem, ciezsza podajcie mi zbroje."

Andrzej Czachor



Re: Przepraszam cie, Kopenhago, za admirala Nelsona

2000-10-02 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Mon, 2 Oct 2000 14:01:40 +0200, Jacek Arkuszewski [EMAIL PROTECTED]
wrote:

Tomku, podchodzisz do euro zbyt emocjonalnie. Przyczyn slabosci euro
jest wiele. Mnie sie wydaje, ze do najwazniejszych naleza:

- slabsza konkurencyjnosc gospodarki unijnej w porownaniu z amerykanska,
- fakt, ze wiekszosc surowcow z ropa na czele handlowana jest w $$,
- brak domkniecia finansowego UE: brak naprzyklad uzgodnionego systemu
  podatkowego,
- brak poteznej gospodarczo W.Brytanii w systemie.

Dopiero na dalszym miejscu moga - choc nie musza - wystepowac twoje
argumenty.

Jednak w dyskusjach wysuwa sie raczej najpierw te argumenty, ktore
opisalem poprzednio. Argument o potrzebie demokratycznej kontroli
slyszy sie ostatnio codziennie. Irlandczycy narzekaja, ze po
wprowadzeniu euro inflacja skoczyla do 6%, slynny irlandzki boom
zamienia sie w katastrofe i domagaja sie od prezesa Bank of Ireland,
zeby cos z tym zrobil. Niestety, Bank of Ireland stracil juz
mozliwosc wplywania na inflacje poprzez kontrolowanie stop procentowych.
Teraz o  stopach procentowych w Eurolandii decyduje Frankfurt, ktory
kieruje sie swoim interesem, a nie interesem Irlandczykow.

Jesli chodzi o argument braku zaufania do nowej waluty, to waga
tego czynnika zostala potwierdzona ostatnio posrednio przez pana
Prodi, ktory narzekal, ze 30-procentowy spadek euro wobec dolara nie
odpowiada sytuacji gospodarczej w Eurolandii. Rzeczywiscie nie
odpowiada. Niski kurs euro jest bowiem wynikiem w duzej mierze
mniejszego zaufania inwestorow do nowej waluty niz do dolara.

Jest tez w tych euroklotniach (oczywiscie, ze sa one emocjonalne)
element ironii. Komisja Europejska zaapelowala do USA i Japonii o
ratowanie euro przed referendum w Danii. W wyniku interwencji
kurs euro wzrosl z $0.85 do $0.88. A wiec euro, ktore mialo
byc orezem Unii Europejskiej w walce gospodarczej z USA, jest
ratowane przez wroga :-)

Zdrowko
T.



V-ta Konferencja JOW w Ciechocinku, 18 XI MM

2000-10-02 Wątek Tomasz J Kazmierski

Przekazuje Panstwu tresc zaproszenia na V-ta Konferencje JOW,
jakie otrzymalem od Pani Ani Niedzialkowskiej z Akademickiego
Kola JOW w warszawskiej SGH.

tjk

From: [EMAIL PROTECTED]

Serdecznie zapraszamy wszystkich czlonkow Obywatelskiego Ruchu na rzecz
Zmiany Systemu Wyborczego w Kraju i na emigracji   i wszystkich, ktorzy
uwazaja, ze trzeba zmienic w Polsce system wyborczy  na
 V-ta Ogolnopolska Konferencje pod patronatem Marszalka Sejmu J.E. Macieja
  Plazynskiego
"Posel z kazdego powiatu"
  w dniu 18 listopada 2000 roku
   do centrum konferencyjnego "Amazonka"
  przy ulicy Traugutta 5
   w Ciechocinku

   Zgloszenia wraz z oplata (w przypadku nocleg/ow) w wysokosci 50 PLN
prosimy kierowac na adres:
  Biuro Ruchu JOW, ul. Bialoskornicza 3/1, 50-134 Wroc³aw
  lub [EMAIL PROTECTED]

   Organizatorzy

UWAGA: Organizatorzy nie zapewnia noclegu, jesli zgloszenie nadejdzie po
1.11.00

V Ogólnopolska Konferencja "Posel z kazdego powiatu" odbedzie sie 18
listopada  w
centrum konferencyjnym "Amazonka" w Ciechocinku, przy ul. Traugutta 5.
Nad   przygotowaniami  czuwa  prof.  Miroslaw  Dakowski  wraz  z  czlonkami
Akademickiego   Ruchu   na   rzecz   Jednomandatowych  Okrêgów  Wyborczych.
Organizatorzy  chca,  by  konferencja  przyczynila sie do rozpowszechnienia
idei  jednomandatowych  okregów  wyborczych  na  Ziemi Kujawsko-Pomorskiej.
Przewidywane  sa  wiec  imprezy  towarzyszace,  które  przyciagna uwagr jej
mieszkancow.

Wstepny program:
Prof. Jerzy Przystawa   "Montowanie demokracji po roku 1989"
Prof. Miroslaw   Dakowski "Ordynacja   nieproporcjonalna,   wybory
niebezposrednie oraz nierówne"
Julia Pitera (Transparency International)  "Obywatel nie jest bezradny"
Burmistrz Janusz Sanocki   "Partie typu leninowskiego"
Referaty  wyglosza  inni  zaproszeni  goscie. Przewidywana jest druga czesc
panelu z udzialem dzialaczy Ruchu Obywatelskiego na rzecz JOW.

Podczas  ostatniej  audycji "Przy unijnym stoliku" byla podawana informacja
na temat konferencji. Przygotowywana jest akcja promocyjna.
Patronat nad konferencja objal J.E. Marszalek Sejmu RP Maciej Plazynski.
Zainteresowanie uczestnictwem wyrazili takze niektórzy poslowie.



Re: Przepraszam cie, Kopenhago, za admirala Nelsona

2000-10-01 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Sat, 30 Sep 2000 21:00:10 -0400, Kazik Stys [EMAIL PROTECTED]
wrote:

Sadze, ze proces globalizacji bedzie postepowal bez wzgledu na opory.
Swiat staje sie coraz mniejszy. Zaczynamy sobie deptac po palcach. to
"deptanie" musi byc w jakis sposob regulowane. Jezeli nie, to moze
dojsc do rekoczynow. A tego chyba niewielu z nas pragnie.
Kazik Stys

Opor przeciw Euro nie jest wystapieniem przeciw globalizacji. Jest
to dzialanie w obronie demokracji obywatelskiej i konstytucjonalizmu,
a wiec klasycznych wartosci kultury europejskiej. To, co proponuje
nam nasz socjalistyczny Premier Blair i eurofile we wszystkich
partiach jest koncepcj/a dosc prost/a: porzucmy suwerennosc parlamentu
i rzady sprawowane przez ludzi wybranych i kontrolowanych przez nas.
Instytucje, ktorym przekazemy wladze to: Centralny Bank Europejski
we Franfurcie, sedziowie Sadu Europejskiego w Luxemburgu i ministrowie
Komisji Europejskiej w Brukseli. Mozemy liczyc na to, ze od czasu
do czasu wywrzemy wplyw na decyzje tych instytucji, ale nie mozemy sie
spodziewac, ze bedziemy je kontrolowac tak samo,jak teraz kontrolujemy
nasz parlament i rozliczamy indywidualnych poslow.

Euro to propozycja wywrocenia do gory nogami calej tysiacletniej
kultury europejskiej. Zbyt bardzo kochamy nasza wolnosc i zwiazany z
nia dobrobyt, zebysmy mogli z wlasnej woli sie jej wyrzec. Wolnosc i
lokalny samorzad, to esencja europejskiej duszy. Jest utopi/a
twierdzenie, ze wspolna waluta i erozja suwerennosci zlikwiduja
konflikty w Europie. Jest wrecz odwrotnie. Najwieksze pozary i
zgliszcza towarzyszyly probom centralizacji Europy: od prob
odbudowy Rzymu przez Karola Wielkiego, az po nazizm i komunizm.

Tomasz J Kazmierski



Re: Przezroczystosc I

2000-09-30 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Sat, 30 Sep 2000 11:40:56 +0800, Anna Niewiadomska
[EMAIL PROTECTED] wrote:

Pytam sie, bo zyjac przez wiele lat w Kanadzie, kraju o rownie ugruntowanej
demokracji i podobnym systemie politycznym, nigdy sie z czyms takim nie
spotkalem. Jesli takie deklaracje byly nawet skladane, to nigdy nie byly
przedmiotem zainteresowania prasy, ani elementem kampanii wyborczej. Pytam
tez glownie o poslow Izby Gmin, bo tylko ich stanowiska pochodza z
bezposrednich wyborow (w jednomandatowych okregach).

Naprawde nie zetknal sie Pan nigdy ze szczegolowymi "Declarations of
interest" skladanymi nie tylko przez politykow wybieranych na jakiekolwiek
stanowiska publiczne, czy corocznie ministrow, pracownikow administracji
publicznej, ale takze konsultantow technicznych
dokonujacych ekspertyz dla ministerstw/samorzadow lokalnych w sprawach
kontraktow itd. Nigdy nie slyszal Pan o inspekcjach finansowych,
deklaracjach majatkowych politykow, stawianych publicznie na
zebraniach wyborczych zarzutow typu: "Czy Pan rzeczywiscie moze zostac
radnym, wszak Panski ziec ma firme budowlana, ktora remontuje szkoly?"?
Czy nigdy gazety w Kanadzie nie pisaly o politykach skladajacych
falszywe zeznania majatkowe, czy odprowadzajacych pieniadze za
granice? Nigdy nie bylo u Was parlamentarzystow usunietych z urzedu
za tzw. afery "cash for questions", czyli "sprzedawanie" swej
prerogatywy naglasniania pewnych spraw w parlamencie?

Coz to za demokracje macie w tej Kanadzie? :-)

tjk



Przepraszam cie, Kopenhago, za admirala Nelsona

2000-09-30 Wątek Tomasz J Kazmierski

Przepraszam cie, Kopenhago, za admirala Nelsona

Tomasz J Kazmierski

Od dwoch dni Brytania jest w stanie euforii.  Brytyjski Union Jack
powiewa obok flagi z bialym krzyzem na czerwonym tle.  Nikt nie
ma watpliwosci, ze Brytania i Dania to dwa bratanki.  W pubach
podobno zabraklo piwa Carlsberg, totez nie zdziwie sie, gdy w
poniedzialek okaze sie, ze w naszej uniwersyteckiej ksiegarni
wykupiono wszystkie egzemplarze Hamleta i studenci anglistyki
nie beda mogli zaopatrzyc sie w niezbedne pomoce naukowe.
Michael Portillo, Minister Finansow Gabinetu Cieni triumfuje we
wszystkich kanalach telewizyjnych: a nie mowilem! Nikt rozsadny
nie chce sztucznego pieniadza!  Dla przecietnego mieszkanca wysp
brytyjskich jest jasne, ze prawdziwy pieniadz, to funt szterling.
Euro to, co najwyzej, "monopoly money" (aluzja  do banknotow
na niby w popularnej grze planszowej).

Kiedy moje radio-budzik wlaczylo sie dzis rano po rozpoczeciu
polityczno-publicystycznego programu "Today" w Radiu BBC 4,
natychmiast uslyszalem slowo "Denmark".  Felietonista opisywal
swa wizyte w Kopenhadze 40 lat temu. Zgubil sie na ulicach tego
pieknego miasta i po wielu godzinach blakania zapytal kelnerke
jednej z restauracji o droge. Skoczylo sie, jak mowil, nie tylko na
pokazaniu drogi, ale tez na spedzeniu z kelnerka calej,
"lubricious" nocy (nie podaje w tym miejscu tlumaczenia na polski,
ze wzgledu na czytajaca te slowa mlodziez).  Nastepnego
dnia, idac na umowione spotkanie z biznesmenami, znowu
pomylil ulice.  Kiedy przygodnie napotkany przechodzien
zapytal go, czy jest Anglikiem i czy jest zgubiony, nasz bohater
potwierdzil, ze i jedno i drugie. Dunczyk zawiozl go wiec
samochodem na miejsce spotkania, a po drodze dokladnie
opisywal wszystkie mijane miejsca o jakimkolwiek historycznym
znaczeniu.  W opowiesciach tych powtarzal sie ciagle ten sam
motyw: tu stalo kiedys to i to, a pozniej zbudowano to i tamto.
Anglika zainteresowalo, co stalo sie z budynkami, ktore staly tu
kiedys i dlaczego tak wiele z nich zniklo. Dunczyk odpowiedzial,
ze w 1801 roku przyplynal tu z Anglii admiral Nelson i je zburzyl
[bitwa pod Kopenhaga, 2 kwietnia 1801,
http://www.cleverley.org/navy/index.html].  Ale to nie szkodzi -
mowil Dunczyk – w czterdziestym piatym Anglicy wrocili i
wyzwolili nas z pod obcego jarzma.

W miniony czwartek – kontynuowal felietonista – Dunczycy
zrobili dla nas to samo, co my dla nich w 1945 roku. Funt szterling
to suwerennosc i wolnosc, a euro – to wladza wielkich bankow i
"multinats", czyli miedzynarodowych korporacji.

Na koniec - powiedzial - ja cie, Kopenhago, bardzo, bardzo
przepraszam za admirala Nelsona. To sie juz wiecej nie powtorzy.

---
Southampton, sobota 30 wrzesnia 2000



BERNARD MARGUERITTE - Tyg. Solidarnosc, 29 wrzesnia

2000-09-30 Wątek Tomasz J Kazmierski

Bernard Margueritte celnie komentuje niedawne "wybory" "samorzadowe"
w Warszawie:

Jesli "demokracja socjalistyczna" byla kpina z demokracji, to
obecny system jest demokracja iluzoryczna

http://www.solidarnosc.pol.pl/2000/ts39/t08.html

tjk



Press Release - Citizen's Movement for Single-Member Electoral Districts in Poland

2000-09-30 Wątek Tomasz J Kazmierski

CITIZEN'S MOVEMENT FOR SINGLE-MEMBER ELECTORAL
CONSTITUENCIES
50-134 Wroclaw, ul. Bialoskornicza 3/1
tel: (071)-342-46-44, tel/fax: (071)-353-14-38
e-mail: [EMAIL PROTECTED], [EMAIL PROTECTED]

PRESS RELEASE

date:  28 September 2000


The IV-th National Local Government Conference "One deputy from
each district (powiat)" was held in Nysa on 22-24 September 2000. The
I-st Conference took place on 13-14 November 1999 also in Nysa,
II-nd - on 13-14 May 2000 in Klodzko and III-rd - in Poznan, on 16
June 2000.

Approximately 100 participants from all over Poland took part in
the Conference. A group of overseas participants represented Germany,
Great Britain and the European Working Group of the "Mut zur Ethik"
Movement from Switzerland.  Statements of support for the Conference
aims were received from Mr Maciej Plazynski, Marshall of
the Sejm, prof. Andrzej Stelmachowski, former Marshall of the Senate,
Mr. Jerzy Stepien, former General Electoral Commissioner (Returning
Officer) and a Judge of the Constitutional Tribunal, and others.
Letters of support were also received from two distinguished overseas
supporters, namely from Lord Norman Lamont, former Chancellor of the
Exchequer in the Thatcher Government and Mr Vladimir Bukovsky.

Six candidates running in the election for the Office of President of
the Republic of Poland personally attended the Conference. These were,
in alphabetic order, Messrs Dariusz Grabowski, Janusz Korwin-Mikke,
Andrzej Lepper, Jan Lopuszanski, Jan Olszewski and Bogdan Pawlowski.
A seventh candidate, Dr Andrzej Olechowski delegated a representative
from his Electoral Staff.  They all pledged publicly and unequivocally
their support for a reform of the electoral system in Poland.  Another
presidential candidate, gen. Tadeusz Wilecki was unable to attend the
Conference personally but he has stated in his electoral manifesto the
need for an electoral system based on single-member electoral
constituencies.

The Conference participants issued an appeal to all the presidential
candidates, who support the idea of single-member constituencies, that
they form an electoral alliance and concentrate their electoral campaigns
around that member of the alliance, who would achieve the highest ranking
in the Nysa primaries.

Officers of the Centre For Electoral Research carried out a poll during
the Nysa primaries and asked every 10-th voter to answer the question
whether they are in favour of a simple majority FPTP system in Poland.
73.81% answered "Yes", 8.66 % gave a "No" answer and the others expressed
no opinion.

The result of this opinion poll indicates that the postulate of the FPTP
electoral system has the support of a great majority of Poles.  In these
circumstances it is inexplicable that the question of the electoral law is
not raised by the state public media and that the media make themselves
unavailable for a public national debate on this fundamental issue.
Moreover, while the presidential primaries in Nysa enjoyed extensive
coverage in the state media, neither the Conference nor the results of
the Nysa opinion poll had been mentioned in a single press report or a
television news bulletin.  We have therefore submitted an official
complaint to the State Council for Radio and TV Programmes and demanded
an explanation.

The participants of the Nysa Conference resolved to hold
the V-th National Conference "One deputy from each district" in the town
of Ciechocinek on the 18th of November 2000.



Dawid 53.1% - Goliat 46.9%

2000-09-29 Wątek Tomasz J Kazmierski

W referendum wzielo udzial ponad 87% uprawnionych. Tysiace obywateli
zebralo sie ratuszach i hallach miejskich, aby pomagac i obserwowac
liczenie glosow. Liczenie 4mln glosow trwalo mniej niz dwie
godziny. Wspanialy przyklad obywatelskiej kultury i wspolnego
dzialania.

W brytyjskich pubach poznym wieczorem panowala radosc i miala
miejsce wzmozona konsumpcja piwa Carlsberg. Telewizja BBC pokazywala
Anglikow wymachujacych flagami z bialym krzyzem na czerwonym tle.
Odzyl dawny duch prawdziwej, europejskiej wspolnoty. Ktos w TV zapytal,
gdzie w Danii jest ten zamek, w ktorym mieszkal Hamlet: wszak bylo,
nie bylo, Brytyjczyk.

Do programu "phone-in" w telewizji Sky News, ogladanej w calej
Europie, dzwonia wszyscy: Anglicy, Szwedzi i Dunczycy.

W pojedynku Goliata z Dawidem wygral Dawid.

Z Poland-l powialo wschodnim chlodem: Dania mala, w domysle:
wykreci jej sie latwo reke. Ano, zobaczymy :-)

Tomasz J Kazmierski



Skarga Ruchu JOW do KRRiT

2000-09-28 Wątek Tomasz J Kazmierski

Przesylam do wiadmosci Panstwa.

tjk

--
RUCH OBYWATELSKI NA RZECZ
JEDNOMANDATOWYCH OKREGOW WYBORCZYCH
50-134 Wroclaw, ul. Bialoskornicza 3/1
tel.: (071)-342-46-44, tel./fax: (071)-353-14-38
e-mail: [EMAIL PROTECTED], [EMAIL PROTECTED]

Nysa, 26 wrzesnia 2000

Krajowa Rada
Radiofonii i Telewizji
Skwer Ks. Kardynala Stefana Wyszynskiego 9
01-015 Warszawa

SKARGA
na dzialalnosc radia i telewizji publicznej

W imieniu Ruchu Obywatelskiego na Rzecz Jednomandatowych Okregow
Wyborczych skladamy skarge na dzialalnosc radia i telewizji
publicznej w Polsce, kt¢re od lat ignoruja i pomijaja milczeniem
dzialalnosc naszego Ruchu, w ktorym uczestnicza setki tysiecy
obywateli polskich, kt¢ry cieszy sie poparciem wiekszosci
kandydatow do Urzedu Prezydenta RP, poparciem Marszalka Sejmu, i
ktory zebral juz ponad 100 tysiecy podpisow domagajacych sie
referendum w tej fundamentalnej dla ustroju panstwa sprawie.
Podlegle Radzie srodki masowego przekazu w Polsce ignoruja
calkowicie wyrazne zapisy Ustawy o Radiofonii i Telewizji z dnia
29 grudnia 1992, w szczegolnosci zapisy art. 21 ust. 2 pkt.
2, 3 i 4 tej Ustawy.

Domagamy sie od Krajowej Rady podjecia krokow, ktore doprowadza
do skorygowania tej szkodzacej rozwojowi spoleczenstwa
obywatelskiego praktyki i do udzielenia glosu przedstawicielom
naszego Ruchu na falach telewizji publicznej i radia.


UZASADNIENIE

Ruch Obywatelski na Rzecz Jednomandatowych Okregow Wyborczych od
kilku lat gromadzi podpisy obywateli Rzeczypospolitej domagajacych
sie referendum w sprawie zmiany systemu wyborczego w Polsce i
wprowadzenia ordynacji z jednomandatowymi okregami wyborczymi
takiej, jaka obowiazuje w najwyzej rozwinietych demokracjach, na
przyklad: w Stanach Zjednoczonych AP, Wielkiej Brytanii, Kanadzie,
Australii, Francji a czesciowo takze we Wloszech, Japonii czy
Niemczech. Pod tym /z/adaniem podpisalo sie juz sto kilkadziesiat
tysiecy obywateli. Do /z/adania tego przylaczyly sie, w oficjalnych
uchwalach, dziesiatki rad gminnych, powiatowych, a nawet sejmikow
wojewodzkich. Przylaczylo sie do naszego Ruchu szereg
ogolnopolskich organizacji spolecznych. Przedstawiciele Ruchu
odbyli setki spotkan na terenie calego kraju, zwolali dziesiatki
konferencji prasowych. Tylko w ciagu minionego roku odbyly sie 4
ogolnopolskie konferencje samorzadowe pod haslem "Posel z kazdego
powiatu", w ktorych udzial wzieli przedstawiciele dziesiatkow
samorzadow terytorialnych, prezydenci i burmistrzowie miast,
wojtowie gmin, profesorowie polskich uczelni, goscie z zagranicy.
Poparcia naszym  dzialaniom udzielil oficjalnie Marszalek Sejmu
Rzeczypospolitej Polskiej, autorytety moralne, jak np. zmarli
niedawno Redaktor Jerzy Giedroyc i Gustaw Herling-Grudzinski.
Przedstawiciele Ruchu przygotowali i przedstawili Sejmowi gotowy
projekt ordynacji wyborczej z jednomandatowymi okregami wyborczymi.

Wszystkie te dzialania Ruchu sa calkowicie ignorowane i przemilczane
przez panstwowa telewizje i radia publiczne. Na falach tych mediow
nie odbyla sie ani jedna powazna rozmowa na ten temat, nie znalazlo
sie miejsce dla ani jednej audycji radiowej czy telewizyjnej, w
ktorych dzialacze Ruchu mogliby, w rozsadnym czasie antenowym,
przedstawic swoj poglad na te fundamentalna dla demokracji sprawe.

Szczegolnie wymownym i oburzajacym przykladem mnanipulatorskiej,
sprzecznej z zapisami ustawowymi dzialalnosci mediow publicznych
jest zachowanie sie tych instytucji w zwiazku z prawyborami
prezydenckimi w Nysie i odbywajac/a sie tam IV Ogolnopolsk/a
Konferencj/a Samorzadow/a "Posel z kazdego powiatu", w dniach
22 - 24 wrzesnia.

Organizatorzy tej Konferencji zwrocili sie do wszystkich kandydatow
na Urzad Prezydenta Rzeczypospolitej z prosba o przedstawienie swojego
stanowiska w sprawie ordynacji wyborczej do Sejmu. Zwracajac sie z tym
do kandydatow bylismy zainspirowani powtarzajacymi sie uporczywie
utyskiwaniami dziennikarzy telewizyjnych i radiowych, ze kampania
wyborcza jest niemrawa, ze nie dotyczy spraw waznych dla panstwa itp.
itd. Sklonilismy wiec kandydatow, zeby wypowiedzieli sie w sprawie
tak waznej jak ordynacja wyborcza. SIEDMIU z nich odpowiedzialo
pozytywnie na nasze zaproszenie, stawili sie przed uczestnikami
konferencji, ale przede wszystkim OPOWIEDZIELI SIE JEDNOZNACZNIE ZA
ZMIANA ORDYNACJI WYBORCZEJ i wprowadzeniem ordynacji wiekszosciowej.
Byli to, w alfabetycznym porzadku, panowie: Dariusz Grabowski, Janusz
Korwin-Mikke, Andrzej Lepper, Jan Lopuszanski, Andrzej Olechowski, Jan
Olszewski i Bogdan Pawlowski. Osmy kandydat, gen. Tadeusz Wilecki, w
swojej kampanii wyborczej rowniez zdecydowanie wypowiada sie na rzecz
jednomandatowych okregow wyborczych.

Publiczne media zignorowaly ten doniosly fakt, w zadnym z nich nie
znalazla sie najmniejsza nawet wzmianka o konferencji i wystapieniu
na niej kandydatow do Urzedu Prezydenta, ani o ich stanowisku w tej
najwazniejszej sprawie.

Faktem, byc moze nawet jeszcze bardziej oburzajacym, jest ten, ze
media publiczne pominely milczeniem, iz podczas prawyborow w 

Re: Parodysci z prezydenckiego palacu

2000-09-28 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Thu, 28 Sep 2000 16:26:51 MET, Andrzej Szymoszek
[EMAIL PROTECTED] wrote:

   (...)  Od kiedy to wyborca
  moze sobie uznac, ze dany kawalek czyjegos majatku zostal uzyskany
  nielegalnie? Od tego jest w panstwie prawa sad. Jesli zas
  pomyslimy tak: ma duzo- na pewno ukradl- to to pachnie
  bolszewizmem.


Zawsze nalezy pytac o to, czy majatek polityka zmienil
sie w czasie sprawowania publicznego urzedu i o pochodzenie
tego majatku. Pani Katarzyna Zajac zadaje takie same pytania,
jakie zadawaliby w podobnej sytuacji obywatele UK lub US.
Przezroczystosc, obawiazek rozliczania sie osob sprawujacych
urzedy publiczne przed obywatelami oraz mechanizmy obywatelskiej
kontroli nad politykami, to sa cechy definujace demokracje.

Totalitaryzm mial pewne mechanizmy ograniczajace korupcje polegajace
na strachu swoich funkcjonariuszy przed "wyzszymi" funkcjonariuszami.
Ustroj wolny nie ma natomiast innej obrony przed korupcja,
jak suwerenna wladza narodu i nadrzedna nad politykami rola
obywateli. Jedynie wlasciciel majatku publicznego, a wiec narod,
jest w stanie tego majatku skutecznie pilnowac. Zmiany ustrojowe
w Polsce, niestety, nie  wytworzyly mechanizmow obywatelskiej
kontroli i wzajemnego rownowazenia sie wladz poprzez rozdzial
kompetencji decyzyjnych od wykonawczych. Skutki tego sa tragiczne.

Jesli cos tu pachnie bolszewizmem, prosze Pana, to
raczej oburzanie sie na wyrazy nieufnosci wobec
politykow i nerwowe reagowanie na sugestie, ze "wladza"
mialaby sie z czegokolwiek tlumaczyc.

Tomasz J Kazmierski



JOW-itki

2000-09-27 Wątek Tomasz J Kazmierski

Przesylam Panstwu tekst piosenki spiewanej w
dniach 22-24 wrzesnia br. w Domu Metalowca w Nysie.

tjk
--
JOW-itki
(slowa: Andrzej Czachor
 melodia: Hej tam od Krakowa, modra Wisla plynie)

Jednomandatowo
Wybierzemy posly
By nam sily przybywalo
By zlodziei ubywalo
Dzieci zdrowo rosly

W Sejmie proporcyje
Wokol korupcyje
Narod pasie biurokracje
Nie ma za co na wakacje
Reka reke myje

Partyje wybory
Dlawia polska nacje
Dal nam przyklad Italianiec
Mozna zerwac ten kaganiec
Zmienic ordynacje

---



Re: Przeslanie Lorda Lamonta do uczestnikow IV-ej Konferencji JOW w Nysie

2000-09-25 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Mon, 25 Sep 2000 10:30:33 +0200, Uta Zablocki-Berlin
[EMAIL PROTECTED] wrote:

 [Lord Lamont]:
 Chcialbym Panstwa zapewnic o moim poparciu dla Waszej kampanii o
 wprowadzenie w Polsce systemu wyborczego w oparciu o zasade zwyklej
 wiekszosci.  Gleboko wierze, ze system "Pierwszy Na Mecie"
(jednomandatowy) jest najlepszy, daje on wyborcy jasny wybor, zwiazek
 z konkretna osoba oraz wylania konkretnegoreprezentanta zwiazanego z
 rzeczywistym terenem, a nie ulamek jakiejs liczby.Ponadto,  system
 proporcjonalny, sprzyjajac fragmentacji  systemu politycznego,
 wspomaga ekstremizm i wymusza na partiach zaostrzanie wzajemnych
 roznic. Watpie,czy Hitler moglby kiedykolwiek dojsc do wladzy w
 brytyjskim systemie wyborczym. W istocie system ten byl jedna z
 przyczyn klesk wyborczych ponoszonych przez brytyjskich faszystow
 i komunistow w okresie miedzywojennym.

 Zycze Panstwu powodzenia

 Lord Lamont, byly Minister Finansow w Wielkiej Brytanii,

/../
 To jest chyba tylko teoretycznie tak. Akurat pod Magret Thatcher okazalo
 sie, ze moze dojsc do ekstremalnej polaryzacji partii i srodek wyborcow
 zdaje sie nieciekawy.

Obawiam sie, ze zachodzi tu jakies nieporozumienie. Ani bowiem
w czasie czterech kadencji Partii Konserwatywnej pod rzadami
Thatcher, ani w zadnym innym czasie, nie doszlo do "ekstremalnej
polaryzacji partii". Jest wrecz przeciwnie. Uklad dwupartyjny, tworzony
przez jednomandatowy system wyborczy, konsoliduje roznice pogladow
w obu partiach i wysuwa na czolo element umiarkowany. W obu partiach
wystepuja stronnictwa ekstremalne (np. wsrod Labourzystow: "walczacy
(militant) socjalisci", a wsrod Konserwatystow: faszystowski "Front
Narodowy"), ale zawsze byly one na marginesie i nie odegraly nigdy
zadnej politycznej roli. Jest to zasluga jednomandatowego systemu
wyborczego. Widac zreszta obecnie, ze mimo zmiany rzadzacej partii w
wyniku wyborow 1997r., zasadnicze kierunki brytyjskiej polityki
wewnetrznej i zewnetrznej pozostaly nie zmienione.

Znalazlam ciekawy artykul dotyczacy trwajaca dyskusje o zmianie systemu
wyborczego w WB:
http://www.official-documents.co.uk/document/cm40/4090/contents.htm

Dokument ten jest raportem glosnej kilka lat temu w Anglii Komisji Lorda
Jenkinsa. Komisje Jenkinsa powolal premier Tony Blair zaraz
po wygranych wyborach w 1997r. Blair zostal wtedy przekonany przez
zwolennikow proporcjonalej reprezentancji, skladajacych sie glownie
z czlonkow tzw "trzeciej partii", tj. socjal-liberalow, ze nalezy
zmienic system wyborczy w Wielkiej Brytanii na proporcjonalny. Lord
Jenkins, czlonek partii Socjalno-Liberalnej, mial w zamierzeniu stworzyc
raport uzasadniajacy potrzebe reformy prawa wyborczego i
wprowadzenia proporcjonalnej reprezentacji. W czasie prac Komisji
odbyla sie trwajaca prawie 2 lata debata, w wyniku ktorej okazalo
sie, ze opinia publiczna nie chce proporcjonalnosci. Obawiano
sie, ze demokracja brytyjska, a szczegolnie tak charakterystyczne
dla niej mechanizmy obywatelskiej kontroli, uleglyby wtedy erozji.
Mowilo sie w dyskusjach, ze "proporcjonalnosc sprzyja politykom,
a jednomandatowosc sprzyja obywatelom".

W koncowej czesci wkazanego przez Pania raportu Jenkinsa znajdzie
Pani jego gl/own/a rekomendacj/e: 80-85% Parlamentu powinno byc
jednak nadal wybierane w okregach jednomandatowych. Jest to zupelnie
inna konkluzja od tej, jakiej oczekiwali politycy partii liberalnej.
Po opublikowaniu raportu Parlament nie podjal, jak dotad, zadnych
dalszych dzialan. Mozna wiec powiedziec, ze te bitwe o prawo
wyborcze wygrali w Anglii obywatele.

Tomasz J Kazmierski



Informacja Burmistrza Nysy

2000-09-25 Wątek Tomasz J Kazmierski

Przesylam do wiadomosci Panstwa tekst informacji opublikowanej
dzisiaj przez Burmistrza Nysy, p. Janusza Sanockiego.

tjk
---

1) W ramach rozgrywanych w Nysie Prawyborow Prezydenckich 2000 Osrodek
Badan wyborczych przeprowadzil badanie preferencji wyborczych osob,
wychodzacych z punktu wyborczego (sondaz exit poll). Wsrod
zadawanych respondentom pytan bylo pytanie: "Czy jestes za
wprowadzeniem jednomandatowych okregow wyborczych?"
Badaniem objeto 1974 osoby (co 10 sposrod osob, ktore oddaly glos).
Za wprowadzeniem Jednomandatowych Okregow Wyborczych opowiedzialo sie
73,81proc. wyborcow, przeciw 8,66 proc. zas 17,53 nie mialo zdania.
Wynik sondazy jest wielkim sukcesem Ruchu na rzecz JOW i swiadczy iz
spoleczenstwo (przynajmniej w Nysie) rozumie i zdecydowanie opowiada
sie za wprowadzeniem zmiany ordynacji wyborczej.


2) Rownolegle z Prawyborami Prezydenckimi odbywala sie w Nysie IV Krajowa
Konferencja JOW pod haslem: "Posel z kazdego powiatu". W konferencji
zorganizowanej przez Obywatelski ruch na rzecz JOW i Sotawryszenie JOW
wzielo udzial 80 osob z roznych osrodkow Kraju: z Warszawy, Krakowa,
Wroclawia, Szczecina, Opola, Wieruszowa, Koscierzyny, Gdanska, Sierpca,
Lubina, Klodzka, Poznania, Leszna i Nysy.
Konferencja trwala od piatku 22 wrzesnia, do niedzieli 24. W sobote
Konferencje odwiedzili rowniez kandydaci na prezydenta: Jan Olszewski,
Dariusz Grabowski, Janusz Korwin-Mikke, Jan Lopuszanski, Andrzej Lepper,
Bogdan Paw³owski. Wszyscy oni wyrazili poparcie dla JOW, niektorzy jak
Korwin-Mikke i Lopuszanski z zastrzezeniami. Sweog przedstawiciela
wydelegowal na Konferencje Andrzej Olechowski, ktory w przeslanym liscie
wyrazil poparcie dla ideii JOW. Wczesniej poparcie dla JOW wyrazil gen.
Wilecki.
W konferencji uczestniczyl rowniez Michal Drozdek - przedstawiciel Marszalka
Sejmu Macieja Plazynskiego, ktory w specjalnym liscie do uczestnikow
konferencji wyrazil swoje poparcie dla JOW.
Obradom ruchu na rzecz JOW przysluchiwali sie goscie ze Szwajcarii z ruchu
"Mut zur Ethik" oraz z Wielkiej Brytanii.
Uzgodniono iz nastepna konferencja odbedzie sie w Ciechocinku.


(inf. przekazal Janusz Sanocki)



Re: Pyrkanie na P-L

2000-09-20 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Wed, 20 Sep 2000 15:13:22 +0200, Malgorzata Zajac
[EMAIL PROTECTED] wrote:

Znany polski aktor powraca ze szwagrem jego starym
Polonezem (*) z Zakopanego do Warszawy. W czasie
przejazdu przez most Debnicki w Krakowie samochod
nagle staje i nie daje sie uruchomic.


Jako turysta czesto odwiedzajacy Polske i
zywotnie zainteresowany bezpiecznym przejazdem na
trasie Warszawa-Zakopane, mam nastepujace pytanie. Czy
rzeczywiscie nalezy jechac przez ruchliwe centrum
Krakowa i potem ryzykowac zycie na trasie nr 7 (przez
Kielce, Radom)? Jest przeciez wygodny przejazd dwupasmowa
obwodnica do Katowic i potem tzw. "gierkowka", tez dwupasmowa,
do samej Warszawy. Moim zdaniem tak jest nie tylko szybciej,
ale, co wazniejsze, ma sie tez wieksza szanse dojechania
na miejsce.

tjk



Re: zloto-srebro-bra/z

2000-09-16 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Sat, 16 Sep 2000 16:45:08 -0400, Wlodzimierz Holsztynski
[EMAIL PROTECTED] wrote:


6 Korea P³d. 0 2 1

Podobno Korea pn+pld wystepuja razem?

tjkorpe



Spowolnienie prac nad ordynacja, Rzeczpospolita 15 IX MM

2000-09-14 Wątek Tomasz J Kazmierski

Jutrzejsza Rzeczpospolita informuje o aktualnym stanie dyskusji w Komisji
Nadzwyczajnej Sejmu ds Ordynacji Wyborczej:
http://www.rzeczpospolita.pl/Pl-iso/gazeta/wydanie_000915/kraj/kraj_a_1.html
#3

tjk



Re: John Laughland o suwerennosci

2000-09-13 Wątek Tomasz J Kazmierski

Dziekuje, Wlodku, za dobre slowo. Wspolna Europa to jednak
cos wiecej niz tylko swobodny handel i otwarte granice. Europa to
przede wszystkim tradycja wolnosci, szacunek dla odrebnosci lokalnej
i wspolnota ducha o ponad tysiacletniej juz tradycji. Regulaminy
Komisji Europejskiej stanowione prawem kaduka, depczace wole slabszych
i mniejszych, nie maja z duchem Europy nic wspolnego. Prawdziwy duch
naszego kontynentu znajdziemy w preambule Unii Horodelskiej z 1413r.,
tego tak bardzo europejskiego traktatu miedzynarodowego:

"Wiadomo wszystkim, /ze nie dostapi /laski
zbawienia, kto nie bedzie wspierany tajemnic/a mi/lo/sci,
kt/ora nie dzia/la opacznie, kt/ora promienieje w/lasn/a
dobrot/a, zwa/snionych godzi, pok/l/oconych /l/aczy,
odmienia nienawi/scie, u/smierza gniewy i daje
wszystkim pokarm pokoju, rozproszone zbiera, zn/ekane
krzepi, nier/owne g/ladzi, krzywe prostuje, wszystkie
cnoty wspomaga, a /zadnej nie szkodzi, mi/luje wszystko i,
je/sli kto pod jej skrzyd/la si/e schroni, znajdzie
bezpiecze/nstwo i nie b/edzie sie obawia/l znik/ad napadu.
Przez ni/a prawa si/e tworz/a, kr/olestwa rz/adz/a, miasta
porz/adkuj/a i stan rzeczypospolitej do najlepszego ko/nca
dochodzi. Ona si/e we wszystkich cnotach wybornie mie/sci,
a kto ni/a pogardza, ten wszystko utraci".


Pozdrawiam
tjk



Andrzej Szlezak Gra w ordynacje, Nasz Dziennik 13 IX 2000

2000-09-13 Wątek Tomasz J Kazmierski

Polecam uwadze Panstwa obszerny artykul A. Szlezaka analizujacy
przebieg niedawnej debaty w Sejmie:
http://www.naszdziennik.pl/po03_b.html

Oto fragment dotyczacy jednomandatowych okregow wyborczych:

"Przy podziale kraju na okregi pojawia sie problem ordynacji
jednomandatowej. Wiadomo, ze nie chca tego
zdecydowanie UW i SLD. AWS ma stosunek ambiwalentny.
W sejmowym wystapieniu w ubiegla srode Jacek Rybicki nie
odzegnywal sie od okregow jednomandatowych, ale takze
wyraznie nie opowiedzial sie za nimi. Dla Czecha
wprowadzenie okregow jednomandatowych wymagaloby
zmian ustrojowych ze zmiana Konstytucji na czele. Jego
zdaniem, Polska dobrze wyszla na rzadach koalicyjnych, a
system jednomandatowy grozilby rzadami jednej opcji.
Przy systemie jednomandatowym w wyborach wszystko na
zachod od Wisly byloby nasze, a na wschod od Wisly nie
dostalibysmy nic - mowi Janik. Zdaniem sekretarza
generalnego SLD, nie ma szans na system
jednomandatowy. Poglad Czecha i Janika podziela Jan
Maria Rokita, wysuwajac podobne argumenty. -
Jednomandatowa ordynacja jest tematem dla esejow
profesorskich, a nie tematem zycia politycznego w Polsce -
konczy swoje uwagi Rokita. To przekonanie o braku szans
wprowadzenia ordynacji jednomandatowej jest o tyle
niezrozumiale, ze wiekszosc politykow wypowiadajacych sie
w tej sprawie, zgadza sie, iz ma ona ewidentne zalety, a
przeciez jej wady nie sa wcale takie oczywiste. Zatem
dlaczego istnieje tak silny opor nawet tylko przed
powaznymi rozwazaniami nad jej wprowadzeniem?
Odpowiedz moze kryc sie w fakcie, ze ordynacja
jednomandatowa mniej sluzy aparatom poszczegolnych
partii, a bardziej wyborcom."

tjk



Uwlaszczenie - rzeczywiscie smutno

2000-09-12 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Tue, 12 Sep 2000 13:20:44 +0200, Uta Zablocki-Berlin uta.zablocki-
[EMAIL PROTECTED] wrote:

Przy uwlaszczeniu 'zyskali' by calkiem przypadkowi ludzi, ktorzy nie
wykazuje szczegolne zdolnosci gospodarcze. Nie mowiac juz o mozliwosci ?
remontu tych mieszkan, ktore sa czasami w zalosnym stanie.
Jedyny skutek, co widze ja, to wzrost obrotow firm, zajmujacych sie
posrednictwem sprzedazu mieszkan.


Uwlaszczenie uczyniloby tych ludzi wolnymi, a tym samym Polske bardziej
atrakcyjnym miejscem do zycia. Juz ten jeden argument wystarczy.

Sa jeszcze inne argumenty. Decyduje wola narodu. W
referendum w 1996 roku wiekszosc glosujacych (ok 9mln
obywateli) opowiedzialo sie za uwlaszczeniem. Reguly demokracji
zobowiazuja administracje i legislature do wykonania tej woli.
Postepowanie wbrew wynikowi referendum jest aktem
dzialania przeciw interesowi stanu i przeciw wlasnemu narodowi.

Uwaga o zalosnym stanie tych mieszkan jest w istocie argumentem
za uwlaszczeniem. Zly stan nieruchomosci jest przeciez glownie
skutkiem braku uwlaszczenia, wszak malo kto dba o nieswoje mienie.

Argument ekonomiczny, przytoczony tu przez p. Swiderskiego, tez
jest niebagatelny. Dla porownania, w Wlk. Brytanii na pocz. lat
80-ch, po dojsciu konserwatystow do wladzy, odbylo sie masowe
odejscie od panstwowej wlasnosci i przejmowanie nieruchomosci na
wlasnosc. Rzad w tym pomagal i do tego zachecal polityka podatkowa i
kredytowa. Spowodowalo to boom w gospodarce. Ludzie stali sie
bardziej mobilni i elastyczni, a stosunki gospodarcze zdrowszymi.

Opor oligarchii wladzy przeciw uwlaszczeniu w Polsce jest jednym
z dowodow petryfikacji stosunkow spolecznych z czasow komunizmu. Ich
hasla ideologiczne zostaly zmnienione, ale, jak sie okazuje, ich
mentalnosc nie.  W gruncie rzeczy walka o wlasnosc to walka o
utrzymanie dawnych przywilejow i kontroli nad obywatelami. Dlatego
dzialanie przeciw uwlaszczeniu nie da sie pogodzic z zasadami
demokracji obywatelskiej. W demokracji bowiem to narod ma byc
suwerenem.

Tomasz J Kazmierski



Re: Smutno

2000-09-12 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Tue, 12 Sep 2000 15:45:10 +0200, Uta Zablocki-Berlin uta.zablocki-
[EMAIL PROTECTED] wrote:


(...) Skoro to uwlaszczenie nie przyczynni sie bezposrednio do
 zwiekszania produkcji jest one dla mnie rownorzedne z drukiem pieniadzy
 i rozdawanie je wsrod ludzi.

Akt uwlaszczenia, wedlug dyskutowanej tu Ustawy prof. Adama Bieli, w
kazdym przypadku sprowadza sie jedynie do zmiany zapisu w Ksiedze
Wieczystej. Nie powstaje przeciez w ten sposob zaden nowy pieniadz.
Uwlaszczani obywatele nie tylko nie dostaja zadnej gotowki, ale
ponosza nawet drobne koszty administracyjne.

---
Przy okazji dodam, ze interesujacy pomysl na przyspieszenie
uwlaszczenia dyskutowano 20 lat temu w Anglii. Pomysl polegal na
dodrukowaniu nowych pieniedzy (!), ale dodajmy pospiesznie, ze tylko
tymczasowm. Mianowicie banki mialyby udzialac pustych kredytow osobom
chcacym wykupic na wlasnosc panstwowa nieruchomosc. Splaty kredytow
bylyby natychmiast usuwane z rynku pienieznego (na tym miala polegac
tymczasowosc pustego pieniadza), a rzad dzielilby sie z bankami
procentem od kredytu. Zauwazmy, ze splata procentu nastepowalaby
przy uzyciu prawdziwego, czyli "niedodrukowanego" pieniadza. Tymczasowo
stworzony pieniadz nie powodowalby inflacji, gdyz nie podlegalby
swobodnemu obrotowi i po jednorazowym uzyciu bylby natychmiast
wycofywany. Inflacja moglaby nawet zmalec, dzieki splatom procentow.

tjk



Debata w Sejmie nt ordynacji wyborczej

2000-09-08 Wątek Tomasz J Kazmierski

Polecam uwadze Panstwa tresc przedwczorajszego wystapienia
posla Ziemi Wielkopolskiej Pawla Laczkowskiego:

http://www.sejm.gov.pl/poslowie/214.htm
(wybrac odnosnik "Wypowiedzi")

tjk



Re: 4 pokoje

2000-09-07 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Sat, 2 Sep 2000 02:21:53 -0400,
W=?ISO-8859-1?Q?=B3odzimierz_Holszty=F1ski?= [EMAIL PROTECTED] wrote:

Zadziwiajace, Tomku, zlozyles oswiadczenie, sprzeczne z gloszonymi
przez Ciebie pogladami  (czy nastapila ZASADNICZA zmiana,
o ktorej nic mi nie wiadomo?), sprzeczne z celem
listy Poland-L.

Postulat przeniesienia wulgarnego jezyka na inne forum poza
Poland-l nie jest sprzeczny z gloszonymi przeze mnie pogladami.
Nie widze tez, w jaki sposob moja prosba mialaby byc sprzeczna z
celem listy Poland-l, ktora, kiedys przynajmniej, stawiala sobie
jakies minimalne wymagania.

tjk



Re: 4 pokoje

2000-09-01 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Fri, 1 Sep 2000 13:29:47 MET, Andrzej Szymoszek
[EMAIL PROTECTED] wrote:

 Leszka Millera: "Tak dalej byc nie musi". Kazik wplata
 to w piosenke i pyta: "czy wierzysz w slowa te, ja nie
 wierze w nie, czyz one prawdziwe sa, nie wierze tym
 kurwom jak psom". Mlodzi zwolennicy SLD nawet jesli

Czy moglby Pan z laski swojej zaprzestac produkowania
tej tworczosci na Poland-l i przeniesc ja na inne,
godniejsze forum?

Dziekuje
tjk



Re: 4 pokoje

2000-09-01 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Thu, 31 Aug 2000 10:10:41 -0400, Bartek Rajwa
[EMAIL PROTECTED] wrote:

(...) Wyborca o pogladach
prawicowych (jak nizej podpisany) czuje sie odrobine zagubiony w tej
sytuacji i najpewniej oleje to cele lewackie towarzystow. Niech sie
chlopcy bawia. Przeciez nie ma politycznego znaczenia kto wygra. Choc
oczywiscie weselej byloby przy Krzaku. Po ,,powszechnym uwlaszczeniu''
moze zasugerowalby ustawe o wspolnych kobietach?

Powszechnego uwlaszczenia dluzej odkladac juz nie mozna. Bez
poszanowania prawa  wlasnosci nie ma szans na silne panstwo.
Innym, o wiele wazniejszym od uwlaszczenia warunkiem koniecznym
powstania silnego panstwa, jest utworzenie mechanizmu pozytywnej
selekcji reprezentantow, czyli reforma systemu wyborczego w
oparciu o jednomandatowe okregi.

Wrocilem wlasnie z 3-tygodniowego pobytu w Polsce. Dla obserwatora
niejako automatycznie porownujacego kazdy aspekt zycia
w Polsce z tym, co istnieje na Zachodzie, jest dosc
oczywiste, ze III Rzeczpospolita znajduje sie w stanie agonii.
Jest to skutek postaw polskich elit politycznych, dla ktorych
problem panstwa i jego organizacji nie stanowil w ciagu ostatnich
11 lat priorytetu. Wsrod rzadzacej Polsk/a oligarchii nie wystepuja
tak charakterystyczne dla elit Zachodu cnoty obywatelskie i
republikanskie. Odwrotnie, wydarzenia ostatniej dekady przejda do
podrecznikow historii Polski jako bezprecedensowy w dziejach
naszego kontynentu "skok na kase". Przyslowiowe stalo sie
powiedzenie jednego z solidarnosciowych premierow, ze "pierwszy
milion dolarow trzeba ukrasc". Poczynajac od afery FOZZ w latach
1990-91, az do dnia dzisiejszego mamy do czynienia z masowym
zawlaszczaniem dobra publicznego przez prywatne interesy. Jedyna
powazna proba uwlaszczenia obywateli, podjeta niedawno przez grupe
poslow w Sejmie, jest osmieszana przez przedstawicieli nomenklatury i
przychylne jej media.

Instytucje III Rzeczypospolitej sa tak slabe, ze, jak powyzej
napisalem, panstwo znajduje sie w stanie agonalnym.
Silne panstwo mozna bowiem budowac jedynie na jasnych zasadach
i rzadach prawa. Brak takich zasad i nieistnienie rzadow prawa
widac bylo wyraznie na przykladzie niedawnych wydarzen na slynnym
Zieleniaku na warszawskiej Ochocie. Uzbrojone oddzialy policji,
dzialajace na polecenie wojewody mazowieckiego, mimo sprzeciwu
rady gminy Ochota, pobily sprzedawcow protestujacych przeciwko
likwidacji swego miejsca pracy. Nastepnie zburzono stragany i
budki na terenie Zieleniaka, a caly teren zalano betonem. Dzialania
te mialy na celu wymuszenie przeniesienia handlu warzywami na
inny, pobliski i bardziej kosztowny teren, bedacy wlasnoscia nie
gminy, ale poteznej spolki nomenklaturowej. Podobnych przykladow
jest wiele.

Kryzys spoleczno-polityczny istniejacy w Polsce ujawni sie
w niedalekiej przyszlosci w formie jakichs kolejnych, nadzwyczajnych
wydarzen. Wystapi wtedy potrzeba istotnych zmian ustrojowych,
z ktorych najwazniejsza bedzie reforma ordynacji wyborczej. Jest to
warunek konieczny, choc nie wystarczajacy do rozwiazania problemow,
ktore trapia ten nieszczesny kraj. Reforma prawa wyborczego
jest konieczna, jesli ma nastapic emanacja nowej elity, nie
nomenklaturowej, oligarchicznej, jak ta obecna, ale dzieki
wlasnosciom jednomandatowego systemu wyborczego, odpowiedzialnej
przed obywatelami. Tym samym kontrolowanej, a wiec zdolnej do
racjonalnej i otwartej analizy sytuacji w warunkach prawdziwego
zycia publicznego, dzialania w kategoriach racji stanu i interesu
calej wspolnoty.

Tomasz J Kazmierski



Re: List otwarty M.Krzaklewskiego

2000-08-07 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Sun, 6 Aug 2000 17:20:05 -0400, Kazik Stys [EMAIL PROTECTED]
wrote:

Tak pokretnego tekstu nie czytalem od dawna. Chyba ostatni raz za czasow
dzialalnosci Urbana jako rzecznika rzadu PRL'u. Czyzby rzeczywiscie p. K.
sadzil, ze Polonusy sa tak naiwni, aby ten list potraktowac serio?

Zgadzam sie z ta ocena i nie zamierzam bynajmniej bronic p. Krzaklewskiego.
Prosze jednak zauwazyc, ze, jak dotad, jest on jedynym kandydatem
na prezydenta, ktory przynajmniej probuje Polonii przyznac racje
i wycofac sie z kuriozalnej ustawy. Robi to tylko w sposob przypominajacy
zachowanie slonia w skladzie porcelany.

Tylko jeden inny kandydat, Lopuszanski, odpowiedzial na list
Polonia Michigan, ale ta wypowiedz jest ponizej jakiegokolwiek poziomu:
http://www.poloniamichigan.com/paszport_lustracja.htm

Pozostali nabrali wody w usta, co oznacza pewnie, ze
popieraja represyjna ustawe. Niektorzy z nich
pewnie zacieraja z radosci rece, widzac jak spadaja wsrod
Polonii akcje Krzaklewskiego, a pewnie i Lopuszanskiego.
Czarno widze.

tjk



Przew. Rady Miejskiej Sokolowa o ordynacji wyborczej

2000-08-07 Wątek Tomasz J Kazmierski

Polecam uwadze Panstwa list Edwarda Winiarskiego, przewodniczacego
Rady Miejskiej Sokolowa Malopolskiego do dziennika
Rzeczpospolita, w ktorym pisze on o skutkach proporcjonalnego
systemu w wyborach do samorzadow:

http://www.rzeczpospolita.pl/Pl-iso/dodatki/listy_000808/listy_a_5.html

tjk



MOGILA NIEZNANEGO MIESZKANCA WARSZAWY

2000-08-01 Wątek Tomasz J Kazmierski

MOGILA NIEZNANEGO MIESZKANCA WARSZAWY

   Antoni Slonimski

Antyczni, nadzy i ogromni,
Zastygli w krzyk kamiennych warg,
Ktorych na lukach tryumfalnych ark
Ustawi/a kiedys w rzad potomni.
Bohaterowie wielkich dni,
Na tle choragwi i barykad
Antyczni, nadzy i ogromni,
O ktorych co dzien komunikat
Podawal swiatu rapsod nowy.
O was historia nie zapomni,
I narodowy rzuci piesniarz
Ziarno meczenskiej waszej krwi
I posiew cierpien
I uniesien
Na nowy Sierpien,
Nowy Wrzesien,
Na nowych dni szescdziesiat trzy.

O was historia nie zapomni,
Lecz ktoz na grobach bedzie siadal
Tych, ktorzy trwozni i bezdomni
Padali mrowiem niezliczonym,
Ktoz sie o milion ten upomni?
I jaki piesniarz bedzie skladal
Slowa gorace i szalone,
O tych co w cieniu waszej glorii,
Bez narkotyku wielkich czynow
Konali w mece dla wawrzynow,
Co wasze skronie ozdobily,
Rzucajac pomiot cial swych zgnilych
W dymiacy krwawy gnoj historii.

Dla was piesn moja i lzy moje
Zwyczajni, prosci, nieogromni.
Stokroc was wiecej padlo w boju
Lecz ktoz imiona wasze wspomni?
Tragarze, szewcy, rzemieslnicy,
Doktorzy, krawcy i sluzace,
Zony i siostry, co miesiace,
Skryte wsrod gruzow po piwnicach,
Przez to szalenstwo krwi i chwaly,
W mekach, w rozpaczy umieraly.
Dla was lzy moje, lzy gorace.

A gdy na zgliszcza wroci zycie,
Na narodowy swiety grob,
Gdy kosci beda zbierac z szanca
Aby z nich dzwignac pomnik slawy,
Niech na cmentarnej bedzie plycie
Ten napis prosty, napis krwawy:
Tu lezy Trup
Nieznanego Mieszkanca
Warszawy.



NYT 15.7.00; Michael Kaufman: Jan Karski Dies at 86; Warned West About Holocaust

2000-07-17 Wątek Tomasz J Kazmierski

Polecam uwadze Panstwa obszerny artykul o Janie
Karskim w NYT z 15 lipca 2000r.
tjk

http://www.nytimes.com/library/world/europe/071500poland-karski.html

Jan Karski Dies at 86; Warned West About Holocaust
By MICHAEL T. KAUFMAN


Jan Karski, a liaison officer of the Polish underground who infiltrated both
the Warsaw Ghetto and a German concentration camp and then carried the
first eyewitness accounts of the Holocaust to a mostly disbelieving West,
died on Thursday in Washington. Mr. Karski, a retired professor of history
at Georgetown University, was 86 years old.

He died of heart and kidney ailments at Georgetown University Hospital,
the university said.

In the late summer of 1942, Mr. Karski, then a 28-year-old clandestine
diplomat in Warsaw for the Polish government-in-exile in London, was
preparing for a secret mission to carry information from Nazi-occupied
Poland to London and Washington. Before leaving Warsaw, he was
visited by two leaders of the Jewish underground who had managed to
leave the Ghetto briefly to tell him about what they called "Hitler's war
against the Polish Jews."

They said that by their calculations, more than 1.8 million Jews had
already been killed by the Germans and that 300,000 of the 500,000 Jews
jammed into the Warsaw Ghetto had been deported to an obscure village
about 60 miles from Warsaw where the Germans had set up a death camp.

They asked him if he could carry their information to Winston Churchill
and Franklin D. Roosevelt. They also asked if he would be willing to enter
the Ghetto and see for himself what was happening. Mr. Karski, a Roman
Catholic from a patriotic Polish family who seems to have been blessed
with a photographic memory, agreed.

By that time he had already endured a horrible war.

Karski was his nom de guerre; he had been born Jan Kozielewski, the
youngest of eight children, in Lodz, Poland's second-largest city, on April
24, 1914. He was a prize student and was recruited into the Polish
diplomatic service, where he was quickly given coveted assignments to
London and Paris.

But as war approached, he enlisted in the army and was serving as a
cavalry officer in 1939 when German soldiers, followed less than two
weeks later by Russian troops, invaded Poland and divided the country.
Mr. Karski was captured by the Soviets and placed in a detention camp.
He escaped and joined the Polish underground; most of the Polish officers
imprisoned with him were later executed by Soviet troops.

Mr. Karski became a skilled courier for the underground, crossing enemy
lines as a liaison between the Polish fighters and the West. He was
captured by the Gestapo while on a mission in Slovakia in 1940 and was
savagely tortured. Fearful that he might reveal secrets, he slashed his
wrists and was put into a hospital. An underground commando team
helped him escape, and he resumed his work as a clandestine liaison
officer.

In October 1939, the Germans enclosed the main Jewish areas in Warsaw
with barbed wire. In less than a year the Ghetto was walled in, trapping
half a million Jews. By July 1942 the first mass deportations of Jews to
extermination camps had begun.

In the third week of August 1942, Mr. Karski entered the cellar of an
apartment house on the so-called Aryan side of the Ghetto wall and met
with a youth from the Jewish Combat Organization, then secretly being
formed in the Ghetto. The youth gave him some ragged clothes and an
armband with a blue Star of David and led him through a recently dug
tunnel. As they emerged, Mr. Karski saw the Ghetto streets and tenements
crowded with haggard, hungry and dying Jews.

Where Nazi Boys Shot Jews for Sport

Decades later, when asked to describe what he had seen, Mr. Karski would
usually simply say, "I saw terrible things."

But on some occasions, for example in "Shoah," Claude Lanzmann's
classic documentary about the Holocaust, he would tell of seeing many
naked dead bodies lying in the streets, and describe emaciated and starving
people, listless infants and older children with expressionless eyes. He
remembered watching from an apartment while two pudgy teenage boys in
the uniforms of the Hitler Youth hunted Jews for sport, cheering and
laughing when one of their rifle shots struck its target and brought screams
of agony.

One of the Jews who had prompted Mr. Karski to enter the Ghetto, and
who escorted him, was a lawyer named Leon Feiner. Mr. Karski recalled
that Mr. Feiner kept murmuring, "Remember this, remember this." There
was also another escort whose name Mr. Karski never learned. They both
urged Mr. Karski to tell what he was witnessing to as many people in the
West as he could, though they knew the facts would be hard to believe.

At the time of Mr. Karski's visit, the expulsions from Warsaw had
temporarily subsided, but they were to intensify in September as the
liquidation of the Ghetto resumed in earnest. Mr. Feiner was among the
hundreds of thousands who died.

There were five points that the two men in 

Reuters: Polish courier who told the West of Holocaust dies

2000-07-14 Wątek Tomasz J Kazmierski

http://abcnews.go.com/wire/World/reuters2714_896.html

WARSAW, July 14 (Reuters)
- Jan Karski, who travelled clandestinely from Nazi-occupied
Poland to London during World War Two to try to alert a
sceptical West to the Holocaust, has died in the United
States. He was 86. Karski, who was a courier for
Poland"s underground Home Army, was among the
first to alert Western governments to the
extermination of Jews in the ghettoes and
death camps they created in Poland. Highly
intelligent, with a photographic memory, he
twice clandestinely entered the Warsaw
ghetto in October 1942 on orders from the
Home Army to take an eyewitness account
to the West. He was also smuggled into a
concentration camp to obtain more evidence
of the genocide. Polish newspapers
reported that Karski, a U.S. resident since
the end of the war, died on Thursday in
hospital in Washington. Elie Wiesel, a
Holocaust survivor awarded the Nobel
Peace prize for his role as a witness to the
genocide, was quoted by newspapers as
paying a profound tribute to Karski"s role.
"One of the most eminent personalities of
the 20th century has passed away. A
righteous, just person who never hesitated
to risk his life to give the testimony to truth,"
Wiesel said. The Nazis murdered some six
million Jews in the Holocaust, half of them
in death camps they built in Poland. Karski,
a pre-war Polish diplomat, made several
clandestine trips to the West during the war.
He was captured during one of his first
missions and tortured by the Gestapo. After
his rescue by the Home Army he became a
legendary messenger between the
underground and the government-in-exile in
London. When he reached the West his
accounts of mass murder of Jews were
initially disbelieved by Western leaders. A
top U.S. judge told him, "I am not saying
you are lying, but I don"t believe you." A
gifted linguist, he sometimes travelled in the
disguise of a German officer. On other
occasions he eluded border guards during
arduous treks through the Tatra mountains
between Poland and Czechoslovakia.
Karski received the Righteous among
Nations award from Israel in recognition of
his help in saving Jews. He remained in the
United States after World War Two,
refusing to return to Poland where the
Soviet Army destroyed the Home Army and
installed a Stalinist regime. He lectured in
politics at Georgetown University in
Washington before retiring.



Re: Fakty -Reply

2000-07-12 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Tue, 11 Jul 2000 15:32:42 -0600, Witold Owoc [EMAIL PROTECTED] wrote:

P.S. Jezeli nie nastapia rewolucyjne zmiany w przepisach Kanady
lub Polski, to po przystapieniu Polski do Unii Europejskiej
osoby posiadajace obywatelstwo zarowno Polski jak i Kanady,
prawie na pewno beda musialy legitymowac sie polskim paszportem
wjezdzajac na terytorium Unii. Teraz czasami istnieje dowolnosc i
na przyklad we Frankfurcie nad Menem laduje Kanadyjczyk, a Niemcy
we Frankfurcie nad Odra opuszcza Polak.

Nie wiem, jak jest w innych panstwach Unii, ale znam osobiscie
obywateli UK/US, ktorzy przy wjezdzie do Anglii uzywaja
paszportow USA, a podrozujace z nimi dzieci/malzonkowie - czesto
paszportow UK. Dzieki komputerom i kodom paskowym w paszportach
brytyjscy urzednicy imigracyjni w ciagu kilkunastu sekund identifikuja
swoich obywateli, nawet jesli posluguja sie oni obcymi paszportami
i wpuszczaja bez zadawania zadnych pytan.

Przy wyjazdach z UK czesto nie sprawdza sie paszportow. Dlatego
jestem w stanie sobie wyobrazic, ze podobny przypadek, jak ten
z Kanady opisany przez Witka, moglby sie zdarzyc i tutaj.

tjk



  1   2   >