Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-15 Wątek komarek

Uta Zablocki-Berlin schrieb:
>
> Marek Kowalewski:
>
> > mojski_piotr schrieb:
> > >
> > > [...] Bledem tym bylo
> > > > niewyciagniecie
> > > > konsekwencji z wyniku wyborczego z czerwca 1989 roku i nierozliczenie
> > > > komunistycznej przeszlosci - jak to uczyniono chociazby w
> > > > Niemczech czy
> > > > Czechach.
> > >
> > > Prosze o jakies przyklady tych rozliczen, ja takich nie znam ...
> >
> > Powiem wiecej do dzis byli wspolpracownicy Stasi , o ile mnie pamiec nie
> > myli Ministerprezydent Brandenburgii ktorego dowody wspolpracy
> > publikowal "Stern" nadal ciesza sie dobrym zdrowiem i piastowaniem
> > stanowisk.
>
> Manfred Stolpe temu zaprzecza i sad narazie tez nic nie
> udowodnil.
> A tak przy okazji: Czy sama przynaleznosc do jakiesz partii lub
> instytucji komunistycznej jest powowdem do rozliczenia sie?
>
> Pozdrowienia
> Uta

Mysle ze odpowiedz na to dali polscy wyborcy, byly minister i sekretarz
KC w rzadzie Jaruzelskiego jest prezydentem, inny byly sekretarz KC
przewodniczacym partii majacej dzis najwieksze poparcie wsrod wyborcow.
Takie rozliczenie ze wszystkim i wszystkimi jest mozliwe chyba tylko pod
rzadami totalitarnymi, ale trzeba tez wtedy uwazac aby nie rozliczyc sie
przy okazji i z soba samym.

Pozdrawiam
--
Marek Kowalewski
http://www.komarek.w.pl



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-15 Wątek mojski_piotr

[...]
>
> Manfred Stolpe temu zaprzecza i sad narazie tez nic nie
> udowodnil.
> A tak przy okazji: Czy sama przynaleznosc do jakiesz partii lub
> instytucji komunistycznej jest powowdem do rozliczenia sie?
>

Tak, oczywiscie, partie komunistyczne w demoludach to nie jakies tam
organizacje to pozostajace u steru wladzy organizacje
przestepczo-terrorystyczne

>
> Pozdrowienia
> Uta
>



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-15 Wątek Z.I. Rybak

[...]

Pani Uta pisze:

>A tak przy okazji: Czy sama przynaleznosc do jakiesz partii lub
>instytucji komunistycznej jest powowdem do rozliczenia sie?

Tak. Skoro Sejm oficjalnie uznal doktryne komunizmu wyznawana przez
PSL/PPS/PZPR za organizacje dzialajace na niekorzysc Polski, to na pewno
powinno byc wyjasnione kto w tych organizacjach dzialal, jakie byly jego
obowiazki i jak wielki byl ich wklad w budowe komunizmu.

Nie ma sie jednak czego obawiac. Rozliczenie jest niemozliwe. Ci sami
ludzie, ktorzy przed Magdalenka wmawiali narodowi raj robotniczy - nadal
zajmuja najwyzsze stanowiska panstwowe. Ostatnio okazalo sie, ze niedawno
odnalezione, znakomicie zachowane (wedlug pierwszych wiadomosci prasowych)
teczki UB sa jednak cale zagrzybiale i nieczytelne. To tyle sie
dowiedzielismy prawdy.

Zrodlo:
www.wiadomosci.tvp.com.pl/kraj/spoleczne/07/14/akta/akta.html

Zig Rybak

>Pozdrowienia
>Uta



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-15 Wątek Uta Zablocki-Berlin

Marek Kowalewski:

> mojski_piotr schrieb:
> >
> > [...] Bledem tym bylo
> > > niewyciagniecie
> > > konsekwencji z wyniku wyborczego z czerwca 1989 roku i nierozliczenie
> > > komunistycznej przeszlosci - jak to uczyniono chociazby w
> > > Niemczech czy
> > > Czechach.
> >
> > Prosze o jakies przyklady tych rozliczen, ja takich nie znam ...
>
> Powiem wiecej do dzis byli wspolpracownicy Stasi , o ile mnie pamiec nie
> myli Ministerprezydent Brandenburgii ktorego dowody wspolpracy
> publikowal "Stern" nadal ciesza sie dobrym zdrowiem i piastowaniem
> stanowisk.

Manfred Stolpe temu zaprzecza i sad narazie tez nic nie
udowodnil.
A tak przy okazji: Czy sama przynaleznosc do jakiesz partii lub
instytucji komunistycznej jest powowdem do rozliczenia sie?


Pozdrowienia
Uta



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-15 Wątek komarek

mojski_piotr schrieb:
>
> [...] Bledem tym bylo
> > niewyciagniecie
> > konsekwencji z wyniku wyborczego z czerwca 1989 roku i nierozliczenie
> > komunistycznej przeszlosci - jak to uczyniono chociazby w
> > Niemczech czy
> > Czechach.
>
> Prosze o jakies przyklady tych rozliczen, ja takich nie znam ...

Powiem wiecej do dzis byli wspolpracownicy Stasi , o ile mnie pamiec nie
myli Ministerprezydent Brandenburgii ktorego dowody wspolpracy
publikowal "Stern" nadal ciesza sie dobrym zdrowiem i piastowaniem
stanowisk.

--
Marek Kowalewski
http://www.komarek.w.pl



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-14 Wątek Irek Zablocki

mojski_piotr:

> [...] Bledem tym bylo
> > niewyciagniecie
> > konsekwencji z wyniku wyborczego z czerwca 1989 roku i nierozliczenie
> > komunistycznej przeszlosci - jak to uczyniono chociazby w
> > Niemczech czy
> > Czechach.
>
> Prosze o jakies przyklady tych rozliczen, ja takich nie znam ...
>
Bo albo rozlicza sie na cwierc gwizdka, albo na pokaz.
Praktycznie takich przykladow nie ma. W Czechach np.
pracownikow naukowych, o ktorych wiadomo bylo ze byli
komunistami zsylano na prowincje. Po 3-4 latach sciagano ich z
powrotem. Ojca jednego z moich znajomych zwolniono z
kierowniczego stanowiska, wkrotce jednak, po przejeciu zakladu
przez inwestora zachodniego, przyjeto go do pracy ponownie.
W Niemczech zas, gorliwie skazuje sie na wiezienie, bylych
enerdowskich pogranicznikow chroniacych granicy, jakby nie bylo
suwerennego panstwa i wykonujacych rozkazy zwierzchnikow.
Natomiast zaraz po wojnie identycznie motywujacych swoje
zbrodnicze postepowanie esesmanow puszczano na wolnosc.
Pewnych ludzi bylej nomenklatury nikt nie rusza - wiedza zbyt
wiele. Z innych usiluje sie zrobic diablow wcielonych. Szara mase
najmniej to obchodzi.
[...]
> >
> > Krzysztof Borowiak
> >
>
> reg.
> Piotr

Irek



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-14 Wątek mojski_piotr

[...] Bledem tym bylo
> niewyciagniecie
> konsekwencji z wyniku wyborczego z czerwca 1989 roku i nierozliczenie
> komunistycznej przeszlosci - jak to uczyniono chociazby w
> Niemczech czy
> Czechach.

Prosze o jakies przyklady tych rozliczen, ja takich nie znam ...

Relatywizm moralnego osadu przeszlosci, udawanie, ze nie ma
> problemu, przyzwolenie dla powszechnej zamiany "czerwonej ksiazeczki"
> na ksiazeczke czekowa - to wszystko sprawilo, ze spoleczenstwo polskie
> jest czesto apatyczne, niezainteresowane zyciem spoleczno-politycznym
> w kraju, jakby powtorka (tyle, ze tym razem nie do konca uzasadniona)
> emigracji wewnetrznej z czasow stanu wojennego.
>
> To byl wielki blad - glownie elit politycznych, ktore mogly
> te sytuacje
> oprotestowac, czy chocby jano naswietlic "szarej masie", bo
> ta ostatnia
> rzeczywiscie nie miala w tej materii wiele do powiedzenia...

...  miala - wybrala SLD i Kwasniewskiego ...

>
> Krzysztof Borowiak
>

reg.
Piotr



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-14 Wątek mojski_piotr

[...]
>ze wolalbym tutaj czytac sama piekna polszczyzne, ale brak jej jest
>odczuwany rownie bolesnie na innych listach, na ktorych pisuja
>wylacznie Polacy mieszkajacy od zawsze w Polsce !

Z najbardziej uciazliwym kaleczeniem jezyka polskiego spotykam sie na
ulicach polskich miast - i to wszystkich jakie znam i regularnie odwiedzam
(Krakow, Warszawa, Poznan, Wroiclaw i Gdansk)

> - no i to slowo WYLACZNA miara patriotyzmu. jesli Pan sie zastanowi,
>to chyba sie Pan ze mna zgodzi, ze dobra znajomosc polszczyzny
>nie jest warunkiem ani dostatecznym, ani koniecznym prawdziwego
>patriotyzmu. Prawda ?
>

reg.
Piotr



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-14 Wątek Kazik Stys

> Tu sie z Panem nie zgodze. Popelniono jeden powazny blad (pisze
bezosobowo,
> bo za tym bledem ukrywa sie nie statystyczny Polak, lecz "magdalenkowa"
> "elyta", ktora dogadala sie z komuchami). Bledem tym bylo niewyciagniecie
> konsekwencji z wyniku wyborczego z czerwca 1989 roku i nierozliczenie
> komunistycznej przeszlosci - jak to uczyniono chociazby w Niemczech czy
> Czechach. ...
...
> To byl wielki blad - glownie elit politycznych, ktore mogly te sytuacje
> oprotestowac, czy chocby jano naswietlic "szarej masie", bo ta ostatnia
> rzeczywiscie nie miala w tej materii wiele do powiedzenia...
>
> Krzysztof Borowiak
---
No i nie potrafi pan spojrzec na to z dystansu, tylko wchodzi pan w nikomu
niepotrzebne i juz wlasciwie zapomniane detale takie jak rzekome rozmowy
w Magdalence, o ktorych tresci nie tylko nikt nic nie wie, ale nawet nie
wiadomo, czy naprawde sie odbyly. Uwazam dalsza dyskusje za pozbawiona
sensu.

Jacek A.
---
Rozmowy w Magdalence jednak mialy miejsce. Zbyt wiele osob  w
spotkania tam wypowiadaly sie na temat ich temat. A wiec trudno sadzic, ze
byla to tylko zreczna mistyfikacja sluzb specjalnych PRL. Polecam
 Krzysztofa Dubinskiego. O Magdalence pisali
takze K. Gebert (Mebel) i Krzysztof Leski (Rzecz o okraglym stole).
Czy brak dekomunizacji w Polsce byl rezultatem rozmow w Magdalence
to inna sprawa. Prowadzenie quasi-dekomunizacji oraz prowadzenie dochodzen
przeciwko zbirom komunistycnym dopiero teraz jest bledem. To powinno byc
zrobione natychmiast po przejeciu wladzy przez Solidarnosc. Natomiast czy
bylo to mozliwe juz w czasach Magdalenki pozostaje kwestia otwarta. Nalezy
pamietac, ze PZPR miala w reku wszystkie . Pamiec
Powstania Warszawskiego, bez wzgledu na nasza osobista jego ocene, jeszcze
przez dlugie lata bedzie przestroga przed zbyt pochopnym dzialaniem w
swiadomosci polskiego spoleczenstwa. Nie watpie, ze pamiec ta byla zywa
wsrod solidarnosciowych przedstawicieli rozmow. Czesi Biala Gore pamietaja
do dzis. Nalezy takze pamietac, ze Wielki Brat jeszcze czuwal. Obawiam sie,
ze p. K. Borowiak zbyt uproscil zagadnienie mozliwosci dekomunizacji i
rozliczen za zbrodnie juz w tym czasie.
Kazik Stys



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-14 Wątek Jacek Arkuszewski

Chris BOROWIAK wrote:

> Jacek Arkuszewski wrote:
>
> > > Jaki to historyczny blad Polacy popelnili?
> >
> > W ciagu ostatnich 20 lat nie popelnili praktycznie zadnego. Proszetylko
> > spojrzec na to nie z perspektywy przyziemnych rozgrywek
> > politycznych o ktorych juz za rok czy dwa wszyscy zapomna,
> > lecz z perpektywy kogos, co bedzie badal nasze czasy za lat 100
> > czy 200.
>
> Tu sie z Panem nie zgodze. Popelniono jeden powazny blad (pisze bezosobowo,
> bo za tym bledem ukrywa sie nie statystyczny Polak, lecz "magdalenkowa"
> "elyta", ktora dogadala sie z komuchami). Bledem tym bylo niewyciagniecie
> konsekwencji z wyniku wyborczego z czerwca 1989 roku i nierozliczenie
> komunistycznej przeszlosci - jak to uczyniono chociazby w Niemczech czy
> Czechach. Relatywizm moralnego osadu przeszlosci, udawanie, ze nie ma
> problemu, przyzwolenie dla powszechnej zamiany "czerwonej ksiazeczki"
> na ksiazeczke czekowa - to wszystko sprawilo, ze spoleczenstwo polskie
> jest czesto apatyczne, niezainteresowane zyciem spoleczno-politycznym
> w kraju, jakby powtorka (tyle, ze tym razem nie do konca uzasadniona)
> emigracji wewnetrznej z czasow stanu wojennego.
>
> To byl wielki blad - glownie elit politycznych, ktore mogly te sytuacje
> oprotestowac, czy chocby jano naswietlic "szarej masie", bo ta ostatnia
> rzeczywiscie nie miala w tej materii wiele do powiedzenia...
>
> Krzysztof Borowiak

No i nie potrafi pan spojrzec na to z dystansu, tylko wchodzi pan w nikomu
niepotrzebne i juz wlasciwie zapomniane detale takie jak rzekome rozmowy
w Magdalence, o ktorych tresci nie tylko nikt nic nie wie, ale nawet nie
wiadomo,
czy naprawde sie odbyly. Uwazam dalsza dyskusje za pozbawiona sensu.

Jacek A.



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-14 Wątek komarek

Andrew M. Sikorski schrieb:
>
> Komarek (Marek Kowalewski) pisze:
>
> > Tu musze sie wtracic, o ile sobie dobrze przypominam w poprzednim liscie z
> > Subjectem : lipiec sie zaczyna oponowal pan aby uwazac na pewne wyrazenia
> > majace dzieciom uzyje tu panskiego okreslenia "historyczne porno"
> > zaoszczedzic.
>
> Jesli pan nie dostrzega roznicy pomiedzy pomowieniem Polakow o wspolprace
> z hitlerowcami, a moim stwierdzeniem i stawia pan znak rownosci, ba nawet
> tolerujac to pierwsze, a pietnujac moja opinie o prospericie ubekow i
> komonistow (nie tylko Urbana), to ja zechce pozostac bez proby polemiki.

Ja nie toleruje tego pierwszego, aczkolwiek na pewno zdazaly sie
przypadki kolaboracji z okupantem i nie nalezy tego przemilczac
(oczywiscie intencje autora tych slow byly przeciwne).
Co do UBekow to od ich zbrodni jest sadownictwo a nie urzad finansowy,
albo moze uwaza pan ze powinno sie podatki od bylej przynaleznosci do
PZPR czy SB wprowadzic?

> >  czyzby nie
> > bylo w idei chrzescijanskiej czegos takiego jak nawrocenie),
>
> Ja widze roznice pomiedzy hipokryzja, karierowiczostwem, koniunkturalizmem
> i lizusostewm, a ideami chrzescijanstwa.

ja tez, ale skad pan wie jakimi ludzie kieruja sie przeslankami, czy
uscisniecie reki papieza przez Kwasniewskiego tez pan do takich
kategorii kwalifikuje, uwaza pan ze powinno sie przed bylymi czlonkami
PZPR wrota swiatyn zamknac, albo moze zabronic klekania, ja powiem cos
przeciwnego, w Polsce powinno sie przestac oplacac klekac, jak w kazdym
panstwie cywilizowanym religia powinno pozostac w sferze zycia
prywatnego i sumienia, nie powinna byc mozliwosci wykorzystywania jej do
celow politycznych, niestety tak sie dzieje, a robi to nie tylko lewica.

> > no i rodzynek na koniec 78 %
> > spoleczenstwa wedlug pana popiera rzady postkomunistyczne.
>
> Informacje spotka pan chocby w Polityce, bo zrodla zachodnie moga byc
> ponownie odczytywane jako wroga propaganda.  Dzis sam Kwasniewski ma
> popularnosc 73% wygrywa o kilka dlugosci z kazdym kandydatem prawicy.  To
> podano w Polsce do wiadomosci.

Pan pisal jednak o rzadzie nie o prezydencie, on ma taka popularnosc
poniewaz nie ma zbyt duzej konkurencji i zachowuje pewna rownowage
partyjna.

> >Ani to rzady
> > postkomunistyczne teraz a poparcie
> > wynosi obecnie dla AWS ok. 20% UW 8%,
>
> Ni to jak nic  kandydaci bez komunistycznej przeszlosci zajma naczelne
> pozycje, a pismo Urbana i podobne zbankrutuje.  Ciesze sie.

Czy uwaza pan ze bankructwo jakiegos pisma jest w gestii rzadu, jesli
tak to gratuluje pogladow, to ze pismo Urbana prosperuje to moze zasluga
tematow poruszanych, moze jakby w Polsce bylo wiecej pism
pornograficznych to pismo Urbana stracilo by na popularnosci, a moze to
dowod na niska kulture czytelnikow, nie czuje sie zreszta w mocy
oceniania tego.

> > Obraz dziesiejszej Polski przedstawiony przez
> > pana ociera sie o pewne charakterystyczne cechy gatunku filmowego zwanego
> > horrorem, czy takie byly pana intencje.
>
> Na tyle na ile znam Hollywood, to raczej zycie wyprzedza scenariusze, a nie
> film podsuwa zyciowe rozwiazania.
> Co do moich intencji, to bylo to raczej zadko spotkane szczere zwierzenie i
> moje osobiste, mysle, ze nawet bardzo osobiste wyznanie.  Czy bylo
> taktownie pisac na liste z udzialem Polakow z kraju?  Chyba nie.  Tak samo
> nie powiemy publicznie, ze ja do Kowalskich juz nie pojde, bo u nich w
> domu jesli Kowalscy bedo mogli to przeczytac.  Ale jesli to ma pomoc w
> rozpoznaniu plam, to zgadzam sie byc owca.

jesli o tych Polakach w kraju bylo do mnie to moj adres jest mylacy,
mieszkam w Niemczech.

> > > Dla lepszego obrazu przyrownam powrot z emigracji do ponownego
> > > poslubienia malzonka z ktorym uprzednio bralo sie rozwod w atmosferze
> > > odrazy czy zastraszenia. Po uwzglednieniu takiego przypadku jak moj,
> > > jestem gotow zgodzic sie z Pani zdaniem.  Choc przyznam ze niewiele
> > > powracajacych osob ktore znam uczynily to z jakichkolwiek patriotycznych
> > > pobudek, a raczej dla wygody zycia, albo w poszukiwaniu nowego polskiego
> > > zlotego runa.
> >
> > mozna ta sytuacje dokladnie odwrocic i to samo o osobach decydujacych sie
> > na emigracje z Polski napisac.
>
> Chcialbym pana przekonac, ze np. USA nie jest az tak latwo, ale sa wielkie
> szanse dla zdolnych, chetnych i pracowitych.  Nie twierdze, ze tylko inny
> powracaja, bo nostalgia moze byc silniejsza.  Nie istnieje jednak taka presja
> powrotu jaka sklaniala do wyjazdu.  Jeszcze raz analogia z rozwodem:  mozna
> potem miec kontakty, ale bez checi na ponowny slub.
> Chyba nie ma pan tak wiele znajomosci i wiedzy o przyczynach wyjazdu
> Polakow aby powiedziec, ze NIEWIELU wyjechalo z powodow innych niz
> wygodnictwo?

Nie mam, ale twierdze ze wielu ktorzy wyjechali mogli tez pozostac, to
ze wyjechali majac jednoczesnie jakies powody polityczne ku temu nie
jest w konflikcie z tym ze rowniez oczekiwali poprawy swej sytuacji
materialnej, wiem co mowie bo do takich i ja naleze.

> Mysle (m

Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-13 Wątek Chris BOROWIAK

Jacek Arkuszewski wrote:

> > Jaki to historyczny blad Polacy popelnili?
>
> W ciagu ostatnich 20 lat nie popelnili praktycznie zadnego. Proszetylko
> spojrzec na to nie z perspektywy przyziemnych rozgrywek
> politycznych o ktorych juz za rok czy dwa wszyscy zapomna,
> lecz z perpektywy kogos, co bedzie badal nasze czasy za lat 100
> czy 200.

Tu sie z Panem nie zgodze. Popelniono jeden powazny blad (pisze bezosobowo,
bo za tym bledem ukrywa sie nie statystyczny Polak, lecz "magdalenkowa"
"elyta", ktora dogadala sie z komuchami). Bledem tym bylo niewyciagniecie
konsekwencji z wyniku wyborczego z czerwca 1989 roku i nierozliczenie
komunistycznej przeszlosci - jak to uczyniono chociazby w Niemczech czy
Czechach. Relatywizm moralnego osadu przeszlosci, udawanie, ze nie ma
problemu, przyzwolenie dla powszechnej zamiany "czerwonej ksiazeczki"
na ksiazeczke czekowa - to wszystko sprawilo, ze spoleczenstwo polskie
jest czesto apatyczne, niezainteresowane zyciem spoleczno-politycznym
w kraju, jakby powtorka (tyle, ze tym razem nie do konca uzasadniona)
emigracji wewnetrznej z czasow stanu wojennego.

To byl wielki blad - glownie elit politycznych, ktore mogly te sytuacje
oprotestowac, czy chocby jano naswietlic "szarej masie", bo ta ostatnia
rzeczywiscie nie miala w tej materii wiele do powiedzenia...

Krzysztof Borowiak



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-13 Wątek Chris BOROWIAK

komarek wrote:
>
> Chris BOROWIAK schrieb:

> > Zapewniam Pania, ze stopien znajomosci naszego jezyka nie jest wylaczna
> > miara patriotyzmu - na tej liscie sa Polacy kaleczacy jezyk ojcow, ale nie
> > odwazylbym sie ich postponowac i podwazac ich milosc do Ojczyzny. Moze sami
> > sie wypowiedza...

[ciach]
> Ale wiara to jeszcze nie wszystko, katolicy sa tez i we Wloszech i
> Hiszpanii i we wielu innych krajach, druga moze nawet wazniejsza role
> wiezi i utrzymania swiadomosci narodowej jest ojczysty jezyk, on to
> powoduje ze od tysiaclecia jestesmy tym samym narodem, odnajdujemy sie
> dzieki nim na calym swiecie, porozumiewamy sie przez internet dzieki
> niemu, a Pan uwaza ze nie jest on synonimem patriotyzmu, nierozumiem
> Pana, mysle ze nie przemyslal Pan do konca swej wypowiedzi i radze na
> przyszlosc to robic.

Prosze jeszcze raz przeczytac to, co napisalem.
"STOPIEN znajomosci jezyka nie jest WYLACZNA miara patriotyzmu"
Specjalnie wyroznilem te dwa slowa, bo one sa najistotniejsze:
- dla mnie nie stopien znajomosci polszczyzny jest wazny, bo on czesto
   nie zalezy od danej osoby. Zalezy od rodzicow, wieku, w ktorym ten
   ktos wyemigrowal (a moze w ogole urodzil sie juz na obczyznie).
   Wazne jest to natomiast, czy dana osoba identyfikuje sie z jezykiem
   polskim (czy szerzej: kultura polska), czy chetnie tego jezyka uzywa.
   Jesli go nawet kaleczy i popelnia bledy gramatyczne, czy nawet orto-
   graficzne, to potrafie osobe taka rozgrzeszyc, bo nigdy nie wiem,
   ile wysilku kosztuje ja uzywanie nielatwego jezyka ojczystego. Pewnie,
   ze wolalbym tutaj czytac sama piekna polszczyzne, ale brak jej jest
   odczuwany rownie bolesnie na innych listach, na ktorych pisuja
   wylacznie Polacy mieszkajacy od zawsze w Polsce !
- no i to slowo WYLACZNA miara patriotyzmu. jesli Pan sie zastanowi,
   to chyba sie Pan ze mna zgodzi, ze dobra znajomosc polszczyzny
   nie jest warunkiem ani dostatecznym, ani koniecznym prawdziwego
   patriotyzmu. Prawda ?

Dam konkretny przyklad (bardzo przepraszam autora tekstu ponizej
zacytowanego, ze posluzyl mi jako krolik doswiadczalny - zapewniam,
ze bez najmniejszego udzialu zlych intencji !).
Oto fragment dyskusji z naszej listy:

> Naprzyklad: panstwo wydajace paszport gwarantuje ze przyjmnie
> dana osobe spowrotem na swoja ziemie.
> Dalej, cywilizowane panstwo - nieiwem czy Polska do takiego nalezy,
> ambasada panstwa wydajacego paszport jest zobowiazana dac pomoc
> swojemu obywatelowi w obcym kraju.
> w/w przytyczka do Polski - wychodzi z przykrego przykladu
> jaki przeszlem z pracownikami polskiej ambasady w Washingtonie

Sporo w tym tekscie roznego rodzaju bledow jezykowych - to jest
bezsprzeczny fakt. Ale czy na tej podstawie mialby ktos z nas
prawo oceniac patriotyzm autora powyzszych slow ? Jesli bylby
Polakiem mieszkajacym stale w Polsce - to tak ! Powiedzialbym
wowczas, ze lekcewazy polski jezyk i polska kulture robiac tyle
bledow. Ale na naszej liscie przewazaja (?) emigranci (do nich tez
nalezy cytowany autor) i ja nie osmielilbym sie na tej podstawie
cokolwiek powiedziec o jego stosunku do ojczyzny !

Mam nadzieje, ze Pana przekonalem do swoich argumentow !

Pozdrawiam

Krzysztof Borowiak



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-13 Wątek Andrew M. Sikorski

Komarek (Marek Kowalewski) pisze:

> Tu musze sie wtracic, o ile sobie dobrze przypominam w poprzednim liscie z
> Subjectem : lipiec sie zaczyna oponowal pan aby uwazac na pewne wyrazenia
> majace dzieciom uzyje tu panskiego okreslenia "historyczne porno"
> zaoszczedzic.

Jesli pan nie dostrzega roznicy pomiedzy pomowieniem Polakow o wspolprace
z hitlerowcami, a moim stwierdzeniem i stawia pan znak rownosci, ba nawet
tolerujac to pierwsze, a pietnujac moja opinie o prospericie ubekow i
komonistow (nie tylko Urbana), to ja zechce pozostac bez proby polemiki.

>  czyzby nie
> bylo w idei chrzescijanskiej czegos takiego jak nawrocenie),

Ja widze roznice pomiedzy hipokryzja, karierowiczostwem, koniunkturalizmem
i lizusostewm, a ideami chrzescijanstwa.

> no i rodzynek na koniec 78 %
> spoleczenstwa wedlug pana popiera rzady postkomunistyczne.

Informacje spotka pan chocby w Polityce, bo zrodla zachodnie moga byc
ponownie odczytywane jako wroga propaganda.  Dzis sam Kwasniewski ma
popularnosc 73% wygrywa o kilka dlugosci z kazdym kandydatem prawicy.  To
podano w Polsce do wiadomosci.

>Ani to rzady
> postkomunistyczne teraz a poparcie
> wynosi obecnie dla AWS ok. 20% UW 8%,

Ni to jak nic  kandydaci bez komunistycznej przeszlosci zajma naczelne
pozycje, a pismo Urbana i podobne zbankrutuje.  Ciesze sie.

> Obraz dziesiejszej Polski przedstawiony przez
> pana ociera sie o pewne charakterystyczne cechy gatunku filmowego zwanego
> horrorem, czy takie byly pana intencje.

Na tyle na ile znam Hollywood, to raczej zycie wyprzedza scenariusze, a nie
film podsuwa zyciowe rozwiazania.
Co do moich intencji, to bylo to raczej zadko spotkane szczere zwierzenie i
moje osobiste, mysle, ze nawet bardzo osobiste wyznanie.  Czy bylo
taktownie pisac na liste z udzialem Polakow z kraju?  Chyba nie.  Tak samo
nie powiemy publicznie, ze ja do Kowalskich juz nie pojde, bo u nich w
domu jesli Kowalscy bedo mogli to przeczytac.  Ale jesli to ma pomoc w
rozpoznaniu plam, to zgadzam sie byc owca.
>
> > Dla lepszego obrazu przyrownam powrot z emigracji do ponownego
> > poslubienia malzonka z ktorym uprzednio bralo sie rozwod w atmosferze
> > odrazy czy zastraszenia. Po uwzglednieniu takiego przypadku jak moj,
> > jestem gotow zgodzic sie z Pani zdaniem.  Choc przyznam ze niewiele
> > powracajacych osob ktore znam uczynily to z jakichkolwiek patriotycznych
> > pobudek, a raczej dla wygody zycia, albo w poszukiwaniu nowego polskiego
> > zlotego runa.
>
> mozna ta sytuacje dokladnie odwrocic i to samo o osobach decydujacych sie
> na emigracje z Polski napisac.

Chcialbym pana przekonac, ze np. USA nie jest az tak latwo, ale sa wielkie
szanse dla zdolnych, chetnych i pracowitych.  Nie twierdze, ze tylko inny
powracaja, bo nostalgia moze byc silniejsza.  Nie istnieje jednak taka presja
powrotu jaka sklaniala do wyjazdu.  Jeszcze raz analogia z rozwodem:  mozna
potem miec kontakty, ale bez checi na ponowny slub.
Chyba nie ma pan tak wiele znajomosci i wiedzy o przyczynach wyjazdu
Polakow aby powiedziec, ze NIEWIELU wyjechalo z powodow innych niz
wygodnictwo?
Mysle (moze sie myle) ze pan pewnie byl zbyt mlody by miec do oceny
wyjazdu powody  inne niz przygoda, szansa i wyzwanie.  Ale byli inni. Do
poczucia krzywdy chyba sie dorasta "staremu rzecze czyzyk mlody..."

Nie chce polemizowac z sama definicja przymysu, ale w historii byly ciekawe
przypadki "dobrowolnych" emigracji (na PBS ogladalem wczoraj historie
Trockiego).  Nie wiem czy Mickiewicz, Chopin, Norwid, Mochnacki, Slowacki i
inni uczestnicy Wielkiej Emigracji dostawali paszport w jedna strone jak to
zostalo uznane warunkiem przymysu emigracji.  Z  pewnoscia i oni jednak
uznali ze dla nich przymus istnial.
Dzis warunki nie te i Lelewelowska idea zjednoczenia emigrantow tez martwa z
oczywistych powodow.  Pana Jacka (witam) zapewnie, ze nie dyskutujemy tez
o tym i nasza rola sprowadza sie do konsumpcyjnosci zycia w kraju osiedlenia
i duchowej wiezi z Polska.
Potrzeba powrotu ze wzgledow politycznych czy patriotycznych jest znikoma.
Zniwelowana zostala latwoscia komunikacji i dostepnoscia informacji.
>

> A ja dodam ze dzis aby miec dobrze trzeba miec troche wiecej w glowie niz
> kiedys, a przynaleznosc partyjna nie odgrywa juz roli.
>
Tu ma pan racje, ze przynaleznosc nie odgrywa roli.  Ale koneksje, stare
sympatie i mentalnosc chyba tak.
Dawne mienie w glowie mialo sie nijak do samego mienia, tak jak dzis mienie
do mienia w glowie.  Szanse jednak sa, bo w czasach jakie ja wspominam
wcale ich nie bylo.

> --
> Marek Kowalewski
> http://www.komarek.w.pl

AS



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-13 Wątek komarek

To nie bardzo wyobrazam sobie jak mozna powrocic
> do dawnych komunistow chocby chodzacych dzis do kosciola na kolanach,
> sasiadow donosicieli, UBekow serwujacych dzis szybkie dania i jeszcze
> nalezec do tych 78 procent spoleczenstwa wykazujacego poparcie dla post
> komunistycznego rzadu.

Tu musze sie wtracic, o ile sobie dobrze przypominam w poprzednim liscie
z Subjectem : lipiec sie zaczyna oponowal pan aby uwazac na pewne
wyrazenia majace dzieciom uzyje tu panskiego okreslenia "historyczne
porno" zaoszczedzic.
Zgoda, ale to co pan teraz pisze to jest "terazniejsze porno".
Jesli ktores z tych dzieciakow zyjacych dzis na emigracji i nie
znajacych dzisiejszej Polski to przeczyta to moga rzeczywiscie przyjac
za pewnik panskie opisy sasiadow donosicieli (ja mialem osobiscie
pijakow za sasiadow) czerwonych menczennikow chodzacych na kleczkach do
swiatyni (duzo z nich robilo to i wczesniej lecz po kryjomu, zreszta
czyzby nie bylo w idei chrzescijanskiej czegos takiego jak nawrocenie),
UBekow serwujacych dania ( ja osobiscie choc ich tez nie lubie to
bardziej troszcze sie o jakosc tego dania niz osobe kelnera, no chyba ze
trzyma palec w zupie , wtedy to co innego :)
no i rodzynek na koniec 78 % spoleczenstwa wedlug pana popiera rzady
postkomunistyczne.
Ani to rzady postkomunistyczne teraz bo przypominam rzadzi koalicja AWS
i UW (jesli to dla pana postkomunisci to panska sprawa, uwlacza to
jednak wielu wyborcom w Polsce ktorzy wlasnie na nie glosowali), a
poparcie wedlug danych OBOP wynosi obecnie dla AWS ok. 20% UW 8%, w
odroznieniu od postkomunistycznej opozycji SLD 30% i PSL 10%.
Obraz dziesiejszej Polski przedstawiony przez pana ociera sie o pewne
charakterystyczne cechy gatunku filmowego zwanego horrorem, czy takie
byly pana intencje.

> Dla lepszego obrazu przyrownam powrot z emigracji do ponownego poslubienia
> malzonka z ktorym uprzednio bralo sie rozwod w atmosferze odrazy czy
> zastraszenia.
> Po uwzglednieniu takiego przypadku jak moj, jestem gotow zgodzic sie z Pani
> zdaniem.  Choc przyznam ze niewiele powracajacych osob ktore znam
> uczynily to z jakichkolwiek patriotycznych pobudek, a raczej dla wygody
> zycia, albo w poszukiwaniu nowego polskiego zlotego runa.

mozna ta sytuacje dokladnie odwrocic i to samo o osobach decydujacych
sie na emigracje z Polski napisac.

> Z kolei eliminujac aspekt mojej emigracji moge sparafrazowac Pani wlasne
> slowa:  "Ja mieszkam w USA bo mi sie tutaj  bardziej podoba  niz w Polsce, a
> los mi na to na razie pozwala."
>
> Zal mi tylko tych ktorzy opuscili Polske bi im tam bylo zle, a teraz tu tez
> narzekaja i tesknia za powrotem.  Ludzie, chcialbym takim powiedziec,
> polubcie swoj los, bo sami go upiekliscie wg wlasnej receptury.  No bo czy nie
> jest prawda, ze mozna bylo byc dzialaczem w partii (Partii?) i moglo by wam
> byc dobrze i wtedy i dzis?
>

A ja dodam ze dzis aby miec dobrze trzeba miec troche wiecej w glowie
niz kiedys, a przynaleznosc partyjna nie odgrywa juz roli.

--
Marek Kowalewski
http://www.komarek.w.pl



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-10 Wątek Jacek Arkuszewski

Andrzej Mezynski wrote:

> On Fri, 9 Jul 1999, Jacek Arkuszewski wrote:
>
> > Nie jestem w stanie pojac tej dyskusji.
> >
> > Jeden mieszka w Bialymstoku, inny w Los Angeles, jeszcze inny w
> > Wuppertalu
> > albo Baden.
> >
> > To wszystko - nie przywolujmy duchow "Wielkiej Emigracji" bo to nie te
> > juz
> > czasy.
> >
> > JA
>
> Odpowiem krotko: Czasy sie powtarzaja, panie Arkuszewski :-)
> albo:
> Historia kolem sie toczy :-)
> lub:
> Nic nowego pod sloncem :-)
>
> Yyy, nie... to byloby za krotko :-)

Powiem jeszcze krocej: bzdura!!! Niech mi pan poda choc jeden konkretny
przykladgdy historia sie powtarza.

>
>
> Byc moze mamy inne czasy, wiele rzeczy sie zmienilo, ale jednak
> jestesmy "te same ludzie", podobne mamy uczucia, emocje, marzenia
> i tesknoty jak rowniez  nikczemne instynkty.  Sa wsrod nas tak
> zwane "Wielkoduchy", mamy sporo "Nawiedzonych" jak rowniez otoczeni
> jestesmy "Nikczemnymi Zdrajcami" (ktorych widzimy wszedzie, tylko
> nie tam gdzie oni w tej wlasnie chwili nas sprzedawaja :-(.

Pieknie, ale to jest zupelnie niezalezne od tego czy sie mieszka w Buenos
Aires czyPiasecznie. Nie mowiac juz o tym, ze z jednej z tych miejscowosci
do drugiej mozna
sie przeniesc w kilkanascie godzin, zas wiadomosc przeslac praktycznie
natychmiast.
I do tego nie istnieja obecnie zadne bariery polityczne.

>
>
> A tak nawiasem mowiac, pamietajmy, ze narod ktory nie zna swojej
> historii, skazany jest na powtarzanie swoich historycznych bledow.

Co ma piernik do wiatraka? Nie o tym dyskutujemy.

>
>
> Jaki to historyczny blad Polacy popelnili?

W ciagu ostatnich 20 lat nie popelnili praktycznie zadnego. Proszetylko
spojrzec na to nie z perspektywy przyziemnych rozgrywek
politycznych o ktorych juz za rok czy dwa wszyscy zapomna,
lecz z perpektywy kogos, co bedzie badal nasze czasy za lat 100
czy 200.

>

>
>
> Pyta wasz,
>
> jak zwykle pelen niezwykle madrych mysli :-)
> acz
> jak zwykle niezwykle niemadry, :-(
>
> ASM


Jacek A.



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-09 Wątek Andrzej Mezynski

On Fri, 9 Jul 1999, Jacek Arkuszewski wrote:

> Nie jestem w stanie pojac tej dyskusji.
>
> Jeden mieszka w Bialymstoku, inny w Los Angeles, jeszcze inny w
> Wuppertalu
> albo Baden.
>
> To wszystko - nie przywolujmy duchow "Wielkiej Emigracji" bo to nie te
> juz
> czasy.
>
> JA

Odpowiem krotko: Czasy sie powtarzaja, panie Arkuszewski :-)
albo:
Historia kolem sie toczy :-)
lub:
Nic nowego pod sloncem :-)

Yyy, nie... to byloby za krotko :-)

Byc moze mamy inne czasy, wiele rzeczy sie zmienilo, ale jednak
jestesmy "te same ludzie", podobne mamy uczucia, emocje, marzenia
i tesknoty jak rowniez  nikczemne instynkty.  Sa wsrod nas tak
zwane "Wielkoduchy", mamy sporo "Nawiedzonych" jak rowniez otoczeni
jestesmy "Nikczemnymi Zdrajcami" (ktorych widzimy wszedzie, tylko
nie tam gdzie oni w tej wlasnie chwili nas sprzedawaja :-(.

A tak nawiasem mowiac, pamietajmy, ze narod ktory nie zna swojej
historii, skazany jest na powtarzanie swoich historycznych bledow.

Jaki to historyczny blad Polacy popelnili?

Pyta wasz,

jak zwykle pelen niezwykle madrych mysli :-)
acz
jak zwykle niezwykle niemadry, :-(

ASM



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-09 Wątek Jacek Arkuszewski

Nie jestem w stanie pojac tej dyskusji.

Jeden mieszka w Bialymstoku, inny w Los Angeles, jeszcze inny w
Wuppertalu
albo Baden.

To wszystko - nie przywolujmy duchow "Wielkiej Emigracji" bo to nie te
juz
czasy.

JA



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-09 Wątek komarek

Chris BOROWIAK schrieb:

>
> > Ja mam wokol siebie
> > samych patriotow. Tym bardziej patriotyczni im slabiej znaja polski.
>
> Zapewniam Pania, ze stopien znajomosci naszego jezyka nie jest wylaczna
> miara patriotyzmu - na tej liscie sa Polacy kaleczacy jezyk ojcow, ale nie
> odwazylbym sie ich postponowac i podwazac ich milosc do Ojczyzny. Moze sami
> sie wypowiedza...

Prosze Pana, czytalem pana listy i dokumentowal Pan swoje prawdy
zwiezlie i logicznie do tego punktu, tu Pan popelnil powazny blad,
dlatego pozwolilem sie wlaczyc w ta dyskusje.
Niechcialbym obrazac ludzi slabo znajacy jezyk polski z gory przepraszam
za to co napisze, nawet rozumie tych emigrantow w trzecim pokoleniu,
jesli nawet slowa po polsku nie umieja, dziwie sie jednak ze Pan uzywa
tego argumentu, jak dotad z Pana argumentacji wynika ze jest Pan
konserwatysta i narodowym katolikiem.
Tu jednak uzywa Pan typowego argumentu dla liberalow, nagle w imie
retoryki i na sile zaprzeczenia komus jego racji uzywa Pan swiatopogladu
swych przeciwnikow.
Broni pan krzyzy na Zwirowisku wiec wiara katolicka jest zapewne dla
Pana wazna rzecza, powiem wiecej jest pewnie srodkiem do utrzymania
wiezi z krajem i polskoscia na obczyznie i to dobrze.
Taka role ta wiara pelnila dla nas Polakow pod okupacja, niewazne jaka,
przez 200 lat.
Ale wiara to jeszcze nie wszystko, katolicy sa tez i we Wloszech i
Hiszpanii i we wielu innych krajach, druga moze nawet wazniejsza role
wiezi i utrzymania swiadomosci narodowej jest ojczysty jezyk, on to
powoduje ze od tysiaclecia jestesmy tym samym narodem, odnajdujemy sie
dzieki nim na calym swiecie, porozumiewamy sie przez internet dzieki
niemu, a Pan uwaza ze nie jest on synonimem patriotyzmu, nierozumiem
Pana, mysle ze nie przemyslal Pan do konca swej wypowiedzi i radze na
przyszlosc to robic.

z powazaniem
--
Marek Kowalewski
http://www.komarek.w.pl



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-08 Wątek Andrzej Mezynski

On Thu, 8 Jul 1999, Milosz Zielinski wrote:

> W dzisiejszych czasach kazdy, kto twierdzi, ze emigrowal z przyczyn
politycznych,
>  moze wrocic do Polski i obchodzic wsrod rodakow kolejne rocznice

Dlaczego mowi pani "kto twierdzi"?  Tak jakby zakladala pani, ze
TYLKO twierdzi a tak NA..(razem czy osobno?)... a tak RZECZYWISCIE
to z innych przyczyn emigrowal?
A jesli chodzi o to kto moze wrocic a kto nie, to trzeba tez wziasc
pod uwage, ze uciekajac z Polski, uchodzcy polityczni potracili
bardzo czesto caly dorobek swojego zycia (ja na przyklad musialem
sprzedac dom i sad za tak [brzydko] zwane psie pieniadze :-()
Czlowiek "zainwestowal" tez lata na dostosowywanie sie do zycia
w nowym srodowisku, nauke itp.
Byc moze "wzialem" pani slowa zbyt powaznie, ale temat powrotu
do Polski emigrantow jest mi bliski, bo sam sie nad tym zastanawiam.

Zadowolony z zycia w Stanach, ale jednak, jak zwykle niezwykle
steskniony za Polska,

ASM



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-08 Wątek Andrzej Mezynski

On Wed, 7 Jul 1999, Marcin Mankowski wrote:

[...]
>
> Prosze sie nie martwic, wkrotce wraz z postepem techniki i organizacji
> spolecznej przeszlosc (czyli zbiorowa pamiec) bedzie modyfikowana
> tak aby ludzkie podporzadkowali sie wymogom rozumu i oswieconych
> warst rzadzacych.
> Problem z Serbami jest, ze nie chca zapominiec o Kosowie i nie chca
> uwierzyc w nieomylnosc NATO i swiatowych srodkow masowego
> przekazu. Przeciez nie moze byc aby Miedzynarodowa Wspolnota sie mylila
> albo miala zle intencje !
> Tak samo Polacy nie chca sie przyznac do swej wspolpracy z hitleryzmem.
> Globalna rededukacja bedzie wymagac wielkiego wysilku i wytrwalosci
> ale zostanie wynagrodzona powszechna szczesliwoscia i dobrobytem.
>
> Oczekujac niecierpliwie nowego wspanialego swiata.
> Marcin Mankowski
>

Byc moze uzna pan to za komplement, ale czytajac ten panski posting
mialem wrazenie, ze napisal go Rakowski - nasz polski Machiavelli
(kolejny komplement). Przewrotne te panskie argumenty, niezgodne
z rzeczywistoscia i prowokujace do demagogii "w druga strone".

Na przyklad, mozna powiedziec, ze glownym "problemem" Serbow jest to,
ze morduja slabszych - najpierw Chorwatow, potem Bosniakow ostatnio
Kosowian - po dosyc przeciaglym przygladaniu sie i wysluchiwaniu
argumentow typu: Chorwaci wspolpracowali z Hitlerowcami i sa wszyscy
Ustaszi, spolecznosc miedzynarodowa zorientowala sie, ze glownymi
mordercami w bylej Jugoslawii sa serbscy nacjonalisci i komunisci.

Prawda, jak to prawda kryje sie (tchorzliwie) gdzies tam posrodku.

Podziele sie z panstwem moja opinia: Serbowie zmarnowali swoja wielka
szanse historyczna, gdy po opanowaniu 1/3 terytoriow Chorwacji i
wiekszosci Bosni-Hercegowiny (wlaczajac w to kawalek wybrzeza)
Serbowie nie utwierdzili tego zawarciem pokoju z gwarancjami
miedzynarodowymi w zamian za zobligowanie sie do przestrzegania
praw miejszosci narodowych, aresztowanie ekstremistow (Arkan) itp.
Smiem twierdzic, ze gdyby serbskie przywodztwo bylo madrzejsze, to
Serbia bylaby dzisiaj dwukrotnie wieksza zapewne  czesc Chorwatow
i Bosniakow zyloby w tej Wiekszej Serbii, moze niechetnie, ale bez
strachu o utrate zycia.
Wiekszosc Serbow nie jest mordercami, ale nie potrafili wybrac
sobie madrego przywodcy i teraz maja biede (a my z nimi).

Ze slowianskim pozdrowieniem,

ASM



Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-08 Wątek Sliwka Prunka

>>
>> A szkoda. Szczegolnie 'los rzuconego na obczyznie..." Niby kto i kogo
>> rzucal. To co pan cytuje to piesni patriotyczne. Czy chce mi pan
powiedziec
>> ze obozy uchodzcow polskich we Wloszech, Niemczech(!), Grecji i gdzie sie
>> tylko da byle nie w Polsce to dowod na pariotyzm? Moze i tak. Odroznianie
>> prawdy od marzen na jawie jest bolesne ale prawdziwe. Ja mam wokol siebie
>> samych patriotow. Tym bardziej patriotyczni im slabiej znaja polski.
>
>Tu musze wtracic swoje trzy grosze, bylem naocznym swiadkiem tego
>"patriotyzmu" w obozach oczekujacych na azyl polityczny, czyli dla
>takich jak ja Polakow w Niemczech.
>Poza nie licznymi wyjatkami ktore rzeczywiscie podstawy ku udzielenia
>tegoz azylu mieli reszta swoj patriotyzm prezentowala w dosc dziwny
>sposob, tak jakby nie rozumieli tego slowa, prezentowali swoja postawa
>dowod na totalny brak tego patriotyzmu.
>Pomine tu juz fakt ze uchodzcami politycznymi wcale nie byli, ich
>przesladowania ograniczaly sie do klotni z majstrem w zakladzie lub
>zaswiadczeniem z pobytu w izbie wytrzezwien, to jeszcze na dodatek jakby
>chcac zaprzeczyc swemu patriotyzmowi robili wszystko aby miejscowej
>ludnosci okazac jak ci patrioci w Polsce sie prezentuja.
>Pijanstwo, zlodziejstwo byly na porzadku dziennym, wielokrotnie
>przyjezdzala policja na rewizje, paru tez przylapanych na goracym
>uczynku wyproszono do kraju, chcac im zaoszczedzic wiezienia w
>Niemczech.
>Dziwilem sie wtedy ze ci tzw. prawdziwi patrioci pojecia o znaczeniu
>slowa nie maja, bo jednoczesnie tak kochajac swoj kraj szkalowali go
>swoja postawa na kazdym kroku.
>Nie musze chyba dodawac ze wiekszosc z nich azylu w Niemczech nie
>dostala, a niektorym udalo sie wyjechac do USA czy Kanady.
>
>--
>Marek Kowalewski

Nie musze chyba dodawac ze wiekszosc z nich azylu w Niemczech nie
>dostala,

Juz nie mowiac o tym, ze wielu z tych ktorzy swietuja patriotycznie
wszystkie patriotyczne rocznice wyrzekna sie wszystkiego : rodziny, jezyka,
kultury by zostajac Obywatelem korzystac z jalmuzny danego kraju.

Sliwka Prunka



Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-08 Wątek Sliwka Prunka

>Zal mi tylko tych ktorzy opuscili Polske bi im tam bylo zle, a teraz tu tez
>narzekaja i tesknia za powrotem.  Ludzie, chcialbym takim powiedziec,
>polubcie swoj los, bo sami go upiekliscie wg wlasnej receptury.  No bo czy
nie
>jest prawda, ze mozna bylo byc dzialaczem w partii (Partii?) i moglo by wam
>byc dobrze i wtedy i dzis?
>
>AS
>

I ja sie pod tym podpisuje za wyjatkiem tego ze mi kogos zal. Ci co
wyjechali zrobili to dlatego ze chcieli. Wszyskie inne argumenty uwazam za
falszywe. Nigdy nie bylam w zadnej organizacji a i o Polsce i Kanadzie mam
zawsze bardzo dobre zdanie. Nawet jezeli nie zawsze to do smierci bede
stosowac zasade ze na wlasne gniazdo sie nie sra. Mam powyzej dziurek w
nosie 'patriotow' ktorzy porzucili Polske bo im tam bylo zle. powyjezdzali
na zachod i opowiadaja bzdury jaki to straszny kraj. Regula jest ze wlasnie
ci ludzie nie nostryfikuja dyplomow nie zakladaja prosperujacych firm i
nigdy nie ucza sie praw i jezyka kraju ktory wybrali jako swoja droga
ojczyzne.

Mnie bardzo ostro i to publicznie skrytykowano za nie przylacznie sie do
mnifestacji polskiej w dniu przyjecia Polski do Nato. Moje spojrzenie na
sprawe bylo takie ze nie ma sie z czego cieszyc.

Pozdrawiam wszystkich tych ktorzy lubia kraj i ludzi w ktorym przyszlo im
zyc.

SLiwka



Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-08 Wątek Sliwka Prunka

>   Ano, takie haselko: chodzenie na pielgrzymki jest
>   dobre dla zdrowia. Podpis: ministrant zdrowia i opieki
>   duchowej. Mocne.
>   Andrzej Szymoszek

Jednym z najlepszych plakatow naszego milenium byl plakat 'Palenie jest do
dupy' Ale na ten wielu zareagowalo :(((. A szkoda..Mimo
wielokrotnych wysilkow nie udalo mi sie go kupic.
>



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-08 Wątek Andrew M. Sikorski

> W dzisiejszych czasach kazdy, kto twierdzi, ze emigrowal z przyczyn
> politycznych, moze wrocic do Polski i obchodzic wsrod rodakow kolejne
> rocznice czerwca, lipca, sierpnia, wrzesnia, pazdziernika, listopada
> (Dzien Wszystkich Swietych tez przeciez inaczej obchodzony niz gdzie
> indziej), grudnia, itd. Ja mieszkam w Szwajcarii bo mi sie tutaj  bardziej
> podoba  niz w Polsce, a los mi na to na razie pozwala. Alicja Zielinska

Niestety, Pani Alicjo, to daleko posunieta generalizacja.  Nie kazdy z tych co
"moga" powrocic sa w stanie pokonac wiele barier glownie psychologicznych.
Ja nie potrafie, a mam innych przyjaciol ktorzy anu chca, ani potrafia.
Jesli ktos mial wybor albo usunac sie z Polski, albo byc usunietym z zycia i
wybral pierwszy wariant.  To nie bardzo wyobrazam sobie jak mozna powrocic
do dawnych komunistow chocby chodzacych dzis do kosciola na kolanach,
sasiadow donosicieli, UBekow serwujacych dzis szybkie dania i jeszcze
nalezec do tych 78 procent spoleczenstwa wykazujacego poparcie dla post
komunistycznego rzadu.
Dla lepszego obrazu przyrownam powrot z emigracji do ponownego poslubienia
malzonka z ktorym uprzednio bralo sie rozwod w atmosferze odrazy czy
zastraszenia.
Po uwzglednieniu takiego przypadku jak moj, jestem gotow zgodzic sie z Pani
zdaniem.  Choc przyznam ze niewiele powracajacych osob ktore znam
uczynily to z jakichkolwiek patriotycznych pobudek, a raczej dla wygody
zycia, albo w poszukiwaniu nowego polskiego zlotego runa.

Z kolei eliminujac aspekt mojej emigracji moge sparafrazowac Pani wlasne
slowa:  "Ja mieszkam w USA bo mi sie tutaj  bardziej podoba  niz w Polsce, a
los mi na to na razie pozwala."

Zal mi tylko tych ktorzy opuscili Polske bi im tam bylo zle, a teraz tu tez
narzekaja i tesknia za powrotem.  Ludzie, chcialbym takim powiedziec,
polubcie swoj los, bo sami go upiekliscie wg wlasnej receptury.  No bo czy nie
jest prawda, ze mozna bylo byc dzialaczem w partii (Partii?) i moglo by wam
byc dobrze i wtedy i dzis?

AS



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-08 Wątek Milosz Zielinski

W dzisiejszych czasach kazdy, kto twierdzi, ze emigrowal z przyczyn politycznych,
moze wrocic do Polski i obchodzic wsrod rodakow kolejne rocznice czerwca, lipca,
sierpnia, wrzesnia, pazdziernika, listopada (Dzien Wszystkich Swietych tez przeciez
inaczej obchodzony niz gdzie indziej), grudnia, itd.
Ja mieszkam w Szwajcarii bo mi sie tutaj  bardziej podoba  niz w Polsce, a los mi
na to na razie pozwala.
Alicja Zielinska



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-08 Wątek Andrew Golebiowski

Sliwka Prunka pisze:

> A szkoda. Szczegolnie 'los rzuconego na obczyznie..." Niby kto i kogo
> rzucal.

Niektorych to i rzucal. Nie wszyscy wyjechali za szmalem.

Znam kogos komu "wladza" pokazala drzwi w formie paszportu w jedna strone.
Nigdy co prawda sie z tym nie afiszowal.

Skrzyzowaly mi sie drogi rowniez z kims, gdzies w  1982 kto wtedy liczyl sobie
ponizej 20 lat, ale nie zajelo mu duzo czasu, by dorobic sobie etykietke
czlonka KORu. W tych czasach to byl taki modny trend - byc (bylym) czlonkiem
czegos, szczegolnie jak weryfikacja czlonkostwa nie byla mozliwa.

> To co pan cytuje to piesni patriotyczne.

Nie ma nic niestosownego w spiewaniu piesni patriotycznych. Chyba, ze sie
przesiaklo kanadyjskim stylem myslenia, w ktorym slowo "patriotyzm" zalicza sie
do skamienialosci jezykowych -)-)-).

> Czy chce mi pan powiedziec
> ze obozy uchodzcow polskich we Wloszech, Niemczech(!), Grecji i gdzie sie
> tylko da byle nie w Polsce to dowod na pariotyzm? Moze i tak.

Nic takiego nie bylo sugerowane. Oczywiscie wszystko zalezy of tego jak kto
rozumie znaczenie slowa "patriotyzm".

Z moja interpretacja tegoz, obozy uchodzcow bylyby jednym z ostatnich miejsc
gdzie bym szukal atriotyzmu.


> Odroznianie
> prawdy od marzen na jawie jest bolesne ale prawdziwe. Ja mam wokol siebie
> samych patriotow. Tym bardziej patriotyczni im slabiej znaja polski.

Ach ten konflikt miedzy "stara" emigracja, a "patriotami" ze stazem z obozow
uchodzcow...

Andrzej



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-08 Wątek komarek

>
> A szkoda. Szczegolnie 'los rzuconego na obczyznie..." Niby kto i kogo
> rzucal. To co pan cytuje to piesni patriotyczne. Czy chce mi pan powiedziec
> ze obozy uchodzcow polskich we Wloszech, Niemczech(!), Grecji i gdzie sie
> tylko da byle nie w Polsce to dowod na pariotyzm? Moze i tak. Odroznianie
> prawdy od marzen na jawie jest bolesne ale prawdziwe. Ja mam wokol siebie
> samych patriotow. Tym bardziej patriotyczni im slabiej znaja polski.

Tu musze wtracic swoje trzy grosze, bylem naocznym swiadkiem tego
"patriotyzmu" w obozach oczekujacych na azyl polityczny, czyli dla
takich jak ja Polakow w Niemczech.
Poza nie licznymi wyjatkami ktore rzeczywiscie podstawy ku udzielenia
tegoz azylu mieli reszta swoj patriotyzm prezentowala w dosc dziwny
sposob, tak jakby nie rozumieli tego slowa, prezentowali swoja postawa
dowod na totalny brak tego patriotyzmu.
Pomine tu juz fakt ze uchodzcami politycznymi wcale nie byli, ich
przesladowania ograniczaly sie do klotni z majstrem w zakladzie lub
zaswiadczeniem z pobytu w izbie wytrzezwien, to jeszcze na dodatek jakby
chcac zaprzeczyc swemu patriotyzmowi robili wszystko aby miejscowej
ludnosci okazac jak ci patrioci w Polsce sie prezentuja.
Pijanstwo, zlodziejstwo byly na porzadku dziennym, wielokrotnie
przyjezdzala policja na rewizje, paru tez przylapanych na goracym
uczynku wyproszono do kraju, chcac im zaoszczedzic wiezienia w
Niemczech.
Dziwilem sie wtedy ze ci tzw. prawdziwi patrioci pojecia o znaczeniu
slowa nie maja, bo jednoczesnie tak kochajac swoj kraj szkalowali go
swoja postawa na kazdym kroku.
Nie musze chyba dodawac ze wiekszosc z nich azylu w Niemczech nie
dostala, a niektorym udalo sie wyjechac do USA czy Kanady.

--
Marek Kowalewski
http://www.komarek.w.pl



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-08 Wątek Andrzej Szymoszek

On  6 Jul 99 at 17:50, Sliwka Prunka wrote:

> Wiecej grzechow nie pamietam za wszystkie serdecznie dziekuje
>
> Sliwka Pozytywka

 No patrz Pani Pani Sliwko, ze mnie sie tez ostatnio zdarzylo
   posluzyc tym, nie wiem, aforyzmem? To znaczy, bez Pani
   blyskotliwej koncowki. Bylem bowiem na konferencji i gdy
   podczas grill party stalem po n-te piwo, powiedzialem tej
   pani co je rozlewala: poprosze jeszcze jedno piwo, wiecej
   grzechow nie pamietam.

 A jesli mowimy o dowcipkowaniu na tle religijnym, to
   we Wroclawiu porozlepiano afisze, udajace reklamy
   papierosow. Jak wiadomo, na kazdej reklamie papierosow
   musi byc krowiastymi literami napisane, ze palenie
   tytoniu jest szkodliwe dla zdrowia, i ze informuje
   o tym minister zdrowia i opieki spolecznej. A co
   pojawilo sie w tych dniach na wroclawskich billboardach?
   Ano, takie haselko: chodzenie na pielgrzymki jest
   dobre dla zdrowia. Podpis: ministrant zdrowia i opieki
   duchowej. Mocne. Bardzo dobrze, ze i tym kregom nie brakuje
   poczucia humoru.

   Andrzej Szymoszek



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-08 Wątek Chris BOROWIAK

Sliwka Prunka wrote:

> >> Nie mam nic wiecej Pani do powiedzenia...
> >>
> >> Krzysztof Borowiak
>
> A szkoda.

Jesli tak bardzo Pani zaluje, to sie dam namowic ;-)

> Szczegolnie 'los rzuconego na obczyznie..." Niby kto i kogo
> rzucal.

Myslalem, ze osoba zyjaca (chyba z wyboru ?) na emigracji potrafi sama
znalezc odpowiedz na powyzsze pytanie ("kto i kogo ?"). Przyczyn emigracji
jest wiele (mam w tym zakresie co prawda tylko teoretyczne wyksztalcenie
jako absolwent trzyletniego Instytutu Duszpasterstwa Emigracyjnego przy
Seminarium Zagranicznym XX. Chrystusowcow), zgodzi sie Pani wszakze ze
mna, iz nie wszyscy emigrowali w pelni dobrowolnie.

> To co pan cytuje to piesni patriotyczne.

Czy wie Pani, ze niejeden Polak za spiewanie piesni patriotycznych tracil
zycie ? Ja mam do nich stosunek emocjonalny, wiec nie komentuje dalej...
Ad rem: jesli kazda wzmianka o patriotyzmie jest dla Pani spiewem piesni
patriotycznej, to gratuluje muzykalnosci !

> Ja mam wokol siebie
> samych patriotow. Tym bardziej patriotyczni im slabiej znaja polski.

Zapewniam Pania, ze stopien znajomosci naszego jezyka nie jest wylaczna
miara patriotyzmu - na tej liscie sa Polacy kaleczacy jezyk ojcow, ale nie
odwazylbym sie ich postponowac i podwazac ich milosc do Ojczyzny. Moze sami
sie wypowiedza...

> Po raz pierwszy ktos dyskutujac
> przeczytal caly tekst i odczytal go w intencji nie interpretatora ale Sliwka
> piszacego.

Chyba obrazila Pani powyzszym stwierdzeniem niejednego uczestnika tej listy.
Po raz pierwszy, doprawdy ?


Krzysztof Borowiak



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-07 Wątek Irek Zablocki

Sliwka Prunka:

[...]
>
> przyklad: Jugoslawianie podobnie jak Polacy pamietaja wojny, obozy
> koncentracyjne a jednak mimo pamieci zdarzenia powracaja w takim samym
> wydaniu.

Male sprostowanie: Jugoslowianie w trakcie ostatniej wojny
nawzajem sie mordowali i wsadzali do obozow na skale, jaka w
Polsce nie byla do pomyslenia. Niektorzy Jugoslowianie gorliwie
wspomagali Hitlera w jego misji oczyszczania Europy z Zydow i
Slowian. W Zagrzebiu toczy sie wlasnie proces jednego
komendantow - Chorwata, ktory w swoim okrucienstwie
przewyzszyl nawet hitlerowskich oprawcow. Dlaczego "zdarzenia
powracaja"? Moze dlatego, ze Tito chcac zbudowac
bezkonfliktowe, wielonarodowosciowe panstwo, za wszelka cene
probowal zatuszowac zbrodnie dokonywane m.in. przez ustasza i
czetnikow. Przeciez niektore masowe groby zaczeto odkrywac
pod koniec lat osiemdziesiatych. Moze wlasnie dlatego, ze
probowano za wszelka cene zapomniec, okropienstwa wojny
wrocily.
>
> Gdyby bylo tak jak bys chcial zeby bylo a nie tak jak jest w dziejach
> ludzkosci mielibysmy jedna wojne, jedno morderstwo, jedna aborcje, jednego
> alkoholika. Wszystkie statystyki potwierdzaja ze zlo rodzi zlo.
>
Dokladnie. Wazne jest, jak sie pamieta. Czy pamieta sie po to by
nadal czynic zlo, czy tez po to by don nie dopuscic.

> Sliwka>

Irek



Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-07 Wątek Sliwka Prunka

>Sliwka Prunka <[EMAIL PROTECTED]> napisal:
>
>> >Diabli nadali... Ma byc:
>> >
>> >Ludzie zapominajacy o przeszlosci popelnia w przyszlosci te same bledy,
co
>> >ich przodkowie.
>> >
>> >Goraca jakos...
>> >
>> >Andrzej
>>
>> A mnie sie wydaje, ze to zdanie '  Ludzie nie zapominajacy o przeszlosci
>> popelnia w przyszlosci te same bledy, co ich przodkowie' jest  prawdziwe.
>>
>> przyklad: Jugoslawianie podobnie jak Polacy pamietaja wojny, obozy
>> koncentracyjne a jednak mimo pamieci zdarzenia powracaja w takim samym
>> wydaniu.
>
>Prosze sie nie martwic, wkrotce wraz z postepem techniki i organizacji
>spolecznej przeszlosc (czyli zbiorowa pamiec) bedzie modyfikowana
>tak aby ludzkie podporzadkowali sie wymogom rozumu i oswieconych
>warst rzadzacych.
>Problem z Serbami jest, ze nie chca zapominiec o Kosowie i nie chca
>uwierzyc w nieomylnosc NATO i swiatowych srodkow masowego
>przekazu. Przeciez nie moze byc aby Miedzynarodowa Wspolnota sie mylila
>albo miala zle intencje !
>Tak samo Polacy nie chca sie przyznac do swej wspolpracy z hitleryzmem.
>Globalna rededukacja bedzie wymagac wielkiego wysilku i wytrwalosci
>ale zostanie wynagrodzona powszechna szczesliwoscia i dobrobytem.
>
>Oczekujac niecierpliwie nowego wspanialego swiata.
>Marcin Mankowski
>

Swiete slowa.
Prunka



Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-07 Wątek Sliwka Prunka

>> Widze, ze pelna tradycji narodowej i olbrzymiej wiezi z kultura swego (?)
>> narodu dolacza Pani do obecnych rowniez na tej liscie przesmiewcow tego,
>> co drogie sercu kazdego Polaka. Zwlaszcza Polaka rzuconego przez los na
>> obczyzne.

>> Nie mam nic wiecej Pani do powiedzenia...
>>
>> Krzysztof Borowiak



A szkoda. Szczegolnie 'los rzuconego na obczyznie..." Niby kto i kogo
rzucal. To co pan cytuje to piesni patriotyczne. Czy chce mi pan powiedziec
ze obozy uchodzcow polskich we Wloszech, Niemczech(!), Grecji i gdzie sie
tylko da byle nie w Polsce to dowod na pariotyzm? Moze i tak. Odroznianie
prawdy od marzen na jawie jest bolesne ale prawdziwe. Ja mam wokol siebie
samych patriotow. Tym bardziej patriotyczni im slabiej znaja polski.

Pozdrawiam. Chyle czola przed pania Ewa. Po raz pierwszy ktos dyskutujac
przeczytal caly tekst i odczytal go w intencji nie interpretatora ale Sliwka
piszacego. Dziekuje pani Ewo i cieplo pozdrawiam.




>
>Ewa
>



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-07 Wątek Marcin Mankowski

Sliwka Prunka <[EMAIL PROTECTED]> napisal:

> >Diabli nadali... Ma byc:
> >
> >Ludzie zapominajacy o przeszlosci popelnia w przyszlosci te same bledy, co
> >ich przodkowie.
> >
> >Goraca jakos...
> >
> >Andrzej
>
> A mnie sie wydaje, ze to zdanie '  Ludzie nie zapominajacy o przeszlosci
> popelnia w przyszlosci te same bledy, co ich przodkowie' jest  prawdziwe.
>
> przyklad: Jugoslawianie podobnie jak Polacy pamietaja wojny, obozy
> koncentracyjne a jednak mimo pamieci zdarzenia powracaja w takim samym
> wydaniu.

Prosze sie nie martwic, wkrotce wraz z postepem techniki i organizacji
spolecznej przeszlosc (czyli zbiorowa pamiec) bedzie modyfikowana
tak aby ludzkie podporzadkowali sie wymogom rozumu i oswieconych
warst rzadzacych.
Problem z Serbami jest, ze nie chca zapominiec o Kosowie i nie chca
uwierzyc w nieomylnosc NATO i swiatowych srodkow masowego
przekazu. Przeciez nie moze byc aby Miedzynarodowa Wspolnota sie mylila
albo miala zle intencje !
Tak samo Polacy nie chca sie przyznac do swej wspolpracy z hitleryzmem.
Globalna rededukacja bedzie wymagac wielkiego wysilku i wytrwalosci
ale zostanie wynagrodzona powszechna szczesliwoscia i dobrobytem.

Oczekujac niecierpliwie nowego wspanialego swiata.
Marcin Mankowski



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-07 Wątek Ewa Murawska

> Sliwka Prunka wrote:
>
> > Nie nie mam. Co wydawalo mi sie klarownie opisalam w calym liscie. Dla
> > wprawy proponuje panu sporzadzic kalendarz wszystkich waznych rocznic i to
> > niekoniecznie zaczynajac od Bitwy pod Grunwaldem choc i ta tuz tuz.
>
> [ciach, bo szkoda cytowac]
>
> Widze, ze pelna tradycji narodowej i olbrzymiej wiezi z kultura swego (?)
> narodu dolacza Pani do obecnych rowniez na tej liscie przesmiewcow tego,
> co drogie sercu kazdego Polaka. Zwlaszcza Polaka rzuconego przez los na
> obczyzne.
Pan jak zwykle z grubej rury...

Sliwka napisala:
> > Czy wieczne wspominanie wydarzen drugiej wojny swiatowej, Oswiecimia nie
> > jest celebracja okrucienstw, morderstw, wynaturzenia? To ze na koncu sie
> > mowi ze bylismy tylko podmiotem to nie jest wazne. Wazne jest to ze zajmuje
> > ta pamiec tak duza czesc naszego ograniczonego umyslu, ze nie mamy miejsca
> > na nowy spokojny swiat. Ciagle musimy wyrownywac rachunki. Ja nie widze
> > sensu. Jezeli pan widzi, prosze bardzo  ale tak jak powiedzialam juz beze
> > mnie. Jeden mniej w tej calej masie zadajacych sprawiedliwosci nie robi
> > zadnej roznicy
> >
> > SLiwka

Na co Andrzej odrzekl:
> Narod bez historii to narod ulomny.
>
> Ludzie nie znajacy swojej przeszlosci nie sa w stanie wyjsc poza sposob zycia
> polegajacy na zadowoleniu z chwili obecnej.
Czy Sliwka nawoluje do tego, zeby nie uczyc sie (i nie znac) historii
swojego kraju/narodu? Chodzi raczej o to, ze z kazdym nowym pokoleniem
wydarzenia z przeszlosci staja sie po prostu historia w ksiazkowym znaczeniu,
bo to pokolenie traci osobiste/rodzinne wiezi z tym okresem.
Rownie dobrze mozna tu wszystkim wypominac, ze nie wspominaja i dyskutuja
tak szeroko klesk naszych powstan narodowych, czy innych wydarzen z jeszcze
dalszej przeszlosci. Przeciez to tez historia naszego narodu.
To co powyzej napisalam (prosilabym zauwazyc!!) nie oznacza, ze jak pojawia
sie jakies przeklamanie w mediach, to nalezy spokojnie temu przyklasnac.
O ile pamietam podobne zdanie wyrazila Sliwka.

>
> Nie mam nic wiecej Pani do powiedzenia...
>
> Krzysztof Borowiak

Ewa



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-07 Wątek Chris BOROWIAK

mojski_piotr wrote:

> O nie !!! nikt inny na polandeli nie krytykowal wlasnie w taki sposob
> patriotyzmu jak ja - co zreszta dosc dokladnie zacytowales...

OK, jesli upomina sie Pan o palme takiego pierwszenstwa, to prosze bardzo...


> Poznan byl walka o egzystencje. o zrzucaniu nadajnikow nie wiedzial zaden
> robotnik. byla to - sluszna - ale doklejona akcja...

Ho, ho, widze tu duze braki w wiedzy o wydarzeniach Poznanskiego Czerwca.
Polecam niezwykle ciekawa monografie, ktora wydano w 1981 roku, pt. "Poznan-
ski Czerwiec 1956 " pod redakcja Jaroslawa Maciejewskiego i Zofii Trojanowi-
czowej (drugie wydanie Wydawnictwa Poznanskiego z 1990 roku jest bardziej
dostepne).


> Ignorancja zwirowiskowa nie ma szans wytrzymac zadneh
> historii z czym na pewno jako czlowiek inteligentny w pelni sie zgadzasz

Jesli wyzsze wyksztalcenie i stopien naukowy pozwalaja mi zaliczyc siebie
do inteligencji polskiej, to w pelni sie nie zgadzam !

> do
> tej samej grupy polskich wolnosciowych szalenstw zaliczamy przeciez Rydzyka
> ze swoja rozglosnia radiowa i kilka nieprzemyslanych wystapien X.
> Jankowskiego.

Ktorzy "my" ? Bo ja sie do nich nie zaliczam !

> Widzisz - sa kraje w ktorych rasizm jest karany, w naszej ojczyznie jeszcze
> nie, a szkoda...

Rasizm w Polsce jest dostatecznie pietnowany, problem polega na tym, ze kazde
stanowisko nieprzychylne TEJ grupie narodowosciowej, chocby bylo oparte na
faktach historycznych i w pelni uzasadnione, jest od razu z glosna hucpa
traktowane jako antysemityzm. A to jest oczywiste naduzycie !

Krzysztof Borowiak



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-07 Wątek Chris BOROWIAK

Sliwka Prunka wrote:

> Nie nie mam. Co wydawalo mi sie klarownie opisalam w calym liscie. Dla
> wprawy proponuje panu sporzadzic kalendarz wszystkich waznych rocznic i to
> niekoniecznie zaczynajac od Bitwy pod Grunwaldem choc i ta tuz tuz.

[ciach, bo szkoda cytowac]

Widze, ze pelna tradycji narodowej i olbrzymiej wiezi z kultura swego (?)
narodu dolacza Pani do obecnych rowniez na tej liscie przesmiewcow tego,
co drogie sercu kazdego Polaka. Zwlaszcza Polaka rzuconego przez los na
obczyzne.

Nie mam nic wiecej Pani do powiedzenia...

Krzysztof Borowiak



Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-07 Wątek Sliwka Prunka

>Andrew Golebiowski pisze:
>
>> Ludzie nie zapominajacy o przeszlosci popelnia w przyszlosci te same
bledy, co
>> ich przodkowie.
>
>Diabli nadali... Ma byc:
>
>Ludzie zapominajacy o przeszlosci popelnia w przyszlosci te same bledy, co
>ich przodkowie.
>
>Goraca jakos...
>
>Andrzej

A mnie sie wydaje, ze to zdanie '  Ludzie nie zapominajacy o przeszlosci
popelnia w przyszlosci te same bledy, co ich przodkowie' jest  prawdziwe.

przyklad: Jugoslawianie podobnie jak Polacy pamietaja wojny, obozy
koncentracyjne a jednak mimo pamieci zdarzenia powracaja w takim samym
wydaniu.

Gdyby bylo tak jak bys chcial zeby bylo a nie tak jak jest w dziejach
ludzkosci mielibysmy jedna wojne, jedno morderstwo, jedna aborcje, jednego
alkoholika. Wszystkie statystyki potwierdzaja ze zlo rodzi zlo.

Sliwka>



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-07 Wątek Grzegorz Swiderski

Pozdrawia Grzegorz Swiderski!
W srode, 07 lipca 1999 o godzinie 2:46 po poludniu
Pan Andrew Golebiowski napisal:

> (...)
> Ludzie zapominajacy o przeszlosci popelnia w przyszlosci te
> same bledy, co ich przodkowie.
> (...)

Czy moge to umiescic w swoim zbiorku aforyzmow?

Przy okazji zapraszam wszystkich do poczytania mojego zbiorku,
wlasnie niedawno uzupelnilem go o wiele nowych aforyzmow:
http://www.datapolis.pl/grzes/aforyzmy.htm

Z powazaniem,
Grzegorz Swiderski
http://www.datapolis.pl/grzes/



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-07 Wątek Andrew Golebiowski

Andrew Golebiowski pisze:

> Ludzie nie zapominajacy o przeszlosci popelnia w przyszlosci te same bledy, co
> ich przodkowie.

Diabli nadali... Ma byc:

Ludzie zapominajacy o przeszlosci popelnia w przyszlosci te same bledy, co
ich przodkowie.

Goraca jakos...

Andrzej



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-07 Wątek Andrew Golebiowski

Sliwka Prunka pisze:

> Czlowiek jest tak drobna czastka we Wszechswiecie ze nie pamiec o nim jest
> wazna. PO dobrym kolodzieju  pamiec zostaje przechowana w drzewie, po
> rolniku w ziemi zawsze plodnej, po duchownym w etycznym spolecznestwie... Po
> czlowieku jako czlowieku nie ma pamieci...
>
> Czy wieczne wspominanie wydarzen drugiej wojny swiatowej, Oswiecimia nie
> jest celebracja okrucienstw, morderstw, wynaturzenia? To ze na koncu sie
> mowi ze bylismy tylko podmiotem to nie jest wazne. Wazne jest to ze zajmuje
> ta pamiec tak duza czesc naszego ograniczonego umyslu, ze nie mamy miejsca
> na nowy spokojny swiat. Ciagle musimy wyrownywac rachunki. Ja nie widze
> sensu. Jezeli pan widzi, prosze bardzo  ale tak jak powiedzialam juz beze
> mnie. Jeden mniej w tej calej masie zadajacych sprawiedliwosci nie robi
> zadnej roznicy
>
> SLiwka

Narod bez historii to narod ulomny.

Ludzie nie znajacy swojej przeszlosci nie sa w stanie wyjsc poza sposob zycia
polegajacy na zadowoleniu z chwili obecnej.

Ludzie nie zapominajacy o przeszlosci popelnia w przyszlosci te same bledy, co
ich przodkowie.

Tu nie chodzi o prymitywne wyrownywanie rachunkow. Tu nie chodzi o
samobiczowanie sie czesto niewygodnymi wspomnieniami z przeszlosci.

Rzecz w tym by isc do przodu, zamiast dreptac w kolko. I popelniac bledy nowe,
zamiast powtarzania tych z przeszlosci.

Uff...

Andrzej



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-06 Wątek Mieczyslaw Gutowski

W.Glowacki wrote:

> Ja sie urodzilem w bydlecym wagonie jadac na 11-letnia "wycieczke" do
> Rosji, praktycznie z wyrokiem smierci dla mojej matki i baci(w ramach
> odpowiedzialnosci zbiorowej). Ze wzgledu na unikalnosc obozu(-ow), Gazeta z
> Toronto zaproponowala mi pare lat temu sfinansowanie ksiazki
> wspomnieniowej. Nie zgodzilem sie, nie mowie na ten temat i mowic nie
> bede(jak narazie). Prosze sie wiec nie dziwic swojemu wujkowi, gdyz wie co
> czyni. I prosze zrozumiec jedna rzecz, nie chodzi o swietowanie, chodzi o
> zachowanie pamieci, bo po mnie, Panu i innych wkrotce slad sie zatrze, a
> Polska zostanie obwolana sprawca II WS. Juz pewni "fachowcy" nad tym
> zagadnieniem pracuja, przy wydajnej pomocy ppp-czyli prawdziwych polskich
> patriotow, ale inaczej.
> Wilhelm Glowacki
> ===

Tak, to calkowita racja.
Od kilku lat sledze okolo 1 wrzesnia jak prasa i inne media w USA wspominaja
WWII.
A wiec, nie wspominaja . W zeszlym roku byla cisza absolutna, a juz fakt, ze ta
wojna rozpoczela sie atakiem Niemcow na Polske nikomu przez gardlo nie
przechodzi. Z wyjatkiem samych Polakow, oczywiscie.
Moze zaprosze do poszukiwan, ktokolwiek cos znajdzie na ten temat w okolicy 1
wrzesnia niech zapoda na liste.
Jestem przekonany, ze trud daremny.

Pozdrawiam,
Miet Gutowski.



Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-06 Wątek Sliwka Prunka

>Pani Sliwka pisze:
> Najstarszy brat mojej mamy zostal
>zeslany na Sybir z ktorego wrocil.. i do tej pory nie powiedzial na ten
>temat ani slowa.
>
>Droga Pani, czy spytala pani brata dlaczego nichce mowic?
>
>Moj znajomy wrocil i wiele ciekawych zeczy opowiedzial...
>Pogonie
>Seweryn

Czlowiek nie rozmawia o sprawach ktore go gleboko zabolaly.

SLiwka
>



Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-06 Wątek Sliwka Prunka

>>
>> Moim zdaniem jest to zdrowe zjawisko kiedy ludzie po ciaglych churaganach
>> zyciowych moga powrocic do pracowitej codziennosci.
>>
>> Nie trzeba koniecznie o czyms zapomniec wystarczy opdpuscic.
>>
>> Sliwka Prunka
>> >
>
>Niektorzy po prostu nie umieja odpuszczac, choc pewnie chca aby im
>zostalo odpuszczone (swoich grzechow nie pamietam, cudze serdecznie
>pietnuje)
>
>--
>Marek Kowalewski

Wiecej grzechow nie pamietam za wszystkie serdecznie dziekuje

Sliwka Pozytywka

>http://www.komarek.w.pl
>



Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-06 Wątek Sliwka Prunka

 I prosze zrozumiec jedna rzecz, nie chodzi o swietowanie, chodzi o
>zachowanie pamieci, bo po mnie,


?

Czlowiek jest tak drobna czastka we Wszechswiecie ze nie pamiec o nim jest
wazna. PO dobrym kolodzieju  pamiec zostaje przechowana w drzewie, po
rolniku w ziemi zawsze plodnej, po duchownym w etycznym spolecznestwie... Po
czlowieku jako czlowieku nie ma pamieci...

Czy wieczne wspominanie wydarzen drugiej wojny swiatowej, Oswiecimia nie
jest celebracja okrucienstw, morderstw, wynaturzenia? To ze na koncu sie
mowi ze bylismy tylko podmiotem to nie jest wazne. Wazne jest to ze zajmuje
ta pamiec tak duza czesc naszego ograniczonego umyslu, ze nie mamy miejsca
na nowy spokojny swiat. Ciagle musimy wyrownywac rachunki. Ja nie widze
sensu. Jezeli pan widzi, prosze bardzo  ale tak jak powiedzialam juz beze
mnie. Jeden mniej w tej calej masie zadajacych sprawiedliwosci nie robi
zadnej roznicy

SLiwka



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-06 Wątek mojski_piotr

> -Original Message-
> From: Discussion of Polish Culture list
> [mailto:[EMAIL PROTECTED]]On Behalf Of Chris BOROWIAK
> Sent: Monday, July 05, 1999 5:40 PM
> To: [EMAIL PROTECTED]
> Subject: Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...
>
>
> mojski_piotr wrote:
>
> > To wlasnie ja pisalem o patriotyzmie powatpiewajac czy jest
> to uczucie
> > wyzsze.
>
> Akurat kogos innego mialem na mysli, nieobecnego juz na tej liscie.

O nie !!! nikt inny na polandeli nie krytykowal wlasnie w taki sposob
patriotyzmu jak ja - co zreszta dosc dokladnie zacytowales...


>
> > Jak wowczas tak i teraz mam niezbyt duzo szacunku do wszystkich
> > odmian patriotyzmu, ktore znam z dnia dzisiejszego. Na
> pewno nie byla oznaka
> > patriotyzmu walka o chleb w Poznaniu w 1956 - to byla walka
> o egzystencje...
>
> Walczacy o egzystencje akurat nie spiewaja patriotycznych i
> religijnych
> piesni, nie atakuja siedziby znienawidzinego UBP, nie zrzucaja z dachu
> nadajnikow zagluszajacych wolny glos ze swiata etc. Sprawy
> egzystencjalne
> byly - owszem - zapalnikiem wydarzen Poznanskiego Czerwca, ale bylo to
> (nie tylko moim zdaniem) regularne powstanie narodowe (ograniczone do
> Poznania i okolic) przeciwko tyranii i despotycznym rzadom komuny.
>

Poznan byl walka o egzystencje. o zrzucaniu nadajnikow nie wiedzial zaden
robotnik. byla to - sluszna - ale doklejona akcja...


> > Ci ze Zwirowiska tez mowia o sobie ze sa patriotami - jestem
> > przekonany ze nie wiedza co to slowo znaczy.
>
> Kazdy ocenia to ze swych pozycji, nie odwazylbym sie na tak radykalne
> stwierdzenie. Niejeden raz historia ocenila - szkoda, ze post factum -
> inaczej pewne wydarzenia, niz je pojmowali i interpretowali
> wspolczesni.
> Takie jest prawo historii, wiec ostrozniej z ocena kto jest patriota,
> a kto nie wie, co znaczy slowo "patriotyzm" !
>

Masz racje. Jednak sa pewne uniwersalne formy zachowanie, ktore wytrzymuja
nawet historie. Ignorancja zwirowiskowa nie ma szans wytrzymac zadneh
historii z czym na pewno jako czlowiek inteligentny w pelni sie zgadzasz, do
tej samej grupy polskich wolnosciowych szalenstw zaliczamy przeciez Rydzyka
ze swoja rozglosnia radiowa i kilka nieprzemyslanych wystapien X.
Jankowskiego.
Widzisz - sa kraje w ktorych rasizm jest karany, w naszej ojczyznie jeszcze
nie, a szkoda...

>
> Krzysztof Borowiak
>
>

reg.
Piotr



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-06 Wątek Magdalena Lenarczyk

> Ps. Kto to spiewal?
> ja jestem pro-, ja jestem pro-, ja jestem prowokator!

...pionek historii, wladzy trzon
co wyzwala passe, moc
i budzi gniew
ja funkcjonariusz nieuchwytny
po cichu zjawiam sie i nikne...


Trzeci Oddech Kaczuchy.

- a jak przyjemnie
 gdy pot plynie ze mnie...



Um-ta-ta, um-ta-ta w rytmie walczyka...

Pewien urzednik z Urzedu
nie przyszedl dzisiaj do pracy
chcial w ten sposob zaprotestowac
przeciwko niskiej placy...

- a to chyba Gintrowski

Czy wszyscy na weligiaturze?

Magda



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-06 Wątek komarek

>
> Moim zdaniem jest to zdrowe zjawisko kiedy ludzie po ciaglych churaganach
> zyciowych moga powrocic do pracowitej codziennosci.
>
> Nie trzeba koniecznie o czyms zapomniec wystarczy opdpuscic.
>
> Sliwka Prunka
> >

Niektorzy po prostu nie umieja odpuszczac, choc pewnie chca aby im
zostalo odpuszczone (swoich grzechow nie pamietam, cudze serdecznie
pietnuje)

--
Marek Kowalewski
http://www.komarek.w.pl



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-06 Wątek Andrew Golebiowski

Andrzej Mezynski wrote:

> Ps. Kto to spiewal?
> ja jestem pro-, ja jestem pro-, ja jestem prowokator!

...pionek historii, wladzy trzon
co wyzwala passe, moc
i budzi gniew
ja funkcjonariusz nieuchwytny
po cichu zjawiam sie i nikne...


Trzeci Oddech Kaczuchy.

Um-ta-ta, um-ta-ta w rytmie walczyka...

Pewien urzednik z Urzedu
nie przyszedl dzisiaj do pracy
chcial w ten sposob zaprotestowac
przeciwko niskiej placy...



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-06 Wątek Andrzej Mezynski

On Mon, 5 Jul 1999, Chris BOROWIAK wrote:

[...]
> PS.
> Andrzej Mezynski wrote:
>
> > Jezeli napisalby pan
> > cos o Czerwcu 1956, zalozeniu KOR'u czy dzialalnosci ROBCIO
>
> Chyba ROPCIO (Ruch Obrony Praw Czlowieka i Obywatela) !
>

Tak, tak, oczywiscie : ROPCIO - wszystko przez to, ze w naszym
jezyku niekture spolgloski "sie ubezdzwieczniaja", (nie ma to
nic wspolnego ze skleroza w moim mozgu [ktorej nie ma :-)]).
Ruch Obrony Praw Czlowieka i Obywatela powstal nieco pozniej
niz KOR, o ile dobrze pamietam w 1977 roku, mialem w reku
pare publikacji wydanych przez te grupe, nie atakowali KOR'u
ale wyraznie bylo widac ich tendencje prawicowe.  Nie wiem
dokladnie czy nastapilo to w drodze rozlamu, ale jakis czas
po rozpoczeciu ukazywania sie publikacji ROBCIO, dalo sie
slyszec o powstaniu nacjonalistycznego Ruchu Mlodej Polski.

Malo sie w tych sprawach orientuje, mieszkalem na prowincji
i mialem slaby dostep do publikacji lub relacji "swiatkow
naocznych" - byloby wspaniale, gdyby ktos lepiej zorientowany
wiecej o poczatkach ruchow prawicowych w Polsce napisal.
A moze nasi prawicowcy sie wstydza tych poczatkow?

Jak zwykle niezwykle prowokacyjny prowokator,


ASM

Ps. Kto to spiewal?
ja jestem pro-, ja jestem pro-, ja jestem prowokator!



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-05 Wątek W.Glowacki

Ja sie urodzilem w bydlecym wagonie jadac na 11-letnia "wycieczke" do
Rosji, praktycznie z wyrokiem smierci dla mojej matki i baci(w ramach
odpowiedzialnosci zbiorowej). Ze wzgledu na unikalnosc obozu(-ow), Gazeta z
Toronto zaproponowala mi pare lat temu sfinansowanie ksiazki
wspomnieniowej. Nie zgodzilem sie, nie mowie na ten temat i mowic nie
bede(jak narazie). Prosze sie wiec nie dziwic swojemu wujkowi, gdyz wie co
czyni. I prosze zrozumiec jedna rzecz, nie chodzi o swietowanie, chodzi o
zachowanie pamieci, bo po mnie, Panu i innych wkrotce slad sie zatrze, a
Polska zostanie obwolana sprawca II WS. Juz pewni "fachowcy" nad tym
zagadnieniem pracuja, przy wydajnej pomocy ppp-czyli prawdziwych polskich
patriotow, ale inaczej.
Wilhelm Glowacki
===
At 01:57 PM 7/5/99 , you wrote:
>>Sliwka Prunka wrote:
[...]
>>Krzysztof Borowiak
>
>Nie nie mam. Co wydawalo mi sie klarownie opisalam w calym liscie. Dla
>wprawy proponuje panu sporzadzic kalendarz wszystkich waznych rocznic i to
>niekoniecznie zaczynajac od Bitwy pod Grunwaldem choc i ta tuz tuz. Doda do
>tego swoje wlasne i bedzie mial pan w kalendarzu cala mase rzezi, gwaltow,
>powodzi, utrat majatkow, rozbiorow, rakow, bialaczek, tragicznych wypadkow..
>a w miedzyczasie prosze dodac pare godzin na wspoczesne zycie. Mnie moich
>ostatnich zasranych 20 lat nikt nie odda. Najstarszy brat mojej mamy zostal
>zeslany na Sybir z ktorego wrocil.. i do tej pory nie powiedzial na ten
>temat ani slowa. Drugi z kolei spedzil dwa lata w Oswiecimiu. Prosze mi
>wierzyc nam sie nie chce swietowac ani jednego ani drugiego. Zycie nie
>powinno tak wygladac.Zycie powinno sie zyc. I jezeli sprowadzimy zycie
>wylacznie do zycia to i tak bedziemy mieli wszystcy rece pelne roboty. A
>jezeli ktos chce po raz kolejny swietowac pieklo na ziemi? Prosze bardzo.
>Ale beze mnie.
>
>Sliwka
>>
>



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-05 Wątek Stev Pec

Pani Sliwka pisze:
 Najstarszy brat mojej mamy zostal
zeslany na Sybir z ktorego wrocil.. i do tej pory nie powiedzial na ten
temat ani slowa.

Droga Pani, czy spytala pani brata dlaczego nichce mowic?

Moj znajomy wrocil i wiele ciekawych zeczy opowiedzial...
Pogonie
Seweryn



Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-05 Wątek Sliwka Prunka

>Sliwka Prunka wrote:
>
>> Nie trzeba koniecznie o czyms zapomniec wystarczy opdpuscic.
>
>Jesli ma Pani na mysli "odpuszczenie" w sensie win i grzechow,
>to warunkiem takiego aktu jest przyznanie sie winnego do swych
>przewinien i wyrazenie skruchy i zalu. Warunek bezwzgledny
>"odpuszczenia" czegokolwiek.
>
>Chyba ze ma Pani na mysli "odpuszczenie sobie" tego typu sprawy.
>To wtedy juz insza inszosc - nie komentuje jej.
>
>Krzysztof Borowiak

Nie nie mam. Co wydawalo mi sie klarownie opisalam w calym liscie. Dla
wprawy proponuje panu sporzadzic kalendarz wszystkich waznych rocznic i to
niekoniecznie zaczynajac od Bitwy pod Grunwaldem choc i ta tuz tuz. Doda do
tego swoje wlasne i bedzie mial pan w kalendarzu cala mase rzezi, gwaltow,
powodzi, utrat majatkow, rozbiorow, rakow, bialaczek, tragicznych wypadkow..
a w miedzyczasie prosze dodac pare godzin na wspoczesne zycie. Mnie moich
ostatnich zasranych 20 lat nikt nie odda. Najstarszy brat mojej mamy zostal
zeslany na Sybir z ktorego wrocil.. i do tej pory nie powiedzial na ten
temat ani slowa. Drugi z kolei spedzil dwa lata w Oswiecimiu. Prosze mi
wierzyc nam sie nie chce swietowac ani jednego ani drugiego. Zycie nie
powinno tak wygladac.Zycie powinno sie zyc. I jezeli sprowadzimy zycie
wylacznie do zycia to i tak bedziemy mieli wszystcy rece pelne roboty. A
jezeli ktos chce po raz kolejny swietowac pieklo na ziemi? Prosze bardzo.
Ale beze mnie.

Sliwka
>



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-05 Wątek Chris BOROWIAK

Sliwka Prunka wrote:

> Nie trzeba koniecznie o czyms zapomniec wystarczy opdpuscic.

Jesli ma Pani na mysli "odpuszczenie" w sensie win i grzechow,
to warunkiem takiego aktu jest przyznanie sie winnego do swych
przewinien i wyrazenie skruchy i zalu. Warunek bezwzgledny
"odpuszczenia" czegokolwiek.

Chyba ze ma Pani na mysli "odpuszczenie sobie" tego typu sprawy.
To wtedy juz insza inszosc - nie komentuje jej.

Krzysztof Borowiak



Re: Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-05 Wątek Chris BOROWIAK

mojski_piotr wrote:

> To wlasnie ja pisalem o patriotyzmie powatpiewajac czy jest to uczucie
> wyzsze.

Akurat kogos innego mialem na mysli, nieobecnego juz na tej liscie.

> Jak wowczas tak i teraz mam niezbyt duzo szacunku do wszystkich
> odmian patriotyzmu, ktore znam z dnia dzisiejszego. Na pewno nie byla oznaka
> patriotyzmu walka o chleb w Poznaniu w 1956 - to byla walka o egzystencje...

Walczacy o egzystencje akurat nie spiewaja patriotycznych i religijnych
piesni, nie atakuja siedziby znienawidzinego UBP, nie zrzucaja z dachu
nadajnikow zagluszajacych wolny glos ze swiata etc. Sprawy egzystencjalne
byly - owszem - zapalnikiem wydarzen Poznanskiego Czerwca, ale bylo to
(nie tylko moim zdaniem) regularne powstanie narodowe (ograniczone do
Poznania i okolic) przeciwko tyranii i despotycznym rzadom komuny.

> Ci ze Zwirowiska tez mowia o sobie ze sa patriotami - jestem
> przekonany ze nie wiedza co to slowo znaczy.

Kazdy ocenia to ze swych pozycji, nie odwazylbym sie na tak radykalne
stwierdzenie. Niejeden raz historia ocenila - szkoda, ze post factum -
inaczej pewne wydarzenia, niz je pojmowali i interpretowali wspolczesni.
Takie jest prawo historii, wiec ostrozniej z ocena kto jest patriota,
a kto nie wie, co znaczy slowo "patriotyzm" !


Krzysztof Borowiak


PS.
Andrzej Mezynski wrote:

> Jezeli napisalby pan
> cos o Czerwcu 1956, zalozeniu KOR'u czy dzialalnosci ROBCIO

Chyba ROPCIO (Ruch Obrony Praw Czlowieka i Obywatela) !



Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-01 Wątek Sliwka Prunka

>[...]
>> Takie czasy jednakze nastaly, ze ludzie mysla jak zwiazac
>> koniec z koncem
>> i nie maja glowy do rocznic patriotycznych. Na tej liscie tez
>> malo elementow
>> patriotyzmu, ktos nawet kiedys wysmiewal sie tu z tego
>> starodawnego uczucia,
>> powatpiewajac w to, czy jest ono uczuciem wyzszym. No coz,
>> dlaczego uczestnicy
>> tej listy (w tym wypadku byli uczestnicy) mieliby byc inni,
>> niz ogol w Polsce...
>>
>> Refleksyjnie
>>
>> Krzysztof Borowiak
>>
>
>Krzysiek,
>
>To wlasnie ja pisalem o patriotyzmie powatpiewajac czy jest to uczucie
>wyzsze. Jak wowczas tak i teraz mam niezbyt duzo szacunku do wszystkich
>odmian patriotyzmu, ktore znam z dnia dzisiejszego. Na pewno nie byla
oznaka
>patriotyzmu walka o chleb w Poznaniu w 1956 - to byla walka o
egzystencje...
>i nie mam zamiaru umniejszac jej znaczenia dla historii walki Polakow z
>komuna. Ci ze Zwirowiska tez mowia o sobie ze sa patriotami - jestem
>przekonany ze nie wiedza co to slowo znaczy.
>
>reg.
>Piotr

Nie sadze aby nierozdrapywanie na nowo przeszlosci bylo brakiem patriotyzmu.
Wedlug mnie w zyciu kazdego wspolczesnego Polaka jest tyle rocznic
tragicznych, ze gdyby sie dobrze zastanowic to trzeba by bylo podzielic
kazdy dzien na czesc oficjalna gdzie przezywamy patriotyczne zrywy i kleski
zas w czesci nieoficjalnej te prywatne, najbardziej osobiste.

Moim zdaniem jest to zdrowe zjawisko kiedy ludzie po ciaglych churaganach
zyciowych moga powrocic do pracowitej codziennosci.

Nie trzeba koniecznie o czyms zapomniec wystarczy opdpuscic.

Sliwka Prunka
>



Czerwiec sie konczy, lipiec sie zaczyna...

1999-07-01 Wątek mojski_piotr

[...]
> Takie czasy jednakze nastaly, ze ludzie mysla jak zwiazac
> koniec z koncem
> i nie maja glowy do rocznic patriotycznych. Na tej liscie tez
> malo elementow
> patriotyzmu, ktos nawet kiedys wysmiewal sie tu z tego
> starodawnego uczucia,
> powatpiewajac w to, czy jest ono uczuciem wyzszym. No coz,
> dlaczego uczestnicy
> tej listy (w tym wypadku byli uczestnicy) mieliby byc inni,
> niz ogol w Polsce...
>
> Refleksyjnie
>
> Krzysztof Borowiak
>

Krzysiek,

To wlasnie ja pisalem o patriotyzmie powatpiewajac czy jest to uczucie
wyzsze. Jak wowczas tak i teraz mam niezbyt duzo szacunku do wszystkich
odmian patriotyzmu, ktore znam z dnia dzisiejszego. Na pewno nie byla oznaka
patriotyzmu walka o chleb w Poznaniu w 1956 - to byla walka o egzystencje...
i nie mam zamiaru umniejszac jej znaczenia dla historii walki Polakow z
komuna. Ci ze Zwirowiska tez mowia o sobie ze sa patriotami - jestem
przekonany ze nie wiedza co to slowo znaczy.

reg.
Piotr