Re: Arthur Schopenhauer

2000-05-11 Wątek Piotr Palacz

 -Original Message-
 From: Discussion of Polish Culture list
 [mailto:[EMAIL PROTECTED]]On Behalf Of Tomasz J
 Kazmierski
 Sent: Wednesday, May 10, 2000 12:05
 To: [EMAIL PROTECTED]
 Subject: Arthur Schopenhauer (bylo: J.S. Mill o adwokatach szatana)
[...]

 Przy okazji mam do Was pytanie. Podajac date i miejsca urodzenia
 Schopenhauera podreczniki i encyklopedie pisza: "born in 1788 in
 Danzig (now Gdansk, Poland)". Czy ktoras encyklopedia napisala
 prawidlowo, zgodnie ze stanem faktycznym: "born in 1788 in
 Gdansk, Poland (now also Gdansk, Poland)"? :-)


Mam pod reka niestety tylko jedna w miare porzadna ksiazke na temat:
"Dictionnaire des philosophes", Presses Universitaires de France, 1984.
Strona 2342:
"Ne a Danzig, mort a Francfort-sur-le-Main, nationalite allemande."

Kilka przykladow z sieci:

http://www.geocities.com/Athens/Olympus/4533/quadro2.htm
"Arthur Schopenhauer nacque a Danzica (Polonia) nel 1788.
Figlio di un ricco banchiere e di una madre scrittrice, fu educato nella
città natale e ad Amburgo. Intendendo avviarlo al commercio, il padre volle
che imparasse bene le lingue."

http://www.geocities.com/Athens/Agora/1768/portrait/p_schop.htm
"Philosophe allemand, célèbre pour sa philosophie du pessimisme. Né à
Dantzig (aujourd'hui Gdansk, Pologne), Schopenhauer fit ses études aux
universités de Göttingen, Berlin et Iéna. "

http://www.geocities.com/Athens/Acropolis/6322/Schop/schopenhauer.htm
"Arthur Schopenhauer nació en la ciudad de Danzig en Febrero de 1788 al
tiempo en que Kant publicaba su "Crítica de la razón Pura". Su padre, un
próspero comerciante de carácter fuerte, era un republicano liberal que
admiraba todo lo inglés, una admiración que procuró transmitírsela a su hijo
quien recogió buena parte de este interés. "

http://www.kultur-netz.de/hdk/bio_scho.htm
"Schopenhauer, Arthur, Philosoph, geb. in Danzig am 22. 2.1788, gest. in
Frankfurt/M. am 21. 9.1860, reiste schon in seiner Jugend mit seinen Eltern
nach Frankreich und England. "

http://www.knill.com/Balance/Schopenhauer.html
"Arthur Schopenhauer wurde am 22. Februar 1788 in Danzig (heute Gdansk,
Polen) geboren. "

http://encarta.msn.com/index/conciseindex/1f/01f05000.htm
"Schopenhauer, Arthur (1788-1860), German philosopher, known for his
philosophy of pessimism. Born in Danzig (now Gdansk, Poland), Schopenhauer
settled into a solitary life in Frankfurt am Main, studying Buddhist and
Hindu philosophies and mysticism, as well as German mystics. In his
principal work, The World as Will and Idea (1819), he proposed the dominant
elements of his atheistic and pessimistic philosophy."


Piotr



Re: Arthur Schopenhauer

2000-05-11 Wątek Uta Zablocki-Berlin

Tomasz J Kazmierski:
 On Wed, 10 May 2000 13:05:19 +0200, Uta Zablocki-Berlin
 [EMAIL PROTECTED] wrote:

 'Rozum i wiara zachowuja sie jak szalki na wadze: jesli jedna sie
 podniesie, druga opada'
 (A. Schopenhauer)

 Ha! Bardziej irracjonalisicie, ateiscie i pesymiscie
 (wszystkim tym byl A.S.) wypadaloby powiedziec:
 "rozum i wiara sa jak dwa ciezarki przywiazane do nog, jedno
 i drugie ciagnie czlowieka w dol".

Niech Pan zbojrzy na to bardziej optymistycznie: Cytowalam Schopenhauera, a nie 
Nietzsche:-)


 Przy okazji mam do Was pytanie. Podajac date i miejsca urodzenia
 Schopenhauera podreczniki i encyklopedie pisza: "born in 1788 in
 Danzig (now Gdansk, Poland)". Czy ktoras encyklopedia napisala
 prawidlowo, zgodnie ze stanem faktycznym: "born in 1788 in
 Gdansk, Poland (now also Gdansk, Poland)"? :-)

A jak Schopenhauer mowil na swoje miasto rodzinne?:-)
Ale ma Pan racje. Gdansk rzeczywiscie byl wtedy w Polsce.
W niemieckich encyklopediach czyta sie to tak: 'Mit dem Niedergang des Ritterordens 
unterstellte sich Danzig 1454 als Freie Stadt der polnischen Krone.' (Z upadkiem 
zakonu rycerskiego Gdansk poddal sie w 1454 roku jako wolne miasto koronie polskiej).
Mowiono na Gdansk 'niemiecki diament w polskiej koronie'.
Swiadczy to rowniez o tym, ze w tym okresie nacjonalne punkty widzenia nie graly roli, 
bo wiekszosc mieszkancow byla niemiecka.


 tjk


Pozdrowienia
Uta

___
1.000.000 DM gewinnen - kostenlos tippen - http://millionenklick.web.de
[EMAIL PROTECTED], 8MB Speicher, Verschluesselung - http://freemail.web.de



Re: Arthur Schopenhauer (bylo: J.S. Mill o adwokatach szatana)

2000-05-11 Wątek Irek Zablocki

Tomasz J Kazmierski:

[...]

 Przy okazji mam do Was pytanie. Podajac date i miejsca urodzenia
 Schopenhauera podreczniki i encyklopedie pisza: "born in 1788 in
 Danzig (now Gdansk, Poland)". Czy ktoras encyklopedia napisala
 prawidlowo, zgodnie ze stanem faktycznym: "born in 1788 in
 Gdansk, Poland (now also Gdansk, Poland)"? :-)

 tjk

W roku 1788 Gdansk rzeczywiscie nalezal jeszcze do
Rzeczpospolitej, podobnie jak Torun. Dopiero po drugim rozbiorze
przeszedl pod panowanie pruskie. Trudno mi jednak powiedziec,
jakiej nazwy powinni uzywac anglosasi w stosunku do polskiego
miasta w ktorym urodzil sie niemiecki filozof? Ja z nazwami miast
problemu nie widze. Jesli uzywam polskiego - mowie Gdansk,
Wroclaw, Lipsk. Jesli niemieckiego - Danzig, Breslau, Leipzig.
Bylismy kiedys w miedzynarodowym towarzystwie na piwie w
Berlinie. W trakcie przekraczania granicy, polski celnik spytal po
niemiecku kierowce, Niemca, dokad jedziemy. Ten odpowiedzial:
"Nach Breslau". Celnik wkurzyl sie i zaczal pouczac, ze to polskie
miasto Wroclaw. Na co moj kolega z flegma i po polsku: "Gdyby
spytal sie pan po polsku, odpowiedzialbym: do Wroclawia".

Jest tez chyba jakas kapela rockowa o nazwie Danzig. Ciekawe,
po jakiemu to?

Irek



pytanie

2000-05-11 Wątek Jacek Gancarczyk

Czy to prawda, ze Marsz Zywych odbyl sie 3 Maja?

Jacek



czy ta lista....

2000-05-11 Wątek Andrzej Szymoszek

 ...musi sie przeksztalcac w takie forum-protestow-bo-cos-tam-o-
 Polakach? Wezmy Schopenhauera (jak ktos napisal A.S., juz
 sie przestraszylem, ze taki ateusz ze mnie z dwiema kulami
 u nog, ale zrozumialem w pore, iz A.S. to ja bylem tylko u
 Majchrzaka), co to sie urodzil pod Gdynia: nalezy sie
 spodziewac, ze ludzie Zachodu uzywac beda sformulowan
 blizszych ich kregowi kulturowemu, czy to sie nam podoba,
 czy nie. Dla Zachodniakow ze swoimi porabanymi kreseczkami
 i ogonkami jestesmy blisko cyrylicy i tam gdzie ona
 obowiazuje mozemy oczekiwac glebszego zrozumienia naszych
 nazw. Przy okazji: jak sie zdaje, kazdy ma swojego
 Slowianina, od ktorego czuje sie wyzej: z lektury
 dzisiejszej "Wyborczej" wynika, ze pojawia sie sprawa
 traktowania przez polskich pogranicznikow obywateli panstw
 b. ZSRR jak obywateli II kategorii. Dziennikarke z ukrainskim
 paszportem jeden spytal: "co, dorobic jedziesz" (dla
 niewtajemniczonych: mial na mysli nierzad na pieniadze), inny
 na pytanie, czy byl po "tamtej stronie", w Brzesciu, mial
 odpowiedziec, ze do barbarzyncow nie jezdzi. Na wschodnich
 granicach jak masz paszport z orzelkiem, jestes gosc! Dlatego
 jak ktos chcialby sie dowartosciowac, zapraszam do Dorohuska
 lub Medyki.

  Andrzej



Re: Arthur Schopenhauer (bylo: J.S. Mill o adwokatach szatana)

2000-05-11 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Thu, 11 May 2000 10:16:35 +0200, Irek Zablocki
[EMAIL PROTECTED] wrote:

W roku 1788 Gdansk rzeczywiscie nalezal jeszcze do
Rzeczpospolitej, podobnie jak Torun. Dopiero po drugim rozbiorze
przeszedl pod panowanie pruskie. Trudno mi jednak powiedziec,
jakiej nazwy powinni uzywac anglosasi w stosunku do polskiego
miasta w ktorym urodzil sie niemiecki filozof?

Wowczas nie istnialo pojecie narodowosci etnicznej. Mozna bylo byc
na przyklad Polakiem pochodzenia zydowskiego narodowosci ruskiej.
Nie bylo w tym zadnej sprzecznosci. Dzis niektorzy gubia sie i
staraja sie dociec, czy sa np. Litwinami, czy Polakami,
zapomninajac, ze ich przodkowie kilka pokolen wczesniej
nie mieli takich problemow, bo byli i jednym i drugim.

Z owczesnego punktu widzenia o Schopehauerze na pewno powiedziec
mozna jedynie to, ze urodzil sie jako mieszczanin polski, a
zmarl jako poddany krola pruskiego. Dobrze jest przy tym pamietac,
ze Gdansk i Torun stawily zbrojny opor zaborczej armii pruskiej w
1792r.  Miasta te, choc zamieszkale glownie przez zywiol
niemieckojezyczny, chcialy pozostac przy Rzeczypospolitej. Dla
Fryderyka natomiast bogate osrodki handlowe i przemyslowe Rzplitej
nad polnocnym biegiem Wisly stanowily lakomy kasek. Glownie z tego
powodu parl on do drugiego rozbioru Polski i przekonywal don
Katarzyne, ktora poczatkowo chciala sie zadowolic akcja zbrojna
przeciw Polsce jedynie w celu zmuszenia Polakow do cofniecia
Konstytucji 3 Maja.

tjk



zmartwienia cudzoziemcow w Polsce

2000-05-11 Wątek Magdalena Lenarczyk

Kochani,
znajomy podeslal mi do weryfikacji/oceny nastepujacy list
z internetowej grupy, skupiajacej nauczycieli jezyka polskiego
dla cudzoziemcow:

Greetings Polangers,

Well, it is official.  From now on when the lady at the Visa Office says
that
she is not required to talk to you in English, she has a law on her side.
And, the instructions on how to fill out an application for a TRC will
likely
not be in English, or any other language for that matter, any time soon.
More
than likely the contract that you sign with your school will now be only in
Polish also.  And, forget about studying for your drivers license
examination
unless you can study in Polish.  It seems that it no longer matters whether
or not a patient can read the use and warning insert in prescription
medicines.  Prescription medicines seem to be only for use by people who can
read and understand Polish, I presume.  And, it now seems, so will anything
else that one buys in Poland or agrees to do in Poland.

From now on, not only is Polish is the official language of Poland, it is
considered the only language of Poland.

The following is taken from American Online News this morning and AOL got it
from Associated Press.  Notice the part about a fine for violations of the
law but no amounts are called for in the law.  It looks as if Poland has one
more law where the amount of the fine is to be determined by the depth of
the
pockets of the perpetrator.

The headline reads:

POLAND PROTECTS NATIVE TONGUE

WARSAW, Poland (AP) - A Polish language purity law forbidding use of foreign
languages in commercials and leaflets took effect Tuesday, aimed at
strengthening the use of the native tongue as foreign influence increases in
Poland.

Under the law, companies selling or advertising foreign goods and services
must provide Polish language translations of all leaflets, instructions or
commercials. Violators can be fined, though the bill doesn't specify
amounts.

All contracts carried out in Poland must be drafted in Polish, and Polish
should be the language used in dealings between business partners when at
least one of them is Polish, the law says. It makes Polish the mandatory
language in public offices and institutions.

Since the fall of communism in 1989, Poland has been flooded with foreign
language names and terminology that eventually took root in everyday
language. Poles now say they buy goods at the "shopping center'' instead of
`"centrum handlowe,'' and work in buildings called "tower'' or "plaza''
instead of the "biuro.''

The lower parliament chamber originally had approved a clause demanding that
all foreign words -- even names that have Polish equivalents -- be
translated
into Polish under the new law. The upper chamber, though, amended the bill
to
avoid the confusion such a clause would create. Some wondered if brand names
like Margaret Astor cosmetics and Johnny Walker whiskey would have had to be
translated to Malgorzata Astor or Jan Walker.

88

Wyglada mi (powzysze - tlumaczenie nazwisk) na niezly zart.
Komentarze/sprostowania/wytlumaczenia pozadane.
Serdecznie z zimnego NB
Magda



Re: zmartwienia cudzoziemcow w Polsce

2000-05-11 Wątek Andrzej Szymoszek

On 11 May 00 at 10:26, Magdalena Lenarczyk wrote:

 avoid the confusion such a clause would create. Some wondered
 if brand names like Margaret Astor cosmetics and Johnny Walker
 whiskey would have had to be
 translated to Malgorzata Astor or Jan Walker.
 
 88

 Wyglada mi (powzysze - tlumaczenie nazwisk) na niezly zart.
 Komentarze/sprostowania/wytlumaczenia pozadane.
 Serdecznie z zimnego NB
 Magda

Ale przeciez "Jan Walker" dawno juz zostal przetlumaczony!
  Po polsku mowimy Jas Wedrowniczek.

  Andrzej



Re: czy ta lista....

2000-05-11 Wątek JA

Andrzej Szymoszek wrote:

  ...musi sie przeksztalcac w takie forum-protestow-bo-cos-tam-o-
  Polakach? Wezmy Schopenhauera (jak ktos napisal A.S., juz
  sie przestraszylem, ze taki ateusz ze mnie z dwiema kulami
  u nog, ale zrozumialem w pore, iz A.S. to ja bylem tylko u
  Majchrzaka), co to sie urodzil pod Gdynia: nalezy sie
  spodziewac, ze ludzie Zachodu uzywac beda sformulowan
  blizszych ich kregowi kulturowemu, czy to sie nam podoba,
  czy nie. Dla Zachodniakow ze swoimi porabanymi kreseczkami
  i ogonkami jestesmy blisko cyrylicy i tam gdzie ona
  obowiazuje mozemy oczekiwac glebszego zrozumienia naszych
  nazw. Przy okazji: jak sie zdaje, kazdy ma swojego
  Slowianina, od ktorego czuje sie wyzej: z lektury
  dzisiejszej "Wyborczej" wynika, ze pojawia sie sprawa
  traktowania przez polskich pogranicznikow obywateli panstw
  b. ZSRR jak obywateli II kategorii. Dziennikarke z ukrainskim
  paszportem jeden spytal: "co, dorobic jedziesz" (dla
  niewtajemniczonych: mial na mysli nierzad na pieniadze), inny
  na pytanie, czy byl po "tamtej stronie", w Brzesciu, mial
  odpowiedziec, ze do barbarzyncow nie jezdzi. Na wschodnich
  granicach jak masz paszport z orzelkiem, jestes gosc! Dlatego
  jak ktos chcialby sie dowartosciowac, zapraszam do Dorohuska
  lub Medyki.

   Andrzej

Masz Andrzeju racje, ale jednak troche mnie wkurza, gdy ogladasz
7-bitowy standart ASCII. Jakies tam przez nikogo uzywane z wyjatkiem
kilkuset tysiecy Skandynawow dziwaczne diakrytyki,
a polskich z wielomilionowego jezyka nawet nie uswiadczysz.

Jacek A.



Re: Owsiak

2000-05-11 Wątek JA

Chris BOROWIAK wrote:

 Andrzej Szymoszek wrote:

 Owsiak podaje sie za katolika (z zawodu jest witrazysta i jego
   pracownia m.in. wykonywala witraze do kaplicy prezydenckiej za
   poprzedniego prezydenta)

 Podziwiam taka definicje katolika (lub uzasadnienie takiego twierdzenia?).
 W mysl tej zasady niewerzacy krawiec, szyjacy komze dla ministrantow jest
 tez katolikiem? Chyba tym "inaczej"...

 Zadziwiony

 Krzysztof Borowiak

Czy pan nie przesadza? Czy katolikowi nie wolno wytwarzac witrazy?
I przydaloby sie by pan uwazniej czytal teksty zanim zacznie pan
odpowiadac.

Jacek A.



Re: Owsiak

2000-05-11 Wątek Andrzej Szymoszek

On 11 May 00 at 16:18, JA wrote:

 Chris BOROWIAK wrote:
 
  Andrzej Szymoszek wrote:
 
  Owsiak podaje sie za katolika (z zawodu jest witrazysta i jego
pracownia m.in. wykonywala witraze do kaplicy prezydenckiej za
poprzedniego prezydenta)
 
  Podziwiam taka definicje katolika (lub uzasadnienie takiego twierdzenia?).
  W mysl tej zasady niewerzacy krawiec, szyjacy komze dla ministrantow jest
  tez katolikiem? Chyba tym "inaczej"...
 
  Zadziwiony
 
  Krzysztof Borowiak

 Czy pan nie przesadza? Czy katolikowi nie wolno wytwarzac witrazy?
 I przydaloby sie by pan uwazniej czytal teksty zanim zacznie pan
 odpowiadac.

 Jacek A.

Jacku: chodzilo o to, ze ja rzekomo uzasadnilem Owsiakowy
  katolicyzm tym, ze wykonuje on witraze do kosciolow. Tymczasem
  ani Owsiakowego, ani czyjegokolwiek innego katolicyzmu ja nie
  jestem godzien tak ani inaczej uzasadniac: jesli sam sie za
  takowego uwaza, albo nie uwaza, albo troche uwaza,
  to Bog z nim. W nawiasie podalem dodatkowa informacje,
  zwracajac uwage nie na Owsiakowe sumienie, a na jego z racji
  wykonywanego zawodu potencjalnie przyjazne zwiazki z Kosciolem
  katolickim, od ktorego otrzymuje czy tez otrzymywal zamowienia na
  swoje uslugi.

   Andrzej



Re: czy ta lista....

2000-05-11 Wątek Andrzej Szymoszek

  Z przyjemnoscia spelniam prosbe mojej...to znaczy...no, Uty ;)


 Andrzej, mozesz forwardowac ten list na P-L? Dzieki,
 Uta

 Michal Niewiadomski:
 /../
  Ale przeciez kultura Zachodu nie powinna polegac na falszowaniu historii.
  Mnie napewno nie przeszkadza jak Niemcy czy nawet Anglicy mowia na Gdansk
  Danzig a Polacy na Leipzig Lipsk. Ale zaden powazny tekst nie powinien
  sugerowac ze w jakims tam roku Gdansk nie lezal w Polsce jesli lezal.
  Rzeczony tekst powinien wiec brzmiec "born in Danzig (Gdansk), Poland" lub
  "... Gdansk (Danzig), Poland."
 /../
  Michal Niewiadomski

 Nie jest to ten sam stan miasta jak dzisaj. Danzig
 (Gdansk) byl wolnym miastem i byl 'tylko'
 pod ochronna korony polskiej, ale nie lezal w Polsce
 w sensie administratywnym.

 A jesli nie chodzi o to, tylko o poprawnosci geograficznej,
 to Danzig (Gdansk) caly czas lezal w Polsce:-)
 Wiekszosc mieszkancow byla niemiecka.
 Nie sadze, zeby ktos chce komus cos sugerowac.

 Pozdrowienia
 Uta


  I za pozwoleniem zainteresowanych, moj komentarz, bo pewnie
 grozi mi przekroczenie limitu: po pierwsze, nie chodzilo mi
 o tego staruszka i jego rodzinne miasto, a szerzej, o pewien
 zakres problemow, ktory pojawil sie tu ostatnio. Po drugie,
 ja zupelnie szczerze mowiac nie pamietam, jaka byla przynaleznosc
 panstwowa Gdanska w 1788 roku, i nie jest to dla mnie sprawa
 z tych najistotniejszych. Dlatego jako czlowiek inteligentny,
 czytajac "born in Danzig (now Gdansk, Poland)", wiem kiedy
 i gdzie sie urodzil A.S., i zauwazam, ze autor notki chce
 dodatkowo poinformowac, gdzie zainteresowany moglby sobie
 rodzinne miasto madrego czlowieka na mapie znalezc. Gdyby napisali:
 "born in Danzig, Germany (or Prussia)", to bylaby dezinformacja.
 A z notatki nie wynika jednoznacznie, do kogo wtedy nalezal
 Gdansk, i naprawde nikogo to nie obchodzi. Jesli obchodzi,
 to niech sobie w tej samej encyklopedii znajdzie "Danzig"
 i zobaczy, co napisali, prawde czy nie.

  Andrzej



Samuel Bogumil Linde(bylo: Arthur Schopenhauer)

2000-05-11 Wątek Irek Zablocki

Tomasz J Kazmierski:


 Wowczas nie istnialo pojecie narodowosci etnicznej. Mozna bylo byc
 na przyklad Polakiem pochodzenia zydowskiego narodowosci ruskiej.
 Nie bylo w tym zadnej sprzecznosci. Dzis niektorzy gubia sie i
 staraja sie dociec, czy sa np. Litwinami, czy Polakami,
 zapomninajac, ze ich przodkowie kilka pokolen wczesniej
 nie mieli takich problemow, bo byli i jednym i drugim.

 Z owczesnego punktu widzenia o Schopehauerze na pewno powiedziec
 mozna jedynie to, ze urodzil sie jako mieszczanin polski, a
 zmarl jako poddany krola pruskiego. Dobrze jest przy tym pamietac,
 ze Gdansk i Torun stawily zbrojny opor zaborczej armii pruskiej w
 1792r.  Miasta te, choc zamieszkale glownie przez zywiol
 niemieckojezyczny, chcialy pozostac przy Rzeczypospolitej. Dla
 Fryderyka natomiast bogate osrodki handlowe i przemyslowe Rzplitej
 nad polnocnym biegiem Wisly stanowily lakomy kasek. Glownie z tego
 powodu parl on do drugiego rozbioru Polski i przekonywal don
 Katarzyne, ktora poczatkowo chciala sie zadowolic akcja zbrojna
 przeciw Polsce jedynie w celu zmuszenia Polakow do cofniecia
 Konstytucji 3 Maja.

 tjk
Warto przy okazji wspomniec mieszczanina niemieckiego z
Torunia, S.B. Lindego, autora pierwszego wielkiego "Slownika
jezyka polskiego". Linde byl tez dyrektorem Liceum
Warszawskiego. Uczono tam wprawdzie po niemiecku ale on sam
byl wczesniej lektorem jezyka polskiego na uniwersytecie w
Lipsku. Wlasnie w Warszawie, z Saksonczyka, Prusaka, stanie
sie Polakiem. Za swoje monumentalne dzielo otrzymal w 1816
herb szlachecki ´Slownik´ i zloty medal od ziomkow.
A tak przy okazji, skoro juz mowa o Sasach. W sobote bylem na
urodzinach i spotkalem tam Saksonczykow z Drezna i okolic.
Jeden nawet z polsko brzmiacym nazwiskiem. Caly czas
powolywali sie na wspolnych krolow i historie. Chcialem dodac, ze
Polacy tych czasow nie widza w najlepszym swietle ale widzac
wzruszenie na twarzy jednego, ugryzlem sie w jezyk. Facet byl
jeszcze trzezwy a opowiadajac mi o tym i o swoich podrozach po
Polsce, (najwieksze wrazenie zrobil na nim Wawel), mial lzy w
oczach.

Irek



Re: czy ta lista....

2000-05-11 Wątek Irek Zablocki

Andrzej Szymoszek:

  ...musi sie przeksztalcac w takie forum-protestow-bo-cos-tam-o-
  Polakach? Wezmy Schopenhauera (jak ktos napisal A.S., juz
  sie przestraszylem, ze taki ateusz ze mnie z dwiema kulami
  u nog, ale zrozumialem w pore, iz A.S. to ja bylem tylko u
  Majchrzaka), co to sie urodzil pod Gdynia: nalezy sie
  spodziewac, ze ludzie Zachodu uzywac beda sformulowan
  blizszych ich kregowi kulturowemu, czy to sie nam podoba,
  czy nie. Dla Zachodniakow ze swoimi porabanymi kreseczkami
  i ogonkami jestesmy blisko cyrylicy i tam gdzie ona
  obowiazuje mozemy oczekiwac glebszego zrozumienia naszych
  nazw. Przy okazji: jak sie zdaje, kazdy ma swojego
  Slowianina, od ktorego czuje sie wyzej: z lektury
  dzisiejszej "Wyborczej" wynika, ze pojawia sie sprawa
  traktowania przez polskich pogranicznikow obywateli panstw
  b. ZSRR jak obywateli II kategorii. Dziennikarke z ukrainskim
  paszportem jeden spytal: "co, dorobic jedziesz" (dla
  niewtajemniczonych: mial na mysli nierzad na pieniadze), inny
  na pytanie, czy byl po "tamtej stronie", w Brzesciu, mial
  odpowiedziec, ze do barbarzyncow nie jezdzi. Na wschodnich
  granicach jak masz paszport z orzelkiem, jestes gosc! Dlatego
  jak ktos chcialby sie dowartosciowac, zapraszam do Dorohuska
  lub Medyki.

   Andrzej

Kilka juz granic przekraczalem (w tym ta wspomniana) ale rzadko
kiedy "czulem sie gosciem". Polscy celnicy na zachodniej granicy
wcale lepiej swoich ziomkow nie traktuja. Ilekroc bowiem
przywitam ich w ojczystym jezyku, narazam sie na kontrole. Bo
polski celnik swoje wie. Niech ten Polak mieszka nawet w
Niemczech ale on jest tez Polak i wie "co teraz chodzi". "Olej
ma?" - slysze kiedys. Mowie, ze mam, na dolewke, do silnika,
niecaly litr. Tu celnikowi znak zapytania na gebie wyskakuje.
"Panie - mowi - olej roslinny!" I szuka w bagazniku. Jade potem
dalej przez ta polska ziemie, patrze na rzepakowe pola i cos mi
nie gra. Olej z Niemiec do Polski?!!!
Burkne cos po niemiecku w odpowiedzi - machaja reka zeby dalej
jechac. Z kolei wracam do Niemiec, pyta sie niemiecki celnik, czy
mam wodke? Nie mam, bo raz, cala piwnica jakiej chcesz, a dwa
zupelnie sie nie oplaca, nawet gdybym lubil sobie Odpowiadam
zgodnie z prawda, ze nie mam. I papierosow tez nie. Co ja glupi
jestem, zeby sie truc?! I czym to sie konczy? Mam zjechac na
lewo i otworzyc bagaznik. Dla takiego tepaka, Polak bez wodki i
fajek wydaje sie podejrzany. Pietnascie minut kontroli,
bezsensownych pytan. A obok przejezdzaja jacys Slazacy, czy
inne Mazury, co sa teraz Niemce z pochodzenia, zaladowani po
brzegi. Spokoj mam tylko jesli kontroluja panie. Zapewne
korzystaja i z rozumu, i z intuicji. Znalazlem jakiegos bidaka,
amatora na papierosy i kupuje te lepiej wygladajace wodki, ktore
potem daje jako dodatkowy prezent. Klade to na wierzchu i
funkcjonuje. Celnik ma swojego typowego Polaka a ja swiety
spokoj.

Kef-irek Przemytnicki



Polish Americans -- statistics

2000-05-11 Wątek Edmund Lewandowski

Dear Poland-L members:

All along I knew that the number of Polish Americans is around 10 million
people. Some put it even around 12 million. That was based on the 1990
Census. I remember seeing a table giving breakdown by state where sum of the
Polish Americans in all states was just below 10 million -- I think it was
like 9.9 million.  Recently, I am told that this number is more like 6.9
million. It is a big difference, 30% less. Does anybody know which numbers
are really correct? Could you please help me to understand where is the
difference coming from?

I think it is important question for the Polish community to know what the
real numbers are.

Edmund Lewandowski



Adwokat diabla i The Third Miracle

2000-05-11 Wątek ibozek

Poniewaz dyskutowano tu niedawno o adwokatach diabla - interesujace
przedstawienie pierwszego etapu zmierzajacego do ewentualnej kanonizacji, z
wiodaca rola "adwokata diabla" i pasjonujaca dyskusja toczaca sie pomiedzy
nim wlasnie a obronca przyszlej swietej znajdziecie Panstwo w ksiazce
Richarda Vetere pod tytulem "The Third Miracle". Agnieszka Holland
nakrecila swoj ostatni film na podstawie tejze powiesci z Edem Harrisem w
roli ksiedza-detektywa. Calosc dzieje sie w parafii sw Stanislawa w
Chicago, sama ksiazka poza pewnymi elementami jak wspomniana powyzej
dyskusja - raczej slaba. Nie wiem jak Holland poradzila sobie z filmem. Czy
ktos widzial?

Izabela Polonika
-
"Common sense is my sense; other people's sense,
 when it is different from mine, is little better than nonsense."

Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"



Re: czy ta lista....

2000-05-11 Wątek JA

Andrzej Szymoszek wrote:

   Z przyjemnoscia spelniam prosbe mojej...to znaczy...no, Uty ;)

 
  Andrzej, mozesz forwardowac ten list na P-L? Dzieki,
  Uta
 
  Michal Niewiadomski:
  /../
   Ale przeciez kultura Zachodu nie powinna polegac na falszowaniu historii.
   Mnie napewno nie przeszkadza jak Niemcy czy nawet Anglicy mowia na Gdansk
   Danzig a Polacy na Leipzig Lipsk. Ale zaden powazny tekst nie powinien
   sugerowac ze w jakims tam roku Gdansk nie lezal w Polsce jesli lezal.
   Rzeczony tekst powinien wiec brzmiec "born in Danzig (Gdansk), Poland" lub
   "... Gdansk (Danzig), Poland."
  /../
   Michal Niewiadomski
 
  Nie jest to ten sam stan miasta jak dzisaj. Danzig
  (Gdansk) byl wolnym miastem i byl 'tylko'
  pod ochronna korony polskiej, ale nie lezal w Polsce
  w sensie administratywnym.
 
  A jesli nie chodzi o to, tylko o poprawnosci geograficznej,
  to Danzig (Gdansk) caly czas lezal w Polsce:-)
  Wiekszosc mieszkancow byla niemiecka.
  Nie sadze, zeby ktos chce komus cos sugerowac.
 
  Pozdrowienia
  Uta

   I za pozwoleniem zainteresowanych, moj komentarz, bo pewnie
  grozi mi przekroczenie limitu: po pierwsze, nie chodzilo mi
  o tego staruszka i jego rodzinne miasto, a szerzej, o pewien
  zakres problemow, ktory pojawil sie tu ostatnio. Po drugie,
  ja zupelnie szczerze mowiac nie pamietam, jaka byla przynaleznosc
  panstwowa Gdanska w 1788 roku, i nie jest to dla mnie sprawa
  z tych najistotniejszych. Dlatego jako czlowiek inteligentny,
  czytajac "born in Danzig (now Gdansk, Poland)", wiem kiedy
  i gdzie sie urodzil A.S., i zauwazam, ze autor notki chce
  dodatkowo poinformowac, gdzie zainteresowany moglby sobie
  rodzinne miasto madrego czlowieka na mapie znalezc. Gdyby napisali:
  "born in Danzig, Germany (or Prussia)", to bylaby dezinformacja.
  A z notatki nie wynika jednoznacznie, do kogo wtedy nalezal
  Gdansk, i naprawde nikogo to nie obchodzi. Jesli obchodzi,
  to niech sobie w tej samej encyklopedii znajdzie "Danzig"
  i zobaczy, co napisali, prawde czy nie.

   Andrzej

Na podobne manipulacje napotkalem ogladajac przed paru laty austriacki
film o wschodniej Galicji oczywiscie z glownym naciskiem na Lemberg.
Otoz z tego filmu mozna sie bylow dowiedziec, ze wschodnia Galicja
byl sercem Europy, ze tutaj rodzily sie najwazniejsze poglady i
wykuwala przez wieki europejska kultura wlasnie dzieki wielokulturowosci
tego kraju, gdzie krzyzowaly sie watki - sluchajcie, sluchajcie -
austriackie, ukrainskie, ormianskie, rosyjskie, zydowskie, rumunskie
i wegierskie. O polskich ani slowa, dopiero pod koniec 1.5 godzinnego
filmu
sucha wzmianka, ze Lemberg w okresie miedzywojennym nalezal do Polski.

I co na to mozna poradzic? Nic.

Jacek A.



Re: czy ta lista....

2000-05-11 Wątek Marcin Mankowski

On 11 May 00, at 21:21, Anna Niewiadomska wrote:

 Syfilis w Polsce nazywa sie choroba
 francuska a we Francji angielska. Za to karaluch na zachodzie Polski to
 prusak a na wschodzie (przynajmniej kiedys) moskal. To zreszta nie tylko
 sprawy rasowe czy narodowe. Kazdy chce przynajmniej w czyms byc lepszy
 od innych. Warszawiacy czuja sie lepsi od Krakowiakow (i Krakowianek:-) i
 na odwrot.

Pare poprawek.
Krakowianie a nie Krakowiacy. Krakowiacy to mieszkancy rejonu wokol
Krakowa majacy wlasne zwyczaje, folklor itd.

Co do karaluchow to prusakiem nazywa sie malego karalucha (Blattella
Germanica), moskalem duzego (Blatta Orientalis). W ostatnich dekadach
pojawil sie Polsce jeszcze jeden duzy amerykanski karaluch (Periplaneta
Americana). Ten ostatni nie ma jeszcze potocznej nazwy.
Zajrzyjcie na http://www.landerspestcontrol.com/roaches.htm

Marcin Mankowski



3 maja w Lublinie

2000-05-11 Wątek Zbigniew J Koziol

Pytal Pan Jacek ze Szwecji o 3 maja w Lublinie. Czytalem nieco prasy internetowej na
ten temat - wnioski jakie mi sie nasunely byly podobne do tych, jakie zapewne Panstwo
tez wyciagna na podstawie tekstow, ktore zalaczam, przyslanych na liste Polska przez
Pana Mirka Wiechowskiego.

Pozdrawiam,
zb.
 

Date: Thu, 11 May 2000 08:59:43 (GMT)
From: [EMAIL PROTECTED]
To: [EMAIL PROTECTED]
Subject: [polska] Jak sie w Polsce robi antysemityzm

Kogo powinien przeprosic premier?

Czwartego maja br. premier Jerzy Buzek wyrazil "swoje oburzenie z powodu
karygodnych incydentow zaklocajacych powage Marszu Zywych". Wedlug
rzecznika Komendy Glownej Policji nadkomisarza Pawla Biedziaka,
organizatorzy corocznej manifestacji z udzialem mlodziezy z Izraela NIE
POWIADOMILI policji o jakichkolwiek zakloceniach na trasie przemarszu.

W rozpowszechnionym przez Centrum Informacyjne Rzadu oswiadczeniu
premier przepraszal za karygodny incydent, ktory zaklocil powage Marszu
Zywych. "Niestety - wciaz obecni sa w Polsce ludzie, ktorzy - wypisawszy
na swoich sztandarach hasla obrony polskosci i chrzescijanstwa - czynia
wszystko, by te wielkie wartosci zhanbic. To oni, poslugujac sie
swietymi dla nas symbolami, wystapili 3 maja przeciwko dzieciom
zydowskim w ich drodze do Majdanka" - czytamy w oswiadczeniu szefa rzadu
RP. Buzek wystosowal swoje oswiadczenie po tym, jak deputowany do
parlamentu Izraela Avraham Herszon w wywiadzie udzielonym dla
tamtejszego radia opowiedzial o grupie kilkunastu "polskich
ekstremistow", ktorzy zaatakowali zydowska mlodziez u bram Majdanka.

Policja w oswiadczeniu wydanym 4 maja br. stwierdzila, ze nie bylo
zadnych sygnalow, ktore sugerowalyby, iz obecnosc Zydow w Majdanku 3
maja br. byla zagrozona z zewnatrz. Nadkomisarz Pawel Biedziak przyznal,
ze ochrona marszu byla zaniepokojona obecnoscia siedmioosobowej grupy
krotko ostrzyzonych mezczyzn, ale po wylegitymowaniu okazalo sie, ze sa
zolnierzami sluzby zasadniczej na przepustce. "Organizatorzy Marszu
Zywych nie zawiadomili polskiej policji o jakimkolwiek naruszeniu
porzadku prawnego przez legitymowanych mezczyzn" - napisal w
oswiadczeniu Biedziak.

Wedlug wyjasnien rzecznika rzadu Krzysztofa Lufta, premierowi nie
chodzilo o incydenty, ktore moglyby zostac naglosnione przez media, ale
o pojedyncze, ktore mogly zostac zauwazone przez gosci, takie jak napisy
czy transparenty. - Glownym wydzwiekiem tego oswiadczenia mialo byc
podziekowanie uczestnikom marszu - powiedzial Luft.

  Przepraszanie za zdarzenie, ktore nie mialo miejsca powoduje, ze
  Polska na calym swiecie jawi sie jako kraj nietolerancyjny,
  rasistowski i antysemicki.

Jak zauwazyl w sejmowym oswiadczeniu posel Jacek Szczot (AWS-ZChN)
"naczelnym zadaniem kazdego Polaka powinna byc obrona dobrego imienia
Polski, a nie ukazywanie falszywego obrazu Polakow". Wedlug Szczota,
oswiadczenie Buzka wpisuje sie w "kampanie reklamowa jakiegos
parlamentarzysty izraelskiego". Do tej pory Jerzy Buzek nie wyjasnil,
jakie sluzby poinformowaly go o "karygodnych incydentach", dlaczego
zareagowal, nie ustalajac faktow i za co tak naprawde przepraszal?

Robert Popielewicz

===

Pan Jerzy Buzek Prezes Rady Ministrow

Zapytanie poselskie Szanowny Panie Premierze,

W zwiazku z Pana oswiadczeniem dotyczacym rzekomych incydentow,
zaklocajacych Marsz Zywych, ktore jak z oswiadczenia wynika mialy
miejsce w Lublinie, uprzejmie prosze o wyjasnienie, skad Pan Premier
mial informacje o odbyciu takiego marszu w drodze do Majdanka oraz
incydentach, ktore mu towarzyszyly.

Dlaczego powyzsze informacje nie zostaly sprawdzone u odpowiednich
sluzb podlegajacych rzadowi np. w Urzedzie Wojewodzkim, Policji
Panstwowej w Lublinie itd. Moim zdaniem, jak i przedstawicieli
wladz Lublina zadne tego typu incydenty nie mialy w tym czasie
miejsca na terenie miasta. Rowniez napis "Zydzi do pieca" nie
zostal przez nikogo w Lublinie odnaleziony, a poza dziennikarzami
rowniez funkcjonariusze policji usilnie go poszukiwali.

Skad zatem informacja na ten temat w oswiadczeniu Pana Premiera?
Nasuwa sie kolejne istotne pytanie, kto w tak nieprofesjonalny sposob
przygotowal dla Pana Premiera tekst oswiadczenia? Czy robily to sluzby
podlegle Panu Premierowi, czy osoby spoza Kancelarii? Czy, w razie
niepotwierdzenia sie zawartych w oswiadczeniu informacji, wyciagnie
Pan Premier odpowiednie konsekwencje w stosunku do odpowiedzialnych
za ten incydent (przygotowanie tekstu Panskiego oswiadczenia) osob?
Czy nie wydaje sie Panu Premierowi dziwne, ze zbyt pochopnie i bez
sprawdzenia podaje sie informacje mogace obrazic wielu Polakow, a
zwlaszcza mieszkancow Lublina, insynuujac im - nam niegodziwe czyny?
Czy to pochopne oswiadczenie nie wymaga sprostowania i przeproszenia
uczciwych i prawych milionow Polakow?

Liczac na szybkie zajecie sie sprawa i wyciagniecie odpowiednich
konsekwencji pozostaje z powazaniem.

Jacek Szczot, posel na Sejm RP


(Przekopiowal z 

Re: Owsiak

2000-05-11 Wątek Chris BOROWIAK

JA wrote:

 Chris BOROWIAK wrote:
 
  Andrzej Szymoszek wrote:
 
  Owsiak podaje sie za katolika (z zawodu jest witrazysta i jego
pracownia m.in. wykonywala witraze do kaplicy prezydenckiej za
poprzedniego prezydenta)
 
  Podziwiam taka definicje katolika (lub uzasadnienie takiego twierdzenia?).
  W mysl tej zasady niewierzacy krawiec, szyjacy komze dla ministrantow jest
  tez katolikiem? Chyba tym "inaczej"...
 
  Zadziwiony
 
  Krzysztof Borowiak

 Czy pan nie przesadza? Czy katolikowi nie wolno wytwarzac witrazy?
 I przydaloby sie by pan uwazniej czytal teksty zanim zacznie pan
 odpowiadac.


Panska uwaga odnosi sie dokladnie do Panskiego komentarza. Prosze jeszcze
raz przeczytac kolejnosc stwierdzen pana Szymoszka:
1. Owsiak podaje sie za katolika
2. w nawiasie uzasadnienie (?) dla owsiakowego twierdzenia (czy moze potwier-
   dzenie, ze jest prawdziwe? - nie wiem, ktora opcja bardziej zgodna
   z intencja autora...)
3. i na to moj komentarz.

Pana pytanie: "czy katolikowi nie wolno wytwarzac witrazy?" ma sie tak
do mego toku myslowego, jak piesc do nosa. Czy ja bylem napisalem, ze
katolikowi nie wolno wytwarzac witrazy? Panie Jacku...

Krzysztof Borowiak



Re: Owsiak

2000-05-11 Wątek JA

Chris BOROWIAK wrote:

 JA wrote:
 
  Chris BOROWIAK wrote:
  
   Andrzej Szymoszek wrote:
  
   Owsiak podaje sie za katolika (z zawodu jest witrazysta i jego
 pracownia m.in. wykonywala witraze do kaplicy prezydenckiej za
 poprzedniego prezydenta)
  
   Podziwiam taka definicje katolika (lub uzasadnienie takiego twierdzenia?).
   W mysl tej zasady niewierzacy krawiec, szyjacy komze dla ministrantow jest
   tez katolikiem? Chyba tym "inaczej"...
  
   Zadziwiony
  
   Krzysztof Borowiak
 
  Czy pan nie przesadza? Czy katolikowi nie wolno wytwarzac witrazy?
  I przydaloby sie by pan uwazniej czytal teksty zanim zacznie pan
  odpowiadac.

 Panska uwaga odnosi sie dokladnie do Panskiego komentarza. Prosze jeszcze
 raz przeczytac kolejnosc stwierdzen pana Szymoszka:
 1. Owsiak podaje sie za katolika
 2. w nawiasie uzasadnienie (?) dla owsiakowego twierdzenia (czy moze potwier-
dzenie, ze jest prawdziwe? - nie wiem, ktora opcja bardziej zgodna
z intencja autora...)
 3. i na to moj komentarz.

 Pana pytanie: "czy katolikowi nie wolno wytwarzac witrazy?" ma sie tak
 do mego toku myslowego, jak piesc do nosa. Czy ja bylem napisalem, ze
 katolikowi nie wolno wytwarzac witrazy? Panie Jacku...

 Krzysztof Borowiak

No wiec jeszcze raz! Owsiak podaje sie za katolika I TO NIE
MA NIC WSPOLNEGO Z ROBIENIEM PRZEZ NIEGO WITRAZY.

Jak sie podaje za katolika, to jest - w Polsce nie ma oficjalnej przynaleznosci
do Kosciola (w przeciwienstwie do np. Szwajcarii).

Jacek A.



Re: Polish Americans -- statistics

2000-05-11 Wątek JRadzilow

The real number, listed by the census, is 9.3 million. Given natural increase
and an annual (legal) immigration from Poland of 25,000-30,000, ten million
is a nice round number.

Estimates of 12 million, 40 million, 60 million, or 6 million are fantasies.
There is only one reliable mode of data collection on ancestry--the census
long form.

I would be curious to know where the 6 million number comes from. Certain
individuals in Polonia are given to wild exaggeration and fantasy. (E.g.
Poles invented baseball, a Pole discovered America, etc. Many of these
stories can be traced back to Artur Waldo.) However, I've never seen anyone
estimate low.

--John Radzilowski



Re: zmartwienia cudzoziemcow w Polsce

2000-05-11 Wątek Witold Owoc

Proponuje tych Anglosasow poslac na wycieczke do ich krajow.
Niech tam sprobuja kupic ,,Zubrowke'' zamiast ,,Bison Vodka'',
ciekawym rowniez ich reakcji gdy beda potem usilowali kupic
"Alka-prim". W drodze powrotnej niech sprobuja
np. zdac po angielsku na prawo jazdy we Francji.

Pisalem ten list kilka godzin, bo co chwile pokladalem sie
rechoczac na mysl o tym, ze umowy w roznych krajach ktorych
bylem bylyby zawsze pisane po polsku, a nie w jezyku danego
kraju; a rozne rzeczy w rozmaitych krajach podpisywalem.

Ja wiem iz angielski zalal praktycznie caly juz swiat, ale taka
megalomanie to chyba jedni Amerykanie moga reprezentowac.
O, przepraszam, zauwazylem AOL - to wszystko tlumaczy.

Spadam ze smiechu pod stol.



Re: Polish Americans -- statistics

2000-05-11 Wątek Marcin Chwist

The answer is under the following link:
http://www.census.gov/population/socdemo/ancestry/Polish.txt . Please let me
know if you know about any other reliable, more accurate source of
information about number of Persons of Polish Ancestry. Thank you.

Sincerely,
Marcin Chwist


Other useful links:

Census web site:
http://www.census.gov/population/www/documentation/twps0029/twps0029.html
INS web site:
http://www.ins.usdoj.gov/graphics/aboutins/statistics/illegalalien/index.htm
#Table1 ,
 http://www.ins.usdoj.gov/graphics/aboutins/statistics/index.htm

Chicago Statistics (prepared by a Polish radio station):
http://www.polskieradio.com/polskieradioreklama.shtml, and New York
Statistics (prepared by Polish radio station):
http://www.polskieradio.com/polskieradionyreklama.shtml

 -Original Message-
 From: Discussion of Polish Culture list
 [mailto:[EMAIL PROTECTED]]On Behalf Of
 [EMAIL PROTECTED]
 Sent: Thursday, May 11, 2000 1:22 PM
 To: [EMAIL PROTECTED]
 Subject: Re: Polish Americans -- statistics


 The real number, listed by the census, is 9.3 million. Given
 natural increase
 and an annual (legal) immigration from Poland of 25,000-30,000,
 ten million
 is a nice round number.

 Estimates of 12 million, 40 million, 60 million, or 6 million are
 fantasies.
 There is only one reliable mode of data collection on ancestry--the census
 long form.

 I would be curious to know where the 6 million number comes from. Certain
 individuals in Polonia are given to wild exaggeration and fantasy. (E.g.
 Poles invented baseball, a Pole discovered America, etc. Many of these
 stories can be traced back to Artur Waldo.) However, I've never
 seen anyone
 estimate low.

 --John Radzilowski




Re: czy ta lista....

2000-05-11 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Thu, 11 May 2000 16:50:29 MET, Andrzej Szymoszek
  Z przyjemnoscia spelniam prosbe mojej...to znaczy...no, Uty ;)

 Andrzej, mozesz forwardowac ten list na P-L? Dzieki,
 Uta

 Nie jest to ten sam stan miasta jak dzisaj. Danzig
 (Gdansk) byl wolnym miastem i byl 'tylko'
 pod ochronna korony polskiej, ale nie lezal w Polsce
 w sensie administratywnym.

Nalezy te informacje sprostowac. W czasach dawnej Rzeczypospolitej
Gdansk lezal w Polsce i byl jej czescia tak samo, jak Krakow,
Warszawa, czy Wilno. W 1793r w wyniku agresji zbrojnej
dokonanej przez Prusy i Rosje, Polska zostala zmuszona do oddania
wielkich czesci swoich terytoriow zaborcom. Gdansk, Torun oraz
cala Wielkopolska, kolebka panstwa polskiego, zostaly wowczas
zajete przez Prusy.

Krol Prus Fryderyk Wilhelm, ktory wczesniej podpisal przymierze
z Polska przeciw Rosji, zdradzil Polske i wsparl agresje rosyjska
z 1792 roku umowiwszy sie z Rosja w tajnym traktacie z 7 sierpnia
1792r, ze otrzyma w zamian za odstapienie od sojuszu z Polska
znaczne polskie terytoria. Jesienia 1792r armia pruska
wkroczyla do Polski i zaczela zajmowac upatrzone przez
Fryderyka ziemie dokonczajac w ten sposob dziela zniszczenia
wczesniej zaczetego przez Rosje.

Podobnie jak w czasie pierwszego rozbioru, od Polakow \z\adano,
by poslusznie wyrazili zgode na zabor. Traktat rozbiorowy
podpisano 23 stycznia 1793r, a pozniej zgromadzony
pod kontrola obu zaborcow i zlozony ze starannie dobranych
czlonkow Sejm w Grodnie, ratyfikowal traktat rozbiorowy i
uniewaznil Konstytucje 3 Maja.

Dwa lata pozniej Rzeczpospolita zostala dobita i do reszty
wymazana z mapy Europy przez kolejna agresje zbrojna dokonana
wspolnie przez Prusy, Rosje i Austrie. Gdansk i Torun po zaborze
upadly gospodarczo, gdyz nowe granice spowodowaly, iz ruch portowy
i handel wzdluz Wisly zamarly na wiele dziesiecioleci. Dawne
kwitnace i bogate perly w koronie Rzeczypospolitej staly sie
perferyjnymi miastami Prus.

Pozniej Gdansk byl dwukrotnie wolnym miastem.
Poraz pierwszy z proklamacji Napoleona po pokonaniu
Prus w 1807r i pozniej ponownie po I Wojnie Swiatowej
na mocy postanowien Traktatu Wersalskiego.

Andrzej Szymoszek wyznaje:
  (...) Po drugie,
 ja zupelnie szczerze mowiac nie pamietam, jaka byla przynaleznosc
 panstwowa Gdanska w 1788 roku, i nie jest to dla mnie sprawa
 z tych najistotniejszych. Dlatego jako czlowiek inteligentny,
 czytajac "born in Danzig (now Gdansk, Poland)", wiem kiedy

Pozostaje w szczerym zdumieniu,

tjk



Odp: Owsiak

2000-05-11 Wątek Michal Sulej

  Znow nie znam szczegolow. Jesli bylo tak ze on zorganizowal wielki sped
  mlodziezy a na jego obrzezach utworzono "Przystanek Jezus" i tylko tyle,
 to
  mysle ze nie powinien byl sie Owsiak "wkurzac" i raczej poparlbym
  argumentacje tych "od Jezusa".

 Nie zupelnie. Przystanki Jezusowe raczej potepiaja dzialalnosc Owsiakow.

A ilu ich jest? Ja slyszalem tylko o jednym. :-)
Osobiscie nie mam nic przeciwko Owsiakowi, robi dobra robote mobilizujac
ludzi do pomagania innym, ale nie podoba mi sie swoisty kult wokol jego
osoby. Pamietajmy, ze w Wielka Orkiestre Swiatecznej Pomocy zaangazowanych
jest bardzo wiele osob w calym kraju, ktore w przeciwienstwie do niego nie
pchaja sie przed kamery. Zreszta organizowane przez niego spedy nie maja
wiele wspolnego z dzialalnoscia charytatywna, wrecz przeciwnie, to bardzo
dobry biznes. Nie rozumiem tez dlaczego wokol terenu na ktorym sie odbywaja,
ma sie rozciagac jakas "no fly zone", gdzie nie wolno nikomu organizowac
innych imprez, zwlaszcza, ze obecnosc mlodziezy katolickiej przy okazji
takich imprez uwazam za bardzo pozadana, chociazby dla zlagodzenia
obyczajow.

 Prosze popatrzec na to z drugiej strony. Zalozmy ze na obrzezach
 pielgrzymki gromadza sie Owsiaki i zaczynaja grac rocka i zbierac na
 inwalidow zamiast na zlota chostie do kosciola. Co wtedy?

Hostia pisze sie przez samo h, poza tym wszystkie hostie sa zlote, wiec
przyklad jest troche bez sensu, choc rozumiem, ze mial byc smieszny.
Co wtedy? Prosze zauwazyc, ze "Przystanek Jezus" nie jest taka sobie typowa
pielgrzymka. Przyjezdzaja nan glownie ludzie mlodzi i tez gra sie rocka, z
ta roznica, ze nie rozdaje sie prezerwatyw i ogolnie poziom zdziczenia jest
zdecydowanie nizszy, niz na imprezach organizowanych przez Owsiaka.
Uwazam, ze gdyby wokol takiej imprezy gromadzily sie pokojowo usposobione
"owsiaki", byloby to zjawisko calkiem pozytywne. :-)
Pozdrawiam

Michal Sulej
tel. (48) 0 501 937 307
[EMAIL PROTECTED]  http://www.ariadna.pl/psychologia



Odp: Retoryka dla opornych

2000-05-11 Wątek Michal Sulej

 A co do wolnosci prasy, to prosze poczytac co J.S. Mill mial na ten temat
 do powiedzenia. To jest nadal piekna idea a jak bedzie uzywana w kraju
 rozwijajacym sie (np. Polska) zalezy od tego jaka jest kultura i madrosc
 ludzi. Polska jest bardzo powaznie "do tylu" przez masowe zepsucie
 kulturowe ktore mialo miejsce po wojnie.

Generalnie jestem tego samego zdania, zastanawia mnie jednak pod jakim
wzgledem Polska jest krajem rozwijajacym sie, a co wazniejsze w jakim
kierunku? Pomijajac to, ze osobiscie nie podoba mi sie sztuczny podzial
na kraje "rozwiniete", "rozwijajace sie" i "trzeciego swiata", kwestia tego
rozwijania sie nie jest taka prosta i jednoznaczna. Przede wszystkim
dlatego, ze rozwoj w ujeciu spolecznym i panstwowym dotyczy bardzo wielu
odrebnych dziedzin: postepu technicznego, gospodarki, kultury, edukacji,
moralnosci, tradycji itp. Moim zdaniem jest niewiele panstw, a wlasciwie
chyba zadnego, o ktorych mozna powiedziec, ze sa zdecydowanie "rozwiniete" w
kazdej dziedzinie. Wspolczesne rozumienie postepu dotyczy glownie wskaznikow
gospodarczych i ekonomicznych, ale smiem twierdzic, ze o ile na przyklad
Polska ustepuje wielu panstwom pod tym wzgledem, o tyle wyzej ceni sie tu
tradycyjne wartosci moralne, ktore z kolei sa cierpliwie wypierane w wielu
innych krajach uwazanych za "rozwiniete".
Rowniez w wielu panstwach "rozwinietych", chociazby kultura czy edukacja
wcale nie jest taka rozwinieta jakby sie moglo wydawac. Mam na mysli przede
wszystkim tandetna, komercyjna "kulture masowa", ktora z prawdziwa kultura
ma niewiele wspolnego. Jezeli chodzi o edukacje, to podobno nawet w tak
rozwinietym panstwie jak USA nie jest z tym najlepiej, tzn. obok ludzi
gruntownie wyksztalconych jest spory procent ewidentnych analfabetow oraz
osob, ktore mialyby spory klopot z odpowiedzia, gdyby zapytac ich jaka jest
stolica Egiptu i czy to Afryka czy Azja. :-)
Ponadto okreslenie "panstwo rozwiniete" sugeruje, ze nie musi sie juz
bardziej rozwijac, co z pewnoscia byloby dla takiego panstwa niekorzystne.
Wiadomo tez z historii, ze panstwa, nawet imperia rozwijaly sie, a jak sie
rozwinely, predzej czy pozniej upadaly. Rowniez w przyrodzie kazdy
organizm rozwija sie, przekwita i starzeje, wiec moze to nawet dobrze, ze
Polska nadal sie rozwija? ;-)
Pozdrawiam

Michal Sulej
tel. (48) 0 501 937 307
[EMAIL PROTECTED]  http://www.ariadna.pl/psychologia



Re: Odp: Retoryka dla opornych

2000-05-11 Wątek Dorota I Rygiel

On Fri, 12 May 2000, Michal Sulej wrote:

 Generalnie jestem tego samego zdania, zastanawia mnie jednak pod jakim
 wzgledem Polska jest krajem rozwijajacym sie, a co wazniejsze w jakim
 kierunku? Pomijajac to, ze osobiscie nie podoba mi sie sztuczny podzial
 na kraje "rozwiniete", "rozwijajace sie" i "trzeciego swiata", kwestia tego
 rozwijania sie nie jest taka prosta i jednoznaczna. Przede wszystkim
 dlatego, ze rozwoj w ujeciu spolecznym i panstwowym dotyczy bardzo wielu
 odrebnych dziedzin: postepu technicznego, gospodarki, kultury, edukacji,
 moralnosci, tradycji itp. Moim zdaniem jest niewiele panstw, a wlasciwie
 chyba zadnego, o ktorych mozna powiedziec, ze sa zdecydowanie "rozwiniete" w
 kazdej dziedzinie. Wspolczesne rozumienie postepu dotyczy glownie wskaznikow
 gospodarczych i ekonomicznych, ale smiem twierdzic, ze o ile na przyklad
 Polska ustepuje wielu panstwom pod tym wzgledem, o tyle wyzej ceni sie tu
 tradycyjne wartosci moralne, ktore z kolei sa cierpliwie wypierane w wielu
 innych krajach uwazanych za "rozwiniete".

  Z tego co ja wiem, to w Polsce o wartosciach moralnych (glownie
operajacych sie na religii R-K) mowi sie znacznie wiecej niz sie
robi. Pewnie tak jest na calym swiecie i Polska nie jeest wyjatkiem.
Pamietam jak czytalam artykul ktory cytowal, ze usuwanie ciazy w Polsce i
ZSRR bylo tak nagminne, ze prawie bylo srodkiem antykoncepcyjnym. Lata w
ktorych to sie ponoc dzialo to lata 70. Porownanie bylo z krajami Europy
Zachodniej i USA. Statystyka na glowe (czy na glowe kobiety) byla
zdecydowanie na korzysc tych innych krajow a nie Polski.

Nie sadze, ze Polska jest krajem o wyzszosci moralnej. Nie spotkalam
sie z niczym co by na to wskazalo, oprocz tego, ze koscioly sa
przepelnione we niedziele - ale to nie ma chyba wiele wspolnego z
moralnoscia.

Nie wiem tez jakie sa porownania drobnej przestepczosci
(np. kradzieze) miedzy Polska a reszta swiata. Slysze, ze w Polsce
"kradna" samochody bardzo. Czy bardziej gdzie indziej na swiecie - nie
wiem. Ale gdyby Polska byla krajem z jakas wyzszoscia moralna wsrod ludzi
to pewnie te statystyki przechylalyby sie na strone Polski.
Moze ktos wie cos na ten temat? Moje osobiste wrazenia sa takie, ze
podrozujac po Polsce samochodem, rozni znajomi ostrzegaja przed kradzieza,
przed zostawianiem rzeczy w samochodzie itd.
Natomiast nie bylam nigdy tak ostrzegana w np. Szwajcarii czy Francji.
Prosze nie denerwowac sie - ja wiem, ze kradziez samochodow jest znanym
fenomenem na calym swiecie. Moje odobiste doswiadczenia sa tym na czym ja
opieram moje myslenie w tej chwili.

Ciekawe jest w ogole zagadnienie moralnosci i co dla kazdego to znaczy.
Jezeli przyjrzymy sie 10 przykazaniom, to jednoczesnie nalezy
przejrzec statystyki. Czy w Polsce jest wiecej zon i mezow ktorzy sa
zdradzani? Czy wieceej czy mniej ludzi klamie? A jak z "czczeniem matki i
ojca?"

Jeszcze jeden problem: jezeli to prawda ze w Polsce jest duzo kradziezy
dokonywanych przez Polakow, bieze sie na pewno pod uwage fakt, ze
kradzieze zwiazane sa z dana sytuacja finansowa kraju, rejonu czy danej
osoby. Wiec, OK, w Polsce ludziom jest ciezko kupic dobry samochod czy
jakies inne drogie rzeczy. Czy ma to usprawiedliwiac kradziez?
Ja mysle, ze to moze wiele wyjasniac ale ludzi moralni takich rzeczy nie
robia.

Moje osobiste obserwacje nigdy nie spowodowaly, ze myslalam o Polsce jako
kraj z wyzszymi wartosciami moralnymi.

Ale moze cos w tym jest? Tylko niee wiem co. A nuz ma to cos wspolneego z
byciem "Mesjaszem narodow"??? :)


d.



Re: czy ta lista....

2000-05-11 Wątek Uta Zablocki-Berlin

Tomasz J Kazmierski:

 On Thu, 11 May 2000 16:50:29 MET, Andrzej Szymoszek
   Z przyjemnoscia spelniam prosbe mojej...to znaczy...no, Uty ;)
 
  Andrzej, mozesz forwardowac ten list na P-L? Dzieki,
  Uta
 
  Nie jest to ten sam stan miasta jak dzisaj. Danzig
  (Gdansk) byl wolnym miastem i byl 'tylko'
  pod ochronna korony polskiej, ale nie lezal w Polsce
  w sensie administratywnym.

 Nalezy te informacje sprostowac. W czasach dawnej Rzeczypospolitej
 Gdansk lezal w Polsce i byl jej czescia tak samo, jak Krakow,
 Warszawa, czy Wilno.

Nie, Gdansk byl _wolnym miastem_ i nie byl czescia Polski jak
Krakow. Oprocz tego (w przeciwienstwie do Krakowa) wiekszosc
mieszkancow bya niemiecka. Pojecie 'wolne miasto' pochodzi z
sredniowiecza, a oznacza m.i., ze krol w tym miescie nie mial
praw adminystratywnych, a sadownictwo n.p. bylo niezaleznie od
praw krola. Inne takie miasta byly n.p. Hamburg i Luebeck.
Czasami te miasta nalezali do zwiazkow miast, jak n.p. zwiazek
'Hanse'.
W tym czasie nie istniale panstwa narodowe jak dzisaj (Pan juz
wszesniejszym liscie rowniez wspomnial), wiec geograficzne
polozenie nie mialo tego samego znaczenia.
Gdansk z wlasnej woli szukal ochronne polskiego krola, bo w
przeciwienstwie do wszesniejszego przynaleznosci do zakonu,
mial teraz o wiele wiecej praw i mniej zobowiazan wobec jakiegos
zarzadca. Pojecie 'wolne miasto' nie mylic ze stanem miasta
miedzywojennym.

/../
 tjk

Uta