Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-17 Wątek Andrzej Szymoszek

On 14 May 99 at 13:57, Grzegorz Swiderski wrote:

 Nie wiadomo na co konkretnie placi podatnik - placi za wszystko
 na co panstwo wydaje. Moja propozycja jest taka: przypuscmy, ze
 60% budzetu panstwa jest wydawane na panstwowa sluzbe zdrowia,
 panstwowa oswiate i panstwowa kulture (pomoc spoleczna chwilowo
 omijam bo to nic nie znaczacy margines). Podatnik, ktory
 zrezygnuje z tych panstwowych uslug wylicza swoje podatki tak
 jak kazdy inny. Ale ostateczna sume, ktora ma wplacic mnozy
 przez 0.4. Czy teraz rozumie Pan moja propozycje? Czy ona jest
 niemoralna?

Tak, wydaje mi sie, ze lepiej zrozumialem. Dziekuje.

Zacznijmy moze od tematu: oswiata. Czy zgodzi sie Pan ze
  stwierdzeniem, ze kazde dziecko powinno chodzic do szkoly?

Ja uwazam to za sprawe absolutnie oczywista. Niekoniecznie
  musi to byc szkola panstwowa, wlasnosc jest tu sprawa
  drugorzedna. To moze byc szkola prywatna, gminna, parafialna,
  jakakolwiek- byle wpisana do rejestru legalnie dzialajacych
  szkol. Aby miec pewnosc, ze nie chodzi np. o szkole mlodych
  kieszonkowcow, a byc moze niektorzy rodzice do takiej
  poslaliby swoje dzieci, widzac ich swietlana przyszlosc w tej
  wlasnie branzy.

Jesli panstwo dzisiejsze pragnie uchodzic za cywilizowane,
  takie z pierwszej ligi swiatowej, to musi pozwolic sobie na
  system oswiaty dla _wszystkich_ dzieci, system finansowany
  z podatkow. Dlaczego z podatkow? Moze bowiem zdarzyc sie
  tak, ze jak kazemy niektorym ubogim, wielodzietnym
  rodzinom sfinansowac sie samym, to bedzie to nieludzkie, bo
  umra z glodu. Alternatywa wiec byloby nieposlanie tych dzieci
  do szkoly, badz poslanie niektorych. Tymczasem- patrz zalozenie-
  wszystkie dzieci musza chodzic do szkoly. Po prostu nie mozemy,
  my dorosli, odpowiedzialni wspolobywatele, zrobic jakiemus
  dziecku tylko dlatego ze np. ma ojca alkoholika, takiego
  numeru, ze nie wyslemy go do szkoly. Rozumie Pan? Stad
  koniecznosc ustanowienia pewnego systemu- minimum, jako
  bazy. A jak ktos dba o swoje dzieci, moze oczywiscie znalezc
  dla nich extra platna szkole elitarna czy jakas, nie mam
  nic przeciwko.

Nie bardzo rozumiem, jak Pan sobie w tej sytuacji wyobraza
  "wykup z niewoli". Jesli nie ma Pan dzieci, tos Pan cwany.
  Zreszta: moze za latek pare Pan sie dorobi, i co wtedy?
  A jesli Pan ma i mowi: dobra, ja za nauke moich dzieci place
  sam- to istnieje ryzyko, ze sie Panu odwidzi, albo sie Pan
  stoczy, i nie bedzie za co tych dzieci uczyc. A tego-
  nawet nie Panu, ale im- my jako spoleczenstwo nie mozemy zrobic.

W ogole zastanawiam sie, tak na marginesie, jakie w Panskim
  pojeciu liberalizmu jest miejsce dla dzieci. Liberal mowi:
  kazdy niech ma tyle, ile sobie wypracuje. No dobrze. Ale
  przeciez dzieci nie pracuja. Jak wiec Pan sobie wyobraza: tatus
  liberal przychodzi do domu z gotowka, ale daje jesc tylko sobie
  i ewentualnie mamusi, a dzieciakom jakies ochlapy, bo sobie
  nie zapracowaly? Czy dopuszcza Pan ingerencje Panstwa w rodzine,
  polegajaca na postawieniu takiego tatusia przed prokuratorem?
  A dopuszcza Pan zgode na to, zeby tatus zamiast do szkoly,
  poslal bachory do roboty? Niech Pan odpowie, to Pana poglady
  lepiej poznamy.

Idzmy dalej: oczywiscie Pan moze byc "ponad" tym panstwowym
  systemem oswiaty, stac Pana, posyla Pan dzieci do najdrozszej
  szkoly i jest to stwierdzone. W tej sytuacji, uwazam,
  rzeczywiscie wariantem Panskiego "wykupu z niewoli" moze
  byc ulga podatkowa. Odejmie sobie Pan od dochodu czesc
  wydatkow na ksztalcenie dzieci, i troche sobie Pan ulzy.
  Nie mowie nie.

No dobrze, westchnie Pan- mamy system powszechnej oswiaty,
  wymarzony przez roznych Szymoszkow, i sie zrobila straszna
  degrengolada, biurokracja, rozdete koszty. Co robic? Ano,
  w demokracji ma Pan taka mozliwosc, ze glosuje sie na jakas
  madra partie, ktora deklaruje "zrobienie porzadku" w tym
  jak mawia Walesa "temacie". Tedy droga. A nie kombinowac
  jakies wychodzenie z gry, "ja z tym nie chce miec
  nic wspolnego", "nie chce placic, nie chce korzystac"
  itp.

Na marginesie: wypada sie zastanowic, na ile taki powszechny
  system oswiaty jest dobrem wspolnym, i czy przypadkiem gloszenie
  koncepcji w stylu: "nie wszystkie dzieci musza chodzic do
  szkoly", czy zwlaszcza umieszczanie tego w programie
  politycznym, nie byloby pogwalceniem zasad konstytucyjnych
  na tyle, ze mozna by sie zastanowic nad delegalizacja takiej
  partii jak UPR.

 Z powazaniem,
 Grzegorz Swiderski,
 [EMAIL PROTECTED]
 http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/

Ciag dalszy nastapi- o sluzbie zdrowia.

Andrzej Szymoszek



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-17 Wątek Andrzej Szymoszek

On 14 May 99 at 13:57, Grzegorz Swiderski wrote:

 Caly problem w tym co to jest dobro wspolne w rozumieniu
 politycznym. Zanim sie to rozstrzygnie dobrze jest sie
 zastanowic nad przykladami.

 Czy panstwowa sluzba zdrowia lub oswiata jest dobrem wspolnym?
 Odpowiedz na to pytanie jest trudne, bo uwarunkowane
 politycznie. Bo panstwowa sluzba zdrowia i oswiata to we
 wspolczesnych demokracjach hasla sluzace zdobywaniu wladzy.

   O szkole juz pisalem. Teraz, na Pana zyczenie, ochrona
 zdrowia.

   Pytanie pomocnicze. Pan lubi takie pytania stawiac swoim
 rozmowcom i domaga sie Pan odpowiedzi. To ja tez sie bede
 domagal. Panu jest bliska zasada: "chcacemu nie dzieje sie
 krzywda". Na tej zasadzie bazuje caly Pana "wykup z niewoli".
 Pytam wiec: czy majac pewnosc, iz samobojca, ktoremu ma
 Pan mozliwosc uratowac zycie (bo co prawda rze,zi, ale
 mozna go odciac) rzeczywiscie chce sie z tym zyciem rozstac, uratuje
 go Pan czy nie? Co jest w tej sytuacji _moralne_? Uszanowac jego
 wole, czy wbrew jemu przywrocic go na ten padol lez?

   To wazna odpowiedz, bo da pojecie o Panskim rozumieniu
 czlowieczenstwa. Jak Pan wiec widzi, chcacemu nie dzieje
 sie krzywda. Tak, ale.

   Dlaczego zatem chce Pan brzydko sie zachowac i stworzyc
 ludziom powazny dylemat moralny?

   Jest tak: na pewnym poziomie rozwoju mamy dostepny okreslony
 standard uslug medycznych. Wiemy swietnie, co robic w przypadku
 zlamanej reki, zapalenia wyrostka, jak dzialac, jakie zwiazki
 chemiczne zwane "lekami" podawac. Z niektorymi sprawami
 nie radzimy sobie i ludzie umieraja, w kazdym razie dzieje sie
 to pozniej niz mialoby miejsce, gdybysmy sobie nie radzili
 ze sprawami- dzieki Bogu, mozna tak powiedziec- blahszymi.
 Czy zatem nie zgodzi sie Pan, ze kazdy czlonek spolecznosci
 winien miec miec zapewniony w razie czego taki wlasnie
 standard, niezaleznie od swojej sytuacji materialnej?

   (Porownanie leczenia do jedzenia jest oczywiscie balamutne,
 bo jak Pan ma klopoty finansowe, mozna sobie zmienic powiedzmy
 szynke na kielbase, ale nie mozna zastosowac tanszego lekarstwa
 na angine zamiast drozszego na zapalenia pluc, jesli akurat
 Pana dopadlo).

Podobnie wiec jak pisalem poprzednio: kazde dziecko musi chodzic
 do szkoly, i kazdego czlowieka trzeba w podstawowym zakresie leczyc.
 Pan oczywiscie chce zrzec sie placenia na ten (nadzorowany przez
 Panstwo- ale niekoniecznie panstwowy jesli chodzi o wlasnosc)
 system, i leczyc sie prywatnie. No dobra. A tu- pech. Bo zapada
 Pan na chorobe, ktorej leczenie jest w systemie absolutnie
 standardowe, lekarze wiedza jak to robic. Niestety, jest
 to rownoczesnie drogie, i Pana stac moze i na wiele, ale akurat
 nie na to, gdyby sobie Pan chcial sam sfinansowac. I co, stawia
 Pan tych lekarzy w sytuacji takiej, ze albo Panu pomoga
 bez oplacania skladek, albo pozwola Panu umrzec. W pierwszym
 wariancie- kto by placil? Drugi, czy jest do przyjecia? Nawet
 jesli Pan "chcial", i nie dzieje sie Panu krzywda?

Znow sytuacje komplikuja dzieci. Pan jesli chodzi o siebie,
 to powiedzmy, ze "sam chcial". A Pana dzieci? Chcialy przepraszam
 umierac? Chce je Pan pozbawic dostepnej a w razie czego
 koniecznej opieki? Liczy Pan tylko na siebie, na, nie wiem,
 kolegow, ksiedza proboszcza, miejscowych biznesmenow,
 ze w razie czego dosypia grosza? A jak nie dosypia? Co Pan
 powie dziecku, umierajacemu na glupie zapalenie pluc?

Podobnie jak w przypadku systemu oswiaty, jesli Pana stac,
 moze Pan skorzystac z czegos ponadstandardowego, i sobie
 zaplacic, a potem miec prawo do ulgi podatkowej. I podobnie
 jak tam- chce Pan zmienic zly, glupi i niewydolny system
 sluzby zdrowia? Prosze bardzo, ale metodami demokratycznymi,
 z poszanowaniem zasady, ze musi nas byc stac na dostepny w XX wieku
 wachlarz uslug medycznych dla kazdego potrzebujacego, w zwiazku
 z czym kazdy _musi_ odprowadzic skladke, czy jak Pan woli,
 podatek. A Pan ze swoja partia polityczna mysli o
 odbiurokratyzowaniu, unowoczesnieniu, reformie finansowej
 czy innej tego systemu.

   Jak Pan widzi, te dzisiejsze "socjalistyczne" spoleczenstwa
 wymyslily rzeczy, wymyslily ludzkie prawa, ktore Pan uwaza
 za herezje, i widzi Pan tylko naduzycia i przekrety
 w ich konkretnej realizacji. Tymczasem nawet taka jaka jest
 w Polsce sluzba zdrowia potrafi czasem uratowac komus
 zdrowie lub zycie, i nawet polski system oswiaty czegos nauczyc.
 Nie jest metoda naprawy postulowanie, by ograniczyc ich
 powszechnosc!

   Ja tez przez jakis czas nie moglem zrozumiec, dlaczego
 tylko tam 2% popiera rozwiazania a la Korwin-Mikke. Przeciez
 liberalizm, takie to oczywiste. A tymczasem akurat tu
 nasze spoleczenstwo okazalo sie nad podziw dojrzale. Bo takie
 "ciemnogrodzkie" rozwiazania cofnelyby nas, jak pisaly
 Zielone, gdzies przed oswiecenie. I mialby Pan swojego
 krola, episkopat w senacie, zebrakow pod senatem, swoich
 Jankow Muzykantow i co jeszcze? Aha, niedomytych zolnierzy.
 Oraz bezmyslnych patriotow. Dzie-ku-je-my bardzo,
 i mysle ze wielu tu 

Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-16 Wątek Sliwka Prunka

Sliwka Prunka napisala

 To nie byla ani obelga ani komplement.  Mowiac salonowym jezykiem
rozmawiamy
 jak slepy o kolorach. Ja pisze moje wlasne, osobiste zdanie twierdzace a
pan
 do tego namietnie dopisuje 'co autor mial na mysli'. Ta rozmowa niczego
nie
 wniosla.

Ma Pani racje. Ta rozmowa doszla do kresu. To jest troche podobnie jak z
ks. Wroblem. Z jednej strony argumenty z drugiej wciaz ta sama odpowiedz:
"Panu brak szacunku dla Spolecznej Nauki Kosciola; Pan nie rozumie
Spoleczenej Nauki Kosciola; liberalizm jest niemoralny".

W Pani przypadku mantra jest inna: "Ubezpieczenia powinny byc obowiazkowe,
bo powinny byc obowiazkowe, bo ja uwazam, ze powiny byc obowiazkowe, bo
tak sadze..."

Dlaczego? Co Pania sklania do takich pogladow? Tego sie nie dowiemy.

Moze zbyt wiele oczekiwalem proszac Pania o uzasadnienie?

W kazdym razie dziekuje za czas poswiecony na odpowiedzi na moje e-maile.
Wprawdzie nie posunelismy sie dalej poza wielokrotne powtorzenie, iz Pani
zdaniem "ubezpieczenia powinny byc obowiazkowe", ale dobre i to, gdyz
pokazuje, ze pewne utarte schematy myslowe nawet wsrod ludzi
wyksztalconych i inteligentnych nie podlegaja dyskusji.

Na koniec napisala Pani:

 Dla mnie pieniadz jest elementem wymiany towarowo - pienieznej a nie
tematem
 do rozwazan moralnych.

Chcialoby sie tu zapytac: skoro tak to dlaczego w imie dziwnie pojmowanej
"moralnosci" chce Pani odbierac te pieniadze innym? Ale slowo sie rzeklo:
dyskusje czas konczyc... (tym bardziej iz wiele nowych ciekawych tematow
pojawilo sie na Poland-l)


Pozdrawiam serdecznie,

Bartek Rajwa


--

'Moze zbyt wiele oczekiwalem proszac Pania o uzasadnienie?'

I tu uderzyl pan w sedno sprawy. Kiedy zapyta sie mnie pan czy wedlug mnie
mozna sie z panstwa czesciowo wypisac to odpowiem krotko 'nie'. Dlaczego?
Nie czuje sie na silach odpowiedziec na to pytanie. TO jest moje osobiste
odczucie. Mam grubo ponad czterdziesci lat i slowo 'nie' jest rezultatem
obazkow przez te lata nalozonych na siebie. Analiza mojej odpowiedzi
przerasta moje mozliwosci.


Chcialoby sie tu zapytac: skoro tak to dlaczego w imie dziwnie pojmowanej
"moralnosci" chce Pani odbierac te pieniadze innym?

Odpowiem krotko. Kiedy moj dziadzio umieral na raka przed smiercia lezal w
szpitalu ponad poltora roku. Nikt z rodziny nie bylby w stanie zapewnic mu
opieki ktora dawal mu szpital. Przez poltora roku odbieralam innym
pieniadze.
Kiedy do tego samego szpitala przychodzili inni zabierali ode mnie pieniadze
i uwazalam ze tak jest dobrze. Dlaczego? Nie wiem. Tak czuje i uwazam.

Byc moze system powszechnego ubezpieczenia nie jest najlepszy ale wydaje mi
sie ze przynajmniej tym najbardziej potrzebujacym zapewnia niezbedne
minimum.

Podobnie jest w rodzinie. Czasem sie z niej korzysta ale czasem trzeba sie
zatrzymac w swoim marszu w pol kroku i zwolnic bo inni nie nadazaja.

Prosze mi wierzyc ze ja tez bym chciala aby wszyscy byli piekni, zdrowi i
bogaci ...ale tak nie jest.

A co do mantry. I tu ma pan racje. To jest moja mantra to jest dobre, to
jest zle a tego nie wiem. To jest dobre, to jest zle a tego nie wiem. W
zyciu jest wiele sytuacji ktore nie wiem jak rozwiazac a jednak musze dac
odpowiedz. Najtrudniej jest zyciu dotrzymac kroku. Bardzo latwo sie jest
potknac i trzeba wielu lat zeby sie wykaraskac.

Pozdrawiam serdecznie

Sliwka




[EMAIL PROTECTED]

Purdue University Cytometry Laboratories
1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette
IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757




Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-15 Wątek Grzegorz Swiderski

Pozdrawia Grzegorz Swiderski!
W srode, 12 maja 1999 o godzinie 1:25 po poludniu
Pan Michal Sulej napisal:

 Witam!
 Teoretycznie moze i Pana propozycja jest logiczna, ale mam
 powazne watpliwosci jezeli chodzi o praktyke. Niewiem tez czy
 moralne byloby zostawianie czlowieka na tzw. bruku, nawet
 jezeli sam zrezygnowal z opieki socjalnej panstwa.
 (...)

Dobrze. To przypuscmy, ze panstwo zostawi obowiazek
ubezpieczenia zdrowotnego (obejmujacego rowniez problem glodu).
Obowiazek bedzie dotyczyl wszystkich i nie bedzie mozna sie z
niego wykupic. Ale pozwoli sie na prywatne ubezpieczenia -
czyli kazdy obywatel bedzie musial razem z deklaracja podatkowa
skladac zaswiadczenie o ubezpieczeniu zdrowotnym. Natomiast
pozwoli sie zrezygnowac ludziom z panstwowych uslug takich jak
panstwowa edukacja, sluzba zdrowia, oswiata i kultura i tym
ludziom, ktorzy z tego zrezygnuja proporcjonalnie zmniejszy
podatki o tyle o ile wydatki na te cele zmieszaja calosc
budzetu panstwa. Wtedy nie ma problemu, ze zostawia sie kogos
na bruku, bo zawsze jak bedzie glodny lub zachoruje to
ubezpieczenie oplaci koszty z tym zwiazane. Czy to nadal jest
niemoralna propozycja?

Z powazaniem,
Grzegorz Swiderski,
[EMAIL PROTECTED]
http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-15 Wątek Bartek Rajwa

Anna Niewiadomska napisala

 Te pomysly, ze kazdy sam sobie panem w tych sprawach to maja glownie ludzie
 mlodzi, zdrowi i stosunkowo dobrze sytuowani, ktorzy do doktora chodza raz
 do roku na tzw. check-up. Wszystko im sie wydaje proste i logiczne. Po co
 placic podatki na innych. Poczekajcie kochani jak staniecie sie tymi
 innymi.

Czyli Pani Niewiadomska dolacza sie do pani Sliwli i pana Michala.
"Poczekajcie! Gdbyby nie przymus panstwa ani grosza bym wam nie dala!".
No to mamy nastepna deklaracje swiatopogladowa...

 Na razie zdaje sie wam, ze wlasnymi silami i polegajac na  dobrowolnej
 ofiarnosci spolecznej mozna pokryc koszta opieki zdrowotnej.  To bylo dobre
 myslenie w dobrych dawnych prostych czasach, gdzie pan konsyliarz z
 walizeczka przychodzil do domu i zapisywal banki na zaziebienie. Wtedy
 kasa chorych wystarczala, a jak ktos nie nalezal to zawsze sie jakis Dr.
 Judym znalazl, zeby pomoc biedakowi. I potem sie ksiazki o takim pisalo.
 Ale w dzisiejszych czasach opieka zdrowotna to przemysl ktorego glownym
 produktem sa bardzo bogaci lekarze, firmy farmaceutyczne itp. i koszty sa
 astronomiczne. Jesli nie beda rozlozone stosunkowo rowno na cale
 spoleczenstwo to na leczenie bedzie stac tylko baaardzo bogatych.
 Podkreslam brdzo bogatych.


Pani Anno, a czy Pani zastanawiala sie dlaczego owe koszty leczenia sa
takie wysokie? Czy nie dostrzegla Pani nigdy (o ile Pani o tym myslala)
sprzezenia zwrotnego pomiedzy narastajacymi kosztami leczenia i faktem, ze
leczenie to jest oplacane za posrednictwem urzedow, ktore dysponuja
cudzymi pieniedzmi.

Wszyscy pamietamy afery zwiaznane w tzw. bezgotowkowym usuwaniem szkod w
przypadku ubezpieczen pojazdow. Sa kraje (europejskie i cywilizowane) w
ktorych takie praktyki zakazano! Innymi slowy: udowodniono tam, ze
bezgotowkowe usuwanie szkod powoduje korupcje i _zawyzanie_ rzeczywistych
kosztow. Oczywiscie problem wgnieciowych drzwi jest mniej "polityczny" niz
ubezp. zdrowotnego, wiec poszlo latwiej i dalo sie oszustwa ograniczyc. W
przypadku medycyny jest gorzej. Ludzie tak boja sie choroby, ze wola sie
dac oszukiwac za cena falszywego bezpieczenstwa.

Tak sie sklada, ze choc sam nie jestem lekarzem, to uprawiajac nauke
"sluzebna" wobec medycyny mam dosc scisly kontakt z medycyna. I to na
dodatek z ta najbardziej nowoczesna i polegajaca na technice medycyna. Mam
tutaj swoje zdanie. Obserwuje dzialania firm dostarczajacych aparature
medyczna i _zapewniam_, ze nie uzyskalyby one takich _nieuzasadnionych_
profutow, gdyby sluzba zdrowia operowala wedle innych zasad. W tej chwili
cena aparatury (a co za tym idzie cena czesciowo kosztow leczenia) nie ma
_zadnego_ uzasadnienia. W koncu jesli sytuacja jest naprawde trudna, to
zawsze mozna _urzednikowi_ dac lapowe by przymknal oko na fakt, musi wydac
 i zadluzyc szpital. Urzednic co najwyzej dostanie _nagane_.

Wchwili obecnej - wbrew swiatlym intencjom - wszyscy placa, a zyskuja
najbogatsi. Glownie wielkie koncerny. I jesli bym mial pokazac
najwiekszych zwolennikow obecnej sytuacji to pewnie poza Pania Sliwka i
Panem Michalem powinienem dopisac takich graczy jak Pfizer, Glaxo,
Siemens... Oni wszyscy pragna sie zajac biednymi - z potrzeby serca
oczywiscie.

Pomijam tu calkowicie fakt, ze zalozyla Pani z gory, iz w razie braku
przymusowych ubezpieczen _nikt_ sie nie bedzie ubezpieczal dobrowolnie.

Pomijam tez drugi fakt, ze panstwo gwarantuje najczesciej wlasnie tylko
"podstawowe" uslugi medyczne.


W podsumowaniu Pani napisala:

 [...] ale z moralnoscia  to
 dla mnie za duzo wspolnego nie ma, chyba ze to jakas nowa moralnosc o
 ktorej jeszcze nic nie wiem!

Rozumiem iz moralnie jest jesli urzednicy zjedza pieniadze przeznaczone na
sluzbe zdrowia, zas maly ochlap zostanie przekazany potrzebujacym. Wtedy
mamy czyste sumienie bo mozemy powiedziec: "przeciez place!"

Jezeli zas sami mielibysmy pomoc innemu czlowiekowi (niekoniecznie
bezposrednio, ale np. przez dzialajace organizacje spoleczne powolane
_dopbrowolnie_ specjalnie do tego celu) to juz jest zle, bo wymaga to
swiadomego aktu, a wielu dobrze wie, iz gdyby nie przymus to nigdy by sie
na taki akt nie zdecydowala.

Ja tak rozumiem caly problem. Zamiast opowiadac o wysokich kosztach
leczenia lepiej przyznamy od razu: czlowiek czlowiekowi wilkiem. Gdyby nie
przmus panstwa powyzynalibysmy sie nawzajem.

Znow dochodze do tego samego punktu, co w dyskusji z Pani Sliwka: czy
czlowiek jest z natury dobry czy zly?

Pozdrowienia,

Bartek Rajwa


--
[EMAIL PROTECTED]

Purdue University Cytometry Laboratories
1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette
IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-15 Wątek Sliwka Prunka

Pani Anna napisala:

Na razie zdaje sie wam, ze wlasnymi silami i polegajac na  dobrowolnej
ofiarnosci spolecznej mozna pokryc koszta opieki zdrowotnej.


Sliwka:

Nie wiem jak do tego doszlo ale ja tak na prawde nie napisalam. Jestem
absolutnie za ubezpieczeniami spolecznymi. Uwazam, ze czlowiek silny i
zdrowy ma obowiazek placic wiecej niz czlowiek slaby i chory. Uwazam, ze
spoleczenstwo musi byc opodatkowane.


Pani Malgorzato moge pani podac niekonczace sie przyklady ludzi, ktorymi
spoleczenstwo powinno sie opiekowac. Absolutnie sie zgadzam z pani
wypowiedzia. Absolutnie nie zgadzam sie z wypowiedzia Bartka.


Pozdrawiam.

Sliwka Prunka



Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-15 Wątek Sliwka Prunka

Pozdrawia Grzegorz Swiderski!
W srode, 12 maja 1999 o godzinie 1:25 po poludniu
Pan Michal Sulej napisal:

 Witam!
 Teoretycznie moze i Pana propozycja jest logiczna, ale mam
 powazne watpliwosci jezeli chodzi o praktyke. Niewiem tez czy
 moralne byloby zostawianie czlowieka na tzw. bruku, nawet
 jezeli sam zrezygnowal z opieki socjalnej panstwa.
 (...)

Dobrze. To przypuscmy, ze panstwo zostawi obowiazek
ubezpieczenia zdrowotnego (obejmujacego rowniez problem glodu).
Obowiazek bedzie dotyczyl wszystkich i nie bedzie mozna sie z
niego wykupic. Ale pozwoli sie na prywatne ubezpieczenia -
czyli kazdy obywatel bedzie musial razem z deklaracja podatkowa
skladac zaswiadczenie o ubezpieczeniu zdrowotnym. Natomiast
pozwoli sie zrezygnowac ludziom z panstwowych uslug takich jak
panstwowa edukacja, sluzba zdrowia, oswiata i kultura i tym
ludziom, ktorzy z tego zrezygnuja proporcjonalnie zmniejszy
podatki o tyle o ile wydatki na te cele zmieszaja calosc
budzetu panstwa. Wtedy nie ma problemu, ze zostawia sie kogos
na bruku, bo zawsze jak bedzie glodny lub zachoruje to
ubezpieczenie oplaci koszty z tym zwiazane. Czy to nadal jest
niemoralna propozycja?

Z powazaniem,
Grzegorz Swiderski,


Z moraliami nie ma to wiele wspolnego za to  ma z ekonomia. Tego co pan
proponuje nie da sie zrobic. Jest oczywiste, ze zdrowi, silni i inteligentni
wytwarzaja wiecej niz chorzy, slabi, i uposledzeni. Podatki ustawiane sa
procentowo. Problem polega glownie na tym by ci ktorzy dysponuja zebranymi
pieniedzmi robili to w sposob madry i ekonomiczny.

Pozdrawiam.

Sliwka


[EMAIL PROTECTED]
http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/




Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-15 Wątek Bartek Rajwa

Pani Sliwka Prunka napisala

 Ja taka pomoc obecnie deklaruje i uwazam ze tak jest dobrze. Powszechna
 ubezpieczalnia w dzisiejszym swiecie nie jest sprawa wyboru ale obowiazkiem
 kazdego kto przyszedl na ten swiat.

No to teraz wreszcie pieknie mozemy zdefiniowac istote roznicy zdan
pomiedzy nami:

1) Pani twierdzi iz swiadczenie na pomoc dla innych powinno byc
obowawiazkiem w sensie prawnym (przymus ubezpieczenia).

2) Ja twierdze, ze jest to obowiazek moralny i nie powinien podlegac
prawnej regulacji.

Jaka jest roznica:

Moze podam analogie: wiekszosc zgadza sie z pojeciem szczegolnej wartosci
zwiazku malzenskiego. Przy czym jedni poprzestaja na stwierdzeniu, ze
obowiazki malzonkow wobec siebie to obowiazki natury moralnej, inni zas
chcieliby ta sprawe poddac regulacji prawa i np. zakazac rozwodow.

Tu mamy kwintesencje roznicy pomiedzy nami. Pani jest za przymusem. Ja
przeciw przymusowi (czyli w powyzszej analogi: za prawem do rozwodu).

Dlaczego obawiam sie zwolennikow przypusu? Bo jesli dzisiaj nakazuja mi
przymusowe ubezpieczenie, to kto wie co moga nakazac jutro? Moze by
urzedowym jezykiem byl szwedzki, a bielizne nalezy nosic na ubraniu
wierzchnim? (zagadka: z jakiego to filmu?). Albo zamantuja mi kamere w
domu by mnie chronic przed zgubnym wplywem cudzolostwa? Kto wie..

 Pana logika w pewnym momencie zrobila zawijas przeciwny do zamierzonego.
 Pana myslenie jest logiczne ale w przeciwnym kierunku

Co to znaczy logiczne, ale w przeciwnym kierunku 8-)
(czy to byl komplement, czy obelga?)


Pozdrawiam serdecznie!

Bartek Rajwa


--
[EMAIL PROTECTED]

Purdue University Cytometry Laboratories
1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette
IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-15 Wątek Bartek Rajwa

Sliwka Prunka napisala


 Znow dochodze do tego samego punktu, co w dyskusji z Pani Sliwka: czy
 czlowiek jest z natury dobry czy zly?

 Sliwka: Moze na tym polega nieporozumienie. Ja nie dyskutowalam czy czlowiek
 jest dobry czy zly.
 Ja wyrazilam poglad, ze ubezpieczenie powinno byc obowiazkowe a objeci
 powinni nia byc wszyscy.

Tak. Pani wyrazila opinie, ze pomoc innym (bo tak Pani odbiera obowiazkowe
ubezpieczenie) winna byc obowiazkowa, a naleznosci powinny byc sciagane
przymusem przez panstwo.

Chyba nie dziwi Pania wiec, ze pytam o zrodlo takiej postawy. Moim zdaniem
zrodlo moze byc tylko jedno: uwaza Pani, ze czlowiek jest z natury zly i
gdyby nie przymus panstwa nie bylby zdolny do moralnych dzialan.

Musi byc jakis pomod dla ktorego sadzi Pani, iz gdbyby nie przymus
ludzie umieraliby na ulicy?

Moze byc oczywiscie tez tak, ze nie widzi Pani zadnego uzasadnienia dla
swojej postawy, poza np. takimi czynnikami jak: przyzwyczajenie,
wychowanie, czynniki kulturowe ("zawsze tak bylo...").


Po prostu jestem ciekaw... Zwykla akademicka ciekawosc. Co pcha ludzi do
popierania przymusu wzgledem wspolobywateli.


 Co do sprzerzenia zwrotnego zgadzam sie z panem, ale nie ma to znowu nic
 wspolnego z moraliami tylko z wypracowaniem systemu uniemozliwiajacego
 naduzywanie opieki spolecznej.

To ma z moralnoscia tylko tyle wspolnego, ze jesli wszyscy widzimy iz
system dziala zle i deklarowana pomoc nie trafia do potrzebujacych to
naszym obowiazkiem jest to _zmienic_, a nie bronic tego systemu (w imie
nieznanych mi idealow). Poki co nie widze, zadnych prob "wypracowania
systemu", jedynie poglebianie istniejacego stanu rzeczy, ktory jest
wygodny dla wszystkich poza naprawde potrzebujacymi.

Tymczasem Ci, ktorzy deklaruja chec zmian sa posadzani o egoizm i brak
moralnosci, natomiast Ci, ktorzy cynicznie pragna utrzymania obecnej
sytuacji maja usta pelne frazesow o spolecznej solidarnosci.

Skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak zle?

Bartek Rajwa


--
[EMAIL PROTECTED]

Purdue University Cytometry Laboratories
1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette
IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-15 Wątek Sliwka Prunka

Ja taka pomoc obecnie deklaruje i uwazam ze tak jest dobrze. Powszechna
ubezpieczalnia w dzisiejszym swiecie nie jest sprawa wyboru ale obowiazkiem
kazdego kto przyszedl na ten swiat.


Pana logika w pewnym momencie zrobila zawijas przeciwny do zamierzonego.
Pana myslenie jest logiczne ale w przeciwnym kierunku

Amen

-Original Message-
From: Bartek Rajwa [EMAIL PROTECTED]
To: [EMAIL PROTECTED] [EMAIL PROTECTED]
Date: Thursday, May 13, 1999 8:13 PM
Subject: Re: Czy liberalizm jest niemoralny?


Panie Sliwka Prunka napisala:

 Panie Bartek,

chyba "Bartku". Moje imie sie odmienia. 8-)

 cos sie panu zupelnie pomylilo. Ja akurat mysle zupelnie
 odwrotnie niz pan to napisal o mnie. Pewnie wynika to z niedokladnego
opisu
 co i kto napisal. Ja place podatki i to dosc wysokie, mam pelna
 ubezpieczalnie i uwazam, ze wszyscy powinni miec opieke zdrowotna a jako
 sprzerzenie zwrotne wszyscy musza placic podatki. Naturalna rzecza jest
ze
 ci 'slabsi' beda placic mniej podatkow ci 'silniejsi' wiecej i tak jest
 prawidlowo.


 Jeszcze raz sie odrzegnuje od tego co mi pan przypisal.

Alez nic mi sie ie pomylilo. Ja tylko wyciagam wnioski z tego co Pani
wysyla na Poland-l. Jezeli Pani postingi nie odzwierciedlaja Pani
rozumowania to oczywiscie wszystkie moje odpowiedzi na nie sa diabla
warte.

Jest tez druga mozlliwosc: nie mysle logicznie. Proponuje wiec bysmy
sprobowali wspolnie:

1) Zgodzila sie Pani z Panem Michalem, iz przy braku przymusowych
ubezpieczen spolecznych czesc osob bylaby pozbawiona srodkow w sytuacjach,
nazwijmy je, awaryjnych.

2) Zaproponowala Pani, Panu Swiderskiemu by wyobrazil sobie siebie w
takiej sytuacji: liberalne Panstwo, brak przymusowych ubezpieczen,
katastrofa - ciezka choroba *)

3) Namalowala Pani czarny obraz tego co sie stanie z Panem Swiderskim.
Zasugerowala Pani tym samym, ze jesli nie bedzie mial on wystarczjacego
majatku na pokrycie wszystich kosztow leczenia to... nie wiem, umrze na
ulicy???

4) Nigdzie nie zasugerowala Pani, ze osoby, ktore teraz placa podatki na
pzymusowe "ubezpieczenie" moglyby pomoc Panu Swiderskiemu, gdyby owego
przymusu "pomagania" nie bylo.

5) W szczegolnosci - Pani takiej pomoc nie zadeklarowala

Wniosek:

Gdyby nie podatki, ktore z Pani zdziera panstwo nie przeznaczylaby Pani,
ani grosza na pomoc dla gorzej sytuowanych.

Prosze mnie wyprowadzic z bledu jesli sie myle.

Jesli sie _nie_ myle. To ma Pani _racje_: trzeba zbierac pieniadze na
opieke sila (w imie wyzszych racji?). Jesli zas moje rozumowanie jest
_bledne_, to jestem szczesliwy: w liberalnym panstwie fundacja opiekujaca
sie bezdomnymi moglaby na Pania liczyc! Co oczywiscie cieszy, gdyz
oznacza, ze liberalizm nie powodowalby socjalnej katastrofy, gdyz
wspanialym buforem bylaby moralnosc czlonkow spoleczenstwa. Tu oczywiscie
dochodzimy do fundamentalnego pytania: czy czlowiek jest z natury zly czy
dobry? Jakie jest Pani zdanie?

I jeszcze na marginesie: czy deklarujac, ze wszyscy powinni miec opieke
zdrowotna dopuszcza Pani mysl, ze ktos sobie moze nie zyczyc by zajmowala
sie nim panstwowa opieka zdrowotna. Jesli tak, to czy Pani sadzi, iz
moralne jest zabierac mu pieniadze na ow cel?

 W zeszly poniedzialek spadlam ze schodow i spokojnie poszlam na wszystkie
 przeswietlenia bez obawy ile mnie to bedzie kosztowac i w ramach
 ubezpieczenia dostane tez leczenie i tabletki za darmo ( lub za niewielka
 oplata) Doceniam bardzo fakt iz ubezpieczenie spoleczne nie dopusci abym
w
 wyniku zaniedbania zostala kaleka.

Pani Sliweczko. Przyznam, ze nie rozumiem: w poprzednim akapicie mamy:
"place podatki" oraz "placic na opieke zdrowotna", a tutaj mamy "leczenie
i tabletki za darmo". Przypomina mi to haslo z jednego z brytyjskich
pubow: jesli kupisz za 3 funty bilet na nasza loterie dostaniesz do piwa
"vinegrar crisps" _za_ _darmo_. I pomyslec, ze dorosli i wykszalceni
ludzie... Ech...

Bartek

*) tu oczywiscie zaklada Pani milczaco, ze Pan Swiderski nigdzie nie byl z
wlasnej woli ubezpieczony

--
[EMAIL PROTECTED]

Purdue University Cytometry Laboratories
1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette
IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757




Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-15 Wątek Sliwka Prunka

Znow dochodze do tego samego punktu, co w dyskusji z Pani Sliwka: czy
czlowiek jest z natury dobry czy zly?

Pozdrowienia,

Bartek Rajwa

Sliwka: Moze na tym polega nieporozumienie. Ja nie dyskutowalam czy czlowiek
jest dobry czy zly.
Ja wyrazilam poglad, ze ubezpieczenie powinno byc obowiazkowe a objeci
powinni nia byc wszyscy.

Bartek:
Pani Anno, a czy Pani zastanawiala sie dlaczego owe koszty leczenia sa
takie wysokie? Czy nie dostrzegla Pani nigdy (o ile Pani o tym myslala)
sprzezenia zwrotnego pomiedzy narastajacymi kosztami leczenia i faktem, ze
leczenie to jest oplacane za posrednictwem urzedow, ktore dysponuja
cudzymi pieniedzmi.


Sliwka:

Elementow ktore wplynely na drastyczny wzrost kosztow leczenia jest wiele i
sa bardzo zlozone. Jedna z wielu przyczyn sa choroby swiata
uprzemyslowionego do ktorych naleza miedzy innymi : nadcisnienie czy
cukrzyca. Wymagaja one stosowania drogich lekarstw w przeciaglu dlugiego
okresu czasu. Ale to tak tylko dla przykladu.

Co do sprzerzenia zwrotnego zgadzam sie z panem, ale nie ma to znowu nic
wspolnego z moraliami tylko z wypracowaniem systemu uniemozliwiajacego
naduzywanie opieki spolecznej.

Pozdrawiam

-Original Message-
From: Bartek Rajwa [EMAIL PROTECTED]
To: [EMAIL PROTECTED] [EMAIL PROTECTED]
Date: Friday, May 14, 1999 9:38 AM
Subject: Re: Czy liberalizm jest niemoralny?


Anna Niewiadomska napisala

 Te pomysly, ze kazdy sam sobie panem w tych sprawach to maja glownie
ludzie
 mlodzi, zdrowi i stosunkowo dobrze sytuowani, ktorzy do doktora chodza
raz
 do roku na tzw. check-up. Wszystko im sie wydaje proste i logiczne. Po co
 placic podatki na innych. Poczekajcie kochani jak staniecie sie tymi
 innymi.

Czyli Pani Niewiadomska dolacza sie do pani Sliwli i pana Michala.
"Poczekajcie! Gdbyby nie przymus panstwa ani grosza bym wam nie dala!".
No to mamy nastepna deklaracje swiatopogladowa...

 Na razie zdaje sie wam, ze wlasnymi silami i polegajac na  dobrowolnej
 ofiarnosci spolecznej mozna pokryc koszta opieki zdrowotnej.  To bylo
dobre
 myslenie w dobrych dawnych prostych czasach, gdzie pan konsyliarz z
 walizeczka przychodzil do domu i zapisywal banki na zaziebienie. Wtedy
 kasa chorych wystarczala, a jak ktos nie nalezal to zawsze sie jakis Dr.
 Judym znalazl, zeby pomoc biedakowi. I potem sie ksiazki o takim pisalo.
 Ale w dzisiejszych czasach opieka zdrowotna to przemysl ktorego glownym
 produktem sa bardzo bogaci lekarze, firmy farmaceutyczne itp. i koszty sa
 astronomiczne. Jesli nie beda rozlozone stosunkowo rowno na cale
 spoleczenstwo to na leczenie bedzie stac tylko baaardzo bogatych.
 Podkreslam brdzo bogatych.


Pani Anno, a czy Pani zastanawiala sie dlaczego owe koszty leczenia sa
takie wysokie? Czy nie dostrzegla Pani nigdy (o ile Pani o tym myslala)
sprzezenia zwrotnego pomiedzy narastajacymi kosztami leczenia i faktem, ze
leczenie to jest oplacane za posrednictwem urzedow, ktore dysponuja
cudzymi pieniedzmi.

Wszyscy pamietamy afery zwiaznane w tzw. bezgotowkowym usuwaniem szkod w
przypadku ubezpieczen pojazdow. Sa kraje (europejskie i cywilizowane) w
ktorych takie praktyki zakazano! Innymi slowy: udowodniono tam, ze
bezgotowkowe usuwanie szkod powoduje korupcje i _zawyzanie_ rzeczywistych
kosztow. Oczywiscie problem wgnieciowych drzwi jest mniej "polityczny" niz
ubezp. zdrowotnego, wiec poszlo latwiej i dalo sie oszustwa ograniczyc. W
przypadku medycyny jest gorzej. Ludzie tak boja sie choroby, ze wola sie
dac oszukiwac za cena falszywego bezpieczenstwa.

Tak sie sklada, ze choc sam nie jestem lekarzem, to uprawiajac nauke
"sluzebna" wobec medycyny mam dosc scisly kontakt z medycyna. I to na
dodatek z ta najbardziej nowoczesna i polegajaca na technice medycyna. Mam
tutaj swoje zdanie. Obserwuje dzialania firm dostarczajacych aparature
medyczna i _zapewniam_, ze nie uzyskalyby one takich _nieuzasadnionych_
profutow, gdyby sluzba zdrowia operowala wedle innych zasad. W tej chwili
cena aparatury (a co za tym idzie cena czesciowo kosztow leczenia) nie ma
_zadnego_ uzasadnienia. W koncu jesli sytuacja jest naprawde trudna, to
zawsze mozna _urzednikowi_ dac lapowe by przymknal oko na fakt, musi wydac
 i zadluzyc szpital. Urzednic co najwyzej dostanie _nagane_.

Wchwili obecnej - wbrew swiatlym intencjom - wszyscy placa, a zyskuja
najbogatsi. Glownie wielkie koncerny. I jesli bym mial pokazac
najwiekszych zwolennikow obecnej sytuacji to pewnie poza Pania Sliwka i
Panem Michalem powinienem dopisac takich graczy jak Pfizer, Glaxo,
Siemens... Oni wszyscy pragna sie zajac biednymi - z potrzeby serca
oczywiscie.

Pomijam tu calkowicie fakt, ze zalozyla Pani z gory, iz w razie braku
przymusowych ubezpieczen _nikt_ sie nie bedzie ubezpieczal dobrowolnie.

Pomijam tez drugi fakt, ze panstwo gwarantuje najczesciej wlasnie tylko
"podstawowe" uslugi medyczne.


W podsumowaniu Pani napisala:

 [...] ale z moralnoscia  to
 dla mnie za duzo wspolnego nie ma, chyba ze to jakas nowa moralnosc o
 k

Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-15 Wątek Anna Niewiadomska

.
Pani Anno, a czy Pani zastanawiala sie dlaczego owe koszty leczenia sa
takie wysokie? Czy nie dostrzegla Pani nigdy (o ile Pani o tym myslala)
sprzezenia zwrotnego pomiedzy narastajacymi kosztami leczenia i faktem, ze
leczenie to jest oplacane za posrednictwem urzedow, ktore dysponuja
cudzymi pieniedzmi.


Bartek Rajwa

Oj zastanawialam sie, zastanawialam, bo ja tak jak Pan, biolog co to cale
zycie krecil sie przy medycynie i naukach medycznych.  Ma Pan racje ze to
co sie dzieje z kosztami to ma zwiazek (scisly) ze sposobem zarzadzania
pieniedzmi. Ale jaka ma Pan gwarancje ze prywatnie zarzadzany fundusz nie
zacznie po paru latach dzialac bardzo podobnie do panstwowego?  Przeciez to
tez ludzie robia a taka juz ludzka natura, ze jak moga to uszczkna! W
Polsce za moich czasow byla zwykla socjalistyczna niemoc i bieda, ale w
Kanadzie to wlasnie ta pazernosc glownie lekarzy, ktorzy wyciskali z
systemu kazdy cent, zlecajac niepotrzebne badania ( sa wlascicielami
laboratoriow ktore nastepnie te analizy robia wiec jest double jack pot)
itp itd itp...

Z prywatnymi firmami nie jest wszakze tak rozowo. Np. jezeli ma sie
skonstatowana jkas dolegliwosc to taka firma ubezpiecza na wszystko oprocz
wlasnie tego  na czy czlowiekowi zalezy. I co zrobic? Nie ma rady. W koncu
i tak samemu sie placi. Czyli jak to mowia lepiej byc bogatym i zdrowym niz
biednym i chorym...

Pozdrowienia Anna Niewiadomska

P.S. Dziwne tylko ze wydatki na sluzbe zdrowia w USA sa najwyzsze na
swiecie pomimo prywatnego systemu i tego samego, czy nawet nizszego poziomu
zdrowotnosci co w Kanadzie i Europie Zachodniej.

A.



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-15 Wątek Anna Niewiadomska

At 04:02 PM 5/14/99 -0700, you wrote:
Pani Anna napisala:

Na razie zdaje sie wam, ze wlasnymi silami i polegajac na  dobrowolnej
ofiarnosci spolecznej mozna pokryc koszta opieki zdrowotnej.


Sliwka:

Nie wiem jak do tego doszlo ale ja tak na prawde nie napisalam. Jestem
absolutnie za ubezpieczeniami spolecznymi. Uwazam, ze czlowiek silny i
zdrowy ma obowiazek placic wiecej niz czlowiek slaby i chory. Uwazam, ze
spoleczenstwo musi byc opodatkowane.


Tak, tak to moja "figura stylisyczna" tak mi koslawo wyszla, ci "oni" to
byli ci mlodzi, zdrowi i krotkowzroczni w ogole, a nie moi przedmowcy
konkretnie!

Pozdrawienia Anna Niewiadomska



Panstwo opiekuncze (bylo: Czy liberalizm jest niemoralny?)

1999-05-15 Wątek Bartek Rajwa

Witam Panstwa,

W nawiazaniu do syskusji na temat przymusowych ubezpieczen, podatkow i
liberalizmu ekonomicznego, chcialbym polecic wszystkim Panstwu ciekawy
artykul zatytulowany "Europa na zasilku", ktory ukazal sie w ostatnim
numerze tygodnika "Wprost".

Artykul jest dostepny przez WWW:

http://www.wprost.pl/ascii/02.28.1999(848)/numer/s21.htm
(wersja bez polskich liter)

http://www.wprost.pl/iso/02.28.1999(848)/numer/s21.htm
(wersja z literami w standardzie ISO Latin II)

Oto kilka cytatow:

-

Sredni koszt pracy robotnika przemyslowego w krajach Unii Europejskiej
dochodzi do 30 dolarow za godzine, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych
wynosi niecale 20 dolarow. Podatki i skladki placone przez pracodawcow
przekraczaja 90 proc. placy (we Wloszech stanowia 102 proc.) - w USA
wynosza 38 proc. Dotowana przez panstwa UE energia elektryczna jest o 47
proc. drozsza niz w Stanach Zjednoczonych, koszty transportu drogowego sa
o 40 proc. wyzsze, transport kolejowy kosztuje trzy razy wiecej, zas
paliwo jest prawie trzykrotnie drozsze. Niemcy pracuja w ciagu roku o
ponad 500 godzin krocej niz Amerykanie, Francuzi - o 400 godzin krocej.
Dotacje stanowia 43 proc. ceny produktow rolnych (w 1993 r. - az 58,7
proc.), a 70 proc. produkcji rolnej unii ma zapewnione gwarancje cen i
zbytu.

--

Utrzymywanie panstwa socjalnego oznacza ogromne wydatki sektora
publicznego. W rekordowym 1992 r. szwedzki sektor publiczny pochlanial 71
proc. PKB, finski - 62 proc. Te wydatki pokrywano, emitujac obligacje
rzadowe, przez co dlug wewnetrzny Szwecji siegnal 83 proc. PKB, a deficyt
budzetowy - 13 proc. PKB.

--

Okazuje sie przy tym, ze subwencje i doplaty czesto przynosza wiecej
szkod niz pozytku. Mimo ze w latach 1994-1995 w Niemczech dotacje do
budownictwa mieszkaniowego pochlonely az 100 mld marek, liczba wlascicieli
mieszkan pozostala taka sama jak w 1993 r., czyli przed wprowadzeniem
subwencjonowania budownictwa. Doplaty zasilily kieszenie inwestorow, a
ceny mieszkan nie obnizyly sie ani o marke. Juz w latach 70. wprowadzono
wprawdzie zakaz stosowania subwencji w wielu dziedzinach wytworczosci, na
przyklad w przemysle stalowym, rzady nagminnie lamaly reguly i ustanawialy
dotacje. Po 1980 r. subwencje w zasadzie zalegalizowano: europejska
polityka gospodarcza oddalila sie od liberalizmu ku protekcjonizmowi i
interwencji panstwa.



Friedrich von Hayek, klasyk liberalizmu, juz dawno temu stwierdzil, ze
"panstwowe usilowania redystrybucji dochodu poprzez ulgi, dotacje i
manipulowanie podatkami sa niesprawiedliwe, a w ostatecznosci prowadza do
totalitaryzmu". Potwierdza to prof. Ralph Raico z uniwersytetu w Buffalo:
"Jest mitem, iz panstwo dobrobytu wprowadzono po to, by rozwiazac
spoleczne problemy. Otto von Bismarck zbudowal w latach 80. XIX w.
podwaliny panstwa socjalnego po to, by skumulowac w swoich, czyli panstwa,
rekach, wieksza wladze. Ewidentna konsekwencja tej polityki bylo dojscie
Hitlera do wladzy".

-

Jak zauwaza J. Bradford de Long z Uniwersytetu Berkeley, interwencjonizm
panstwa spowodowal w latach 70. w Stanach Zjednoczonych jedynie wzrost
bezrobocia i inflacji - w obu wypadkach do ok. 10 proc. Michael Tanner,
analityk z amerykanskiego Cato Institute, dowodzi, ze choc "w latach
1960-1990 rzad federalny i rzady stanowe w USA wydaly na tzw. programy
zwalczania biedy 5 bln dolarow; rezultat byl taki, ze obszarow ubostwa
bylo wiecej niz przed uruchomieniem tych programow". Az 30 centow z
kazdego wydawanego przez rzad dolara przekazywano ubogim, ich sytuacja
jednak sie nie poprawiala, za to przybywalo rozbitych rodzin i wzrastala
przestepczosc.

--

Zycze milej lektury!

Bartek Rajwa



Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-15 Wątek Sliwka Prunka

Bartek Rajwa

Co to znaczy logiczne, ale w przeciwnym kierunku 8-)
(czy to byl komplement, czy obelga?)

Sliwka, niby ja:

To nie byla ani obelga ani komplement.  Mowiac salonowym jezykiem rozmawiamy
jak slepy o kolorach. Ja pisze moje wlasne, osobiste zdanie twierdzace a pan
do tego namietnie dopisuje 'co autor mial na mysli'. Ta rozmowa niczego nie
wniosla.

Zdanie powyzsze przepisze jeszcze raz: Jestesmy zwolennikami innej partii.
Dla mnie pieniadz jest elementem wymiany towarowo - pienieznej a nie tematem
do rozwazan moralnych.

Sliwka
-Original Message-
From: Bartek Rajwa [EMAIL PROTECTED]
To: [EMAIL PROTECTED] [EMAIL PROTECTED]
Date: Friday, May 14, 1999 1:56 PM
Subject: Re: Czy liberalizm jest niemoralny?


Pani Sliwka Prunka napisala

 Ja taka pomoc obecnie deklaruje i uwazam ze tak jest dobrze. Powszechna
 ubezpieczalnia w dzisiejszym swiecie nie jest sprawa wyboru ale
obowiazkiem
 kazdego kto przyszedl na ten swiat.

No to teraz wreszcie pieknie mozemy zdefiniowac istote roznicy zdan
pomiedzy nami:

1) Pani twierdzi iz swiadczenie na pomoc dla innych powinno byc
obowawiazkiem w sensie prawnym (przymus ubezpieczenia).

2) Ja twierdze, ze jest to obowiazek moralny i nie powinien podlegac
prawnej regulacji.

Jaka jest roznica:

Moze podam analogie: wiekszosc zgadza sie z pojeciem szczegolnej wartosci
zwiazku malzenskiego. Przy czym jedni poprzestaja na stwierdzeniu, ze
obowiazki malzonkow wobec siebie to obowiazki natury moralnej, inni zas
chcieliby ta sprawe poddac regulacji prawa i np. zakazac rozwodow.

Tu mamy kwintesencje roznicy pomiedzy nami. Pani jest za przymusem. Ja
przeciw przymusowi (czyli w powyzszej analogi: za prawem do rozwodu).

Dlaczego obawiam sie zwolennikow przypusu? Bo jesli dzisiaj nakazuja mi
przymusowe ubezpieczenie, to kto wie co moga nakazac jutro? Moze by
urzedowym jezykiem byl szwedzki, a bielizne nalezy nosic na ubraniu
wierzchnim? (zagadka: z jakiego to filmu?). Albo zamantuja mi kamere w
domu by mnie chronic przed zgubnym wplywem cudzolostwa? Kto wie..

 Pana logika w pewnym momencie zrobila zawijas przeciwny do zamierzonego.
 Pana myslenie jest logiczne ale w przeciwnym kierunku

Co to znaczy logiczne, ale w przeciwnym kierunku 8-)
(czy to byl komplement, czy obelga?)


Pozdrawiam serdecznie!

Bartek Rajwa


--
[EMAIL PROTECTED]

Purdue University Cytometry Laboratories
1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette
IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757




Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-15 Wątek Wlodek Wrobel

Panie Bartku:
Czlowiek zostal stworzony dobrym, bo Bog nie robi "bubli". Natomiast skazenie
grzechem pierworodnym spowodowalo, ze czlowiek "z natury" jest zly.
Ale od zla nie wybawi go liberalizm.
wkw



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-15 Wątek Wlodek Wrobel

Pani Anna Pisze:
"...chyba, ze to jakas nowa moralnosc, o ktorej jeszcze nic nie wiem."

To ta moralnosc zaprezentowana przez p.Sliwke, Pani Anno.
Kazda moralnosc ustanowiona przez czlowieka/ludzi (bez wzgledu na to czy na
wspolny, czy na wylacznie swoj uzytek) sprowadza sie do takich rezultatow.
Czlowiek naturalny jest zatroszczony tylko o siebie ( Ps.116,10).
wkw



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-15 Wątek Bartek Rajwa

Sliwka Prunka napisala

 To nie byla ani obelga ani komplement.  Mowiac salonowym jezykiem rozmawiamy
 jak slepy o kolorach. Ja pisze moje wlasne, osobiste zdanie twierdzace a pan
 do tego namietnie dopisuje 'co autor mial na mysli'. Ta rozmowa niczego nie
 wniosla.

Ma Pani racje. Ta rozmowa doszla do kresu. To jest troche podobnie jak z
ks. Wroblem. Z jednej strony argumenty z drugiej wciaz ta sama odpowiedz:
"Panu brak szacunku dla Spolecznej Nauki Kosciola; Pan nie rozumie
Spoleczenej Nauki Kosciola; liberalizm jest niemoralny".

W Pani przypadku mantra jest inna: "Ubezpieczenia powinny byc obowiazkowe,
bo powinny byc obowiazkowe, bo ja uwazam, ze powiny byc obowiazkowe, bo
tak sadze..."

Dlaczego? Co Pania sklania do takich pogladow? Tego sie nie dowiemy.

Moze zbyt wiele oczekiwalem proszac Pania o uzasadnienie?

W kazdym razie dziekuje za czas poswiecony na odpowiedzi na moje e-maile.
Wprawdzie nie posunelismy sie dalej poza wielokrotne powtorzenie, iz Pani
zdaniem "ubezpieczenia powinny byc obowiazkowe", ale dobre i to, gdyz
pokazuje, ze pewne utarte schematy myslowe nawet wsrod ludzi
wyksztalconych i inteligentnych nie podlegaja dyskusji.

Na koniec napisala Pani:

 Dla mnie pieniadz jest elementem wymiany towarowo - pienieznej a nie tematem
 do rozwazan moralnych.

Chcialoby sie tu zapytac: skoro tak to dlaczego w imie dziwnie pojmowanej
"moralnosci" chce Pani odbierac te pieniadze innym? Ale slowo sie rzeklo:
dyskusje czas konczyc... (tym bardziej iz wiele nowych ciekawych tematow
pojawilo sie na Poland-l)


Pozdrawiam serdecznie,

Bartek Rajwa


--
[EMAIL PROTECTED]

Purdue University Cytometry Laboratories
1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette
IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-14 Wątek Grzegorz Swiderski

Pozdrawia Grzegorz Swiderski!
We wtorek, 11 maja 1999 o godzinie 1:36 po poludniu
Pan Andrzej Szymoszek napisal:

 On 10 May 99 at 21:36, Grzegorz Swiderski wrote:

  odpowiedzialna i nie odwolywalna decyzja. Natomiast podatki
  placilby na takich samych zasadach jak niewolnicy
  socjalni... z jedna mala roznica: wszystkie te zobowiazania
  pomniejszaloby sie o tyle, o ile wszystkie wydatki panstwa
  na dziedziny, z ktorych wyzwoleniec sie wykupil,
  pomniejszaja budzet panstwa. Po prostu kazda ustawa
  budzetowa mialaby wyliczony wspolczynnik, przez ktory
  mnozyli by swoje podatki wyzwolency. Mozliwosc wykupienia
  sie bylaby absolutnie dobrowolna i nikt nie bylby do tego
  zmuszany.

 Nie rozumiem co to znaczy: o ile wydatki pomniejszaja. Czy to
 ma oznaczac, ze jesli ja rezygnuje dobrowolnie z opieki
 socjalnej, z panstwowego szkolnictwa dla dzieci, z panstwowej
 sluzby zdrowia, to mam nie placic na te rzeczy dla innych?

Nie wiadomo na co konkretnie placi podatnik - placi za wszystko
na co panstwo wydaje. Moja propozycja jest taka: przypuscmy, ze
60% budzetu panstwa jest wydawane na panstwowa sluzbe zdrowia,
panstwowa oswiate i panstwowa kulture (pomoc spoleczna chwilowo
omijam bo to nic nie znaczacy margines). Podatnik, ktory
zrezygnuje z tych panstwowych uslug wylicza swoje podatki tak
jak kazdy inny. Ale ostateczna sume, ktora ma wplacic mnozy
przez 0.4. Czy teraz rozumie Pan moja propozycje? Czy ona jest
niemoralna?

  Bardzo prosze wszystkich, ktorzy glosza teze, ze liberalizm
  jest niemoralny o odpowiedz czy moja propozycja jest
  niemoralna, a jesli tak, to dlaczego?

 Jesli tak jak ja rozumiem, tzn. bez udzialu w oplatach na
 rzecz "dobra wspolnego" (opieka spoleczna, szkoly, sluzba
 zdrowia), to jest to niemoralne.

Caly problem w tym co to jest dobro wspolne w rozumieniu
politycznym. Zanim sie to rozstrzygnie dobrze jest sie
zastanowic nad przykladami.

Czy panstwowa sluzba zdrowia lub oswiata jest dobrem wspolnym?
Odpowiedz na to pytanie jest trudne, bo uwarunkowane
politycznie. Bo panstwowa sluzba zdrowia i oswiata to we
wspolczesnych demokracjach hasla sluzace zdobywaniu wladzy.

Dlatego najpierw proponuje odpowiedziec na pytanie nie
uwarunkowane politycznie: czy zywnosc jest dobrem wspolnym?

Kazdy czlowiek musi jesc. A wiec panstwo mogloby z zebranych
podatkow utworzyc siec darmowych barow i wprowadzic przymus
zywienia sie w nich dla kazdego obywatela. Czy taka polityczna
propozycja bylaby moralna? Czy sprzeciwianie sie tej propozycji
byloby niemoralne?

 Poniewaz nie obowiazuje zasada: ile wlozysz, tyle wyjmiesz sam
 dla siebie.

OK. Pelna zgoda. Panstwo zbierajac podatki nie dba aby wrocily
one do obywatela w uslugach swiadczonych przez panstwo w
proporcjach zgodnych z tym ile temu obywatelowi zabralo.

 Jak mozesz wlozyc wiecej, wkladasz wiecej, i korzystaja z tego
 tez inni. Niestety. Inaczej sie nie da.
 (...)

OK. Panstwo zmusza jednego obywatela by oplacal potrzeby innego.
Ale ktore potrzeby obywateli panstwo moze i powinno zaspakajac?
Wszystkie? Czy istnieja potrzeby ludzi, ktorych zaspokajanie
jest moralnym obowiazkiem panstwa? Czy istnieja potrzeby,
ktorych zaspokajanie przez panstwo jest niemoralne?

Z powazaniem,
Grzegorz Swiderski,
[EMAIL PROTECTED]
http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/



Re: Odp: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-13 Wątek Sliwka Prunka

-Original Message-
From: Michal Sulej [EMAIL PROTECTED]
To: [EMAIL PROTECTED] [EMAIL PROTECTED]
Date: Wednesday, May 12, 1999 7:14 AM
Subject: Odp: Czy liberalizm jest niemoralny?


Bardzo prosze wszystkich, ktorzy glosza teze, ze liberalizm jest
niemoralny o odpowiedz czy moja propozycja jest niemoralna, a
jesli tak, to dlaczego?

Z powazaniem,
Grzegorz Swiderski

Witam!
Teoretycznie moze i Pana propozycja jest logiczna, ale mam powazne
watpliwosci jezeli chodzi o praktyke. Niewiem tez czy moralne byloby
zostawianie czlowieka na tzw. bruku, nawet jezeli sam zrezygnowal z opieki
socjalnej panstwa. Zalozmy, ze mlody, energiczny czlowiek zrzeknie sie
obowiazkowej opieki panstwa, nie bedzie placil skladek emerytalnych,
ubezpieczenia itp, ale po jakims czasie nie bedzie umial sam sobie
poradzic,
straci prace, rozpije sie itp, a nie zdazy jeszcze zaoszczedzic tyle
pieniedzy, zeby stac go bylo chociazby na skromne utrzymanie. Wbrew pozorom
z opieki spolecznej nie korzysta tylko tzw. margines, ale rowniez
ludzie wyksztalceni, zajmujacy niegdys wysokie stanowiska, niezle
zarabiajacy, energiczni, ktorym sie jednak nie powiodlo, przecenili swoje
mozliwosci, zachorowali itp. Czy w takiej sytuacji moralne byloby spokojnie
patrzec na jakiegos szanowanego kiedys pana profesora czy inzyniera, ktory
przed laty pochopnie zrezygnowal z opieki panstwa, ale nie ma emerytury i
szuka pozywienia grzebiac w smietniku albo zebrze na ulicy? Mozna
powiedziec, ze znal ryzyko i to nie nasza sprawa, ale moim zdaniem to nie
jest w porzadku. Osobiscie z przykroscia patrze na zebrakow czy bezdomnych,
ktorych bardzo czesto spotyka sie w Warszawie, ale nie mam jak pomoc im
finansowo, chyba ze tylko doraznie, i uwazam, ze jak najbardziej powinni
byc
wlasnie pod opieka panstwa, ktore m.in. po to ciagnie od obywateli podatki.
Podobnie co z osobami nieodpowiedzialnymi czy nawet zaburzonymi,
posiadajacymi jednak prawa obywatelskie, ktorzy zrezygnuja z opieki panstwa
i juz po pary miesiacach nie beda mialy srodkow na utrzymanie. Zrzucic
ciezar utrzymania na ich rodziny? A co z dziecmi alkoholika, ktory
zrezygnowal z takiej opieki, ale z czasem przepil wszystkie pieniadze i nie
ma jak zaplacic za lekarza i szkole? To nie sa jakies wydumane przyklady,
ale sytuacje zdarzajace sie naprawde i to bardzo czesto.
Przy okazji prosze zauwazyc, ze Opieka Spoleczna w Polsce dziala w oparciu
o samorzady lokalne i jest finansowana z budzetu gminy, wiec ta dystrybucja
srodkow finansowych nie jest tak scentralizowana jak w socjalizmie i
umozliwia lepsza kontrole wydatkow.
Pozdrawiam

Michal Sulej
tel. (48) 0 501 937 307
[EMAIL PROTECTED]  http://www.ariadna.pl/psychologia


Panie Michale pieknie pan to ujal. Wydaje mi sie ze panu Grzegorzowi w tym
momencie zabraklo wyobrazni. Wszystko jest dobrze kiedy jestesmy zdrowi,
silni i bogaci. Gorzej jest jak w wieku 40 lat zostanie ktos sparalizowany
wylewem. Proponuje panu Grzegorzowi aby swoj majatek podzielil przez 1000
dolarow bo taki jest koszt jednodniowego pobytu w szpitalu. Na ile dni
starczy mu pieniedzy ? Nie ma takiego majatku ktorego czlowiek nie
przechoruje.

Jezeli pan Grzegorz w zadufaniu uwaza ze tak sie dobrze trzyma ze jemu sie
to nie zdarzy proponuje rozejrzec sie dookola i dobrze popatrzec ilu ludzi
zostaje powalonych przez nieszczescia. I zapewniam pana iz sami na siebie
wielu klesk nie przyniesli.

Pozdrawiam serdecznie

Sliwka Robaczywka



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-13 Wątek Sliwka Prunka

-Original Message-
From: Anna Niewiadomska [EMAIL PROTECTED]
To: [EMAIL PROTECTED] [EMAIL PROTECTED]
Date: Tuesday, May 11, 1999 5:44 AM
Subject: Re: Czy liberalizm jest niemoralny?


W kompletnej ciszy, po odrzuceniu strachu przed samym soba kazdy czlowiek
wie co jest dobre co zle.

Zrozumienie dobra i zla jest instynktowne.
Dobro i zlo pochodzi z wnetrza czlowieka.

Moralnosc jest zbiorem zasad utworzonych przez grupe osob ( minimum dwie,
maksimum nie istnieje) w celu zachowania spojnosci grupy.

Moralnosc moze dzialac zgodnie z instynktem ale moze tez instynkt zabic.
Moralnosc  pochodzi z zewnatrz.


Na pytanie czy cos jest dobre czy zle odpowiada czlowiek gdyz tylko on ma
dostep do swojego wnetrza.
Na pytanie czy jest cos moralne czy nie odpowiada odpowiada grupa rzadzaca.


Sliwka

Bardzo ladne to Pani ujela Pano Sliwko, naprawde bardzo ladnie!

Pozdrowienia Anna Niewiadomska.


Pani Aniu dziekuje za mile slowo.  Zyczliwosc wszystkim dodaje skrzydel. Nie
tylko upadlym aniolom.

Sliwka


A Panu Panie Wrobel co wlasciwie sie nie podoba w takim ujeciu sprawy ze
tak lodowato do Pani Sliwki sie Pan zwraca? I te typowe insynuacje na temat
Krotkiej Historii...oj nieladnie.


Kobiety nie pyta sie o wiek. Natomiast wolno mi zapytac czy pani poglady
na
moralnosc to pozostalosc po studiach "Krotkiej historii" pewnej partii,
czy
to nabytek z lektury nowoczesnych dziel o liberalizmie?
Lodowato
wkw





Re: Odp: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-13 Wątek Bartek Rajwa

Witam,

Najpierw Pan Michal Sulej a potem Pani Sliwka Robaczywka namalowali nam
straszliwy obraz wspolczesnego spoleczenstwa. Ich zdaniem gdyby nie
przypusowe skladki na tzw "ubezpieczenia spoleczne" ludzie nie majacy
wystarczjacych dochodow po prostu zdychaliby na ulicach.

Z postingow Pani Sliwki i Pana Michala wnioskuje jedno: gdyby im przyszlo
zyc w panstwie o liberalnym porzadku obficie korzystaliby z przywilejow
(takich jak niskie podatki), ale z pewnoscia nie daliby ani centa na pomoc
charytatywna, fundacje spoleczne, szpitale, przytulki dla ubogich, itd. W
szegolnosci przypatrywaliby sie z satysfakcja, gdyby ich kolega z
Poland-l, Pan Swiderski zistalby sparalizowany, a jwgo bliscy nie mieliby
srodkow na szpital.

No coz... Rozumiem, ze Pani Sliweczka i pan Michal oceniaja innych wg.
siebie, ale prosze mi wierzyc nie wszyscy sa tacy! Sadze, ze Pan Swiderski
bez problemu znalazlby wsparcie. Ja w kazdym razie deklaruje pomoc dla
Pana Swiderskiego juz teraz, ufajac, ze gdybym to ja wsparcia potrzebowal
rowniez je otrzymam: od lokalnej spolecznosci, sasiadow, przyjaciol,
znajomych, kosciolow, organizacji religijnych, czy wreszcie: osobiscie od
p. Swiderskiego.

O ile postawe Pani Sliwki i Pana Michala juz znamy (tylko socjalityczny
przymus jest w stanie wydrzec z ich portfeli pieniadze dla
potrzebujacych), o tyle ciekaw jestem zdania tych, ktorzy pisali o
Spolecznej Nauce Kosciola. Czy oni tez pozwolili by Panu Swiderskiemu
umrzec na ulicy by sluzyl za przyklad dla innych wrogow socjalu, czy tez
wspomogliby go?

Jeszcze jedno jest dla mnie zagadka: czy jesli Pani Slika godzi sie juz na
to (z bolem, ale jednak), ze urzedy zabieraja jej pieniadze by
rozdysponowac wg. swego uznania, to czy nie byloby lepiej dla wszystkich
gdyby Pani Sliwka pomijajac urzednikow (ktorzy sami konsumuja znaczna
czesc owych pieniedzy) osobiscie zadeklarowala pomoc dla ubogich
(najlepiej o stalej wysokosci kazdego miesiaca? Gdyby jeszcze za
przykladem Pani Sliwki poszedl Pan Michal, a potem takze ci wszyscy co
maja w gebie*) idee SNK mysle, ze jakos by dalo sie zyc w liberalnym
kapitalizmie, czyz nie?

Pozdrawiam z nadzieja,

Bartek Rajwa


Ps: Krytycy liberalnego kapitalizmu podkreslaja, ze jego korzenie tkwia w
oswieceniowej naiwnosci i wierze w dobro natury ludzkiej. Widac jestem
takim wlasnie naiwniakiem. Pani Sliwka i Pan Michal sugeruja, ze naiwnosc
nalezy porzucic: czlowiek czlowiekowi wilkiem. Smutne to.

*) "Kto ma idee w gebie tan ma ja tez zazwyczaj i w pobliskim nosie"
S.J. Lec

--
[EMAIL PROTECTED]

Purdue University Cytometry Laboratories
1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette
IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757



Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-13 Wątek Sliwka Prunka

Panie Bartek, cos sie panu zupelnie pomylilo. Ja akurat mysle zupelnie
odwrotnie niz pan to napisal o mnie. Pewnie wynika to z niedokladnego opisu
co i kto napisal. Ja place podatki i to dosc wysokie, mam pelna
ubezpieczalnie i uwazam, ze wszyscy powinni miec opieke zdrowotna a jako
sprzerzenie zwrotne wszyscy musza placic podatki. Naturalna rzecza jest ze
ci 'slabsi' beda placic mniej podatkow ci 'silniejsi' wiecej i tak jest
prawidlowo.


Jeszcze raz sie odrzegnuje od tego co mi pan przypisal.

Sliwka

W zeszly poniedzialek spadlam ze schodow i spokojnie poszlam na wszystkie
przeswietlenia bez obawy ile mnie to bedzie kosztowac i w ramach
ubezpieczenia dostane tez leczenie i tabletki za darmo ( lub za niewielka
oplata) Doceniam bardzo fakt iz ubezpieczenie spoleczne nie dopusci abym w
wyniku zaniedbania zostala kaleka.


-Original Message-
From: Bartek Rajwa [EMAIL PROTECTED]
To: [EMAIL PROTECTED] [EMAIL PROTECTED]
Date: Thursday, May 13, 1999 7:31 PM
Subject: Re: Odp: Czy liberalizm jest niemoralny?


Witam,

Najpierw Pan Michal Sulej a potem Pani Sliwka Robaczywka namalowali nam
straszliwy obraz wspolczesnego spoleczenstwa. Ich zdaniem gdyby nie
przypusowe skladki na tzw "ubezpieczenia spoleczne" ludzie nie majacy
wystarczjacych dochodow po prostu zdychaliby na ulicach.

Z postingow Pani Sliwki i Pana Michala wnioskuje jedno: gdyby im przyszlo
zyc w panstwie o liberalnym porzadku obficie korzystaliby z przywilejow
(takich jak niskie podatki), ale z pewnoscia nie daliby ani centa na pomoc
charytatywna, fundacje spoleczne, szpitale, przytulki dla ubogich, itd. W
szegolnosci przypatrywaliby sie z satysfakcja, gdyby ich kolega z
Poland-l, Pan Swiderski zistalby sparalizowany, a jwgo bliscy nie mieliby
srodkow na szpital.

No coz... Rozumiem, ze Pani Sliweczka i pan Michal oceniaja innych wg.
siebie, ale prosze mi wierzyc nie wszyscy sa tacy! Sadze, ze Pan Swiderski
bez problemu znalazlby wsparcie. Ja w kazdym razie deklaruje pomoc dla
Pana Swiderskiego juz teraz, ufajac, ze gdybym to ja wsparcia potrzebowal
rowniez je otrzymam: od lokalnej spolecznosci, sasiadow, przyjaciol,
znajomych, kosciolow, organizacji religijnych, czy wreszcie: osobiscie od
p. Swiderskiego.

O ile postawe Pani Sliwki i Pana Michala juz znamy (tylko socjalityczny
przymus jest w stanie wydrzec z ich portfeli pieniadze dla
potrzebujacych), o tyle ciekaw jestem zdania tych, ktorzy pisali o
Spolecznej Nauce Kosciola. Czy oni tez pozwolili by Panu Swiderskiemu
umrzec na ulicy by sluzyl za przyklad dla innych wrogow socjalu, czy tez
wspomogliby go?

Jeszcze jedno jest dla mnie zagadka: czy jesli Pani Slika godzi sie juz na
to (z bolem, ale jednak), ze urzedy zabieraja jej pieniadze by
rozdysponowac wg. swego uznania, to czy nie byloby lepiej dla wszystkich
gdyby Pani Sliwka pomijajac urzednikow (ktorzy sami konsumuja znaczna
czesc owych pieniedzy) osobiscie zadeklarowala pomoc dla ubogich
(najlepiej o stalej wysokosci kazdego miesiaca? Gdyby jeszcze za
przykladem Pani Sliwki poszedl Pan Michal, a potem takze ci wszyscy co
maja w gebie*) idee SNK mysle, ze jakos by dalo sie zyc w liberalnym
kapitalizmie, czyz nie?

Pozdrawiam z nadzieja,

Bartek Rajwa


Ps: Krytycy liberalnego kapitalizmu podkreslaja, ze jego korzenie tkwia w
oswieceniowej naiwnosci i wierze w dobro natury ludzkiej. Widac jestem
takim wlasnie naiwniakiem. Pani Sliwka i Pan Michal sugeruja, ze naiwnosc
nalezy porzucic: czlowiek czlowiekowi wilkiem. Smutne to.

*) "Kto ma idee w gebie tan ma ja tez zazwyczaj i w pobliskim nosie"
S.J. Lec

--
[EMAIL PROTECTED]

Purdue University Cytometry Laboratories
1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette
IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757




Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-13 Wątek Bartek Rajwa

Panie Sliwka Prunka napisala:

 Panie Bartek,

chyba "Bartku". Moje imie sie odmienia. 8-)

 cos sie panu zupelnie pomylilo. Ja akurat mysle zupelnie
 odwrotnie niz pan to napisal o mnie. Pewnie wynika to z niedokladnego opisu
 co i kto napisal. Ja place podatki i to dosc wysokie, mam pelna
 ubezpieczalnie i uwazam, ze wszyscy powinni miec opieke zdrowotna a jako
 sprzerzenie zwrotne wszyscy musza placic podatki. Naturalna rzecza jest ze
 ci 'slabsi' beda placic mniej podatkow ci 'silniejsi' wiecej i tak jest
 prawidlowo.


 Jeszcze raz sie odrzegnuje od tego co mi pan przypisal.

Alez nic mi sie ie pomylilo. Ja tylko wyciagam wnioski z tego co Pani
wysyla na Poland-l. Jezeli Pani postingi nie odzwierciedlaja Pani
rozumowania to oczywiscie wszystkie moje odpowiedzi na nie sa diabla
warte.

Jest tez druga mozlliwosc: nie mysle logicznie. Proponuje wiec bysmy
sprobowali wspolnie:

1) Zgodzila sie Pani z Panem Michalem, iz przy braku przymusowych
ubezpieczen spolecznych czesc osob bylaby pozbawiona srodkow w sytuacjach,
nazwijmy je, awaryjnych.

2) Zaproponowala Pani, Panu Swiderskiemu by wyobrazil sobie siebie w
takiej sytuacji: liberalne Panstwo, brak przymusowych ubezpieczen,
katastrofa - ciezka choroba *)

3) Namalowala Pani czarny obraz tego co sie stanie z Panem Swiderskim.
Zasugerowala Pani tym samym, ze jesli nie bedzie mial on wystarczjacego
majatku na pokrycie wszystich kosztow leczenia to... nie wiem, umrze na
ulicy???

4) Nigdzie nie zasugerowala Pani, ze osoby, ktore teraz placa podatki na
pzymusowe "ubezpieczenie" moglyby pomoc Panu Swiderskiemu, gdyby owego
przymusu "pomagania" nie bylo.

5) W szczegolnosci - Pani takiej pomoc nie zadeklarowala

Wniosek:

Gdyby nie podatki, ktore z Pani zdziera panstwo nie przeznaczylaby Pani,
ani grosza na pomoc dla gorzej sytuowanych.

Prosze mnie wyprowadzic z bledu jesli sie myle.

Jesli sie _nie_ myle. To ma Pani _racje_: trzeba zbierac pieniadze na
opieke sila (w imie wyzszych racji?). Jesli zas moje rozumowanie jest
_bledne_, to jestem szczesliwy: w liberalnym panstwie fundacja opiekujaca
sie bezdomnymi moglaby na Pania liczyc! Co oczywiscie cieszy, gdyz
oznacza, ze liberalizm nie powodowalby socjalnej katastrofy, gdyz
wspanialym buforem bylaby moralnosc czlonkow spoleczenstwa. Tu oczywiscie
dochodzimy do fundamentalnego pytania: czy czlowiek jest z natury zly czy
dobry? Jakie jest Pani zdanie?

I jeszcze na marginesie: czy deklarujac, ze wszyscy powinni miec opieke
zdrowotna dopuszcza Pani mysl, ze ktos sobie moze nie zyczyc by zajmowala
sie nim panstwowa opieka zdrowotna. Jesli tak, to czy Pani sadzi, iz
moralne jest zabierac mu pieniadze na ow cel?

 W zeszly poniedzialek spadlam ze schodow i spokojnie poszlam na wszystkie
 przeswietlenia bez obawy ile mnie to bedzie kosztowac i w ramach
 ubezpieczenia dostane tez leczenie i tabletki za darmo ( lub za niewielka
 oplata) Doceniam bardzo fakt iz ubezpieczenie spoleczne nie dopusci abym w
 wyniku zaniedbania zostala kaleka.

Pani Sliweczko. Przyznam, ze nie rozumiem: w poprzednim akapicie mamy:
"place podatki" oraz "placic na opieke zdrowotna", a tutaj mamy "leczenie
i tabletki za darmo". Przypomina mi to haslo z jednego z brytyjskich
pubow: jesli kupisz za 3 funty bilet na nasza loterie dostaniesz do piwa
"vinegrar crisps" _za_ _darmo_. I pomyslec, ze dorosli i wykszalceni
ludzie... Ech...

Bartek

*) tu oczywiscie zaklada Pani milczaco, ze Pan Swiderski nigdzie nie byl z
wlasnej woli ubezpieczony

--
[EMAIL PROTECTED]

Purdue University Cytometry Laboratories
1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette
IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-12 Wątek Grzegorz Swiderski

Pozdrawia Grzegorz Swiderski!
W srode, 12 maja 1999 o godzinie 2:23 rano
Pani Eva Madry napisala:

 Ilu ludzi pan potrzebuje do wprowadzenia nowego porzadku,
 pytam, bo o co jeszcze mozna spytac.

Nadal nie rozumiem pytania. Moze zrobmy tak: ja Pani zadam to
samo pytanie, pani mi odpowie, a ja po odpowiedzi zorientuje
sie o co Pani chodzi i sprobuje odpowiedziec, dobrze?

Ilu ludzi Pani potrzebuje do wprowadzenia nowego porzadku?

Z powazaniem,
Grzegorz Swiderski,
[EMAIL PROTECTED]
http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-12 Wątek Sliwka Prunka

Bartek Rajwa wrote:


 Mozna by sobie wyobrazic, ze gdbyby wladza i spoleczenstwo okazalo troche
 serca (tolerancji), to Pan Swiderski moglby sie zaszyc gdzies w mazurkiej
 gluszy i pewnie by Pani Evie Madry wcale nie przeszkadzal (bo tam nawet
by
 nie mial modemu, telefonu i komputera).


Panie Bartku, jezeli mozna, gdzies pan te glusze wytrzasnal. Chyba latwiej w
dzisiejszym swiecie uschnac z milosci niz znalezc 'glusze w ktorej mozna sie
zaszyc'.


W takim Kilarney Park to i misia mozna usciskac, ale zeby glusza az zaraz ?.

Zdezorientowana Sliwka



-Original Message-
From: Eva Madry [EMAIL PROTECTED]
To: [EMAIL PROTECTED] [EMAIL PROTECTED]
Date: Tuesday, May 11, 1999 11:10 PM
Subject: Re: Czy liberalizm jest niemoralny?


Bartek Rajwa wrote:


 Mozna by sobie wyobrazic, ze gdbyby wladza i spoleczenstwo okazalo troche
 serca (tolerancji), to Pan Swiderski moglby sie zaszyc gdzies w mazurkiej
 gluszy i pewnie by Pani Evie Madry wcale nie przeszkadzal (bo tam nawet
by
 nie mial modemu, telefonu i komputera).

 Tak wiec jak Pani Ewa Madry widzi pan Swiderski ma, mozna rzecz, plan
 minimum. Nalezy teraz odwrocic pytanie: ilu ludzi potrzebuje wladza
 panstwowa by pana Swiderskiego powstrzymac i owe opisane dzialania mu
 utrudnic?

 Pewnie calkiem pokazna grupke, prawda Pani Ewo?

 Tak na marginesie tylko dodam, ze to chyba takze Pani pisala (jesli nie
to
 przepraszam), ze p. Swiderski chcialby sie "wypisac z organizacji
 charytatywnej". Wniosek chyba taki, ze system redystrybucji dochodow
 panstwa z ktorego Pan Swiderski chce sie "wypisac" to jest ta owa
 "organizacja charytatywna"? O kurcze...


Tak

 Bartek Rajwa


Nie, nie z przerazeniem zapytuje.  Z przeswiadczeniem, ze w pogladach pana
Swiderskiego nie ma juz co wyjasniac  Ale, ale, pan Swiderski chce
zwyciezyc,
a nie da sie inaczej zwyciezyc jak obalic jeden system i zastapic go
drugim,
bo dwa nie moga naraz istniec.  Jezeli panu Swiderskiemu chodzi tylko o
siebie, to zeby trafic do lasu nie trzeba obalac istniejacego nieporzadku,
natomiast jezeli uswiadamia ucisnionych to ja moge powiedziec, ze ucisniona
sie nie czuje.  Jakies podatki w tym nowym porzadku zawsze trzeba bedzie
placic, chocby na 'armie', ktora tegoporzadku bedzie strzegla.  I tam tez
podatnik utopi, nie, nie wyzywam panow od utopii, ten podatnik tam utopi
pieniadze.

em




Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-11 Wątek Andrzej Szymoszek

On 10 May 99 at 21:36, Grzegorz Swiderski wrote:

 odpowiedzialna i nie odwolywalna decyzja. Natomiast podatki
 placilby na takich samych zasadach jak niewolnicy socjalni... z
 jedna mala roznica: wszystkie te zobowiazania pomniejszaloby
 sie o tyle, o ile wszystkie wydatki panstwa na dziedziny, z
 ktorych wyzwoleniec sie wykupil, pomniejszaja budzet panstwa.
 Po prostu kazda ustawa budzetowa mialaby wyliczony
 wspolczynnik, przez ktory mnozyli by swoje podatki wyzwolency.
 Mozliwosc wykupienia sie bylaby absolutnie dobrowolna i nikt
 nie bylby do tego zmuszany.

Nie rozumiem co to znaczy: o ile wydatki pomniejszaja.
  Czy to ma oznaczac, ze jesli ja rezygnuje dobrowolnie
  z opieki socjalnej, z panstwowego szkolnictwa dla dzieci,
  z panstwowej sluzby zdrowia, to mam nie placic na te
  rzeczy dla innych?

 Bardzo prosze wszystkich, ktorzy glosza teze, ze liberalizm jest
 niemoralny o odpowiedz czy moja propozycja jest niemoralna, a
 jesli tak, to dlaczego?

   Jesli tak jak ja rozumiem, tzn. bez udzialu w oplatach na
 rzecz "dobra wspolnego" (opieka spoleczna, szkoly, sluzba
 zdrowia), to jest to niemoralne. Poniewaz nie obowiazuje
 zasada: ile wlozysz, tyle wyjmiesz sam dla siebie. Jak mozesz
 wlozyc wiecej, wkladasz wiecej, i korzystaja z tego tez inni.
 Niestety. Inaczej sie nie da.

   Chyba ze zrobimy tak: zarabiam duzo i mam zaplacic duzy
 podatek dochodowy. Z czesci tego podatku ida zasilki powiedzmy dla
 5 osob. Jak wylaczylem siebie, to niech zaplace mniej o 1 osobe,
 tzn. na 4 osoby, ale nie w ogole.


 Z powazaniem,
 Grzegorz Swiderski,
 [EMAIL PROTECTED]
 http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/

  Andrzej Szymoszek



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-11 Wątek Grzegorz Swiderski

Pozdrawia Grzegorz Swiderski!
We wtorek, 11 maja 1999 o godzinie 4:22 rano
Ks. Wlodek Wrobel napisal:

 Panie Grzegorzu:
 Skoro pan nie uznaje autorytetu papieza w sprawach moralnosci

To nie jest prawda i nigdy tego nie pisalem.

 i uwaza, ze zwyciestwo dobra na Ziemi jest mrzonka,

Tak. Uwazam to za utopie. Tej samej miary utopie jak to, ze
zwyciezy liberalizm albo monarchia. Czyli nie uwazam tego za
niemozliwe ale za niezmiernie malo prawdopodobne w takim stanie
kondycji psychicznej i duchowej w jakim jest wspolczesny
czlowiek. Niemniej utopijnosc jakiegos celu w ogole nie
przeszkadza mi w dazeniu do niego.

 musze z przykroscia zakonczyc dyskusje z Panem.

No to trudno. Walkowera przyjmuje. Nadal bede uwazal, ze
liberalizm jest zgodny z moralnoscia.

 Wychodzimy przeciez z zupelnie przeciwnych zalozen
 ideologicznych.

To nie jest prawda. Ale nawet jakby byla, to moje zalozenia
ideologiczne nie maja zadnego znaczenia dla kogos kto ma
udowodnic, ze liberalizm jest niemoralny (chodzi oczywiscie o
moralnosc obiektywna - czyli przekazywana nam przez Kosciol
katolicki). Mi nie chodzi o to by ktos wykazal niemoralnosc
liberalizmu na podstawie jakiejs mojej wyimaginowanej,
subiektywnej etyki - o to nie moglbym prosic, bez zdefiniowania
tej etyki.

 P.S. To, co Pan nazywa liberalizmem gospodarczym, tu w Ameryce
 nazywa sie neokonserwatyzmem (patrz uwagi p.Bartka o
 kulturowym kontekscie).

Jak zwal tak zawal. Dlaczego liberalizm jest niemoralny?
Dlaczego gloszenie tezy, ze jedyny cel na jaki panstwo moze
odebrac przemoca czlowiekowi owoce jego pracy to dobro wspolne,
z ktorego korzysta kazdy obywatel panstwa? Dlaczego moralnym
jest odbieranie przez panstwo wlasnosci obywatela na inne cele?
Ja tego naprawde nie rozumiem! Czesto prosze o proste
wyjasnienie tego problemu i zawsze dostaje metne odpowiedzi
albo wymigiwanie sie od odpowiedzi.

Wytlumaczenie tego jest tylko jedno: socjalisci wiedzac, ze
glosza niemoralny program polityczny probuja wszelkimi metodami
(lacznie z poslugiwaniem sie Spoleczna Nauka Kosciola) glosic,
ze to liberalizm jest niemoralny. Bo zorientowali juz sie, ze
religii nie da sie zniszczyc. Jak sie nie da zniszczyc to
trzeba wykorzystac do wlasnych celow. A poniewaz nie umieja
uzasadnic niemoralnosci wolnego rynku (bo sie nie da) to
stosuja metode propagandowej indoktrynacji - czyli wtlaczanie
do podswiadomosci, bez uzasadnienia - a moga to robic, bo
posiadaja wladze w wiekszosci krajach swiata.

Z powazaniem,
Grzegorz Swiderski,
[EMAIL PROTECTED]
http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-11 Wątek Anna Niewiadomska

W kompletnej ciszy, po odrzuceniu strachu przed samym soba kazdy czlowiek
wie co jest dobre co zle.

Zrozumienie dobra i zla jest instynktowne.
Dobro i zlo pochodzi z wnetrza czlowieka.

Moralnosc jest zbiorem zasad utworzonych przez grupe osob ( minimum dwie,
maksimum nie istnieje) w celu zachowania spojnosci grupy.

Moralnosc moze dzialac zgodnie z instynktem ale moze tez instynkt zabic.
Moralnosc  pochodzi z zewnatrz.


Na pytanie czy cos jest dobre czy zle odpowiada czlowiek gdyz tylko on ma
dostep do swojego wnetrza.
Na pytanie czy jest cos moralne czy nie odpowiada odpowiada grupa rzadzaca.


Sliwka

Bardzo ladne to Pani ujela Pano Sliwko, naprawde bardzo ladnie!

Pozdrowienia Anna Niewiadomska.

A Panu Panie Wrobel co wlasciwie sie nie podoba w takim ujeciu sprawy ze
tak lodowato do Pani Sliwki sie Pan zwraca? I te typowe insynuacje na temat
Krotkiej Historii...oj nieladnie.


Kobiety nie pyta sie o wiek. Natomiast wolno mi zapytac czy pani poglady na
moralnosc to pozostalosc po studiach "Krotkiej historii" pewnej partii, czy
to nabytek z lektury nowoczesnych dziel o liberalizmie?
Lodowato
wkw




Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-11 Wątek Wlodek Wrobel

Pani Anna pisze:
"Pani Sliwko, naprawde bardzo ladnie!"
i
"Panie W... oj! nieladnie"

No, coz, jak wiadomo, o gustach sie nie dyskutuje. A mialo byc o moralnosci.

wkw

P.S.Odn."Krotkiej historii" - to nie byla insynuacja, to bylo pytanie serio.
Moralnosc zaprezentowana przez p.Sliwke moze miec tylko te zrodla, o ktore
pytalem.



Re: Czy liberalizm jest niemoralny? (bylo: wojna w Jugoslaw

1999-05-11 Wątek Andrzej Szymoszek

On 10 May 99 at 10:57, Bartek Rajwa wrote:

 Panie Andrzeju,

 Wierze, ze mimo watpliwosci pozostanie pan liberalem!

 iluzoryczna, bo program liberalny - bedac swego rodzaju utopia - jest
 kierunkowskazem, wskaznikiem, punktem odniesienia, ale nie pelnym spisem
 dzialan polityczno-ekonomicznych. Liberalizm stanowi fundament, natomiast
 konkretna realizacja programu liberalnego moze przyjmowac bardziej lub
 mniej ortodoksyjna postac. Wszystko jest OK dopoki zgadzamy sie co do
 pewnych podstawowych wartosci.

Jasna sprawa. Tylko ta "mniej ortodoksyjna postac"
  czesto sprowadza sie do tego, ze dla niektorych to juz
  nie zaden liberalizm, zadne "zgadzanie sie co do podstawowych
  wartosci", a ich zaprzeczenie.  Przyjmijmy zatem, iz postac
  moze byc mniej ortodoksyjna. Co zas do zasady, oczywiscie sie
  zgadzamy.


 coraz mniejsza. Tlumaczac z polskiego na nasze: coraz trudniej wybic sie
 ponad przecietnosc, natomiast jesli mialo sie szczescie np. miec bogatych
 rodzicow, to samemu sie zostanie nadal bogatym (albo coraz bogatszym).
 Albo jeszcze prosciej: obecnie prawie juz nie przybywa miliarderow. Ci co
 byli milarderami zamieniaja sie natomiast w multi-miliarderow.

   Zgoda, tak jest

 Rozwarstwienie narasta, natomiast rzady aplikuja gospodarkom coraz wiecej
 recznego sterowania sugerujac, ze to zmniejszy rozwarstwienie. Ale ono
 nadal narasta - wiec znow wiecej socjalizmu... itd. Ktos moze przytomnie
 zauwazyc, ze fakt, iz tak jest nie znaczy, ze wiecej wolnej ekonomii
 mogloby ten problem zalatwic. Owszem. Ale jesli wiadomo, ze ograniczenia
 wolnej ekonomii tego problemu nie zalatwiaja to po co je wprowadzac??? *)

   Zaraz wyjasnimy sobie, po co...

 I tu dochodzimy do punktu najwazniejszego. O ile Pan Andrzej martwi sie w
 swoim mailu o leniuszkow, nierobow i lekkoduchow (ktos o nich sie musi
 martwic), o tyle ja proponuje by sie troszke pomartwic o tych z wyzszym
 IQ, pracowitych i przebojowych. Wolna gospodarka, o jasnych _identycznych_
 dla wszystkich regulach ekonomicznych nie daje im pewnosci sukcesu, ale
 zapewnia, ze gra bedzie prowadzona fair. Gospodarka oparta o ogromna ilosc
 panstwowych regulacji (dla dobra biedniejszych) zawsze preferuje wielkie
 firmy nie dajac duzych szans tym co zaczynaja.

   Zgoda.

 Zeby nie bylo goloslownie pora na przyklad. Wielu z Panstwa slyszalo o
 oslawionych Zakladach Pracy Chronionej. Jest nadzieja, ze prawo

 1) cel: pomoc niepelnosprawnym (czy ktos odwazylby sie kwestionowac taka
 idee?? Czy nawet naj-naj-najbardziej ultraortodoksyjny liberal mialby
 czelnosc szepnac slowko przeciwko pomocy niepelnosprawnym?)

 2) srodek do celu: preferencje dla firm zatrudniajaych niepelnosprawych.
 Firma musi spelniac szereg warunkow, ale gdy popatrzymy blizej to okaze
 sie, ze to czy je "spelnia" zalezy tylko od woli urzedasa.

 3) realizacja celu: firmy powinny stworzyc niepelnosprawnym warunki
 (warsztat) pracy i inwestowac w ich rehabilitacje. Prawo okreslajace
 jednak co mozna, a czego nie mozna zakupic z funduszu jest tak metne, ze w
 praktyce oznacza, to, iz (przy pomocy sprytnych prawnikow) mozna
 _wszystko_

 4) efekt: bogaci sa zoraz bogatsi. Niepelnosprawnym caly ten pomysl nic
 nie pomogl

   Tylko co w takim razie zrobic, zeby niepelnosprawnym jednak
 jakos mimo wszystko pomoc. Co w zamian. Kiedys tlumaczylem
 sobie to tak: niepelnosprawny nie musi az tyle zarabiac co
 sprawny, bo ma mniejsze potrzeby. Ale sam nie bylem
 przekonany, a nawet uderzal mnie moj wlasny cynizm. Poza tym:
 czlowiek chory nie moze zarobic, a potrzebuje pieniedzy, zeby
 wyzdrowiec. Jest to paradoks.

   Aha: nie przekona mnie wyjasnienie, iz tym w potrzebie tamci
 bogatsi po prostu z dobrego serca dadza. Malo teraz nawet w takiej
 Polsce bogatych, ktorym zbywa? Ale czy pomagaja naprawde biednym,
 ktorych jeszcze wiecej? Chyba, ze jakas akcja idzie- a, to wtedy
 mozna sie pokazac, zareklamowac firme...

Sa tez ludzie po prostu ulomni fizycznie czy psychicznie,
nie maja takich mozliwosci jak ich zdrowi wspoloywatele.
Gdyby wiec przez lata funkcjonowal sobie taki "darwinowski"
liberalizm, to po jakims czasie mielibysmy jednych ludzi
na niebotycznie wyzszych pozycjach od pozostalych.

 Po trosze juz na to odpowiedzialem. Jak polskie panstwo "opiekuje" sie
 niepelnosprawnymi (ulomnymi fizycznie) dobrze wiem i mysle, ze
 niepelnosprawnych nic tak nie wkur... jak obluda tych ktorzy bezczelnie im
 wmawiaja, ze prawo takie ustanowiono po to bym im pomoc.

  Ale nie mowimy o panstwie polskim, tylko o zasadzie: czy
niepelnosprawnym trzeba jakos pomagac i kto to ma robic.

 Druga sprawa: po raz kolejny w rozmowie o ekonomii padlo slowo
 "darwinowski". Tym razem jest to "darwinowski" liberalizm. Poprzednio ks.
 Wrobel mowil o "spolecznym darwinizmie". Prosze Panstwa, bardzo prosze by
 nie brnac w tym kierunku, bo bede musial powiedziec "sprawdzam" i wtedy
 sie okaze co kto wie o teorii ewolucji i jej zastosowaniu w naukach
 spolecznych.

   Wie Pan, ja cudzyslow 

Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-11 Wątek Eva Madry

Grzegorz Swiderski wrote:

 Szanowana Pani Evo!
 Niestety nie zrozumialem tego co Pani napisala. Ja jestem z
 Ciemnogrodu i do mnie trzeba pisac prosto i jasno. Moze
 sprobowalaby Pani jeszcze raz?

Ilu ludzi pan potrzebuje do wprowadzenia nowego porzadku, pytam, bo o co
jeszcze mozna spytac.

em



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-11 Wątek Bartek Rajwa

Ja wprawdzie nie nazywam sie Grzegorz Swiderskim ale poniewaz nie
mozge powstrzymac wybuchow smiechu (zawsze mnie smieszy, gdy ktos
rozumie wszystko na opak) pozwole sobie swoje $0.02 wcisnac:


Pani Eva Madry (z przerazeniem - jak domiemywam) zaputuje Pana
Swiderskiego:

 Ilu ludzi pan potrzebuje do wprowadzenia nowego porzadku, pytam, bo o co
 jeszcze mozna spytac.

 em


Ja tak sobie mysle (chyba, ze to ja zupelnie nic nie zrozumialem), ze Pan
Swiderski _nikogo_ nie potrzebuje do wprowadzenia nowego porzadku. Bo ow
nowy porzadek mialby polegac na tym zeby sie wszyscy od Pana Swiderskiego
odczepili. Jednym slowem, zeby nie musial fundowac ze swoich podatkow
pensji swierzo nominowanemu prezydenckiemu urzednikowi p. Czarzastemu *),
by nie musial brac udzialu w finansowaniu klesk prezesa Olesiaka z BGZ, by
nie zabierano mu pieniedzy na przymusowe "ubezpieczenia", itd, itp.

Mozna by sobie wyobrazic, ze gdbyby wladza i spoleczenstwo okazalo troche
serca (tolerancji), to Pan Swiderski moglby sie zaszyc gdzies w mazurkiej
gluszy i pewnie by Pani Evie Madry wcale nie przeszkadzal (bo tam nawet by
nie mial modemu, telefonu i komputera).

Tak wiec jak Pani Ewa Madry widzi pan Swiderski ma, mozna rzecz, plan
minimum. Nalezy teraz odwrocic pytanie: ilu ludzi potrzebuje wladza
panstwowa by pana Swiderskiego powstrzymac i owe opisane dzialania mu
utrudnic?

Pewnie calkiem pokazna grupke, prawda Pani Ewo?

Tak na marginesie tylko dodam, ze to chyba takze Pani pisala (jesli nie to
przepraszam), ze p. Swiderski chcialby sie "wypisac z organizacji
charytatywnej". Wniosek chyba taki, ze system redystrybucji dochodow
panstwa z ktorego Pan Swiderski chce sie "wypisac" to jest ta owa
"organizacja charytatywna"? O kurcze...

Bartek Rajwa


*) specjalna nagroda w postacji wirtualnego uscisku dloni la osoby ktora
odpowie jak zaluzyl sie p. Czarzasty panstwu polskiemu i jakie to profity
od lat wielu z tej wielkiej zaslugi ciagnie. Uwaga! Mowie bez ironii!
Naprawde sie zasluzyl!!

--
[EMAIL PROTECTED]

Purdue University Cytometry Laboratories
1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette
IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-11 Wątek Grzegorz Swiderski

Pozdrawia Grzegorz Swiderski!
We wtorek, 11 maja 1999 o godzinie 5:16 po poludniu
Pani Eva Madry napisala:

 Czemu ma zaraz cos zwyciezac? Przeciwko komu? Czy nie
 wystarczy panu, ze pan Swiderski bedzie mogl sie wykluczyc z
 towarzystwa charytatywnego na jakis normalnych zasadach,
 bedac samemu przekonanym o slusznosci swoich pogladow, ich
 moralnej nienagannosci itd. A jezeli nie, to, ilu?

 dokladnie ludzi pan potrzebuje.

Szanowana Pani Evo!
Niestety nie zrozumialem tego co Pani napisala. Ja jestem z
Ciemnogrodu i do mnie trzeba pisac prosto i jasno. Moze
sprobowalaby Pani jeszcze raz?

Z powazaniem,
Grzegorz Swiderski,
[EMAIL PROTECTED]
http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-11 Wątek Eva Madry

Bartek Rajwa wrote:


 Mozna by sobie wyobrazic, ze gdbyby wladza i spoleczenstwo okazalo troche
 serca (tolerancji), to Pan Swiderski moglby sie zaszyc gdzies w mazurkiej
 gluszy i pewnie by Pani Evie Madry wcale nie przeszkadzal (bo tam nawet by
 nie mial modemu, telefonu i komputera).

 Tak wiec jak Pani Ewa Madry widzi pan Swiderski ma, mozna rzecz, plan
 minimum. Nalezy teraz odwrocic pytanie: ilu ludzi potrzebuje wladza
 panstwowa by pana Swiderskiego powstrzymac i owe opisane dzialania mu
 utrudnic?

 Pewnie calkiem pokazna grupke, prawda Pani Ewo?

 Tak na marginesie tylko dodam, ze to chyba takze Pani pisala (jesli nie to
 przepraszam), ze p. Swiderski chcialby sie "wypisac z organizacji
 charytatywnej". Wniosek chyba taki, ze system redystrybucji dochodow
 panstwa z ktorego Pan Swiderski chce sie "wypisac" to jest ta owa
 "organizacja charytatywna"? O kurcze...


Tak

 Bartek Rajwa


Nie, nie z przerazeniem zapytuje.  Z przeswiadczeniem, ze w pogladach pana
Swiderskiego nie ma juz co wyjasniac  Ale, ale, pan Swiderski chce zwyciezyc,
a nie da sie inaczej zwyciezyc jak obalic jeden system i zastapic go drugim,
bo dwa nie moga naraz istniec.  Jezeli panu Swiderskiemu chodzi tylko o
siebie, to zeby trafic do lasu nie trzeba obalac istniejacego nieporzadku,
natomiast jezeli uswiadamia ucisnionych to ja moge powiedziec, ze ucisniona
sie nie czuje.  Jakies podatki w tym nowym porzadku zawsze trzeba bedzie
placic, chocby na 'armie', ktora tegoporzadku bedzie strzegla.  I tam tez
podatnik utopi, nie, nie wyzywam panow od utopii, ten podatnik tam utopi
pieniadze.

em



Re: Czy liberalizm jest niemoralny? (bylo: wojna w Jugoslaw

1999-05-10 Wątek Andrzej Szymoszek

Ja bylem do niedawna bardzo przekonanym liberalem gospodarczym.
  Ale zaczalem miec watpliwosci.

Watpliwosc zasadnicza: jesli dajemy nieograniczona wolnosc,
  to nastepuje potworne rozwarstwienie. Jedni ludzie sa bowiem
  madrzy, przedsiebiorczy, zaradni, sprytni, zdolni, maja
  szczescie, inni zas IQ niewielki, a jeszcze inni w genach
  posiadaja po prostu lenistwo, marzycielstwo, upodobanie do
  spraw malo istotnych, niechec do konkurowania z "pracusiami".
  Sa tez ludzie po prostu ulomni fizycznie czy psychicznie,
  nie maja takich mozliwosci jak ich zdrowi wspoloywatele.
  Gdyby wiec przez lata funkcjonowal sobie taki "darwinowski"
  liberalizm, to po jakims czasie mielibysmy jednych ludzi
  na niebotycznie wyzszych pozycjach od pozostalych.

Rozumiem ze liberalowie widza panstwo jako instytucje,
  ktora pilnuje, by przestrzegano zasad wolnego rynku,
  jak rowniez po prostu prawa, by sie nie zabijano, nie
  okradano itp. Wara jednak mu od pakowania sie do gospodarki
  czy tez w jakas redystrybucje dobr, by bylo "bardziej
  sprawiedliwie".Tylko jak to zrealizowac w rzeczywistosci.
  Ci, ktorzy maja najwiecej i sa najsilniejsi, zawsze beda
  zdolni w swym wlasnym interesie do wynaturzania "obiektywizmu"
  panstwa, ktorego funkcjonariusze sa tylko ludzmi. Wielcy
  tego swiata obejma po prostu wladze i tylko od ich dobrej
  woli zalezec bedzie, czy jakis maluczki nie dostanie
  po nosie. Tak jak w Belgradzie najbardziej chyba przerazajace
  jest to, ze zadna sila nie moze sie przeciwstawic bombardowaniom,
  i jak beda chcieli walnac w moj blok, to walna, co najwyzej
  obludnie przeprosza. Liberalizm doprowadza wiec do tego,
  ze duzo ludzi, chcac egzystowac, musi- tu zgrabnie wplatam
  watek z innego niedawno poruszanego tematu- zap, i nie
  sa bajkami dickensowskie historyjki z XIX wieku.

 Historycznie z problemem nierownosci radzono sobie w rozny
  sposob. Czesto mawiajac: od Boga to dane. Patrz Rozmowa
  Miedzy Panem, Wojtem a Plebanem. Niektorzy liberalowie
  ekonomiczni sa tu konserwatystami: tak, monarchia, arystokracja,
  sztywne klasy spoleczne, rola Kosciola, antydemokratyzm.
  Moze to jest i jakis porzadek, ale fajnie to wyglada tylko
  z punktu widzenia tych, co sa na gorce tej drabinki. Jak sie
  zas komu "z nizin" nie podobalo, dzisiaj obdarza sie go mianem
  rewolucjonisty, komunisty, diabla wcielonego bo sprzeciwial
  sie Kosciolowi, itp.

 Wspolczesne najbogatsze panstwa sa ideologicznie wlasciwie
  "zadne"- troche takie, troche takie. Tu wlasnosc prywatna,
  tam jednak wysokie podatki redystrybuujace pozytki z tej
  wlasnosci. Tu potezne miedzynarodowe koncerny, zalapujace
  dla nielicznych gdzie sie da i co sie da, tam znowu programy
  socjalne, rozne koncepcje minimum godnego zycia dla
  kazdego czlowieka. Prawa noga, lewa noga

Andrzej Szymoszek



Re: Czy liberalizm jest niemoralny? (bylo: wojna w Jugoslaw

1999-05-10 Wątek Bartek Rajwa

Panie Andrzeju,

 Ja bylem do niedawna bardzo przekonanym liberalem gospodarczym.
   Ale zaczalem miec watpliwosci.

Wierze, ze mimo watpliwosci pozostanie pan liberalem!

 Watpliwosc zasadnicza: jesli dajemy nieograniczona wolnosc,
   to nastepuje potworne rozwarstwienie. Jedni ludzie sa bowiem
   madrzy, przedsiebiorczy, zaradni, sprytni, zdolni, maja
   szczescie, inni zas IQ niewielki, a jeszcze inni w genach
   posiadaja po prostu lenistwo, marzycielstwo, upodobanie do
   spraw malo istotnych, niechec do konkurowania z "pracusiami".

To czesto podnoszony problem, wiec trzeba sie do niego z uwaga odniesc. Z
jednej strony mozna powiedziec, ze owa "nieograniczona wolnosc" jest
iluzoryczna, bo program liberalny - bedac swego rodzaju utopia - jest
kierunkowskazem, wskaznikiem, punktem odniesienia, ale nie pelnym spisem
dzialan polityczno-ekonomicznych. Liberalizm stanowi fundament, natomiast
konkretna realizacja programu liberalnego moze przyjmowac bardziej lub
mniej ortodoksyjna postac. Wszystko jest OK dopoki zgadzamy sie co do
pewnych podstawowych wartosci. To moze uspokoic niektorych, ale jest to
odpowiedz niepelna bo nie trafia w glowna teze sugerujaca, ze
liberalizm=rozwarstwienie.

Odpowiedz druga: zastanowmy sie, czy nie jest przypadkiem tak, ze im
bardziej liberalna ekonomia tym wieksza _dynamika_ zroznicowania dochodow,
a im bardziej regulowana i oparta na redystrybucji tym wiekszy staly
_wzrost_ rozwarstwienia? Jezeli przygladniemy sie problemowi
rozwarstwienia spolecznego w najbardziej rozwinietych krajach, to wlasnie
okazuje sie, ze w przeciagu lat, kiedy to pelan para realizowano idee
redystrybucji rozwarstwienie nie tylko wzroslo, ale na dodatek, po
wyhamowaniu naturalnych procesow ekonomicznych jednostkowa dynamika jest
coraz mniejsza. Tlumaczac z polskiego na nasze: coraz trudniej wybic sie
ponad przecietnosc, natomiast jesli mialo sie szczescie np. miec bogatych
rodzicow, to samemu sie zostanie nadal bogatym (albo coraz bogatszym).
Albo jeszcze prosciej: obecnie prawie juz nie przybywa miliarderow. Ci co
byli milarderami zamieniaja sie natomiast w multi-miliarderow.

Rozwarstwienie narasta, natomiast rzady aplikuja gospodarkom coraz wiecej
recznego sterowania sugerujac, ze to zmniejszy rozwarstwienie. Ale ono
nadal narasta - wiec znow wiecej socjalizmu... itd. Ktos moze przytomnie
zauwazyc, ze fakt, iz tak jest nie znaczy, ze wiecej wolnej ekonomii
mogloby ten problem zalatwic. Owszem. Ale jesli wiadomo, ze ograniczenia
wolnej ekonomii tego problemu nie zalatwiaja to po co je wprowadzac??? *)

I tu dochodzimy do punktu najwazniejszego. O ile Pan Andrzej martwi sie w
swoim mailu o leniuszkow, nierobow i lekkoduchow (ktos o nich sie musi
martwic), o tyle ja proponuje by sie troszke pomartwic o tych z wyzszym
IQ, pracowitych i przebojowych. Wolna gospodarka, o jasnych _identycznych_
dla wszystkich regulach ekonomicznych nie daje im pewnosci sukcesu, ale
zapewnia, ze gra bedzie prowadzona fair. Gospodarka oparta o ogromna ilosc
panstwowych regulacji (dla dobra biedniejszych) zawsze preferuje wielkie
firmy nie dajac duzych szans tym co zaczynaja.

Zeby nie bylo goloslownie pora na przyklad. Wielu z Panstwa slyszalo o
oslawionych Zakladach Pracy Chronionej. Jest nadzieja, ze prawo
pozwalajace na te dziwologi zostanie niedlugo zmodyfikowane. Tak sie
sklada, ze mialem okazje przyjrzec sie z bardzo bliska jak wyglada
dzialnosc owych ZPCh i instytucji PFRON. Jezeli przyjmiemy, ze prawo to
tworzone bylo w dobrej wierze (w co niektorzy watpia) to musimy przyznac,
iz idee byly szczytne. Tylko co z tego? Zamiast pomoc niepelnosprawnym
okazalo sie, ze prawo pomaga bogatym, stac sie jeszcze bogatszym! Ze w
swietle prawa mozna nie placic podatkow, ze mozna praktycznie nie
przyniosic _zysku_, a jednak przynosci "zysk", tylko dzieki temu, ze my
wszyscy te chore instytucje dotujemy. ZPCh to socjalizm w postaci czystej,
rzecz mozna - krystalicznej. ZPCh maja te wszystkie cechy, ktore wystepuja
w kazdym socjalistycznym pomysle redystrybucji, ale cechy te tutaj sa
rozdete do maksimum:

1) cel: pomoc niepelnosprawnym (czy ktos odwazylby sie kwestionowac taka
idee?? Czy nawet naj-naj-najbardziej ultraortodoksyjny liberal mialby
czelnosc szepnac slowko przeciwko pomocy niepelnosprawnym?)

2) srodek do celu: preferencje dla firm zatrudniajaych niepelnosprawych.
Firma musi spelniac szereg warunkow, ale gdy popatrzymy blizej to okaze
sie, ze to czy je "spelnia" zalezy tylko od woli urzedasa.

3) realizacja celu: firmy powinny stworzyc niepelnosprawnym warunki
(warsztat) pracy i inwestowac w ich rehabilitacje. Prawo okreslajace
jednak co mozna, a czego nie mozna zakupic z funduszu jest tak metne, ze w
praktyce oznacza, to, iz (przy pomocy sprytnych prawnikow) mozna
_wszystko_

4) efekt: bogaci sa zoraz bogatsi. Niepelnosprawnym caly ten pomysl nic
nie pomogl

5) efekt (negatywny): pelen energii, pracowity niepelnosprawy o wysokim IQ
zakladajacy swoja nowa malenka firme jest zawsze na gorszej pozycji niz
jego 

Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-10 Wątek Piotr Palacz

[...]
Bardzo prosze wszystkich, ktorzy glosza teze, ze liberalizm jest
niemoralny o odpowiedz czy moja propozycja jest niemoralna, a
jesli tak, to dlaczego?

A jakie sa kryteria, wedle ktorych mozna osadzic,
czy cokolwiek jest moralne czy niemoralne?

Jesli bowiem takie kryteria nie sa sprecyzowane,
to nie sposob rzetelnie uzasadnic pogladu w jedna czy druga strone.

Dodatkowo: kto decyduje, jakie te kryteria maja byc?
Zawodowi ideolodzy? Wyborcy? Matki z dzieckiem na reku?

Piotr



Re: Czy liberalizm jest niemoralny? (bylo: wojna w Jugoslawi)

1999-05-10 Wątek Wlodek Wrobel

Panie Bartku:
Pisze przed udaniem sie do pracy.
Panska obrona IMF, Sorosa itp - podczas gdy nawet bliskie im media (Time, 60
Minutes) kwestionuja moralnosc ich "gospodarczej" dzialalnosci - plus
Panskie: "Dajmy wiec (laskawie - zapomnial Pan dodac) biedniejszym zarobic,by
sie wzbogacili i dolaczyli do sfery dobrobytu" - sprowadza nasza dyskusje do
prostego:
"Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia" i "Syt golodnogo nie pajmiot".

Jam nie z tych sfer, co daja zarabic. Ja pracuje zeby utrzymac sie przy
zyciu, stad roznica w naszych pogladach.

Pozdrawiam z nadzieja, ze moze cos kiedys mi skapnie od laskawcy.
wkw

P.S. A te koszule produkowane kiedys za $5 za godzine, z tego powodu, ze dzis
sa produkowane w sweatshopie po 19 centow za godzine wcale nie stanialy, jak
by wynikalo z Panskiego wywodu. Nadal sa po $20, a nawet drozej.



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-10 Wątek Grzegorz Swiderski

Pozdrawia Grzegorz Swiderski!
W poniedzialek, 10 maja 1999 o godzinie 5:57 po poludniu
Pan Bartek Rajwa napisal:

 (...)
 Ja nie mialbym nic przeciwko wspanialym pro-socjalnym
 pomyslom, gdyby mozna bylo po prostu pozostac na marginesie
 tego wszystkiego. Poza nawiasem. Gdybym mogl pojsc do
 jakiegos urzedu i powiedziec tak: "zawieramy umowe - wy mi
 nic nie dajecie, ale ja od was nic nie chce. Nie place
 przymusowych skladek na `ubezp. spoleczne', nie place na
 szkoly, sluzbe zdrowia. Ale za to nie mam prawa to tych
 wszystkich zdobyczy socjalizmu. Nic nie dostaje od panstwa
 `za darmo'. Zastawcie mnie w spokoju! Ryzykuje - jesli mi sie
 powiedzie wygrywam, jesli nie skoncze na ulicy grzebiac w
 smietnikach".
 (...)

Ja juz to wymyslilem dawno temu. Propozycje taka spisalem w
postaci nastepujacego projektu:

Wykup z niewoli

W Polsce jest wielu ludzi o pogladach konserwatywno-liberalnych.
Wiekszosc z nich popiera program UPR-u, ale niektorzy boja sie
glosowac na kandydatow UPR-u, bo uwazaja, ze nasze propozycje
ustrojowe sa eksperymentem. Nie jest to prawda. UPR proponuje
wycofanie sie panstwa z utopijnych, socjalistycznych
eksperymentow, ktore sie nie sprawdzaja nigdzie na swiecie.

Proponuje przemyslec propozycje ustawy, pozwalajacej OCHOTNIKOM
wykupic sie z niewoli socjalizmu. Nawet jak nazwiemy to
eksperymentem, to jest on moralny, bo przeprowadzany na
ochotnikach, w przeciwienstwie do socjalistycznych
eksperymentow, ktore sa przeprowadzane pod PRZYMUSEM. Oto
propozycja:

Zarys ustawy pozwalajacej ochotnikom, dobrowolnie wykupic sie z
niewoli socjalizmu.

Cale socjalistyczne panstwo zostaje bez zmian, z cala przymusowa
pomoca socjalna, duzymi podatkami itd... z jednym malym
wyjatkiem: ustawa zezwala ochotnikom dobrowolnie wykupic sie z
tej niewoli socjalnej. Otoz kazdy obywatel po uzyskaniu
pelnoletniosci mialby prawo - po uiszczeniu oplaty i podpisaniu
notarialnego oswiadczenia - stac sie wolnym od socjalizmu. Po
tym oswiadczeniu nie moglby juz do konca zycia powrocic do
opieki socjalnej panstwa. Oswiadczylby, ze nie chce od panstwa
darmowej sluzby zdrowia, szkolnictwa, emerytury i calej pomocy
socjalnej, za wszystko musialby placic z wlasnej kieszeni, a
jakby nie mial to trudno, panstwo by mu nie pomoglo, musialby
prosic o pomoc prywatnie. Bylaby to jego dobrowolna, suwerenna,
odpowiedzialna i nie odwolywalna decyzja. Natomiast podatki
placilby na takich samych zasadach jak niewolnicy socjalni... z
jedna mala roznica: wszystkie te zobowiazania pomniejszaloby
sie o tyle, o ile wszystkie wydatki panstwa na dziedziny, z
ktorych wyzwoleniec sie wykupil, pomniejszaja budzet panstwa.
Po prostu kazda ustawa budzetowa mialaby wyliczony
wspolczynnik, przez ktory mnozyli by swoje podatki wyzwolency.
Mozliwosc wykupienia sie bylaby absolutnie dobrowolna i nikt
nie bylby do tego zmuszany.

Caly ten projekt nie powoduje zadnej dodatkowej pracy ze strony
urzednikow panstwa. Koszty wprowadzenia go w zycie sa znikome i
pokryte bylyby z oplat wyzwolencow. W ten sposob wyzwoleniec
placilby podatki tylko na cele wspolne, takie jak wojsko,
policja, administracja panstwowa, sadownictwo. Byloby to
uczciwe i sprawiedliwe, a jednoczesnie nie powodowaloby
rzucania ludzi od razu na gleboka wode wolnej gospodarki
rynkowej. Skakali by tylko ochotnicy. Byloby to rozwiazanie na
wskros demokratyczne, bo bez zadnych kosztow mozna by policzyc
ile ludzi naprawde popiera socjalizm, a jednoczesnie mniejszosc
(niezaleznie czy stanowiliby ja wyzwolency czy niewolnicy
socjalni) nie musialaby podporzadkowywac sie wiekszosci. Nawet
ktos kto nie popiera UPR-u moze sie zgodzic na wprowadzenie w
zycie takiej ustawy, bo zwolennikowi socjalizmu nic nie powinno
szkodzic, jak inni wykupia sie z opieki socjalnej i panstwo nie
bedzie musialo sie nimi zajmowac. Im mniej bedzie osob
pobierajacych pomoc od panstwa, tym lepiej panstwo bedzie
pomagac tym, ktorzy sie nie wykupia.

Bardzo prosze wszystkich, ktorzy glosza teze, ze liberalizm jest
niemoralny o odpowiedz czy moja propozycja jest niemoralna, a
jesli tak, to dlaczego?

Z powazaniem,
Grzegorz Swiderski,
[EMAIL PROTECTED]
http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-10 Wątek Grzegorz Swiderski

Pozdrawia Grzegorz Swiderski!
W poniedzialek, 10 maja 1999 o godzinie 2:01 rano
ks. Wlodek Wrobel napisal:

 Panie Grzegorzu:
 Pisze do Pana z Ameryki, stad moja znajomosc neokonserwatyzmu
 w wydaniu amerykanskim.

Prosze zatem o ocene moralna czystej teorii liberalizmu. Nie
jakichs konkretnych politycznych ugrupowac, partii czy grup.

 Czy zamiast domagac sie ode mnie "wskazania niemoralnosci w
 ekonomicznej doktrynie szkoly austriackiej", zechcialby Pan
 wskazac mi zasadnicze roznice pomiedzy neokonserwatyzmami
 austriackim i amerykanskim?

Nie dyskutujemy o neokonserwatyzmie, ale o liberalizmie
gospodarczym - czyli doktrynie polityczno-ekonomicznej
gloszonej Friedricha von Hayeka czy Ludwiga von Misesa.
O instytucie Misesa mozna poczytac na http://www.mises.org/.

Pan Marcin Mankowski i ksiadz oskarzacie liberalizm o
niemoralnosc. Musicie wiec to uzasadnic, jesli nie chcecie
pozostac ludzmi rzucajacymi slowa na wiatr. Gloszenie jakiejs
tezy bez umiejetnosci uzasadnienia jej wlasnymi slowami (bez
odwolywania sie do innych), nawet skrotowo, swiadczy o
nieodpowiedzialnosci za slowo. Jak sie cos oskarza o
niemoralnosc, to trzeba chyba wiedziec co to jest, nieprawdaz?

Ja sie zglosilem jako obronca w tym procesie. Obroncy nie zadaje
sie pytan - pytac mozna swiadkow. I trzeba wysluchac pelnych
wypowiedzi swiadkow, a nie informacji kiedy, gdzie i pod jakim
tytulem cos napisali. A obowiazek udowodnienia winy spoczywa na
oskarzycielu. Jesli nie przedstawi dowodow, to znaczy, ze
oskarzony jest niewinny i obrona nie musi nic wiecej robic.

 Neoliberalizm jest niemoralny, bo nie "szuka Chrystusa w
 ubogim" ( JP II: Kosciol w Ameryce Nr.12 p."d")

No to matematyka tez jest niemoralna, bo w ogole nie zajmuje sie
Bogiem i ubogimi. Zgadza sie?

 Nic dla Pana z tego, ze ks.Neuhaus rozni sie w pogladach z
 JP II?

Czy kazdy kto rozni sie w pogladach ekonomicznych z papiezem
jest niemoralny? Czy papiez jest ekonomista? Czy roznic sie z
papiezem w pogladach nie dotyczacych religii to grzech?

 No, to po co powolywac sie na nauke spoleczna Kosciola, czy na
 nauczanie Kosciola jako takie ? Po co w ogole mieszac Pana
 Boga do dzialalnosci gospodarczej czlowieka?

Liberalizm gospodarczy wcale nie oznacza tego, ze nalezy
oddzielic Boga od zycia codziennego czy moralnosci od
dzialalnosci gospodarczej. Liberalizm jest doktryna
ekonomiczno-polityczna gloszaca, ze panstwo nie powinno
zajmowac sie bezposrednio gospodarka. Nie oznacza to, ze ani
panstwo ani indywidualny czlowiek maja nie miec z religia nic
wspolnego. Liberalizm to nie rozdzial Kosciola od ekonomii i
panstwa, ale rozdzial panstwa od gospodarki.

 "Zwalanie winy za zlo. na liberalizm... powoduje tylko
 utrudnienie znalezienia prawdziwej przyczyny."  A moze Pan
 wie, gdzie ta przyczyna lezy, jesli nie w wybujalym
 liberalizmie?

Oczywiscie, ze wiem. Zlo spoleczne wspolczesnego swiata
spowodowane jest przez socjalizm. Czyli polityczno-ekonomiczna
doktryna opierajaca sie o idee redystrybucji dobr: czyli
odbieraniu jednym ich owocow pracy i dawaniu ich innym. To
socjalizm czyni z ludzi biedakow i zebrakow, a nie wolnosc
gospodarcza. Im mniej wolnosci gospodarczej w jakims kraju tym
bardziej trzeba mu pomagac, a pomagaja kraje, ktore maja wiecej
wolnosci gospodarczej.

 "...muzyka rockowa,...ogladanie telewizji, praca zawodowa.." -
 nie sa niemoralne, ale stawianie ich ponad Bogiem jest
 niemoralne. To samo z jest z rynkiem.

Dlaczego prawo strzegace wolnego rynku w panstwie i zakazujace
wszelkiej redystrybucji i zakazujace panstwu prowadzenia
dzialalnosci gospodarczej oznacza stawianie rynku ponad Bogiem?
Czy prawo o ruchu drogowym sluzace sprawnemu, szybkiemu i
uporzadkowanemu przemieszczaniu sie w przestrzeni stawia
mobilnosc ponad Bogiem?

 Wolny rynek nie popelnia grzechu idolatrii, Panie Grzegorzu,
 tego nie napisalem. Napisalem, ze popelnia go "wielu",
 stawiajac rynek ponad Bogiem

No i co z tego? Czy to znaczy, ze trzeba wolny rynek ograniczac?
Czy tylko niewolnik jest w stanie byc poboznym? Czy posiadanie
wolnej woli to grzech?

 Nie wiem jak dlugo Pan zyje na tym swiecie, ale z moich
 obserwacji wynika, ze oddzielenie spraw gospodarczych od
 politycznych, takze w kapitalizmie jest mrzonka .

No i co z tego? Dazenie do tego by wszyscy byli pobozni i nie
grzeszyli tez jest mrzonka. No i jaki z tego wniosek?

Zgadzam sie, ze doktryna liberalna w czystym, teoretycznym
wydaniu to utopia - ale to taka sama utopia jak to, ze dobro
zwyciezy na Ziemi. Ale czy uznanie czegos za utopie oznacza, ze
mozna przestac do tego dazyc? Czy kazda utopia jest niemoralna?

 Wklada Pan w moj posting tresci, ktorych nie zamieszczalem.
 Nie napisalem, ze to liberalizm "dyktuje wszystkim i wszystko
 zabiera", napisalem to o spolecznym darwinizmie, bliskim
 kuzynie liberalizmu.

Spoleczny darwinizm to raczej anarchizm czy libertynizm -
oznacza, ze zwycieza silniejszy, ktory moze poslugiwac sie
przemoca. Liberalizm natomiast kaze panstwu przejac calkowicie
monopol na przemoc i 

Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-10 Wątek Wlodek Wrobel

Panie Grzegorzu:
Skoro pan nie uznaje autorytetu papieza w sprawach moralnosci i uwaza, ze
zwyciestwo dobra na Ziemi jest mrzonka, musze z przykroscia zakonczyc
dyskusje z Panem.
Wychodzimy przeciez z zupelnie przeciwnych zalozen ideologicznych.
Pozdrawiam.
wkw
P.S. To, co Pan nazywa liberalizmem gospodarczym, tu w Ameryce nazywa sie
neokonserwatyzmem (patrz uwagi p.Bartka o kulturowym kontekscie).



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-10 Wątek Wlodek Wrobel

Panie Grzegorzu, dla scislosci, choc na jedno wychodzi :
Napisalem "mrzonka", a powinno byc "utopia". Przepraszam, ale
"wylecialo" z ekranu za wczesnie.
wkw



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-10 Wątek Sliwka Prunka

Pozdrawia Grzegorz Swiderski!
W poniedzialek, 10 maja 1999 o godzinie 11:14 po poludniu
Pan Piotr napisal:

 A jakie sa kryteria, wedle ktorych mozna osadzic, czy
 cokolwiek jest moralne czy niemoralne?
 (...)

Ja sie pytam tych, ktorzy to wiedza. Ci, ktorzy nie wiedza, moga
nie odpowiadac.

Z powazaniem,
Grzegorz Swiderski,


W kompletnej ciszy, po odrzuceniu strachu przed samym soba kazdy czlowiek
wie co jest dobre co zle.

Zrozumienie dobra i zla jest instynktowne.
Dobro i zlo pochodzi z wnetrza czlowieka.

Moralnosc jest zbiorem zasad utworzonych przez grupe osob ( minimum dwie,
maksimum nie istnieje) w celu zachowania spojnosci grupy.

Moralnosc moze dzialac zgodnie z instynktem ale moze tez instynkt zabic.
Moralnosc  pochodzi z zewnatrz.


Na pytanie czy cos jest dobre czy zle odpowiada czlowiek gdyz tylko on ma
dostep do swojego wnetrza.
Na pytanie czy jest cos moralne czy nie odpowiada odpowiada grupa rzadzaca.


Sliwka
[EMAIL PROTECTED]
http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/




Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-10 Wątek Wlodek Wrobel

Pani Sliwko:
Kobiety nie pyta sie o wiek. Natomiast wolno mi zapytac czy pani poglady na
moralnosc to pozostalosc po studiach "Krotkiej historii" pewnej partii, czy
to nabytek z lektury nowoczesnych dziel o liberalizmie?
Lodowato
wkw



Re: Czy liberalizm jest niemoralny? (bylo: wojna w Jugoslawi)

1999-05-09 Wątek Wlodek Wrobel

Panie Grzegorzu:
Choc zdaje sobie sprawe z tego, ze p.Marcin doskonale sobie poradzi z
udzieleniem Panu odpowiedzi, pozwole sobie jednak na poczynienie pewnych uwag:

1. Poslugiwanie sie dzis pojeciami "lewica" i "prawica" , "konserwatyzm" i
"liberalizm" jest zupelnie bezuzyteczne. Amerykanski neokonserwatyzm (Novak,
Neuhaus, Weigel i Sirico) odbierany jest w innych czesciach swiata jako
neoliberalizm.

2. JP II po odbytym w Rzymie Synodzie biskupow Ameryk wydal w styczniu br.
Apostolska Ekshortacje pt.:"Kosciol w Ameryce" (Ecclesia in America), ktora
poswiecil  "zagadnieniom sprawiedliwosci i miedzynarodowych stosunkow
gospodarczych w swietle olbrzymiego rozdzwieku pomiedzy Polnoca a Poludniem
(Nr.2).

3. W tejze ekshortacji JP II kladzie nacisk na cztery drogi, gdzie mozemy
spotkac Chrystusa:
 a) przez Maryje
 b) w Pismie Swietym
 c) w Liturgii i Sakramentach Kosciola
 d) w ubogich, "w ktorych Chrystus jest specjalnie obecny" (Nr.12).

4. Ostatnia publikacja ks.Ryszarda Neuhausa, tworcy ACTION INSTITUTE i
redaktora dwumiesiecznika FIRST THINGS (luteranskiego pastora nawroconego na
katolicyzm) i wiodacego teoretyka amerykanskiego neokonserwatyzmu, pt.:
APPOINTMENT IN ROME,
prezentuje punkt widzenia szokujaco rozny od pogladow JP II na sprawy
ekonomii.
Ks.Neuhaus podaza ciagle sladami Reformacji, owocem ktorej byl rozdzial wiary
od codziennego zycia, wiary i gospodarki, dajacy podstawy nauce Adama
Smithsa, laissez-fairyzmowi i deizmowi stawiajacemu Boga w separacji z zyciem
codziennym czlowieka.
Ten teologiczny dualizm oddzielajacy praktyke zycia codziennego od zasad
wiary, od tresci nauki Chrystusa, sprowadza wiare do aktu tak prywatnego, ze
az nierzadko ukrywanego, uniemozliwiajac budowe "cywilizacji milosci", ktora
ma byc wynikiem wyznawania przez nas wiary chrzescijanskiej i do realizacji
ktorej tak usilnie wzywa JP II.

5. Dzisiejszy neokonserwatyzm (czy jak Pan chce: neoliberalizm) zasadza sie
na ideologii "niewidzialnej reki rynku", ktora wielu stawia ponad Bogiem,
popelniajac grzech "idolatrii rynku" (Centesimus Annus, Nr.40). Zaklada on
takze, ze realizacja problemow etycznych i spolecznych nalezy do zadan
jednostki, zwalniajac w ten sposob od odpowiedzialniosci za te sprawy
panstwo. W ten sposob stawia sie blisko, jesli wrecz nie utozsamia, ze
spolecznym darwinizmem, w ktorym "najlepszy" dyktuje wszystkim i wszystko im
zabiera.

6.Neoliberalisci/neokonserwatysci wciskaja nam, ze jedynymi alternatywami do
ich ideologii sa socjalizm i komunizm.  Nic bardziej odleglego od prawdy!
Polecam Panu Jeffa Gatesa: The Ownership Solution (Addison Wesley, 1998).

 Pozdrawiam
wkw



Re: Czy liberalizm jest niemoralny? (bylo: wojna w Jugoslawi)

1999-05-09 Wątek Bartek Rajwa

Witam,

Bedzie krotko, dluzsza odpowiedz potem:

 1. Poslugiwanie sie dzis pojeciami "lewica" i "prawica" , "konserwatyzm" i
 "liberalizm" jest zupelnie bezuzyteczne. Amerykanski neokonserwatyzm (Novak,
 Neuhaus, Weigel i Sirico) odbierany jest w innych czesciach swiata jako
 neoliberalizm.

Poslugiwanie sie tymi pojeciami jest jak najbardziej uzyteczne. Warto
jednak na wstepie ustalic ich definicje. Jezeli utkniemy na poziomie
metajezyka to zadna dyskusja nie bedzie maiala sensu. Mysle, ze bedzie
najprosciej jesli staniemy na gruncie tradycji europejskiej. Oczywiscie
kulturowy backgrund ma tu istotne znaczenie i inaczej beda rozkladane
akcenty w liberalizmie europejskim i inaczej w konserwatyzmie
amerykanskim.

 5. Dzisiejszy neokonserwatyzm (czy jak Pan chce: neoliberalizm) zasadza sie
 na ideologii "niewidzialnej reki rynku", ktora wielu stawia ponad Bogiem,
 popelniajac grzech "idolatrii rynku" (Centesimus Annus, Nr.40).

To wymaga dluzszego wyjasnienia, ale teraz tylko powiem, ze tak nie jest.
Liberalizm nie sprowadza sie do leseferyzmu.

 panstwo. W ten sposob stawia sie blisko, jesli wrecz nie utozsamia, ze
 spolecznym darwinizmem, w ktorym "najlepszy" dyktuje wszystkim i wszystko im
 zabiera.

Ha, ha... Spoleczny darwinizm. To jest problem na osobna dyskusje.
Doktryna tzw. "spolecznego darwinizmu" byla epizodem wynikajacym z
niezrozumienia (czy tez wulgarnego rozumienia) teorii ewolucji.
Oczywiscie, ze ewolucjonizm moze byc zastosowany do opisu zycia
spolecznego, jak probuje to robic memetyka (polecam goraca ksiazke
Mariusza Biedrzyckiego "Memetyka", naukowa "czarna seria" wydawnictwa
Proszynski i Sp.; pierwsza pozycja o memtyce w jez. polskim). Ale to jest
zupelnie inna bajka...


 6.Neoliberalisci/neokonserwatysci wciskaja nam, ze jedynymi alternatywami do
 ich ideologii sa socjalizm i komunizm.  Nic bardziej odleglego od prawdy!
 Polecam Panu Jeffa Gatesa: The Ownership Solution (Addison Wesley, 1998).

Jeff Gates odgrzewa stare recepty: pracownicza wlasnosc firmy (nota bene:
pomysl, ktory w USA rozkwitl w okresie rzadow Reaganowskich
"neokonserwatystow"), opiekuncze panstwo, _podwyzszenie_ podatkow, _nowe_
podatki. To juz czesciowo bylo. Nazywalo sie "szwedzki model socjalizmu".

Bartek Rajwa



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-09 Wątek Grzegorz Swiderski

Pozdrawia Grzegorz Swiderski!
W niedziele, 09 maja 1999 o godzinie 10:34 po poludniu
ks. Wlodek Wrobel napisal:

 Panie Grzegorzu:
 Choc zdaje sobie sprawe z tego, ze p.Marcin doskonale sobie
 poradzi z udzieleniem Panu odpowiedzi, pozwole sobie jednak
 na poczynienie pewnych uwag:

 1. Poslugiwanie sie dzis pojeciami "lewica" i "prawica" ,
 "konserwatyzm" i "liberalizm" jest zupelnie bezuzyteczne.
 Amerykanski neokonserwatyzm (Novak, Neuhaus, Weigel i Sirico)
 odbierany jest w innych czesciach swiata jako neoliberalizm.

OK. Dlatego uscislilem problem. Prosze o wskazanie niemoralnosci
w ekonomicznej doktrynie szkoly austriackiej.

 2. JP II po odbytym w Rzymie Synodzie biskupow Ameryk wydal w
 styczniu br. Apostolska Ekshortacje pt.:"Kosciol w Ameryce"
 (Ecclesia in America), ktora poswiecil "zagadnieniom
 sprawiedliwosci i miedzynarodowych stosunkow gospodarczych w
 swietle olbrzymiego rozdzwieku pomiedzy Polnoca a Poludniem
 (Nr.2).

Prosze zatem o konkretny cytat, z ktorego by wynikalo, ze
ekonomiczna doktryna Friedricha von Hayeka czy Ludwiga von
Misesa jest niemoralna.

 3. W tejze ekshortacji JP II kladzie nacisk na cztery drogi,
 gdzie mozemy spotkac Chrystusa:
  a) przez Maryje
  b) w Pismie Swietym
  c) w Liturgii i Sakramentach Kosciola
  d) w ubogich, "w ktorych Chrystus jest specjalnie obecny"
  (Nr.12).

Nie widze tu potwierdzenia, ze liberalizm jest niemoralny.

 4. Ostatnia publikacja ks.Ryszarda Neuhausa, tworcy ACTION
 INSTITUTE i redaktora dwumiesiecznika FIRST THINGS
 (luteranskiego pastora nawroconego na katolicyzm) i wiodacego
 teoretyka amerykanskiego neokonserwatyzmu, pt.: APPOINTMENT
 IN ROME, prezentuje punkt widzenia szokujaco rozny od
 pogladow JP II na sprawy ekonomii.

No i co z tego?

 Ks.Neuhaus podaza ciagle sladami Reformacji, owocem ktorej byl
 rozdzial wiary od codziennego zycia, wiary i gospodarki,
 dajacy podstawy nauce Adama Smithsa, laissez-fairyzmowi i
 deizmowi stawiajacemu Boga w separacji z zyciem codziennym
 czlowieka.

Tak samo mozna by wywodzic, ze rozwoj telewizji przyczynia sie
do separacji zycia codziennego od Boga. Czy to znaczy, ze
przesylanie obrazu na odleglosc jest niemoralne?

Czy jesli ludzie wykorzystuja wolna wole do czynienia zla, to
znaczy, ze wolna wola jest zla?

 Ten teologiczny dualizm oddzielajacy praktyke zycia
 codziennego od zasad wiary, od tresci nauki Chrystusa,
 sprowadza wiare do aktu tak prywatnego, ze az nierzadko
 ukrywanego, uniemozliwiajac budowe "cywilizacji milosci",
 ktora ma byc wynikiem wyznawania przez nas wiary
 chrzescijanskiej i do realizacji ktorej tak usilnie wzywa JP
 II.

No i co z tego? Zwalanie winy za zlo, ktore sie dzieje we
wspolczesnym swiecie na liberalizm, wolny rynek, kapitalizm,
wolnosc gospodarcza, czy wolnosc w ogole powoduje tylko
utrudnienie znalezienia prawdziwej przyczyny.

 5. Dzisiejszy neokonserwatyzm (czy jak Pan chce:
 neoliberalizm) zasadza sie na ideologii "niewidzialnej reki
 rynku", ktora wielu stawia ponad Bogiem,

Tak samo wielu stawia ponad Bogiem muzyke rockowa, uczestnictwo
w internetowych listach dyskusyjnych, ogladanie telewizji, prace
zawodowa i tysiace innych rzeczy. Czy to znaczy, ze te rzeczy
sa niemoralne?

 popelniajac grzech "idolatrii rynku" (Centesimus Annus, Nr.40).

I wine za to ponosi wolny rynek? Albo prawa, ktore go strzega?

 Zaklada on takze, ze realizacja problemow etycznych i
 spolecznych nalezy do zadan jednostki, zwalniajac w ten
 sposob od odpowiedzialniosci za te sprawy panstwo.

Liberalizm wcale nie zwalnia panstwa z odpowiedzialnosci
moralnej za prawo. Liberalizm kaze tylko oddzielic sprawy
gospodarcze od politycznych. Czy zalozenie, ze do obowiazkow
panstwa nie nalezy zajmowanie sie wprost sprawami gospodarczymi
(a tylko posrednio poprzez ustanowienie porzadku prawnego w
panstwie) jest niemoralne?

 W ten sposob stawia sie blisko, jesli wrecz nie utozsamia, ze
 spolecznym darwinizmem, w ktorym "najlepszy" dyktuje
 wszystkim i wszystko im zabiera.

Od kiedy to liberalizm zaklada, ze najlepszy moze dyktowac i
zabierac cos innym? Jest dokladnie odwrotnie: to wszystkie
inne systemy ekonomiczne - nie zgodne z liberalizmem -
zakladaja, ze czlowieka mozna przemoca pozbawic owocow jego
pracy i nie przeznaczyc tych owocow na dobro wspolne (z ktorego
ten czlowiek korzysta), ale dac je innym ludziom.

 6.Neoliberalisci/neokonserwatysci wciskaja nam, ze jedynymi
 alternatywami do ich ideologii sa socjalizm i komunizm. Nic
 bardziej odleglego od prawdy! Polecam Panu Jeffa Gatesa: The
 Ownership Solution (Addison Wesley, 1998).

Wole jak mi ksiadz to stresci. Z ksiazka nie moge polemizowac.

To jaka jest ta najbardziej moralna trzecia droga? Pozwala ona
pozbawic czlowieka owocow jego pracy i oddac je innemu? Pozwala
ona panstwu zebrac podatki na cele, ktore nie beda dobrem
wspolnym - czyli korzystac z nich beda tylko niektorzy
obywatele? Pozwala ona zmusic przemoca obywatela do korzystania
w uslug gospodarczych, z ktorych nie chce korzystac? Pozwala
panstwu zmusic przemoca 

Re: Czy liberalizm jest niemoralny? (bylo: wojna w Jugoslawi)

1999-05-09 Wątek Wlodek Wrobel

Panie Bartku:
Jesli Gates odgrzewa stare pomysly pracowniczej wlasnosci firmy, to widocznie
ma wiecej niz Pan szacunku dla spolecznej nauki Kosciola, a szczegolnie
nauczania JP II.
Na to juz nic poradzic nie mozna.
wkw



Re: Czy liberalizm jest niemoralny? (bylo: wojna w Jugoslawi)

1999-05-09 Wątek Bartek Rajwa

Witam ponownie,

Cos sie dzis rozpisalismy 8-)

 Panie Bartku:
 Jesli Gates odgrzewa stare pomysly pracowniczej wlasnosci firmy, to widocznie
 ma wiecej niz Pan szacunku dla spolecznej nauki Kosciola, a szczegolnie
 nauczania JP II.
 Na to juz nic poradzic nie mozna.
 wkw


Ja tak sobie mysle, ze to wszystko jest grube nieporozumienie. I pozwole
sobie przytoczyc slowa JP II z encykliki "Centesimus Annus" (ust. 42):

`(...) The answer is obviously complex. If by "capitalism" is meant an
economic system which recognizes the fundamental and positive role of
business, the market, private property and the resulting responsibility
for the means of production, as well as free human creativity in the
economic sector, then the answer is certainly in the affirmative, even
though it would perhaps be more appropriate to speak of a "business
economy," "market economy" or simply "free economy." But if by
"capitalism" is meant a system in which freedom in the economic sector is
not circumscribed within a strong juridical framework which places it at
the service of human freedom in its totality and sees it as a particular
aspect of that freedom, the core of which is ethical and religious, then
the reply is certainly negative'

No wiec tak:

1) Jest oczywiste dla kazdego liberala, ze panstwo musi zapewniac "strong
juridical framework" dla rozwoju ekonomii. Nie widze potrzeby uciekania
sie do trzeciej drogi. JP II pisze wyraznie co oznaczac powinien
"kapitalizm" czy tez "wolna ekonomia".

2) Tak sie sklada, ze rozne quasi-socjalistyczne teorie "trzeciej drogi"
rozumieja ow "strong juridical framework" jako walke z wlasnoscia
prywatna lub jako forme dyskryminacji wlasnosci prywatnej. Na to sie
zgodzic nie mozna.

3) "Kapitalizm" (w wielkim cudzyslowiu) przeciko ktoremu jest skierowana
ta encyklika w wielkim cudzyslowiu proponuja nam tez rezimy
nacjonal-komunistyczne. Przyklad tego mamy w Chinach, gdzie obozy pracy
wytwarzaja spora czesc PKB. Taki "kapitalizm" znajduje sie w ogniu krytyki
zarowno z powodow ekonomicznych (liberalowie zauwazaja, ze trudno mowic o
wolnej konkurencji, gdy mamy do czynienia z ustrojem niewolniczym) jak i
molarnych (tu wlasnie zabiera glos SNK).

4) Inne podejscie oferuja "nomenklaturowi kapitalisci", ktorzy korzystaja
z faktu, ze "juridical framework" nie jest ani specjalnie "strong" ani tez
jasny prosty i przejrzysty. Jezeli wiec jakims "kapitalistom" Spoleczna
Nauka Kosciola jest nie mila, to sa to z pewnoscia wszyscy roznego
autoramentu szefowie nomenklaturowych spolek, oszusci podatkowi i
naciagacze wykorzystujacy np. PFRON, przemytnicy handlujacay nieoclonym
towarem, dyrektorzy pol-panstwowych firm bankow i czerpiacych dotacje z
kiesy ministerialnej, itd, itp, etc... Tylko co _oni_ nmaja wspolnego z
liberalnym kapitalizmem??? Chyba tylko tyle, ze ow _liberalny_ kapitalizm
pozbawilby ich zyskow, a moze i ulokowal w wygodnej celi 4x3m (spacerniak
raz dziennie).

Im dluzej nad tym mysle, tym bardziej dochodze do wniosku, ze SNK jest
komplementarna wobec liberalizmu ekonomicznego. Innymi slowy - tym
bardziej sadze, ze Pan Mankowski jednak sie mylil w swej ocenie.

Bartek Rajwa



Re: Czy liberalizm jest niemoralny? (bylo: wojna w Jugoslawi)

1999-05-09 Wątek Wlodek Wrobel

Panie Bartku:
Czyta Pan z ekshortacji to, co jest Panu wygodne - na to tez nic nie poradze.
Kto powiedzial, ze Poludnie kroczylo/kroczy "trzecia droga"?  To wlasnie JP
II wzywa panstwa tego regionu, zeby nie popelnialy bledow liberalnego
kapitalizmu i SZUKALY NOWYCH ROZWIAZAN, w tym "trzeciej drogi".
wkw



Re: Czy liberalizm jest niemoralny?

1999-05-09 Wątek Wlodek Wrobel

Panie Grzegorzu:
Pisze do Pana z Ameryki, stad moja znajomosc neokonserwatyzmu w wydaniu
amerykanskim. Czy zamiast domagac sie ode mnie "wskazania niemoralnosci w
ekonomicznej doktrynie szkoly austriackiej", zechcialby Pan wskazac mi
zasadnicze roznice pomiedzy neokonserwatyzmami austriackim i amerykanskim?

Neoliberalizm jest niemoralny, bo nie "szuka Chrystusa w ubogim" ( JP II:
Kosciol w Ameryce Nr.12 p."d")

Nic dla Pana z tego, ze ks.Neuhaus rozni sie w pogladach z JP II? No, to po
co powolywac sie na nauke spoleczna Kosciola, czy na nauczanie Kosciola jako
takie ?  Po co w ogole mieszac Pana Boga do dzialalnosci gospodarczej
czlowieka?

"Zwalanie winy za zlo. na liberalizm... powoduje tylko utrudnienie
znalezienia prawdziwej przyczyny."   A moze Pan wie, gdzie ta przyczyna lezy,
jesli nie w wybujalym liberalizmie?

"...muzyka rockowa,...ogladanie telewizji, praca zawodowa.." - nie sa
niemoralne, ale stawianie ich ponad Bogiem jest niemoralne.To samo z jest z
rynkiem.

Wolny rynek nie popelnia grzechu idolatrii, Panie Grzegorzu, tego nie
napisalem. Napisalem, ze popelnia go"wielu", stawiajac rynek ponad Bogiem

Nie wiem jak dlugo Pan zyje na tym swiecie, ale z moich obserwacji wynika, ze
oddzielenie spraw gospodarczych od politycznych, takze w kapitalizmie jest
mrzonka .

Wklada Pan w moj posting tresci, ktorych nie zamieszczalem. Nie napisalem, ze
to liberalizm "dyktuje wszystkim i wszystko zabiera", napisalem to o
spolecznym darwinizmie, bliskim kuzynie liberalizmu.

 Jako zdeklarowany kapitalista-liberal powinien Pan wiedziec, ze streszczenie
Panu ksiazki Gatesa zabraloby mi wiele czasu. A czas to pieniadz, czy nie
tak, Panie Grzegorzu? Czy nie wystarczy, ze wskazalem Panu zrodlo?
Zreszta Pan Bartek czesciowo juz dal odpowiedz (choc nie calkiem wlasciwa) na
Panska watpliwosc.
Pozdrawiam
wkw



Re: Czy liberalizm jest niemoralny? (bylo: wojna w Jugoslawi)

1999-05-09 Wątek Bartek Rajwa

To znow ja...

 Dal nam Pan Bog niedziele zebysmy troche o Nim pomysleli i podyskutowali. Bez
 chrzescijanstwa i siedmiodniowego tygodnia, objawionego zreszta Mojzeszowi,
 mielibysmy monotonny poganski podzial na miesiace tylko z nielicznymi
 swietami zwiazanymi z cyklami przyrody. Chwala Bogu za to!

Ale z tego co wiem na Poland-l jest limit wysylanych postingow i pewnie
zaraz sie okaze, ze go mocno przekroczylismy 8-)

 Jesli JP II krytykujac kapitalizm mial na mysli "kapitalizm" chinski, to ja
 jestem prezydentem USA (oczywiscie nim byc nie moge, bo sie tu nie
 urodzilem)! Caly Synod biskupow Ameryki byl w ogniu dyskusji nad zaborczoscia
 monopolistow amerykanskim, ktorzy kosztem nawet zwiekszenia bezrobocia w swym
 kraju, przenosza zaklady produkcyjne do Meksyku i nizej (w sensie
 geograficznym), bo tam placa robotnikom 1/10 - 1/30 tego co w Stanach (o
 ubezpieczeniach nie wspominajac), a Pan mi tu o Chinach!

A kto jest winien temu, ze w Ameryce Poludniowej sytuacja ekonomiczna
wyglada tak jak wyglada? Krwiopijcy amerykanscy? Badzmy powazni... U progu
XIX wieku wielu bylo takich, ktorzy twierdzili, ze w perspektywie czasu
Argentyna czy Brazylia okaza sie wielkimi potentatami (te bogactwa,
naturalne, te przestrzenie...) zas USA zartem historii.

Poza bardzo bardzo bardzo nielicznymi przypadkami (ktore i tak sa
dyskusyjne) nie ma w USA monopoli, wiec "monopolisci" amerykanscy nie
mieli czego przenosic (ale to pewnie przejezyczenie). Co do placenia 1/10,
to prosze to powiedziec robotnikowi w Meksyku... co tam w Meksyku, w
Polsce - ze fakt, iz pracuje u Opla w Gliwicach jest "niemoralny", bo to
stanowsko pracy nalezy sie jego amerykanskiemu koledze (ktorego zasilek
dla bezrobotnych i tak pozwala mu na przetrwanie). Jestem bardzo ciekaw
jak by zareagowal na tak pojmowana Spoleczna Nauke Kosciola? Dla ubozszych
panstw inwestycje zachodnioeuropejskie czy amerykanskie to czesto dar
niebios i mozliwosc podreperowania swej ekonomii.

Oczywiscie mozna sobie wyobrazic taka sytuacje, ze administracyjnie
zmuszamy np. Niemcow by kupowali tylko niemieckie ubrania i by ich
przemysl tekstylny nie korzystal z polskich fabryk (bo to zwieksza
bezrobocie w Niemczech). Ciekawe kto na tym skorzysta? Bogaci czy biedni?
Dla ulatwienia dodam, ze w takiej sytuacji:

a) polski (biedny) robotnik traci prace

b) niemiecki (bogatszy) robotnik, ktory byl w odpowiednim zwiazku
zawodowym i wywalczyl sobie odpowiednie przywileje dostaje jeszcze wyzsza
pensje

c) niemiecki (biedny) robotnik (sa tacy?? moze z bylej NRD) albo turecki
emigrant nagle uswiadamia sobie, ze ceny ubran wzrosly na tyle, iz czas
odwiedzic skelpy z uzywana odzieza lub jakis Caritas...

Te opowiesci o "monopolistach amerykanskich" brzma mi niestety jak jedno z
hasel nacjonal-k., ktorzy najchetniej podniesliby sla o 1000% i odgrodzili
sie od swiata. (Bez obrazy!!!)

Na szczescie dyskutujemy tu o _interpretacjach_ po nigdzie w papieskiej
nauce nie jest powiedziane, ze nalezy postepowac wbrew ekonomicznemu
zdrowemu rozsadkowi. Mowa jest o tym by miec na wzgledzie moralnosc,
sumienie i Boga.

A co do Chin, to tam robotnik w obozie pracy nie dostaje nawet owej 1/30.
Dostaje natomiast kule w leb jesli nie pracuje (a jego nereczki zostaja
sprzedane dla "potrzebujacych"). Chyba wiec moge zalozyc, ze jest to
powazniejszy problem niz Meksyk?

 Nie wiem, gdzie Pan zyje, stad nie wiem czy widzial Pan sweatshopy (fabryki,
 gdzie zatrunia sie nielegalnych immigrantow) w Nowym Jorku, Los Angeles,
 Chicago i gdzie indziej. Nie wiem czy byl Pan w Tijuana, Nogales, Porto
 Peniasco, ze wymienie tylko niektore nadgraniczne miejscowosci w Meksyku,
 gdzie przenoszone sa firmy amerykanskie. Jesli tak, to dziwie sie Panu, jesli
 nie - to Pana rozgrzeszam.

Nie takich fabryk nie widzialem. Ale widzialem australijskie, niemieckie i
francuskie inwestycje w jednym z biedniejszych krajow swiata (w
Wietnamie). W kraju zrujnowanym przez komunistyczna doktryne, ktory
zaczyna powoli (wreszcie) podnosic sie z kolan. I wiem, ze mimo, iz tam
placi sie robotnikom nie 1/30, ale 1/100 tego co w USA, to w katedrze
Najswietszej Maryji Panny w Sajgonie pewnie niejedna swieczka zostala
zapalona w intencji tych krwiopijczych kapitalistow, ktorzy tu lokuja swe
fabryki.

Prosze nie mowic mi, ze SNK jest przeciwko inwestycjom, bo zaczne
podejrzewac, iz nie mylili sie ci, ktorzy sugerowali pewna jednostronnosc
w pojmowaniu ekonomii w "Rerum Novarum":

"It is striking that as late as 1891 wealth is conceived in essentially
static terms as is the social order as a whole. One's station in life
seems fixed for all eternity. It simply does not occur to the Pope that
one might actually help the poor more by saving and investing one's
surplus in some form of productive enterprise." Dennis P. McCann. O.F.
Williams, F.K. Reilly and J.W. Houck, eds., Ethics and the Investment
Industry, Savage, MD: Rowman  Littlefield, 1989

Jeszcze kilka slow w odpowiedzi na poprzedni mail Ksiedza. Otoz
powiedzialem wprawdzie iz 

Re: Czy liberalizm jest niemoralny? (bylo: wojna w Jugoslawi)

1999-05-09 Wątek Wlodek Wrobel

Panie Bartku:
Rzeczywiscie, zapomnialem o granicach obowiazujacych w internecie, ale my
przeciez w slusznej sprawie, wiec moze.

1. Fakt, ze Argentyna i Brazylia nie rozwinely skrzydel gospodarczych.Stalo
sie to za przyczyna nie tyle "krwiopijcow amerykanskich", co ich
miedzynarodowej rodzinie: Miedzynarodowemu Funduszowi Walutowemu i dzis
powaznie grozi rozruchamiw tejze Brazylii.   Dzis  nie funkcjonuje pojecie
"krwiopijcow amerykanskich", bo zastapili ich posiadacze, dwoch, trzech i
wiecej paszportow (vide: Soros, Murdoch itp)

2. W USA nie ma monopoli, bo zastapily je anonimowe organizacje
miedzynarodowe (vide: znovu Soros).

3. Niemoralnym nie jest fakt zatrudniania Meksykanow w miejsce Amerykanow,
Polakow w miejsce Niemcow, tylko fakt zatrudniania ich za 1/30 tego co
zarabiaja Amerykanie i Niemcy.  Nie mozemy zapominac, ze czwartego "Grzechu
wolajacego o pomste do nieba": Pozbawiac robotnika slusznej zaplaty - nikt z
katechizmu jeszcze nie wykreslil.
Jesli robotnik pracujacy zwykle w sweatshopach 60 godzin tygodniowo za 16
centow widzi uszyta przez siebie koszule sprzedawana za 20 dolarow, to nie
wiem co tu jest jeszcze do usprawiedliwienia.
Kalwinistyczne "modl sie i pracuj" zamienione na dzisiejsze  "ja moge, ja
moge...", dzialalo moze dwa wieki wstecz - dzis, wobec zniszczenia drobnego
przemyslu i rzemiosla  - pozostalo mitem.

3. O zwiazkach kapitalizmu z protestantyzmem pisze ks.Neuhaus, powolujac sie
na Maxa Webera i chwalac, ze "protestanckiej dzialalnosci misionarskiej w
Ameryce Lacinskie towarzyszy dramatyczny wzrost przedsiebiorczosci".
Potwierdzic to moge sprawdzonymi informacjami o rozwoju potegi finansowej
Kosciola Zjednoczeniowego (Unification Church) Rev.Moona, ktory ulokowal swe
krolestwo nie w USA, a w Urugwaju.
A z naszego podworka. Zapewne byl Pan w Wisle i okolicznych wsiach
(Dziegielowo), ktorych mieszkancy to nie Niemcy (lepsi gospodarze?), to
Polacy, ale luteranie.
Lodz, moje rodzinne miasto, zostalo zbudowane przez kolonistow luteranskich.
Rownoczesnie z fabrykami zbudowali w malej (w tamtych czasach Lodzi) cztery
olbrzymie koscioly.
Tak wiec, to nie "z gruntu rasistowska i antykatolicka (byc moze) teza". To
rzeczywistosc.
Jednak nie tak w 100% do nasladowania, bo bieda, ktora Lodzi wtedy
zafundowano, msci sie az do dzis.

Jesli chodzi o inwestycje, to mysle, ze lepiej odpowie Panu moj internetowy
znajomy, Jasiek, ktoremu pozwalam sobie przeslac Panski posting.

Dobranoc!
wkw